Widok
koszula, piżama, thirt? do szpitala
poradźcie mi czy naprawde na poród trzeba kupować koszule??? ja wogle nie używam koszul, śpie w piżamkach a tu wszedzie piszą o tym żeby na poród kupić koszule ;/ a nie można jakiś dłuższy t-shirt zamiast tego? może po pordzie koszula sie bardziej przyda niż 2 częściowa piżama ale na sam poród?
Zobacz http://supercleaner.com.pl/koszula-z-flaneli-czy-warto/ jest w czym wybierać.
Zobacz http://olszynamotopark.pl/wybor-klasycznych-koszul-flanelowych/ bardzo fajne koszule.
ja miałam starą koszulkę męża, która po porodzie wywaliłam do śmieci. Potem przebrałam się w koszulę z rocięciami do karmienia. Miałam dwie, bo wiadomo,że przy krwawieniu trochę się zabrudzi. Na porodówce się o wstydzie nie myśli, więc koszulka męża w zupełnosci wystarczy :) Przydatne są tez takie majtki z siateczki (nie fizelinowe)podtrzymujące podpaskę. nawet w domu uzywałam. Na obchodzie nikt mi uwago nie zwrócił,że mam majtki, grzecznie poczekali,aż ściągnę :) Fajne są, bo możesz je wyprac, wykręcić w ręcznik i już suche są
zgadzam sie z gwiazdeczkaania - ja wiekszosc porodu spedziłam na korytarzu na patologi - rodziłam w wojewódzkim - tam sa tylko 3 porodówki i wszystkie były akurat zajete - kazali mi chodzic po korytarzu a podczas skurczy przykucać - nawet usiaśc nie mogłam bo wody juz odeszły i mogłam zaduści dziecko...
- i bardzo sie cieszyłam ze mam dłuższa koszule mimo posiadania szlafroka - bo w tym momencie naprawde nie miałam głowy zastanawiac sie czy mi sie szlafrok aby nie za bardzo rozchyli
- i bardzo sie cieszyłam ze mam dłuższa koszule mimo posiadania szlafroka - bo w tym momencie naprawde nie miałam głowy zastanawiac sie czy mi sie szlafrok aby nie za bardzo rozchyli
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
jestem pod wrazneniem ze w takiej chwili sie mysli jeszcze o wstydzie
ja jak bylam ostatnio u gina to zapytal mnie czemu nie zalozylam takiej jednorazowej spodniczki ktore sa w pokoiku gdzie sie rozbiera
szczerze, to przy rozkladaniu przed nim nog na fotelu to naprawde sie nie wstydze pokazac mu swojego tylka rowniez :)
jak sie bde z bolu ze skurczy zwijac to bedzie mi wisialo czy moj tylek widac czy nie
ja jak bylam ostatnio u gina to zapytal mnie czemu nie zalozylam takiej jednorazowej spodniczki ktore sa w pokoiku gdzie sie rozbiera
szczerze, to przy rozkladaniu przed nim nog na fotelu to naprawde sie nie wstydze pokazac mu swojego tylka rowniez :)
jak sie bde z bolu ze skurczy zwijac to bedzie mi wisialo czy moj tylek widac czy nie
w sali pewnie tak - ale tak na korytarzu to jednak troche głupio ...
przynajmniej - mi by było..
przynajmniej - mi by było..
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
Jak ktos lubi sie pokazywac zupelnie obcym facetom to prosze bardzo. Ja zapedow ekshibicjonistycznych nie mam.
A piszac to informuje kobiety, ktore jeszcze nie rodza, i jeszcze nie jest im wszystko obojetne i byc moze nie lubia sie obnazac przed byle kim.
Poloznem i lekarze to co innego a obcy ludzie to co innego. Ale jak ktoś to lubi to prosze bardzo...
A piszac to informuje kobiety, ktore jeszcze nie rodza, i jeszcze nie jest im wszystko obojetne i byc moze nie lubia sie obnazac przed byle kim.
Poloznem i lekarze to co innego a obcy ludzie to co innego. Ale jak ktoś to lubi to prosze bardzo...
MIA- bardzo się z tobą zgadzam!!!!
Ja podczas porodu miałam koszulę szpitalną (w Elblągu dają szpitalne) i ona była tak krótka, że cała D na wierzchu i uwierzcie- w momentach takiego bólu mogłabym być naga-i tak o tym nie myślałam :)
Po porodzie założyłam swoją koszulę, a po dwóch dniach piżamkę (leżałam 5 dób)
Ja podczas porodu miałam koszulę szpitalną (w Elblągu dają szpitalne) i ona była tak krótka, że cała D na wierzchu i uwierzcie- w momentach takiego bólu mogłabym być naga-i tak o tym nie myślałam :)
Po porodzie założyłam swoją koszulę, a po dwóch dniach piżamkę (leżałam 5 dób)
to jest mniej wiecej tak samo jak studenciny podczas porodu - no i co zrobisz? maja praktyke i juz. nie mozna ich wyrzucic z sali (przunajmniej na klinicznej)
i z tego co czytam to babeczki ktore sie tym oburzaly na poczatku w kluczowym momencie zupelnie zapomnialy o wstydzie i o tym ze ktos wogole jest jeszcze na sali porodowej
mysle ze i ze mna tak bedzie
poza tym, chwilowo swojego tylka za atrakcyjny nie uwazam i nie wiem kto mialby przyjemnosc w jego ogladaniu :D
i z tego co czytam to babeczki ktore sie tym oburzaly na poczatku w kluczowym momencie zupelnie zapomnialy o wstydzie i o tym ze ktos wogole jest jeszcze na sali porodowej
mysle ze i ze mna tak bedzie
poza tym, chwilowo swojego tylka za atrakcyjny nie uwazam i nie wiem kto mialby przyjemnosc w jego ogladaniu :D
jest takie powiedzenie zdaje sie: niech sie wstydzi ten kto widzi :)
argument wstydu do mnie nie przemawia. Swoich piersi kobiety tez nie obnażają w markecie ale jakoś widok matki karmiąca w centrum handlowym raczej nikogo nie razi;
Poza tym mowa o pobycie na porodówce a nie w innym publicznym miejscu. Nie sądzę żeby przebywający tam mężowie interesowali się wtedy innymi babkami niż ich własna żona.
argument wstydu do mnie nie przemawia. Swoich piersi kobiety tez nie obnażają w markecie ale jakoś widok matki karmiąca w centrum handlowym raczej nikogo nie razi;
Poza tym mowa o pobycie na porodówce a nie w innym publicznym miejscu. Nie sądzę żeby przebywający tam mężowie interesowali się wtedy innymi babkami niż ich własna żona.
naprawdę? dla mnie nie ma nic złego w karmieniu piersią, szczeg ze w wielu marketach są do tego odpowiednio zaciszne miejsca i nie rozumiem jak to może gorszyć. Co innego ostentacyjne karmienie przy fontannie :) No ale oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii.
W mojej opinii np wstyd w szpitalu schodzi na dalszy plan.
W mojej opinii np wstyd w szpitalu schodzi na dalszy plan.
Może w kluczowym momencie faktycznie niewiele się o tym myśli, ale jednak przez większość porodu kobieta jest przytomna, świadoma, jeszcze nie "opętana bólem". W takich chwilach raczej jesteśmy sobą i wstyd jest taki jak zawsze. Nie wyobrażam sobie paradować półnaga na korytarzu porodówki - po co dodawać sobie krępujących momentów, których w okolicach porodu jest wcale niemało.
"rz" - to długa historia
Ja rodziłam na Zaspie w koszuli i było mi wygodnie - nie musiałam zakładać szlafroka na "spacer po korytarzu". Niestety musiałam mieć cesarkę, więc koszula poszła w odstawkę. Po cesarce położne były tak miłe, że na pierwszą dobę dały mi szpitalne koszule, żebym nie pobrudziła swoich. Później zakładałam koszule, ale wydaje mi się, że dwie to stanowczo za mało (leżałam w szpitalu 3 doby). Miałam dwie, a później mąż mi jeszcze musiał dokupować. A poza tym, jeżeli chodzi o podpaski, to ja już na drugą dobę używałam po 2 zwykłe maxi podpaski ze skrzydełkami i zwykłe majtki (te podpaski ze szpitala mi wypadały, przekręcały mi się i były mało komfortowe). Pozdrawiam
jak lezalam na patologi mialam koszule, jak zaczely sie skurcze tez koszule(chodzilam po korytarzu-pomojam fakt ze to byla noc), t-shirt zalozylam dopiero na porodowce (wszyscy straszyli ze bedzie strasznie ubrudzony a mial tylko mala plamke), na sali mialam koszule 2 na zmiane(spokojnie wystarczylo)