Widok
To zależy jak się dogadacie u nas w rodzinie od zawsze jest tradycja że Chrzestny kupuje świecie i złoto w prezencie a Chrzestna szatkę i ubiera dziecko do Chrztu oczywiscie można się w każdej kwestii dogadać u nas akurat tak jest od wieków i juz nawet nikt nikogo nie pyta -oczywiscie ubranko wybierałam sama -mama chrzestna tylko płaciła
Rozumiem świeca i szatka, ale ubranko i "złoto" to nie powinno być wymogiem. Zawsze mama mi mówiła, że chrzestni nie są od kupowania prezentów, gdyż tak to się niestety kojarzy. Ja staram się też uświadomić to mojej starszej córce.
Niestety, niektórzy (w tym moja teściowa) uważają, że chrzestny jest zobowiązany dać jak najwięcej. A na naukach przed chrzcinami nie mówi się o materialnych obowiązkach
Niestety, niektórzy (w tym moja teściowa) uważają, że chrzestny jest zobowiązany dać jak najwięcej. A na naukach przed chrzcinami nie mówi się o materialnych obowiązkach
Rozumiem świeca i szatka, ale ubranko i "złoto" to nie powinno być wymogiem. Zawsze mama mi mówiła, że chrzestni nie są od kupowania prezentów, gdyż tak to się niestety kojarzy. Ja staram się też uświadomić to mojej starszej córce.
Niestety, niektórzy (w tym moja teściowa) uważają, że chrzestny jest zobowiązany dać jak najwięcej. A na naukach przed chrzcinami nie mówi się o materialnych obowiązkach
Alina oprzytomniej kto powiedział że to wymóg???przeczytaj jeszcze raz posta a wtedy zabierz głos -ja nikomu nie mówiłam co ma kupić każdy kupił co to uważał a że kupił to co w naszej rodzinie jest tradycją to chyba świadczy o zgraniu rodziny -no ale chyba Ty nie bardzo to rozumiesz??
Niestety, niektórzy (w tym moja teściowa) uważają, że chrzestny jest zobowiązany dać jak najwięcej. A na naukach przed chrzcinami nie mówi się o materialnych obowiązkach
Alina oprzytomniej kto powiedział że to wymóg???przeczytaj jeszcze raz posta a wtedy zabierz głos -ja nikomu nie mówiłam co ma kupić każdy kupił co to uważał a że kupił to co w naszej rodzinie jest tradycją to chyba świadczy o zgraniu rodziny -no ale chyba Ty nie bardzo to rozumiesz??
u nas na szczęście każdy wiedział co ma robić - chrzestna pytała o ubranko ale powiedziałam że kupimy- jest osoba studiującą i nie chcieliśmy jej narazać na koszta - kupiła szatke i świece- przez pomyłke- więc wyręczyła chrzestnego ;-)ale sie dogadali ;-)!
szatka musi być bo przy chrzcie kapłan wypowiada coś w stylu:
„Przyjmij białą szatę. Niech twoi bliscy słowem i przykładem pomagają ci zachować godność dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne” ... i w tym momencie chrzestna kładzie na dzieciątko białą szatke
świece odpala też w wyznaczonym momencie chrzestny od paschału
jeżeli chodzi o zakup szatki i swiecy to są w sklepie na szerokiej
mozna kupić świece z imieniem dziecka i datą chrztu- my taka właśnie otrzymaliśmy;-)
bedzie potrzebna tez do I komuni świetej
mam nadzieję że pomogłam ;-)
szatka musi być bo przy chrzcie kapłan wypowiada coś w stylu:
„Przyjmij białą szatę. Niech twoi bliscy słowem i przykładem pomagają ci zachować godność dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne” ... i w tym momencie chrzestna kładzie na dzieciątko białą szatke
świece odpala też w wyznaczonym momencie chrzestny od paschału
jeżeli chodzi o zakup szatki i swiecy to są w sklepie na szerokiej
mozna kupić świece z imieniem dziecka i datą chrztu- my taka właśnie otrzymaliśmy;-)
bedzie potrzebna tez do I komuni świetej
mam nadzieję że pomogłam ;-)
Ale ja Was nie rozumiem przecież to czy Chrzesni kupuja czy nie to ich sprawa ja jestem Chrzesna 8 letniej dziewczynki i od jej urodzenia zasypuje ją prezentami bo taki mam kaprys rodzice chrzesni mojego dziecka zasypuja go oprezentami bo taki maja kaprys więc ja nie kumam nie chcecie nie kupujcie -my nic nie narzucamy i tak samo bylo przy chrzcie Chrzesny zadzwonil i mowi ze swiece ma a chrzena ze mam kupic ubranko ona odda kase i chociaz sie upieralismy nie dalo rady nie naciagac ich na koszta -ja uwilbiam rozpieszczac moja chrzesniaczke a Chrzesni mojego dziecka to nasza najblizsza rodzina i czy kupuja mu prezenty jako rodzina czy jako Chrzesni nie robi to kompletnie zadnej roznicy
o tak ja też uwielbiam kupować dzieciom prezenty - wiem że dzieciom sprawia ogromna radość jak otrzymują prezenty i nie wazne czy jest to lalka za 20 zł czy za 200 każdy kupuje to na co go stać- a jeżeli u kogoś w rodzinie przyjeło sie że chrzesny kupuje złoto to chyba nic złego może kupić np medalik za 100 albo za 1000- nasza mała otrzymała złoty łańcuszek z medalikiem i jego cena to ok 1500 zł - i nikt z nas o taki prezent nie prosił i dodam tylko że to nie był prezent od chrzestnego ;-)
Do KL
To Ty czegoś nie zrozumiałaś. U Ciebie jest taka tradycja i dobrze. Ja z domu wyniosłam, że chrzestni kupują szatkę i świecę (to jest moja tradycja). Poruszyłam temat sprowadzenia chrzestnych do roli dawaczy prezentów i to najlepiej jak najdroższych. Nie mogę się z tym zgodzić.
podam przykład. Chrzestni ojej pierwszej córeczki to moja siostra i brat mojego męża. Umówiliśmy się wtedy, że kupują szatkę i świecę. Oni wtedy byli młodzi, siostra jeszcze się uczyła a brat ledwo wyszedł z wojska. Powiedzieliśmy im wtedy żeby się nie wygłupiali z żadnymi prezentami. Oni się wtedy umówili i kupili na spółkę bardzo delikatny łańcuszek z medalikiem, ale myślę że też był to dla nich duży wydatek. a co zrobiła moja teściowa, zmusiła swojego syna, żeby włożył do koperty jeszcze 300 (było to 5 lat temu). nie wiem gdzie się zapożyczył, ale dla mnie to jest problem, gdyż od nas również wymagają, że będziemy obdarowywać chrześniaków drogimi prezentamki (nawet z okazji imienin co jest śmieszne)i. ja nie mam zamiaru się zapożyczać, są czasy jakie są. wolę żeby chrzestny częściej dziecko odwiedzał i przywiózł jakieś owoce dla dziecka, niż żeby pokazywał się dwa razy do roku z prezentem ponad miarę jego możliwości finansowych. Ja sama jako matka chrzestna nie chcę się czuć, że obowiązek jakiego się podjęłam jest dla mnie udręką
o to mi chodziło
To Ty czegoś nie zrozumiałaś. U Ciebie jest taka tradycja i dobrze. Ja z domu wyniosłam, że chrzestni kupują szatkę i świecę (to jest moja tradycja). Poruszyłam temat sprowadzenia chrzestnych do roli dawaczy prezentów i to najlepiej jak najdroższych. Nie mogę się z tym zgodzić.
podam przykład. Chrzestni ojej pierwszej córeczki to moja siostra i brat mojego męża. Umówiliśmy się wtedy, że kupują szatkę i świecę. Oni wtedy byli młodzi, siostra jeszcze się uczyła a brat ledwo wyszedł z wojska. Powiedzieliśmy im wtedy żeby się nie wygłupiali z żadnymi prezentami. Oni się wtedy umówili i kupili na spółkę bardzo delikatny łańcuszek z medalikiem, ale myślę że też był to dla nich duży wydatek. a co zrobiła moja teściowa, zmusiła swojego syna, żeby włożył do koperty jeszcze 300 (było to 5 lat temu). nie wiem gdzie się zapożyczył, ale dla mnie to jest problem, gdyż od nas również wymagają, że będziemy obdarowywać chrześniaków drogimi prezentamki (nawet z okazji imienin co jest śmieszne)i. ja nie mam zamiaru się zapożyczać, są czasy jakie są. wolę żeby chrzestny częściej dziecko odwiedzał i przywiózł jakieś owoce dla dziecka, niż żeby pokazywał się dwa razy do roku z prezentem ponad miarę jego możliwości finansowych. Ja sama jako matka chrzestna nie chcę się czuć, że obowiązek jakiego się podjęłam jest dla mnie udręką
o to mi chodziło
i jeszcze jedno chciałam dodać. może moje zdanie jest takie gdyż w rodzinie mojego męża widzę z tym problem. U nich każda uroczystość sprowadza się do wymiany kopert. Nawet wnuk daje dziadkowi na urodziny kopertę co moim zdaniem jest absurdem.
a co powiecie na to: moja starsza córeczka ma 5 lat i powiedzmy od drugiego roku życia rozumie co to są urodziny i czeka na ten dzień, na tort, na upominki (cieszy się nawet jak dostaje batona owiniętego w piękny papier ze wstążką) jak każde dziecko. a przychodzi jej babcia i wręcza kopertę i jest szok. dziecko się na mnie patrzy nie wie co zrobić.
wg mnie jest to wygoda, brak inwencji. ja zawsze staram się dowiedzieć mniej więcej z czego dana osoba mogłaby się ucieszyć i czasami naprawdę za nieduże pieniądze można zrobić komuś przyjemność.
Może powinno to być pod innym wątkiem,dlatego przepraszam autorkę tego wątku, że pojechałam z inną sprawą
pozdrawiam
a co powiecie na to: moja starsza córeczka ma 5 lat i powiedzmy od drugiego roku życia rozumie co to są urodziny i czeka na ten dzień, na tort, na upominki (cieszy się nawet jak dostaje batona owiniętego w piękny papier ze wstążką) jak każde dziecko. a przychodzi jej babcia i wręcza kopertę i jest szok. dziecko się na mnie patrzy nie wie co zrobić.
wg mnie jest to wygoda, brak inwencji. ja zawsze staram się dowiedzieć mniej więcej z czego dana osoba mogłaby się ucieszyć i czasami naprawdę za nieduże pieniądze można zrobić komuś przyjemność.
Może powinno to być pod innym wątkiem,dlatego przepraszam autorkę tego wątku, że pojechałam z inną sprawą
pozdrawiam
Hahahahahaha!!!!! Jakiekolwiek pytanie by nie padło, czy prośba o pomoc, potraficie zawsze sprowadzić rozmowę do ostrej wymiany zdań.
Dziewczyna zapytała co jest potrzebne - czyli w co trzeba dziecko zaopatrzyć na okazję chrzcin. Nie - KTO co kupuje i jakie daje podarki (to jest sprawa prywatna).
...jak przekupy na rynku...
Dziewczyna zapytała co jest potrzebne - czyli w co trzeba dziecko zaopatrzyć na okazję chrzcin. Nie - KTO co kupuje i jakie daje podarki (to jest sprawa prywatna).
...jak przekupy na rynku...