Widok
dr anna lewczuk
jestem w ciąży i mam hashimoto. Wiem że doktor jest endokrynologiem. Dziewczyny - czy lecząc się u niej endokrynologicznie chodziłyście do innego ginekologa czy po prostu był to wasz lekarz 2 w 1? tzn ginekolog i endokrynolog w jednej osobie? Zapisałam sie do niej na luty i nie wiem czy mam szukać sobie tez ginekologa? Proszę odpowiedzcie
zastanawiam się skąd te dobre opinie heh... ja więcej się tam nie pojawię. Nie stać mnie na prywatne wizyty ale że na nfz czeka się bardzo długo nie miałam wyboru. Do tego jestem przed chemioterapią, niedoczynność tarczycy, astma, podejrzenie cukrzycy... muszę wszystko ogarnąć przed leczeniem. Zapisałam się, wcześniej skonsultowałam z dr jakie badania mam wykonać. I tak miałam nadprogramowe bo byłam świeżo po wizycie w szpitalu. Pomimo wydawało by się niskich wyników ( około 10,00 tsh ) miałam stany śpiączki tarczycowej, spałam po 15-18 godzin ciągle, suchość skóry, ciągłe uczucie zimna, niski puls -około 42... i inne typowe dla niedoczynności objawy. Pani dr stwierdziła,że objawy sobie wmawiam :] dosłownie.
Dzięki, tak niestety było. Miła czy nie, ma być dobrym lekarzem. Została mi polecona u innego lekarza. Zdziwiło mnie też, że przyszłam z badaniami które były zalecane a okazało się, ze miałam jeszcze mieć zrobione przeciwciała. Czyli zapłaciłam za wizytę by dowiedzieć się, że wmawiam sobie objawy. Może mnie nie polubiła, nie wiem ;)
Musze potwierdzić negatywną opinię, która się tu pojawiła.
Nie poznałam Pani dr osobiscie. Moja koleżanka miała wątpliwą przyjemność.
czekała w korytarzu około 4 h. Spore spóźnienie, szczególnie uciążliwe dla osoby bardzo, bardzo chorej.
jak Pani dr zobaczyla jej papiery powiedziała...że jest zmęczona i że taka długa historia choroby... na tym skończę. Ale ja się mocno znechęcilam... trudno uwierzyc, że lekarz moze mieć zero empatii.
Oczywiście zakładam, że jest dobra, a koleżanka miała pecha.
Nie poznałam Pani dr osobiscie. Moja koleżanka miała wątpliwą przyjemność.
czekała w korytarzu około 4 h. Spore spóźnienie, szczególnie uciążliwe dla osoby bardzo, bardzo chorej.
jak Pani dr zobaczyla jej papiery powiedziała...że jest zmęczona i że taka długa historia choroby... na tym skończę. Ale ja się mocno znechęcilam... trudno uwierzyc, że lekarz moze mieć zero empatii.
Oczywiście zakładam, że jest dobra, a koleżanka miała pecha.
monica moja koleżanka tez u niej była, jeden i ostatni raz. Też została tak potraktowana. Nie wiem, może wybiera sobie pacjentów. Ja jestem na etapie szukania endokrynologa, w sumie to już wiem gdzie pójdę. Zapewne do dr Rachonia, ma świetne opinie a jest dodatkowo specjalistą chorób wewnętrznych co jest dla mnie bardzo ważne.
Nie wiem, jaka jest dr Lewczuk, nie znam jej, ale ona też jest specjalistą chorób wewnetrznych, jak każdy endokrynolog - z wyjątkiem endokrynologów-ginekologów. Najpierw trzeba zrobić specjalizację z chorób wewnętrznych lub ginekologii, a dopiero potem z endokrynologii.
Co do opinii o dr Rachoniu - też jest różnie, nie tylko same dobre czy świetne.
Co do opinii o dr Rachoniu - też jest różnie, nie tylko same dobre czy świetne.