Widok
Kłopoty z kupką, prężenie się u 2,5 tygodniowego noworodka.
dziewczyny mające większe doświadczenie- pomóżcie bo już nie mam siły :( moj synek od tygodnia ma klopoty ze zrobieniem kupki, cały czas pręży się niemiłośiernie, płacze przy tym, ciśnie, robi się cały czerwony, ale nic nie idzie :( byliśmy u pediatry - przepisała biogaię, po pierwszym podaniu pojawiła się kupka, ale po kolejnym już nie było reakcji i byliśmy zmuszeni podać czopek..nie chcialabym stosować czopków bo boję się, że się coś tam rozleniwi, rozreguluje czy cokolwiek... Karmię głównie mm, moim mlekiem mogę jedynie dopajać bo mam go bardzo mało. W pierwszym tygodniu zycia wszystko bylo ok, zalatwiał się normalnie 3 razy dziennie (dostawal wtedy mleko bebilon pepti 1 DHA), potem zmienilismy na Bebilon 1 dla dzieci z kolkami i zaparciami, ale gdy to nie pomoglo wrocilismy do Pepti 1 DHA....nie wiem już jaka może być przyczyna jego problemów - nie mogę patrzeć jak on cierpi...moze z moim mlekiem jest cos nie tak?moze ja zle przyrządzam mieszankę, nie wiem :(
Z tego co mowil gastolog pediatra to na efekty dzialania pepti czy nutramigen czeka sie od 2 tyg w gore,a do tego juz 3 razy zmienialas mleko to tez nie jest najlepsze.Moze podawaj wode przegotowana miedzy posilkami,to tez troszke pomoze.A jak bedziesz konsultowac sie z lekarzem to zapytaj o syrop lactulosum moja corcia dostaje go na zaparcia.
podaję małemu herbatkę koperkową Hipp, ale szczerze to niechętnie ją pije...myslalam, ze skoro trzymam się ciągle jednej "marki" czyli Bebilonu to nie będzie to taka drastyczna zmiana....dzięki za radę a propo syropu.
I ma rację, że nie chce pić tej herbatki. Wiele razy już pisałam w ciągu 6 lat jak to działało na Koleżanki synka - byłyśmy razem na Polankach prawie dwa tygodnie. Synek Koleżank miał meeeega kolki po tej herbatce. Pielęgniarki mówiły, że to częste zjawisko. Jak już coś dawać do picia to lepiej samą wodę. Absolutnie nie dawać tych granulowanych herbatek(po co maluchy futrować glukozą?). Koperkowa działa tak jakbyś najadła się np. fasolówki i zatkała buzię i "pupę" coby gazy nie uciekały...
Też myślę, że takie skakanie z mleka na mleko może mieć związek z problemem brzuszkowym.
Poza tym u nas Bebilon Comfort(niby na kolki) wzmagał kolki i utrudniał wypróżnianie(kupa była jak taka kleista, ciągnąca mazia).
Mój Syn pierwszą kolkę dostał w 4 dobie życia... Przetestowaliśmy wiele produktów i rad w ciągu kilku m-cy. Najbardziej pomogła zmiana butelek i odgazowywanie.
Spróbuj kłaść dziecko na brzuszku, niech się trochę pomęczy - wtedy powinny wyjść bączki i powinien poczuć ulgę.
A poza tym - GRATULACJE! ;)
Też myślę, że takie skakanie z mleka na mleko może mieć związek z problemem brzuszkowym.
Poza tym u nas Bebilon Comfort(niby na kolki) wzmagał kolki i utrudniał wypróżnianie(kupa była jak taka kleista, ciągnąca mazia).
Mój Syn pierwszą kolkę dostał w 4 dobie życia... Przetestowaliśmy wiele produktów i rad w ciągu kilku m-cy. Najbardziej pomogła zmiana butelek i odgazowywanie.
Spróbuj kłaść dziecko na brzuszku, niech się trochę pomęczy - wtedy powinny wyjść bączki i powinien poczuć ulgę.
A poza tym - GRATULACJE! ;)
Podpowiem co pomoglo mojej corce gdy tez miala 2 tyg. Rob synkowi masaz brzuszka ale taki przez przyginanie jego nozek do jego brzuszka pid roznymi kątami, tak w zabawie. Dosc zdecydowanie ale ni na chama. Poza tym kup lezaczek bujacze, jak dziecko wyczai ze moze sie bujac gdy porusza nozkami to bąki same pojda. I nie zmieniaj tak czesto mleka jak mowia kolezank. Na laktacje, wiadomo kazda kobieta jest inna, ale mi moja gin powiedziala:"polòż sie kolo dziecka do lozka na 2 dni, wyjmij cycka, patrz na corke, ciesz sie nią i czekaj - zobaczysz ze mleko samo sie pojawi" i spawdzilo sie. Moze warto sprobowac?
Po pierwsze: kładzenie na brzuszku (kocyk na podłogę i niech maluszek się porusza troszkę - to faktycznie pomaga na odgazowanie). Po drugie: Windi Kateter rektalny dla niemowląt - najpierw idą gazy, a potem kupka. Po trzecie: Debridat na regulację pracy jelit (na receptę).
Mój synek ma teraz pół roku, ale zmagałam się 3 m-ce z kolkami i brakiem regularnego załatwiania się. Wypróbowałam mnóstwo sposobów, ale te powyższe były najlepsze. Powodzenia!!!
Mój synek ma teraz pół roku, ale zmagałam się 3 m-ce z kolkami i brakiem regularnego załatwiania się. Wypróbowałam mnóstwo sposobów, ale te powyższe były najlepsze. Powodzenia!!!
A jak z waga przybiera? (w sumie trudno stwierdzić jak są trudności z kupką)
Wiesz? a nie piszesz za wiele o karmieniu naturalnym? 2,5 tygodnia to Maleństwo, a piersi jeszcze się uczą tym bardziej jak to Pierwsze Dziecko;
Ja absolutnie odstawiłabym wszelakie herbatki- absolutnie.
Wg mnie to czesta zmiana mleka jest przyczyna- nic innego.
Wiec moze błędy przy tym jakies?
Wiesz ja zaczelabym od przystawiania do piersi- jak najdluzszego a w sumie tyle ile Dziecko chce (oczywiscie moze byc roznie bo juz troche stresu przeszlas)
Mysle ze sie stresujesz i Dziecko to wie doskonale... dodatkowo to nie pomaga...
Ja przy pierwszym Dziecku walczylam dluuuugo o karmienie naturalne- nie udalo się w pelni- ale karmilam(z dokarmianiem) do 10 m-ca; Przy drugim Dziecku to walczylam z laktatorem i piersiami od poczatku (poprzednio niby tez- ale jakos inaczej mniej na luzie)- więc drugim razem udalo sie wywalczyc- oczywiscie zapasow nie mialam- bylo tyle aby starczylo).
Ale ale ok - bo zaraz mnie tu zlinczują że nie takie było pytanie- to tak wtrąciłam - ponieważ walczyłam ok 4 miesięcy o wywalczenie karmienia tylko piersią- więc trochę doświadczona w temacie jestem...
Jeśli masz pytania w temacie to daj znac; Lactulosum ok- ale wg mnie na to stosunkowo za wczesnie i Dziecko za male.
A ja w razie problemu przy pierwszym Dziecku na poczatku- i tak licze to byl podobny tydzien- to byl czopek glicerynowy maly- chyba polowka i efekt byl- bardziej z mojej inicjatywy z braku kupki- bo prezenia nie bylo...
Masaze jak najbardziej dotyk "SKORA DO SKORY" ciepelko mamy niezbedne.
Zdecydowanie zbyt wiele razy i zbyt szybko zmiana mleka... w sumie po co zmiana z pierwszego skoro bylo ok?
Wiesz? a nie piszesz za wiele o karmieniu naturalnym? 2,5 tygodnia to Maleństwo, a piersi jeszcze się uczą tym bardziej jak to Pierwsze Dziecko;
Ja absolutnie odstawiłabym wszelakie herbatki- absolutnie.
Wg mnie to czesta zmiana mleka jest przyczyna- nic innego.
Wiec moze błędy przy tym jakies?
Wiesz ja zaczelabym od przystawiania do piersi- jak najdluzszego a w sumie tyle ile Dziecko chce (oczywiscie moze byc roznie bo juz troche stresu przeszlas)
Mysle ze sie stresujesz i Dziecko to wie doskonale... dodatkowo to nie pomaga...
Ja przy pierwszym Dziecku walczylam dluuuugo o karmienie naturalne- nie udalo się w pelni- ale karmilam(z dokarmianiem) do 10 m-ca; Przy drugim Dziecku to walczylam z laktatorem i piersiami od poczatku (poprzednio niby tez- ale jakos inaczej mniej na luzie)- więc drugim razem udalo sie wywalczyc- oczywiscie zapasow nie mialam- bylo tyle aby starczylo).
Ale ale ok - bo zaraz mnie tu zlinczują że nie takie było pytanie- to tak wtrąciłam - ponieważ walczyłam ok 4 miesięcy o wywalczenie karmienia tylko piersią- więc trochę doświadczona w temacie jestem...
Jeśli masz pytania w temacie to daj znac; Lactulosum ok- ale wg mnie na to stosunkowo za wczesnie i Dziecko za male.
A ja w razie problemu przy pierwszym Dziecku na poczatku- i tak licze to byl podobny tydzien- to byl czopek glicerynowy maly- chyba polowka i efekt byl- bardziej z mojej inicjatywy z braku kupki- bo prezenia nie bylo...
Masaze jak najbardziej dotyk "SKORA DO SKORY" ciepelko mamy niezbedne.
Zdecydowanie zbyt wiele razy i zbyt szybko zmiana mleka... w sumie po co zmiana z pierwszego skoro bylo ok?
Moja ma 3,5 miesiąca, karmiona na piersi a ma zaparcia i kolki. Dieta eliminacyjna z mojej strony nie wniosła nic, ale to absolutnie nic do tematu. Badaliśmy krew, kupę i nic nie wyszło. Wypróbowane miałam wszystkie powyższe sposoby i nic generalnie nie pomaga. Bąki idą a brzuch i tak ją boli. Z kropelek ostatnio pomaga nam Bobotic.
Przybiera bardzo dobrze, jest wesołym dzieckiem. Czekam aż jej przejdzie.
Pierwsze dziecko miałam na mm i takich cyrków nie przechodziłam.
Przybiera bardzo dobrze, jest wesołym dzieckiem. Czekam aż jej przejdzie.
Pierwsze dziecko miałam na mm i takich cyrków nie przechodziłam.
U nas sprawdził się tylko debridat w połączeniu z biogają,biogaję podawałam prawie do 2 lat i nie było żadnych problemów z kupą .Później jak sporadycznie pojawiały się problemy to zawsze włączałam bakterie ale to już różne ,najczęściej w proszku dosypywałam do jedzenia,żadnych innych wynalazków nie stosowałem.
moja córka ma prawie 6 tygodni i od 2 tygodnia też straszne problemy z kupką. Ja karmię tylko piersią i bardzo uważam na dietę.
Jakiś czas temu zaczęłam dawać dicoflor i przez kilka dni były nawet 4 kupy dziennie. Po kilku dniach dicoflor przestał działać niestety i już nic nie pomaga. Masuję, ćwiczymy i nic. Po tygodniu nie robienia kupy dałam wczoraj czopek glicerynowy bo mała płakała bardzo od dwóch dni. Serce mi pękało, czopek pomógł wczoraj zrobiła kupkę i dziś inne dziecko, śpi spokojnie jak aniołek. Dziś idziemy do pediatry, mam nadzieję, że coś wymyśli
Jakiś czas temu zaczęłam dawać dicoflor i przez kilka dni były nawet 4 kupy dziennie. Po kilku dniach dicoflor przestał działać niestety i już nic nie pomaga. Masuję, ćwiczymy i nic. Po tygodniu nie robienia kupy dałam wczoraj czopek glicerynowy bo mała płakała bardzo od dwóch dni. Serce mi pękało, czopek pomógł wczoraj zrobiła kupkę i dziś inne dziecko, śpi spokojnie jak aniołek. Dziś idziemy do pediatry, mam nadzieję, że coś wymyśli
innymi słowy - "rurka w d*pkę" ;) http://abcmaluszka.com/userdata/gfx/071760b00e1d85e0a5d4402db99755d6.jpg
poza Windi mieliśmy też gumowe rurki http://allegro.pl/rurka-na-kolki-kolka-zaparcia-dziecka-normal-i4985096092.html
Czymś podobnym odgaozwywali dzieci na oddziale noworodków i niemowląt na Polankach ;)
Gdy ja byłam niemowlakiem - moja Mama też miała(wtedy przywiezioną ze Szwajcarii) taką gumową rurkę. Dzięki niej przetrwałyśmy czas kolek.
poza Windi mieliśmy też gumowe rurki http://allegro.pl/rurka-na-kolki-kolka-zaparcia-dziecka-normal-i4985096092.html
Czymś podobnym odgaozwywali dzieci na oddziale noworodków i niemowląt na Polankach ;)
Gdy ja byłam niemowlakiem - moja Mama też miała(wtedy przywiezioną ze Szwajcarii) taką gumową rurkę. Dzięki niej przetrwałyśmy czas kolek.
dziękuję dziewczyny za odzew...wczoraj podalismy znow biogaję, w nocy pojawiła się kupka, a raczej prawie rozwolnienie lekko zielonkawe...no i oczywiscie od razu po tym dziecko-anioł, spał grzecznie aż do teraz kiedy znow zaczęło się to samo...Czy tę biogaję można podawać codziennie???
Masuję brzuszek i wtedy idą bączki, ale nie kupki...Jeśli chodzi o mleko to w dniu wyjścia ze szpitala mąż pojechał do apteki po mleko (bo ja nie mialam pokarmu prawie wcale, a dziecko przecież jeść musiało) i tam wlasnie bebilon pepti poleciła mu farmaceutka jako jedyne zasadne tak wcześnie (mały miał 3 dni).
a myslicie, ze moje mleko moze mu jakos szkodzic?polozna kazala przystawiac do piersi zeby wyssał tyle ile sie da a potem dokarmiac mm...czy ja moge miec cos w mleku co mu nie sluzy?a moze w ogole zrezygnowac z karmienia piersią i skupic sie tylko na mm?
Masuję brzuszek i wtedy idą bączki, ale nie kupki...Jeśli chodzi o mleko to w dniu wyjścia ze szpitala mąż pojechał do apteki po mleko (bo ja nie mialam pokarmu prawie wcale, a dziecko przecież jeść musiało) i tam wlasnie bebilon pepti poleciła mu farmaceutka jako jedyne zasadne tak wcześnie (mały miał 3 dni).
a myslicie, ze moje mleko moze mu jakos szkodzic?polozna kazala przystawiac do piersi zeby wyssał tyle ile sie da a potem dokarmiac mm...czy ja moge miec cos w mleku co mu nie sluzy?a moze w ogole zrezygnowac z karmienia piersią i skupic sie tylko na mm?
Nie, absolutnie nie rezygnuj z karmienia piersią! Położna dobrze powiedziała - najpierw pierś, a potem mm żeby dzidzia się najadła. Nie ma nic lepszego dla dziecka niż mleko matki - prawie całkowicie przyswajalne, idealnie zbilansowane. Jeśli obawiasz się, że Twoje mleko może zaszkodzić dziecku, to przeanalizuj dietę - wyeliminuj produkty wzdymające, słodycze czekoladowe, napoje gazowane. Jeśli jednak trzymasz się zdrowej diety, to na pewno nie szkodzisz swojemu dziecku. Wręcz przeciwnie - dajesz mu to, co najlepsze.
Jeśli chciałabyś mimo wszystko zawalczyć o laktację, to polecam Ci poradnię laktacyjną - są przy oddziałach położniczych. Można tam np. wypożyczyć laktator elektryczny, który pomoże Ci rozbujać laktację.
Przejście na karmienie piersią nie oznacza, że Twoje dziecko nie będzie miało problemów z brzuszkiem. Są one często wynikiem nie do końca jeszcze wykształconego układu pokarmowego. Zazwyczaj problemy mijają po 3. miesiącu.
Jeśli chciałabyś mimo wszystko zawalczyć o laktację, to polecam Ci poradnię laktacyjną - są przy oddziałach położniczych. Można tam np. wypożyczyć laktator elektryczny, który pomoże Ci rozbujać laktację.
Przejście na karmienie piersią nie oznacza, że Twoje dziecko nie będzie miało problemów z brzuszkiem. Są one często wynikiem nie do końca jeszcze wykształconego układu pokarmowego. Zazwyczaj problemy mijają po 3. miesiącu.
no i musialam podac czopek :(tak sie biedak męczył i prężył, że patrzec na to nie moglam.po minucie wyszla musztardowa kupka...ja nie wiem czemu on jej nie umie zrobic sam...przeciez w 1. tygodniu zycia robil normalnie 3 dziennie...umowilam nas do dr damaszke na usg brzuszka na wtorek...a znacie moze jakiegos gastrologa pediatrę tak jak pisala Panama?w okolicach Gdynia-Rumia-Reda-Wejherowo...
ja nie mam pomysłu na jakie nawet...i zastanawia mnie to, ze ana poczatku bylo ok....to co się stało tak nagle..i poza tym,kupka po czopku byla mięciutka więc to chyba nie są zaparcia tylko jakis problem z parciem???Boże, nie wiem....
Wiesz z jednej strony to dobrze ze kupka luźna,a może po prostu maluszek będzie robił kupke co kilka dni. A prężenie to kolki a nie chęć zrobienia w pieluszkę. Przepraszam ze tak namawiam, ale wiem co czujesz dlatego zastanów się nad wizytą u dr Marka. Ja też z Gdyni do niego jechałam. Jesli chcesz więcej info o nim to mój mail celcia3@poczta.onet.pl
No wiesz dzieci różnie reagują, moja Zuźka jak miała kolki to płakała i podciągala nóżki do brzuszka uspokajala się jak ja mocniej bujalam przylulając ją brzuch do brzuszka A jak nie mogła kupki zrobić(zatwardzenia) to było wiadać że prze robi się czerwona a w pieluszce pusto było widać ze kupka chce wyjść a nie może,poźniej był przeraźliwy krzyk i była cała spocona,i tak w kółko aż nie zrobiła z pomocą 1/3 czopeczka.
Kolki są zwykle o podobnej porze dnia. Dziecko drze się jakby je ze skóry obdzierali, zgina i prostuje nóżki i rączki jakby z czymś walczyło(takie wyrzuty). A jak odgazujesz - słyszysz pffffffff, a dziecko się uspokaja.
U nas ataki kolki trwały do 3 godzin. Tyle czasu nosiłam, robiłam masaż "brzuszek o brzuszek" i zwykle po kolce Młody zasypiał ze zmęczenia, jak wyłączony guziczkiem.
Włącz suszarkę do włosów ;) u nas trochę pomagał jej szum - aż Mąż nagrał i zrobił mp3 ;)
U nas ataki kolki trwały do 3 godzin. Tyle czasu nosiłam, robiłam masaż "brzuszek o brzuszek" i zwykle po kolce Młody zasypiał ze zmęczenia, jak wyłączony guziczkiem.
Włącz suszarkę do włosów ;) u nas trochę pomagał jej szum - aż Mąż nagrał i zrobił mp3 ;)
no to moj ma ewidentnie te drugie objawy...z tym,ze tak jak juz pisalam-jak juz sie kupka pojawi dzieki mojej pomocy ,to jest normalna a nie twarda czy w postaci kuleczek...zwariuje od tego gdybania i zastanawiania sie co mu jest,żal mi małego :(
Zgadzam się z mama_oli;
Wiesz wypowiem swoje nadal- uważam że Synek buntuje się bo chce Ciebie blisko- chce piersi- stad takie zachowanie- wiesz nie wiem kto Ci doradzał- i jak prowadzili szkołę rodzenia, że wiadomośc że w 3-ej dobie nie mialas pokarmu- wiec trzeba dokarmiac... smutne co piszesz... :(
Pokarm jest- jest bardzo niewiele przypadkow i to z pewnością Ciebie nie dotyczy- kiedy nie można karmić naturalnie.
Ja zaczęłam mieć mleko- na 5 dobę po porodzie- i walka była od samego porodu- jak nie laktator przy piersi to dziecko i tak w kolo - w szpitalu 12 dni (żółtaczka dziecka i naświetlania)
Przerwa na jedzenie, jakoś to było- bo można było czytać podczas sciągania mleka- wyluzować się.
Ewidentnie Synek potrzebuje Ciebie i się buntuje- z mlekami wszelakimi to sobie poczekaj- moze do szpitala w Gdyni do położnych podejdz o porade laktacyjna???
Wiesz jaka jest jeszcze na to rada? Luz totalny;
poleż sobie z Synkiem w łóżku z 2 doby blisko- aby Ciebie caly czas czul, karmienie piersią i nie stresuj się że nie ma mleka- najlepszym "laktatorem jest dziecko" a poza tym to zdecydowanie laktator elektryczny.
Jak próby karmienia naturalnego były tylko 3 doby i dodatkowo podawanie mleka i pewnie jeszcze smoczek uspokajacz- (jak przypuszczam);
To w zasadzie skąd ma być to mleko?- tu potrzeba cierpliwości...
Sama leżałam z dziewczyną - która miała "gdzieś" karmienie piersią- a miała pokaźne pierci- co więcej- mleko aż samo ciekło- jak ja walczyłam laktatorem i miałam ledwo 20ml, a on po chwili miała całą buteleczke. a dziecko karmila szpitalnym mlekiem- nie wiem jak się skonczyło bo powiedziała że będzie karmiła naturalnie.
Tu trzeba wiedzieć że nie często jest tak że karmienie zajmuje chwilkę mój pierwszy karmił się ok 1,5 godziny- wiem masakra- ale w sumie nie żaluję.
Drugi to już lepiej - ok 40 minut- trwało jedzenie a potem ok 3 godziny snu.
Myślę że Twój stres Synek też czuje i masz efekt.
Bliskość ciała z pewnością pomoże.
No chyba ze ewidentnie tego nie chcesz to wtedy pozostałe rady dotyczące mleka modyfikowanego.
Takie małe dzieci potrzebują jednego ciepła i bliskości - uważam, że to tutaj jest problem a nie gdzie indziej- zupełnie na to wygląda0 za szybko jeśli chodzi on kolki- co prawda teraz to się mogą faktycznie zacząć.
Ale jeśli faktycznie czujesz że to nie Twoja bajka i nie chcesz- nie podoba się- to też sama się przekonaj do karmienia sztucznego i na spokojnie - wybierz dobra butelke bezkolkową i tyle.
ja na dokarmianie u pierwszego i u drugiego wprowadzanie herbatek po 6 miesiącu życia- bo wczesniej to wcale nie ma takiej potrzeby; używałam zestaw habermana medeli- to butelka ze smoczkiem- droga dosyc- ale sprawdza sie super.
A jak bedziesz karmila mieszanie -jest idealna!
A jesli chodzi o karmienie piersia jeszcze -to dziecko przez pierwsze chwile uzywa piersi jako uspokajacza jako smoczka- dopiero za chwilę jako karmienie - więc może i dlatego też nie czujesz że masz mleko...
Jeszcze jedno o kupke walczysz jak sie nie pojawi przez 3 doby - dopiero dzialasz...-tymbardziej ze z tego co piszesz to kupka ostatni normalna ladna byla...
Wiesz wypowiem swoje nadal- uważam że Synek buntuje się bo chce Ciebie blisko- chce piersi- stad takie zachowanie- wiesz nie wiem kto Ci doradzał- i jak prowadzili szkołę rodzenia, że wiadomośc że w 3-ej dobie nie mialas pokarmu- wiec trzeba dokarmiac... smutne co piszesz... :(
Pokarm jest- jest bardzo niewiele przypadkow i to z pewnością Ciebie nie dotyczy- kiedy nie można karmić naturalnie.
Ja zaczęłam mieć mleko- na 5 dobę po porodzie- i walka była od samego porodu- jak nie laktator przy piersi to dziecko i tak w kolo - w szpitalu 12 dni (żółtaczka dziecka i naświetlania)
Przerwa na jedzenie, jakoś to było- bo można było czytać podczas sciągania mleka- wyluzować się.
Ewidentnie Synek potrzebuje Ciebie i się buntuje- z mlekami wszelakimi to sobie poczekaj- moze do szpitala w Gdyni do położnych podejdz o porade laktacyjna???
Wiesz jaka jest jeszcze na to rada? Luz totalny;
poleż sobie z Synkiem w łóżku z 2 doby blisko- aby Ciebie caly czas czul, karmienie piersią i nie stresuj się że nie ma mleka- najlepszym "laktatorem jest dziecko" a poza tym to zdecydowanie laktator elektryczny.
Jak próby karmienia naturalnego były tylko 3 doby i dodatkowo podawanie mleka i pewnie jeszcze smoczek uspokajacz- (jak przypuszczam);
To w zasadzie skąd ma być to mleko?- tu potrzeba cierpliwości...
Sama leżałam z dziewczyną - która miała "gdzieś" karmienie piersią- a miała pokaźne pierci- co więcej- mleko aż samo ciekło- jak ja walczyłam laktatorem i miałam ledwo 20ml, a on po chwili miała całą buteleczke. a dziecko karmila szpitalnym mlekiem- nie wiem jak się skonczyło bo powiedziała że będzie karmiła naturalnie.
Tu trzeba wiedzieć że nie często jest tak że karmienie zajmuje chwilkę mój pierwszy karmił się ok 1,5 godziny- wiem masakra- ale w sumie nie żaluję.
Drugi to już lepiej - ok 40 minut- trwało jedzenie a potem ok 3 godziny snu.
Myślę że Twój stres Synek też czuje i masz efekt.
Bliskość ciała z pewnością pomoże.
No chyba ze ewidentnie tego nie chcesz to wtedy pozostałe rady dotyczące mleka modyfikowanego.
Takie małe dzieci potrzebują jednego ciepła i bliskości - uważam, że to tutaj jest problem a nie gdzie indziej- zupełnie na to wygląda0 za szybko jeśli chodzi on kolki- co prawda teraz to się mogą faktycznie zacząć.
Ale jeśli faktycznie czujesz że to nie Twoja bajka i nie chcesz- nie podoba się- to też sama się przekonaj do karmienia sztucznego i na spokojnie - wybierz dobra butelke bezkolkową i tyle.
ja na dokarmianie u pierwszego i u drugiego wprowadzanie herbatek po 6 miesiącu życia- bo wczesniej to wcale nie ma takiej potrzeby; używałam zestaw habermana medeli- to butelka ze smoczkiem- droga dosyc- ale sprawdza sie super.
A jak bedziesz karmila mieszanie -jest idealna!
A jesli chodzi o karmienie piersia jeszcze -to dziecko przez pierwsze chwile uzywa piersi jako uspokajacza jako smoczka- dopiero za chwilę jako karmienie - więc może i dlatego też nie czujesz że masz mleko...
Jeszcze jedno o kupke walczysz jak sie nie pojawi przez 3 doby - dopiero dzialasz...-tymbardziej ze z tego co piszesz to kupka ostatni normalna ladna byla...
moze sprobuje robic masaze brzuszka od rana plus termoforek z ciepla woda, u nas to pomaga , bo jak nie zrobi kupki to wtedy nocki sa gorsze , mi polozna mowila ze to jest problem z wypchnieciem kupki niz cos zlego z brzuszkiem, tym bardziej jesli kupy sa ok ,powodzenia , Twoj synek jest jeszcze malutki wiec moze tez potrzeba czasu
codziennie rano "odgazowuję" synka i bąki lecą jak szalone... on generalnie ma podobno świetną perystaltykę jelit i jak to ujęła pani pediatra - raczej spodziewałabym się rozwolnienia niż zaparc....
jeśli chodzi o termoforek to jeszcze nie probowalam,zrobie to dzis :) stella dobrze to ujęłaś - to jest problem z wypchnięciem kupki...bo przecież miękka kupka to nie zaparcia...
jesli chodzi o karmienie piersią i bliskośc- maluszek jest ze mną cały dzien, leżymy razem z łózku, tulimy się, a nawet śpimy w nocy razem (co wiem, może nie jest dobre)..zawsze przed nakarmieniem go mm daję mu piers, ssie sobie nawet koło godziny, ale niestety potem wypija 90ml mleka więc chyba za dużo z tej piersi nie skorzystał...pokarmu mam na tyle mało, ze on się po prostu tym nie najada, tym bardziej, ze urodził się duzy i ma w związku z tym duze potrzeby..Nie rezygnuje z karmienia piersią, ale nie będę skupiala sie tylko na tym bo synek po prostu będzie głodny.
jeśli chodzi o termoforek to jeszcze nie probowalam,zrobie to dzis :) stella dobrze to ujęłaś - to jest problem z wypchnięciem kupki...bo przecież miękka kupka to nie zaparcia...
jesli chodzi o karmienie piersią i bliskośc- maluszek jest ze mną cały dzien, leżymy razem z łózku, tulimy się, a nawet śpimy w nocy razem (co wiem, może nie jest dobre)..zawsze przed nakarmieniem go mm daję mu piers, ssie sobie nawet koło godziny, ale niestety potem wypija 90ml mleka więc chyba za dużo z tej piersi nie skorzystał...pokarmu mam na tyle mało, ze on się po prostu tym nie najada, tym bardziej, ze urodził się duzy i ma w związku z tym duze potrzeby..Nie rezygnuje z karmienia piersią, ale nie będę skupiala sie tylko na tym bo synek po prostu będzie głodny.
Ola - jeśli chcesz walczyć o pokarm, to zdecydowanie pomoże Ci laktator elektryczny ;) (chociaż ponoć lepszy efekt jak właśnie odstawisz mm i tylko pierś podajesz - choćby Mały Ssak miał na niej wisieć całą dobę, u mnie nie dało się tego zastosować)
U nas były strasznie trudne początki(cc, pokarm dopiero w 3 dobie i ilość znikoma - dosłownie tyle co w samym czubku smoczka), Młody z ZUM (więc nie miał apetytu, nie chciał się budzić na karmienie), u mnie paskie brodawki których Dzieć nie umiał zassać, do tego babrała mi się rana po cc, dostałam antybiotyk - lekarki na Polankach(gdzie akurat leżeliśmy) kazały odstawić moje mleko na czas mojego antybiotyku, miałam tylko ręczny laktator - a do tego problem z dłońmi i przykurczami, więc ręczne ściąganie pokarmu po 5-6 razy na dobę nie wchodziło w grę.
Jak wyszliśmy do domu - to łaskawie przez cały dzień udawało mi się ściągnąć laktatorem 60ml mleka...
Młody przez 3 tygodnie tak się przyzwyczaił do butli, że cyca już wcale nie chciał - co miał się wysilać, jak z butli łatwiej leciało ;P
Ale uparłam się. Moim celem było karmić dziecko własnym pokarmem - nawet z butelki. Był czas, że więcej dostawał mm niż mojego mleka. Był czas, że mm było tylko na 1 posiłek. Ale było też tak, że 3 razy dziennie dostawał po 200ml mojego pokarmu!!! Nigdy nie miałam tyle mleka żeby zrobić zapas. Ale walczyłam Medelą Mini Electric 13m-cy ;)
Do tego butelka Dr Browns(pomogła przy kolkach - dosłownie gołym okiem było widać różnicę jak Młody jadł - ile mniej powietrza zasysał) :) (z czasem w tej szerokoszyjkowej zamieniłam smoczek na 3przepływowy Avent - dzięki temu mleko zagęszczane kleikiem czy kaszką + owoce ze słoiczka też przechodziło).
Laktator i sesje 77-55-33 :) (7 minut jedna pierś - zmiana - 7 minut druga pierś - zmiana - 5 minut pierwsza pierś - zmiana - 5 minut druga pierś - zmiana - 3 minuty pierwsza pierś - zmiana - 3 minuty druga pierś)
Ważne są te przerwy/zmiany piersi - dlatego nie należy ciurkiem robić 15 minut jednej piersi, a później 15 minut drugiej.
Przetestowałam na sobie wszelkie sposoby, herbatki, kawki, nawet granulki homeopatyczne na zwiększenie laktacji ;) (to co było dostępne 5-6 lat temu)
Młody spał z nami w łóżku przez 15m-cy ;) nikt z nas na tym nie ucierpiał ;)
U nas były strasznie trudne początki(cc, pokarm dopiero w 3 dobie i ilość znikoma - dosłownie tyle co w samym czubku smoczka), Młody z ZUM (więc nie miał apetytu, nie chciał się budzić na karmienie), u mnie paskie brodawki których Dzieć nie umiał zassać, do tego babrała mi się rana po cc, dostałam antybiotyk - lekarki na Polankach(gdzie akurat leżeliśmy) kazały odstawić moje mleko na czas mojego antybiotyku, miałam tylko ręczny laktator - a do tego problem z dłońmi i przykurczami, więc ręczne ściąganie pokarmu po 5-6 razy na dobę nie wchodziło w grę.
Jak wyszliśmy do domu - to łaskawie przez cały dzień udawało mi się ściągnąć laktatorem 60ml mleka...
Młody przez 3 tygodnie tak się przyzwyczaił do butli, że cyca już wcale nie chciał - co miał się wysilać, jak z butli łatwiej leciało ;P
Ale uparłam się. Moim celem było karmić dziecko własnym pokarmem - nawet z butelki. Był czas, że więcej dostawał mm niż mojego mleka. Był czas, że mm było tylko na 1 posiłek. Ale było też tak, że 3 razy dziennie dostawał po 200ml mojego pokarmu!!! Nigdy nie miałam tyle mleka żeby zrobić zapas. Ale walczyłam Medelą Mini Electric 13m-cy ;)
Do tego butelka Dr Browns(pomogła przy kolkach - dosłownie gołym okiem było widać różnicę jak Młody jadł - ile mniej powietrza zasysał) :) (z czasem w tej szerokoszyjkowej zamieniłam smoczek na 3przepływowy Avent - dzięki temu mleko zagęszczane kleikiem czy kaszką + owoce ze słoiczka też przechodziło).
Laktator i sesje 77-55-33 :) (7 minut jedna pierś - zmiana - 7 minut druga pierś - zmiana - 5 minut pierwsza pierś - zmiana - 5 minut druga pierś - zmiana - 3 minuty pierwsza pierś - zmiana - 3 minuty druga pierś)
Ważne są te przerwy/zmiany piersi - dlatego nie należy ciurkiem robić 15 minut jednej piersi, a później 15 minut drugiej.
Przetestowałam na sobie wszelkie sposoby, herbatki, kawki, nawet granulki homeopatyczne na zwiększenie laktacji ;) (to co było dostępne 5-6 lat temu)
Młody spał z nami w łóżku przez 15m-cy ;) nikt z nas na tym nie ucierpiał ;)