Widok
Jeśli chodzi o zarządcę to jestem bardzo zadowolona, wszystkie problemy przeze mnie zgłaszane były pozytywnie rozwiązywane, poza tym pani zarządzająca ta firma jest bardzo kompetentna, zawsze potrafi wyjasnić wszystkie watpliwości, bardzo ciężko ją czyms zagiąc pod względem prawnym, o ile jest to wogóle mozliwe, ma kobieta glowę do tego, myślę, że zmiana zarzadcy nawet pomimo jakichs jego drobnych wad (ja ich przez cały okres zarządzania zbyt wiele nie zauwazyłam) jest bezsensowne.
Zgadzam się, tak nie powinno być... może czas na zmianę firmy zarządzającej ? Konkurencja jest duża.. są firmy za tą samą cenę a nawet tańsze i świadczą usługi o wiele lepiej. Meritum nie cieszy się nigdzie dobrą opinią.. leśne tarasy w Redzie jeszcze nie zawiązały dobrze wspólnoty a już myślą o zmianie Meritum.. Pani sprzątająca nawet nie ma wymienianego mopa.. po umyciu klatek zamiast pachnieć to śmierdzi... Myślę, że warto spróbować zmiany...
witam
3 tygodnie temu zgłaszałem zerwanie adresu po silnych wiatrach na budynku nr 4 do wspólnoty meritum do tej pory nie jest adres przyklejony na budynku. Dzwoniąc do meritum Pani powiedziała mi ze zgłosiła to konserwatorowi i nie wie kiedy będzie to zrobione. Uważam że to są jakieś kpiny ze strony meritum a ponadto zgłaszałem także żarówkę przed wejściem do klatki która też 3 tygodnie czeka na wymianę. Taka wspólnota Pani Kierzkowskiej to totalna porażka. Coś tu jest nie tak brać kasę za nic??
3 tygodnie temu zgłaszałem zerwanie adresu po silnych wiatrach na budynku nr 4 do wspólnoty meritum do tej pory nie jest adres przyklejony na budynku. Dzwoniąc do meritum Pani powiedziała mi ze zgłosiła to konserwatorowi i nie wie kiedy będzie to zrobione. Uważam że to są jakieś kpiny ze strony meritum a ponadto zgłaszałem także żarówkę przed wejściem do klatki która też 3 tygodnie czeka na wymianę. Taka wspólnota Pani Kierzkowskiej to totalna porażka. Coś tu jest nie tak brać kasę za nic??
Nie wiem czy to coś da ale może trzeba powiadomić administrację? Może oni powinni coś z tym zrobić bo jakoś nie uśmiecha mi się fakt żeby jakieś bezpańskie kocisko krążyło wokół moich małych dzieci. Chyba po coś są te kraty wokół naszego osiedla? Nie zauważyłam dokarmiaczy bo zwróciłabym uwagę, ale jeśli nie mają właściciela to faktycznie coś ich tu musi trzymać...