Widok
badania prenatalne
Cześć.
Mam 26 lat i jestem w pierwszej ciąży (termin na czerwiec). Nie chcę wyjść na panikarę, ale zastanawiam się czy nie powinnam zrobić badań nieinwazyjnych - testu PAPP-a
Robiła może któraś w Was takie badania w Trójmieście? Jeśli tak, to jakie miejsca polecacie? Jakie są koszta? Co w ogóle sądzicie o takim badaniu, może faktycznie przesadzam i USG wystarczy?
Pozdrawiam
Mam 26 lat i jestem w pierwszej ciąży (termin na czerwiec). Nie chcę wyjść na panikarę, ale zastanawiam się czy nie powinnam zrobić badań nieinwazyjnych - testu PAPP-a
Robiła może któraś w Was takie badania w Trójmieście? Jeśli tak, to jakie miejsca polecacie? Jakie są koszta? Co w ogóle sądzicie o takim badaniu, może faktycznie przesadzam i USG wystarczy?
Pozdrawiam
Wiem, miałam to samo. Razem ze mną (ja 29 lat) zaszła w ciążę moja 35 lenia przyjaciółka. I ona właśnie chodziła na te badania prenatalne. Nie pamiętam co dokładnie miała, ale było coś co sprawdzało, czy dziecko nie urodzi się z zespołem Downa. Jak poszłam do ginekologa, to też chciałam przejść te wszystkie badania i on mi powiedział, kiedy i po co się je przeprowadza.
Nie masz się czym denerwować :)
Nie masz się czym denerwować :)
ok, ale takie rzeczy jak zespół Downa w wiekszosci przypadków wykrywa sie na usg, i jezeli ewentualnie wychodzi wieksza przeziernosc karkowa to mozna zrobic dla własnego spokoju i sprawdzic czy faktycznie jest cos nie tak.
wg mnie mając 26 nie robiła bym takich badań. jezeli bedzie cos niepokojącego to lekarz napewno pokieruje.
wg mnie mając 26 nie robiła bym takich badań. jezeli bedzie cos niepokojącego to lekarz napewno pokieruje.
jezeli koniecznie chcesz miec pewnosc to najlepiej wybierz sie do jakiegos lekarza do invicty na usg prenatalne robi sie miedzy 11 a 14 tygodniem (wtedy mozna cos stwierdzic w innym terminie sie nie prowadzi tych badań)
jesli beda wskazania to dostaniesz skierowanie na test zintegorwany - genaralnie uwazam ze jest lepszy tzn mniej denerwuje ludzi - sam test potrojny czy PAPP czesto wprowadza w bład i znam osoby ktore denerwowały sie niepotrzebnie...
nie wiem tylko czy zawsze daja skierowania na ten test bo ja jestem po 30 i wtedy kobiety sa obiente programem NFZ na robienie tych testów ale jak beda wskazania to moze dostaniesz mimo wieku..
pisze o invicta bo wiem ze tam robia test zintegrowany nie wiem gdzie jeszcze ..
jesli beda wskazania to dostaniesz skierowanie na test zintegorwany - genaralnie uwazam ze jest lepszy tzn mniej denerwuje ludzi - sam test potrojny czy PAPP czesto wprowadza w bład i znam osoby ktore denerwowały sie niepotrzebnie...
nie wiem tylko czy zawsze daja skierowania na ten test bo ja jestem po 30 i wtedy kobiety sa obiente programem NFZ na robienie tych testów ale jak beda wskazania to moze dostaniesz mimo wieku..
pisze o invicta bo wiem ze tam robia test zintegrowany nie wiem gdzie jeszcze ..
ja zaszłam w ciąże mając 30 lat i nie robiłam żadnych testów, drugą planuje za 2 lata i nie sądzę, abym coś dodatkowego robiła. Jesli lekarz na zwykłym usg wykryje cos niepokojącego, wówczas wysyła na dodakowe badania - to po pierwsze. A po drugie dodatkowe badania robi się przede wszystkim przy pierwszej ciązy w wieku 35 lat i wyżej. Nie stresuj się, bo to bez sensu, jesli na usg, wszystko jest ok, to znaczy, że tak właśnie jest.
napisze Ci jak to było z perspektywy mojej kolezanki:
na zwykłym usg genetycznym w 12 tc lekarz wykrył ze cos jest nie tak i pokierował do dr Brzóski na usg prenatalne, bardzo szybko sie udało i na ksiazeczke (ale sądze ze własnie dlatego ze były wskazania)
po wykonaniu usg skierowała ją na punkcje.
a wszystko zostało wykryte na normalnym usg w czasie ciazy, własnie na tym genetycznym kiedy sie wszystko sprawdza czy jest ok
jesli nie ma wskazań nie ma sensu sie nakrecac tylko cieszyc się ciążą :))))
jesli masz jakies wątpliwosci co do swojego lekarza to wykonaj usg u jakiesgo specialisty (np. Dr Brzóska, dr Puzio, ale tez wielu innych ktorych dziewczyny są w stanie polecic)
na zwykłym usg genetycznym w 12 tc lekarz wykrył ze cos jest nie tak i pokierował do dr Brzóski na usg prenatalne, bardzo szybko sie udało i na ksiazeczke (ale sądze ze własnie dlatego ze były wskazania)
po wykonaniu usg skierowała ją na punkcje.
a wszystko zostało wykryte na normalnym usg w czasie ciazy, własnie na tym genetycznym kiedy sie wszystko sprawdza czy jest ok
jesli nie ma wskazań nie ma sensu sie nakrecac tylko cieszyc się ciążą :))))
jesli masz jakies wątpliwosci co do swojego lekarza to wykonaj usg u jakiesgo specialisty (np. Dr Brzóska, dr Puzio, ale tez wielu innych ktorych dziewczyny są w stanie polecic)
na.cia - zgadzam sie i to ze lekarze sie myla jest budujace. Dlatego nie ma sie co nakrecac.
Moja wypowiedz byla do pmagdaleny. Bo rozumowanie ze badanie jest po to zeby w przypadku choroby plodu poddac sie aborcji jest pokrecone. Raz, ze jak slusznie zauwazylas, wynik nie jest pewny na 100%, dwa ze po to się robi wczesna diagnostyke zeby wczesnie leczyc.
Moja wypowiedz byla do pmagdaleny. Bo rozumowanie ze badanie jest po to zeby w przypadku choroby plodu poddac sie aborcji jest pokrecone. Raz, ze jak slusznie zauwazylas, wynik nie jest pewny na 100%, dwa ze po to się robi wczesna diagnostyke zeby wczesnie leczyc.
no to początek :) proponuje Ci zrobi to usg w 12 tygodniu u dobrego lekarza, albo u swojego jesli masz pełne zaufanie i dobry sprzęt :)))
naprawdę-nie ma co sie nakręcać, rozumiem ze hormony, i pragnienie zdrowego dziecka, ale spokojnie :))) lekarz jak nie bedzie pewien to cie pokieruje :)
a teraz spokojnie, masz jeszcze 4 tygodnie na odpoczynek a potem usg i zycze Ci zeby kamień z serca Ci spadł :)))
naprawdę-nie ma co sie nakręcać, rozumiem ze hormony, i pragnienie zdrowego dziecka, ale spokojnie :))) lekarz jak nie bedzie pewien to cie pokieruje :)
a teraz spokojnie, masz jeszcze 4 tygodnie na odpoczynek a potem usg i zycze Ci zeby kamień z serca Ci spadł :)))
właśnie po to, by wiedzieć, że dziecko jest chore, aby można było podjąć leczenie jeszcze w łonie matki, lub od razu po narodzinach
nie wierzę pmagdalena, że mając do wyboru możliwość leczenia (lub nawet wyleczenia ! )dziecka jeszcze w łonie nie zdecydowałabyś się na to, bo jak ty to napisałaś "bo po co"
nie wierzę pmagdalena, że mając do wyboru możliwość leczenia (lub nawet wyleczenia ! )dziecka jeszcze w łonie nie zdecydowałabyś się na to, bo jak ty to napisałaś "bo po co"
generalnie to lekarz jej powiedział ze nie ma szans narazie zeby zajsc w ciaze bo w ogole nie miała jajeczkowania, i jak jej poźniej genetyk powiedział ze to musiał być slepy traf i akurat to jedno chore jajeczko.
ma 30 lat i nic wczesniej nie wskazywało.
aha no i przedewszystkim!!! wszystkie czarne mysli precz!!!! nasze dzieci sa zdrowe i tego sie trzymajmy :))))
ma 30 lat i nic wczesniej nie wskazywało.
aha no i przedewszystkim!!! wszystkie czarne mysli precz!!!! nasze dzieci sa zdrowe i tego sie trzymajmy :))))
W Invikcie robią USG prenatalne na NFZ w dwóch terminach:
-11-14 tydz.
-20-22 tydz. mniej więcej bo już nie pamiętam.
Ja mam 26 lat, poronienie za sobą i miałam dość duże problemy z zajściem kolejną w ciąże. Dostałam skierowanie do poradni prenatalnej od swojego ginekologa prowadzącego.
Badania wyszły na szczęście dobrze. Opiekował się mną dr Puzio. Złoty człowiek, bardzo polecam.
Teraz jestem w 27 tygodniu, nic mi już (odpukać) nie grozi.
Cieszę się, że mnie skierowali na te badania. W pierwszej połowie ciąży nie spałam po nocach ze strachu o moją dzidzię. Teraz już się wysypiam :)
Słusznie ktoś zauważył. Badania prenatalne są po to, aby pomóc jak najszybciej. Można leczyć dzidzię już w łonie matki.
Poza tym jest wiele innych ciężkich chorób, np wady serca. Nie tylko zespół Downa, na którym się zazwyczaj wszyscy skupiają.
Nie można rozumować w ten sposób, że robi się te badania po to, żeby wiedzieć czy można usunąć ciążę jak coś będzie nie tak.
Jak w ogóle można tak myśleć?!!
Jeśli chcesz zrobić te badania, wciąż o nich myślisz, to zrób je!!
Zrób chociaż USG prenatalne, najlepiej w Invikcie, bo tam jest cała poradnia prenatalna i fachowcy, którzy w razie co pomogą.
Jeśli nie dostaniesz skierowania to USG prenatalne kosztuje tam ok. 200zł.
Dla dobra dziecka lepiej zainwestować w takie USG niż nakręcać sobie na pamiątkę film 3D.
-11-14 tydz.
-20-22 tydz. mniej więcej bo już nie pamiętam.
Ja mam 26 lat, poronienie za sobą i miałam dość duże problemy z zajściem kolejną w ciąże. Dostałam skierowanie do poradni prenatalnej od swojego ginekologa prowadzącego.
Badania wyszły na szczęście dobrze. Opiekował się mną dr Puzio. Złoty człowiek, bardzo polecam.
Teraz jestem w 27 tygodniu, nic mi już (odpukać) nie grozi.
Cieszę się, że mnie skierowali na te badania. W pierwszej połowie ciąży nie spałam po nocach ze strachu o moją dzidzię. Teraz już się wysypiam :)
Słusznie ktoś zauważył. Badania prenatalne są po to, aby pomóc jak najszybciej. Można leczyć dzidzię już w łonie matki.
Poza tym jest wiele innych ciężkich chorób, np wady serca. Nie tylko zespół Downa, na którym się zazwyczaj wszyscy skupiają.
Nie można rozumować w ten sposób, że robi się te badania po to, żeby wiedzieć czy można usunąć ciążę jak coś będzie nie tak.
Jak w ogóle można tak myśleć?!!
Jeśli chcesz zrobić te badania, wciąż o nich myślisz, to zrób je!!
Zrób chociaż USG prenatalne, najlepiej w Invikcie, bo tam jest cała poradnia prenatalna i fachowcy, którzy w razie co pomogą.
Jeśli nie dostaniesz skierowania to USG prenatalne kosztuje tam ok. 200zł.
Dla dobra dziecka lepiej zainwestować w takie USG niż nakręcać sobie na pamiątkę film 3D.
maritiki@op.pl
no i o tym samym napisałam ewela, ze skoro mysli i nie daje to spokoju to niech zrobi badania.
widzisz,Tobą dobrze ktos pokierował bo miałas wskazania do tego... i całe szczescie ze Tobą ktos tak pokierował :)))
ale mysle ze jesli usg genetyczne wychodzi ok a lekarza nic nie niepokoi i nie ma oznak ze strony organizmu (poronienia, wiek itp), to nie ma sensu robic punkcji, testów itp. i stresowac sie czekając na wyniki :)
widzisz,Tobą dobrze ktos pokierował bo miałas wskazania do tego... i całe szczescie ze Tobą ktos tak pokierował :)))
ale mysle ze jesli usg genetyczne wychodzi ok a lekarza nic nie niepokoi i nie ma oznak ze strony organizmu (poronienia, wiek itp), to nie ma sensu robic punkcji, testów itp. i stresowac sie czekając na wyniki :)
Ja robiłam ten test potrójny w Invikcie - bo miałam sporo ponad 30, jak zaszłam w pierwszą ciążę - więc chciałam się upewnić.
Jak coś cie niepokoi - to KONIECZNIE ZRÓB - DLA WŁASNEGO SPOKOJU. Nie będziesz sie denerwować do końca ciąży, a przeciez potrzebujesz spokoju...
A ten test potrójny to jest tylko badanie krwi, więc nieinwazyjny.
Polecam, nie martw się na zapas - tylko zrób, żeby się uspokoić.
Jak coś cie niepokoi - to KONIECZNIE ZRÓB - DLA WŁASNEGO SPOKOJU. Nie będziesz sie denerwować do końca ciąży, a przeciez potrzebujesz spokoju...
A ten test potrójny to jest tylko badanie krwi, więc nieinwazyjny.
Polecam, nie martw się na zapas - tylko zrób, żeby się uspokoić.
moja kolezanka zaszla w ciaze jak miala 21 lat. cala super zdrowo przechodzila, nie bylo kompletnie zadnych komplikacji, ona zdrowa, chlopak zdrowy, a tu nagle tragedia.... dziecko sie rodzi i okazuje sie ze ma zespol downa i to jeszcze w jednej z najgorszych odmian - mozaikowatosc... nic nie wskazywalo na to ze dziecko bedzie chore.
takze wiek nie ma znaczenia bo i mlodej i "starej" moze sie urodzic chore dziecko. Dziewczyna nie robila badan prenatalnych bo nic nie wzbudzalo jakis jej watpliwosci..
ja jak bede w ciazy to badanie na pewno zrobie i to nie dlatego,ze jak okaze sie chore to ciaze usune,ale po to zeby sie psychicznie przygotowac i zdazyc pogodzic z tym, ze moje dziecko bedzie nie daj Boze chore... Ona dowiedziala sie o tym dopiero po paru godzinach od urodzenia i przykre to, ale chciala dziecko oddac...
takze ja uwazam, ze jesli ktos czuje taka potrzebe to badania niech robi bez wzgledu na to ile ma lat i czy w rodzinie byly jakies choroby...
takze wiek nie ma znaczenia bo i mlodej i "starej" moze sie urodzic chore dziecko. Dziewczyna nie robila badan prenatalnych bo nic nie wzbudzalo jakis jej watpliwosci..
ja jak bede w ciazy to badanie na pewno zrobie i to nie dlatego,ze jak okaze sie chore to ciaze usune,ale po to zeby sie psychicznie przygotowac i zdazyc pogodzic z tym, ze moje dziecko bedzie nie daj Boze chore... Ona dowiedziala sie o tym dopiero po paru godzinach od urodzenia i przykre to, ale chciala dziecko oddac...
takze ja uwazam, ze jesli ktos czuje taka potrzebe to badania niech robi bez wzgledu na to ile ma lat i czy w rodzinie byly jakies choroby...
przypadek z mojej rodziny: mama lat 25, cała ciąża z prawidłowym przebiegiem. na kilka dni przed planowanym porodem skórcze, szpital, cesarka. dziecko z niewykształconym sercem i płucami, bez części przewodu pokarmowego, od razu morfina. zmarło po trzech dniach. mama w ciązy wykonywała 5 usg- i żaden lekarz nie zauważył niewykształconego serca!!!! daje do myślenia.
nie wiem, czy potrafiłabym cieszyć się z narodzin dziecka chorego.
nie wiem, czy potrafiłabym cieszyć się z narodzin dziecka chorego.
A czy przypadkiem test PAPPA to nie test z krwi bo taki miałam robiony a nie punkcja. Faktycznie punkcja jest zalecana kobietom po 30 i w razie jakiś nieprawidłowości. Test z krwi ja robiłam tylko i wyłącznie aby podnieśc procent pewności z usg że wszystko jest ok. Tak mi tłumaczył dr /gniadek. Robiłam w invikcie i było to najdrozsze pobranie krwi w moim życiu. koszt 250zł te kilka miesiący temu. Punkcji nie miałam robionej bo ani nie było do tego wskazań.
Ja robiłam test Pappa z krwi dla swojego spokoju,choć w rodzinie mojej ani męża nie ma chorób genetycznych.Też robiłam w Invikcie u dr Gniadka i nie żałuje.Całą ciążę byłam spokojna:)Już po badaniach tak się zastanawiałam co to właściwie zmienia,bo jeśli wynik wskazywałby na chorobę to co?Tak czy inaczej bym urodziła i kochała swoje dziecko.
Hmm...jeśli planujesz kolejne dziecko, to zrób te badania, bo gadki w stylu CO BY TO ZMIENIŁO uskuteczniają tylko ludzie, którzy nie mają chorych dzieci z wadami, albo lekarze, ktorzy nie bedą ich wychowywac!!! Jak ci się trafi takie dziecko to zrozumiesz, CO BY TO ZMIENIŁO! .::::::uwierz::::::. życia nie znasz!
Witam,
Ja robilam USG genetyczne u dr Leszczyńskiej , dodatkowo test PAPPA. Też dla własnego spokoju. Test Pappa jak dziewczyny pisały jest z krwi - określa on TYLKO prawdopodobieństwo. W połączeniu z wynikiem USG prenatalnego wynik jest już bardzo dokładny (prawdopodobieństwo poszczególnych chorób określone do chyba 99%).
pewność daje tylko punkcja, ale ona z kolei może uszkodzić dziecko albo doprowadzić do poronienia, więc pary decydują się na nią dopiero, kiedy w USG albo teście z krwi wyjdzie coś niepokojącego.
Ja robilam USG genetyczne u dr Leszczyńskiej , dodatkowo test PAPPA. Też dla własnego spokoju. Test Pappa jak dziewczyny pisały jest z krwi - określa on TYLKO prawdopodobieństwo. W połączeniu z wynikiem USG prenatalnego wynik jest już bardzo dokładny (prawdopodobieństwo poszczególnych chorób określone do chyba 99%).
pewność daje tylko punkcja, ale ona z kolei może uszkodzić dziecko albo doprowadzić do poronienia, więc pary decydują się na nią dopiero, kiedy w USG albo teście z krwi wyjdzie coś niepokojącego.
Mi lekarz zalecił bad. prenatalne z uwagi na ciężki początek ciąży. Robiłam w Invikcie w 13 tc. Pani dr z invikty na tym badaniu powiedziała że widzi coś co wskazuje na prawdopodobieństwo zespołu downa i że dobrze by było gdybyśmy zrobili jeszcze test pappa. Razem wszystko kosztowało ponad 400zł. Stres który przeżywałam przez tydzień do wyników to było coś przeokropnego.
Później okazało się że z dzieckiem jest wszystko super, wyniki rewelacyjne, a inni lekarze byli wściekli jak patrzyli na wydruki z tego badania prenatalnego, że lekarz mogła mi powiedzieć że jest jakiekolwiek zagrożenie upośledzenia dziecka, bo z badań wcale tak nie wynikało! Czuję się oszukana i co najgorsze zafundowano mojemu dziecku niepotrzebny stres. Czy to dla pieniędzy? Tego się już nie dowiem.
Któraś z Was napisała że "po co robić badania prenatalne skoro to nic nie zmieni". Można coś zmienić. Można podać matce leki które zmniejszą niektóre wady. Można też przygotować odpowiednio poród, załatwić odpowiedni sprzęt na salę porodową lub w pierwszych minutach po porodzie już zrobić dziecku operację, jeśli to mu uratuje życie. Więc ogólnie rzecz biorąc polecam te badania, ale chyba nie w invikcie... a przynajmniej mam nadzieję że zostaniecie potraktowane inaczej, bo może u mnie to tylko tak przypadkiem wyszło dziwnie...
Później okazało się że z dzieckiem jest wszystko super, wyniki rewelacyjne, a inni lekarze byli wściekli jak patrzyli na wydruki z tego badania prenatalnego, że lekarz mogła mi powiedzieć że jest jakiekolwiek zagrożenie upośledzenia dziecka, bo z badań wcale tak nie wynikało! Czuję się oszukana i co najgorsze zafundowano mojemu dziecku niepotrzebny stres. Czy to dla pieniędzy? Tego się już nie dowiem.
Któraś z Was napisała że "po co robić badania prenatalne skoro to nic nie zmieni". Można coś zmienić. Można podać matce leki które zmniejszą niektóre wady. Można też przygotować odpowiednio poród, załatwić odpowiedni sprzęt na salę porodową lub w pierwszych minutach po porodzie już zrobić dziecku operację, jeśli to mu uratuje życie. Więc ogólnie rzecz biorąc polecam te badania, ale chyba nie w invikcie... a przynajmniej mam nadzieję że zostaniecie potraktowane inaczej, bo może u mnie to tylko tak przypadkiem wyszło dziwnie...
wydaje mi sie ze pappa jest po prostu czysta statystyka jesli uspokoi Cie ze jestes jedna na 700 albo jedna na 450 kobiet ktora moze urodzic chore dziecko to rob wszystko zalezy jakie masz podejscie do statystyki ja musialam robic bo mialam inne parametry podwyzszone ale powiem ze wolalabym od razu aminopunkcje ktora daje 100 pewnosci ( albo 99,9%)
a jesli nie musialabym to wcale bym go nie robila uwazam osobiscie go za strate pieniedzy
pozdrawiam
a jesli nie musialabym to wcale bym go nie robila uwazam osobiscie go za strate pieniedzy
pozdrawiam
jeżeli lekarz nie zauważy nic niepokojącego to nie ma potrzeby robić tego badania, tym bardziej że podaje ono tylko prawdopodobieństwo chorób i tak naprawdę nic nie daje
Mój przypadek: w wieku 26 lat zaszłam w ciążę, na usg genetycznym moja pani doktor stwierdziła zbyt dużą przezierność karkową (3,7) i skierowała na konsultację do dr Doeringa (ma bardzo dobry sprzęt), który po wykonaniu badania spojrzał na wydruk i powiedział że jemu się bardzo wygląd dziecka nie podoba i że wygląda mu to najprawdopodobniej na zespół Downa bo nie ma kości nosowej, dał mi skierowanie na amniopunkcję, którą robiłam w 15 tygodniu na NFZ w szpitalu na Klinicznej. Mogłam nie robić tego badania, bo i tak nigdy bym nie usunęła ciąży, ale w razie czego chciałam móc się lepiej przygotować. Na wynik czekałam ponad miesiąc.
Dziś moja córeczka jest super zdrową dwulatką z małym noskiem, ale tych nerwów nikt nam już nie zwróci
Mój przypadek: w wieku 26 lat zaszłam w ciążę, na usg genetycznym moja pani doktor stwierdziła zbyt dużą przezierność karkową (3,7) i skierowała na konsultację do dr Doeringa (ma bardzo dobry sprzęt), który po wykonaniu badania spojrzał na wydruk i powiedział że jemu się bardzo wygląd dziecka nie podoba i że wygląda mu to najprawdopodobniej na zespół Downa bo nie ma kości nosowej, dał mi skierowanie na amniopunkcję, którą robiłam w 15 tygodniu na NFZ w szpitalu na Klinicznej. Mogłam nie robić tego badania, bo i tak nigdy bym nie usunęła ciąży, ale w razie czego chciałam móc się lepiej przygotować. Na wynik czekałam ponad miesiąc.
Dziś moja córeczka jest super zdrową dwulatką z małym noskiem, ale tych nerwów nikt nam już nie zwróci
Młode kobiety też moga urodzic dziecko z zespolem downa lub innymi wadami genetycznymi więc wiek nie jest tu az tak istotnym wskaźnikiem.
Oczywiście, im kobieta strasza tym teoretycznie wieksze prawdopodobieństwo. Ja robilam test pappa, bo chciałam.
Swiadomośc choroby dziecka wiele daję. Rodzice mają czas zapoznac się z chorobą, przygotować, można wprowadzić leczenie, itp ... Zgadzam się z tym, że gadki w stylu "badania nie mają sensu" to bzdura.
U większości kobiet konczy sie na strachu, i dobrze, ale to nie powód, żeby twierdzić, że nie warto robić badań prenatalnych.
Oczywiście, im kobieta strasza tym teoretycznie wieksze prawdopodobieństwo. Ja robilam test pappa, bo chciałam.
Swiadomośc choroby dziecka wiele daję. Rodzice mają czas zapoznac się z chorobą, przygotować, można wprowadzić leczenie, itp ... Zgadzam się z tym, że gadki w stylu "badania nie mają sensu" to bzdura.
U większości kobiet konczy sie na strachu, i dobrze, ale to nie powód, żeby twierdzić, że nie warto robić badań prenatalnych.
2 czy 3 ginekologów odradziło mi to badanie, tłumacząc, że warto skupić się na faktach - czyli usg, kość nosowa, przezierność karkowa itd., a to badanie porównywali troszkę do wróżenia z fusów. Daje jakiś wynik statystyczny, który nie odpowiada na pytanie, czy dziecko jest chore, czy zdrowe, a niejednokrotnie spotkali się z sytuacjami, gdzie wynik był powiedzmy beznadziejny,a dzieci rodziły się zdrowiutkie, a tego, co te pary przeżyły podczas ciąży nikt im nie wynagrodzi. Po takich tłumaczeniach od 2 czy 3 lekarzy zrezygnowałam. może gdyby to dawało jasną odpowiedź, a nie jedyne jakieś prawdopodobieństwo, które może tylko przynieść niepotrzebny stres. Dla mnie badanie rzeczywiście okazało się bezsensu, bo i tak bym ciąże chciała donosić, w związku z ryzykiem poronienia na amniopunkcję też bym się nie zgodziła,a samo badanie nie dałoby mi odpowiedzi. Każdy musi we własnym zakresie przeanalizować, czy jest sens w wykonywaniu tego badania, zgodnie z własnym sumieniem.
Jeśli chodzi o badania prenatalne, to ja robiłam je w klinice Multimed w Warszawie. Na prawdę jestem bardzo zadowolona z jakości obsługi jaką tutaj prezentują i jak najbardziej mogę wam to miejsce polecić. Lekarze są mili i mają doświadczenie, a sprzęt nowoczesny więc gwarantuje to dużą dokładność badania
W ciąży trzeba wykonać wiele różnych badań. Jednym z nich jest badanie MTHFR . Wszystko po to, aby wiedzieć, czy nie występuje mutacja tego właśnie genu. Wtedy dochodzi do nieprawidłowego wchłaniania kwasu foliowego i poważnych wad płodu, dlatego warto mieć odpowiednią wiedzę.
Zdecydowanie polecam Wam sprawdzić stronę, na której znajdziecie wszelkie informacje na temat usg doppler . Masz problemy z krążeniem? Cierpisz na żylaki? Podejrzewasz u siebie niewydolność żył i tętnic?