Widok
== ZDRADA ==
Miłe Panie (i Panowie w mniejszości). Zasieję odrobinkę fermentu w świeżym i poukładanym świecie małżeńskim. Czy bierzecie pod uwagę zetknięcie się z takim problemem? I...(o zgrozo), czy bierzecie pod uwagę, że to Wy będziecie zdradzającymi...Ciekawy jestem niezmiernie Waszych przemyśleń na ten temat, bo...pewnie połowa z Was będzie musiała się z nim zmierzyć...
A odnośnie tematu ...
uważam, że niema co mówić hop ...
każy z nas ma napewno jakieś przemyślenia na ten temat ...
My jesteśmy ze sobą od 8 lat i dopiero za pół roku bierzemy ślub. Jesteśmy pewni w 100%, że tego chcemy i że chcemy być tylko ze sobą.
Gdybyśmy tego nie czuli, po co byśmy mieli brać ślub po takim czasie?
:)
uważam, że niema co mówić hop ...
każy z nas ma napewno jakieś przemyślenia na ten temat ...
My jesteśmy ze sobą od 8 lat i dopiero za pół roku bierzemy ślub. Jesteśmy pewni w 100%, że tego chcemy i że chcemy być tylko ze sobą.
Gdybyśmy tego nie czuli, po co byśmy mieli brać ślub po takim czasie?
:)
No wiesz... To tak jakbys pytal pierwszoklasisty czy wybral juz model trumny
Ja nie mysle- nie to ze w ogole- ale o tym nie mysle. Pewnie zachowalabym sie spokojnie i z godnoscia osobista. Jak cholera! Chociaz moze?
Poki co ciesze sie wrecz euforycznie z tej pierwszej klasy i noze w plecy glowy mi nie zaprzataja.
Ja nie mysle- nie to ze w ogole- ale o tym nie mysle. Pewnie zachowalabym sie spokojnie i z godnoscia osobista. Jak cholera! Chociaz moze?
Poki co ciesze sie wrecz euforycznie z tej pierwszej klasy i noze w plecy glowy mi nie zaprzataja.
[/URL][url=http://www.TickerFactory.com/]
[/url]
[/url]
Wredny facecie, moim skromnym zdaniem dyskusja o zdradzie na forum, gdzie forumki ujawniły swoje wizerunki, jest pozbawiona sensu.
Chyba nie sądzisz, że jak któraś zdradziła lub ma taki zamiar, to teraz publicznie się do tego przyzna.
Jesli któraś została zdradzona, to tez nie będzie o tym trąbić naokoło.
Jeśli naprawdę interesuje cię ten temat, to codziennie takie rozmowy prowadzone są na onecie w sposób anonimowy i tam dopiero widać prawdę o lojalności małżeńskiej.
Zapewniam cię, że tu raczej nic nie odkryjesz.
Chyba nie sądzisz, że jak któraś zdradziła lub ma taki zamiar, to teraz publicznie się do tego przyzna.
Jesli któraś została zdradzona, to tez nie będzie o tym trąbić naokoło.
Jeśli naprawdę interesuje cię ten temat, to codziennie takie rozmowy prowadzone są na onecie w sposób anonimowy i tam dopiero widać prawdę o lojalności małżeńskiej.
Zapewniam cię, że tu raczej nic nie odkryjesz.
A ja powiem tak: to nie jest obcy temat dla kazdego zwiazku - i mlodego i dojrzalego! Ja i moj maz czesto na ten temat rozmawiamy, nie pozostawiamy tego tematu tabu!
Mowimy jak to by bylo gdyby... itd. zeby kazdy z nas wiedzial co wiaze sie z takim postepkiem!
Jak narazie nie zdradzilam mojego meza i nie mam zamiaru... czy on mnie???utwierdza, ze nie! Ale 100% nie wiem i pewnie sie juz nie dowiem jesli zdrada miala miejsce - zreszta chyba bym wolala nie wiedziec!
Teraz sie kochamy i nie widzimy swiata poza soba, ale co bedzie kiedys, kiedys... mam nadzieje, ze tak samo!
Mowimy jak to by bylo gdyby... itd. zeby kazdy z nas wiedzial co wiaze sie z takim postepkiem!
Jak narazie nie zdradzilam mojego meza i nie mam zamiaru... czy on mnie???utwierdza, ze nie! Ale 100% nie wiem i pewnie sie juz nie dowiem jesli zdrada miala miejsce - zreszta chyba bym wolala nie wiedziec!
Teraz sie kochamy i nie widzimy swiata poza soba, ale co bedzie kiedys, kiedys... mam nadzieje, ze tak samo!
wredny facet napisał(a):
Zastanawiam się co musi się zdarzyć w związku, żebyśmy to sobie uświadomili.
Jakaś totalna katastrofa? Świadomość, że ta druga strona dopuściła się zdrady wobec nas?
Jestem żoną od 12,5 roku. Flirty (takie staroświeckie - tylko słowne) mi się zdarzały, ale z pełną świadomością, że nie posunę się ani o krok dalej. I choć taka gorąca, namiętna miłość do męża już parę lat temu "wypaliła się", to nadal pozostaje przywiązanie, czułość, szacunek, życzliwość i coś w rodzaju "bratniej" miłości. Jestem żoną zablokowaną psychicznie na zdradę.
Zastanawiam się co musi się zdarzyć w związku, żebyśmy to sobie uświadomili.
Jakaś totalna katastrofa? Świadomość, że ta druga strona dopuściła się zdrady wobec nas?
Jestem żoną od 12,5 roku. Flirty (takie staroświeckie - tylko słowne) mi się zdarzały, ale z pełną świadomością, że nie posunę się ani o krok dalej. I choć taka gorąca, namiętna miłość do męża już parę lat temu "wypaliła się", to nadal pozostaje przywiązanie, czułość, szacunek, życzliwość i coś w rodzaju "bratniej" miłości. Jestem żoną zablokowaną psychicznie na zdradę.
no cóż. jeżeli sie nad związkiem nie pracuje, to zdrada może się przytrafić. moim zdaniem każdemu. nie mam pojęcia, czy potrafiłabym wybaczyć (chyba nie), raczej skończyłoby sie to zakończeniem związku. Sama stosuję sie do zasady- nie zdradzam, bo zanim zdradze, odchodzę. póki co, działa.
ale rozumiem, dlaczego ludzie się zdradzają, i nie potrafię tego potępić jednoznacznie. podziwiam żony marynarzy, bo niczym penelopy, czekają na mężów i... czekają, czekają... ja bym tak nie potrafiła.
ale rozumiem, dlaczego ludzie się zdradzają, i nie potrafię tego potępić jednoznacznie. podziwiam żony marynarzy, bo niczym penelopy, czekają na mężów i... czekają, czekają... ja bym tak nie potrafiła.
**********************
Mądrość jest szeptem samotnika z samym sobą pośród gwarnego targowiska.
F.Nietzsche
Mądrość jest szeptem samotnika z samym sobą pośród gwarnego targowiska.
F.Nietzsche