Widok
budzenie się niemowlaka z przeraźliwym płaczem wiele razy w ciągu nocy
mam problem...
od 2,5 miesięcy synek budzi się w nocy z przeraźliwym płaczem jakby go ze skóry obdzierali... w ciągu nocy nawet nie liczę ile ale wieeele razy ... Na początku wszyscy mówili, że to zęby i przejdzie ale mijały tygodnie a zębów ani widu ani słychu... Sytuacja zaczęła być baardzo męcząca szczególnie, że ostatnimi czasy zaczyna płakać tak bardzo, że nie idzie go uspokoić...
Mam pytanie, czy to możliwe że to zęby? Zbadaliśmy mu mocz i wszystko ok, ostatnio był przeleczony antybiotykiem, przespał ładnie 2 noce i na tym koniec...
Słyszałam, że niektóre dzieci tak się budzą aż do 2 roku życia :(
od 2,5 miesięcy synek budzi się w nocy z przeraźliwym płaczem jakby go ze skóry obdzierali... w ciągu nocy nawet nie liczę ile ale wieeele razy ... Na początku wszyscy mówili, że to zęby i przejdzie ale mijały tygodnie a zębów ani widu ani słychu... Sytuacja zaczęła być baardzo męcząca szczególnie, że ostatnimi czasy zaczyna płakać tak bardzo, że nie idzie go uspokoić...
Mam pytanie, czy to możliwe że to zęby? Zbadaliśmy mu mocz i wszystko ok, ostatnio był przeleczony antybiotykiem, przespał ładnie 2 noce i na tym koniec...
Słyszałam, że niektóre dzieci tak się budzą aż do 2 roku życia :(
kiedy skończył antybiotyk? jakas infekcja w rodzinie w ostatnim czasie? Jak zasypia wieczorem - bez problemu? Karmisz piersią, czy butelką? ile mniej więcej razy się tak budzi i co go ostatecznie uspakaja? Śpicie po ciemku? Śpi z Wami w pokoju / łóżku?
Spróbowałabym podać paracetamol przy pierwszej takiej pobudce i ciekawe kiedy ponownie się obudzi... czy z taką samą częstotliwością, czy jednak te 4h pośpi....
Spróbowałabym podać paracetamol przy pierwszej takiej pobudce i ciekawe kiedy ponownie się obudzi... czy z taką samą częstotliwością, czy jednak te 4h pośpi....
A moze refluks?Refluks tak naprawdę ciężko stwierdzić i jedyne miarodajne badanie to to przeprowadzone w warunkach szpitalnych,może poproś pediatrę o przepisanie jednak na próbę leku przeciwko refluksowi i zobaczysz czy zdaje egzamin.Pierwsze słyszę żeby dziecko mogło się budzić do 2 r. życia kilkakrotnie w nocy z wrzaskiem jak by go ze skóry obdzierali a słyszałam o różnych problemach ze spaniem u maluchów,ja osobiście bym chyba w psychiatryku wylądowała jak to miałoby trwać 2 lata.
moja córcia od 3 m-ca życia zaczęła źle spać...budziła się z krzykiem nawet 20 razy w nocy.... Badania moczu, posiewy, zwalanie na zęby, badane hormony i nic. Po 2 miesiącach męki na przedramieniu wyskoczyła jej maleńka szorstka zmiana...i wtedy lekarz wpadł na pomysł, ze to nietolerancja laktozy, zmieniliśmy mleko na enfamil 0-lac i tak po prostu, po paru dniach moje życie stało się bajką.
synek jest na nutramigenie ze względu na skazę białkową, to mleko jest tez bezlaktozowe.
Budzi się czasem nawet 20 razy a może i więcej... nawet nie liczę...
Był czas, że spał super... zasypiał bez najmniejszego problemu, sam w swoim łóżeczku nawet lulać go nie trzeba było. Spał do 5, jadł mleczko i spał do 7-8. Przy zasypianiu zawsze robię wszystko tak samo od samego początku. Kąpiel, zawijam go w śpiworek, zgaszam światło i karmię u niego w pokoju gdzie śpi.
Antybiotyk skończył kilka dni temu ale to trwa już 2,5 miesiąca...
Paracetamol podaję, raz pomaga raz nie...
Zazwyczaj pomaga jak dam mu smoczek i zrobię "ciii" chociaż ostatnio płacze tak mocno, że muszę go brać na ręce..
Budzi się czasem nawet 20 razy a może i więcej... nawet nie liczę...
Był czas, że spał super... zasypiał bez najmniejszego problemu, sam w swoim łóżeczku nawet lulać go nie trzeba było. Spał do 5, jadł mleczko i spał do 7-8. Przy zasypianiu zawsze robię wszystko tak samo od samego początku. Kąpiel, zawijam go w śpiworek, zgaszam światło i karmię u niego w pokoju gdzie śpi.
Antybiotyk skończył kilka dni temu ale to trwa już 2,5 miesiąca...
Paracetamol podaję, raz pomaga raz nie...
Zazwyczaj pomaga jak dam mu smoczek i zrobię "ciii" chociaż ostatnio płacze tak mocno, że muszę go brać na ręce..
Nika ja właśnie chyba wyląduje w psychiatryku bo już ile można? Mówiono mi, że to zęby... ok ale zębów nie widać a sytuacja jaka była tak jest nadal... rano jestem tak nieprzytomna, że aż mi niedobrze :( a jeszcze w ciągu dnia muszę się nim sama zajmować, mąż wraca bardzo późno a mały do aniołków nie należy :P
Przechodzilam to z synem tez do 3 roku zycia budzil sie z przerazliwym placzem jakby go ze skory obdzierali. Tez chodzilam nie pezytomna czasem slabo mi bylobz tego powodu bo np od 6 rana potrafil spac do 10 wiec razem z nim . Nie mialam sily na nic. Caly czas pod kontrola Neurologa ktory nie ma pojecia co mu jest.
Oj Mentorka, ja mam podobnie. I widzę, że nasze chłopaki prawie w tym samym wieku:-)
Mój synek w dzień zasypia od razu, przy piersi, nosek ugrzany i w kimę i śpi naprawdę bardzo spokojnie, a w nocy cuda, wianki odstawia... Zasypia od razu, po czym odłożony do łóżeczka, pośpi z jakieś maks.30 min.i ryk... masakra... Nie ma możliwości uspokojenia go w łóżeczku, muszę wziąć go na ręce i tulić, po czym zasypia na kolejne 30 - 45 min.(a czasem i 15 min.) i znowu pobudka. I oczywiście musi być przytulony do piersi żeby oczka z powrotem zamknąć, nie pije mleczka tylko ssie przez chwilkę. Myślałam, że jak wezmę go do siebie do łóżka to będzie lepiej spał, ale niestety to samo. Młody tak się zaczął zachowywać jakoś pod koniec 3 miesiąca. Ma 2 ząbki na dole, a na górze ja nic nie widzę, żeby mu się wybijały... Te na dole wyszły mu jak miał 4 i pół miesiąca i jeden po drugim, dosyć szybko.
Oprócz piersi podaję mu także NAN PRO, ale może to jest jakaś myśl z tym mleczkiem dla dzieciaków z nietolerancją.. .muszę spróbować.
Myślałam też, że może jak zasypia u mnie na rękach i budzi się w łóżeczku to nie wie gdzie jest, ale kilka razy udało mi się go jakimś cudem uspokoić w łóżeczku i sytuacja była ta sama. Pospał 30 min. i ryk.
Nie mam pojęcia o co mu chodzi, jak to potrwa jeszcze z miesiąc to w psychiatryku i ja wyląduję:-)
Mój synek w dzień zasypia od razu, przy piersi, nosek ugrzany i w kimę i śpi naprawdę bardzo spokojnie, a w nocy cuda, wianki odstawia... Zasypia od razu, po czym odłożony do łóżeczka, pośpi z jakieś maks.30 min.i ryk... masakra... Nie ma możliwości uspokojenia go w łóżeczku, muszę wziąć go na ręce i tulić, po czym zasypia na kolejne 30 - 45 min.(a czasem i 15 min.) i znowu pobudka. I oczywiście musi być przytulony do piersi żeby oczka z powrotem zamknąć, nie pije mleczka tylko ssie przez chwilkę. Myślałam, że jak wezmę go do siebie do łóżka to będzie lepiej spał, ale niestety to samo. Młody tak się zaczął zachowywać jakoś pod koniec 3 miesiąca. Ma 2 ząbki na dole, a na górze ja nic nie widzę, żeby mu się wybijały... Te na dole wyszły mu jak miał 4 i pół miesiąca i jeden po drugim, dosyć szybko.
Oprócz piersi podaję mu także NAN PRO, ale może to jest jakaś myśl z tym mleczkiem dla dzieciaków z nietolerancją.. .muszę spróbować.
Myślałam też, że może jak zasypia u mnie na rękach i budzi się w łóżeczku to nie wie gdzie jest, ale kilka razy udało mi się go jakimś cudem uspokoić w łóżeczku i sytuacja była ta sama. Pospał 30 min. i ryk.
Nie mam pojęcia o co mu chodzi, jak to potrwa jeszcze z miesiąc to w psychiatryku i ja wyląduję:-)
iizeek to ja nie wiem co jest z tymi naszymi dzieciaczkami :(
ostatnio stwierdziłam, że to się zaczęło kiedy rozszerzaliśmy dietę. Ale jakoś nie zauważyłam korelacji pomiędzy tym co zjadł a nockami. Teraz się zastanawiam czy może on nie toleruje jedzenia w słoiczkach w ogóle? Może coś tam jest co mu szkodzi? Już chyba wymyślam ale tonący brzytwy się chwyta...
Moja mama stwierdziła, że jej to wygląda na brzuch... Jutro idziemy do gastroenterologa, ciekawe co powie...
ostatnio stwierdziłam, że to się zaczęło kiedy rozszerzaliśmy dietę. Ale jakoś nie zauważyłam korelacji pomiędzy tym co zjadł a nockami. Teraz się zastanawiam czy może on nie toleruje jedzenia w słoiczkach w ogóle? Może coś tam jest co mu szkodzi? Już chyba wymyślam ale tonący brzytwy się chwyta...
Moja mama stwierdziła, że jej to wygląda na brzuch... Jutro idziemy do gastroenterologa, ciekawe co powie...
Może teraz chłopaki tak mają, że z mamusiami 24 h na dobę muszą być:-)
Szczerze u nas z brzuchem też jest nie ciekawie. Zauważyłam, że jak tak mocno płacze to brzuszek twardy jak skała, puści bączka, śmierdzącego jak diabli i na chwilę jest ok. Ale nie są to żadne kolki i też się to nie jest to powodem każdej pobudki. Ja myślę, że słoiczki są ok, też podaję, nie wiem czy mają coś wspólnego. Ja już też zaczęłam się zastanawiać chociaż nad zrobieniem USG brzuszka.
Daj proszę znać jutro co Ci lekarz powiedział. Może i ja skorzystam i ulżę i sobie i maluchowi:-)
Ja już też powoli nie wyrabiam. Całymi dniami sama z dzieckiem, noce nieprzespane, czasami w dzień się z nim położę (bo w ciągu dnia to wprost uwielbia spać ze mną w łóżku, tego w ogóle nie kumam...w dzień dobrze w nocy źle), ale nie codziennie, bo w chałupie też coś trzeba zrobić, a przy nim nic nie zrobię, bo co mu zginę z oczu to płacz, mąż w pracy, cała reszta też w pracy. Się dzieje:-)
Szczerze u nas z brzuchem też jest nie ciekawie. Zauważyłam, że jak tak mocno płacze to brzuszek twardy jak skała, puści bączka, śmierdzącego jak diabli i na chwilę jest ok. Ale nie są to żadne kolki i też się to nie jest to powodem każdej pobudki. Ja myślę, że słoiczki są ok, też podaję, nie wiem czy mają coś wspólnego. Ja już też zaczęłam się zastanawiać chociaż nad zrobieniem USG brzuszka.
Daj proszę znać jutro co Ci lekarz powiedział. Może i ja skorzystam i ulżę i sobie i maluchowi:-)
Ja już też powoli nie wyrabiam. Całymi dniami sama z dzieckiem, noce nieprzespane, czasami w dzień się z nim położę (bo w ciągu dnia to wprost uwielbia spać ze mną w łóżku, tego w ogóle nie kumam...w dzień dobrze w nocy źle), ale nie codziennie, bo w chałupie też coś trzeba zrobić, a przy nim nic nie zrobię, bo co mu zginę z oczu to płacz, mąż w pracy, cała reszta też w pracy. Się dzieje:-)
No to u nas podobnie :(
Lilka zasypia zawsze o tej samej godzinie sama u siebie w łóżeczku pije mleko skończy dostaje smoka i gaszenie światło 2 minuty i śpi. I równo po 30 min jest ryk. Czasem siedzi i płacze a czasem cała sie wierci zmienia pozycje co sekundę. Jak sie uspokoi to za 10 min potem np za 20 potem za 15 itp i tak trwa do 2 godz po zaśnięciu czasem tez zdarza sie w nocy.
Mi tez wydaje sie ze to moze być brzuch rano odrazu jak otworzy oczy robi kupkę szkoda ze nie robi jej przed snem. Moze wtedy byłoby lepiej.
Nie budziła sie tak jak była chora i dostawała diphergan ( wiec wychodzi na to ze chyba cos boli) nurofen nie działał .
Lilka zasypia zawsze o tej samej godzinie sama u siebie w łóżeczku pije mleko skończy dostaje smoka i gaszenie światło 2 minuty i śpi. I równo po 30 min jest ryk. Czasem siedzi i płacze a czasem cała sie wierci zmienia pozycje co sekundę. Jak sie uspokoi to za 10 min potem np za 20 potem za 15 itp i tak trwa do 2 godz po zaśnięciu czasem tez zdarza sie w nocy.
Mi tez wydaje sie ze to moze być brzuch rano odrazu jak otworzy oczy robi kupkę szkoda ze nie robi jej przed snem. Moze wtedy byłoby lepiej.
Nie budziła sie tak jak była chora i dostawała diphergan ( wiec wychodzi na to ze chyba cos boli) nurofen nie działał .
Jakiś czas temu był wątek,forumce dziecko praktycznie w nocy nie spało ,wszystko wróciło do normy jak odstawiła jakiś słoik z marchewką i stwierdziła,ze poczeka z rozszerzeniem diety.Ja taka radykalna bym nie była ale coś w tych słoikach jest,moja córka np. tolerowała tylko i wyłącznie obiadki jednej firmy z deserkami i przecierami owocowymi nie było problemu mogła jeść wszystkie,co prawda problemów ze spaniem nie miała ale po obiadkach jednej firmy na drugi dzień nic prawie nie przetrawione i pupa odparzona jak po biegunce z rota,podchodziłam do tej marki kilka razy ,ostatni jak zmienili szatę graficzną i za każdym razem było to samo więc dałam sobie spokój.
Ja tak teraz myślę, że może to i rzeczywiście przez te obiadki... Młody jak zaczął się budzić to stwierdziłam, że głodny i zaczęłam mu podawać butlę NAN, że może moje mleko mu nie wystarczało. I kurcze wtedy rzeczywiście dłużej pospał, ale w połowie 4 miesiąca zaczęły te zęby wychodzić, więc to był zapewne powód pobudek. Ale ząbki wyszły, a on dalej się budzi.
W zeszłym tygodniu mi zwymiotował 2 razy w nocy, a że masę chłopak ma, bo waży 10 kg... i postanowiłam przestać podawać obiadki ze słoiczka, daję tylko owoce słoikowe i świeże i kaszkę i ew.marchewke właśnie.... Ale problem został...
W zeszłym tygodniu mi zwymiotował 2 razy w nocy, a że masę chłopak ma, bo waży 10 kg... i postanowiłam przestać podawać obiadki ze słoiczka, daję tylko owoce słoikowe i świeże i kaszkę i ew.marchewke właśnie.... Ale problem został...
może coś jest w tym powiedzonku po zagranicznemu "solids before one - only for fun"...
ja się cieszę, że nasz Mauryc się bez wrzasku budzi, marudzi tylko zanim się rozedrze, od urodzenia po 10-30 razy, ostatnio tylko kilka, także chyba super mam :]
ja się cieszę, że nasz Mauryc się bez wrzasku budzi, marudzi tylko zanim się rozedrze, od urodzenia po 10-30 razy, ostatnio tylko kilka, także chyba super mam :]
u nas też kupa rano...
ja się nie położę w ciągu dnia bo skubany ma jakiś czujnik, wie kiedy się kładę i od razu włącza się syrena ;/ i koniec spania mojego i jego :P
słoiczki dawałam różnych firm...
izzek u nas waga podobna, tez już prawie 10 kg...
od dwóch dni daje mu tylko mleko, nocka była całkiem przyzwoita ale dzisiaj odkąd zasnął już kilka razy płakał...
ja się nie położę w ciągu dnia bo skubany ma jakiś czujnik, wie kiedy się kładę i od razu włącza się syrena ;/ i koniec spania mojego i jego :P
słoiczki dawałam różnych firm...
izzek u nas waga podobna, tez już prawie 10 kg...
od dwóch dni daje mu tylko mleko, nocka była całkiem przyzwoita ale dzisiaj odkąd zasnął już kilka razy płakał...
U nas jest tak, że on tak się budzi do ok. 12tej, potem zaśnie i śpi do 5-6 i mleczko i śpi do 7 - 8, więc o tyle jest dobrze. On ma takie jazdy z budzeniem i płaczem do północy.. Nie mam pojęcia dlaczego... ale odpukać, od 21:10 jeszcze się nie obudził:-) także jest nadzieja:-)
Ja cały czas stawiam na zęby albo na brzuszek. Dziąsełka niby są spuchnięte, nie wiem sama już co u robić...
Ja cały czas stawiam na zęby albo na brzuszek. Dziąsełka niby są spuchnięte, nie wiem sama już co u robić...
No to Was pocieszę....tak może być nawet do 3 roku życia:)
Moja tak miała, że się budziła z przeraźliwym krzykiem. Może nie kilkanaście razy w nocy ale do kilku razy bardzo często nawet do 2 roku życia. Nie wiem co jej było ale obstawiam mleko. jak odstawiliśmy mm jak miała niecałe 2 lata skończy się nocne krzyki. Od tego czasu pije krowie mleko więc to nie była nietolerancja laktozy. To musiało być coś innego (a stosowaliśmy różne mleka).
Niemniej jednak nocne pobudki się nie skończy. Dalej się budziła ale już nie z takim krzykiem. Choć w okolicach 3 urodzin krzyki wróciły.
Teraz od jakiegoś czasu jest spokój i przesypia całe noce bez pobudek.
U nas oprócz tego, że to chyba było coś związanego z mlekiem jest też to, że młoda jest wrażliwym dzieckiem. Wszystko bardzo przeżywa. To też ma wpływ na sen.
Moja tak miała, że się budziła z przeraźliwym krzykiem. Może nie kilkanaście razy w nocy ale do kilku razy bardzo często nawet do 2 roku życia. Nie wiem co jej było ale obstawiam mleko. jak odstawiliśmy mm jak miała niecałe 2 lata skończy się nocne krzyki. Od tego czasu pije krowie mleko więc to nie była nietolerancja laktozy. To musiało być coś innego (a stosowaliśmy różne mleka).
Niemniej jednak nocne pobudki się nie skończy. Dalej się budziła ale już nie z takim krzykiem. Choć w okolicach 3 urodzin krzyki wróciły.
Teraz od jakiegoś czasu jest spokój i przesypia całe noce bez pobudek.
U nas oprócz tego, że to chyba było coś związanego z mlekiem jest też to, że młoda jest wrażliwym dzieckiem. Wszystko bardzo przeżywa. To też ma wpływ na sen.
u nas budzenie jest non stop :(
hej :)
to ja jestem tą forumką co zakładała wątek o płaczliwym dziecku... i niestety moja teoria z odstawieniem marchewki ze słoiczka się nie sprawdziłą... niestety :/
poprawa był na 1-2 dni a potem znów to samo...
w dzień ryki, wycie i stekanie a w nocy pobudki co 0,5-1 godz :/
próbowałam na noc dawać viburcol, paracetamol, żel nna dziąsła bo myślałam, że jej coś dolega, boli, ale poprawy żadnej nie było. Już padam na pysk :/ a jeszcze jest starsza córa :/
nie wiem czy ona to robi złośliwie, bo jak tylko położę ją w dzień żeby sama chwilę pobyła to zaraz jest wycie jakby ją obdzierali ze skóry :/ w nocy tez tylko przytulę to zasypia a jak chce odłożyć do łóżeczka to albo zaraz otwiera oczyska albo budzi się ponownie za godzinę :/
ale dziś już nie wyrobiłam i poszłam z nią do lekarza. pediatra ją osłuchała, obadała i nic nie wyszło. Brzuszek miękki, uszka, gardło zdrowe, osłchowo wszystko ok.
Ale dała skierowania na badania krwi, moczu, kału, TSH. Jutro idziemy, zobaczymy co wyjdzie... ale mam podejrzenie że we krwi wyjdzie jej jedynie wysoki poziom złośliwości ;)
bo jak wezmę ją na ręce to od razu dziecko się zmienia... śmieje się, zaczepia...
no ale chcemy ją przebadać żeby wszystko było jasne
ja już nie wyrabiam... wczoraj w dzień miała 2 drzemki po pół godziny a w nocy nie dość że się budziła co chwile to jeszcze sobie urządziła 2,5 godzinną posiadówkę :/ bo jej się spac nie chciało :/ wrrrrrrrrr....
to ja jestem tą forumką co zakładała wątek o płaczliwym dziecku... i niestety moja teoria z odstawieniem marchewki ze słoiczka się nie sprawdziłą... niestety :/
poprawa był na 1-2 dni a potem znów to samo...
w dzień ryki, wycie i stekanie a w nocy pobudki co 0,5-1 godz :/
próbowałam na noc dawać viburcol, paracetamol, żel nna dziąsła bo myślałam, że jej coś dolega, boli, ale poprawy żadnej nie było. Już padam na pysk :/ a jeszcze jest starsza córa :/
nie wiem czy ona to robi złośliwie, bo jak tylko położę ją w dzień żeby sama chwilę pobyła to zaraz jest wycie jakby ją obdzierali ze skóry :/ w nocy tez tylko przytulę to zasypia a jak chce odłożyć do łóżeczka to albo zaraz otwiera oczyska albo budzi się ponownie za godzinę :/
ale dziś już nie wyrobiłam i poszłam z nią do lekarza. pediatra ją osłuchała, obadała i nic nie wyszło. Brzuszek miękki, uszka, gardło zdrowe, osłchowo wszystko ok.
Ale dała skierowania na badania krwi, moczu, kału, TSH. Jutro idziemy, zobaczymy co wyjdzie... ale mam podejrzenie że we krwi wyjdzie jej jedynie wysoki poziom złośliwości ;)
bo jak wezmę ją na ręce to od razu dziecko się zmienia... śmieje się, zaczepia...
no ale chcemy ją przebadać żeby wszystko było jasne
ja już nie wyrabiam... wczoraj w dzień miała 2 drzemki po pół godziny a w nocy nie dość że się budziła co chwile to jeszcze sobie urządziła 2,5 godzinną posiadówkę :/ bo jej się spac nie chciało :/ wrrrrrrrrr....
i jeszcze robię jeden eksperyment.
jak urodziłam starszą córę i karmiłam ją piersią to nie mogłam jeść pszennego pieczywa bo młodej flaki wykręcało :/ jadłam tylko żytnie.
od 2 dni teraz też odstawiłam pieczywo jasne i przeszłam na chrupki chlebek i żytnie. no... zobaczymy czy to coś da. może ona ma to samo co starsza córa?
hm... już wszędzie doszukuje się przyczyny
na początku też myślałam, że się budzi a w dzień jest nerwowa bo niedojada, ale jak chce jej dac pierś to odwraca głowe i nie chce więc nafutrowana chyba jest ( a karmię tylko i wyłącznie piersią bo mój uparciuch nie toleruje ani MM ani żadnej butli. smoczków tez do buzi nie weźmie) :/
jak urodziłam starszą córę i karmiłam ją piersią to nie mogłam jeść pszennego pieczywa bo młodej flaki wykręcało :/ jadłam tylko żytnie.
od 2 dni teraz też odstawiłam pieczywo jasne i przeszłam na chrupki chlebek i żytnie. no... zobaczymy czy to coś da. może ona ma to samo co starsza córa?
hm... już wszędzie doszukuje się przyczyny
na początku też myślałam, że się budzi a w dzień jest nerwowa bo niedojada, ale jak chce jej dac pierś to odwraca głowe i nie chce więc nafutrowana chyba jest ( a karmię tylko i wyłącznie piersią bo mój uparciuch nie toleruje ani MM ani żadnej butli. smoczków tez do buzi nie weźmie) :/
A coś mi jeszcze wpadło do głowy,moje dziecko praktycznie od urodzenia ulewało i mój pediatra zdecydował o wprowadzeniu debridatu co prawda ulewała dalej i pod tym kątem debridat nie zadziałał ale nie miała żadnych kolek ani bólów brzuszka, a przed debridatem jej się zdarzało ,podawałam gdzieś do 8 mc bo ulewanie z dnia na dzień przeszło.Pamiętaj ,że badania nie zawsze dają odpowiedź wiem coś na ten temat bo w zeszłym roku przebadałam dziecko wzdłuż i wszerz łącznie z refluksem,pasożytami,tsh,testami na alergie,np.moja na laktoze ma prawdopodobnie alergie a w badaniach nic nie wyszło,pomimo to dostaje lek przeciwhistaminowy i jest lepiej niż w zeszłym roku,samemu niestety trzeba kombinować.
Nina nawet nie wiesz jak ja Cię rozumiem, u nas dokładnie to samo!!
wróciliśmy od gastroenterologa, dostaliśmy skierowanie na posiew z kału i moczu. Zbadała go ale wszystko ok. Zrobiliśmy usg brzuszka i wszystko ok.
I wiecie co? myślałam, że mi dziecko podmienili, tak zaczął czarować lekarkę, uśmiechać się,figlować że zleciały się pielęgniarki i się nim zachwycały jaki wesoły bobas :P i kto mi uwierzy, że to chore dziecko??!! ehhh ... ;/
wróciliśmy od gastroenterologa, dostaliśmy skierowanie na posiew z kału i moczu. Zbadała go ale wszystko ok. Zrobiliśmy usg brzuszka i wszystko ok.
I wiecie co? myślałam, że mi dziecko podmienili, tak zaczął czarować lekarkę, uśmiechać się,figlować że zleciały się pielęgniarki i się nim zachwycały jaki wesoły bobas :P i kto mi uwierzy, że to chore dziecko??!! ehhh ... ;/
Nika, moja młoda bierze też lekarstwo na refluks... Debridatem pluła dalej niż widziała, teraz bierze Gastrotuss baby
mentorka, nasze dzieci to terroryści, małe talibanki ;) nas wykończą a na obcych robią dobre wrażenie ;) śmmiechnięte, pogodne dzieci... co my od nich chcemy... a w domu istny szał
nawet mi na myśl przyszło, że moje dziecko ma mnie po prostu dość ;)
mentorka, nasze dzieci to terroryści, małe talibanki ;) nas wykończą a na obcych robią dobre wrażenie ;) śmmiechnięte, pogodne dzieci... co my od nich chcemy... a w domu istny szał
nawet mi na myśl przyszło, że moje dziecko ma mnie po prostu dość ;)
mentorka, jak chcesz to jest mój watek, który założyłam jakieś 2 tyg. temu
opisałam tam moje perypetie z córą. a dziewczyny udzieliły mi dużo rad :) może znajdziesz w nich coś dla siebie :)
http://forum.trojmiasto.pl/Mam-dosc-wlasnego-dziecka-t514331,1,16.html
opisałam tam moje perypetie z córą. a dziewczyny udzieliły mi dużo rad :) może znajdziesz w nich coś dla siebie :)
http://forum.trojmiasto.pl/Mam-dosc-wlasnego-dziecka-t514331,1,16.html
o dzięki, poczytam :D
Niezłą jazdę mamy z naszymi dzieciaczkami:-)
Ja dziś u mojej babci byłam z Młodym i on też aniołeczek nie z tej ziemi. Wszyscy nie mogli się nadziwić jakie mam spokojne dziecko, pogodne, uśmiechnięte, rozgadane etc.:-) Nikt mi nie wierzy, że potrafi dać rodzicom w kość:-)
Moja babcia mówi, że mu idą ząbki jak nic. Ja jej wierzę, sama wychowała 5 dzieci i każde było inne. Zobaczymy jak to u nas wyjdzie.
Ja mojemu też robiłam morfologię i kilka innych badań z krwi i nic tam nie ma. Może rzeczywiście to te ząbki?
Ja dziś u mojej babci byłam z Młodym i on też aniołeczek nie z tej ziemi. Wszyscy nie mogli się nadziwić jakie mam spokojne dziecko, pogodne, uśmiechnięte, rozgadane etc.:-) Nikt mi nie wierzy, że potrafi dać rodzicom w kość:-)
Moja babcia mówi, że mu idą ząbki jak nic. Ja jej wierzę, sama wychowała 5 dzieci i każde było inne. Zobaczymy jak to u nas wyjdzie.
Ja mojemu też robiłam morfologię i kilka innych badań z krwi i nic tam nie ma. Może rzeczywiście to te ząbki?
iizeek jak teraz nic nie wyjdzie to odpuszczam, godzę się z tą sytuacją i trzeba to będzie jakoś przejść ;/
marzyły mi się dzieci z małą różnicą wieku ale w obecnej sytuacji to chyba raczej pozostanie to w sferze marzeń :P jakby drugie też takie było... to bym w psychiatryku wylądowała :P
marzyły mi się dzieci z małą różnicą wieku ale w obecnej sytuacji to chyba raczej pozostanie to w sferze marzeń :P jakby drugie też takie było... to bym w psychiatryku wylądowała :P
A sprawdzalyscie dzieci pod kątem napięcia miesniowego? My cwiczymy z synkiem ale ostatni tydzien trochę odpuscilismy i było mega marudzenie w dzień i budzenie sie z krzykiem. Nie wiedzieliśmy o co chodzi. Dziś wróciliśmy do cw i jak ręką odjął. Zresztą nasza rehabilitantka mowiła kiedyś ze dziecko po cw lepiej spi i jest spokojniejsze i radosniejsze w dzień
a nie sprawdzałam, mamy jeszcze skierowanie do neurologa to się wypytam :)
Nie czytałam wszystkich postow, ale przez to przechodziłam. Maly ma pokoj pod sypialnia sasiadow i oni zawsze to słyszeli. Nie skarżyli się ale czasem próbowali podpytać a później mówili ze czasami tak bywa. Sami maja trochę starsze bliźnięta.
Probowalam roznych rzeczy w ciągu dnia ale nie było reguly. Po 2 r.z. zaczely pojawiać się przespane noce, a jak plakal czy krzyczał to często sam zasypial... Jak zaczal sam wychodzić z lozeczka o było lepiej...
Probowalam roznych rzeczy w ciągu dnia ale nie było reguly. Po 2 r.z. zaczely pojawiać się przespane noce, a jak plakal czy krzyczał to często sam zasypial... Jak zaczal sam wychodzić z lozeczka o było lepiej...
także nie czytałam wszystkich postów...
Przechodziłam to samo dosłownie 2-3 tygodnie temu....Synek ma aktualnie 9,5 miesiaca i nigdy nie mial problemow ze snem - nawet przy zabkach - ma juz ich osiem w sumie... Teraz ida czwórki górne ale ciagle nie moga sie wyznac...5 nocy z rzedu mielismy nieprzespanych...Nikt nie wiedzial co sie dzieje - czy to zeby czy kolki (chociaz wczesniej ich nie mial)...Mial robione badanie moczu i wszystko wyszlo ok...
Ktoregos wieczoru podalam mu lek przewicbolowy i kropelki Sab Simplex -tak poradzila lekarka i na dodatek przestawilam lozeczko w inne miejsce...Mozecie wierzyc lub nie ale syn przespal cala noc a teraz spi nawet lepiej niz wczesniej spal. Zasypia ok 20 i wstaje ok 8 rano. Sama nie wiem czy to tylko ta zmiana polozenia lozeczka czy zeby przestalu mu dokuczac....Ale wszystkie nocki mamy przespane... :)
Pozdrawiam i zycze pomyslnego rozwiazania dla Waszego Maluszka....
Przechodziłam to samo dosłownie 2-3 tygodnie temu....Synek ma aktualnie 9,5 miesiaca i nigdy nie mial problemow ze snem - nawet przy zabkach - ma juz ich osiem w sumie... Teraz ida czwórki górne ale ciagle nie moga sie wyznac...5 nocy z rzedu mielismy nieprzespanych...Nikt nie wiedzial co sie dzieje - czy to zeby czy kolki (chociaz wczesniej ich nie mial)...Mial robione badanie moczu i wszystko wyszlo ok...
Ktoregos wieczoru podalam mu lek przewicbolowy i kropelki Sab Simplex -tak poradzila lekarka i na dodatek przestawilam lozeczko w inne miejsce...Mozecie wierzyc lub nie ale syn przespal cala noc a teraz spi nawet lepiej niz wczesniej spal. Zasypia ok 20 i wstaje ok 8 rano. Sama nie wiem czy to tylko ta zmiana polozenia lozeczka czy zeby przestalu mu dokuczac....Ale wszystkie nocki mamy przespane... :)
Pozdrawiam i zycze pomyslnego rozwiazania dla Waszego Maluszka....
ja jeździłam z łóżeczkiem po całym pokoju, stawiałam w różnych miejscach i nic... ubierałam raz cieplej raz lżej, tez nic. Paracetamol, viburcol, żele na dziąsła nie pomagają...
ale wczoraj byłam u pediatry naszej i dała skierowanie na krew, TSH, mocz i kał. dziś byliśmy w laboratorium ,zobaczymy co wyjdzie
wczorajsza noc była jednym wielkim koszmarem, młoda budziła się co 15 min :/ i tak sobie dumałam jak miałam ją na rękach, że mmoże to jednak ten refluks, może ten nowy lek na nią nie działa. A kwaśna treść żołądka podnosi się do przełyka i ją drażni i boli. więc dziś znów pognałam do lekarki i wzięłam receptę na Debridat, który stosowaliśmy wcześniej. Kupiłam tez zagęszczacz pokarmu- Bebilon Nutriton. zobaczymy czy coś to da, ale modlę się żeby to jednak było to. żebyśmy znaleźli przyczynę i w końcu normalnie zaczęli funkcjonować.
Dziś po południu jakby młoda była trochę spokojniejsza bo poleżała sama na macie i się pobawiła, co w obecnej sytuacji jest cudem nad cudami ;) a teraz śpi... jestem ciekawa jak tam nocka minie. oby dobrze
ale wczoraj byłam u pediatry naszej i dała skierowanie na krew, TSH, mocz i kał. dziś byliśmy w laboratorium ,zobaczymy co wyjdzie
wczorajsza noc była jednym wielkim koszmarem, młoda budziła się co 15 min :/ i tak sobie dumałam jak miałam ją na rękach, że mmoże to jednak ten refluks, może ten nowy lek na nią nie działa. A kwaśna treść żołądka podnosi się do przełyka i ją drażni i boli. więc dziś znów pognałam do lekarki i wzięłam receptę na Debridat, który stosowaliśmy wcześniej. Kupiłam tez zagęszczacz pokarmu- Bebilon Nutriton. zobaczymy czy coś to da, ale modlę się żeby to jednak było to. żebyśmy znaleźli przyczynę i w końcu normalnie zaczęli funkcjonować.
Dziś po południu jakby młoda była trochę spokojniejsza bo poleżała sama na macie i się pobawiła, co w obecnej sytuacji jest cudem nad cudami ;) a teraz śpi... jestem ciekawa jak tam nocka minie. oby dobrze
Moja młodsza córeczka (obecnie 10 miesięcy) ma problem ze spaniem od mniej więcej końca października, w zasadzie z dnia na dzień wszystko się zmieniło. Budzenie co 15-30-60 minut, czasem z mniejszym czasem większym płaczem. Czasem cała noc taka była a czasem udało się że zasnęła koło 2-3 nad ranem. Czasem wystarczyło podać smoczek, pogłaskać i zasnęła ale zdarzało się że wręcz wyła przez kilkanaście- kilkadziesiąt minut, po zastosowaniu żeli czy leków przeciwbólowych nie było widać większej różnicy. Przy okazji jakiejś wizyty u lekarza na początku grudnia, pediatra powiedziała nam że idą jej górne ząbki, 4 na raz. W ciągu ostatnich dni wyszły jej 4 zęby a dwa kolejne jeszcze się przebijają, ale już widzę dużą poprawę w spaniu. Czasem pomarudzi w ciągu dwóch pierwszych godzin po zaśnięciu ale potem śpi już ładnie.
Także u nas to ewidentnie ząbki.
Także u nas to ewidentnie ząbki.
zaczęłam dawać espumissan w ciągu dnia i na noc... i jakby była poprawa... idealnie nie jest ale trochę lepiej... a może to przypadek...
Mentorka, oby Wam się polepszyło:-)
U nas ewidentnie zęby. Smaruję mu dziąsełka żelem na ząkowanie i podaję nurofen na noc i śpi dużo lepiej. Poprawa jest OGROMNA:-) Młody zasypia ok.19/ 20 i budzi się tylko ze 2 razy do tej 12tej (to jakaś magiczna godz.:-) ) a potem dopiero ok.4/5, jak podam ten nurofen. Jest super:-) Obym nie zapeszyła:-) I już bez takiego płaczu, tylko poprzytulać się chce:-) Tak, już mogłoby zostać:-) Pediatra mówiła, że ten nurofen w takiej ilości minimalnej mu nie zaszkodzi, a ulgę przynosi. Oby ząbki się już wybiły to będzie już w ogóle bajka:-)
U nas ewidentnie zęby. Smaruję mu dziąsełka żelem na ząkowanie i podaję nurofen na noc i śpi dużo lepiej. Poprawa jest OGROMNA:-) Młody zasypia ok.19/ 20 i budzi się tylko ze 2 razy do tej 12tej (to jakaś magiczna godz.:-) ) a potem dopiero ok.4/5, jak podam ten nurofen. Jest super:-) Obym nie zapeszyła:-) I już bez takiego płaczu, tylko poprzytulać się chce:-) Tak, już mogłoby zostać:-) Pediatra mówiła, że ten nurofen w takiej ilości minimalnej mu nie zaszkodzi, a ulgę przynosi. Oby ząbki się już wybiły to będzie już w ogóle bajka:-)
Mentorka, a pilnujesz, żeby mu się po każdym jedzonku odbiło? pewnie pilnujesz, tak tylko pytam;-) Ja zaczęłam pilnować tego po każdym jedzonku i po piersi i po butli. Aaa i pilnuję, że się moje dziecię powietrza nie opiło, bo soczek w małej butelce sobie sam pije, w sensie trzyma sam butlę to zawracam na to dużą uwagę. Może też i to jest powodem jego spokoju w nocy.
izeek, Juli zawsze odbija zanim go położę...
dobrze, że przynajmniej wiesz co u Was było przyczyną... ząbki niedługo wyjdą, pewnie jeszcze chwila :)
dobrze, że przynajmniej wiesz co u Was było przyczyną... ząbki niedługo wyjdą, pewnie jeszcze chwila :)
no to super, że się polepszyło spanie :)
u nas tez przełom :) odkryliśmy wkońcu co męczyło naszą córę :)
refluks. zmieniliśmy lekarstwo na to co podawaliśmy na początku czyli Debridat + podajemy jeszcze Bebilon Nutriton, który zagęszcza jedzonko w brzuszku i się ono nie cofa :)
ten Gastrotuss Baby, który przyjmowała najwidoczniej na nią w ogóle nie działał. A kto to wiedział, że nie działa :/ ale dobrze, że metodą prób i błędów, poszukiwaniu przyczyn wkońcu na to wpadliśmy :D
od razu inne dziecko, poleży samo, pobawi się, uśmiechnięte :) i co najważniejsze w nocy śpi :) wczoraj pospała od 20 do 8.30 :) na jedzonk się tylko budziła :) ale nakarmiłam ją cycem i od razu odkładałam do łóżeczka i spała dalej :)
mam nadzieję, że nie zapeszę :P ;)
i ja od razu odetchnęłam z ulgą :) bo już się widziałam w psychiatryku ;)
no i zrobiliśmy młodej przed odkryciem przyczyny płaczu badnia krwi, TSH, moczu i kału i jest zdrowa jak ryba :)
u nas tez przełom :) odkryliśmy wkońcu co męczyło naszą córę :)
refluks. zmieniliśmy lekarstwo na to co podawaliśmy na początku czyli Debridat + podajemy jeszcze Bebilon Nutriton, który zagęszcza jedzonko w brzuszku i się ono nie cofa :)
ten Gastrotuss Baby, który przyjmowała najwidoczniej na nią w ogóle nie działał. A kto to wiedział, że nie działa :/ ale dobrze, że metodą prób i błędów, poszukiwaniu przyczyn wkońcu na to wpadliśmy :D
od razu inne dziecko, poleży samo, pobawi się, uśmiechnięte :) i co najważniejsze w nocy śpi :) wczoraj pospała od 20 do 8.30 :) na jedzonk się tylko budziła :) ale nakarmiłam ją cycem i od razu odkładałam do łóżeczka i spała dalej :)
mam nadzieję, że nie zapeszę :P ;)
i ja od razu odetchnęłam z ulgą :) bo już się widziałam w psychiatryku ;)
no i zrobiliśmy młodej przed odkryciem przyczyny płaczu badnia krwi, TSH, moczu i kału i jest zdrowa jak ryba :)
Nina no to super :D:D:D
Szkoda ze zadna z Was mile Panie nie wziela literatury fachowej zamiast siedziec w necie i nie wyczytala jaka jest fsktyczna przyczyna tych pobudek i ze nic nie pokskutkuje.Dzieci w trakcie snu glebokiego staraja sie przetrawic natlok zdarzen odczuc ktorego i tak nie rozumieja poki co i mozg stara sie zrobic swoisty porzadek w malutkiej glowce.Dziecko reaguje placzem.U doroslych zamiast placzu wystepuje takie wzdrygniecie ktore kazdy z nas ma
mentorka i jak tam u Was?
u nas po 2 dniowym przełomie znów wróciliśmy do punktu wyjścia :/
znów młoda marudzi, jęka i stęka w dzień a w nocy budzi się co godzinę :/
dzisiejsza nic to była jakaś pomyłka :/
ja nie wiem ci to może być. już mi ręce opadają i siły :/
jutro znów idziemy do lekarza, pokażemy wyniki . niech coś wymyślu :(
u nas po 2 dniowym przełomie znów wróciliśmy do punktu wyjścia :/
znów młoda marudzi, jęka i stęka w dzień a w nocy budzi się co godzinę :/
dzisiejsza nic to była jakaś pomyłka :/
ja nie wiem ci to może być. już mi ręce opadają i siły :/
jutro znów idziemy do lekarza, pokażemy wyniki . niech coś wymyślu :(
żeby nie zapeszyć.... pfuu pfuu pfuuu
u nas rewelacja... zaczęliśmy biegać po lekarzach i nagle wszystko wróciło do normy! ba, nawet przestał się budzić o 5 na mleko tylko śpi od razu do 7 :D
jedyne co zmieniłam to przeniosłam owoca na rano z popołudnia (daje do mleczka i dodaje kleiku -takie śniadanko). Do tego wprowadziłam niedawno kaszkę na noc i większe obiadki to może dlatego budzi się dopiero o 7....
Popłakuje przez sen ale jak już pójdę spać to go nie słyszę... rany aby tylko tak dalej... trzymajcie kciuki!
oby u Was też była poprawa! trzymam kciuki!
u nas rewelacja... zaczęliśmy biegać po lekarzach i nagle wszystko wróciło do normy! ba, nawet przestał się budzić o 5 na mleko tylko śpi od razu do 7 :D
jedyne co zmieniłam to przeniosłam owoca na rano z popołudnia (daje do mleczka i dodaje kleiku -takie śniadanko). Do tego wprowadziłam niedawno kaszkę na noc i większe obiadki to może dlatego budzi się dopiero o 7....
Popłakuje przez sen ale jak już pójdę spać to go nie słyszę... rany aby tylko tak dalej... trzymajcie kciuki!
oby u Was też była poprawa! trzymam kciuki!
Mój synek miał refluks a mimo to przesypiał całe noce,a ulewał naprawdę dużo i często.Myślę że nie ma to wpływu na nocne spanie,poprostu każde dziecko inne,teraz mam nieśpijka który budzi w nocy dwa razy a o 5.00 już oczy otwarte,poczuwa godzinę i do 7-8 jeszcze pośpi.Czasem pobudki częściej,nawet co godzina,też nie wiem dlaczego on się budzi,nawet nie jest bardzo głodny.
Mentorka to się cieszę, że i u Ciebie jest dobrze:-) i widzę, że bardzo dobrze:-)
Ach kiedy mój przestanie się budzić i będzie tak ładnie spał.... U nas też niby jest zmiana na plus, ale w dalszym ciągu się budzi, do 12-tej ze 2-3 razy i potem 2/3 i 5/6 i pobudka ok.7:30/8:30. Pocieszam się tym, że to na te ząbki pewnie i już niedługo będzie przesypiał całe noce:-) Marzenie;-)
Ach kiedy mój przestanie się budzić i będzie tak ładnie spał.... U nas też niby jest zmiana na plus, ale w dalszym ciągu się budzi, do 12-tej ze 2-3 razy i potem 2/3 i 5/6 i pobudka ok.7:30/8:30. Pocieszam się tym, że to na te ząbki pewnie i już niedługo będzie przesypiał całe noce:-) Marzenie;-)
U mnie moja córeczka budziła sie z płaczem do 4 rz,robiłam rożne badania, byłyśmy nawet w szpitalu bo chciałam wszystko sprawdzić , przecież to chyba nie jest normalne budzić sie co noc z wielkim krzykiem, nie mogłam jej nawet uspokoić, a ona czasem tak płakała, ze nie mogła nabrać powietrza . Badania nic nie wykazały, lekarze powiedzieli, ze to może bóle wzrostowe . W każdym razie po 4 latach przeszło..
Eve o 4 latach?! o matko...
u nas noc ok, mały obudził się z płaczem tylko dwa razy więc noc zaliczam do udanych :) no i spał do 7 :))
u nas noc ok, mały obudził się z płaczem tylko dwa razy więc noc zaliczam do udanych :) no i spał do 7 :))
dziewczyny u nas wyszła E. Coli w moczu!! Jutro powtarzamy posiew dla pewności...
Ojjj nie fajnie... ale może to pomyłka, jest taka opcja co?
ja słyszałam kiedyś, że E-coli może pojawić się w moczu, gdy zostanie nie poprawie pobrany, więc bez paniki.
Tutaj coś babki piszą o pobieraniu: http://forum.trojmiasto.pl/bakteria-e-coli-w-moczu-niemowlaka-t101367,1,16.html
ja słyszałam kiedyś, że E-coli może pojawić się w moczu, gdy zostanie nie poprawie pobrany, więc bez paniki.
Tutaj coś babki piszą o pobieraniu: http://forum.trojmiasto.pl/bakteria-e-coli-w-moczu-niemowlaka-t101367,1,16.html
tak, tak izeek dlatego jutro powtórzymy badanie, tym razem mocz pobierze mąż....
o mentorka, mam nadzieję, że ta E.Coli to pomyłka
u nas tfu... ftu... odpukać ;)
Debridat podawałam w sumie od początku, potem miałam miesiąc przerwy bo podawałam Gastrotuss Baby, ale on chyba nie pomagał ( a może to po tym młodą bolał brzuszek? ) więc wróciliśmy znów do Debridatu.
Od 4 dni podaję jej kropelki Delicol i mamy przełom :) oby się nie zmieniło :) w końcu odżyłam :D
u nas tfu... ftu... odpukać ;)
Debridat podawałam w sumie od początku, potem miałam miesiąc przerwy bo podawałam Gastrotuss Baby, ale on chyba nie pomagał ( a może to po tym młodą bolał brzuszek? ) więc wróciliśmy znów do Debridatu.
Od 4 dni podaję jej kropelki Delicol i mamy przełom :) oby się nie zmieniło :) w końcu odżyłam :D
U nas ząbek wyszedł parę dni temu - jakoś nie zauważyłam większej różnicy. Czyli to wcale nie zęby :)
jesteśmy po wynikach, E. Coli ewidentnie w moczu, po pobraniu moczu przez cewnik nie ma wątpliwości. Powód - stulejka która predysponuje do tego typu zakażeń. Tak więc mały jest na antybiotyku (augmentin plus furagina) i do tego pracujemy nad siusiakiem i zwężenie smarujemy sterydem aby skórka trochę puściła. No i oczywiście po antybiotyku mały przestał się budzić. Śpi jak aniołek. Nie wiem czy pamiętacie jak mówiłam, poprzednio, że po antybiotyku poprawa ale tylko na dwa dni - zanim się dowiedzieliśmy o tym moczu. I teraz nie wiemy czemu ....
jesteśmy po wynikach, E. Coli ewidentnie w moczu, po pobraniu moczu przez cewnik nie ma wątpliwości. Powód - stulejka która predysponuje do tego typu zakażeń. Tak więc mały jest na antybiotyku (augmentin plus furagina) i do tego pracujemy nad siusiakiem i zwężenie smarujemy sterydem aby skórka trochę puściła. No i oczywiście po antybiotyku mały przestał się budzić. Śpi jak aniołek. Nie wiem czy pamiętacie jak mówiłam, poprzednio, że po antybiotyku poprawa ale tylko na dwa dni - zanim się dowiedzieliśmy o tym moczu. I teraz nie wiemy czemu ....
Gratuluję ząbka;-)
Tyle dobrego, że wiesz, co małemu dolega i można zacząć działać. Teraz już pójdzie z górki. To była u niego kumulacja i ząbek i ta wstrętna bakteria, może temu... Najważniejsze, że teraz jest OK;-) Trzymam kciuki!
Dzieci różnie na zęby reagują. Mój np. nie spał dobrze i ciągle do cycusia tulić się chciał. Na szczęście kolejny ząbek się "przebił" i widzę dużą poprawę. Wczoraj np. zasnął ok. 19:30 i spał do 4:30 ;-) ale ze mną w łóżku;-) wypił mleczko a potem już w swoim łóżeczku do prawie do 8. Także uważam, że sukces;-)
Tyle dobrego, że wiesz, co małemu dolega i można zacząć działać. Teraz już pójdzie z górki. To była u niego kumulacja i ząbek i ta wstrętna bakteria, może temu... Najważniejsze, że teraz jest OK;-) Trzymam kciuki!
Dzieci różnie na zęby reagują. Mój np. nie spał dobrze i ciągle do cycusia tulić się chciał. Na szczęście kolejny ząbek się "przebił" i widzę dużą poprawę. Wczoraj np. zasnął ok. 19:30 i spał do 4:30 ;-) ale ze mną w łóżku;-) wypił mleczko a potem już w swoim łóżeczku do prawie do 8. Także uważam, że sukces;-)
Po przeczytaniu calego watku jestem przerazony. Hodujecie klientow dla firm farmaceutycznych. Bezrefleksyjnie fundujecie leki dzieciakom w tak mlodym wieku wierzac, ze nie szkodza przy okazji i nie wyjdzie to na starosc. Pediatra (najczesciej konowal, ktory nie potrafi postawic od razu dobrej diagnozy i szafuje lekami na lewo i prawo az trafi) zmienia lek bo tamten nie dzialal - spoko spoko, tak sobie dzieciaczek popolykal kolorowe pastyleczki, nie pomogly co prawda ale nic mu nie bedzie...Zal.
u nas przyczyną takich krzyków nocnych były lęki, zaczęło się gdy nie było mnie przez kilka dni (byłam w szpitalu),trwało przez trzy miesiące prawie co noc,długo szukaliśmy przyczyny,a była ona banalnie prosta,odkąd syn zaczął z nami spać krzyki ustały, nadal boi się np. przebywać sam w pokoju,bawi się sam ale my musimy być w zasięgu wzroku
Właśnie u mnie córcia pierwszy raz obudziła się z krzykiem mając 4mc i po 3 godzinnym pilnowaniu przez prababcię. Co ciekawsze tego dnia po powrocie z pracy matka dziecka "naburczała na dziecko" jakie było nieznośne cały dzień i pierwszy raz dziecko odrazu w ryk, czego nigdy wcześniej nie było. Potem 22 dziecko uśpione i krzyk ryk jak nigdy. Dla mnie jest proste że "ktoś czymś..." przestraszył dziecko na tyle w tamtym dniu, że przetwarzając bodźce z dnia podczas snu zaczęły się koszmary. Teraz ma już 8 mc i nadal się budzi z płaczem ale już nie z krzykiem.
Wszyscy szukają przyczyn w jedzeniu, chorobach, bolączkach a nikt nie pomyśli że ktoś się zajmował dzieckiem i nie wiemy co się wydarzyło... obrażenia psychiczne są wielokrotnie cięższe niż zwyczajne obrażenia fizyczne ale o tym nikt nie mówi a osoba opiekująca wiadomo że się nie pochwali np. "wytrząsaniem" się na dziecko.
Co o takim czymś sądzicie jako przyczynie.
Wszyscy szukają przyczyn w jedzeniu, chorobach, bolączkach a nikt nie pomyśli że ktoś się zajmował dzieckiem i nie wiemy co się wydarzyło... obrażenia psychiczne są wielokrotnie cięższe niż zwyczajne obrażenia fizyczne ale o tym nikt nie mówi a osoba opiekująca wiadomo że się nie pochwali np. "wytrząsaniem" się na dziecko.
Co o takim czymś sądzicie jako przyczynie.
Bardzo możliwe, dlatego nie zostawiam babciom i dziadkom, kiedyś tak się dzieci wychowywało, wieczne straszenie dziadem jakimś, baba jaga, jak będziesz niegrzeczny to Pan Cię zabierze itd, babcie i dziadkowie tylko przy rodzicach. Jak ja widzę dzieci z babciami i dziadkami na placu zabaw to czesem mam ochotę coś im powiedzieć... straszą, strofuja, nic nie wolno, biegać nie wolno, spocic się nie wolno, wybrudzic się nie wolno. A babcie i tak się wszystkiego wypra.