Widok

czym do szpitala

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
kiedyś gdzieś czytałam, że dziewczyna która zaczynała rodzić zadzwoniła po karetke, przyjechali i mieli do niej jakies pretensje, coś pisała że mówili że karetka jest tylko do zagrożenia życia a nie do tego itp ale oczywiście zabrali ją.

i tak się zastanawiam, czy jak zaczne już rodzić to mam dzwonić po karetke żeby przyjechali, czy jechać taxi czy jak...

więc tu pytanie:
czym wy jechałyście do szpitala?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tez sie nad tym zastanawialamn,przecierz jak cos nie tak i trzeba szybko sie dostac to w godzinach szczytu nie ma szans.........
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie wiem czy taksówka chętnie przyjedzie do rodzącej kobiety... w końcu można im samochód "zapaskudzić" - a kto to później będzie sprzątał...
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, przecież nie rodzi się w 5 minut... Zanim przyjdzie co do czego mija parę ładnych godzin... Karetkę wzywałabym gdyby mi odeszły zielone wody... Natomiast jeśli macie regularne skurcze jest spokojnie dużo czasu żeby się wykąpać, spakować, posprzątać mieszkanie i dojść do szpitala nawet na piechotę ;)Rodziłam 29 godzin więc wiem co mówię ;)
image
[url]image[/url]
[url]image[/url]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja sama siebie zawiozłam samochodem :-)
miałam skurcze co 7 minut-ale później przeszły i i tak miałam wywoływany na następny dzień
moja szwagierka dzwoniła po karetke bo nie miała innego transportu
Wody odeszły jej o 3 w nocy a urodziła chyba około 13-14 ale karetka normalnie ją zabrała
image[/url]
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Racja!!!! będziecie miały tyle czasu, że piechotką dojdziecie. Wody odeszły mi we wtorek- urodziłam w czwartek :)
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no mnie zawoził mąż samochodem - była 2 w nocy , korków nie było :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jakby mój tata będzie akurat w domu to mnie zawiezie, a jak będzie w pracy to zostanie albo taxi albo karetka.

Mar-chew - przecież jak się dzwoni po karetke to nie trzeba mówić że do rodzącej ma przyjechać ;) więc czemu mają niechętnie przyjechać?
no wiadomo że nie rodzi się w 5 minut, do pełnego rozwarcia pewnie mija sporo czasu, dlatego tym bardziej nie zapaskudzi się taksówki, a nawet jeśli... to sobie posprzątają.

też myśle że karetke tylko wtedy jak zielone wody będą, lub jak już główke będzie widać (żart), a tak to taxi.
ale zapytać nigdy nie szkodzi :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja rodziłam 2 godziny, poród nie zawsze jest długiiii,,,
teraz lekarz powiedział ze moze pójsc jeszcze szybciej,wiec pewnie skm pojade do gdanska :) bo z sopotu w korkach nawet taxi to masakra
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja jechalam taksówka i przyjechala do rodzącej bez problemu. Jakby dzialo sie cos niepokojacego to zadzwonilabym po karetke.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak wzywasz karetkę to dyspozytor pyta co się dzieje. W większości przypadków na przysyłają karetki do normalnego porodu bo to nie jest stan zagrożenia życia. Poza tym wiozą Ciebie do najbliższego szpitala, nie koniecznie do tego gdzie chcesz rodzić.
Mnie zawoził mąż, i to prawda że nie urodzisz w 5 minut
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mogę tylko powtórzyć informacje od położnej ze szkoły rodzenia - karetka nam przysługuje ponoć w razie porodu :) Jeśli chodzi o odejście wód, to wg położnej jeśli tak się stanie, to spokojnie można być w szpitalu godzinkę później, chyba że wody są zielone, wtedy trzeba jechać natychmiast.
http://zuzanka-czaruje.blogspot.com
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja mam do szpitala na Zaspę 20 min spacerkiem :))) a autobusem 5 minut... Na pewno zdążę w razie czego :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przygotowalam sobie spodnice, cerate pod pupei tak zamierzalm jechac, niezaleznie od tego czy bedzie to maz czy taxi.
Ominelo mnie bo zaliczylam patologie i tam mialam odejscie wod.

Najwazniejsze to byc przygotowanym, nie panikowac, dla pewnosci zadzwonilam bym do dyspozytorni karetek i sie dopytala.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a mnie zawiezie prawdopodbnie mąż, jeśli będzie akurat w pracy to zadzwonie po niego i się zwolni szybciej a w razie gdyby wody były zielone a on by miał być za godzine zadzownie po karetke ale to tylko w tym wypatku, ponieważ karetki mają za zadanie ratować życie a nie robić za taksóke..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
raz wezwalam karetke bedac w 38 tyg ciazy i.....nigdy wiecej!
wielkie dyskusje i td.szybciej bym urodzila nizby oni przyjechali:P
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mnie zawiozł mąż. wody, a własciwie ich czesc odeszly w domu i mimo iz mialam przygotowane caratki do samochodu to ani o nic pomyslalam. mialam probelmy z siadaniem.jak wychodzialm z domu mialam juz 8cm rozwarcia i krzyczalam do meza, ze wole jechac autobusem, bo tam przynajmniej stac moge :D.
takze ja jechalam swoim autkiem, w pozycji lezacej i zadne z nas nie pomyslalo o zapaskudzeniu samochodu. jak tylko przekroczylam progi porodowki odeszla reszta wod- "zapaskudziam" dwie sale :D
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
aha, karetke też raz wzywałam jak byłam w ciąży- bylam w 4 miesiacu, sama nie bylam w stanie oczywiscie po nia zadzwonic. dyspozytorka oczywiscie przyslala do mnie karetke bez najmniejszego porblemu, za to panowie, ktorzy nia przyjechali to porazka. starsznie niemili gburowaci, nie pomogli mi dojsc do karetki, wejsc do niej. na dodatek kazali mi usiasc na siedzeniu i tak mie wiezli, podczas gdy ja nie mialam sily glowy w pionie utrzymac. :/
nastepnym razem jak bede miala zawolac karetke, to sie mocno zastanowie- takie niestety polskie realia :/
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja pojechałam do porodu własnym autem:) Miałam skurcze co 5 min, fakt że szpital mam jakieś 10 min samochodem, więc postanowiłam liczyć tylko na siebie. Karetki nie chciałam wzywać bo miałam wrażenie że to siara i dość krępujące:) Na taksówkę nie byłam przygotowana (cała kasa na koncie), zresztą jakoś też nie chciałam aby taksówkarz słyszał moje oddechy. Także postawiłam na własne autko, złamałam przy tym jakieś parę przepisów drogowych ale co tam dojechałam i to było najważniejsze:)))
image
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Myślę, że karetka to ostateczność.
Lepiej po taxi zadzwonić jak nie ma się własnego auta.
Chyba, ze poród zacznie sie nagle jak u mojej koleżanki, która zaczęła rodzić na klatce schodowej po tym jak godzinę szybciej była w szpitalu i odesłano ją do domu
Karetka przyjechała natychmiast i w czasie jazdy nią do szpitala przygotowywali koleżankę do porodu. Dobrze jej na porodówkę nie wwieźli jak mała była na świecie, tak więc jak skurcze słabe polecam taxi a jak faktycznie nagle chwycą to nie ma wyjścia :)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Urodzila-dziecko-na-chodniku-bo-odmowiono-jej-karetki,wid,11409479,wiadomosc.html?ticaid=18977
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Ile wydajecie dziennie na jedzenie? (85 odpowiedzi)

U mnie sam obiad wychodzi 30-40 zł. Dziennie wydaję 70-100zł. Zastanawiam się,czy nie przesadzam...

Pomocy! Jaka pralka najlepsza? (222 odpowiedzi)

Witam. Dziewczyny doradzcie jaka pralke wybrac? Obecnie mam whirpoola ktora ma 4 lata i była juz...

Co jedzą wasze 1,5 roczne dzieci? (37 odpowiedzi)

Ciekawi mnie co jedzą wasze 1,5 roczne dzieci, mój synuś je tylko to co mu smakuje i co zna,...

do góry