Widok
Z przykrością muszę stwierdzić ze to lekarz nie dla pacjenta !!! Na prywatnej wizycie zapisała mi leki hormonalne mimo, iż mówiłam jej że nie powinnam przyjmować leków hormonalnych. Jak by tego było mało nie była łaskawa wytłumaczyć mi dokładnie jak powinnam je stosować, w wyniku czego po 12 dniach dostałam miesiączkę... :] Odesłała mnie do poradni gdzie przyjmuje państwowo, aby zrobić cytologię, po czym jak się tam zjawiłam stwierdziła, że w ośrodku już nie ma miejsc i jak chce mieć zrobioną cytologię to mam przyjść do niej prywatnie!!! Więc o co chodzi?? Jak by nie mogła zrobić mi cytologi na pierwszej wizycie?? Jak dla mnie to wyciąganie kasy...
Moja pierwsza pani ginekolog, jeszcze z Piastowskiej sprzed 10 lat...
Nie wspominam jej miło, zresztą na Piastowskiej nigdy nie było dobrych ginekologów nigdy. Ja do niej wtedy chodziłam ot tak, żeby się pokazać raz na pół roku bez specjalnego powodu, więc nie zdążyłam mieć konkretnego powodu żeby jej nienawidzieć, ale...
... ale koleżanka zaczynała u niej prowadzić ciążę i w 2 czy 3 mies. zrezygnowała, bo z nią nie wytrzymała. Też coś mówiła o totalnym olewaniu pacjenta, nie informowaniu o niczym i nie zlecaniu podstawowych badań.
Nie wspominam jej miło, zresztą na Piastowskiej nigdy nie było dobrych ginekologów nigdy. Ja do niej wtedy chodziłam ot tak, żeby się pokazać raz na pół roku bez specjalnego powodu, więc nie zdążyłam mieć konkretnego powodu żeby jej nienawidzieć, ale...
... ale koleżanka zaczynała u niej prowadzić ciążę i w 2 czy 3 mies. zrezygnowała, bo z nią nie wytrzymała. Też coś mówiła o totalnym olewaniu pacjenta, nie informowaniu o niczym i nie zlecaniu podstawowych badań.
maritiki@op.pl