Widok
kate
Madlenn69 29. 06
Lu
asienka16 28.07 Zakoniczyn
anixx 04.08 Kowale
ygrex 14.08 Chylonia
Mara_Jade 5-7.07
Basia 7-9.07 Piecki Migowo
kas 11.08
Asia 5.07
Larisa35
pszczoola 29.08 Chełm
Karola 13/17.07
kitti25 24.07
drosera 25.08
Aska84 29.08
Nataliapriwer 8.07 Wrzeszcz
Kasia 13.07 Orunia Gorna
domikaj
Magda 8.08
Ana
Kasq90
mama
kala
Madlenn69 29. 06
Lu
asienka16 28.07 Zakoniczyn
anixx 04.08 Kowale
ygrex 14.08 Chylonia
Mara_Jade 5-7.07
Basia 7-9.07 Piecki Migowo
kas 11.08
Asia 5.07
Larisa35
pszczoola 29.08 Chełm
Karola 13/17.07
kitti25 24.07
drosera 25.08
Aska84 29.08
Nataliapriwer 8.07 Wrzeszcz
Kasia 13.07 Orunia Gorna
domikaj
Magda 8.08
Ana
Kasq90
mama
kala
Dziewczyny mam do was pytanie, bo nie wiem czy tylko ja jestem taka zacofana, czy jeszcze wszystko w normie ;) Jak z waszymi wyprawkami, bo ja nie mam kompletnie nic, ani łóżeczka, ani wózka, nawet przysłowiowych skarpetek dla dziecka nie mam :)To mój pierwszy dzidziuś, więc na wyprawkę po starszym rodzeństwie nie ma szans . Czy waszym zdaniem to już czas na kompletowanie wyprawki? Zupełnie nie wiem jak się do tego zabrać, jakie rozmiary ubranek kupować.
No właśnie, imię :) Ja nie znam płci, może jutro się dowiem. Jeżeli chłopak to mamy kilka imion wybranych, które podobają się mi i mężowi także nie będzie problemów, no ale jeśli dziewczynka to zupełnie bez pomysłu, mąż zanegował wszystkie moje propozycje, ja jego, imiona dla dziewczynek, które się nam podobają są już w najbliższej rodzinie i nie chcemy powielać, ciężki orzech do zgryzienia :)
Ciesze się ze u nas temat imion mamy z głowy :-) w sumie to mieliśmy je wybrane jeszcze zanim zaczęliśmy "działać " :-)
Co do wyprawki to ja sporo rzeczy mam po córci ale wiadomo ze jak będzie chlopak to trochę nowych rzeczy trzeba. Ale nie kupuje jeszcze nic żeby nie zapeszac ale też czekam na wiosne bo nie chce mi się z domu wychodzić w taką pogodę :-)
Co do wyprawki to ja sporo rzeczy mam po córci ale wiadomo ze jak będzie chlopak to trochę nowych rzeczy trzeba. Ale nie kupuje jeszcze nic żeby nie zapeszac ale też czekam na wiosne bo nie chce mi się z domu wychodzić w taką pogodę :-)
Dokładnie :-) tak samo jak porządki w szafach ;-) ja ostatnie dni jestem na pełnych obrotach i porządkuje wszystko bo znów problem - gdzie ja zmieszcze ciuchy dziecka?! Ale jakoś tak mam trochę energii dzięki swiecacemu słońcu :-)
A remont tez nas czeka bo dopiero urządzamy mieszkanie mimo że już w nim mieszkamy wiec jest trochę gorzej coś robić. Poza tym na bardziej zapachowe roboty będę musiała z córką przenieść się do tesciow żeby nie wdychac np farb. Czasu coraz mniej wiec gonie męża żeby zdarzył przed porodem :-)
A remont tez nas czeka bo dopiero urządzamy mieszkanie mimo że już w nim mieszkamy wiec jest trochę gorzej coś robić. Poza tym na bardziej zapachowe roboty będę musiała z córką przenieść się do tesciow żeby nie wdychac np farb. Czasu coraz mniej wiec gonie męża żeby zdarzył przed porodem :-)
Czytałyście o końcu remontu na porodówce w Gdyni? https://radiogdansk.pl/wiadomosci/item/56876-wiekszy-komfort-dla-przyszlych-mam-szpital-w-gdyni-redlowie-z-nowym-oddzialem
Ciekawa jestem czy faktycznie bedzie wreszcie dostepne ZZO. W każdym artykule pisze, że już jest dostępne, ciekawe ile w tym prawdy...
Wiecie może coś na ten temat?
Ciekawa jestem czy faktycznie bedzie wreszcie dostepne ZZO. W każdym artykule pisze, że już jest dostępne, ciekawe ile w tym prawdy...
Wiecie może coś na ten temat?
kate
Madlenn69 29. 06
Lu
asienka16 28.07 Zakoniczyn
anixx 04.08 Kowale
ygrex 14.08 Chylonia
Mara_Jade 5-7.07
Basia 7-9.07 Piecki Migowo
kas 11.08
Asia 5.07
Larisa35
pszczoola 29.08 Chełm
Karola 13/17.07
kitti25 24.07
drosera 25.08
Aska84 29.08
Nataliapriwer 8.07 Wrzeszcz
Kasia 13.07 Orunia Gorna
domikaj 17.08
Magda 8.08
Ana
Kasq90
mama
kala
pyszotka 23.08 Orunia Górna
Ewelina88 26.08 Banino
Madlenn69 29. 06
Lu
asienka16 28.07 Zakoniczyn
anixx 04.08 Kowale
ygrex 14.08 Chylonia
Mara_Jade 5-7.07
Basia 7-9.07 Piecki Migowo
kas 11.08
Asia 5.07
Larisa35
pszczoola 29.08 Chełm
Karola 13/17.07
kitti25 24.07
drosera 25.08
Aska84 29.08
Nataliapriwer 8.07 Wrzeszcz
Kasia 13.07 Orunia Gorna
domikaj 17.08
Magda 8.08
Ana
Kasq90
mama
kala
pyszotka 23.08 Orunia Górna
Ewelina88 26.08 Banino
Hej dziewczyny, gdzie planujecie rodzić? Czy jest jeszcze w Trójmieście jakakolwiek możliwość porodu w prywatnej klinice? Czy jedyna możliwość żeby mieć zagwarantowane znieczulenie, to załatwienie sobie cesarki? :/ (oczywiście chodzi o sytuację, gdy nie ma medycznych przeciwwskazań do podania znieczulenia)
Coś mi śmignęło na forum, że prywatnych klinik porodowych już chyba nie ma... kiedyś był Swissmed. A chcesz rodzić prywatnie tylko ze względu na ZZO? Na Klinicznej dają już od dawna i na Zaspie podobno też.
Ja planuję rodzić na Zaspie, chociaż biorę pod uwagę także Kliniczną.
Nie zdecydowałabym się na prywatną klinikę, nawet gdybym miała więcej kasy. Priorytetem jest dla mnie profesjonalna opieka medyczna, przede wszystkim dla dziecka po porodzie. Żaden z tych szpitali prywatnych w trójmieście nie miał takiego zaplecza do ratowania noworodków jak np. Zaspa, więc pewnie jak się coś zadzieje to i tak na cito wiozą dziecko do państwowego szpitala... więc swój komfort, piękny pokój i uśmiechniętą położną do masowania pleców poświęcam bez żalu ;) Te kilka dni nawet na zapyziałym starym łóżku da się przeżyć ;)
Ja planuję rodzić na Zaspie, chociaż biorę pod uwagę także Kliniczną.
Nie zdecydowałabym się na prywatną klinikę, nawet gdybym miała więcej kasy. Priorytetem jest dla mnie profesjonalna opieka medyczna, przede wszystkim dla dziecka po porodzie. Żaden z tych szpitali prywatnych w trójmieście nie miał takiego zaplecza do ratowania noworodków jak np. Zaspa, więc pewnie jak się coś zadzieje to i tak na cito wiozą dziecko do państwowego szpitala... więc swój komfort, piękny pokój i uśmiechniętą położną do masowania pleców poświęcam bez żalu ;) Te kilka dni nawet na zapyziałym starym łóżku da się przeżyć ;)
Na Klinicznej jest ponoć 1 anestezjolog i jest bardzo prawdopodobne, że będzie akurat zajęty. Na Zaspie nie ma ZZO. Nigdy nie było. Niby wprowadzają, ale jeszcze nie słyszałam żeby ktokolwiek tam je dostał.
To mój drugi poród. Prawdopodobieństwo, że coś będzie nie tak z dzieckiem jest niewielkie. Prawdopodobieństwo, że ja doświadczę największego bólu w życiu oceniam na około 99% . Dlatego bardzo nie chciałabym trafić gdzieś, gdzie karzą mi rodzić na żywca. W dzisiejszych czasach, to po prostu sadyzm.
Może jakieś kliniki w pobliżu Trójmiasta?
To mój drugi poród. Prawdopodobieństwo, że coś będzie nie tak z dzieckiem jest niewielkie. Prawdopodobieństwo, że ja doświadczę największego bólu w życiu oceniam na około 99% . Dlatego bardzo nie chciałabym trafić gdzieś, gdzie karzą mi rodzić na żywca. W dzisiejszych czasach, to po prostu sadyzm.
Może jakieś kliniki w pobliżu Trójmiasta?
I co do Zaspy to chyba jednak jest. Jak znajdę chwilę to poszukam wątku w którym o tym było. Poza tym pytałam moją lekarkę i też potwierdziła.
Agnieszka nie chcę Cię zniechęcać bo to Twoja decyzja ale chyba troszkę przeceniasz możliwości prywatnych szpitali jeśli chodzi o znieczulenie. Różnica jest taka, że tam rzeczywiście lekarz tylko czeka, żeby podać znieczulenie a być może w państwowym trzeba poczekać bo jest więcej rodzących ale pamiętaj, że nie zawsze można podać znieczulenie, że trzeba czekać na odpowiednią fazę porodu. Moją koleżankę rodzącą wtedy w Swissmedzie znieczuliło tylko w połowie... dokładali kolejne dawki ale za dużo nie mogli bo inaczej by nie mogła przeć. Więc i tak bolało. Lekarze w prywatnych szpitalach to nie cudotwórcy więc pewnych rzeczy i tak nie przeskoczą.
Jeżeli oczywiście masz nieograniczone możliwości finansowe i zależy Ci także na warunkach i komforcie, którego nie zaznasz w zwykłym szpitalu to jest to opcja jak najbardziej dla Ciebie ale jeśli jedynym powodem jest ZZO to naprawdę nie warto, bo możesz być zwyczajnie zawiedziona.
Agnieszka nie chcę Cię zniechęcać bo to Twoja decyzja ale chyba troszkę przeceniasz możliwości prywatnych szpitali jeśli chodzi o znieczulenie. Różnica jest taka, że tam rzeczywiście lekarz tylko czeka, żeby podać znieczulenie a być może w państwowym trzeba poczekać bo jest więcej rodzących ale pamiętaj, że nie zawsze można podać znieczulenie, że trzeba czekać na odpowiednią fazę porodu. Moją koleżankę rodzącą wtedy w Swissmedzie znieczuliło tylko w połowie... dokładali kolejne dawki ale za dużo nie mogli bo inaczej by nie mogła przeć. Więc i tak bolało. Lekarze w prywatnych szpitalach to nie cudotwórcy więc pewnych rzeczy i tak nie przeskoczą.
Jeżeli oczywiście masz nieograniczone możliwości finansowe i zależy Ci także na warunkach i komforcie, którego nie zaznasz w zwykłym szpitalu to jest to opcja jak najbardziej dla Ciebie ale jeśli jedynym powodem jest ZZO to naprawdę nie warto, bo możesz być zwyczajnie zawiedziona.
W tym wątku jest info, że na Zaspie podano ZZO.
http://forum.trojmiasto.pl/Szpital-Zaspa-ZZO-t715154,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/Szpital-Zaspa-ZZO-t715154,1,160.html
Cześć Dziewczyny, długo się nie odzywałam, bo nie wiedziałam do końca co będzie z moją ciążą. Przez 3 tyg. chorowałam, najepierw na grypę, ścięło z nóg całą naszą trójkę, ale bez leków u mnie łatwo nie przeszło. Rzuciło mi się na zatoki, dostałam antybiotyk i w końcu się wyciągnęłam. Po tym chorowaniu na badaniach prenatalnych NT wyszło 2,0, więc lekarka zaleciła żeby zrobić test Pappa. Czekałam na niego w nerwach prawie 2 tyg. ale wszystko wyszło ok, więc w końcu mogę się cieszyć ciążą. Brzuch mi wyskoczył, więc cieszę się, że już na spokojnie mogę się przyznawać, że rodzina się powiększy :)
W temacie ZZO na Klinicznej, to można kiepsko trafić. Ja byłam jedną z trzech rodzących i jak mi później powiedziano anestezjolog do mnie nie zdążył, a miałam z tych 3ch babeczek największe dziecko :( Poród wspominam strasznie. Wszyscy mówili, że za jakiś czas zapomnę, ale wcale nie zapomniałam. Póki co oddalam myśli, że w końcu będę musiała znowu urodzić i po cichu mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej i dostanę znieczulenie.
W temacie ZZO na Klinicznej, to można kiepsko trafić. Ja byłam jedną z trzech rodzących i jak mi później powiedziano anestezjolog do mnie nie zdążył, a miałam z tych 3ch babeczek największe dziecko :( Poród wspominam strasznie. Wszyscy mówili, że za jakiś czas zapomnę, ale wcale nie zapomniałam. Póki co oddalam myśli, że w końcu będę musiała znowu urodzić i po cichu mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej i dostanę znieczulenie.
Pszczoola dobrze, ze wszystko dobrze sie skończyło. Ja by, chyba zwariowała przez te 2 tyg. Czekając na test pappa (my sie nie zdecydowaliśmy, ale tez na prenatalnym nie było nic niepokojącego). Co do ciężkiego porodu to myślę, ze nie powinnismy się jeszcze nakręcać. Choć ja Wam powiem, ze samego porodu tych partach nie pamietam. Za to jak pomyślę o lewatywie :P
A co do brzuszka. Jak tam Wasze? Mi tez wyskoczył i już nie udało się ukryć w pracy :).
A co do brzuszka. Jak tam Wasze? Mi tez wyskoczył i już nie udało się ukryć w pracy :).
Pszczoła ja również bardzo się cieszę, że u Ciebie ok. To są stresy, których żadna przyszła mama nie powinna przechodzić. Co do porodu, to ja aż nie mogę uwierzyć ale póki co się nie boję a cykor i chipochondryk ze mnie na co dzień straszliwy, ale to może dlatego, że ciąża trafiła mi się w najlepszej możliwej chwili i można powiedzieć, że mnie "uratowała" więc wszelkie niedogodności znoszę z pokorą ;)
Mój brzuch już jest ogromniasty :) No ale ja jestem trochę dalej od Was.
Mój brzuch już jest ogromniasty :) No ale ja jestem trochę dalej od Was.
Tantum Verde ale nie forte, tylko tą wersje dla dzieci. Możesz też ssać naturalne propolisowe tabletki oraz Islę. Najbardziej hardcorowa rzecz, która super działa (ja musiałam, bo już było bardzo źle przy mojej grypie), to pryskanie octaniseptem do gardła. Po pryśnięciu trzeba od razu wydmuchać powietrze, żeby nie wciągać do płuc oparów. Uprzedzam, że świństwo jest tak niedobre, że można zwymiotować, ale Jak nic nie pomaga, to warto.
Ja też się dawno nie odzywałem ale trochę stresów u mnie, Pappa po badaniach prenatalnych wyszło średnio. Konsultacja u genetyka i zalecenie amniopunkcja termin mam na 9 marca ale chyba się jednak nie zdecyduje, za duze ryzyko. Zrobiłam test harmony i czekam na wyniki mam nadzieję ze do końca tygodnia będą.
Ja synka rodziłam 4 lata temu na klinicznej ze znieczulenie nie było żadnego problemu co prawda ja nie dostałam bo małemu spadało tętno i było za duże ryzyko ale nie żałuję bo dało się wytrzymać. Teraz też planuje rodzić na klinicznej.
Brałam tez pod uwagę zaspy ale po doświadczeniach na ip w poprzedniej ciazy którą poronilam to wolę się trzymać z daleka.
Ja synka rodziłam 4 lata temu na klinicznej ze znieczulenie nie było żadnego problemu co prawda ja nie dostałam bo małemu spadało tętno i było za duże ryzyko ale nie żałuję bo dało się wytrzymać. Teraz też planuje rodzić na klinicznej.
Brałam tez pod uwagę zaspy ale po doświadczeniach na ip w poprzedniej ciazy którą poronilam to wolę się trzymać z daleka.
Asiu trzymam za Was kciuki, wszystko na pewno będzie dobrze :-)
Ja dziś znów byłam na sorze....rano zaczęłam plamic na brązowo, najpierw delikatnie a potem co chwile musiałam zmieniać wkładki. Do tego twardy balący brzuch jak przy miesiaczce. Wojewódzki najbliżej. ..na badaniu zero plam, badał mnie jakiś dr i chyba uznał za panika te bo przecież nie plamie on nic nie widzi! Zrobił usg i tez ok i odesłał do domu. Brzuch boli nadal plamienia dużo mniejsze, zobaczymy jutro
Ja dziś znów byłam na sorze....rano zaczęłam plamic na brązowo, najpierw delikatnie a potem co chwile musiałam zmieniać wkładki. Do tego twardy balący brzuch jak przy miesiaczce. Wojewódzki najbliżej. ..na badaniu zero plam, badał mnie jakiś dr i chyba uznał za panika te bo przecież nie plamie on nic nie widzi! Zrobił usg i tez ok i odesłał do domu. Brzuch boli nadal plamienia dużo mniejsze, zobaczymy jutro
Asia wiem, że się martwisz ale pamiętaj, że to jednak tylko statystyka i nic nie znaczy. Co do amniopunkcji to ja myślę, że bym nie zrobiła ale wiem, że to łatwo się mówi, bo to bardzo trudne czekać na poród i zapewne odbiera całą radość z oczekiwania na dziecko :(
Moja siostra miała i wszystko było ok - ulga ogromna po odebraniu wyniku. A dlaczego robiłaś to badanie? Czy USG wykazało nieprawidłowości?
Moja siostra miała i wszystko było ok - ulga ogromna po odebraniu wyniku. A dlaczego robiłaś to badanie? Czy USG wykazało nieprawidłowości?
Asienka16 który to tydzień? Takie plamienia (brązowe) niestety dość często zdarzają się w I trymestrze. Jestem z tym tematem na bieżąco, pońieważ koleżanka właśnie zmaga się z takim samym problemem a to jeszcze ciąża wyczekana przez wiele lat więc strach ogromny. Nie raz lądowała u lekarza i za każdym razem tak jak u Ciebie. Każą się oszczędzać, no-spa i pewnie luteinę też dostałaś. Ze względu na koleżankę bardzo dużo czytałam na ten temat, przeglądałam fora i nie miałam pojęcia, że to tak częste zjawisko i w znakomitej większości nie oznacza niczego złego i ciąże przebiegają prawidłowo. Także odpoczywaj ile się da - życzę zdrówka :)
Dziewczyny nie wiem czy coś złego się dzieje czy panikuję po tej informacji o szyjce, :( ale od paru dni się źle czuję, twardnieje mi brzuch i czuję takie jakby ciągnięcie w dół i parcie na krocze. Może to tylko skurcze przepowiadające (w pierwszej ciąży nie miałam) i uciskająca macica. Nie wiem czy mam iść do lekarza. Wizytę planową mam dopiero 18.03.
Mara_jade takie objawy nie muszą świadczyć o skracającej się szyjce. Ja zarówno w pierwszej ciąży i teraz też tak mam. Nie za często ale mam. To takie uczucie twardej kulki która leży na pęcherzu, jakby brzuch spadał. Ale oczywiście nie chciałabym Ci źle doradzić bo wiadomo, że różńie bywa. A bierzesz no-spę? Który to tydzień? Bo może to już skurcze przepowiadające Braxtona-Hicksa a te są całkiem naturalne.
Przepraszam, dopiero teraz zauważyłam, że sama też podejrzewasz te skurcze przepowiadające. Ja miałam w pierwsżej ciąży i tak je wspominam. Nagle twardnienie brzucha, który jakby "schodzi" się do środka i wtedy właśnie powstaje bardzo twarda kulka. Ja mam bajczęściej jak leżę na płasko. Pomaga zmiana pozycji, np. prżełożenie na bok lub podkurczenie nóg.
Dzięki dziewczyny za wsparcie. USG wyszlo bardzo dobrze, moj lekarz zaleca zrobienie pappa dlatego robiłam tym bardziej że ja już po 30. W pierwszej ciąży tez robiłam i było ok. A teraz wyniki znacząco podwyzszyly ryzyko. Po usg było 1:2100 a po pappa 1:670 pocieszam się ze to jeszcze nie ma tragedii i wcale nie takie duże to ryzyko. Ryzyko poronienia przy amniopunkcji jest porównywalne lub nawet wyższe. Dlatego nie chce się decydować. Liczę że harmony wyjdzie ok i wystarczy.
Asienka16 moja lekarka mówiła mi po pappie, że amnio zlecają, jeśli jest ryzyko 1:300 albo większe, a przy zbadaniu na usg wszystkich możliwych markerów (przepływy itd.) to teraz twórcy tej metody zalecają nawet dopiero przy 1:100. Chyba, że jakieś markery na usg wyszłyby przy tym nie tak jak powinny to powiedziała, że zaleciła by amnio pomimo dobrej biochemii.
Asienka16 no sprawdzić przyczynę plamienia zawsze trzeba ale na szczęście nie zawsze oznacza coś złego. U mojej koleżanki jest krwiak i to on powoduje plamienia, zmniejsza się ale ciągle jest. Dziecko pomimo to rozwija się prawidłowo :)
To pytanie o luteinę było do Asi84 bo ostatnio trafiłam na informacje, że branie luteiny może spowodować sfałszowanie wyników testöw pappa. Podobno są czy były prowadzone jakieś badania na ten temat, dużo dziewczyn o tym pisało ale szczegółów nie znam.
To pytanie o luteinę było do Asi84 bo ostatnio trafiłam na informacje, że branie luteiny może spowodować sfałszowanie wyników testöw pappa. Podobno są czy były prowadzone jakieś badania na ten temat, dużo dziewczyn o tym pisało ale szczegółów nie znam.
Normy dla NT zależą od wieku płodu (u mnie wyszło 2,45). Skierowanie na test PAPPA dostałam od mojej p.ginekolog (w sumie to bardziej statystyka). Na szczęście wyniki wyszły bardzo dobrze. Jeżeli coś by było nie tak nie zdecydowałabym się na amino, głównie ze względu na ryzyko poronienia bądź uszkodzenia płodu. Nie jest ono zbyt duże, ale zawsze istnieje. Czasami też warto udać się na badanie do innego lekarza, który ma lepszy sprzęt bądź doświadczenie (chodzi mi o USG), bo np. NT została źle zmierzona lub obraz jest kiepskiej jakości przez co nie zawsze wszystko dobrze widać (wiem z doświadczenia .... parę kg więcej znacząco może utrudnić badanie). Głowa do góry, na pewno wszystko będzie dobrze :-)
Ja byłam dla pewności na usg u Preisa (ordynator na Klinicznej) i zalecił mi, że jeżeli ryzyko wyjdzie średnie lub wysokie, to żeby zrobić amnio. U mnie wyszło na trisomii 21 ryzyko 1:1600 i zostało określone jako niskie. Preis i moja ginekolog prowadząca Niedźwiecka powiedzieli, że NT wyszło podwyższone prawdopodobnie przez wirusa grypy. W pierwszej ciąży miałam trisomię 21 na poziomie 1:10000, więc miałam trochę stracha, że to i tak kiepski wynik, ale jeszcze rozmawiałam po wynikach z moją lekarką i zapewniała, że to dobry wynik.
Asia84 też słyszałam o tej luteinie, możliwe że badań jeszcze nie ma, ale fakt jest faktem. Asia trzymam kciuki, daj znać jak będziesz miała wyniki z testu Harmony. Swoją drogą gdzie w Gdańsku robią harmony i ile kosztuje?
Ana właśnie dlatego byłam u Preisa, u niego NT wyszło 1,8, ale mówił, że to już niewielka różnica. Dowiedziałam się, że Preis ma "mercedesa" wśród usg, pewnie dlatego usg kosztuje 300 zł. Mimo kwoty na połówkowe i tak idę do niego.
Asia84 też słyszałam o tej luteinie, możliwe że badań jeszcze nie ma, ale fakt jest faktem. Asia trzymam kciuki, daj znać jak będziesz miała wyniki z testu Harmony. Swoją drogą gdzie w Gdańsku robią harmony i ile kosztuje?
Ana właśnie dlatego byłam u Preisa, u niego NT wyszło 1,8, ale mówił, że to już niewielka różnica. Dowiedziałam się, że Preis ma "mercedesa" wśród usg, pewnie dlatego usg kosztuje 300 zł. Mimo kwoty na połówkowe i tak idę do niego.
O to ja nawet nie wiedziałam, że istnieje takie badanie. Trzymam kciuki za pomyślne wyniki :)
A tak z drugiej beczki - dużo już przybrałyście? U mnie tragedia :( Wychodzi siedzenie w domu i ssanie na jedzenie co 2h w I trymestrze :(
W pierwszej ciąży przytyłam 13kg, obawiam się, że teraz na tym się nie skończy :(
A tak z drugiej beczki - dużo już przybrałyście? U mnie tragedia :( Wychodzi siedzenie w domu i ssanie na jedzenie co 2h w I trymestrze :(
W pierwszej ciąży przytyłam 13kg, obawiam się, że teraz na tym się nie skończy :(
Ja jestem4 kg na plusie. W pierwszej ciazy przytylam 9 kg, bo bylam na diecie cukrzycowej i koncowka byla bardzo stresująca, ze ubylo mi 2 kg:-( . choc dzidzius urodzis sie 3 kg, wiec oki. Ale pamietam, ze po wyjsciu ze szpitala wchodzilam w normalne spodnie z przed ciąży 34-36. Ale teraz tyje, tyje...mnie to nie martwi, jedynoe bede zrzucac kg po ciązy. Mam nadzieje, ze finisz tym razem bedzie wyjatkowo spokojny.
O jeżu to ja nawet nie pisze ile mi przybyło bo wstyd :( Dużo w tym mojej winy ale też u mńie jak zwykle odwrotnie. Większość kobiet jak ma mdłości to nie chce im się jeść a ja miałam z zegarkiem w ręku ssanie co 2h i tylko to pomagało na mdłości i oczywiście musiałam jeść coś zapychającego jak chleb bo po warzywach surowych czy owocach była zgaga :( Staram się tym nie przejmować bo zdrowie najważniejsze ale trochę mam dola :( Tym bardziej, że przed ciążą schudłam sporo a okazuje się, że niepotrzebnie, a chudzielcem to ja nigdy ńie byłam :(
Kurcze a ja nawet nie kontroluje swojej wagi, nie wiem ile ważyłam przed ciążą ;-) ważne ze brzuch rośnie i waga i długość dziecka wg usg zgodne z tygodniem ciąży. A że rodzimy latem to spokojnie dziewczyny zgubimy wszystko spacerując z wózkami :-) myślę też o BuggyGym :-)
Też juz czekam na wiosne... :-(
Też juz czekam na wiosne... :-(
LIPIEC:
1.Termin: 27.06 LARISA35/?/?/
2.Termin: 29.06 MADLEN69/?/?/
3.Termin: 3.07 MARA_JADE/?/?/
4.Termin: 5.07 ASIA/?/?/
5.Termin: 7-9.07 BASIA/Piecki Migowo/?/
6.Termin: 8.07 NATALIAPRIWER/Wrzeszcz/?/
7.Termin: 13.07 KASQ90/Orunia Górna/?/
8.Termin:13/17.07KAROLA/?/córka
9.Termin: 24.07 KITTI25/?/?/
10.Termin: 28.07 ASIEŃKA16/Zakoniczyn/córka/
SIERPIEŃ:
11.Termin: 4.08 ANIXX/Kowale/?/
12.Termin: 8.08 MAGDA/?/?/
13.Termin: 8.08 PAULA/Rumia/?/
14.Termin: 11.08 KAS/?/?/
15.Termin: 14.08 YGREX/Chylonia/?/
16.Termin: 17.08 DOMIKAJ/?/?/
17.Termin: 23.08 PYSZOTKA/Orunia Górna/?/
18.Termin: 25.08 DROSERA/?/?/
19.Termin: 26.08 EWELINA88/Banino/?/
20.Termin: 29.08 AŚKA84/?/?/
21.Termin: 29.08 PSZCZOOŁA/Chełm/?/
Bez terminu:
kate
Lu
Ana
mama
kala
Potem dopisze jeszcze płeć dziecka u reszty, a jak będziecie chciały to bliżej terminu sposób i miejsce porodu. Może uda się komuś spotkać na sali albo chociaż korytarzu ;-)
1.Termin: 27.06 LARISA35/?/?/
2.Termin: 29.06 MADLEN69/?/?/
3.Termin: 3.07 MARA_JADE/?/?/
4.Termin: 5.07 ASIA/?/?/
5.Termin: 7-9.07 BASIA/Piecki Migowo/?/
6.Termin: 8.07 NATALIAPRIWER/Wrzeszcz/?/
7.Termin: 13.07 KASQ90/Orunia Górna/?/
8.Termin:13/17.07KAROLA/?/córka
9.Termin: 24.07 KITTI25/?/?/
10.Termin: 28.07 ASIEŃKA16/Zakoniczyn/córka/
SIERPIEŃ:
11.Termin: 4.08 ANIXX/Kowale/?/
12.Termin: 8.08 MAGDA/?/?/
13.Termin: 8.08 PAULA/Rumia/?/
14.Termin: 11.08 KAS/?/?/
15.Termin: 14.08 YGREX/Chylonia/?/
16.Termin: 17.08 DOMIKAJ/?/?/
17.Termin: 23.08 PYSZOTKA/Orunia Górna/?/
18.Termin: 25.08 DROSERA/?/?/
19.Termin: 26.08 EWELINA88/Banino/?/
20.Termin: 29.08 AŚKA84/?/?/
21.Termin: 29.08 PSZCZOOŁA/Chełm/?/
Bez terminu:
kate
Lu
Ana
mama
kala
Potem dopisze jeszcze płeć dziecka u reszty, a jak będziecie chciały to bliżej terminu sposób i miejsce porodu. Może uda się komuś spotkać na sali albo chociaż korytarzu ;-)
LIPIEC:
1.Termin: 27.06 LARISA35/?/?/
2.Termin: 29.06 MADLEN69/?/?/
3.Termin: 3.07 MARA_JADE/?/?/
4.Termin: 5.07 ASIA/?/?/
5.Termin: 7-9.07 BASIA/Piecki Migowo/?/
6.Termin: 8.07 NATALIAPRIWER/Wrzeszcz/?/
7.Termin: 13.07 KASQ90/Orunia Górna/?/
8.Termin:13/17.07KAROLA/?/córka
9.Termin: 24.07 KITTI25/?/?/
10.Termin: 28.07 ASIEŃKA16/Zakoniczyn/córka/
SIERPIEŃ:
11.Termin: 4.08 ANIXX/Kowale/?/
12.Termin: 8.08 MAGDA/?/?/
13.Termin: 8.08 PAULA/Rumia/?/
14.Termin: 11.08 KAS/?/?/
15.Termin: 14.08 YGREX/Chylonia/?/
16.Termin: 17.08 DOMIKAJ/?/?/
17.Termin: 23.08 PYSZOTKA/Orunia Górna/?/
18.Termin: 24.08 PSZCZOOŁA/Chełm/?/
19.Termin: 25.08 DROSERA/?/?/
20.Termin: 26.08 EWELINA88/Banino/?/
21.Termin: 29.08 AŚKA84/?/?/
Bez terminu:
kate
Lu
Ana
mama
kala
1.Termin: 27.06 LARISA35/?/?/
2.Termin: 29.06 MADLEN69/?/?/
3.Termin: 3.07 MARA_JADE/?/?/
4.Termin: 5.07 ASIA/?/?/
5.Termin: 7-9.07 BASIA/Piecki Migowo/?/
6.Termin: 8.07 NATALIAPRIWER/Wrzeszcz/?/
7.Termin: 13.07 KASQ90/Orunia Górna/?/
8.Termin:13/17.07KAROLA/?/córka
9.Termin: 24.07 KITTI25/?/?/
10.Termin: 28.07 ASIEŃKA16/Zakoniczyn/córka/
SIERPIEŃ:
11.Termin: 4.08 ANIXX/Kowale/?/
12.Termin: 8.08 MAGDA/?/?/
13.Termin: 8.08 PAULA/Rumia/?/
14.Termin: 11.08 KAS/?/?/
15.Termin: 14.08 YGREX/Chylonia/?/
16.Termin: 17.08 DOMIKAJ/?/?/
17.Termin: 23.08 PYSZOTKA/Orunia Górna/?/
18.Termin: 24.08 PSZCZOOŁA/Chełm/?/
19.Termin: 25.08 DROSERA/?/?/
20.Termin: 26.08 EWELINA88/Banino/?/
21.Termin: 29.08 AŚKA84/?/?/
Bez terminu:
kate
Lu
Ana
mama
kala
Niestety, płci jeszcze nie znam. A co do pappa i amniopunkcji. Ja tez jestem po 30 i lekarz mi powiedział, ze nie jestem w grupie ryzyka. Pozostawił mi wybór co do testu. Nie zdecydowalismy się. To jest statystyka. Nawet gdyby test wykluczył ryzyko jest zawsze mozliwosc,e urodzi się dziecko z wadą i na odwrot. My stwierdziliśmy, ze i tak byśmy nie usunęli ciazy, wiec nie chcieliśmy sie niepotrzebnie stresować. Uważam, ze jeżeli wiesz, ze i tak będziesz kochać malucha... to wynik nie będzie mieć znaczenia, chyba żeby tylko siebie uspokoić :)
Ja miałam ciężki I trymestr, schudłam 6 kg i od tego czasu waga ani drgnie, ani nie rośnie, ani nie spada. Na ostatniej wizycie lekarz trochę kręcił nosem, ale powiedział, że jeszcze to możemy zaakceptować, w środę kolejna wizyta a tu nadal żadnych zmian :/ trochę się tym martwię, jem normalnie tak jak przed ciążą, nie mam zwiększonego apetytu, więc nie opycham się na siłę, czasem mnie coś tam napadnie na jakieś większe i bardziej kaloryczne jedzenie ale takich napadów było dosłownie kilka. Mam nadzieje, że chociaż mój groszek przybiera zgodnie z normami.
No ja przybrałam bardzo dużo na poczatku ale jak wspomniałam, miałam wilczy apetyt. Do tego wcześniej pracowałam, niby praca siedzaca ale to zawsze więcej ruchu niż w domu. No i ta pogoda nie sprzyjajaca spacerom. Wiem, że sa osoby, które spaceruja zawsze. Ale dla mnie spacer w zimnie i wietrze to masakra :( Dlatego marzę o wiośnie bo powietrza mi brakuje.
Pocieszam się, że teraz przybieram wolniej, więc może nie będzie tak źle :)
Pocieszam się, że teraz przybieram wolniej, więc może nie będzie tak źle :)
Moja pani dr mówi żeby nie przejmować się brakiem wzrostu wagi bo po 20 tygodniu to się zmieni i zacznę przybierać także anixx nic się nie martw. Najważniejsze jeśli dziecko przybiera prawidłowo, a to wiadomo widać tylko na usg. Dlatego im bliżej porodu tym więcej tych usg byśmy chciały, dziecko też coraz ładniejsze wiec często by się je oglądało nie mówiąc o sprawdzaniu czy wszystko ok :-)
Chciałabym zapytać was o wasze doświadczenia i przemyślenia, na pewien temat, a dokładniej "prywatna położna". Od jakiegoś czasu jedna znajoma usilnie stara się przekonać mnie, że własna położna to podstawa (wszystko załatwi, pomoże itp.) i koniecznie chce żebym skorzystała z takich usług. Ja szczerze powiedziawszy mam co do tego mieszane uczucia, po pierwsze koszt, przy dziecku będzie ich wystarczająco dużo, po drugie nie wydaje mi się, że na porodówkach, aż tak źle się dzieje, że bez własnej położnej zostanę skazana na same niepowodzenia i poród będę wspominała jako najgorszą traumę. Chociaż czasami jak posłucham tej znajomej, to sama nie wiem co myśleć na ten temat, ale w chwili obecnej bardziej się skłaniam jednak do porodu z położną, która akurat będzie na dyżurze :) A czy któraś z was zamierza korzystać z własnej położnej? albo już korzystała we wcześniejszych ciążach?
Ja nie znam tego tematu bliżej ale w jakimś watku trafiłam na informacje, że teraz trudno o taka położna, że sie boja takich "łapówek" i szczerze mowiac wcale sie nie dziwie. Taka położna zamiast wykonywać swoje obowiazki, czyli byc do dyspozycji innych pacjentek, za dodatkowe pieniadze poświeca czas tylko jednej... to tak jakbym ja przychodziła do pracy i w trakcie tych 8h, jeszcze korzystajac ze służbowego komputera, wykonywała inne obowiazki za ekstra kasę. Więc dla mnie to z takiego etycznego/moralnego punktu widzenia nie jest ok. Bo to chyba nie może wyglàdać tak, že położna przychodzi do szpitala jak nie ma dyżuru... Nie wiem z jakiego okresu informacje ma Twoja koleżanka, być może ten proceder jednak istnieje nadal:)
A tak pozatym to trochę tak jak z ZZO. Nigdy nie wiesz jak trafisz. Może akurat położnej nie bedzie, albo poród będzie tak szybki,że nie warto :) Ja miałam fajna położna przy porodzie. Gorsze były te na poporodowej.
A tak pozatym to trochę tak jak z ZZO. Nigdy nie wiesz jak trafisz. Może akurat położnej nie bedzie, albo poród będzie tak szybki,że nie warto :) Ja miałam fajna położna przy porodzie. Gorsze były te na poporodowej.
Nie jestem pewna, ale też czytałam, że teraz już nie da się opłacić położnej z oddziału z przyczyn wskazanych wyżej. Można skorzystać z usług położnej całkiem prywatnie, ale z tego co zrozumiałam to jest ona wtedy przy porodzie jako osoba towarzysząca, więc poród i tak prowadzi położna "dyżurna", a traci się towarzystwo męża przy porodzie (z tego co wiem w polskich szpitalach dopuszczalna jest obecność jednej osoby na sali porodowej). Czy ta koleżanka poleciła Ci konkretną położną, jeśli tak to może ustal z tą położną jak jej udział w porodzie miałby wyglądać.
Ja rodziłam z położną, która była na dyżurze i była świetna. :)
Ja rodziłam z położną, która była na dyżurze i była świetna. :)
Ja nie rodziłam naturalnie wiec w tej kwestii się nie wypowiem ale wszystkie położne które spotkałam po porodzie jak i leżąc na patologii w 7 mcu były super...ale nie dla wszystkich. Bo jak trafiły na dziewczynę która gadala sobie przez tel w czasie gdy jej dziecko wręcz wylo z tęsknoty to co się dziwić że ja opierdzieliły. Także ja zauważyłam że jak się jest dla nich miłym jest one tym samym się odwdzieczaja.
Aaa czyli to sytuacja z gatunku nie wiem, ale się wypowiem. ;) Ja myślałam, że ona Ci Anixx poleca położną, z którą sama rodziła.
Ja myślę, że podejście położnej (oczywiście pewnie można trafić na wstrętną babę z charakteru i wtedy nic nie pomoże) zależy w dużym stopniu od naszego podejścia czy będziemy miłe, będziemy współpracować w trakcie porodu, itp. Jak rodziłam poprzednio przewinęły się przez moją salę poporodową 4 kobiety z maluszkami. Niezadowolona z opieki położnej była tylko jedna, jak się później okazało niezadowolona była ze wszystkiego, np. oczekiwała, że położne będą karmić i ubierać jej dziecko.
Ja myślę, że podejście położnej (oczywiście pewnie można trafić na wstrętną babę z charakteru i wtedy nic nie pomoże) zależy w dużym stopniu od naszego podejścia czy będziemy miłe, będziemy współpracować w trakcie porodu, itp. Jak rodziłam poprzednio przewinęły się przez moją salę poporodową 4 kobiety z maluszkami. Niezadowolona z opieki położnej była tylko jedna, jak się później okazało niezadowolona była ze wszystkiego, np. oczekiwała, że położne będą karmić i ubierać jej dziecko.
He he nie od dziś wiadomo, że najwięcej o porodach i dzieciach maja do powiedzenia Ci, którzy ich nie maja ;)
Spokojnie damy radę a roszczeniowców nie brakuje. Ja się nie mogłam nadziwić jak tu na forum czytałam opinię niektórych mam. Że śmieci w śmietniku, że nie taka mina położnej, obiady ohydne... Ja byłam tak bardzo zapatrzona w moje dziecko i tak podniecona, że dla mnie takie szczegóły w ogóle nie istniały :) Nie obchodziły mnie żadne śmietniki ani inne takie pierdoły ;)
Spokojnie damy radę a roszczeniowców nie brakuje. Ja się nie mogłam nadziwić jak tu na forum czytałam opinię niektórych mam. Że śmieci w śmietniku, że nie taka mina położnej, obiady ohydne... Ja byłam tak bardzo zapatrzona w moje dziecko i tak podniecona, że dla mnie takie szczegóły w ogóle nie istniały :) Nie obchodziły mnie żadne śmietniki ani inne takie pierdoły ;)
A propo naszych kilogramów ciążowych to fajny wpis na blogu znalazłam :-) https://www.szczesliva.pl/ile-mozna-przytyc-w-ciazy/
Witam, Ja tez się zastanawiam nad tymi pobraniem komórek macierzystych, bo mam w bliższym kręgu znajomych dziewczynkę u której nie dawno zdiagnozowano nowotwór i te komórki by się b. przydały po chemii... Chociaż wiem ,że teraz miała w jakimś specjalistycznym ośrodku pobierane te komórki macierzyste więc się pózniej jakoś da :) tylko nie wiem czy ona są mniej wartościowe czy o co chodzi. Przy pierwszym dziecku się nie zdecydowaliśmy, wtedy wydawało mi się że to wyciąganie kasy... U mnie jak cos na 98% dziewczynka , jestem z Wrzeszcza i najpewniej będę rodzić na Klinicznej. Teraz uciekam na 2 tygodniowe wakacje :) póki brzuch nie jest za wielki bo pewnie przez najbliższy rok dalej niz na Kaszuby się nie wybierzemy.
A my juz po polowkowym. Termin taki sam jeden 13.p7 drugi 17.07:-) dziewczynka 100%. Chcialabym na klinicznej rodzic. Wszystko okey, dzidzius natym etapie ma wszystko co powinien:-) a poza tym jestem mega zadowolona z Pani doktor, w porowananiu z pierwsza ciaza gdzie tez chodzilam do invicty na usg, ale pan doktor bez porownania. Polecam Pania Beatę Brzoske.
Karola ja także mam dylemat z imieniem i chyba jednak będzie Natalka :)
Alicja bardzo ładnie, Milenka też a Julek cały czas dużo.
Aska84 bardzo się cieszę! Wierzę jaka to musi być dla Was ulga! :):):) Gratuluję dziewczynki i oczywiście pytam - czy macie już imię :)
Ja dzisiaj byłam na próbie glukozowej. Zobaczymy co wyjdzie...
Alicja bardzo ładnie, Milenka też a Julek cały czas dużo.
Aska84 bardzo się cieszę! Wierzę jaka to musi być dla Was ulga! :):):) Gratuluję dziewczynki i oczywiście pytam - czy macie już imię :)
Ja dzisiaj byłam na próbie glukozowej. Zobaczymy co wyjdzie...
Aska84 super nowiny !:) A mi jak zwykle coś dolega :/ w piątek zauważyłam wysypkę na swoim brzuchu, dzisiaj poniedziałek wysypka cały czas jest nie powiększa się, ale też nie pomniejsza, jutro idę do dermatologa, mam nadzieję, że to tylko zwykłe uczulenie. Przez weekend ratowałam się piciem wapnia, ale jakoś bez efektów. Nie dość, że się martwię wizytą u gina w czwartek, wtedy okaże się co z tą moją szyjką, to jeszcze w pakiecie dostałam to ehhhhh
Asia musiało być dobrze :-)
Anixx ja miałam w 1 ciąży taka wysypkę. Zniknęło samo po tygodniu. Hormony dzialaja a jesteśmy teraz bardziej wrażliwe na wszystkie zmiany: wody, powietrza, model, balsamów itp. Ja teraz walczę z trądzikiem a w 1 ciąży cera idealna ale brzuch wiecznie siedział bo skóra wysuszona
Anixx ja miałam w 1 ciąży taka wysypkę. Zniknęło samo po tygodniu. Hormony dzialaja a jesteśmy teraz bardziej wrażliwe na wszystkie zmiany: wody, powietrza, model, balsamów itp. Ja teraz walczę z trądzikiem a w 1 ciąży cera idealna ale brzuch wiecznie siedział bo skóra wysuszona
Gratuluje:-) no teraz bez stresu cieszyc sie ciąża :-) Ja w pierwszej ciazy mialam pryszcze wszędzie...na twarzy plecach, dekolcie....jako nastolatka nie mialam takiego trądziku:-D. A teraz mam idealba skórę, hehe....i kazdy mowil ze teraz bedzie chłopak, bo dobrze wygladam. Jednak zabobony sie nie sprawdzają.
Aska84 super! To może będą w wątku dwie Natalki :)
Mara_jade pewnie, że idź na zwolnienie. Poleżysz trochę i od razu będzie ulga.
A co do skóry to u mnie też mówili, że będzie chłopak bo nie zmieniłam sie na twarzy a tu dziewczynka więc też się nie sprawdziło. Ale prawdą jest, że skóra szaleje w ciąży...
Mara_jade pewnie, że idź na zwolnienie. Poleżysz trochę i od razu będzie ulga.
A co do skóry to u mnie też mówili, że będzie chłopak bo nie zmieniłam sie na twarzy a tu dziewczynka więc też się nie sprawdziło. Ale prawdą jest, że skóra szaleje w ciąży...
Mi w pierwszej ciąży wszyscy syna wmawiali (długo nie znaliśmy płci), bo cerę miałam gładką i promienną ;) jak nigdy, a urodziła się córka. Teraz za to mam trądzik jakiego nawet w okresie dojrzewania nie miałam, a będzie synek. Całe szczęście chyba trochę ostatnio się poprawiło. Wszystkiemu winne hormony.
No właśnie. Nie ma co dopisywać ideologii :)
Ja po glukozie i wynik na granicy ale ok. Ale... Nie obyło się bez akcji. Poszłam na badanie w miejsce gdzie je robiłam 8 lat temu i najpierw Pani pielęgniarka mnie pyta ile tej glukozy. Ja, że standardowo jak dla kobiety w ciąży i ustaliłyśmy, że 50g. Potem okazało się, że nie ma takiej glukozy więc musiałam czekać aż otworzą aptekę i sama dokupić glukozę. Potem po wejściu do zabiegowego Pani mnie pyta jak zrobić badanie... Ja duże oczy bo chyba powinna to wiedzieć! Okazało się, że ma dylemat czy pobierać krew na czczo czy tylko po podaniu glukozy. W końcu doszłyśmy do wniosku, że "bezpieczniej" będzie pobrać też na czczo... Cieszyłam się, że byłam z mamą bo gdyby coś mi się stało to wątpiłam czy ta Pani coś mi pomoże.
Potem jeszcze poinformowała, że nie wie czy mi zbadają tą pierwszą próbkę i żebym nie była zdziwiona jak nie będzie wyniku na czczo!
Okazało się, że na szczęście był ale dzisiaj byłam w swojej prżychodni na morfologii i dowiedziałam się, że takie badanie powinno wyglądać tak, że najpierw pobierają mi krew z palca i glukometrem sprawdzają czy jest ok i można wykonywać test. I dopiero wtedy pobiera się bezwzględnie (a nie dla bezpieczeństwa) krew na czczo i podaje glukozę.
Także jak widać najlepiej samemu się zawczasu przekonać jak badanie ma wyglądać bo na niektórych profesjonalistów ńie ma co liczyć.
Ja po glukozie i wynik na granicy ale ok. Ale... Nie obyło się bez akcji. Poszłam na badanie w miejsce gdzie je robiłam 8 lat temu i najpierw Pani pielęgniarka mnie pyta ile tej glukozy. Ja, że standardowo jak dla kobiety w ciąży i ustaliłyśmy, że 50g. Potem okazało się, że nie ma takiej glukozy więc musiałam czekać aż otworzą aptekę i sama dokupić glukozę. Potem po wejściu do zabiegowego Pani mnie pyta jak zrobić badanie... Ja duże oczy bo chyba powinna to wiedzieć! Okazało się, że ma dylemat czy pobierać krew na czczo czy tylko po podaniu glukozy. W końcu doszłyśmy do wniosku, że "bezpieczniej" będzie pobrać też na czczo... Cieszyłam się, że byłam z mamą bo gdyby coś mi się stało to wątpiłam czy ta Pani coś mi pomoże.
Potem jeszcze poinformowała, że nie wie czy mi zbadają tą pierwszą próbkę i żebym nie była zdziwiona jak nie będzie wyniku na czczo!
Okazało się, że na szczęście był ale dzisiaj byłam w swojej prżychodni na morfologii i dowiedziałam się, że takie badanie powinno wyglądać tak, że najpierw pobierają mi krew z palca i glukometrem sprawdzają czy jest ok i można wykonywać test. I dopiero wtedy pobiera się bezwzględnie (a nie dla bezpieczeństwa) krew na czczo i podaje glukozę.
Także jak widać najlepiej samemu się zawczasu przekonać jak badanie ma wyglądać bo na niektórych profesjonalistów ńie ma co liczyć.
Larisa35 z tego co wiem to z tym testem obciążeniowym na glukozę jest tak jak pisze Mara_Jade - ja się go trochę obawiam bo mam skłonności do zasłabnięć w tej ciąży.. ale będę szła z mężem
Wyników przeciwciał jeszcze nie mamy - dziś jest 5 dzień roboczy więc w końcu powinny być - mamy konflikt serologiczny więc przy drugiej ciąży trzeba kontrolować... mam nadzieję że wszystko będzie dobrze
A tak w ogóle to macie jakieś sprawdzone balsamy które są mega nawilżające? Mam straszny problem ze skórą bo jest strasznie sucha. Od tygodnia używam do kąpieli olejku z Biodermy i balsamu z Evree i widzę poprawę, ale nie do końca... ze skórą na nogach w dalszym ciągu mam problem
Wyników przeciwciał jeszcze nie mamy - dziś jest 5 dzień roboczy więc w końcu powinny być - mamy konflikt serologiczny więc przy drugiej ciąży trzeba kontrolować... mam nadzieję że wszystko będzie dobrze
A tak w ogóle to macie jakieś sprawdzone balsamy które są mega nawilżające? Mam straszny problem ze skórą bo jest strasznie sucha. Od tygodnia używam do kąpieli olejku z Biodermy i balsamu z Evree i widzę poprawę, ale nie do końca... ze skórą na nogach w dalszym ciągu mam problem
Mama mi się zrobiło słabo w pierwszej godzinie, ale wytrzymałam, w drugiej już było ok. Ja byłam w Polmedzie i od razu panie mi powiedziały, że w razie czego mam alarmować i położyć się u nich na kozetce, ale jakoś dałam radę bez tego, pomogło mi parę łyków zimnej wody. O ile nie zwrócisz glukozy to badanie da radę przeżyć. Możesz od razu poprosić o możliwość położenia się.
Ja mam bardzo suchą skórę, która reaguje alergicznie na każdy prawie balsam łącznie z oliwką dla dzieci (wszystko mnie po niej swędzi). Od jakiegoś miesiąca używam oleju kokosowego (taki czysty, przeznaczony do spożycia) i jest super, skórę mam bardzo nawilżoną i zero swędzenia czy jakiś innych nieprzyjemności. Jedyny mankament jest taki, że olej pozostawia tłusty film, który dłuższy czas utrzymuje się na skórze, dlatego używam wyłącznie wieczorem.
Ja mam bardzo suchą skórę, która reaguje alergicznie na każdy prawie balsam łącznie z oliwką dla dzieci (wszystko mnie po niej swędzi). Od jakiegoś miesiąca używam oleju kokosowego (taki czysty, przeznaczony do spożycia) i jest super, skórę mam bardzo nawilżoną i zero swędzenia czy jakiś innych nieprzyjemności. Jedyny mankament jest taki, że olej pozostawia tłusty film, który dłuższy czas utrzymuje się na skórze, dlatego używam wyłącznie wieczorem.
Kate przykro mi :( Dojdź do siebie i próbujcie ponownie. Niestety to zmora obecnych czasów,, ja już mam chyba więcej koleżanek, które chociaż raz poroniły, niż tych które nigdy tego nie doświadczyły. Ostatecznie każda, która poroniła, doczekała się dzidziusia.
Na krzywą cukrową lepiej iść z kimś. W poprzedniej ciąży byłam z mężem i łapaliśmy jedną panią, która mdlała na krześle.
Na krzywą cukrową lepiej iść z kimś. W poprzedniej ciąży byłam z mężem i łapaliśmy jedną panią, która mdlała na krześle.
Kate mi również bardzo przykro i trzymam kciuki, by kolejna próba zakończyła się sukcesem. Tak jak pisze pszczooła to teraz bardzo częste zjawisko. Ważne by się nie poddawać.
Moja siostra po glukozie miała z kolei palpitacje serca i uderzenia gorąca. Mi odpukać ani wtedy ani teraz nic nie było, ale rzeczywiście koniecznie trzeba iść z kimś.
Moja siostra po glukozie miała z kolei palpitacje serca i uderzenia gorąca. Mi odpukać ani wtedy ani teraz nic nie było, ale rzeczywiście koniecznie trzeba iść z kimś.
O szyjce się dowiem jutro, wczoraj byłam u dermatologa, zostałam alergikiem na to wygląda:/ mam skórę atopową ale nic oprócz natłuszczania i wapnia brać nie mogę, muszę się też przerzucić na proszek do prania dla dzieci i kosmetyki hipoalergiczne może to mi troszkę ulży chociaż. Ale i tak się cieszę, że to tylko alergia, bo ja mam skłonność do jakiś dziwnych chorób, bałam się, że to może nawrót półpaśca, na którego tez już mi było dane chorować :)
Cześć u mnie wszystko ok i na szczęście nie muszę powtarzać glukozy 75g skoro mam dobry wynik przy 50g :) Morfologia też ok. Dodatkowo Pani doktor była na sympozjum i powiedziała, żeby na poważnie się zastanowić nad pobraniem komórek macierzystych bo możliwości leczenia chorób są naprawdę warte tej ceny. Wcześniej sama ją o to pytałam i też wyrażała się pozytywnie a ja bardzo ufam tej Pani doktor. Znamy się wiele lat więc jak tylko kasa pozwoli to ja się zdecyduje :)
Anixxx powodzenia dzisiaj! Trzymam kciuki za dobre wieści :)
Anixxx powodzenia dzisiaj! Trzymam kciuki za dobre wieści :)
My bankujemy komórki macierzyste córki i zastanawiamy się, czy dla drugiego dziecka też to wykupić. Ostatnio na warsztatach przedstawicielka PBKM powiedziała, że są choroby przy których nie można użyć swoich komórek i wtedy mogą się przydać komórki od drugiego dziecka. Bardzo ważny jest też fakt, że te komórki mogą także pomóc rodzicom. Jeszcze nie zgłębiłam tematu, czy dla drugiego dziecka warto bankować, ale jestem przekonana, że dla pierwszego dziecka tak.
Dziewczyny wczoraj nie miałam sił, ani głowy do pisania, z szyjką ok, ale mam kolejne zmartwienie :/ wyszły złe przepływy, lekarz na straszył mnie hipitrofią, ciśnienie mam na granicy normy, mówił coś jeszcze o moczu ale byłam tak skołowana, że nie pamiętam, utkwiło mi w pamięci, że mam 3 symptomy z 4 :/ następna wizyta za 2 tygodnie. Chcę w międzyczasie iść do innego lekarza, żeby to potwierdzić. Pisałyście coś o Preisie ( nie wiem czy nie przekręcam ) proszę podajcie mi do niego namiary, chcę się umówić jak najszybciej.
Anixx idź koniecznie do specjalisty, który ma dobry sprzęt z dopplerem. Dziwne, że twój lekarz Cię nigdzie nie skierował, ja miałam jeden zły przepływ na prenatalnym i moja pani dr od razu powiedziała, że dziecko jest małe i może być to błąd pomiarowy, ale jeśli parametry nadal będą złe na połówkowym to da mi skierowanie do specjalisty na usg dopplerowskie.
Przepływy są złe u dziecka czy u Ciebie?
Przepływy są złe u dziecka czy u Ciebie?
Nie wiem :( wczoraj ta informacja tak mnie zbiła z pantałyku, że nie wiedziałam o co dokładnie zapytać, dopiero teraz jak wy zadajecie mi pytania to się sama zastanawiam... Ja tak reaguje w stresowych sytuacjach, że odbiera mi możliwość logicznego myślenia :/ Mogę napisać te przepływy, które mi wyszły, może któraś z was ma większą wiedzę, bo ja próbowałam coś odszukać w necie odnośnie norm i czy moje bardzo od nich odstają, ale jakoś mi się nie udało.
Kurde ja nie mam żadnych parametrów wpisanych na USG tylko, że przepływy ok, nie ma jak porównać.
Anixx bardzo dobrze, że już w pon masz wizytę, bardzo szybko się dowiesz co i jak. I postaraj się nie zamartwiać. Bardzo często takie podejrzenia się ńie potwierdzają i szkoda nerwów. Z resztą sama wiesz najlepiej. I może niech mąż albo ktoś inny z Tobą wejdzie to pomoże Ci zapamiętać co mówi lekarz. Niestety w nerwach to każdemu połowa ulatuje. Trzymaj się!
I nie czytaj! W internecie opis zwykłej grypy brzmi jak by opisywali cholerę albo jakąś inną śmiertelną dżumę ...
Anixx bardzo dobrze, że już w pon masz wizytę, bardzo szybko się dowiesz co i jak. I postaraj się nie zamartwiać. Bardzo często takie podejrzenia się ńie potwierdzają i szkoda nerwów. Z resztą sama wiesz najlepiej. I może niech mąż albo ktoś inny z Tobą wejdzie to pomoże Ci zapamiętać co mówi lekarz. Niestety w nerwach to każdemu połowa ulatuje. Trzymaj się!
I nie czytaj! W internecie opis zwykłej grypy brzmi jak by opisywali cholerę albo jakąś inną śmiertelną dżumę ...
Dokładnie Larisa35 ma rację nie czytaj nic w necie. Do poniedziałku nie daleko. Postaraj się spędzić miło czas i o tym nie myśleć (wiem ciezko) ale pamiętaj ze dziecko wyczuwa Twoje stresy! Będzie dobrze
Ah nawet włącz sobie dyktafon jak będziesz wchodzić do gabinetu, wtedy nic Ci nie umknie :-) ja tak robiłam w 1 ciąży w in victa
Ah nawet włącz sobie dyktafon jak będziesz wchodzić do gabinetu, wtedy nic Ci nie umknie :-) ja tak robiłam w 1 ciąży w in victa
anixx dobrze, że się zapisałaś do Preisa. Koniecznie weź ze sobą męża, żeby też wysłuchał co Ci powie. Jak ja byłam u niego, to mówił dosyć cicho, ale wszystko dokładnie opisywał. Trzeba się dobrze skupić na tym co mówi, a Ty pewnie będziesz w nerwach. Preis oprócz tego, że ma super dokładny sprzęt, to do tego jest super specjalistą. Jak coś stwierdzi, to pokieruje Cię na dalszą drogę postępowania. Koniecznie daj znać po wizycie. Trzymamy kciuki.
Jestem już po, kamień spadł mi z serca. Wszystkie parametry w normie, no i te nieszczęsne przepływy, które kosztowały mnie tyle stresu I łez, również . Nie ma mowy o żadnej hipotrofii :) Jestem bardzo szczęsliwa, ale i skołowana , bo teraz nie wiem czy to mój lekarz jest taki zapobiegliwy i ostrożny, czy podziałały leki, które mi przepisał czy to w końcu różnica sprzętu, nie wiem. Najważniejsze, że mojej córeczce ( najprawdopodobniej to dziewczynka ) nic nie zagraża :) Mam nadzieję, że dzisiaj czeka mnie spokojna noc, bo ostanie były straszne. Bardzo bym chciała, żeby już wszystko było w porządku, bo od początku ciąży trochę tych przejść miałam, to jednak było najgorsze, chyba nigdy wcześniej nie czułam takiego strachu i bezsilności, ale już ze mnie zeszło wszystko, teraz musi być już tylko dobrze :) Dziękuję dziewczyny, za każde dobre słowo .
Anixxx bardzo się cieszę! :) :):)
Myślę, że to nie kwestia leków, pewnie tamten lekarz coś zobaczył i nie potrafił dobrze odczytać. A teraz masz opinię najlepszego specjalisty i całe szczęście! Życzę Ci spokoju, wyśpij się i zjedz coś smacznego. Myślę, że limit nerwów wyczerpałaś - teraz już tylko szczęśliwe oczekiwanie.
No i gratuluję dziewczynki :)
Myślę, że to nie kwestia leków, pewnie tamten lekarz coś zobaczył i nie potrafił dobrze odczytać. A teraz masz opinię najlepszego specjalisty i całe szczęście! Życzę Ci spokoju, wyśpij się i zjedz coś smacznego. Myślę, że limit nerwów wyczerpałaś - teraz już tylko szczęśliwe oczekiwanie.
No i gratuluję dziewczynki :)
Anixx całe szczescie, ze już dobrze. To często od sprzętu zależy. Nam rok temu na USG technik powiedział, ze nasze dziecko ma problem z nerką. Nasza pediatra wtedy od razu poradziła, żeby pójść prywatnie do lekarza z lepszym sprzętem niż w przychodni. I to były dobrze wydane pieniądze. Wszystko było ok :).
Cześć Dziewczyny, otrzymałam właśnie maila od "Mamo to ja", że mają jeszcze miejsca na warsztaty dla kobiet w ciąży na 21.03 w hotelu Scandic. Gdyby któraś z Was chciała się zarejestrować, to będę wdzięczna za podanie mi imienia i nazwiska oraz maila zanim się zarejestrujecie. Jeżeli komuś polecę te warsztaty, a potem zgłoszę go przed jego rejestracją, to dostanę na warsztatach dwie książki. Będę wdzięczna jeżeli któraś z Was przyczyni się do powiększenia mojej biblioteczki :) Dane oczywiście poproszę na priv. Oprócz tego, fajnie by było poznać się na żywo na tych warsztatach, więc zachęcam. Dobrej nocy.
Pszczoła, ja najprawdopodobniej pójdę ale tego dnia mam też dentystę z synkiem więc muszę zobaczyć czy uda mi się przełożyć. Dam znać jutro :)
Karola ja już jestem na zwolnieniu od początku roku. Nie planowałam tak szybko ale trafił mi się pewien incydent i Pani dr trochę postawiła mnie przed faktem dokonanym z tym zwolnieniem. Z resztą od początku mnie na nie namawiała. No i w sumie się cieszę. W pracy nie było z tym żadnego problemu a praca sama w sobie mocno stresująca więc może i dobrze się stało :)
Karola ja już jestem na zwolnieniu od początku roku. Nie planowałam tak szybko ale trafił mi się pewien incydent i Pani dr trochę postawiła mnie przed faktem dokonanym z tym zwolnieniem. Z resztą od początku mnie na nie namawiała. No i w sumie się cieszę. W pracy nie było z tym żadnego problemu a praca sama w sobie mocno stresująca więc może i dobrze się stało :)
Ja jestem na L4 prawie od początku ciąży. Dr kazała mi przed świętami odpocząć i w sumie teraz już nawet nie pyta czy chce zwolnienie tylko od razu wystawia. W sumie to nie narzekam mimo że większość czasu pracowałam w domu ale córa do przedszkola nie chodzi więc ciężko czasem było to pogodzić. Teraz przynajmniej poświęcam jej cały czas bo potem będzie musiała się mną dzielić ;-)
To fajnie dziewczyny:-) Ogolnie duzo Was chyba z Gdańska:-) wiec ja jak cos bede chetna na majowy soczek:-) z pruszcza to chwika i będę, o ike bedziemy w zdrowiu. Ja mam jazdy zwiazane z ta kolka nerkowa, caly czas o niej myślę. Choc w poprzedniej ciazy nie mialam, tylko 6 m-cy po porodzie, ale bylo to cos okropnego:-( :-( :-(
Larisa czekam na informacje :)
Ja jeszcze kończę jedno zlecenie, ale już kolejne odrzucam. Jak córka skończyła 1,5 roku, to zaczęłam pracować w domu i tak już zostało. Teraz mam tak po ok 1h pracy dziennie, więc już można powiedzieć, że mam wolne :) Widzę u siebie braki w logicznym myśleniu w trakcie ciąży, więc lepiej sobie odpocząć przez ten czas, bo można narobić bałaganu :)
Ja jeszcze kończę jedno zlecenie, ale już kolejne odrzucam. Jak córka skończyła 1,5 roku, to zaczęłam pracować w domu i tak już zostało. Teraz mam tak po ok 1h pracy dziennie, więc już można powiedzieć, że mam wolne :) Widzę u siebie braki w logicznym myśleniu w trakcie ciąży, więc lepiej sobie odpocząć przez ten czas, bo można narobić bałaganu :)
Hej kochane :) pozwólcie, że do Was dołączę :)
mam 26 lat i to moje pierwsze dzieciątko :) termin 16 lipca - jestem z Gdańska Głównego :) chciałam mieć z mężem niespodziankę, ale lekarz się wygadał że będzie chłopczyk :D
powiedzcie mi prosze: słyszalyscie o internetowych szkołach rodzenia? może któraś z Was uczęszcza na takie kursy? zapisałam się do Prenalen
mam 26 lat i to moje pierwsze dzieciątko :) termin 16 lipca - jestem z Gdańska Głównego :) chciałam mieć z mężem niespodziankę, ale lekarz się wygadał że będzie chłopczyk :D
powiedzcie mi prosze: słyszalyscie o internetowych szkołach rodzenia? może któraś z Was uczęszcza na takie kursy? zapisałam się do Prenalen
Słyszałam, ale nie mam opinii. W pierwszej ciąży chodziłam do pani Guć i byłam bardzo zadowolona. Teraz już nie mam potrzeby, aby tak dokładnie wszystlo wiedzieć o pielegnacji maluszka, ale zajęcia z oddychania bardzo mi się przydały, dlatego ponownie zapisałam się do szkoły rodzenia, ale tym razem do SUperMAmy (są to bezpłatne zajęcia dla przyszłych mam).
Ja nie byłam w pierwszej ciąży w szkole rodzenia, bo jak się obudziłam to już miejsc nigdzie nie było tak żebym skończyła kurs przed porodem :p Jakoś sobie jednak poradziłam, więc tym razem też się nie wybieram. Przy porodzie miałam super położną, która tak dobrze mnie poinstruowała jak mam oddychac, że sama myślała, że chodziłam na zajęcia. :)
Mały mi się chyba jakoś inaczej ułożył, bo kopniaki czuję trochę słabiej i boli mnie kość ogonowa (urazu żadnego nie miałam) i drętwieje jakby jeden pośladek. W ogóle przez łożysko na ścianie przedniej czuję ruchy tylko po bokach, więc siłą rzeczy rzadziej niż z córką i oczywiście momentami się martwię i muszę sobie przypominać, że to na pewno przez to łożysko.
Mały mi się chyba jakoś inaczej ułożył, bo kopniaki czuję trochę słabiej i boli mnie kość ogonowa (urazu żadnego nie miałam) i drętwieje jakby jeden pośladek. W ogóle przez łożysko na ścianie przedniej czuję ruchy tylko po bokach, więc siłą rzeczy rzadziej niż z córką i oczywiście momentami się martwię i muszę sobie przypominać, że to na pewno przez to łożysko.
asienka16 no to ciekawie :) ja się tak już zafiksowałam na córeczkę, że ciężko byłoby mi się chyba przestawić, tym bardziej że już mam kupione kilka uroczych sukieneczek ;) Mój lekarz prowadzący nie był w 100% przekonanych co do płci, zresztą powiedział żebym póki co nie "szalała z różem", ale gdy Prais również powiedział, że to mała kobieta to przyznaję, że troszkę mnie poniosło ;) Trudno najwyżej gdyby nastąpiła zmiana sukienki poczekają na siostrzyczkę ;) Usg mam 27.03 może moje maleństwo zechce w końcu współpracować, bo jak do tej pory to nie ułatwia pracy lekarzom.
Cześć dziewczyny :)
Pszczoła napisze dziś wieczorem bo jestem u mamy a tu jest dziura internetowa i cud jak się połączę ;)
Boże ja już trzy razy pytałam lekarkę czy to na pewno dziewczynka i wiem, że majważniejsże, że dziecko zdrowe ale to byłby dla mnie ogromny szok, gdyby zrobił się chłopak :( Tym bardziej, że już mam dużo dziewczyńskich rzeczy no i z racji tego, że synka już mam to ta dziewczynka jest moim marzeniem.
Też zaczynam się zastanawiać nad szkołą rodzenia. Domikaj poczytam o tej Twojej.
Ja czuję ruchy bardzo wyraźnie ale ja właśnie mam łożysko na tylnej ścianie i pewnie dlatego. Tylko mam wrażenie, że mała leży głównie po prawej stronie i czasem mi ciąży.
Pszczoła napisze dziś wieczorem bo jestem u mamy a tu jest dziura internetowa i cud jak się połączę ;)
Boże ja już trzy razy pytałam lekarkę czy to na pewno dziewczynka i wiem, że majważniejsże, że dziecko zdrowe ale to byłby dla mnie ogromny szok, gdyby zrobił się chłopak :( Tym bardziej, że już mam dużo dziewczyńskich rzeczy no i z racji tego, że synka już mam to ta dziewczynka jest moim marzeniem.
Też zaczynam się zastanawiać nad szkołą rodzenia. Domikaj poczytam o tej Twojej.
Ja czuję ruchy bardzo wyraźnie ale ja właśnie mam łożysko na tylnej ścianie i pewnie dlatego. Tylko mam wrażenie, że mała leży głównie po prawej stronie i czasem mi ciąży.
Larisa ojej to szkoda, że nie zdążyłaś się zarejestrować. Tak jak pisałam wcześniej, w ciąży to ciągle się coś miesza w głowie :) Jak będą jeszcze jakieś fajne warsztaty to dam znać.
U mnie w poprzedniej ciąży też było najpierw, że chłopiec, a potem zmiana na dziewczynkę. Uważam, że do 20 tyg. ciąży lekarz może przewidzieć płeć ciąży... ze skutecznością 50% :) Tym razem dzidzia nie chciała się pokazać , więc nie mam żadnych gdybań. Wszyscy wróżą mi chłopca, a ja nie mam żadnego przeczucia.
U mnie w poprzedniej ciąży też było najpierw, że chłopiec, a potem zmiana na dziewczynkę. Uważam, że do 20 tyg. ciąży lekarz może przewidzieć płeć ciąży... ze skutecznością 50% :) Tym razem dzidzia nie chciała się pokazać , więc nie mam żadnych gdybań. Wszyscy wróżą mi chłopca, a ja nie mam żadnego przeczucia.
generalnie czuję się pewniej, bo to moja pierwsza ciąża :)
wiec tak: wpisujesz, w którym jesteś tygodniu ciąży i przechodzisz przez etapy: od wstępu (masz tam np o prawie kobiet w ciąży i podczas porodu - temat ostatnio gorący :) przez przebieg ciązy (tu dla mnie ważne - odżywanie, bo osobiscie nie wiedzialam wszystkiego) po oczywiscie poród/połóg oraz dalszą opiekę nad maluszkiem. ogólnie polecam :)
wiec tak: wpisujesz, w którym jesteś tygodniu ciąży i przechodzisz przez etapy: od wstępu (masz tam np o prawie kobiet w ciąży i podczas porodu - temat ostatnio gorący :) przez przebieg ciązy (tu dla mnie ważne - odżywanie, bo osobiscie nie wiedzialam wszystkiego) po oczywiscie poród/połóg oraz dalszą opiekę nad maluszkiem. ogólnie polecam :)
Kurczę pszczoła dopiero teraz zobaczyłam, coś ciężko się zgrać ;) Jestem na siebie zła jak nie wiem bo się już napaliłam :(:(:(
Może jeszcże będą...
A tak na zmianę tematu - ostatnio byłam z synem u dentysty i on straszliwie panikuje, wydziera się tak, że po ostatniej wizycie mąż się zastanawiał czy na dziecku zostało jeszcze trochę skóry czy go już całkiem obdarli ;)
I jak chciałam teraz wejść z synem to go dosłownie ciągnęłam i jak Pani dr zobaczyła, że ja w ciąży to od razu mnie odprawiła. Podobno ostatnio jedna pacjentka przyszła z panikującym dzieckiem, które z takim impetem kopnęło matkę w brzuch, że od razu ból, krwawienie i musieli do mamy wzywać karetkę :( Sama pani dr mówiła, że próbuje się skontaktować z tą mamą, żeby się dowiedzieć jak sytuacja ale bezskutecznie. Do termińu porodu był miesiąc :(
I cały czas mam to w głowie - sama mam już starsze dziecko, które też wierzga w sytuacjach jak ta u dentysty i nie wiem jak bym się zachowała, gdyby ukochane dziecko zrobiło mi taką krzywdę :( To już nie takie maleństwo bo dziecko 8 -letnie ale jednak jeszcże dziecko, które trudno winić ale czy dałabym radę tego nie robić, gdyby doszło do tragedii... Straszne to i wiem, że nie powinnam przysparzać sobie takich negatywnych emocji ale we łbie siedzi. Mam tylko ogromną nadzieję, że u tej Pani wszystko ok. i cała historia zakończyła się dobrze.
Może jeszcże będą...
A tak na zmianę tematu - ostatnio byłam z synem u dentysty i on straszliwie panikuje, wydziera się tak, że po ostatniej wizycie mąż się zastanawiał czy na dziecku zostało jeszcze trochę skóry czy go już całkiem obdarli ;)
I jak chciałam teraz wejść z synem to go dosłownie ciągnęłam i jak Pani dr zobaczyła, że ja w ciąży to od razu mnie odprawiła. Podobno ostatnio jedna pacjentka przyszła z panikującym dzieckiem, które z takim impetem kopnęło matkę w brzuch, że od razu ból, krwawienie i musieli do mamy wzywać karetkę :( Sama pani dr mówiła, że próbuje się skontaktować z tą mamą, żeby się dowiedzieć jak sytuacja ale bezskutecznie. Do termińu porodu był miesiąc :(
I cały czas mam to w głowie - sama mam już starsze dziecko, które też wierzga w sytuacjach jak ta u dentysty i nie wiem jak bym się zachowała, gdyby ukochane dziecko zrobiło mi taką krzywdę :( To już nie takie maleństwo bo dziecko 8 -letnie ale jednak jeszcże dziecko, które trudno winić ale czy dałabym radę tego nie robić, gdyby doszło do tragedii... Straszne to i wiem, że nie powinnam przysparzać sobie takich negatywnych emocji ale we łbie siedzi. Mam tylko ogromną nadzieję, że u tej Pani wszystko ok. i cała historia zakończyła się dobrze.
Trudna sytuacja, ciężko się w niej postawić. Wydaje mi się, że zawsze byłam osobą wrażliwą, ale to co się dzieje w ze mną w ciąży, zaskakuje nawet mnie. Nie mogę czytać, oglądać informacji o ludzkich dramatach, bo zwyczajnie nie mogę się później otrząsnąć, a jeśli coś dotyczy dzieci to moja wyobraźnia mnie ponosi, zaraz piszę czarne scenariusze i się zastanawiam co by było gdyby :/ ostatnio oglądałam reportaż o zupełnie zdrowym noworodku, który zmarł w szpitalu, ponieważ matka miała cesarkę i dziecko z nią nie przebywało, zostało zabrane do sali dla noworodków i nakarmione, a potem pozostawione same sobie, no i się zakrztusiło :( zanim to zobaczyli było za późno na pomoc. Po tym reportażu nie mogłam spać, długo mi to siedziało w głowie, zresztą cały czas siedzi. Dlatego staram się otaczać pozytywnymi treściami i emocjami dla własnego zdrowia psychicznego, chociaż to nie jest łatwe zadanie :)
Anixx to chyba każda tak ma ;) Ja zawsze byłam panikarą jeśli chodzi o zdrowie więc w ciąży wiadomo - jeszcze gorzej.
Ale nigdy nie byłam płaczkiem telewizyjnym. Nie mogłam się nadziwić, że ludzie płaczą podczas filmów. Jakoś tak dla mnie to było dziwne, przecież to tylko fikcja! Co tu ryczeć??? ;) A teraz jak trafię na ten program Nasz nowy dom to pod koniec zawsze ryczę jak bóbr :) Hormony swoje robią jak nic. I też nie mogę patrzeć na chore dzieci. Normalnie wstyd ale odwracam głowę :(
Ale nigdy nie byłam płaczkiem telewizyjnym. Nie mogłam się nadziwić, że ludzie płaczą podczas filmów. Jakoś tak dla mnie to było dziwne, przecież to tylko fikcja! Co tu ryczeć??? ;) A teraz jak trafię na ten program Nasz nowy dom to pod koniec zawsze ryczę jak bóbr :) Hormony swoje robią jak nic. I też nie mogę patrzeć na chore dzieci. Normalnie wstyd ale odwracam głowę :(
Ja byłam zawsze wrażliwa i właśnie z tych co rycza na filmach ;-) teraz przełączam program w tv gdy widzę chore dzieci bo zaraz sobie wkręcam ze moje tez może sie takie urodzić, na fb tez omijam i nie czytam co dolega tym biednym dzieciom bo serce ściska :-( a był czas ze jak finanse pozwalały to staraliśmy się trochę pomagać.
Patrze na moja starsza córkę i każdego dnia dziękuję za to ze jest zdrowa a z brzuchem gadam żeby nie wymyślal i się zdrowo rozwijał ;-) tyle tych chorób wszedzie
Patrze na moja starsza córkę i każdego dnia dziękuję za to ze jest zdrowa a z brzuchem gadam żeby nie wymyślal i się zdrowo rozwijał ;-) tyle tych chorób wszedzie
O, ja też polecam Prenalen! nie wiedziałam, że ktoś też tam "uczęszcza" :)
dziewczynki jak tam Wasze zdrówko? nic nie boli? :P
ja dzis bylam zrobic wszystkie badania i po poludniu maja byc wyniki :) w poniedzialek mam wizyte uprywatnego ginekologa :) z samopoczuciem jest roznie, teraz czesciej czuje sie zle wieczorem niz rano.
dziewczynki jak tam Wasze zdrówko? nic nie boli? :P
ja dzis bylam zrobic wszystkie badania i po poludniu maja byc wyniki :) w poniedzialek mam wizyte uprywatnego ginekologa :) z samopoczuciem jest roznie, teraz czesciej czuje sie zle wieczorem niz rano.
nie jesteś sama, można powiedzieć, że jesteśmy w jednej klasie ;p
ja wizytę miałam 10.03 ale tylko w celu sprawdzenia szyjki i przepisania luteiny bo jestem po cyklu z Clo. Obecnie 6w2d :) czuje się dobrze poza mdlosciami (szczególnie za pasażera w samochodzie) i częstymi wizytami w WC. kolejna wizyta 28.03
ja wizytę miałam 10.03 ale tylko w celu sprawdzenia szyjki i przepisania luteiny bo jestem po cyklu z Clo. Obecnie 6w2d :) czuje się dobrze poza mdlosciami (szczególnie za pasażera w samochodzie) i częstymi wizytami w WC. kolejna wizyta 28.03
U mnie tez hormony szaleją i nie mogę czytać o chorych dzieciach, bo nie daję rady. Co do warsztatów, to byłam w Gdyni, ale nie dotrwałam do końca. Strasznie niewygodnie było :P i za długo :P .
A ja mam pytanie, w co sie ubieracie? Na warsztatach dziewczyny fajnie wyglądały z brzuszkami, a ja mam wrażenie, ze wyglądam tragicznie. Spodnie z poprzedniej ciazy są za duże. Spodnie sprzed ciazy za małe. Nie mogę dostać żadnej sensownej tuniki w rozsądnej cenie. Mam sukienki, ale do latania po dworze z dzieckiem to tak średnio :P. Ostatnio w h&m mierzyłam spodnie, ale nie miały miejsca na pasek i już przy przymiarkę widziałam, ze podczas chodzenia będą sie rolowac. Moje włosy to jak zawsze tragedia i im nic już nie pomoże :P. Ale może można sie jakoś sensownie ubrać, aby wyglądać jak człowiek a nie łachman :P
A ja mam pytanie, w co sie ubieracie? Na warsztatach dziewczyny fajnie wyglądały z brzuszkami, a ja mam wrażenie, ze wyglądam tragicznie. Spodnie z poprzedniej ciazy są za duże. Spodnie sprzed ciazy za małe. Nie mogę dostać żadnej sensownej tuniki w rozsądnej cenie. Mam sukienki, ale do latania po dworze z dzieckiem to tak średnio :P. Ostatnio w h&m mierzyłam spodnie, ale nie miały miejsca na pasek i już przy przymiarkę widziałam, ze podczas chodzenia będą sie rolowac. Moje włosy to jak zawsze tragedia i im nic już nie pomoże :P. Ale może można sie jakoś sensownie ubrać, aby wyglądać jak człowiek a nie łachman :P
Oj tak ja mam ten sam problem, ale u mnie wynika chyba z tego, że żal mi kasy na ubrania, w których pochodzę jeszcze tylko 3 miesiące. :P Z pierwszej ciąży miałam tylko jedne spodnie, bo prawie do końca miałam mały brzuszek i chodziłam długo w normalnych rzeczach. Teraz na początku 6 m-ca mam już brzuch jak poprzednio w 8 m-cu, więc nie wiem jak będę wyglądała pod koniec, chyba będę się turlać. ;)
Wczoraj pani w laboratorium przy pobieraniu krwi powiedziała mi, że tak się opatuliłam wielkim swetrem, że głupio jej było się pytać czy w ciąży jestem, bo miała wątpliwości, więc chyba czas coś zmienić (bała się, że taka gruba jestem). Szczególnie, że jeszcze mi powiedziała, że pani przede mną tak ładnie wyglądała, że od razu widać było brzuszek. :( Faktycznie dziewczyna miała super tunikę.
Teraz tak trochę z innej beczki. Czy któraś z Was mieszka przy Myśliwskiej albo na Wiszących Ogrodach? Zastanawiamy się z mężem nad kupnem większego mieszkania w tych okolicach i chciałabym wiedzieć jak się tam mieszka. Ja zawsze mieszkałam w centrum, gdzie wszędzie było blisko i trochę się boję. Wiem, że teraz jest tam w miarę dobra komunikacja, ale jednak spacerkiem wszędzie nie dojdę. Najbardziej martwi mnie dostępność przedszkoli i szkół, słyszałam, że we wszystkich okolicznych szkołach dzieci chodzą na dwie zmiany, a dostanie się do przedszkola publicznego graniczy z cudem.
Wczoraj pani w laboratorium przy pobieraniu krwi powiedziała mi, że tak się opatuliłam wielkim swetrem, że głupio jej było się pytać czy w ciąży jestem, bo miała wątpliwości, więc chyba czas coś zmienić (bała się, że taka gruba jestem). Szczególnie, że jeszcze mi powiedziała, że pani przede mną tak ładnie wyglądała, że od razu widać było brzuszek. :( Faktycznie dziewczyna miała super tunikę.
Teraz tak trochę z innej beczki. Czy któraś z Was mieszka przy Myśliwskiej albo na Wiszących Ogrodach? Zastanawiamy się z mężem nad kupnem większego mieszkania w tych okolicach i chciałabym wiedzieć jak się tam mieszka. Ja zawsze mieszkałam w centrum, gdzie wszędzie było blisko i trochę się boję. Wiem, że teraz jest tam w miarę dobra komunikacja, ale jednak spacerkiem wszędzie nie dojdę. Najbardziej martwi mnie dostępność przedszkoli i szkół, słyszałam, że we wszystkich okolicznych szkołach dzieci chodzą na dwie zmiany, a dostanie się do przedszkola publicznego graniczy z cudem.
Ale Ci dogadala ze tamta wyglądała ładnie ehh. Ale ja też tak mam. Tamta ciąża głównie zima bo rodziłam w marcu wiec jeansy ciazowe i swetry były ok i nawet nie kupowałam dużo. Kilka ciepłych sukienek na jakieś okazję czy do lekarza a teraz za chwile będą za ciepłe i do piaskownicy się nie nadają ;-) planuje kupić getry bo mam 1 ciążowe ale nie mogę się wybrać na zakupy....
Włosy tragedia! Nie ukladaja sie a po zimie w czapce są suche i mdłe. Malowac (rozjasniac) się trochę boje żeby nie wdychac tej chemi ale już marze o fryzjerze :-) cera kiepska a raczej nie maluje się mocno....jak w czerwcu zrobi sie bardzo cieplo to jeszcze bedziemy opuchniete ojojoj a mówią ze ciąża to taki piękny okres i kobiety wyglądają pięknie haha
Włosy tragedia! Nie ukladaja sie a po zimie w czapce są suche i mdłe. Malowac (rozjasniac) się trochę boje żeby nie wdychac tej chemi ale już marze o fryzjerze :-) cera kiepska a raczej nie maluje się mocno....jak w czerwcu zrobi sie bardzo cieplo to jeszcze bedziemy opuchniete ojojoj a mówią ze ciąża to taki piękny okres i kobiety wyglądają pięknie haha
Co do mieszkania to ja mieszkam na obrzeżach gdzie też wszędzie daleko a nie mamy samochodu wiec czasem ciężko, ale autobusów sporo ;-) na początku mnie to trochę przerazalo ale mieszka się nam tu świetnie bo jest cicho i spokojnie a na tym nam bardzo zależało. Spacery z wozkiem będą relaksem bo z dala od samochodów a blisko zieleni i nawet jest gdzie na piknik z córką wyjść :-)
Moje włosy to też tragedia, zawsze żyją własnym życiem obojętnie ile bym je układała, a teraz to już zupełnie mam wielką szopę z siana na głowie. Przymierzam się do radykalnego cięcia.
Przygadała, aż nie wiedziałam co powiedzieć i wolałam nie ryzykować pyskówki, bo jeszcze przed wkłuciem byłam. ;) W ogóle u nas ludzie jacyś tacy mało sympatyczni, w poprzedniej ciąży zdarzyło mi się nawet, że starszy pan chciał żebym koniecznie to ja ustąpiła mu miejsca w autobusie, pomimo widocznej ciąży i jeszcze zagroził, że jak nie to mi na kolanach usiądzie. Ostatnio za to byłam jeden dzień w Warszawie i trzy razy w tramwaju ktoś mi miejsca ustąpił oraz w Złotych Tarasach dziewczyna przepuściła mnie w kolejce do toalety. Powiem szczerze, że byłam zszokowana, bo u nas to nawet na uczelni w kolejce na egzamin nie chcieli mnie w poprzedniej ciąży przepuścić dopiero wykładowca się za mną wstawił.
Asienka mogę zapytać w jakich okolicach mieszkasz? Ja nie jestem zmotoryzowana i zależy mi na sprawnej komunikacji, szczególnie, że pracuję w centrum. Dodatkowo patrzę też na to żeby moja mama miała w miarę łatwy dojazd, bo dużo nam pomaga.
Przygadała, aż nie wiedziałam co powiedzieć i wolałam nie ryzykować pyskówki, bo jeszcze przed wkłuciem byłam. ;) W ogóle u nas ludzie jacyś tacy mało sympatyczni, w poprzedniej ciąży zdarzyło mi się nawet, że starszy pan chciał żebym koniecznie to ja ustąpiła mu miejsca w autobusie, pomimo widocznej ciąży i jeszcze zagroził, że jak nie to mi na kolanach usiądzie. Ostatnio za to byłam jeden dzień w Warszawie i trzy razy w tramwaju ktoś mi miejsca ustąpił oraz w Złotych Tarasach dziewczyna przepuściła mnie w kolejce do toalety. Powiem szczerze, że byłam zszokowana, bo u nas to nawet na uczelni w kolejce na egzamin nie chcieli mnie w poprzedniej ciąży przepuścić dopiero wykładowca się za mną wstawił.
Asienka mogę zapytać w jakich okolicach mieszkasz? Ja nie jestem zmotoryzowana i zależy mi na sprawnej komunikacji, szczególnie, że pracuję w centrum. Dodatkowo patrzę też na to żeby moja mama miała w miarę łatwy dojazd, bo dużo nam pomaga.
Mieszkam na Zakoniczynie - nowe osiedle Świrskiego. Niedaleko petla Swietokrzyska -Lostowice wiec i tramwaje i autobusy. Dużo zbiorników retencyjnych i ścieżek do spacerowania. Jak starsza będzie się uczyła jeździć na rowerze to nie będzie obaw ze wpadnie pod samochod. Najbliżej tylko biedronka ale kawałek dalej Lidl i tesco i cerfur ;-)
heh ja jakoś również nie porażam urodą w ciąży ;) twarz jak księżyc w pełni, zawsze miałam łagodne rysy twarzy, ale teraz to chyba nie mam żadnych :) ale co się dziwić jak apetyt wrócił... no i te włosy jak przyglądam się na moje końcówki to co druga rozdwojona albo połamana , no i suche siano, także na pewno odwiedzę fryzjera :) To co jeszcze mi doskwiera to suche i swędzące sutki, macie może jakiś sposób na nie, ja się ratuje bepantenem, trochę pomaga ale bez rewelacji.
Co do wyglądu to ja właśnie siedzę i szukam jakichś ciuchów i szału nie ma :( Ale u mnie największym zmartwieniem jest waga i to mnie trochę dołuje. Cera ok, włosy bez zmian, zawsze miałam suchary bo całe życie na jasnych farbach i rozjaśniaczach ;)
A co do mieszkania, to koło Myśliwskiej na Morenie mieszka kilkoro moich znajomych z pracy. Myślę, że mieszka im się dobrze, ale ciasnota jest straszna. Tam każdy drugiemu zagląda w okna. Chyba większa przestrzeń jest na Słonecznym stoku czy jakoś tak, też na Morenie.
I choć Morena cieszy się o wiele większym powodzeniem niż moje rejony (tzw. Nowy Jasień) to ja po 5 latach mieszkania na obrzeżach, NIGDY nie zamieniłabym centrum na te lokalizacje. Jeżeli ktoś mieszka na Przymorzu, Zaspie, w Gdańsku gł lub Wrzeszczu to ja na jego miejscu bym zrobiła wszystko, żeby tam zostać. Wiadomo, że budują pętle. Infrastruktura się rozwija ale zawsze będzie daleko. Chyba, że ktoś ma w tych rejonach pracę. A wiadomo, że najwięcej pod tym względem dzieje się w centrum. Co mi z tego, że podjeżdżam autobusem na pętle z której dojadę wszędzie jak zawsze będę musiała jechać x czasu...
Ja w każdym razie teraz już nie patrzyłabym ani na to, że nowy blok, ani, że urządzane od nowa, ani to, że większe bo wiadomo, że tańsze - brałabym nawet w starym bloku i do remontu byle w centrum. Mnie te odległości bardzo męczą, korki będą co raz większe i nawet jak mi wybudują tramwaj pod samym nosem to i tak będę musiała poświęcić sporo czasu żeby nim dojechać do centrum.
Pewnie nie pomogłam ale piszę szczerze tak jak myślę i chyba nie ja jedna bo na obrzeżach trudno sprzedać mieszkanie a mojej koleżanki mama, która mieszka na Zaspie w starym bloku trzy razy w tyg w swojej skrzynce znajduje prpozycję odkupienia mieszkania teraz i za gotówkę :)
A co do mieszkania, to koło Myśliwskiej na Morenie mieszka kilkoro moich znajomych z pracy. Myślę, że mieszka im się dobrze, ale ciasnota jest straszna. Tam każdy drugiemu zagląda w okna. Chyba większa przestrzeń jest na Słonecznym stoku czy jakoś tak, też na Morenie.
I choć Morena cieszy się o wiele większym powodzeniem niż moje rejony (tzw. Nowy Jasień) to ja po 5 latach mieszkania na obrzeżach, NIGDY nie zamieniłabym centrum na te lokalizacje. Jeżeli ktoś mieszka na Przymorzu, Zaspie, w Gdańsku gł lub Wrzeszczu to ja na jego miejscu bym zrobiła wszystko, żeby tam zostać. Wiadomo, że budują pętle. Infrastruktura się rozwija ale zawsze będzie daleko. Chyba, że ktoś ma w tych rejonach pracę. A wiadomo, że najwięcej pod tym względem dzieje się w centrum. Co mi z tego, że podjeżdżam autobusem na pętle z której dojadę wszędzie jak zawsze będę musiała jechać x czasu...
Ja w każdym razie teraz już nie patrzyłabym ani na to, że nowy blok, ani, że urządzane od nowa, ani to, że większe bo wiadomo, że tańsze - brałabym nawet w starym bloku i do remontu byle w centrum. Mnie te odległości bardzo męczą, korki będą co raz większe i nawet jak mi wybudują tramwaj pod samym nosem to i tak będę musiała poświęcić sporo czasu żeby nim dojechać do centrum.
Pewnie nie pomogłam ale piszę szczerze tak jak myślę i chyba nie ja jedna bo na obrzeżach trudno sprzedać mieszkanie a mojej koleżanki mama, która mieszka na Zaspie w starym bloku trzy razy w tyg w swojej skrzynce znajduje prpozycję odkupienia mieszkania teraz i za gotówkę :)
Anixx na sutki kup jakąś maść z lanoliną, np. z Ziaja ma taką 100% lanoliny w przystępnej cenie.
https://ziaja.com/kosmetyki/3566,lano-masc
https://ziaja.com/kosmetyki/3566,lano-masc
Larisa właśnie tego się obawiam. :( Ja całe życie mieszkam w Sopocie, gdzie wszędzie można dojść na piechotę, tylko kupno mieszkania tutaj jest zupełnie nierealne. Nawet mieszkania w starych blokach z płyty ludzie chcą sprzedać za cenę pałacu z marmuru. Dolny taras nas nie interesuje. Rozważaliśmy Oliwę, Strzyżę, VII Dwór, Górny Wrzeszcz, ale tam wszędzie ceny wysokie i w sumie mało ofert. Jeżeli chodzi o wielką płytę to boję się o jej trwałość, wiem że niby może jeszcze długo postać, ale z drugiej strony kupić mieszkanie za tyle pieniędzy żeby się okazało, że budynek za jakiś czas będzie do rozbiórki to trochę strach.
Anixxx ja też miałam problem z sutkami, były suche, bolesne i nawet skóra jakaś taka łuszcząca, już zaczęłam się zastanawiać czy nie iść z tym do lekarza ale kupiłam Alantan plus na brodawki. Przeszło mi dosłownie po trzech smarowaniach. Teraz jak tylko widzę, że coś się zmienia od razu smaruje i jest ok, także polecam.
Mara_jade wierzę Ci, że masz dylemat i jak Ci trudno podjąć decyzję, zwłaszcza jak masz się przenieść z Sopotu... Moją "dzielnią" ;) Był Chełm i tak sobie myślę, że skoro dla mnie takim problemem było przeniesienie się trochę dalej to jaki to musi być kłopot dla tych co mieszkają w takich miejscach jak Ty :) Te stare bloki też jakby nie patrzeć odstraszają..
Nie chciałabym Cię też zniechęcać bo wiadomo, że każdemu na czym innym zależy. Nie wiem gdzie pracujecie, ja właśnie dojeżdżam z Sopotu i dla mnie to ogromna odległość ale jeśli Wy pracujecie gdzieś w pobliżu albo chociaż w rejonach Gd głównego to już trochę inna bajka. Musisz także wziąć pod uwagę to, do której pracujecie. Świetlice w szkołach są do 17, jak ktoś pracuje np. do 16.30 i nie ma alternatywy dla świetlicy to nie ma bata - nie dojedzie w tym czasie po dzieciaka.
Z drugiej strony, te osiedla w większości są piękne! Zakoniczyn, gdzie mieszka Asienka16 jest jednym z najpiękniejszych miejsc. Morena też jest fajna, ale może zerknij na oferty tego Słonecznego stoku (chyba tak się nazywa). To osiedle jest w mojej ocenie takie "zimne" póki co ale jest dużo przestrzeni. Bloki są budowane w kwadracie a po środku taki jakby dziedziniec/plac zabaw co jest świetnym rozwiązaniem :)
Aha to osiedle znajduje się bardzo blisko Galerii Morena (mojej ulubionej z resztą ;)
Mara_jade wierzę Ci, że masz dylemat i jak Ci trudno podjąć decyzję, zwłaszcza jak masz się przenieść z Sopotu... Moją "dzielnią" ;) Był Chełm i tak sobie myślę, że skoro dla mnie takim problemem było przeniesienie się trochę dalej to jaki to musi być kłopot dla tych co mieszkają w takich miejscach jak Ty :) Te stare bloki też jakby nie patrzeć odstraszają..
Nie chciałabym Cię też zniechęcać bo wiadomo, że każdemu na czym innym zależy. Nie wiem gdzie pracujecie, ja właśnie dojeżdżam z Sopotu i dla mnie to ogromna odległość ale jeśli Wy pracujecie gdzieś w pobliżu albo chociaż w rejonach Gd głównego to już trochę inna bajka. Musisz także wziąć pod uwagę to, do której pracujecie. Świetlice w szkołach są do 17, jak ktoś pracuje np. do 16.30 i nie ma alternatywy dla świetlicy to nie ma bata - nie dojedzie w tym czasie po dzieciaka.
Z drugiej strony, te osiedla w większości są piękne! Zakoniczyn, gdzie mieszka Asienka16 jest jednym z najpiękniejszych miejsc. Morena też jest fajna, ale może zerknij na oferty tego Słonecznego stoku (chyba tak się nazywa). To osiedle jest w mojej ocenie takie "zimne" póki co ale jest dużo przestrzeni. Bloki są budowane w kwadracie a po środku taki jakby dziedziniec/plac zabaw co jest świetnym rozwiązaniem :)
Aha to osiedle znajduje się bardzo blisko Galerii Morena (mojej ulubionej z resztą ;)
Mąż pracuje na Morenie, ja na Starym Mieście, więc dlatego Morena była taką pierwszą opcją, jeśli chodzi o nowe budownictwo. Dodatkowo mąż jest, że tak powiem "z okolicy" i wszyscy prawie znajomi tam mieszkają.
Chodzi Ci zapewne o Słoneczną Morenę Robyga. Oglądaliśmy tam mieszkanie w jednym z wcześniejszych etapów, ale nie podobało nam się, teraz dodatkowo stawiają coraz wyższe budynki. Moim zdaniem za parę lat będzie to gorsze blokowisko niż stara Morena, bo bloki też szare klocki, a nie ma pomiędzy nimi tej przestrzeni i zieleni. Kolega mieszka tam i z jego okna widać dokładnie co porabiają sąsiedzi z bloku na przeciwko, więc z tego osiedla zrezygnowaliśmy.
Przy Myśliwskiej za to coraz większy ścisk z tym się zgodzę, dlatego zainteresowaliśmy się Wiszącymi Ogrodami, a te znowu są dalej. Z Myśliwskiej można spokojnie na piechotę dojść na Morenę, a tam tak naprawdę już wszystko jest, szkoła, przychodnia, sklepy, itp. Żeby wydostać się z WO to już trzeba skorzystać z komunikacji albo samochodu.
Żeby było śmieszniej to my już tego naszego wymarzonego mieszkania szukamy 3 lata. :(
Chodzi Ci zapewne o Słoneczną Morenę Robyga. Oglądaliśmy tam mieszkanie w jednym z wcześniejszych etapów, ale nie podobało nam się, teraz dodatkowo stawiają coraz wyższe budynki. Moim zdaniem za parę lat będzie to gorsze blokowisko niż stara Morena, bo bloki też szare klocki, a nie ma pomiędzy nimi tej przestrzeni i zieleni. Kolega mieszka tam i z jego okna widać dokładnie co porabiają sąsiedzi z bloku na przeciwko, więc z tego osiedla zrezygnowaliśmy.
Przy Myśliwskiej za to coraz większy ścisk z tym się zgodzę, dlatego zainteresowaliśmy się Wiszącymi Ogrodami, a te znowu są dalej. Z Myśliwskiej można spokojnie na piechotę dojść na Morenę, a tam tak naprawdę już wszystko jest, szkoła, przychodnia, sklepy, itp. Żeby wydostać się z WO to już trzeba skorzystać z komunikacji albo samochodu.
Żeby było śmieszniej to my już tego naszego wymarzonego mieszkania szukamy 3 lata. :(
A no wlasnie im bliżej centrum czy morza tym drożej niestety :-/ my kupiliśmy mieszkanie prawie 2 lata temu...od dewelopera wiec stan surowy. Zrobiliśmy to co najważniejsze i wprowadziliśmy się do niewykończonego mieszkania (wykańczamy do dzis ;-) ) żeby zwolnić wynajmowane mieszkanie na morenie właśnie. Tam wszystko pod nosem kilka aptek sklepów a tu pustki. Ale te mieszkanie było pierwszym które znaleźliśmy w ofercie, obejrzeliśmy i juz innych nie szukalismy nawet tylko wpłacilismy zaliczkę :-) mąż dojeżdża do pracy pół godz do glownego.
O to chodzi, my przed kupnem mieszkania w Kowalach, wynajmowaliśmy mieszkanie na Przymorzu małym, lokalizacja była jak dla mnie rewelacyjna. Po pracy siadałam na rower i codziennie po klika km wzdłuż morza, no ale niestety ceny zabójcze, przypuszczam, że tą kawalerkę wcale nie w idealnym stanie właścicielka sprzedała by w większej cenie , niż my kupiliśmy 3 pokojowe mieszkanie. Również stan surowy, zrobiliśmy łazienkę i podłogi i tak się wprowadziliśmy, sukcesywnie dokupowaliśmy meble, ale i tak został nam jeden pusty pokój, dla malucha, i póki co taki będzie, bo dziecko będzie urzędowało z nami w sypialni :) A tak podsumowując, to gdyby finanse mi pozwalały na zakup podobnego mieszkanie np. na Przymorzu to na pewno bym się nie przeprowadzała, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić i po prawie roku mieszkania dostrzegam również sporo plusów.
No niestety, trzeba mierzyć siły na zamiary i często wybierać mniejsze zło :( A jeszcze każdy ma zupełnie inne wymagania. My wcześniej mieszkaliśmy 5 lat w Gdyni na Karwinach - osiedlu, które zdaniem mieszkańców Gdyni jest jednym z lepszych osiedli i każdy wzdychał jak mam fajnie. A mi się szczególnie jakoś nie podobało i nigdy nie rozumiałam tych zachwytów nad tym osiedlem :)
Wybraliśmy tutaj mieszkanie po pierwsze ze względu na cenę - braliśmy kredyt i ja się panicznie bałam dużej raty na tyle lat, choć zdolność mieliśmy dobrą i wciskali nam większe mieszkanie. Zawsze sobie liczyłam, żeby rata była na tyle wysoka, że jak pójdę na kasę do Biedronki to mi wypłaty starczy ;) A drugim powodem była bliskość mojej mamy, która zajmowała się synkiem na cały etat i teraz też mnie namawiała, żebym się szybciej zdecydowała na drugie póki ma jeszcze siłę ;)
Osiedle się rozbudowuje, nawet mam nowiutką przychodnię po drugiej stronie ulicy, fitness, sklepy, fajną kosmetyczkę. Czego te 5 lat temu w życiu bym się nie spodziewała ale ta odległość mnie zabija :( Mówi się, że nie powinno się kupować mieszkania pod adres pracy ale u mnie się to nie sprawdza bo na zmianę pracy się póki co nie zanosi ;) Całe szczęscie, że pracuje razem z mężem to przynajmniej koszt dojazdu mamy wspólny.
Mara_jade w takiej sytuacji jak mąż pracuje na Morenie to tak jak pisałam zupełnie inna sytuacja :) A do gdańska gł łatwo z Moreny dojechać :) Tylko wtedy rzeczywiście musisz wybrać osiedle- a tak z ciekawości to ile kosztują teraz na Morenie 3-pokojowe mieszkania?
Wybraliśmy tutaj mieszkanie po pierwsze ze względu na cenę - braliśmy kredyt i ja się panicznie bałam dużej raty na tyle lat, choć zdolność mieliśmy dobrą i wciskali nam większe mieszkanie. Zawsze sobie liczyłam, żeby rata była na tyle wysoka, że jak pójdę na kasę do Biedronki to mi wypłaty starczy ;) A drugim powodem była bliskość mojej mamy, która zajmowała się synkiem na cały etat i teraz też mnie namawiała, żebym się szybciej zdecydowała na drugie póki ma jeszcze siłę ;)
Osiedle się rozbudowuje, nawet mam nowiutką przychodnię po drugiej stronie ulicy, fitness, sklepy, fajną kosmetyczkę. Czego te 5 lat temu w życiu bym się nie spodziewała ale ta odległość mnie zabija :( Mówi się, że nie powinno się kupować mieszkania pod adres pracy ale u mnie się to nie sprawdza bo na zmianę pracy się póki co nie zanosi ;) Całe szczęscie, że pracuje razem z mężem to przynajmniej koszt dojazdu mamy wspólny.
Mara_jade w takiej sytuacji jak mąż pracuje na Morenie to tak jak pisałam zupełnie inna sytuacja :) A do gdańska gł łatwo z Moreny dojechać :) Tylko wtedy rzeczywiście musisz wybrać osiedle- a tak z ciekawości to ile kosztują teraz na Morenie 3-pokojowe mieszkania?
kobietki zapraszam do nowego wątku bo ten zrobił się już długi :)
http://forum.trojmiasto.pl/mamy-lipcowo-sierpniowe-3-t734856,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/mamy-lipcowo-sierpniowe-3-t734856,1,160.html