Widok
byłam dzis i jestem zadowolona. musialam zmienic gin bo poprzedni..ech szkoda gadac.. no i pani zofia pakrac opanowaa serdeczna usmiechnieta wysluchala moich oczekiwan wzgledem nowego giekologa zgodzila sie mnie przejac wypytala zwazyla zbadala przejrzała wszystkie wyiki jakie do tej pory zrobiłam skierowała na badania na moje watpliwosc odpowiadala spokojnie z pocieszeniem i uspokojeniem, na koniec dala swoj nr telefonu. gdy zazartowała to byly to zarty z kultura i na miejscu, sama jako kobieta schludna zadbana, czysta zrozumiala wymowa a nie medyczne pojecia ktorych sie nie rozumie no i rozmawiajac patrzyla na mnie a nie w kartki. jestem bardzo zadowolona nastepna wizyta w marcu-oby tak dalej:) polecam goraco:)
byłam u niej dwa razy i więcej się nie wybieram... jak dla mnie to dość chłodna kobieta - szwagierka ją uwielbiała ale też do czasu... ma porównanie gdyż była jej pacjentką ponad 5 lat i niestety dr Pankrac na gorsze się zmieniła
zdecydowanie za to wróciłabym do dr Suadry-Maunitius (swissmed) jednak nie mam pewności czy nadal przyjmuje...
zdecydowanie za to wróciłabym do dr Suadry-Maunitius (swissmed) jednak nie mam pewności czy nadal przyjmuje...
iwona burgraff napisał(a):
> witam czy któras z was chodzi do gin dr. Zofii Pankrac? jesli
> tak to jakie macie zdanie o tej kobitce?
Tak,ja chodzilam do niej to debilka!!!, powinni ją wyżucić z roboty:prowadziła mi ciążę,nie zrobiła na początku ciąży USG mimo,że wiedziała ,że starałam się o dziecko i się leczyłam.Prowadziała mnie do 17 tc.,i powiedziała,że zwolnienia mi nie da bo nie może .Poszłam do innego lekarza miałam termin na USG za dwa dni a w ten sam dzień trafiłam do szpitala.W szpitalu w karcie wypisu napisali,że dziecko żyło tylko 7 tygodni a ja nosiłam ,,trupa'' przez 10 tygodni i ona śmiała mi powiedzieć,że dzidzuś rosnie i jest ok,nie robiąc Usg.Powinnam ją do sadu za to podać ale nie miłam na to siły.Więc unikajcietej tej BABY!!!!>
> witam czy któras z was chodzi do gin dr. Zofii Pankrac? jesli
> tak to jakie macie zdanie o tej kobitce?
Tak,ja chodzilam do niej to debilka!!!, powinni ją wyżucić z roboty:prowadziła mi ciążę,nie zrobiła na początku ciąży USG mimo,że wiedziała ,że starałam się o dziecko i się leczyłam.Prowadziała mnie do 17 tc.,i powiedziała,że zwolnienia mi nie da bo nie może .Poszłam do innego lekarza miałam termin na USG za dwa dni a w ten sam dzień trafiłam do szpitala.W szpitalu w karcie wypisu napisali,że dziecko żyło tylko 7 tygodni a ja nosiłam ,,trupa'' przez 10 tygodni i ona śmiała mi powiedzieć,że dzidzuś rosnie i jest ok,nie robiąc Usg.Powinnam ją do sadu za to podać ale nie miłam na to siły.Więc unikajcietej tej BABY!!!!>
właśnie swoją wypowiedzią potwierdzasz to co wcześniej napisałem - nie będzie lepiej, skoro masz takie podejście i skoro inni ludzie mają takie podejście i chcesz po prostu kupić sobie opiekę, która powinna być i bez dodatkowych opłat (no, chyba że chcemy wprowadzić rzeczywiście całkowitą odpłatność za leczenie).
Poza tym, zdaje mi się, że niewielu ginekologów wybiera się na porody swoich podopiecznych, bo nie należy to do ich obowiązków, no chyba że jest to akurat jego/jej dyżur.
Dla mnie jak taki babiszon lekarz jak napisałaś tak ludzi traktuje to nie jest godzien bycia tym lekarzem i tyle. I się do niego nie chodzi, tym bardziej jeszcze płacąc za to dodatkową kasę.
nie jestem kobietą, ale wiem co moja żona czuła...jak trafiła na takiego dra...
Owszem miła i przyjemnie się do niej chodzi do czasu gdy u mnie popadła w rutyne i co wizyta zapisywała te same leki po których nie było efektów.
Uśmiechnięta, wyluowana ale aż za bardzo jak ma sie ją do poważniejszych schorzen to lepiej omijać jej gabinet. Do cytologii i usg jakoś ją nie ciągnie a cena za wizyte spora. Ostatnio zapąłcilam 80zł a w gabinecie byłam 2 minuty!
Uśmiechnięta, wyluowana ale aż za bardzo jak ma sie ją do poważniejszych schorzen to lepiej omijać jej gabinet. Do cytologii i usg jakoś ją nie ciągnie a cena za wizyte spora. Ostatnio zapąłcilam 80zł a w gabinecie byłam 2 minuty!
widzicie ilu pacjentów tyle opinni. ja do niej chodze i jestem bardzo zadowolona , nie dostrzegłam rutyny, zaleca czesto badania, jest miła i usmiechnieta ale również rzeczowa. i nie jest to jakis moj przywilej tylko po prostu juz taka jest dla wszytskich pacjentów, wiec skonczcie tę durną dyskusje. a jak chcecie rozmawiac o służbie zdrowia to proponuje nowy wątek wam założyc.
chodze do niej od kilku lat i zdecydowanie polecam!!!! - jest to lekarz z powołania i coś mi się nie chce wierzyć niektórym tu wpisom... zawsze wszystko wytłumaczy normalnym językiem, bardzo kulturalna i uprzejma, a przy tym potrafi "rozładować" atmosferę, a badania przeprawadza delikatnie. Może i 80zł to dużo, ale moja wizyta nigdy nie trwała 2 min!... zawsze maksimum czasu i uwagi. Jedynym dla mnie minusem jest to ze nie bada piersi za każdym raziem (po samobadaniu nie jestem w stanie określić czy jest ok), ale generalnie zawsze mozna się upomnieć o badanie"góry" ;)
Nawiązując do niektórych uwag na temat tego,że wpada rutynę : ja po jakimś czasie też sie zaczęłam martwić coby nie popadła w rutynę z wypisywaniem tych samych tabsów, ale jak się okazało to najlepsze piguły dla mnie i dopuki jest ok to ich się po prostu nie zmiena... więc moim zdaniem to bardzo indywidualna sprawa i nie ma co generalizować :]
Dla mnie jest ok i nie bede na 100% jej zmieniac, no chyba ze coś się zmieni. Dodam tylko,że wcześniej byłam u pani Sudary i wg mnie ona nie była kompetentna, bardzo mnie stresowała, nie potrafiła mi wytłumaczyc co mi właściwie dolega ale oczywiście każdemu co innego odpowiada)
Nawiązując do niektórych uwag na temat tego,że wpada rutynę : ja po jakimś czasie też sie zaczęłam martwić coby nie popadła w rutynę z wypisywaniem tych samych tabsów, ale jak się okazało to najlepsze piguły dla mnie i dopuki jest ok to ich się po prostu nie zmiena... więc moim zdaniem to bardzo indywidualna sprawa i nie ma co generalizować :]
Dla mnie jest ok i nie bede na 100% jej zmieniac, no chyba ze coś się zmieni. Dodam tylko,że wcześniej byłam u pani Sudary i wg mnie ona nie była kompetentna, bardzo mnie stresowała, nie potrafiła mi wytłumaczyc co mi właściwie dolega ale oczywiście każdemu co innego odpowiada)
Chodziłam do niej 13 lat i byłam przekonana, że to świetny lekarz (polecałam ją koleżankom), do czasu porodu na Klinicznej z jej udziałem. Mój brzuch a w nim dziecko został potraktowany z łokcia ( mimo, że poród trwał krótko i potrzebowałam góra dwa parcia, żeby mały wyszedł bez szwanku o siłach natury). Protestowałam przeciwko tej interwencji bez efektu. W rezultacie mały miał złamany obojczyk.Ja w kilka godzin po porodzie krwiak, stracony co najmniej litr krwi. Zszyta zostałam tak, że bez operacji korygującej się nie obejdzie. Tygodniami wyłam z bólu przy jakimkolwiek ruchu. Teraz szukam innego lekarza i już nikomu jej nie polecę.
Ja również nie mam dobrego zdania o dr Pankrac. Plamiłam od jakiegos czasu a moj lekarz prowadzacy nie chcial mi na kilka dni przed ślubem powiedzieć, że moje maleństwo jest powaznie chore- nie mowił nic:/ Wiec, żeby sie dowiedzieć czegoś pojechałam do pani Pankrac która jest dobrą znajomą mojej mamy kileżanki. Po 2min USG padło zdanie "Z tego dziecka już nic nie będzie. możesz sobie tańczyć na weselu" Chociaż mija juz prawie 11 miesiecy od tego wydarzenia chyba jeszcze dlugo nie zapomne tego zdania oraz kilku innych ktore wtedy padły z jej ust:( Może i lekarzem jest dobrym (nie wiem bo byłam u niej tylko ten jeden raz) ale nie powinna przekazywać informacji w ten sposób.
Tydzień temu pani doktor zleciła mi badanie krwi. Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej z innym problemem, i na przyniesione przeze mnie wyniki nawet nie spojrzała, nie wspomnę już o wpisaniu ich do książeczki ciążowej. Czułam się skołowana, tym bardziej że nie miała dla mnie dobrych wiadomości, a na zadawane przeze mnie pytania odpowiadała takim tonem, że w ogóle przestałam pytać. Dzisiaj rozpoczęłam poszukiwania innego lekarza.
Pani Pankrac prowadzi moją ciąże. Po pierwszym spotkaniu chcialam zrezygnować, wyszlam niedoinformowana, atmosfera byla taka srednia, ale dalam p. Pankrac jeszcze jedną szanse i od tej pory jestem zadowolona. Zawsze odpowiada na moje pytania, badania wpisuje do karty co miesiac. Teraz jest zadowolona. Może nie jest najsympatyczniejsza osobą pod sloncem i ma specyficzne poczucie humoru, ale mi to odpowiada.
Poszłam do niej na pierwszą wizytę w swoim życiu. Masakra. Żadnego wywiadu. Migiem na fotel, badanie BARDZO bolesne. Zero delikatności. Mam porównanie bo od tej pory byłam już badania przez innych lekarzy i wiem, że "wbicie" się na chama w pacjentkę to nie tak, jak badanie powinno wyglądać :/ Poprosiłam o tabletki antykoncepcyjne. Pani "dr" wzięła pierwszą lepszą ulotkę stwierdzając, że oo tu jakąś nową ulotkę jej ostatnio podrzucili to niech będą. To były moje pierwsze tabletki więc liczyłam na jakieś bardziej sprawdzone.
Ogólnie NIE POLECAM.
Ogólnie NIE POLECAM.
ja od 2 lat jestem pacjetka dr Pankrac i jestem zadowolona. ma specyficzne poczucie humoru i czasem bywa niemila ale chyba kazdy miewa zle dni. prowadzila moja ciaze i od poczatku do konca wszystko bylo ok. na kazdej wizycie sprawdzala tetno dziecka zawsze analizowala wyniki badan. zawsze odpowiada na pytania wyczerpujaco
Ja trafiłam na tą babę w szpitalu, totalna porażka!!! nie miła, nie delikatna, wielce obrażona że przyszłam do lekarza, po mega bolesnym badaniu zaczeła sie na mnie wydzierać że ona nie ma dla mnie czasu i mam chodzić do lekarza prywatnie a nie jej pupe zawracać dosłownie po czym zgasiła światło w gabinecie i wyszła, wszystkie babki z rejestracji byly w szoku. Ja rozumiem że może mieć zły dzień ale wybrała sobie taka pracę a nie inna i niech szanuje ludzi. Dodam tylko że byłam w ciąży która od samego początku byla zagrożona, wcześniejszą straciłam a mój lekarz dodam że prywatny byl nieosiągalny. Strasznie się bałam że będzie odbierać mi poród ale udało sie bez niej ;]
To prawda,bardzo szorstka Pani Dr.w obyciu,do pacjenta,nieprzyjemna ,krzycza£a podczas badania dziecka które po traumie musia£o być zbadane "nie przesadzasz?mam tam inne pacjentki .Ogó£em nie przystoi takie zachowanie lekarzowi .Zachowanie rażąco niew£aściwe i niezrozumia£e .Jak dobrze że jest wielu wspania£ych lekarzy którzy przestrzegają zasad etyki a ludzi traktują z empatią.Tej lekarki nie polecam.
Miałam "przyjemność" z panią dr na izbie przyjęć Uck. Nie odpowiedziała na żadne moje pytanie, właściwie to tylko krzyczała że nie ma czasu. Badanie bardzo bolesne. jako kobieta koło 30 w drugiej ciąży byłam badana już wiele razy ale nigdy tak brutalnie. Naprawdę można być bardziej delikatnym nawet gdy brakuje czasu. Dodatkowo dr jest zwyczajnie niemiła, olewająca, nie mówi a krzyczy, ma pretensje że pacjentka pyta. Chyba nigdy nie byłam u tak nieprzyjemnego lekarza. Mam nadziej ze uniknę kolejnego spotkania z tą panią.