Widok
co zrobic gdy dziecko nie najada sie z piersi?
witam, moj synek ma juz 10 dni i mamy mega problem z karmieniem piersia, pokarm napewno mam poniewaz po przystawieniu dziecka do piersi potrafie sciagnac nawet 120 ml, dziecko ssie prawidlowo ale pare min, potem zasypia i nie chce dalej ciagnac, nie mozna go dobudzic, wszysycy mowia ze mam konsekwetnie przystawiac go do piersi i jak sie naje to sam pusci, ostatnio wytrwale siedzialam 3 godz, a dziecko nadal bylo glodne, po czym wiem ze glodne - bop dokarmialam go ze strzykawki moim odciagnietym pokarmem i wsunal jeszcze 60 ml, wiec o co chodzi? nie karmie butelka nie daje smoczka, wiec czemu sie nie najada i jak to zmienic ? co robie nie tak? siedziec po 3 godz? ale jak wtedy ma wyjsc to 8 karmien na dobe? Moze ktos wie co mozna zrobic?
przystawiaj jak najczesciej ja moja córka tez nie jeden dzien spedzila na piersi nie wspomne o nocy i dało rade karmiłam ja 21 msc i żyje swietnie sie miaala i ma trzeba troche cierpliwosci latkator jest dobry ja Cienie ma w domu a jak jestes to trzeba przystawiac bo zaniknie chyba ze nie zalezy Ci na karmieniu
dokladnie, karmień jest tyle ile chce dziecko - na żądanie. a już szcególnie takie małe dziecko chce być przy piersi prawie non stop, jeść, przytulać się, spać, i dalej jeść, wszystko z piersią w buzi.
A że zjadło jeszcze potem 60 ml ze strzykawki? bo samo leciało do buzi to czemu nie jeść?
Miarą najadania się dziecka są przyrosty wagowe i brudzenie pieluszek (minimum dwie kupki dziennie i 4 albo 6 zasiusianych pieluszek - czy coś ok tego- w pierwszym okresie) i nic więcej!!
Więc rób tak jak robisz, przystawiaj ile chce, siedź po 3 godziny :) niektóre dzieci tak mają że robią maratony ;) ok 3 miesiąca zacznie się to normalizować - potem maluch najada się w 5 minut i leci dalej poznawać świat :)
A że zjadło jeszcze potem 60 ml ze strzykawki? bo samo leciało do buzi to czemu nie jeść?
Miarą najadania się dziecka są przyrosty wagowe i brudzenie pieluszek (minimum dwie kupki dziennie i 4 albo 6 zasiusianych pieluszek - czy coś ok tego- w pierwszym okresie) i nic więcej!!
Więc rób tak jak robisz, przystawiaj ile chce, siedź po 3 godziny :) niektóre dzieci tak mają że robią maratony ;) ok 3 miesiąca zacznie się to normalizować - potem maluch najada się w 5 minut i leci dalej poznawać świat :)
jakby twoje maleństwo było głodne to pewnie by płakało i to głośno, po ostawieniu od piersi :).
Tak jak piszą dziewczyny, dzieciaczki w tym okresie potrzebują być jak najczęściej przy piersi, karm na żądanie. Z tym 8 karmień na dobę to pewnie chodzi o to żeby nie było mniej niż 8. Mi w szpitalu powiedzieli żeby karmić na żądanie, jednak nie rzadziej niż co 2-2,5godziny.
Tak jak piszą dziewczyny, dzieciaczki w tym okresie potrzebują być jak najczęściej przy piersi, karm na żądanie. Z tym 8 karmień na dobę to pewnie chodzi o to żeby nie było mniej niż 8. Mi w szpitalu powiedzieli żeby karmić na żądanie, jednak nie rzadziej niż co 2-2,5godziny.
To chyba naturalne/... ja miałam mega przejścia. Dopiero w drugim miesiącu się unormowało.... Ja jak i mije koleżanki miałyśmy nieraz wrażenie, że non stop karminy... W nocy jak było karmienie to pół godz jeden cyc, potem pół drugi i kolejne pól z powrotem i kolejne pól zmiana.... pewnie nie cały czas mleko płynęło :) ale synek ssał, ssał ssał.... nie dało rady go oderwać....
ja miałam identycznie w tym okresie i też byłam niespokojna że mała nie dojada, bo przysypia, a dla mnie było bardzo uciążliwe ciągłe wiszenie na cycku...
i zastosowałam metode zaproponowaną przez panią od laktacji, żeby zamienic strzykawke na taki cieniutki wężyk. Polegało to na tym, że podczas karmienia z piersi (a już nie po palcu) w kącik ust wsuwałam jeden koniec wężyka, a drugi koniec był w buteleczce ze ściągniętym pokarmem. Mała zjadała tyle ile potrzebowała, ja nie wpychałam strzykawką na siłę, no i bardziej utrwalała nawyk ssania piersi a nie palca...
Te wężyki można kupić w aptece, ale wypadła mi z głowy ich nazwa...
i zastosowałam metode zaproponowaną przez panią od laktacji, żeby zamienic strzykawke na taki cieniutki wężyk. Polegało to na tym, że podczas karmienia z piersi (a już nie po palcu) w kącik ust wsuwałam jeden koniec wężyka, a drugi koniec był w buteleczce ze ściągniętym pokarmem. Mała zjadała tyle ile potrzebowała, ja nie wpychałam strzykawką na siłę, no i bardziej utrwalała nawyk ssania piersi a nie palca...
Te wężyki można kupić w aptece, ale wypadła mi z głowy ich nazwa...
SNS System Medela :) http://www.allegro.pl/item1055993909_sns_medela_system_wspomagajacy_karmienie_gdansk.html

sprzedawca z Gdańska :) kupowałam od niego kubeczki Medeli :)
sprzedawca z Gdańska :) kupowałam od niego kubeczki Medeli :)
Agusia, myślę że takie drogie sprzęty akurat tu sa niepotrzebne... To kwestia tylko kilku dni, kiedy dziecko zechce ssać... taki dren w aptece to koszt 2 zł i nie trzeba czekać na przesyłkę... Poza tym nie jest powiedziane że akurat ta metoda okaże się skuteczna..
Ja w każdym razie byłam spokojniejsza bo wiedziałam że dziecko nie jest głodne - kiedy na początku nie miałam orientacji ile pokarmu mam w piersiach a dziecko mi cały czas przysypiało podczas karmienia
Ja w każdym razie byłam spokojniejsza bo wiedziałam że dziecko nie jest głodne - kiedy na początku nie miałam orientacji ile pokarmu mam w piersiach a dziecko mi cały czas przysypiało podczas karmienia
ej, bo to dziecko, moje ssało co 2, 1,5 godziny. Też myślałam, że się nie najada (w nocy koszmar, w dzień cyc na spacerku), nie najlepiej przybierał na wadze ale ... miałam mądrą koleżankę i się nie poddałam karmiłam prawie do roku, po 6 miesiącu zaczęłam wprowadzać pokarmy. Chyba, że rzeczywiście masz mało pokarmu i widzisz, ze dzidzia głodna, mało przybiera i chudnie to wtedy butelka.
Dziecko ma poczucie sytości niezależne od ilości zjedzonego pokarmu tylko od czasu ssania, tak nam mówili na SR, więc jeśli podasz pokarm ze strzykawki, to faktycznie zje go więcej niż z piersi. Ja bym odradzała strzykawkę, bo przyzwyczaisz malucha że szybko i łatwo leci, lepiej niech sie "pomęczy" przy piersi i wie że trzeba poruszac buźką żeby się najeść, a do tego spełni potrzebę bycia blisko z mamą :) Potwierdzam to co pisały przedmówczynie: karm na żądanie ile razy chce, nie budź dziecka na siłe co np. 3 godziny. Maluch sam da znać jak będzie głodny albo jak będzie chciał "powisieć" na piersi. Ja karmiłam 10 miesięcy. Na początku brakowało mi pokarmu, ale laktator i karmienie na żądanie dały rezultaty i potem karmiłam tylko piersią. Powodzenia i nie przejmuj się rodzinnymi doradcami, każdy ma swoją teorię i wywiera presję, a dziecko i tak wie najlepiej czego chce.
dzieki za podpowiedzi, konsekwetnie przystawiam do piersi, teraz dla odmiany, synek ssie super po ok 30 min kazda piers, po czym sam puszcza i przysypia, niestety jego sen trwa jakies 5 - 10 min i zaczyna sie wielki krzyk, nic nie pomaga zeby go uspokoic, noszenie, bujanie przytulanie, wyczerpalam juz wszystkie pomysly zeby go uspac, czy powinnam z nim caly czas siedziec przy cycku w takim wypadku?>czy dac smoczek? bo juz padam...wczoraj np., robil takie akcje caly dzien, po czym w nocy spal od 22 do 4 rano a to chyba za dluga przerwa jak dla takiego noworodka? juz nie mam pomyslu co robic?