Widok
czy warto zabierać 17 m-czne dziecko na wesele?
Jak w temacie ;)
Mały będzie miał wtedy niecałe 17 m-cy i chcemy go zabrać. Nocleg będzie na miejscu,młody przesypia z reguły całą noc lub budzi się nad ranem,więc to nie problem. Ale zastanawiam się czy mimo,że jest tak bezproblemowym dzieckiem warto?
Proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami ;)
Mały będzie miał wtedy niecałe 17 m-cy i chcemy go zabrać. Nocleg będzie na miejscu,młody przesypia z reguły całą noc lub budzi się nad ranem,więc to nie problem. Ale zastanawiam się czy mimo,że jest tak bezproblemowym dzieckiem warto?
Proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami ;)
Wszystko zależy od tego, co jest dla Was priorytetem ;).
jeśli chcecie się dobrze bawić, nie myśląc non stop o dziecku, o zaglądaniu do niego... to bym nie brała :).
Byliśmy z Małą na weselu jak miała 7 miesięcy. Nie zabralibyśmy jej, gdyby nie to, że wesele dosyć daleko i musieliśmy jechać wcześniej a nie chcieliśmy jej zostawiać na dwa tygodnie u dziadków.
W życiu nie zostawiłabym jej śpiącej w pokoju hotelowym, mimo, że był piętro wyżej i mogliśmy tam chodzić. Jednak takie latanie co chwilę góra dół , bez sensu... Za naszymi stołami było małe pomieszczenie ze stołem i jakimiś pierdołami, jak Lena się zmęczyła, a była bardzo wytrwała na imprezie :D, to tam spała w wózku rozkładanym na płasko. Spała całą noc. I fakt, co chwile ja, czy Mąż sprawdzaliśmy czy śpi, ale nie było to tak uciążliwe, jak byśmy mieli latać do pokoju ;).
W zeszłym roku, już 1,5 roczna była na naszym weselu ;). Bardzo długo się bawiła, a jak padła, to też, w pomieszczeniu małym rozłożyliśmy łóżeczko turystyczne i tam przespała resztę nocy.
Za 2 tygodnie jedziemy na wesele, jednak tuż za Gdańskiem, więc tym razem stawiamy na spokojną ( bez latania do dziecka) i fajną zabawę i Lena zostaje u dziadków :)
jeśli chcecie się dobrze bawić, nie myśląc non stop o dziecku, o zaglądaniu do niego... to bym nie brała :).
Byliśmy z Małą na weselu jak miała 7 miesięcy. Nie zabralibyśmy jej, gdyby nie to, że wesele dosyć daleko i musieliśmy jechać wcześniej a nie chcieliśmy jej zostawiać na dwa tygodnie u dziadków.
W życiu nie zostawiłabym jej śpiącej w pokoju hotelowym, mimo, że był piętro wyżej i mogliśmy tam chodzić. Jednak takie latanie co chwilę góra dół , bez sensu... Za naszymi stołami było małe pomieszczenie ze stołem i jakimiś pierdołami, jak Lena się zmęczyła, a była bardzo wytrwała na imprezie :D, to tam spała w wózku rozkładanym na płasko. Spała całą noc. I fakt, co chwile ja, czy Mąż sprawdzaliśmy czy śpi, ale nie było to tak uciążliwe, jak byśmy mieli latać do pokoju ;).
W zeszłym roku, już 1,5 roczna była na naszym weselu ;). Bardzo długo się bawiła, a jak padła, to też, w pomieszczeniu małym rozłożyliśmy łóżeczko turystyczne i tam przespała resztę nocy.
Za 2 tygodnie jedziemy na wesele, jednak tuż za Gdańskiem, więc tym razem stawiamy na spokojną ( bez latania do dziecka) i fajną zabawę i Lena zostaje u dziadków :)
no właśnie tego biegania i doglądania mimo wszystko się obawiam.... z drugiej strony nie bardzo jest z kim zostawić brzdąca. jedni dziadkowie są starsi i schorowani i mowy nie ma by u nich został. a dla drugich też coraz bardziej jest to wyzwanie, choć wiem,że jak poproszę nie odmówią ;)
więc jestem trochę w kropce, a wiadomo,że pobawić się samemu też by się chciało ;)
więc jestem trochę w kropce, a wiadomo,że pobawić się samemu też by się chciało ;)
a ja byłam z dziecmi 7go maja na weselu syn 5 lat corka 20ścia miesiecy!!i bylo z****iście!!!! syn poznał kolegów i tylko przychodził zjesc a corka sobie jadła tańcowała bawiła się balonami tanczylismy czasem z nia razem naprawde było super usneli o 23ciej zanieślismy ich do pokoju na góre bo równiez nocleg był na miejscu i poszlismy dalej się bawic!! co jakis czas zagladalam do niech i spali jak zabici do 12stej!!!!!
No ja właśnie też bym nie zostawiła. Choćbym wiedziała, że śpi całą noc i się nie obudzi to jakoś bym nie mogła...
Dlatego wolałam, żeby była gdzieś koło nas i dosłownie co chwilę zaglądaliśmy, jak nie my, to inni, więc ciągle była na podglądzie...
Gdybym ją zostawiła w pokoju, to nie wiem czy bym się mogła bawić... bo bym non stop tam siedziała ;)
Dlatego wolałam, żeby była gdzieś koło nas i dosłownie co chwilę zaglądaliśmy, jak nie my, to inni, więc ciągle była na podglądzie...
Gdybym ją zostawiła w pokoju, to nie wiem czy bym się mogła bawić... bo bym non stop tam siedziała ;)
a po co zabierać takie dziecko na wesele?? żeby się nim pochwalić?? jak macie możliwośc to zostawcie je w domu - bądzcie tylko z mężem dla siebie, pobawicie się jak na własnym weselu, czasem to miła odskocznia :)
a dzieciaka zabierzcie ze sobą na poprawiny, jak już koniecznie chcecie się nim pochwalić :)))
a dzieciaka zabierzcie ze sobą na poprawiny, jak już koniecznie chcecie się nim pochwalić :)))
misia24 to mnie trochę podniosłaś na duchu :) u nas też zapowiada się,że będzie trochę dzieciaków, więc mały będzie miał towarzystwo. no i z elektroniczną nianią tak na wszelki wypadek to jest dobra myśl! :) dzięki za jej podsunięcie!
a co do tego,że przy zmianie miejsca dziecko gorzej śpi - cóż nie dotyczy to mojego synka. gdy miał 6 - 7 m-cy wybraliśmy się w objazdówkę po rodzinie. średnio co 2 - 3 dni zmiana miejsca i nie robiło to na nim najmniejszego wrażenia :)
a co do tego,że przy zmianie miejsca dziecko gorzej śpi - cóż nie dotyczy to mojego synka. gdy miał 6 - 7 m-cy wybraliśmy się w objazdówkę po rodzinie. średnio co 2 - 3 dni zmiana miejsca i nie robiło to na nim najmniejszego wrażenia :)
rybalon rozumiem i nie dziwię Ci się :) bo to trudne i w głowie matki zawsze jest 1000 pomysłów na to co złego może się stać jej dziecku i jak będzie maleństwu brakować mamy.
z drugiej strony, oczywiście tylko z mojego punktu widzenia, dziecko często gotowe jest na pewne zmiany, tak emocjonalnie jak i nazwijmy to "otoczeniowe", dużo szybciej niż my, a strach ma wielkie oczy. zwłaszcza,że współczesna technika daje dużo możliwości (elektroniczne nianie, łóżeczka turystyczne itp.).
osobiście mam nadzieję,że pokój będzie na tym samym piętrze (choć na tą chwilę pewności nie mam, podobnie jak na 100% jeszcze nie zdecydowałam czy zabrać małego czy nie) i że po prostu będziemy dobrze się bawić wszyscy- i maluch i my ;)
z drugiej strony, oczywiście tylko z mojego punktu widzenia, dziecko często gotowe jest na pewne zmiany, tak emocjonalnie jak i nazwijmy to "otoczeniowe", dużo szybciej niż my, a strach ma wielkie oczy. zwłaszcza,że współczesna technika daje dużo możliwości (elektroniczne nianie, łóżeczka turystyczne itp.).
osobiście mam nadzieję,że pokój będzie na tym samym piętrze (choć na tą chwilę pewności nie mam, podobnie jak na 100% jeszcze nie zdecydowałam czy zabrać małego czy nie) i że po prostu będziemy dobrze się bawić wszyscy- i maluch i my ;)
ja nie bralabym, sama bylam na wesleu, Blanka miala 9 miesiecy i zostala z moja mam, a ja lecialam do innego kraju na 4 dni z mezem, i suepr bylo, a moja mama zadowolona... i Blanka tez, w lutym bylam na 4 dni w reykjawiku na urodziny sis i bylysmy same, maz pracowal i znow moja mam byla i tez Blanka to zniosla itp...
nigdy nie zostawilabymw hotelu w pokoju dziecka, a poszlabym na dol jesc, bawic sie itp, patrzcie porwanie Madi w Portugalii....nianie nianiami, ale nie, dlatego wole nie miec tego problemu i dziecka nie biore, pewnie 5 letnie dziecko bedzie bawic sie, ale nie taki brzdac....
ale jak nie macie wyjscia...to trzeba wziac...
nigdy nie zostawilabymw hotelu w pokoju dziecka, a poszlabym na dol jesc, bawic sie itp, patrzcie porwanie Madi w Portugalii....nianie nianiami, ale nie, dlatego wole nie miec tego problemu i dziecka nie biore, pewnie 5 letnie dziecko bedzie bawic sie, ale nie taki brzdac....
ale jak nie macie wyjscia...to trzeba wziac...
jolga rok temu, gdy mały miał 7 m-cy też nie wzięliśmy go na wesele, a jedynie na samą uroczystość w kościele. potem zajęła się nim matka chrzesta. ale wtedy wesele mieliśmy pod nosem, dosłownie kilkaset metrów od naszego domu :P
tym razem jest inaczej. wesele kawałek drogi stąd. cała rodzina od strony męża będzie na weselu, więc zostawić nie ma komu. a z mojej strony, jak pisałam ewentualnie dziadkowie, ale kilkudniowa opieka w tym wypadku, troszkę już nie na ich siły niestety....
tym razem jest inaczej. wesele kawałek drogi stąd. cała rodzina od strony męża będzie na weselu, więc zostawić nie ma komu. a z mojej strony, jak pisałam ewentualnie dziadkowie, ale kilkudniowa opieka w tym wypadku, troszkę już nie na ich siły niestety....
lola pytam dlatego,że o opiekę trudno, ale nie mówię,że to niemożliwe.
pytam,bo potrzebuję wymienić poglądy z kimś innym niż mój mąż, z kimś kto był na weselu z takim brzdącem i może podzielić się doświadczeniem.
pytam, bo po prostu mam wątpliwości i rozważam co zrobić, a jak każda matka, chcę wybrać możliwie dobrze dla dziecka i dla nas....
pytam,bo potrzebuję wymienić poglądy z kimś innym niż mój mąż, z kimś kto był na weselu z takim brzdącem i może podzielić się doświadczeniem.
pytam, bo po prostu mam wątpliwości i rozważam co zrobić, a jak każda matka, chcę wybrać możliwie dobrze dla dziecka i dla nas....
podzielę się nie swoim bezpośrednio doświadczeniem
byliśmy na zorganizowanym sylwestrze, takim właśnie "weselnym"
byli też ludzie z dzieckiem "ledwo chodzącym"
gdy dziecko poszło spać (noclegi były) to na zmianę z nim siedzieli (po ok godzinie): mama, tato, babcia, dziadek, ciocia...
na naszym weselu było półtoraroczne dziecko i gdy zasnęło to mama z babcią (dziecka oczywiście) chodziły na "dyżury"
nie mam osobiście doświadczenia, ale taki pomysł mi wpadł do głowy - jeśli będzie więcej takich dzieci, to mogą one być położone w jednym pokoju i dyżurować będą kolejno rodzice - jak coś się będzie działo, to dyżurna zadzwoni po właściwą mamę...
tylko piszę to z pozycji osoby bezdzietnej, więc nie wiem, czy to dobry pomysł
byliśmy na zorganizowanym sylwestrze, takim właśnie "weselnym"
byli też ludzie z dzieckiem "ledwo chodzącym"
gdy dziecko poszło spać (noclegi były) to na zmianę z nim siedzieli (po ok godzinie): mama, tato, babcia, dziadek, ciocia...
na naszym weselu było półtoraroczne dziecko i gdy zasnęło to mama z babcią (dziecka oczywiście) chodziły na "dyżury"
nie mam osobiście doświadczenia, ale taki pomysł mi wpadł do głowy - jeśli będzie więcej takich dzieci, to mogą one być położone w jednym pokoju i dyżurować będą kolejno rodzice - jak coś się będzie działo, to dyżurna zadzwoni po właściwą mamę...
tylko piszę to z pozycji osoby bezdzietnej, więc nie wiem, czy to dobry pomysł

Jeśli masz jednak z kim zostawić, to nie bierz malucha. Ja tak jak piszą dziewczyny wyżej nie wzięłabym, dlatego że różnie bywa. Nasz też jest pogodnym dzieckiem, nikogo się nie boi, ale mieliśmy taką sytuację teraz niedawno na Komunii, że cały czas marudził, płakał i byliśmy tylko umęczeni i on też oczywiście. A to była tylko Komunia a nie wesele...
ja mialam Mikołaja ze soba. ale nie wiem czy raz jeszcze bym na to poszla. bylam swiadkowa i cala bieganina za mlodym spadla na mojego meza. miko byl z nami do ok 19 pozniej zabrali go dziadkowie i bylo super. oni nacieszyli sie wnuczkiem a my z mezem mielismy spokoj- najciezej to rozstanie przezyl moj maz- cale wesele plakal, ze dziecko pozucil. ale takie rozwiazanie bylo dla nas najlepsze.
Mój mały miał 11 miesiący,byliśmy na weselu,w okresie zimowym,w pokojach nie było do końca ciepło i bardzo żałowałam,drugi raz byliśmy w lato i jeszcze barzdiej żałowałam,wesele fajne ale ja przez całą zabawę biegałam za 1,5 rocznym dzieckiem,dobrze że było dużo terenu zielnonego i był piękny,upalny dzień.Dzięki niani elektronicznej mogliśmy 3 godziny posiedzieć i porozmawiać,zaraz po oczepinach musieliśmy iść do małego bo się obudził i już z nim zostaliśmy do rana.
Ja już nigdy więcej z dzieckiem nie zdecyduję się pójść na wesele,a najmądrzejsza była moja teściowa,bo mnie namawiała na to,a sama sieświetnie bawiła,nawet nam nie pomogła w niczym,ja miałam nogi zdarte od butów tylko szkoda ze nie od tańca tylko od biegania po trawie za dzieckiem,mój syn jest bardzo żywym dzieckiem,ani minuty nie usiedzi,więc można to sobie wyobrazić.
Ja już nigdy więcej z dzieckiem nie zdecyduję się pójść na wesele,a najmądrzejsza była moja teściowa,bo mnie namawiała na to,a sama sieświetnie bawiła,nawet nam nie pomogła w niczym,ja miałam nogi zdarte od butów tylko szkoda ze nie od tańca tylko od biegania po trawie za dzieckiem,mój syn jest bardzo żywym dzieckiem,ani minuty nie usiedzi,więc można to sobie wyobrazić.
No dokładnie,ja odrazu byłam przeciwna,ale teściowa się uparła żebyśmy jechali i też obiecała że będziemy tam wszyscy zawsze ktoś się zajmie,zajęla się nim tylko na 15 min,jak jedliśmy obiad i na tym był koniec,a ni ona ani nikt inny nie kwapił się do pomocy,wszyscy super się bawili,a ja byłam wkur...na maksa i żałowałam bo tylko kasę wydaliśmy,bez sensu jak dla mnie,nic z tego nie mieliśmy,tańczyliśmy chyba tylko dwie piosenki.A na drugi dzień jak już wracaliśmy mówię do teściowej że już nigdy się na to nie zgodzę,że się tylko umęczyłam itp a ona mi na to"Oj przestań gadać,nie rób problemów" świetnie co?
My byliśmy na weselu jak Madzia była maleńka i było tak jak u Ciebie, tzn. pokój w tym samym budynku. I było Ok, ale mielismy opiekunkę, która z nią była non stop, ja przyhodziłam na karmienie 2 albo 3 razy.
Znajomi byli z prawie 2 latkiem i też sie pobawili, ale też mieli opiekunkę, mama tylko poszła go ululać a resztę nocy mieli "wolne", bo on ładnie spał.
No ale to Ty wiesz najlepiej jak Twoje dziecko znosi obce miejsca.
Znajomi byli z prawie 2 latkiem i też sie pobawili, ale też mieli opiekunkę, mama tylko poszła go ululać a resztę nocy mieli "wolne", bo on ładnie spał.
No ale to Ty wiesz najlepiej jak Twoje dziecko znosi obce miejsca.
ja bym nie brala... moi zdaniem meczarnia dla dziecka.
my bylismy niedawno na weselu, ale nie wzielismy malej, mimo tego, ze wyjechalismy na 3 dni :) zostala z babcia i sie super bawila.
a byly takie asy, co wziely 2-miesieczna coreczke :/ masaaaakra! muzyka glosna jak cholera, pelno obcych ryjów. biedny maluszek :(
my bylismy niedawno na weselu, ale nie wzielismy malej, mimo tego, ze wyjechalismy na 3 dni :) zostala z babcia i sie super bawila.
a byly takie asy, co wziely 2-miesieczna coreczke :/ masaaaakra! muzyka glosna jak cholera, pelno obcych ryjów. biedny maluszek :(
ja bym nie brala... moi zdaniem meczarnia dla dziecka.
my bylismy niedawno na weselu, ale nie wzielismy malej, mimo tego, ze wyjechalismy na 3 dni :) zostala z babcia i sie super bawila.
a byly takie asy, co wziely 2-miesieczna coreczke :/ masaaaakra! muzyka glosna jak cholera, pelno obcych ryjów. biedny maluszek :(
my bylismy niedawno na weselu, ale nie wzielismy malej, mimo tego, ze wyjechalismy na 3 dni :) zostala z babcia i sie super bawila.
a byly takie asy, co wziely 2-miesieczna coreczke :/ masaaaakra! muzyka glosna jak cholera, pelno obcych ryjów. biedny maluszek :(
skoro nie masz z kim zostawic maleństwa po co dyskusja "czy warto"? przeciez i tak je zabierzesz. z elektroniczna nianią to najgłupszy pomysł jaki przeczytałam. Chyba że pokój bedzie bardzo blisko-żeby miała zasięg i poprosisz orkiestre żeby nie grała bo musisz słyszeć czy dziecko nie płacze...;/ ludzie trochę rozumu! w życiu bym nie zostawiła dziecka samego w pokoju. Dlaczego?
Pytanie o zakluczenie drzwi? zamkniesz? jesli tak dziecko nie będzie miało możliwości wyjśc z pokoju gdyby coś się stało.
Nie zamkniesz szansa że jakis pijany gość pomyli pokoje i wyląduje w łóżku koło Twojego malucha.
Nigdy nie bądź pewna że dziecko przespi cała noc, nowe otoczenie, hałasy moga sprawić że dziecko nie bedzie mogło spać i będzie się budziło.
Trochę egoistyczne podejście do tematu, dziecko samotne w pokoju a wy dawaj na parkiet? a może jak dziecko zaśnie to jedno z rodziców wróci z nim do pokoju lub z nianią na takie okazje?
Pytanie o zakluczenie drzwi? zamkniesz? jesli tak dziecko nie będzie miało możliwości wyjśc z pokoju gdyby coś się stało.
Nie zamkniesz szansa że jakis pijany gość pomyli pokoje i wyląduje w łóżku koło Twojego malucha.
Nigdy nie bądź pewna że dziecko przespi cała noc, nowe otoczenie, hałasy moga sprawić że dziecko nie bedzie mogło spać i będzie się budziło.
Trochę egoistyczne podejście do tematu, dziecko samotne w pokoju a wy dawaj na parkiet? a może jak dziecko zaśnie to jedno z rodziców wróci z nim do pokoju lub z nianią na takie okazje?
samego zostawiać w pokoju to nie, jak bedzie ryczeć to nie usłyszysz nawet, a co 5 minut zaglądać to bez sensu, jak nie zamkniesz pokoju to sie obudzi wyjdzie, bedzie sie błąkać po korytarzach, też bez sensu. Najlepiej żeby ktoś z nim był w tym pokoju. My ugadaliśmy się z Mlodymi w ten sposób, że bedziemy mieć opiekunkę do Madzi, że ona bedzie z nia w pokoju i że za nią zapłacimy. Nie mieli nic przeciwko.
Daria, z calym szacunkiem, ale chyba jednak tak malemu dziecku "robi" gdzie jest. Noworodki potrzebuja spokoju, a nie dudniącego basu i tłumu nachylajacych sie nad nim ludzi. Takie jest moje zdanie. Nie wobrazam sobie narazac takiego maluszka na takie przezycia. Co innego, jak dziecko juz kojarzy wiecej, np takie pol-roczne. Chociaz i tak bym nie wziela, bo co to za zabawa :)
no moze i tak, ale nasza Madzia była grzeczna, ładnie spała to widocznie jej te hałasy, ani nowe miejsce nie przeszkadzały. Jak bylismy z nia w podróży jak miała 7 m-cy no to już zupełnie inaczej to wyglądało, nie pasowało jej nowe miejsce, nowi ludzie, była marudna, spać nie mogła, podróż źle zniosła, itp. A wtedy jechalismy az do Karpacza i było Ok.
Ale to chyba kazdy po swoim dziecku widzi czy jest mu dobrze czy nie. Nikt na forum Ci nie powie czy zabrac czy nie zabierać, bo Ty znasz swoje dziecko najlepiej i Ty wiesz jak to wszystko zniesie.
Ale to chyba kazdy po swoim dziecku widzi czy jest mu dobrze czy nie. Nikt na forum Ci nie powie czy zabrac czy nie zabierać, bo Ty znasz swoje dziecko najlepiej i Ty wiesz jak to wszystko zniesie.
my bierzemy mala na wesele bedzie miala 20 mcy - ale o 20 pojdzie normalnie spac (akurat mamy w tym miescie rodzine ktora nie idzie na to wesele i zgodzila sie zaopiekowac mala) czyli ok 3 godz spedzi na tancowaniu :-) bo to uwielbia :-)))
gdyby nie ta nasza rodzinka to akurat panstwo mlodzi organizuja pokoj jeden dla wszystkich dzieci i opiekunke dla nich wiec tez by bylo bez problemu, ja pewnie i tak bym o 2 poszla spac wiec do 8-9 zanim mala sie obudzi by mi snu wystarczylo
ale dam znac w lipcu czy moje pozytywne nastawienie sie sprawdzilo w praktyce :-)
gdyby nie ta nasza rodzinka to akurat panstwo mlodzi organizuja pokoj jeden dla wszystkich dzieci i opiekunke dla nich wiec tez by bylo bez problemu, ja pewnie i tak bym o 2 poszla spac wiec do 8-9 zanim mala sie obudzi by mi snu wystarczylo
ale dam znac w lipcu czy moje pozytywne nastawienie sie sprawdzilo w praktyce :-)
my idziemy na wesele w sierpniu i mała będzie miała wtedy 16 miesięcy. Zostawimy ją u dziadków 230 km od Gdańska i sami pojedziemy jeszcze raz tyle... Myślę, że to dobra decyzja. Córeczce nic nie będzie jak dwa dni spędzi tylko z dziadkami :-) My wrócimy po poprawinach i w poniedziałek wrócimy sobie do Gdańska. Jest tylko kłopot, że karmię piersia i nie wiem jeszcze jak mała zaśnie bez cycka :-)
dzięki za pomysły dziewczyny :) nie zależnie od Waszej opinii i nastawienia co do zabierania malca na wesele :)
pomysł z nianią na miejscu wydaje się być najbardziej rozsądny (choć co w moim wypadku ważne - kosztowny niestety), ale w grę wchodzi wymiana z drugimi rodzicami, którzy też zabierają swojego, nieco młodszego od naszego szkraba :) zresztą zobaczymy ;)
x szczera czy moje podejście jest egoistyczne? może i jest, ale pokaż mi rodzica, który nie chce choć trochę spędzić czasu inaczej niż na pieluchach, karmieniu (czy to cyckiem czy butlą), wiecznym patrzeniu co może a co nie może stać się dziecku. jak znajdziesz takiego rodzica to chętnie poznam :P bo czasem po prostu mam dość i też chcę trochę odetchnąć.....
i daruj sobie,że najpierw powinnam pomyśleć o dziecku, bo szukanie rozwiązania w sytuacji, gdy jak pisałam nie za bardzo jest z kim zostawić dziecko, a niania jest, akurat w moim wypadku luksusem, jest troską a nie egoizmem.....
pozdrawiam wszystkie mamy te zabierające i nie zabierające maluchy na wesela :)
pomysł z nianią na miejscu wydaje się być najbardziej rozsądny (choć co w moim wypadku ważne - kosztowny niestety), ale w grę wchodzi wymiana z drugimi rodzicami, którzy też zabierają swojego, nieco młodszego od naszego szkraba :) zresztą zobaczymy ;)
x szczera czy moje podejście jest egoistyczne? może i jest, ale pokaż mi rodzica, który nie chce choć trochę spędzić czasu inaczej niż na pieluchach, karmieniu (czy to cyckiem czy butlą), wiecznym patrzeniu co może a co nie może stać się dziecku. jak znajdziesz takiego rodzica to chętnie poznam :P bo czasem po prostu mam dość i też chcę trochę odetchnąć.....
i daruj sobie,że najpierw powinnam pomyśleć o dziecku, bo szukanie rozwiązania w sytuacji, gdy jak pisałam nie za bardzo jest z kim zostawić dziecko, a niania jest, akurat w moim wypadku luksusem, jest troską a nie egoizmem.....
pozdrawiam wszystkie mamy te zabierające i nie zabierające maluchy na wesela :)
i jeszcze całe szczęście że szukasz odmiany od pieluch, kontaktu z ludźmi i rozrywki, bo poświecając sie całkowicie dziecku kilka lat 24 godz. na dobę 7 dni w tygodniu to chyba nikt by nie wytrzymał ;)
Taki wypad od czasu do czasu (w moim przypadku to było 3 razy w ciągu 11 miesiecy :-/) nie ma nic wspólnego z egozimem. Każdy ma swoje potrzeby, nawet mama ;)
Taki wypad od czasu do czasu (w moim przypadku to było 3 razy w ciągu 11 miesiecy :-/) nie ma nic wspólnego z egozimem. Każdy ma swoje potrzeby, nawet mama ;)
z perspektywy po weselu mogę napisać,że w naszym wypadku było warto zabierać małego :)
wybawiliśmy się i on i my :) on miał atrakcje bardziej na dworzu: kamyki, woda,zwierzaki i towarzystwo innych dzieciaków ;) bo wszystko to uwielbia :) zasnął ok.21 i mieliśmy spokojnie czas na szaleństwo. zastosowaliśmy coś w rodzaju elektronicznej niani i sprawdziło się niezawodnie :) zresztą przespał całą noc :)
także za rady dziękuje :) a sama dodam tylko,że tylko znając swoje dziecko można podjąć dobrą decyzję. nic mnie nie zaskoczyło i wszystko było tak jak się spodziewałam, czyli dobrze :)
wybawiliśmy się i on i my :) on miał atrakcje bardziej na dworzu: kamyki, woda,zwierzaki i towarzystwo innych dzieciaków ;) bo wszystko to uwielbia :) zasnął ok.21 i mieliśmy spokojnie czas na szaleństwo. zastosowaliśmy coś w rodzaju elektronicznej niani i sprawdziło się niezawodnie :) zresztą przespał całą noc :)
także za rady dziękuje :) a sama dodam tylko,że tylko znając swoje dziecko można podjąć dobrą decyzję. nic mnie nie zaskoczyło i wszystko było tak jak się spodziewałam, czyli dobrze :)