Widok
mialam byc styczniowa mama...kilka pytan
Witajcie,
co prawda nie dopisywałam się w watku "styczniowe mamy 2010"- ale miałam takową być....niestety miałam...do środy...okazało się, że serducho przestało bić, 13 tydzień, łyżeczkowanie....Nie chcę się rozpisywać na temat tego jak w 10 minut jedno zdanie wypowiedziane przez lekarza potrafi zmienic plany na najblizszy rok....Teraz pojawia sie tylko mnostwo pytan - dlaczego, z jakiego powodu i co zrobic, zeby sie nigdy nie powtorzylo (to byla I ciaza). Dziewczyny, znacie moze sprawdzonych specjalistow....do kogo warto by bylo pojsc, jak znowu zaczniemy myslec o staraniach....Jak sie zachowac - robic badania, czy nie? Moj lekarz wydaje sie byc ok (bardzo polecany na forum) i jestem z niego zadowolona....ale sama nie wiem....w badaniu na 2 tyg. przed usg stwierdzil ze wszystko w porzadku, a na usg - ze ciaza jest martwa od prawie miesiaca.....Moze ktoras z Was byla w podobniej sytuacji, a teraz jej sie udalo i zechce cos podpowiedziec....Dzięki
co prawda nie dopisywałam się w watku "styczniowe mamy 2010"- ale miałam takową być....niestety miałam...do środy...okazało się, że serducho przestało bić, 13 tydzień, łyżeczkowanie....Nie chcę się rozpisywać na temat tego jak w 10 minut jedno zdanie wypowiedziane przez lekarza potrafi zmienic plany na najblizszy rok....Teraz pojawia sie tylko mnostwo pytan - dlaczego, z jakiego powodu i co zrobic, zeby sie nigdy nie powtorzylo (to byla I ciaza). Dziewczyny, znacie moze sprawdzonych specjalistow....do kogo warto by bylo pojsc, jak znowu zaczniemy myslec o staraniach....Jak sie zachowac - robic badania, czy nie? Moj lekarz wydaje sie byc ok (bardzo polecany na forum) i jestem z niego zadowolona....ale sama nie wiem....w badaniu na 2 tyg. przed usg stwierdzil ze wszystko w porzadku, a na usg - ze ciaza jest martwa od prawie miesiaca.....Moze ktoras z Was byla w podobniej sytuacji, a teraz jej sie udalo i zechce cos podpowiedziec....Dzięki
Bardzo Ci współczuję i rozumiem, co czujesz, sama przez to przechodziłam 1,5 tygodnia temu, w 9 tc na rutynowej kontroli ukazało się, że serduszko nie bije :(
nie pomogę w kwestii polecenia specjalisty, ale chętnie się pod Twoje pytanie podłączę, też chciałabym wiedzieć, do jakiego specjalisty się udać. Z tego co czytałam, żadne specjalistyczne badania nie przysługują, dopiero po 2-3 utracie dziecka.
nie pomogę w kwestii polecenia specjalisty, ale chętnie się pod Twoje pytanie podłączę, też chciałabym wiedzieć, do jakiego specjalisty się udać. Z tego co czytałam, żadne specjalistyczne badania nie przysługują, dopiero po 2-3 utracie dziecka.
czasem tak się niestety dzieje :-(( znam 3 dziweczyny , ktore poroniły po 2-3 razy i niestety nigdy nie dowiedziały się dlaczego .........za to powiem ci , ze jedna z nich ma córkę 5 -letnią z donoszonej bez problemów ciązy (po poronieniach już) a dwie w lipcu zostaną mamami i tez w tej ciazy problemów nie było. I Tobie się uda , trzymaj się ....
Ja poroniłam w 12 tc, dwa tygodnie wcześniej też wszystko było w porządku...
Przez dwa tygodnie po tym też siedziałam na różnych forach, czytałam. Myślę że ten etap pewnego rodzaju masochizmu trzeba przejść, wypłakać się, a potem robi się lepiej. Trzy miesiące później zaszłam w ciążę. Nie robiłam żadnych dodatkowych badań. Lekarz, który robił mi zabieg w szpitalu (przemiły Fiutkowski), stwierdził nawet, że wystarczy na miesiąc przerwać starania. Aktualnie jestem w 6. miesiącu ciąży, na 90% dziewczynka co jakiś czas daje znać o sobie, wszystko jest w najlepszym porządku.
Także głowa do góry, Tobie też się uda :) Czasem po prostu tak się zdarza, z tego co wiem specjalistyczne badania przysługują dopiero po 3. poronieniu. Z tego co słyszałam, to te badania najczęściej i tak nie wskazują przyczyny (chyba że sytuacja się powtarza). A samo poronienie dotyka wielu kobiet, mało się o tym mówi po prostu.
Przez dwa tygodnie po tym też siedziałam na różnych forach, czytałam. Myślę że ten etap pewnego rodzaju masochizmu trzeba przejść, wypłakać się, a potem robi się lepiej. Trzy miesiące później zaszłam w ciążę. Nie robiłam żadnych dodatkowych badań. Lekarz, który robił mi zabieg w szpitalu (przemiły Fiutkowski), stwierdził nawet, że wystarczy na miesiąc przerwać starania. Aktualnie jestem w 6. miesiącu ciąży, na 90% dziewczynka co jakiś czas daje znać o sobie, wszystko jest w najlepszym porządku.
Także głowa do góry, Tobie też się uda :) Czasem po prostu tak się zdarza, z tego co wiem specjalistyczne badania przysługują dopiero po 3. poronieniu. Z tego co słyszałam, to te badania najczęściej i tak nie wskazują przyczyny (chyba że sytuacja się powtarza). A samo poronienie dotyka wielu kobiet, mało się o tym mówi po prostu.
też poroniłam w 12 tyg, na usg kilka dni przed poronieniem wyszło że jajo płodowe. niestety poronienie w domu widziałam zarodek do 1,5 cm :(. Wtedy szpital zabieg 2 h po przyjęciu. Wypis do domu następnego dnia. Do tej pory nie wiem co było przyczyną. Miałam czekać 6 m-cy po tym fakcie. A natura zrobiła swoje i po 2 cyklach. Teraz moja córka jest ze mną.
www.ajka.com.pl - nauka jazdy konnej, spacerki dla dzieci na kucach
Ja w 9 tygodniu :(
Lekarza nie polecę, bo przeszałm przez ręce kilku. Miałam sporo komplikacji, które nimi nie były. To lekarze nie potrafili prawidłowo mnie zdiagnozować. Dobra diagnoza- według mnie, niestety, to loteria.
Jedno powiem, nie poddałam się zaleceniom o 3-6 miesiącach przerwy i ponownym rozpoczeciu starań. Moja kuzynka z Niemiec mówi, że u nich zalecają przrwę góra dwóch cykli. Ona po poronieniu zaszła w ciążę już po pierwszym cyklu- teraz jest znów w ciąży z trzecim :D Zaczęłam starania po drugim cyklu. Wszystko było dobrze i skończyło się bardzo szczęśliwie. Nie wierzę w te kilkumiesięczne wstrzymywanie się od prób. Jakies starodawne nauki.
Powodzenia
Lekarza nie polecę, bo przeszałm przez ręce kilku. Miałam sporo komplikacji, które nimi nie były. To lekarze nie potrafili prawidłowo mnie zdiagnozować. Dobra diagnoza- według mnie, niestety, to loteria.
Jedno powiem, nie poddałam się zaleceniom o 3-6 miesiącach przerwy i ponownym rozpoczeciu starań. Moja kuzynka z Niemiec mówi, że u nich zalecają przrwę góra dwóch cykli. Ona po poronieniu zaszła w ciążę już po pierwszym cyklu- teraz jest znów w ciąży z trzecim :D Zaczęłam starania po drugim cyklu. Wszystko było dobrze i skończyło się bardzo szczęśliwie. Nie wierzę w te kilkumiesięczne wstrzymywanie się od prób. Jakies starodawne nauki.
Powodzenia
Dziękuję Wam Dziewczyny za wszystkie słowa otuchy. Narazie bardziej na zasadzie przekonywania samej siebie wmawiam sobie, ze będzie dobrze, uda sie, musi się udać...ale to jest jeszcze za świeże...minie trochę czasu i mam nadzieje, że zacznę w to wierzyć....tak narpawdę to niesamowtie, jak często zdarza się ten problem...tylko się o nim nie mówi....a wystarczy zadać pytanie i ..... Dziekuję Wam :*
Gunia, mam nadzieję, że za jakiś czas spotkamy się na formum...w zdecydowanie innym wątku....możemy go nawet zakładać, a co :)
Pozdrowienia serdeczne
Gunia, mam nadzieję, że za jakiś czas spotkamy się na formum...w zdecydowanie innym wątku....możemy go nawet zakładać, a co :)
Pozdrowienia serdeczne
Przykro mi z powodu Twojej straty..
Odnośnie lekarza, no wiesz 2 tydzień ciąży to ciężko powiedzieć czy coś jest ok czy nie.. jak wszystko wskazuje, że nie ma problemów to co lekarz miał Ci powiedzieć. Niestety pierwsze 3 miesiące to jedna wielka loteria. I może dzisiaj być wspaniale a za godzine już tragedia. I nie uważam, że jest to błąd lub niedopatrzenie ze strony lekarza.
Pozdrawiam i życze wszystkiego najlepszego
Odnośnie lekarza, no wiesz 2 tydzień ciąży to ciężko powiedzieć czy coś jest ok czy nie.. jak wszystko wskazuje, że nie ma problemów to co lekarz miał Ci powiedzieć. Niestety pierwsze 3 miesiące to jedna wielka loteria. I może dzisiaj być wspaniale a za godzine już tragedia. I nie uważam, że jest to błąd lub niedopatrzenie ze strony lekarza.
Pozdrawiam i życze wszystkiego najlepszego
...
Ja też miałam być styczniową mamą...poroniłam w 11 tygodniu:( Też cały czas siedzę na różnych forach i czytam...badań jest mnóstwo, tylko nie wiadomo co tak na prawdę zrobić. Na razie zrobiłam sobie badania takie jak: cytomegalia, chlamydia, listerioza, toksoplazmoza, tarczyca, na przeciwciała antykardiolipidowe, krzepnięcie krwi....i teraz czekam na wyniki. Myślę jeszcze o innych badaniach ale na razie się wstrzymałam. Miałam też już badanie kontrolne i jest już wszystko ok. Nie miałam łyżeczkowania, więc szybciej doszłam do siebie (fizycznie). Dla mnie na razie najlepszym lekarstem jest czas, każdego dnia jest mi łatwiej. Mam też nadzieję, że uda mi się zajść w ciąże i urodzić zdrowego dzidziusia. Lekarz pozwolił mi się starać już po 2 normalnym cyklu, ale ja nie wiem czy będę już gotowa....panicznie boję się kolejnej ciąży, chociaż o niej marzę... Dziewczyny dajcie nam nadzieję i piszcie jeżeli udało Wam się zajść w ciąże po poronieniu i urodzić ślicznego bobasa:)
Mi niestety tez się to zdarzyło ;( 10tc ale już po drugim cyklu znów zobaczyłam 2 kreseczki na teście :) Teraz Mała szaleje mi w brzuchu i przygotowuje się do wyjścia, termin mamy za 10 dni... :) wiem, że teraz jest ciężko, u mnie też nieznane były przyczyny. Najważniejsze to wierzyć, że wszystko będzie ok. Kiedy dowiedzieliśmy się o drugiej ciąży mój mąż był przerażony, ale ja już wtedy wiedziałam, że tym razem wszystko będzie ok...
Wiecie, ja myślę, że ten strach będzie nam niestety zawsze towarzyszył....czytałam, że to jest nieuchronne....że ciąże po poronieniu przeżywa się od daty do daty...kolejnego badania, kolejnego usg, wyznaczajać "granice". Wydaje mi sie, że - przynajmniej w moim przypadku, to dopoki nie przekroczę tej granicy, gdzie teraz "usłyszałam wyrok" to będę cały czas drżała...a na pewno nikomu z mężem nic nie powiemy...ale wierzę też, że będzie dobrze...a strach podobno miją w momenice jak zaczyna się czuć ruchy dziecka....jak maly lokator daje o sobie znac codziennie, to łatwiej jest wierzyc, że jest ok:)
Aga - a te badania robiłaś sobie prywatnie (na własną rękę), czy lekarz Cię na nie kierował?
Aga - a te badania robiłaś sobie prywatnie (na własną rękę), czy lekarz Cię na nie kierował?