Widok

nazwisko po mężu

Wesele bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Ciekawi mnie ile z was przejmuje albo przejmie nazwisko po mezu?? jak sie na to zapatrujecie?bo ja sie zapatruje prosto, mam prawie 30 lat i moje imie i nazwisko mowi cos o mnie, ma za sobą swoja historie, przejmowanie nazwiska po mezu dla mnie jest jak za dawnych czasow, kobieta powinna sie bezpowrotnie oddac cala mezowi, zapomniec o swojej przeszlosci i "byc zona swojego meza" i tyle. Nazwisko po męzu chyba tylko pokazywalo "przynaleznosc"kobiety do konkretnego mezczyzny.
Żeby mnei zle nei zoruzmiec, jestem za tradycyjnym modelem zwiazku(ani nie jestem wyemancypowana, ani feministka) tylko nie rozumiem po co rezygnowac z czegos, co jest po prostu moje. Tyle samo co w dawnych czsach zamiana wianka na czepek mezatki...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 27
Ja przejęłam nazwisko męża i nie wyobrażałam sobie niczego innego. Dla kobiety to zaszczyt i szczęście nosić takie samo nazwisko jak ukochany a dla mężczyzny to wielka duma że jego kobieta nosi jego nazwisko.
Ja byłam bardzo szczęśliwa mogąc zmienić nazwisko, choć moje była ładne i też byłam do niego przyzwyczajona :)
Ale w dzisiejszych czasach spotyka się różne dziwactwa jeśli chodzi o nazwiska po ślubie, widać wszystkie chwyty dozwolone :)
image
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 21
moze dlatego ze jestes ode młodsza:) ja uwazam ze to wlasnie mężczyzna pokazuje kobiecie szacunek, kiedy ona zostawia swoje nazwisko. Kiedy przejmuje po nim tworzą rodzinę na jego model, ona wchodzi w jego, a to tak nei jest tworzą cos nowego, 50% z niej i 50% z niego. Tak samo jak sa dzieci, przejmowanie nazwiska ojca, jest tak stare ze nikt nie pamieta, ze kiedys, nie znano "udziału" kobiety w akcie powstania nowego zycia. Uwazano ze to tylko meżczyzna zapladnia kobiete i tak sie biorą dzieci. Teraz wszyscy wiemy, ze aby powstało nowe zycie jest tak samo potrzebny materiał od kobiety id od mezczyzny, wiec nei rozumiem, czemu z góry wiekszosc zaklada ze nazwisko ma byc po ojcu. A matka to co?? w koncu chociazby to ona nosi dziecko 9 miesiecy i na "dzien dobry" wiecej ja to kosztuje....
podsumowanie?-albo podwojne na dzien dobry, albo wspolna decyzja o nazwisku dziecka, a nei z góry przesadzone ze po ojcu
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 28
ja miałam 29 lat jak wychodziłam za mąż i dla mnie naturalne było przybranie nazwiska męża, nie uważam, że straciłam swoją tożsamość i szanujemy się oboje dalej, dla mnie to jakieś wymysły; jedynym dla mnie "usprawiedliwieniem" dla nie chcenia przyjęcia nazwiska męża jest np. że przed ślubem było się już znanym np. lekarzem; takie życie jest, że kobietę bardziej wszystko kosztuje, ale co ma piernik do wiatraka? ja nie czuję się gorsza bo przyjęłam nazwisko męża, a wręcz przeciwnie :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
popieram tę opinię 26 nie zgadzam się z tą opinią 6
ja nie nazywam "wymysłem" przyjmowanie nazwiska po mężu tylko podaje konkretne argumenty, a nikt mi nie podaje argumentów dlaczego nie zatrzymać swojego... naturalne bo co?? bo tak robią wszyscy i nie wiedza nawet dlaczego?bo tak zrobiła mama siostra i koleżanka. Rozumiem ze posiadanie wspólnego nazwiska jest ułatwieniem, umówmy się-na pewno jest, przynajmniej w Polsce, gdzie większość kobiet tak robi, ale to dlaczego nie przyjąć nazwiska zony?gorsze? brzydsze? nie godzi się ?a niby czemu nie?
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 15
ja przejełam po mężu :)
image[/url]
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja mam dwuczłonowe nazwisko
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
zgadzam się z Tobą, mam bardzo podobne, jeśli nie takie samo zdanie na ten temat. Doszłam do wniosku, że moge przejąć nazwisko po mężu tylko przy możliwości zachowania nazwiska dwuczłonowego.
Pomimo tego, że moje jest dość długie nie widzę innego rozwiązania. Moje nazwisko określa mnie. Też mam prawie 30 lat (żeby uśiślic29) i choć nie jestem ani sławnym wynalazcą, ani celebrytą to jednak przyzwyczaiłam się do mojego nazwiska, cieszę się że jestem z tych XYZ i przez całe moje życie byłam znana jako ta XYZ a nie ABC.
Poza tym nazwisko mojego chłopaka jest dośc pospolite i bardzo popularne(w odróżnieniu do mojego) dodatkowo nie czuję się aż tak związana z jego rodziną aby utożsamiać się z nią do tego stopnia.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kodeks rodzinny i opiekuńczy jako zasadę w braku odmiennych oświadczeń statuuje, iż każde z małżonków zachowuje swoje nazwisko. Przejmowanie nazwiska po mężu kiedyś było zasadą - obecnie patrzy się na to inaczej - możliwe, że dlatego iż obecnie kobiety są bardziej aktywne zawodowo, coś już na tym swoim nazwisku wypracowują sobie przed ślubem...

Art. 25 § 1. O nazwisku, które każdy z małżonków będzie nosił po zawarciu małżeństwa, decyduje jego oświadczenie złożone przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Oświadczenie może być złożone bezpośrednio po zawarciu małżeństwa albo przed sporządzeniem przez kierownika urzędu stanu cywilnego zaświadczenia stwierdzającego brak okoliczności wyłączających zawarcie małżeństwa.
§ 2. Małżonkowie mogą nosić wspólne nazwisko będące dotychczasowym nazwiskiem jednego z nich. Każdy z małżonków może również zachować swoje dotychczasowe nazwisko albo połączyć z nim dotychczasowe nazwisko drugiego małżonka. Nazwisko utworzone w wyniku połączenia nie może składać się z więcej niż dwóch członów.
§ 3. W razie niezłożenia oświadczenia w sprawie nazwiska, każdy z małżonków zachowuje swoje dotychczasowe nazwisko.

Wiadomo, że to zależy od osobistych predyspozycji i upodobań. Ja będę miała podwójne nazwisko i oboje z Narzeczonym uważamy, iż jest to w naszym przypadku najlepsze rozwiązanie.

Jeśli chodzi o nazwisko dziecka to obecnie zasadą jest, iż jeśli rodzice nie złożą oświadczenia w tej sprawie to dziecko ma podwójne nazwisko powstałe z połączenia ich nazwisk (mniej więcej na tej zasadzie jak mają np. w krajach latynoamerykańskich)

Art. 88 § 1. Dziecko, co do którego istnieje domniemanie, że pochodzi od męża matki, nosi nazwisko będące nazwiskiem obojga małżonków. Jeżeli małżonkowie mają różne nazwiska, dziecko nosi nazwisko wskazane w ich zgodnych oświadczeniach. Małżonkowie mogą wskazać nazwisko jednego z nich albo nazwisko utworzone przez połączenie nazwiska matki z nazwiskiem ojca dziecka.
§ 2. Oświadczenia w sprawie nazwiska dziecka są składane jednocześnie z oświadczeniami o nazwiskach, które będą nosić małżonkowie. Jeżeli małżonkowie nie złożyli zgodnych oświadczeń w sprawie nazwiska dziecka, nosi ono nazwisko składające się z nazwiska matki i dołączonego do niego nazwiska ojca.

Trochę się w ostatnich latach w prawie pozmieniało i nie mamy już takiego patriarchalnego podejścia jak kiedyś :P
image

http://forum.trojmiasto.pl/Ill-love-you-till-I-die-relacja-paquerette-18-06-2011-t248517,1,11.html
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 4
dziękuję za tą podstawę prawną, przede wszystkim nie dyskryminującą kobiet ze swoim nazwiskiem, ja siebie nigdy nie nazwałabym nowoczesnej albo wyzwolonej, jestem normalna..po prostu po dłuższym zastanowieniu nie widzę żadnego powodu by zmieniać nazwisko...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 9
to miej 2 nazwiska, proste...
[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]
image
[/url]
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
albo kazdy swoje, albo oboje dwa (kobieta poslubia meżczyznę i vice versa)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 3
emenems - tak naprawdę, to musisz porozmawiać ze swoim narzeczonym o tym, a nie z nami...

jeśli chodzi o nadawanie podwójnego nazwiska dzieciom - zastanów się, przed jakim wyborem staną za 20-30 lat przed swoim ślubem - w PL nazwisko można mieć max dwuczłonowe...

a może zrobić "mix" nazwisk twojego i narzeczonego?
image
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Skoro nie widzisz żadnego powodu by zmieniać nazwisko to podam chociaż jeden. Jeśli będziesz miała inne nazwisko niż mąż to Wasze dzieci będą miały inne nazwisko niż jedno z Was (w zależności czy dzieci będą miały Twoje nazwisko czy męża). W tym przypadku w polskiej biurokracji może (nie musi) występować wiele komplikacji np. wyjeżdżając ze swoim dzieckiem o innym nazwisku poza Szengen. Już nie wspominając o zwykłym tłumaczeniu się nauczycielce na wywiadówce w szkole.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 6
a pomyslalas o dzieciach? znam przypadek/znajomi/ kiedy chlopiec /syn mama swoje a ojciec swoje nazwisko a dzieci nazwisko ojca/ mial duze problemy z tym kim jest i jak sie identyfikowac,uzywal nazwiska mamy do wszystkiego gdzie tylko mogl . koledzy sie smiali /teraz ma 30+ lat/ to nie bylo dla niego latwe.. brat lepiej to znosil ale jest bardziej skryty wiec kto wie??? przemysl to moze faktycznie dwa ? Powodzenia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Idąc Twoim tropem rozumowania zastanawiam się dlaczego z góry większość (zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że wszystkie) sądów w Polsce w przypadku rozwodu przydziela matce prawo do wychowania dzieci? Jedynie w wyjątkowych sytuacjach opiekę dostaje ojciec ale matka musi się nieźle nastarać, żeby jej tą opiekę odebrano. Piszesz, że kiedyś nie znano "udziału" kobiety w akcie powstania nowego życia ale chyba zapominasz, że teraz ten pogląd zmienił się diametralnie o 180 stopni w drugą stronę - teraz tylko kobieta ma prawo decydować o dziecku, ciąży i ewentualnej aborcji bo to przecież w jej ciele rozwija się życie. A gdzie tu facet? Sama sobie to dziecko poczęła? Jak chcesz na siłę znaleźć różne problemy lub różnice to znajdziesz. Ja Ci proponuję abyście się umówili z mężem, że przejmuje Twoje nazwisko, dzieci będą miały Twoje nazwisko ale w przypadku rozwodu (czego Wam nie życzę) dzieci zostają przy ojcu - może być?
A tak na poważnie to nie potrafię zrozumieć, czemu ludzie (chociaż wydaje mi się, że w większości chodzi o kobiety) w dzisiejszych czasach na siłę próbują doprowadzić do sztucznej równości między kobietą i mężczyzną nawet tam gdzie tego nie da się zrobić. Postarajmy się wreszcie zrozumieć, że kobieta i mężczyzna różnią się między sobą i nieważne co by się nie zrobiło, pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Myślę, że cała sztuka w życiu razem polega na tym aby te różnice zrozumieć i nie próbować ich na siłę zacierać w sposób sztuczny.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5
ja mam 31 lat i bierzemy ślub w tym roku i pomimo że mam już za sobą szkoły = dyplomy itp. to też przyjmę nazwisko męża, na "markę" pracujesz wszystkim więc bez względu na to jak będziesz sie nazywać. albo jesteś dobra i nikt nie patrzy czy wcześniej nazywałaś się x a teraz y, kompletnie tego nie rozumiem! poza tym zawsze możesz wziąć oba nazwiska x-y, ja w ogóle nie widze problemu ;/
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
cyt: "ze nikt nie pamieta, ze kiedys, nie znano "udziału" kobiety w akcie powstania nowego zycia. Uwazano ze to tylko meżczyzna zapladnia kobiete i tak sie biorą dzieci."

Nie, no twoja logika i znajomość faktow historycznych powala na kolana.
Oświeć nas zatem i objaśnij teraz, czemu kobietę można było "odprawić", czyli rozwieść się z nią, kiedy ta nie zaszła w ciążę i tym samym uznawana zostawała za bezpłodną, a więc nic nie wartą dla świata i dla mężczyzny. /w niektorych krajach nadal tak jest, brak potomstwa to uznany sądownie powód do rozwodu/ Dawniej nie mówło się jedynie o niepłodności męskiej i cała winę zwalano na kobietę. I to jest jedyne, co się zmieniło. Kobieta zawsze brałą udział w poczęciu, tego NIKT nigdy nie negował.
No ale oświeć nas, rozwiń swoją myśl. Będziemy mieli ubaw po pachy :-)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
cyt: "...Dla kobiety to zaszczyt i szczęście nosić takie samo nazwisko jak ukochany a dla mężczyzny to wielka duma że jego kobieta nosi jego nazwisko. "

No cóż, skoro brak innych powodów do zaszczytów, szczęścia i dumy, to żal mi cię.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
haha, a po odbycie go całujesz z tej wdzięczności, że zgodził się na ślub z tak ograniczoną babą jak ty?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja poszłam na "kompromis" - wbrałam połączenie nazwisk (też jako niemal 30latka wychodziłam za mąż, ale już jako 20latka uznałam, że nazwiska nie oddam;) - długo na nie pracowałam i swoje w odpowiednich miejscach znaczy)
Spotkało się to ze zgrozą w rodzinie męża - olałam to
Mąż ucieszył się, że w ogóle jego nazwisko do swojego chcę dopisać

Komentarze znajomych, krewnych itd, którzy negatywnie to przyjęli kwituję - przynajmniej od razu wiadomo, że jestem mężatką, bo przy "jednonazwiskowych" to nie wiadomo, czy panna, czy nie;)

A wybrałam podwójne nazwisko z myślą o dzieciach - żeby nie miały innego nazwiska niż jedno z rodziców (bo tu zgodziłam się z tradycją, ze nazwisko dzieci będą mieć po mężu - o tym też się decyduje przy wypełnianiu papierów w usc)
image
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja jeszcze nie wiem jak tesciowa zareaguje, bo nie wie po prostu i pewnie wydaje jej sie oczywiste ze bede miala "ichnie". Co do podwójnego, to jest dobry pomysł, tylko ze oboje mamy na -ski, a połaczenie nie jest dobzre brzmiące.(np. malinowska-kowalska)

Moja mama poparla moją decyzje, sama przyznala ze jakby brala slub w obecnych czsach to na pewno mialaby podwójne, w koncu jest dumna ze swojej rodziny i swojego pochodzenia, to tylko dlatego ze jest się kobieta nie powinno się z tego rezygnowac.
Jezeli chodzi i dzieci masz zupełną rację, podwójne tutaj jest super, u nas z tego samego powodu nie chcemy obciazac dziecka podwójnymi długimi, rymowanymi nazwiskami. Jak podrosnie, bedzie mialo dowolnosc w wyborze.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5
Ja nie zmieniam nazwiska.
A co do nazwisk dwuczłonowych, to niekoniecznie musi ono od razu oznaczać,że dana osoba jest po ślubie.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kiedyś, dawno, jak byłam zaręczona pierwszy raz (wczesna dwudziestka), to absolutnie nie wchodziło dla mnie w rachubę, żeby zmieniać nazwisko. Moje było moje. Na szczęście ze ślubu nic nie wyszło.

A jak poznałam mojego obecnego męża, to od razu poczułam, że będę chciała jego nazwisko nosić. Nie ma to nic wspólnego z tym, że przeniosłam się do Niemiec - moje stare nazwisko by tu nie przeszkadzało, ale jego zmiana była dla mnie takim symbolicznym początkiem, cezurą między starym życiem a nowym. Obrączkę mogę zgubić, ale nazwisko mi zostanie. Po ślubie (w wieku 32 lat) stałam się "nową mną" i oznaką tego było właśnie to, że pozbyłam się nazwiska panieńskiego, a przyjęłam męża.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
image
[/url]

http://forum.trojmiasto.pl/Szkoda-ze-ten-dzien-tak-szybko-minal-t171212,1,11.html
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
A to ciekawe, że faceci zazwyczaj są pewni że żona musi mieć nazwisko męża, a dzieci to już koniecznie. Nawet ostatnio rozmawiałam o tym z narzeczonym. Chcę i będę mieć podwójne nazwisko mimo że on kręci nosem (podejrzewam że jego rodzina również będzie jak się dowie). Podpuszczałam go, że dzieci będą mieć moje nazwisko albo podwójne - bardzo się bulwersował. Pod tym względem faceci są staroświeccy. Moja koleżanka też chciała mieć podwójne nazwisko , ale partner postawił na swoim, przez rok nie odpuszczał i w końcu ma tylko jego nazwisko....
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
też będę mieć podwójną końcówkę -ska - ska. Co rzeczywiście trochę nie pasuje
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
e-tam...

mnie mój tuż przed ślubem opowiadał (już po złożeniu papierów w usc), jak to mu różni ludzie (nauczyciele w jego szkole, znajome itp) opowiadają jaki to problem z podwójnym nazwiskiem, że wszędzie tak podpisywać się trzeba i w ogóle koniec świata
nie dyskutowałam, wytłumaczyłam raz, że dla mnie to będzie jakby "pełnia" - stara agnieszka z nową agnieszką
+ mój tekst o rozpoznawaniu, że jestem mężatką dla nowo poznanych ludzi (tak, wiem, że są osoby, które bez ślubu mają podwójne nazwisko, ale nie ma ich zbyt wiele i raczej one muszą się tłumaczyć, że są niezamężne i tak od rodziców dostały niz odwrotnie)

myślę (to tylko moja opinia, nie ogarnia wszystkich), że ci faceci, którzy się "upierają" przy zmianie nazwiska na swoje, to tak troszkę, jakby chcieli pokazać "ja tu rządzę, ona jest moja" - taki kompleks jaskiniowca troszkę;)

ale też myślę, że nie ma co dyskutować na ten temat - każda para powinna sama dojść do porozumienia
gorzej, jak decyzja jest narzucana (bo znam wiele dziewcząt, dla których naturalne jest przyjęcie samego nazwiska męża i nie ma w tym nic złego), ale gdy to się w niej kłóci z jej "wnętrzem" a on jej nakazuje, to chyba jest to chora sytuacja i może oznaczać również w przyszłości konflikty pt. ja tu rządzę
image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dokladnie....chodzi o SWIADOMĄ decyzję kobiety.
Jak juz pisalam, w Polsce tak jest, ze podwójne nazwisko u dziecka to niby problem...(mysle ze wiekszym problemem naszych czasow jest nazywanie dzieci Dżesika i Brajan-pracowalam w szkole-pisownia doslownie taka) ze jak sie ma osobne to niby tez, ale to sie powoli zmienia i bardzo pozytywnie!
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
no wlasnie, ta koncowka szczegolnie, u nas sa dwa baaardzo dlugie na ska. Pozatym nie mieszkamy w Polsce i juz literowanie jednego polskiego nazwiska to problem a do dopiero dwoch i do tego jedo z Ł :)

Ale miło poczytac, ze sporo z was po prostu nie widzi początku tej tradycji przejmowania po mezu, gdzies to sie po drodze zaguiło na przestrzeni wieków, pozmieniało i chyba nie ma jzu sensu zmieniac bo sie zmienia, co innego jak oboje chcą. Ale faceci musza sie nauczyc szanowac swoją narzeczoną, jej nazwisko tez powaznie traktowac:)

To tak jak kiedys sie mowilo ze "mężatce nei przystoi" nosic miniówek, chodzic do pubów z samymi kolezankami ("szlajanie sie po knajpach") robic wyzywającego makijażu (kobieta lekkich obyczajów) itp itd....
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dodam jeszcze coś ciekawego co zauważyłam, będąc w Zakopanem.
Otóż zrobiliśmy sobie mały spacerek na jeden z zabytkowych cmentarzy, jak się okazało, nie był znowu taki zabytkowy - były tam mogiły sprzed kilkunastu lat.

Ale do rzeczy. Co mnie uderzyło, to to, że na nagrobkach zmarłych kobiet nie było ich imion i nazwisk!!! Była za to odmiana imienia i nazwiska męża np. Tomaszowa Gąsiennicowa !!!
To dopiero patriarchalna społeczność! I choćby nawet leżała tam Kryśka od Gąsiennicy to i tak byłaby rozpoznawalna tylko po mężu.

Choć nie jestm góralką to nazwisko swoje zamierzam zachować, choć nie bedzie to dobrze brzmiało w komplecie z nazwiskiem małżonka - ska - cki
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
mój, jak dawno temu pierwszy raz poruszyłam temat, że nie chcę przyjmować tylko jego nazwiska, zrozumiał to tak, że chcę żeby on przyjął moje nazwisko...
wyszło to dopiero po jakimś czasie i widziałam, jaką ulgę poczuł, gdy zrozumiał, że nie chciałam by on zmieniał nazwisko;)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
u mnie w rodzinie podwójne nazwisko chyba jakoś naturalnie się zrobiło - moja mama ma swoje i taty, ciocia też ma podwójne, a więc nie jest to nowość tak jak w rodzinie mojego narzeczonego ;) moje mimo że będzie podwójne -ska -ska traktuję jako coś oczywistego. Nie widzę problemu w tym że będę mieć więcej do pisania (też często słyszałam że dwa nazwiska to taki wielki problem, bo dłużej się podpisujesz!). Bzdura - po prostu 6 literek więcej do dopisania
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie no jka wspomnialam, nei mieszkam w Polsce i juz "ch" w nazwisku to problem, pomimo ze takie litery maja w alfabecie, popularne natmiast jest zameinianie ł na t...i do tego 12 literowe oba nazwiska.

Ale dalej uwazam ze w Twojej rodzinie jest zdrowa, fajna tradycja:)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja mam podwójne nazwisko, w rodzinie męża wrzało, że jak to? Żona, a męża nazwiska nie chce nosić, ale ucięłam wszelkie gadki, że ja się na zeznaniu podatkowym podpisuję, a nie oni. Mąż zadowolony nie był, ale wyjścia nie miał, albo dwuczłonowe, albo moje. Z dwojga złego łaskawie (hehe) zgodził się na dwuczłonowe. Syn nosi nazwisko męża, co wcale mi się nie podoba, ale trudno, trzeba było na jakiś kompromis iść, gdyż Polska mimo, że liberalna, to potem jest mnóstwo problemów formalnych jest jak pokazywanie aktu ślubu, urodzenia i innych zaświadczeń z serii "tak, to moje dziecko, mimo, że nie ma mojego nazwiska" choćby z przedszkolem czy wyrobieniem paszportu dziecka. A syn jak będzie chciał, to sam w przyszłości zmieni.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
skoro wrzało to widocznie są ze wsi - tam baba jest własnością faceta, nie ma pracy, wykształcenia, jedyne jaj funkcja to grzecznie się wypinać na wiejskiego kuta*sa
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moi rodzice mają podwójne nazwiska (każde zatrzymało swoje i przejęło drugiego), także dzieci mają podwójne po rodzicach. Ja biorąc ślub z moim partnetrem również zostanę przy swoim nazwisku + przejmę jego nazwisko - kosztem mojego drugiego. Nasze dzieci mają nazwisko ojca.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mialam podobne odczucia jak autorka watku , zostawilam swoje nazwisko , maz ma swoje, kiedys w przyszlosci dziecko bedzie mialo podwojne pierwsze moje drugie meza , nie mielismy z tego powodu problemu ani nikt nam ani razu nie dal odczuc ze powinno byc inaczej i absolutnie nie zaluje ze zostawilam swoje a wrecz przeciwnie:-)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ktore zostawisz sobie swoje - a co jesli maz tez by mial podwojne
ja akurat jestem przeciwna podwojnym nazwiskom bo mnie to smieszy
- jesli ktos sie nie moze zdecydowac to w ogole po co slub.
Nie mowie ze koniecznie nazwisko meza ale to laczenie to przesada
Potem chodza takie zasmarkane Jany Kazimierze Noway-Wiśniewskie po przedszkolu bo ich rodzice nie potrafili sie zdedydowac.
A jak taki Jan Kazimierz spotka pozniej Anne Marie Kowalska-Malinowska to jak sie beda nazywac ich dzieci?? Oswieccie mnie ktore nazwisko jest najwazniejsze wtedy- moze Wisniewski-Malinowski- a jesli Wisniewski jest po ojcu a Malinowski tez po ojcu to chyba raczej nie jest zaden kompromis
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 7
Poza tym rodzina wiaze sie takze z tym ze nosza wspolne nazwisko- nie bez powodu adoptowane dzieci zmieniaja nazwisko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
tulipanek nie wiem czy to do mnie ale ja akurat zostawilam tylko swoje panienskie i nie laczylam z nazwiskiem meza, kazde z nas ma oddzielne, swoje nazwisko takie jakie nosilo przed slubem
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja przyjęłam nazwisko męża, a teraz brakuje mi mojego panieńskiego i to nie znaczy, że mam nieudane małżeństwo, wręcz przeciwnie.....a za pierwszym nazwiskiem tęsknię. Teraz zostawiłabym swoje.....:) powodzenia w wyborze.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jas akurat lubie swoje nazwisko bo jest proste i nikt nie ma problemu z jego wymowieniem- bo jest spotykane na calym swiecie. Ale z drugiej strony nazwisko mojej drugiej polowki jest oryginalne i malo jest w osob, ktore tak sie nazywaja. Duze zalezy tez od tego jakie to sa nazwiska.
Trudno sie np dziwic ze ktos woli sie nazywac Potocka niz np. Kapusta
(bez obrazy do osob ktore sie tak nazywaja ;))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No wlasnie, adoptowanie dzieci z nazwiskami rodzicow przybranych to bzdura...nie da sie ukryc ze jest adoptowane, lepiej szanowac jego przeszlosc, jakakolwiek by byla, i zostawic mu jego, jak podrosnie moze zawsze przyjac rodzicow adopcyjnych nazwisko....dzieci adoptowane z "nadawana" tozsamoscia moja o wiele wieksze trudnosci z akceptacja siebie, swojego pochodenia oraz z okresleniem sie 'kim ja jestem" (adoptuj dziecko i poczekaj jak zacznie dojrzewac) wie ze nie jest dzieckiem swoich rodzicow w sensie biologicznym-no chyba ze chcesz dziecko oklamywac do kiedy sie da o jego prawdziwym pochodzeniu....kazdy ma za soba pewna historie, a nazwisko dosklnale to pokazuje.
a skoro uwazasz ze glwonym wyznacznikiem rodziny jest wspolne nazwisko to mam dwa pytania:
czy po przejeciu nazwiska meza przestalas byc rodzina ze "swoja" poprzednia rodzina?? w koncu teraz macie inne nazwisko a dla ciebie nazwisko wyznacza mianownik rodziny
drugie, dlaczego nie macie twojego nazwiska?jak chcecie meic jedno to dlaczego nei twoje?maz-tradycjonalista bez arguemntow??
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Emenems, skoro mamy mieć jedno nazwisko, to równie dobrze można zapytać, dlaczego w takim razie moje, a nie męża? Tradycja jest pewnym argumentem.
Rozumiem twój tok myślenia bo sama też tak myślałam... do czasu, aż poznałam mojego narzeczonego. I wtedy stwierdziłam, że naprawdę panieńskie nazwisko nie jest dla mnie aż tak istotne. A jeżeli dla mojego przyszłego męża jest ważne, żebym miała jego nazwisko, to tak właśnie wybiorę, nawet jeżeli jesteśmy przez to tradycjonalistami bez argumentów. Na początku trochę żałowałam, że podjęłam taką decyzję, ale teraz odkrywam w tym jakąś symbolikę;) I coraz bardziej mi się to podoba:)
image image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
No, ale oczywiście każdy ma prawo do swoich wyborów, nikogo nie krytykuję ani nie oceniam:)
A co do adoptowanych dzieci... Nie tylko nazwisko świadczy o twoim pochodzeniu i tożsamości. Jeśli jest to tak ważne, to co z dziećmi, których rodzice są na przykład nieznani? Takie dzieci nie mają nazwiska po rodzicach, dlatego mogą chcieć przyjąć nazwisko opiekunów. Podobnie z tymi, które z różnych względów bchcą się odciąć od swojej przeszłości. Jeśli dziecko jest na tyle dojrzałe, że może podejmować decyzje o sobie, powinno samo wybrać czyje nazwisko chce nosić.
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Po prostu pracowalam w domu dziecka, i wiem ajk to wyglada w realu...tam sie czlowiek przkonuje ze mozna kochac i nienawidziec w jednym momencie. Bardzo malo jest dzieci bez rodzicow albo z rodzicami NN. 90% to po prostu dzieci z rodzicami z ograniczonymi prawami itp...jednak one zawsze sie utozsamiaja ze swoja przeszloscia, bo zeby decydowac kim che sie byc, trzeba wiedziec kim sie jest, jakakolwiek by smutna to byla prawda, dzieci na nia zasluguja i sie jej domagaja, no ale to nie watek o tym ;)
wogole to pwoinno byc tak, ze mlodzi dostaja nowe nazwisko, ani jej ani jego....tak byloby najsprawiedliwej
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A gdzie Ty nie pracowałaś - szkoła, dom dziecka. Widzę, że znasz się na wszystkim. A niby kto miałby wymyślać to nowe nazwisko? I o jakiej sprawiedliwości piszesz?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja tak samo szanuje mojego ojca jak mojego meza( przyszlego) jestem bardo zwiazana z naszym rodowym nazwiskiem, herbem, historia oraz rodzina. dlaczego mialabym to przekreslic?? kiedys to chociaz kobiety sie przdstawiamy np. anna kowalska z domu nowak, a teraz tego nie ma, wiec jest po prostu zona swojego meza...jak powiedzialam, zostawiam tylko swoje, a nie podwojne, z podowu podobienstwa w brzmieniu obu nazwisk i ch dlugosci.
Ja jakos zawsze waliczylam z tradycjami dla tradycji, nei rozumiem zdeklarowanych ateistow siadajacych do wigilijnego stolu ( nie lepiej im na narty jechac??)ludzi nieweirzacych bioracych slub w kosciele ( w urzedzie czy ogrodzie czy gdziekolwiek indziej mozna rowniez magiczna ceremonie urzadzic i zalozyc biala suknie), ludzi nie bioracych slubu koscielnego z wyboru, a chcacych ochrzcic dzieci....i duzo innch "bo tak jest" "bo tak sie robi"

Ale przede wszystkim szanje najbardziej to ze moowisz ze chcesz, bo tak, i o to glnie mi chodzi, zeby kobiety ktore nawet przejmuja nazwisko po mezu wiedzialy ze sa inne opcje i robily to swiadomie, najlepiej z wlasnych powodow a nie bo "narzeczony nawet nei chce slyszec ze bede meic swoje" bo to ty zmieniasz nazwisko nei on, to twoja decyzja...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiesz, ja zawsze bardzo chciałam mieć podwójne nazwisko, właśnie dlatego, że bardzo szanuję mojego ojca. Mam tylko siostrę i zawsze myślałam, że będzie mu przykro, że jego nazwisko "nie pójdzie" dalej. Ale w pewnym momencie zorientowałam się, że on wcale ode mnie tego nie wymaga. Mój narzeczony też nie powiedział mi, że jak będę chciała mieć podwójne nazwisko, to się ze mną nie ożeni, tylko że wolałby, żebym przyjęła jego. Więc się zgodziłam. I naprawdę zaczęło mi sie to podobać:) Wszystkie wolne kartki w kalendarzu mam pogryzdane nowym podpisem:P Tradycja tylko dla tradycji to owszem, nie ma sensu, też jestem takiego zdania. Ale zawsze można się z nią w jakiś sposób utożsamiać i wtedy ona nabiera innego znaczenia. Swoją drogą, też może być jakimś symbolem tożsamości, równie ważnym jak nazwisko;)
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tulipanek, to jak ty masz na nazwisko ze podwojne nazwisko, po rodzicach i po mezu jest dla ciebie smieszne?/ vo smiesznego jest w zachowaniu nazwiska po rodzicach?? chyba wlasnie obrazilas swoich rodzicow...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
"tulipanek, to jak ty masz na nazwisko ze podwojne nazwisko, po rodzicach i po mezu jest dla ciebie smieszne?/ vo smiesznego jest w zachowaniu nazwiska po rodzicach?? chyba wlasnie obrazilas swoich rodzicow..."

wg. mnie nie.
Moi rodzice akurat maja nazwisko po tacie i ja tez mam jego nazwisko i uznaje to za normalne, co nie zmienia faktu ze rodzina mojej mamy jest dla mnie tak samo bliska. Idac Twoim tokiem myslenia ze nazwisko o niczym nie swiadczy- bo skoro rodzina nie musi miec jednego nazwiska- to taK samo jestem zwiazana z mama i jej rodzina, jak i tata i jego rodzina i nazwisko nic nie zmienia.
Po slubie rodzina mojego meza to tez bedzie moja rodzina wiec jesli nie wiaza mnie z nia wiezy krwi to chociaz nazwisko.
Ja akurat taka emancypantka nie jestem bo dla mnie facet ktory ma nazwisko zony jest slaby, nie ma wlasnu go ja- to w koncu on jest glowa rodziny i to on za osoby ktore jego nazwisko przyjely jest odpowiedzialny.
W niektorych panstwach jest tak ze po slubie kazdy zostaje po swoim nazwisku i to tez jest jakies wyjscie tylko troche komplikuje zycie- bo nie ma Panstwa Kowalskich tylko Pani Nowak i Pan Kowalski- to brzmi jak sasiedzi....
Co do laczenia jestem przeciwko jesli chodzi o dzieci. Mowisz ze obrazam rodzicow- ale zalozmy ze mam podwojne nazwisko po obojgu i tak samo podwojne nazwisko ma moj przyszly maz- jak twoim zdaniem powinny sie nazywac nasze dzieci? bo przeciez wiecej niz 2 czlonowe nie moze byc- jesli np. wybiore czlon naz. mojej mamy i czlon nazwiska taty mojego meza to uraze mojego tate i przyszla tesciowa?
A przeciez nie mozesz odbierac dzieciom praw ktore sama mialas...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nie mozesz mowic o zadneym mezczyznie ktory przyjmuje nazwisko zony ze jest slaby, bo tak tamo ty jestes slaba na maxa birac po mezu...a co oznacza konkretnie "glowa rodziny" ?? ja ani wyzwolona albo feministka nie jestem, tylko u nas w zwiazku dzielimy sie obowiazkami, kazdy ma inne i jedo jest odpowiedzialne za drugiego a nie ze maz za wszystko. to jest jakies chore.a ty umywasz raczki od odpowiedzialnosci za rodzine i zwiazek??ja uwazam ze nie problemu z nazwiskami, ja mam taty nazwisko, siostra mamy-bo jej sie podoba. kazdy ma jak chce. jakbym ja miala podowojne i moj maz podwojne to dziecko bedzie mialo albo po babciach jak dziewczynka albo po dziadkach jak chłopczyk. kwestia WOLNEGO WYBBORU a nei jak u ciebie dziwnej tradycji....przyzweyczajenia ktorego nei umiesz uargumentowac oprocz zrzucania na mezczyzne odpowiedzialnosci i kierowania "bycia glowa" cokolwiek to znaczy....

Chodzi o wlasny wybor,..zdrowy rozsadek, a nei slepa tradycje...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja mam podwojne, tak jak moja mama i babcia ;) Troche jest to upierdliwe czasami, ale iles tam lat funkcjonowalam z panienskim nazwiskiem i nie chcialam tego przekreslac. Chociaz wcale taka stara nie jestem ;) Dla mojego meza i jego rodziny to bylo naturalne, jego bratowe tez maja podwojne nazwiska. Chociaz znam facetow, dla ktorych to byla sprawa ambicjonalna, zeby zona przyjela po slubie ich.
A w zyciu to funkcjonuje tak, ze w pracy (i dla starych znajomych czasami) raczej jestem znana pod panienskim, a prywatnie juz to meza zdobywa przewage. Np. na wesela zapraszaja nas razem jako Panstwo B., a nie Pani C.-B. i Pan B. :)
Z doswiadczen innych kobiet w rodzinie wiem, ze z czasem to panienskie nazwisko jest coraz czesciej pomijane.
Synek ma juz tylko nazwisko meza. Ja glownie dlatego dwuczlonowe chcialam miec, zeby sie tak samo nazywac jak dzieci i maz (chociaz w polowie). Gdyby nie ten argument, to zostawilabym tylko panienskie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
wg mnie jesli nie ma się osiągnięć np. w zyciu zawodowym takich jak publikacje naukowe itp. pod swoim nazwiskiem to nie ma powodu zeby je zostawiać, chyba ze nazwisko męża jest "śmieszne", brzydkie itp., ale wtedy to facet może przyjąć nazwisko żony i po sprawie. Dobrze mieć 1 nazwisko w przypadku gdy planuje sie dzieci - bez zbędnych wyjaśnień dookoła w wielu sytuacjach
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.comimage
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
mój mąż chciał wziać moje;) ja jego, no i obydwoje mamy po dwa i nasze dzieci też, wszyscy sie dziwią.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
a to że mąż chce nazwisko żony to ma być slaby to jakis durny argument, jestesmy obydwoje za siebie odpowiedzialni a nie tylko on za mnie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
:):) jak pisalam, argument salby na maxa :)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
piszecie ze maz ma dwa a nie tylko nazwisko zony- to jest roznica
dla mnie to jest po prostu komplikowanie prostych spraw...
tu mam na mysli szczegolnie nazwiska dzieci

poza tym jesli chodzi ten"slaby argument" to to nie jest argument bo nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywac. Kazdy postapi tak jak uwaza za sluszne, ja tylko przedstawiam swoj punkt widzenia i wiem ze jest wiele osob ktore maja podobne podejscie do mojego...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
i o co wy sie tutaj klocicie. i tak kazdy zrobi jak uwaza.
bezsensu ta wasza dyskusja, zupelnie o niczym
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
no to ze duzo ludzi tak uwaza jak ty to ze maz jest salby jak bierze zony nazwisko to taki sam argument jak "mamo dostalem dwóje, ale wszyscy w klasie dostali".....
Dzieciom to nic nie komplikuje, oprocz tego ze maja w swoje nazwisko wpiasną historie rodziny i mamy i taty. a to raczej powod do dumy
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja bym nie ograniczała historii do nazwiska. Tak naprawdę to nie ma znaczenia. Historia jest i będzie taka sama bez względu na to ile ktoś ma nazwisk. Mam w tej chwili nazwisko mojego ojca i dla mnie to w tym nazwisku wpisana jest historia i mojego ojca, i mojej matki, która tak go pokochała, że za niego wyszła, i przejęła jego nazwisko. Potem przyjmę nazwisko męża- i w tym będzie zapisana i jego historia, i moja, bo pokochałam kogoś tak bardzo, że wyszłam za niego i przejęłam jego nazwisko. Ale przecież dalej jestem tą samą osobą i dalej mam tą samą swoją historię, której w żaden sposób sie nie wstydzę, ani której w żaden sposób nie ukrywam.
Nie zawsze tak myślałam, prawda. Kiedyś bardziej do mnie przemawiała Twoja wersja Emenems. Ale teraz bardziej przemawia moja.
Poza tym, zwróć uwagę, co od wieków znaczy to, że ktoś daje Ci swoje nazwisko. To dowód wielikiego zaufania, bo ktoś włącza obcego człowieka do swojej rodziny, i wielki zaszczyt dla obu stron. I dla mnie to też zaszczyt że będę mogła nosić nazwisko mojego męża. A dla niego zaszczyt,że zgodziłam się tak bardzo wejść w jego rodzinę, że przejmuję jego nazwisko.
Na moje to poczucie własnej tożsamości lepiej zbudować na czymś innym, stabilniejszym i istotniejszym niż nazwisko. Choćby na tradycji, przekonaniach, znajomości kultury, kontaktach ze swoją rodziną, rozmowach o historii itd. To jest istotniejsze. To jest realne dziedzictwo kulturowe. Pierwsze nazwiska powstały na podstawie zawodów, i nikt jakoś nie czuł się pozbawiony historii, jeśli zmienił fach z rzeźnika na młynarza, i ludzie zaczynali na niego wołać Młynarz a nie Rzeźnik. Nie nazwisko określa mnie jako człowieka, tylko odwrotnie.
I myślę że dużo pań ma podobne zdanie do mnie tylko nie tak łatwo to wyjaśnić.
image image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jeszcze raz przejrzałam wątek i jeszcze tylko dodam, że dobre małżeństwo to zawsze 50% i 50%. Tylko co to ma do nazwiska? To w naszych relacjach ma być widać, że tak jest, a nie w nazwiskach... Ktoś może miec dwa nazwiska lub każdy może zostać przy swoim, i papier wszystko przyjmie... a w życiu i tak jedno będzie 90%, a drugie 10%...
Podobnie, nie widzę związku między szacunkiem męża dla żony i nazwiskiem... Jeśli go brakuje, to i takie czy inne nazwisko nie sprawi, że nagle się pojawi, i odwrotnie... Wartością naszej miłości nie jest nazwisko, ale my sami. I moją wartością też nie jest nazwisko, ale ja sama. I przyjmując nazwisko mojego męża absolutnie nic nie tracę, bo ono w żaden sposób nie odbiera mi mojej wartości i nie zmieni tego, iloma procentami jestem w tym związku.
Oczywiście fajnie że każdy może wybrać jak chce i jest w tym duże bogactwo... Ale przypisywanie temu jakiegokolwiek interpretacji ponad znaczenie jakie faktycznie ma jest pozbawione sensu.
image image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadzam sie zupelnie z tym co napisalas :)
Dla mnie glownym argumentem przyjmowania jednego nazwiska dla calej rodziny jest prostota tego rozwiazania ze wszyscy nazywaja sie tak samo i niezbyt skomplkowanie.
No ale sa tez osoby ktore po prostu chca miec cos ekstra chociaz w nazwisku- spotkalam sie np z nazwiskiem Kociak vel Kot. Szczerze mowiac myslalam ze padne jak to uslyszalam ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
milani, tulipanek - zgadzam się w 100 procentach ;) I mimo, że swoim nazwiskiem coś tam już osiągnęłam, to ani chwili się nie zawahałam i przybieram nazwisko narzeczonego - dla mnie to oczywiste :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziewczyny... tylko wiecie... tu nie chodzi o to, żeby was przekonać do tego że teraz TRZEBA nie przyjmować nazwiska męża, tylko podzielić się innym stanowiskiem

a mam wrażenie, że przyjęłyście sobie teraz za jakiś punkt honoru udowodnić, że przyjęcie nazwiska męża jest podstawą przyszłego szczęścia
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
no dokladnie caly czas sie staram wytlumaczyc ze jest wolnosc wyboru, ze ja wybralam tak a nie inaczej i bronei swojego zdania to normalne chyba, ale nie raz podkreslilam ze to byl moj wybor, a nie ze "narzeczony nei chce slyszec ze zostane przy swoim"
nie raz podpisalam ze szanuje za konkretne odpoweidz a nie sruty pierduty bo tak sie robi
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja wam powiem,że też myślałam,że przejmę nazwisko meża, a właściwie było to dla mnie oczywiste.To on mnie zdziwił,że chce moje. Było to dla mnie troche dziwne na poczatku, nie mówiąc jakie zdziwienie w jego rodzinie.No ale w końcu mamy po dwa, po dyskusjach.A teraz wszyscy mamy po dwa w tej samej kolejności, dzieci też. Choć w urzędzie się babki śmiały że to,że mamy w tej samej kolejnosci to jakbyśmy rodzenstwem byli;) ale to nasza decyzja. Ale pisanie dwóch nazwisk za wygodne nie jest to mówię od razu:) a ja musze się ciągle gdzieś podpisywać... dzieciakom daliśmy po jednym, krótkim imieniu, bo dwa imoina i dwa nazwiska to już przeginka;) choć mąż ma długie dwa imiona-trudno jego problem jak się pomiescić w urzędowych kratkach;) jest to dosć nietypowe to pewne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Beata, a co jak Twoja córka w przyszłości będzie chciała dodać nazwisko męża? To będzie miała 3 nazwiska? Czy zrezygnować z któregoś z Waszych nazwisk?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
z tego co wiem to można miec tylko dwa nazwiska, więc albo zrezygnuje, albo mąż przejmie jej albo sobie weźmie jedno z tych dwóch i polaczy z meża, chyba tak można nie wiem, to już będzie jej wybór, ja nie będę jej sugerować niczego
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie mozna miec trzech, albo zostaje przy swoim albo przyjmuje meza.
ja mam dwa, nie wyobrazalam sobie zrezygnowac z panienskiego. urodzilam sie z nim a przejecie w calosci nazwiska meza to byloby dla mnie rezygnacja z czesci siebie, calkowicie podporzadkowanie sie komus... bylam panna x ktora wychodzi za pana y.
to bylo dla mnie naturalne.
ja to tak odbieram i tyle.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja mam dwa nazwiska, imie dluzsze, moja nazwisko krotkie, a Męza dlugie. nie chcialam miec tylko nazwiska Męża. moja znajoma ma z kolei mieszanke, najpierw nazwisko meza , a potem swoje, a jej mąż ma najpierw jej, a potem swoje, wiec mixy dozwolony.
image
SEMPER IN FLORE - DEKORACJE KWIATOWE SAL, KOŚCIOŁÓW, BUKIETY -http://semperinflore.eu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zaś ja przejmę nazwisko po swoim przyszłym Mężu, mam dwóch Braci którzy przedłużą ród mojej Rodziny (bynajmniej na to liczę ;)), na dwa niestety nie mogę sobie pozwolić, gdyż mam długie imię i nazwisko tak jak mój przyszły ;) Łącznie z moim imieniem, nazwiskiem i męża nazwiskiem miała bym do wpisywania 29 liter - jak dla mnie masakra ;)

Więc zdecydowałam się na przejęcie nazwiska, trochę żal mi, ale z drugiej strony to tylko nazwisko, wciąż będę tą samą osobą i będę szczęśliwa z tego powodu, że noszę nazwisko swojego męża ;D
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kiedyś bylo tak, że nawet syn przejmował imię ojca :) Miał
tylko przedrostek jr :) Od tego są mężczyźni, żeby rządzili
w domu i dlatego ich nazwisko ma przyjąć kobieta.
Zresztą i tak będziecie lata w pieluchach, to po co wam wasze
nazwiska? I tak zginą w mrokach przeszłości :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
mężczyźni od rządzenia w domu, śmiechy! To by dom wyglądał,u nas wspólnie o wszystkim decydujemy i raczej ja bardziej muszę decydować, co w domu zrobić, jak rozplanować fundusze, bo mąż niestety, jak zarządzał kasą to nie za dobrze na tym wyszliśmy, to że musiałam mu w tym pomóc, dziś też musiałam zarządzic,zeby poszedł porobić w ogrodzie bo inaczej by nie ruszył palcem, a w pieluchach też siedzimy razem. Prawdziwy facet się nie boi niczego pieluch też;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
OK, wiadomo przecież, że kobieta kranu sobie nie naprawi,
pralki nie uruchomi, a o prądzie to nawet nie ma co wspominać :D
Facet więcej zarabia i dlatego ma prawo do rządzenia :)
Ale facet nie idzie na kilka lat na urlop wychowawczy i nie pracuje
długi okres czasu. A wy tak i dlatego wasze nazwiska juz są
niepotrzebne. Dlatego mężczyżni chcą mieć synów, żeby przedłużyli
ich ród :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
ty jak zwykle swoje. u nas kasa jest wspólna i głównie ja nią zarzadzam ale oczywiście podejmujemy decyzje wspólnie. Nie byłabym z facetem co by chciał rządzić w dosłownym tego słowa znaczeniu;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kobieta głównie robi zakupy, to i trzyma kasę, bo dla faceta wygodnie, a nie latać do bankomatu codziennie :)
On rządzi, a Ty myślisz, ze nie rządzi. Faceci to sprytne bestie :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
tę niebieską gwiazdkę powinni Ci juz dawno zablokowac...
image
SEMPER IN FLORE - DEKORACJE KWIATOWE SAL, KOŚCIOŁÓW, BUKIETY -http://semperinflore.eu
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Z niektórych postów powyżej wynika, że kobieta powinna się wykazać (przynajmniej) dorobkiem naukowym żeby zachować swoje nazwisko, natomiast mężczyźnie wystarczą jaja żeby nadawał tożsamość całej rodzinie.
Przykre, że kobiety same się tak poniżają.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Potrusiek ja ja ci współczuje byc z taka kobieta jaka ja opisujesz...ulega poddana bez wlasnewgo zdania bez ambicji do pracy, tylko do garów i paznokcie ci w nogach obcinac...nei wspolczuje jej bo jest po prostu głupia jak sie na to zgodzila, tylko tobie-bo jestes z bezosobwa postacia. I nie mzoesz miec do mnei pretensji za ostre slowa bo sie forumowicze zgodza, ze sam tak ja przedstawiles.
A teraz uwaga sa kobiety ktore pracuja,maja dzieci (w tym samym czasie) maja tyle samo pieniedzy na koncie co maz,narzeczony. Potrafiua zadzwonic po hydraulika i zrobic cos wiecej niz mielone.
NAprawde bardzo ale to bardzo m irpzykro z powodu twojego szarego zwiazku.....
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja przyjęłam nazwisko męża, bo chciałam, żebysmy my i nasze przyszłe dzieci mieli takie samo nazwisko, skoro teraz jesteśmy rodziną. Podwójne może byłoby jakimś rozwiązaniem, ale z doświadczenia, zwłaszcza z pracy wiem, że jesli nawet kobieta przybiera 2 nazwiska, to z regułu każdy i tak używa tylko jednego mówiac o niej. Dlaczego zaś wybraliśmy nazwisko meża , a nie w takim razie moje? To już pewnie kwestia zwyczaju. Gdyby mój mąż miał jakieś paskudne nazwisko, to pewnie optowałabym za moim, ale skoro nie, to nie widzę żadnego problemu w przyjęciu jego. I nie uważam wcale, żeby oznaczało to wyrzeczenie się swojej przeszłości czy też brak szacunku do siebie. Znam swoją wartość i nie muszę sie podbudowywać ideologiami takimi jak to, że skoro nie przyjęłam nazwiska męża, to jestem nowoczesną i pewną siebie kobietą. Bo wiem, że i tak nią jestem :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Słuchajcie, tak się dzieje od pokoleń, że kobiety przyjmują
nazwisko męża. Po prostu tak jest lepiej. Wymiana dokumentów,
umów i tym podobnych spraw w większości dotyczy kobiet,
bo z reguły mniej pracują i mają dużo czasu na ich wymianę.
Trochę to żałosne jak ktoś rozponaje was tylko po panieńskim
nazwisku, a nie twarzy czy numerze telefonu. Uważanie. że
te parę marnych literek alfabetu łacinskiego buduje wasz
życiowy prestiż? Troche to żałosne...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
Ja po ślubie zdecydowałam ze będę nosiła nazwisko dwu członowe a dlatego ze moi rodzice mają 2 córki i chcialam dać ciągłość nazwisku mojemu,panieńskiemu.) Od 3 lat jestem po rozwodzie,nazwiska oba nadal mam ale ze wzgledu na mojego syna ktory ma nazwisko po swoim tacie a moim bylym mężu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale i tak Twój ród przestanie istnieć, bo syn juz ma inne nazwisko.
Tak więc jak tu mówić o ciąglości?

W rodzinie mojego taty, bracia mieli rózne nazwiska, bo pomyłkowo
były wpisane w akt urodzenia. Tak więc część rodziny ma inne
nazwisko od reszty i nikt z tego nie robi afery :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja przejmę nazwisko po moim przyszłym mężu z dwóch powodów: -podoba mi się oraz dla tradycji:) Chcę aby nasze przyszłe dzieci też nosiły to nazwisko.
Ale uważam, że czasem sa takie sytuacje, gdzie kobieta powinna pozostać przy swoim nazwisku bądź też rozszerzyć o drugi człon - np. w sytuacji gdy wychodzi za mąż mając pewne dokonania i jest rozpoznawana po swoim nazwisku, bądź jakby to nazwać "renoma nazwiska" - przykładowo prawniczka mająca szereg dokonań i publikacji czy też lekarz, któremu po prostu cieżko by było funkcjonować pod tylko nazwiskiem męża. Albo po prostu nazwisko męża jest okropne.
Ale oczywiście każdy robi jak chce, każdy kieruje się swoimi pobudkami przy dokonywaniu wyboru:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ile jest tych prawniczek lub lekarzy (do tego panienek!!!),
która mają z tym jakiś problem? :) Raczej są to kobiety
pod 60-tkę, które coś już w tym świecie się nauczyły
i raczej do ślubu juz sie nie wybirają, bo nie są takie głupie,
żeby dac się omamiać i wykorzystywać facetom :)
Nie bój się, jak jesteś dobra, wydawca wyda Ci
kolejną ksiązkę pod nowym nazwiskiem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
mój tata się bardzo ucieszył,że zostawiłam też swoje, bo my z siostrą tylko byłyśmy, synów zero ale upierdliwe to przy wypisywaniu dokumentów jak nie wiem;). A przedstawiam się na 3 różne sposoby, zależy jak mi się chce;)Mój mąż chciał tylko moje bo jak kiedyś był na stypendium w niemczech to nikt nie mógł jego wypowiedzieć,a moje takie łatwe do wymowy.
Teraz to jest wolna amerykanka z tymi nazwiskami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja bym chciała zmienić na nazwisko męża, chociaż jestem przyzwyczajona do mojego łatwego nazwiska to, jakkolwiek chamsko to zabrzmi, chciałabym się od niego odciąć, dla mnie nazwisko męża oznacza w tym wypadku nową, świeżą drogę

a co do podwójnego nazwiska i osiągnięć naukowych - znam też taki przypadek: moja wykładowczyni jak wyszła za mąż przybrała podwójne nazwisko, z tym podwójnym nazwiskiem zrobiła doktorat i osiągnęła jakąś tam pozycję w środowisku naukowym a potem z mężem się rozwiodła a podwójne nazwisko zostało, bo w końcu wszystkie prace opublikowała właśnie pod tym nazwiskiem i gdyby teraz wróciła do swojego to nikt by nie wiedział, że to ta sama osoba a teraz męża ma nowego więc jak dla mnie sytuacja trochę przerąbana
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dlatego najlepiej pozostać przy swoim. wtedy bez względu na to ilu się ma mężów, własne nazwisko pozostaje marką :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nikt nie ma dwóch nazwisk,jest nazwisko/jedno!/ dwuczłonowe.Tak na marginesie.
Ja sama mam dwuczłonowe i nie widze z tym większych problemów.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hmmm, kobiety pracuja mniej i dlatego maja czas wymieniac dokumenty? Ja pracuje tyle co mój nażyczony, mieszkanie spłacamy po połowie, wszystko jest na pół- ja mysle ze to kwstia wygody faceta. Dlaczego skoro on mnie nie utrzymuje, nie chodzi w ciązy, nie rodzi upiera sie by dzieci miały jego nazwisko? To niesprawiedliwe!! dzieci sa tez częscia mnie!!. Dlaczego wychodzac za maż mam przyjmować nazwisko meza lub 2 członowe- żeby komus było wygodniej?? Dla mnie to tak jakby kobieta znikała- podporządkowywała sie męzowi- jak muzułmanki, albo chinki. Nie zgodze sie z postem,ze osoba to firma nie nazwisko- jestem handlowcem i w kontaktach wazne jest nazwisko jakie sobie człowiek wyrabia przez lata.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jestem za Emenems. Tez ma prawie 30 lat i moje nazwisko cos o mnie, mojej osobie mowi tym bardziej ze wykonuje prace gdzie na codzien urzywam nazwiska i jest ono kojarzone z moja osoba. Jeśli facet zgodzi się i nie robi problemow z nazwiskiem przez kreske to uwazam ze to jest cudowny facet bardziej meski niż ci so się upieraja przy swoim nazwisku a wrecz nawet uważają to za dyshonor, hehehe macho!
Problem z podwojnym nazwiskiem maja osoby które maja dlugie nazwisko swoje i po mezu, np. ja a do tego mam jeszcze dlugie imie i jeszcze drugie imie;) w sumie jakby nie patrzyl czlek to mam Ok. 35liter hehehe, urząd skarbowy nie ma tyle rubryk do wypelnienia;)
Także kwestia do do zastanowienie przynajmniej u mnie, ale gdybym miala krotkie nazwisko lub imie bez whania wzięłabym kreseczke to jest bardzo sexy
pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
hmm kreseczka sexy? to juz zalezy kto co lubi... :p
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie kumam, wychdzi na to ze kobieta zmienia nazwisko bo mniej pracuje i ma wiecej czasu na papierki i wymiane dokumentow??
paranoja...ja pracuje normalnie tyle co moj narzeczony, czyli ja mam etet ion ma etet a co do pracy ma zmiana nazwiska?? i dlaczego dzieci maja po ojcu ?? w koncu my mamy wiekszy wklad na poczatku po 50% kazdy wklada procent a pozniej to kobieta nosi 9 miesicy i rodzi...wiec tak naprawde logika by wskazywala na co innego...
LIczy sie logiczna rozsadna decyzja. NAjbardziej nei lubie kobiet, ktore rozwodza sie wieszaja psy na swoich bylych mezach, wyciagaja z nich kase a nosza ich nazwisko...rozumiem ze argument z byciem rodzina jest tez w takiej sytuacji aktualny tak ??
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
widac ze u koleznanki odzywa sie staropanienstwo,wspolczuje przyszlemu mezowi
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
Próbuję przeanalizować Twój tok rozumowania, jeśli się nie mylę, to jesteś za bardzo szeroko rozumianym równouprawnieniem (ale nie jesteś feministką), uważasz, że wszystko należy ustalać i podejmować wspólnie decyzje, dzielić się. Mam więc do Ciebie takie pytanie - jeśli planujecie mieć dzieci to po ich urodzeniu kto z Was pójdzie na urlop macierzyński/tacierzyński?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie mieszakmy w Polsce, tu gdzie mieszkamy jest i urlop ojcowski i urlop macierzynski, rodzice nei biora na raz ale jedno po drugim, i tak wlasnie zrobimy....co jeszcze ??
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Domyśliłem się, że nie mieszkasz w Polsce, przeczytałem Twoje posty, chociaż pewnie Ty moich nie. Jakbyś nie wiedziała to w Polsce też tak jest - jest urlop macierzyński, tacierzyński i ojcowski do tego jeszcze. Staram się ciągnąć Twój tok rozumowania i pytam dalej - ganisz tradycyjne przejmowanie nazwiska po mężu przez kobietę więc a co sądzisz o "tradycyjnym" przechodzeniu na urlop macierzyński przez kobietę (mimo, że jest prawo do urlopu ojcowskiego, tak jak do przyjęcia nazwiska żony przez męża to przyjmuje się, że kobieta idzie na macierzyński a nie mężczyzna)? A co sądzisz o "tradycyjnym" dawaniu opieki nad dzieckiem matce w przypadku rozwodu? Co myślisz o "tradycyjnym" chodzeniu do wojska przez mężczyzn? Tylko nie pisz proszę, że to nie na temat - moje pytania wynikają stąd, że od razu w pierwszym poście w którym chciałaś poznać zdanie innych na temat zmiany nazwiska pisałaś o innych sprawach, niekoniecznie bezpośrednio związanych tematem. Zrobiła się z tego dyskusja na różne tematy więc staram się pociągnąć ten ogólny wątek "tradycyjnych" zachowań w społeczeństwie w którym są mężczyźni i kobiety.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
na macierzyński pójdę ja - mąż w tym wymiarze, który jest ustawowo
z bardzo prostego powodu - po porodzie ja też bedę musiała "dojść do siebie"

natomiast na ewentualny wychowawczy czy zwolnienia lekarskie będzie szło to z nas, które będzie mniej zarabiać - na dzień dzisiejszy mąż
i tak mamy ustalone i omówiliśmy to jeszcze przed ślubem i wynika z czysto praktycznego, ekonomicznego rachunku
a ponieważ mąż jest niepełnosprawny i dorobić może jedynie 30% średniej krajowej (renta socjalna) to niemal na pewno moja praca będzie tą lepiej płatną
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wiedziałem, że nadal tyle materiału na idealne KURY DOMOWE stąpa po tym świecie! :)))
Nawet przez chwilę nie wahałem się, gdy moja żona przed paroma laty została przy swoim panieńskim nazwisku. Wręcz było to dla mnie naturalne - bo po kiego grzyba miałaby coś zmieniać? Znaliśmy się wcześniej 10 lat, ona X, ja Y. I tak niech pozostanie. Poza tym jej nazwisko jest proste, a moje bywa notorycznie przekręcane. Więc nie było chwili zastanawiania się. A dzieci przyjmą nazwisko ojca. I co? I stanowimy zgodne, partnerskie małżeństwo, funkcjonujące na równych zasadach. Tylko baby w urzędowych okienkach kręcą nosami, gdy musimy im tłumaczyć, że małżeństwo nie polega wcale na tym, aby mieć takie same nazwiska...
Pozdrawiam ceniące się kobiety z charakterem :)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Święte słowa facet. baby same sobie problemy robią. I celowo piszę baby, bo te wypowiedzi to jakieś otępiałe umysłowo twory tworzą.. A ile tego po świecie chodzi. I nie krytykuje tego, że kobiety przyjmują ślepo nazwisko po mężu - róbta co chceta niewolnice, tylko nie krytykujcie tych którzy chcą inaczej.. Za to nie mam dla was szacunku baby.
No ale taki mamy naród patrzący na czubek własnego nosa w 99% przypadków.

Jedyny argument by zmieniać nazwisko to praktyczny dla dzieci, z drugiej strony coś co jest łatwiejsze, nie znaczy że lepsze. Byłbym egoistycznym bobkiem upierając się by moja połówka przyjmowała moje nazwisko, albo miała mieć dwuczłonowe. I g....o mnie obchodzi co powiedzą w urzędzie, w szkole czy tym bardziej w kościele. Te wszystkie instytucje są dla mnie a nie ja dla nich.

Kochać pomimo czegoś a nie za coś. Ja nie potrzebuje symboli by być przeświadczonym o miłości. A gadanie innych mnie nie obchodzi. Tym bardziej, że to Ci inni sa zdradzani, rozwodzą się, itp. a nie ja. Ja jestem szczęśliwy w prawdziwej miłości, bez przerostu formy nad treścią.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
nie róbcie tego karygodnego błędu.

Wiele rzeczy trudno dzieciom wytłumaczyc, a taki gniot w papierach to porażka i wieczne kłopoty dla pociechy.
I np dziewczynakz dwoma nazwiskami - co pocznie, kiedy znajdzie sobie męża - bedzie miała trzy nazwiska........
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moje nazwisko to moja firma, wokół niego stworzyłam markę, dlatego zostanę przy swoim nazwisku.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
A jak przeczytałem, że niektóre panny, które przymierzają się do podwójnego nazwiska obawiają się przeprawy z rodziną przyszłego męża, której ten zamiar może być nie w smak - to albo tworzą sztuczny problem, a jeśli istnieje on faktycznie, to radzę im poważnie zastanowić się czy z taką rodziną chcą wiązać się na dalsze życie. Ludzie zawsze wynoszą nawyki z domu rodzinnego, to nie jest tak, że rodzina zła, a on/ona będą całkowicie wolni od tego zła. Więc jeśli z góry nad panna odbywa się rodzinny sąd i jest wielki foch w sprawie nieprzyjęcia nazwiska męża, to lepiej przemyśleć to sobie zawczasu.
A w ogóle widzę, że nadal powszechnie występuje postawa życiowa "Co oni powiedzą". "Będą niezadowoleni". Zaścianek i trwoga :(
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dlatego nie ma co zwalać na 'co w szkole powiedzią' albo 'co będzie w urzędzie' jak to niektóre piszą. Przecież czy to w szkole czy to w urzędzie pracuje zwykła Kowalska czy Nowakowa, typowa przedstawicielka naszego kochanego narodu, a skoro takie kury domowe wypowiadające się tu stanowią większość, to i co się dziwić że takie opinie i oceny w tak w sumie mega błahym i prostym temacie..

A już najlepsze jest to że jak się znalazła jedna odważna i merytoryczna, która chce wysłuchać obiektywnych kontrargumentów, to reszta tylko gdacze średniowiecznymi opiniami albo z zazdrości albo zawiści :)

Mam tylko nadzieję, że tych inteligentnych i życiowych kobiet nie jest tak mało, tylko po prostu nie mają czasu by w przeciwieństwie do kur domowych przesiadywać na forach i krytykować...
Jezu jak mnie zirytowały w dniu urlopu!!

No dawac baby! Jazda do mnie wyprać mi skarpetki, przecież to dla Was największa frajda i rozrywka w życiu! ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
zgadzam się z Panami powyżej

moja żona została przy swoim nazwisku, bo je lubi i się do niego przyzwyczaiła i co na najważniejsze - jest jej i nie chciała go zmieniać

ja z tego problemów nie robiłem, bo cenię jej niezależność, w końcu wychodziła za mąż za mnie a nie za moje nazwisko - przez chwilę wpadło jej do głowy, że mogłaby mieć podwójne, ale jej powiedziałem, żeby potwierdziła swoje zdecydowanie i nie stała jedną nogą tu a drugą gdzie indziej (to jest takie trochę "siedzenie jedną dupą na dwóch weselach") - więc doszła do wniosku że zostaje przy swoim

nasza córka ma moje nazwisko - wspólnie oświadczyliśmy o tym w USC przed ślubem - przedstawiłem jej kilka argumentów za tym, żeby to było moje nazwisko a nie jej lub łączone i się ze mną zgodziła

a jeśli chodzi o wcześniejsze komentarze Pań odnośnie nazwiska dziecka, to argument, że dziecko mogłoby mieć nazwisko matki lub łączone, "bo dlaczego ma mieć ojca" nie jest żadnym argumentem lecz przyczynkiem do dyskusji o tym - więcej argumentów jest za tym aby było to nazwisko ojca, np.:
1. tradycja (to jest dobry argument, choć na pewno nie wystarczający),
2. porządek w historycznej ciągłości, która tworzyła "rodziny" (jednak Państwo Polskie mogło istnieć i będzie istnieć jeśli będzie szacunek dla instytucji rodziny, a nie "róbta-co-chceta" - to do niczego dobrego nie zaprowadzi, jakiś porządek musi być),
3. praktyczność (tu argument przeciwko łączeniu nazwisk) - noszenie jednego nazwiska jest praktyczniejsze, mniej uciążliwe i nie powoduje rozrastania się nazwisk w kolejnych pokoleniach do kolosalnych rozmiarów i dokonywania trudnych wyborów przyszłych pokoleń w kontekście: "wziąć nazwisko dziadka X czy prababci Y, a może połączyć znowu w jakiejś kombinacji inne nazwiska przodków"

oczywiście, można stworzyć nową tradycję: niech wszyscy przejmują nazwiska po matce a nie ojcu, wówczas argument 1 i 3 dezaktualizuje się, lecz stoi nadal w opozycji do argumentu nr 2, bo historyczna ciągłość zostanie bezpowrotnie przerwana i to co było jasne kiedyś (np. gość o nazwisku X wiedział, że jego przodkami byli ludzie z rodziny X), dziś będzie poplątane (bo gość z nazwiskiem Y za cholerę po iluś pokoleniach nie dojdzie, że jego rodzina to była właśnie X)

i ostatni argument, który jest strasznie życiowy jak cholera: lepsze wrogiem dobrego - jeśli coś działa prawidłowo, to po co to zmieniać? tylko po to, żeby było inaczej? taka sztuka dla sztuki
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

zmiana nazwiska jest bardzo problematyczna

Jeśli ślub bierze typowa kura domowa (nie ma prawka, nie ma pracy, nie ma konta) to zmiana nazwiska wiąże się praktycznie tylko ze zmianą dowodu osobistego i tyle.

Gorzej jeśli kobieta ma:
- prawko
- z 10 kont i z 20 kart, jakieś kredyty
- paszport
- wpisy hipotek, prawa własności
- pracę, płaci podatki i ZUS - jeszcze gorzej jeśli ma firmę/samozatrudnienie
- samochód (czyli dowód rejestracyjny)
- dyplomy uczelni

W takim wypadku po za masą problemów to trzeba odwiedzić parę razy: urzad miasta, sąd, US, ZUS i pare banków. O pieniądzach za opłaty nawet nie wspominam.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja uważam że rodzina powinna nosić to samo nazwisko. Obojętnie czy kobieta po mężu czy facet po żonie. Ewentualnie gdy jest miedzy nimi duży spór o kwestie nazwiska mogą mieć dwuczłonowe.

Nie jestem żadną kurą domową, mam wszystkie w/w dokumenty i zmiana mojego nazwiska nie była wielką tragedią ( wszystko poszło gładko- nie musiałam żadnego urzedu odwiedzać parę razy)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Trwałość rodziny opiera się na absolutnie innych wartościach. Nazwisko nie ma tu niczego do rzeczy, z punktu widzenia rodziny jako wspólnoty obojętne jest kto i jak się w papierach nazywa.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ależ proszę Cię bardzo, tylko powiedz proszę jaki jest ARGUMENT za tym by mieć jedno nazwisko. Być może masz rację, ale chciałbym usłyszeć merytoryczny powód by móc się przekonać.

Naprawdę długo nad tym rozmyślałem i szczerze mówiąc nie znam żadnego powodu by mieć jedno nazwisko/nazwisko dwuczłonowe...
Chyba tylko po to by się iini faceci/kobiety nie przywalały wiedząc że jest się 'zajętym'... ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja mam prawko, pracę, dyplomy 3 uczelni i samochód i mimo to chciałabym przyjąć nazwisko męża, ponieważ zakładamy swoją rodzinę i chciałabym żebyśmy wszyscy nosili to samo nazwisko... Dla dobra rodziny można się poświęcić... Dla jednych ważna jest rodzina, dla innych kariera więc niech każdy robi jak uważa
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
źle się wyraziłam, nie kariera a raczej tak jak ktoś tutaj określił - marka wyrobiona swoim nazwiskiem :D
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No dobra, masz zakozrenione silnie typowe podejście. Nie krytykuje Cię za to - to Twój świadomy wybór.

Tylko jedno mnie intryguje: to że macie nazwiska nie sprawia że nie jesteście rodziną prawda? Bo tak można parafrazować Twoją wypowiedź.
Poza tym gdzie używanie nazwiska? Mówię o codziennych sytuacjac...

Albo Wasze dzieci? Czy to jako dzieci szkolne czy dorosłe jedyne co podają, to: IMIE OJCA IMIE MATKI + ewentualnie nazwisko panienieńskie matki... Nie przypominam sobie żadnego druku gdzie musiałem podawać nazwisko mamy... A trochę ich w życiu wypełniłem..

Jedyne co mi przychodzi to dłogy, to np. e-mail gdzie masz imie i nazwisko, no ale to już mega skrajność...

Poza tym jak patrzę ile ludzi się rozwodzi, to chyba z praktycznego punktu widzenia wolałbym by z zasady trzymali się oni swoich nazwisk...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mój pierwszy ślub w wieku 40 lat,nareszcie sie zdecydowałam,ale doszłam do wniosku,że nazwisko zostawiam swoje,ale było to podyktowane tym,mąż jest obcokrajowcem i ma trudne nazwisko,w wymowie i pisowni.Dzieci też nazwisko po mnie tylko w tym wieku to sami juz wiecie.
Nie wiem czy zauważyliście,nazwisko nie ma dużego znaczenia,nawet wsród znajomych przyjeło się np.jedziemy do zenków,nie do np.Ani i Zenka,albo do Nowaków.
Pozdrawiam
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Doskonale sobie zdaję sprawę ( pracuje w usc) że o nazwisku każdy decyduje sam i ma prawo wyboru. Jednak moim zdaniem małżeństwo wraz z dziećmi tworzy pewną całość i nie wyobrażam sobie abym ja nazywała się np. Kowalska mój mąż np. Nowak i nasze dzieci np. po mężu Nowak.
Dla mnie to niedopuszczalne.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
o rany, to się faceci rozpisali? kury domowe bo chcą mieć nazwisko męża? to typowe spłaszczanie, faceci to są prymitywni na maxa.Oczywiście nie wszyscy ale te teksty świadczą,że z tymi to jest na pewno coś nie tak. Mają chyba jakieś problemy z emocjami i najlepiej sobie odbić na kobietach jak się trafia okazja. Huzia na józia, masz nazwisko meża to jesteś jakimś prymitywem....
ktoś napisał,że zmienia się dyplomy? kto zmienia dyplomy? Ja mam 4 zawody i tam panieńskie nazwisko, może świadectwo maturalne też przepisywać?;)

to jakie kto chce mieć nazwisko ma się nijak do tego jaka to jest osoba, czy kura czy kwoka czy wróbelek domowy lub niedomowy;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Dla mnie to jest żałosne jak przekładacie dobro swoich dzieci
nad nazwisko. Założmy, że dziecko ma wypadek. Wy macie
panieńskie nazwisko i moze się zdarzyć, że nie skojarzą
że jesteście jego matką i dziecko umiera. Dla mnie to dramat!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

źle zrozumiałaś

nie napisałem że każda dziewczyna która chce zmeinić nazwisko to kura domowa!

Chodzi mi o to że dla kobiet bardziej niezależnych zmiana nazwisko jest niepotrzebną uciążliwością
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziecko,
a czytać ze zrozumieniem to Ty się jeszcze nauczysz czy już nie? :)

Jak chcesz to możesz swojemu afcetowi kapcie w zębach nosić, tylko to MERYTORYCZNIE uzasadnij, albo bądź głupią babą.. :)

Wsiadłyście na autorkę wątku bez solidnych argumentów.. i o to chodzi..
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja mam podwójne ( zresztą mój mąż też;) ) świetne wyjście,polecam
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
co ty masz z tymi skarpetkami i kapciami, co my psy jesteśmy? Ja mojemu nic nie noszę, sam ma dwie zdrowe rączki, jak któryś facet chce być obsługiwany i służącą mieć to jego sprawa ale coraz mniej jest takich kobiet. Prymitywów to boli niestety.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ciekawe czy dziecko też sobie samo pieluchy pierze i tylek podciera? :) Kobieta jest służacą czy tego chce czy nie.
A praca to co najwyzej trzeci etat :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
mąż też zmienia pieluchy, pierze, prasuje, gotuje, jeżeli tak patrzeć to obydwoje jesteśmy służącymi, często mój mąż żebym mogła sobie pospać, wstaje do dzieci, robi mi i im śniadanie i ja wstaję na gotowe, nie dlatego,że ja mu tak poleciłam, on tego chce, bo mu na mnie zależy, chce zrobić dla mnie cos miłego,ja też jak mogę staram sie,żeby w naszym związku było dobrze, pomagać sobie wzajemnie, być razem, razem tworzyć zwiazek, małżeństwo rodzinę, a nie ty mi usługuj a ja robię kasę. Obydwoje pracujemy, obydwoje zajmujemy się dziećmi i staramy sobie nawzajem małe przyjemności robić.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ty to do jednego wora z jankiem muzykantem, jak juz moowilam, masz kobiete kupiona na ukrainie chyba
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Beata - to jakiegos dziwaka znalazłas :))) Raczej mało męskie czynności
wykonuje ...

Emenems - o, wypraszam sobie to porównanie. Ja a Janko M
to zupełnie inna klasa jakościowa i inny poziom dyskusji :)
To, że masz tam luksusy za granicą, nie znaczy, że i takie
realia są w Polsce. Tu dominuje tradycja, a nie brak wartości
i każdy robi co chce np. facet żeni się z facetem!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
mój mąż jest cudownym czlowiekiem, na pewno nie dziwakiem.
Jest odpowiedzialny za wychowanie dzieci, a nie wraca po pracy pobawi się i do tego ogranicza się jego kontakt. Dzieci potrzebują widzieć tego ojaca zaangażowanego, to im wartościuje świat, uczy o relacjach.Podejście,że kobieta tylko jest od dzieci, a facet od innych rzeczy nie jest dobre. Mój ojciec nigdy się nami specjalnie nie interesował, wszystko było na głowie mamy, jak były jakieś problemy to sie zawijał i wychodził,ja nie chciałam takiego męża co by mi nie dawał żadnego wsparcia i znalazłam idealnego:)

oczywiście patrząc nawet na małeństwo mojej siostry widzę ją ledwo żywą z 3 dzieci na karku i mąża co robi kasę, a po przyjsciu się rozsiadzie i nic go nie obchodzi. Nie wiem czy kiedyś jej nerwy nie puszczą bo jest ze wszystkim sama i co z tego,że jest kasa.

Ale widzę i inne małzeństwa, coraz więcej facetów się angażuje w wychowanie i miło się patrzy na takie małzeństwa, jak to wpływa na wzajemne relacje, na dzieci.

Ale niektórzy mają swoje neandertalskie przekonania no cóż, trudno. Mnie to w sumie nie obchodzi.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj, nikt nie jest idealny: ani Ty, ani ja, ani tym bardziej Twoj mąż.
Robi pewnie bo musi, inaczej byś się na niego wydarła itp.
Pewnie też poczuwa się do obowiązków, bo jak pracujesz to
też po pracy jesteś zmęczona, ale za to macie więcej kasy.

Jak by nie było tej kasy, to rozpadnie się nawet najszczęśliwszy związek. Chyba Ci nigdy chleba nie brakowało i nie wiesz co to
jest bieda. Jak wszystko łatwo przychodzi to nie docenia się
tego jak mężczyzna ciężko pracuje.

Niektorzy mają feministyczne podejscie. Czy to takie dobre?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Bo mi się to tak kojarzy. Z moją ukochaną mamy maksymalnie partnerskie relacje, więc tylko przez pryzmat stereotypowych kapci i skarpet potrafię pisać, bo przykładów z życia swojego wziętych nie posiadam.

Natomiast śmieszy mnie jak kobieta pisze że zmienia nazwisko, bo tak łatwiej w urzędzie (do czego łatwiej?!) albo w szkole (a tu niby do czego?!). Zresztą padł tez argument, że kobieta powinna zmienić, bo to podbudowuje ego faceta i jego rodziny. Toż to średniowiecze!!

Autorka wątku zadała konkretne pyatnie o argumenty za zmianą nazwiska, a babole na nią wsiadają (uogólniajac): że to oczywiste, że jest głupia, i że to utrudnia wszystko.

Tylko nigdzie nie znalazłem racjonalnego argumentu. Podkreślam słowo: RACJONALNEGO.

Ja nie krytykuję kobiet które świadomie przyjęły nazwisko męża, lub nazwisko dwuczłonowe. Jeśli ktoś to zrobił bo tak chciał - świetnie, szczerze i bez ironii gratuluje.
Natomiast jeśli ktoś to zrobił, bo 'tak wypada' albo 'co ludzie powiedzą' to w moim pojęciu kura domowa i niewolnica dla takiej kobiety to najłagodniejsze określenie jakie mi się ciśnie na usta.

A to co mnie irytuje, to nie fakt, że kobiety biorą nazwiska mężów, albo dwuczłonowe, ale to że tych które tego nie robią krytykują bez argumentów, twierdząc 'bo tak'.

Piszę to nie po to by pisać, ale sam jako facet chciałbym usłyszeć solidne argumenty dlaczego warto zmienić nazwisko. Nie upieram się przy swoim zdaniu dla zasady, jeśli ktoś mnie potrafi przekonać że nie mam racji.

Dlatego pisałem o CZYTANIU ZE ZROZUMIENIEM.. Ufff :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tu się mylisz. Dla większości kobiet zostanie kurą domową
i nianiczenie dzieci to los wygrany na loterii. A nie siedzienie
w pampersach na kasie w markecie za nędzne grosze.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Piotrek, jeśli dobrze odczytałem pierwszy post koleżanki zaczynającej ten wątek to nie było tam pytania o argumenty za zmianą nazwiska. Wg mnie to było pytanie sondażowe - kto jest za zmianą, kto przeciw i co sądzicie o zmianie nazwiska. Później dopiero zaczęła się dyskusja (a raczej polemika), którą zresztą zaczęła autorka - pierwsza koleżanka która się wypowiedziała, została przez autorkę skrytykowana za swoje odmienne od autorki zdanie (do tego autorka oceniła ją jako młodszą od siebie więc jakoby nie była dojrzała do wypowiadania się na ten temat).
Jeśli więc pytasz o argument racjonalny (pewnie zaraz zacznie się ocenianie który argument jest racjonalny a który nie) to od razu powiem, że mając różne nazwiska para ludzi nie zawsze jest traktowana jak małżeństwo i zdarzają się przypadki kiedy poza przedłożeniem dowodów osobistych trzeba jeszcze wylegitymować się aktem małżeństwa aby udowodnic, że jest się małżeństwem. Druga kwestia to dzieci. Jeśli dziecko ma inne nazwisko niż któryś z rodziców to uwierz mi ale bywają problemy w szkole (nie twierdzę, że nie do przejścia), kiedy jedno z rodziców (na wywiadówce, podczas odbierania dziecka itp.) spotyka się z początkową odmową ze strony np. nauczycieli, że nie mogą oddać dziecka bo nie mają pewności że to na pewno rodzic. Pewnie dla Ciebie są to problemy nieracjonalne albo prozaiczne ale spotkałem się już z sytuacją wakacyjną kiedy kobieta i mężczyzna (małżeństwo) z różnymi nazwiskami nie byli traktowani jak małżeństwo i kiedy następował rozdział miejsc w autokarze i samolocie wg listy alfabetycznej to niestety początkowo nie siedzieli obok siebie - trzeba było podejść do pilota i powiedzieć, że jest się małżeństwem i już problemu nie było. Może Ciebie to śmieszy ale pytałeś o problemy więc piszę o takowych.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może i jestem staroświecka, ale nazwisko po mężu biorę - bez żadnych nacisków z jego strony. Po prostu chcę :-)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Spoko, tak jak mówię, ja nie chce wytknąć komuś że nie ma racji, tylko bardziej poszerzyć swój punkt widzenia przez poznanie perspektywy innych. Szanuje odmienność poglądów, nie szanuje tylko wymienionych przeze mnie powód 'tak bo tak wypada' i 'tak, bo co ludzie powiedzą'.

Podałeś kilka konkretnych przykładów - o to mi chodziło.

No i broń boże nie bronię autorki :) Ot bardziej utożsamiam się z jej podejściem. Oczywiście szacunek należy się każdemu, nie tylko tym co wybierają tak jak my, to dla mnie oczywistość.

Sieję trochę zamęt, bo tak naprawdę moja partnerka z automatu i sama chciała mieć moje nazwisko, tylko ja bym w 100% zaakceptował jej wybór pozostania przy swoim... A to że w naszym kochanym narodzie byłoby z tego powodu trochę problemów być może w przyszłości. No cóż - kolejne do kompletu problemy życia w szarej rzeczywistości :)

Swoją drogą nasze społeczeństwo bardzo szybko ewoluuje. Wolne związki, świadome odejście od kościoła, mniejsze (choć nadal duże) zapędy rasistowskie. Większa świadomość nierównego traktowania kobiet, etc. Myślę że to kwestia dosłownie lat, gdy pozostanie przy swoim nazwisku będzie powszechne i akceptowalne. Może nie będzie stanowiło większości, ale nie będzie wywoływało zdziwienia i niewybrednych komentarzy (głównie ze strony starych dewotek ;)).
Taka mam nadzieję :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Akurat zapędy rasistowskie nie są złe :P Europa Zachodnia obudziła się z ręką w nocniku, my mamy jeszcze szansę. Choć Polki nasze kochane w znacznej mierze rasistkami bynajmniej nie są... Przynajmniej jeśli chodzi o te głupsze.

Zaś co do małżeństw o różnych nazwiskach i potrzeby dodatkowego przedstawienia aktu małżeństwa. Tak, na własnej skórze z żoną doświadczyliśmy tego w banku, ale jest to dla mnie oczywiste i nie mam pretensji. Uważam, że KAŻDE małżeństwo powinno pokazać taki papier, bo jednakowe nazwisko o niczym nie świadczy! Bo co jeśli zeszli się Kowalski i z domu Kowalska, albo dwoje Nowaków?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tez sie zastanawiam, czy jakbym miala na nazwisko kowalska to czy kazdy kowalski moglby odebrac moje dzieco ze szkoly??

Ja podkreslalam kilka razy na forum, ze jezeli ktos swiadomie podejmuje ta decyzje, to ja to baaardzo szanuje, jednak jak ktos pisze "bo wypada bo sie rodzina meza obrazi , bo narzeczony nie chce slyszec zeby bylo inaczej" to mnie krew zalewa...
I zgadzam sie z Piotrkiem, fałszywosc naszego spoleczenstwa i pozoranctwo jest ogromne jak branie slubu koscielnego "bo babcia sie obrazi" a samego sie nie bylo w kosciele 20 lat...

No ale coz, ja nie atakuje nikogo, tylko szanuje ludzi ktorzy maja wlasne zdanie
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems - jeżeli ktoś ma takie samo nazwisko jak dziecko to zazwyczaj może je spokojnie odebrać z przedszkola/szkoły, mało tego - może się zdarzyć że taka osoba może dziecko odebrać np ze szpitala (sama miałam podobną sytuację z synem kuzyna, nazwisko się zgadzało i nikt nie wnikał czy jestem matką, ciocią czy obcą osobą). Niestety większość osób nie bada wnikliwie takich spraw, nazwisko się zgadza więc wg nich jest wszystko w porządku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przyznam szczerze, że czytając Twoją pierwszą odpowiedź na wypowiedź użytkownika Adusia1987 nie widzę szacunku bo czy szacunkiem można nazwać krytykowanie czyjejś opini tylko dlatego, że ten ktoś jest młodszy i ma inne zdanie? Może wg Ciebie tak ale wg mnie nie - mi to kojarzy się w wywyższaniem się a nie szacunkiem.
Czemu Ciebie krew zalewa jeśli ktoś zmienia nazwisko "bo wypada, bo się rodzina męża obrazi"? Nie potrafię tego zrozumieć - przecież to jest indywidualna sprawa każdego z nas. A skoro ja chcę zmienić moje nazwisko to czemu nie mogę tego zrobić z byle jakiego powodu? Czemu Tobie przeszkadzają powody dla których ludzie to robią tylko dlatego, że Ty uważasz te powody za nieracjonalne albo po prostu dlatego że Tobie się nie podobają? Przecież każdy jest wolnym człowiekiem i skoro zmienia nazwisko to ma do tego prawo.
Wydaje mi się, że podyskutować na argumenty i przekonywać innych do swojego zdania można w sytuacji kiedy temat dotyczy nas wszystkich np. przekonujesz kogoś do głosowania za taką a nie inna partią bo to ma wpływ na nasz kraj (chociaż w Twoim wypadku to raczej nie jest dobre porównanie) albo grupa osób ma podjąć jakąś wspólną decyzję więc trzeba wszystkich do niej przekonać. Sprawa zmiany nazwiska jest jednak indywidualną decyzją każdego z nas i możemy to zrobić z byle jakiego powodu i nikt nie ma prawa nam mówić, że powód dla którego to robimy jest głupi, nieracjonalny, bezsensowny itp.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems - każdy powód, nawet błachy jest istony. A co, narzeczony
już nie musi niczego chciec??? On związał się z tobą i ma prawo
oczekiwać wyrzeczeń z twojej strony.
No i załóżmy, że rodzina męża się obrazi. I co wtedy?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niech sie obraza, to powiem tesciowej zeby ona sobie zmienila bo tyle ona ma do mojego co ja do jej.
Widzisz i tu blad w mysleniu, jak jestes z kims w zwiazku niczego nie mzoesz oczekiwac wiecej, niz tylko tyle co chce dac ci druga osoba.

Aha, z Tobą moja dyskusja bedzie jałowa bo ty nei chcesz wymienac pogladaow, tylko wyrazac szowinistyczne opinie, wogole twoj brak szacuknu do kobiet dyskwalifikuje Cie jako dyskutanta u mnie i za pewne Cie to za bardzo nei objedzie i wyrazisz koleny pean w chamsko-mesko-egiostynym stylu....powodzenia
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
No tak, wybor nazwiska po slubie to sprawa tylko dwoja poslubionych - nie rodziny, znajomych ect. Dziwne tez dla mnie jest pytanie innych - co robić: zostać przy swoim czy przejąć męża...
Ja mam dwa nazwiska - swoje i męza i nie wyobrażam sobie by mogło byc inaczej. Dla mnie moje nazwisko panieńskie to moja tożsamość, moja przeszłośc, moje dziedzictwo. Dla mojego męża to było jasne, że od chwili ślubu mam 2 nazwiska. Obie rodziny nie miały nic do powiedzenia - bo to ostatecznie moja sprawa. I tak nam dobrze Acha - no i dziecko ma naturalnie nazwisko taty - bo to jest już jego tożsamość.
image
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems- ale to jest jej syn, a ty jesteś obca. Ty powinnaś
się dostosować. Jak wchodzisz do kościoła to nie na golasa,
tylko się dostosowujesz zachowaniem i strojem do obyczajów
tam panujących.
Zalezy jaki tworzysz związek i jakie razem określacie reguły.
A jaki jest Twój styl? Zaciekłej feministki-egoistki?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Nie lubie jak mi sie cos narzuca, nei znam zadnego argumentu za tym, zebym zminila nazwisko. Tak samo jka ja wchodze w rodzne meza tak samo on w moja. Ja zmienie na jego a on na moje. taki sam sens.

I nie bede wchodzic do kosciola bo nei biore slubu koscielnego.
A co do obyczajow panujacych, na szczescie takie panuja, ze nikt mi sie nie wtraca jakie mam nazwisko.

A ja jestem corka mojego taty to moze moj maz sie dostosuje??bo to on jest obcy. Mozna tak w kolko wszystko obracac. ZADNEGO argumentu nei ma.

ODpowiedz mi na jedno pytanie, dlaczego ja mam sie dostosowac? pracuje tak samo jak on, ja wchodze w jego rodzine on w moja, on ma tesciowa ja mam tesciowa...itp itd...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
piotrusiek-pisanie ze miejsce kobiety jest w kuchni, to nie jest wspolne okreslanie regul
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To wzięłaś już ślub czy nie? W wątku o sposobie mówienia do teściów piszesz, że do swojej teściowej mówisz teściowa co by znaczyło, że masz już męża. Z tego co piszesz w tym wątku (chociażby w powyższym poście) wynika, że jeszcze nie masz męża. Zdecyduj się wreszcie jak jest
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A czy dziecko też wychowasz bezstresowo i wszystko mu się należy?
A kto w Twoim związku zarabia więcej?
On musiał by się dostosować jak by mieszkał z twoimi rodzicami :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hmm, chyba nieco bezcelowa dyzkusja. Nikt nikogo nie przekona. teoretyznie u nas kobieta przyjmuje nazwisko męża, ale jak juz zostalo napisane - jest tyle mozliwości, że kazdy znajdzie dla siebie rozwiązanie. Sorry nie bardzo rozumiem o co d=chodzi - bo nie mam zasu na czytanie wszystkiego co tutaj zstalo napisane - ale w czym ty masz prbblem dziewczyny? Że co, ktos ci każe miec nazwisko męża czy co? Czy sie nie mozesz zdecydowac?
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
acha, no i nie bardzo rozumiem, co dziewczyny rozumiecie przez hasło - "nowa ja", hmmm bo co - bo nazwisko męża? Śmieszne naprawdę...jak dla mnie totalna dziecinada - stałyście się zupełnie innymi osobami czy tylko wyszłyscie za mąż?..
image
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
biore w maju, do tesciowej moowie juz mamusiu moowie o moim narzeczonym maz bo wygodniej, mamy miesiac do slubu.

moge ci podac date miejsce godzine...przyjdzeisz zobaczysz...zapraszam
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moja opinia jest taka - koleżanka Emenems planuje ślub i oświadczyła swojemu przyszłemu mężowi, że pozostanie przy swoim nazwisku. Narzeczonemu to nie w smak więc koleżanka Emenems szuka poklasku czy też argumentów na poparcie swojej decyzji, bo nie potrafi go inaczej do niej przekonać.
Okazuje się jednak, że nie wszyscy się z Nią zgadzają a co gorsza Ci którzy myślą inaczej są przez Nią krytykowani (bo za młodzi, bo nie potrafią Jej przekonać, bo nie podobają się Jej innych argumenty, bo argumenty innych nie są wg Niej racjonalne itp.). A w końcu to każdego prywatna sprawa jakie chce mieć nazwisko po ślubie i nikt (poza przyszłymi małżonkami) nie ma prawa ingerować w tą decyzję. Tego chyba jednak Emenems nie rozumie bo oczekuje od nas internautów argumentów w tej sprawie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
piotrusiek !! ale skad ta sugestia ze ja mieszkam z rodzicami mojego meza(przyszlego) ?? mieszkamy sami od kilku lat na swoim....zarabiamy tyle samo, mamy prace na podobnych stanowiskach i mamy do tego wspolne pieniadze, calkowicie wspolne.
dziecko bede wychowywac normalnie, a tak, mojemu dziecku bedzie sie wszystko nalezalo
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wizytą nie jestem zainteresowany. Mówisz o teściowej mamusia a o narzeczonym mąż bo wygodniej - dlaczego więc nie przyjmujesz do wiadomości, że ktoś chce zmienić nazwisko na męża bo wygodniej? Czyli co - jeśli Tobie jest coś wygodniej to argument jest ok a jeśli ktoś inny używa tego argumentu to jest niedobrze? Chyba brak Ci konsekwencji
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Drogi Michale, jak komus nie podoba sie dyskusja, i nie liczy sie ze ktos go skrytykuje, w bardziej lub mniej elegancki spokoj, to albo nei wchodzi na fora albo nei czyta, psianie na forum DYSKUSYJNYM, ze cos jest bez sensu zeby o tym dyskutowac to jakies pomieszanie z poplataniem...co do mojego narzeczonego, mojej rodziny i rodziny narzeczonego-nikt mi sie nie wtracal, nikt nawet nie pwadl na pomysl by sie o to pytac, bo na szczescie kazdy wyszedl z zalozenia ze to moja sprawa.
Mam swoje zdanie i go bronie, podobnie jak inni, maja inne i bronia swojego.
Nie podoba ci sie forum?nie podoba Ci sie watek? mozesz zmienic, nie czytac itp.
A slubu nie planuje, juz mam zaplanowany.

I Michale, to zgodze sie z tobą w 100%, tylko i wylacznie przyszli malzonkowie powinni decydowac o nazwiskach, ani nie sam ON ani nei rodzina, tlyko kazdy o swoim albo jak moowisz razem. Troche przyznales mi racje, troche sie ze mna nie zgadzasz....ja caly czas podkreslam ze najwazniejsze miec swoje zdanie a nie sluchanie innyh i robienie czegos wbrew sobie bo tak wypada
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wiem czy przeczytałaś wszystko co napisałem czy też nie. Ja przeczytałem chyba wszystkie Twoje posty (i to nie tylko w tym jednym wątku ale również w tym o teściach) i niekonsekwencja w tym co piszesz skłoniła mnie do wzięcia udziału w tej akademickiej dyskusji. Na czym wg mnie polega ta niekonsekwencja? Otóż na tym, że poruszyłaś temat, który w moim przekonaniu jest tematem całkowicie prywatnym i indywidualnym i w tym to temacie zaczełaś prosić o argumenty. I to już dla mnie jest pomyłką bo jak można prosić kogoś o argument za tym, że chce zmienić nazwisko? To tak jakbym prosił Ciebie o argumenty za tym, że ser gouda jest lepszy od edamskiego (oczywiście trochę przejaskrawiam). Jeden woli goudę, inny edamski. Ty nie chcesz zmienić nazwiska a ktoś inny chce. Cały pic jednak polega na tym, że to jest Twoja prywatna sprawa. Nie bardzo więc potrafię zrozumieć, czemu w takiej prywatnej sprawie oczekujesz argumentów? Czemu od razu skrytykowałaś osobę, która ma inne zdanie niż Ty i to jeszcze ktytykujesz poprzez pryzmat wieku (bo co - młodsza to głupsza? nie ma prawa do swojego zdania jeśli jest ono inne niż Twoje)? Trzeba rozróżnić krytykę konstruktywną od bezsensownej. Dlaczego uważasz, że pisanie na forum dyskusyjnym o czymś, że jest bezsensowne jest jak pomieszanie z poplątaniem? Tylko dlatego, że mam inne zdanie niż Ty? Wybacz ale skoro to jest forum publiczne to ja będę na nie wchodził i jeśli uznam, że się z czymś nie zgadzam i chcę to napisać to ja to napiszę bo mam do tego prawo.
Piszesz, że masz swoje zdanie i go bronisz. Pytanie tylko - przed kim (z logicznego punktu widzenia obrona zawsze jest reakcją na jakiś atak a więc pytam - kto Ciebie zaatakował, że musisz się bronić?)? Przecież sama zaczęłaś wątek bo chciałaś (jak domniemam) poznać zdanie innych ludzi. Przed czym/kim w takim razie bronisz swojego zdania? Ja tu nie widze obrony tylko atak na tych co uważają inaczej niż Ty.
Tak, nie podoba mi się wątek ale to nie powoduje, że nie mogę go czytać i że nie mogę brać udziału w tej dyskusji. Biorę bo chcę Ci udowodnić brak konsekwencji i logiki w tym co piszesz.
Nie bardzo wiem w czym przyznałem Ci rację bo jak tak nie uważam - jedyne w czym się zgadzamy to to, że zmiana nazwiska jest prywatną sprawą każdego z nas. I wychodząc z tego założenia nie bardzo wiem czemu krytykowałaś innych, którzy mają inne zdanie niż Ty albo zmieniają nazwisko z powodów, które Tobie się nie podobają.
Uważam, że w tym co piszesz wykazujesz się sporą niekonsekwencją i przytaczas takie argumenty, które pasują do Twojej tezy natomiast jak już jakiś argument do Twojej tezy nie pasuje to już go dyskredytujesz.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niesety jak to bywa w kazdej dyskusji, jest tok jest nieprzewidywalny i tu tez tak bylo. Chcialam zobaczyc, przekonac sie, majac oczywsicie swoje zdanie, ile osob mysli jak ja a ile mysli inaczej.
A mozesz mi pokazac moja niekonsekwencje??bo jest oczywiscie taka mozliwsc ze moje posty wszystkie razem sa niejasne, chodzi ci o to pewnie dlaczego jestem za tradyjca mowienia mamo tato do tesciow, a dlaczego jestem zdecydowanym przeciwnikiem przyjmowania nazwiska po mezu tak??czy o cos innego??bo oczywiscie jak interesuje ci moje zdanie moge to bardzo prosto wyjasnic.
I moze nei wynika to z mojego tonu albo jezyka jaki uzywam, ale nikogo nei chce na forum obrazic. Oczywiscie jak ktos tak sie pcozul, moge nawet osobscie przerpsic, (to nie jest ironicznie powiedziane)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Emenems - to wychowasz rozwydrzonego bahora, albo bahorkę
ktora znów bedzie miała problem ze swoim nazwiskiem jak Ty :)
Ale jak jak znajdzie jakiegos partnera to go zrówna do parteru,
albo nie będą razem.
Brak zmiany nazwiska kobiety ma sens jedynie przy bardzo ważnych
powodach. Inaczej mąż bierze wszystko. Zresztą jest nawet
takie zdanie w kościele (ciebie nie dotyczy):
"Biorę sobie ciebie za żonę", a nie ona mówi "Daję siebie za żonę!" :)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Widzisz, roznica miedzy tobą, a mna jest taka, ze ja twoich dzieci nie nazwalabym nigdy bahorami-bo kazde dziecko to skarb,jak nei wiesz ile niektore kobiety, jak mnie, kosztuje zajscie w ciaze, to sie nie wypowiadaj. Jak uda mi sie doczekac dziecka, mam taka nadzieje, ze po serii niemilych i bolesnych zabiegow w koncu bedę mogla dumnie chodzic z brzuszkiem, to kolo mojego dziecka, bede skakac jak kolo perełki. I to ze mowie ze mojemu dziecku bedzie sie wszystko nalezalo, to nie oznacza ze mam zamiar wychowac rozpuszczonego bahora/bahorke i dawac wszystko na zawołanie i tupnięcie nózka. Chyba tych rzeczy nie rozróżniasz.

I do tego bardzo mi sie zrobilo przykro ze mnei tez tak nazwales, ale to chyba wynika juz z twojgo ogolnego braku szacunku do kobiet. Ja twoim dzieciom zle nie zycze,nie zycze twojej corke by ja facet rzucal, albo zeby równalla partnera do parteru.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Już spieszę wyjaśnić (może nie odczytałaś tego w jednym z moich postów w odpowiedzi na post Piotrka). Na stronie głównej trojmiasto.pl pojawił się link do tego forum więc z ciekawości w niego wszedłem. Czytając Twój pierwszy post pomyślałem, że zastanawiasz się nad zmianą nazwiska i chcesz poznać zdanie innych ludzi na ten temat, żeby wyrobić sobie własne. Od razu jednak w pierwszym poście określiłaś swoje zdanie i przytoczyłaś jakieś argumenty za tym zdaniem. Odpisała Ci koleżanka Adusia a Ty od razu ją skrytykowałaś, że pewnie Jej zdanie (odmienne od Twojego) wynika stąd, że jest młodsza od Ciebie (wg mnie głupi argument, kiedyś starsi ludzie tak często mówili w stylu "dziecko, co Ty wiesz o życiu"). Tak więc moja teoria o sondażowym kontekście tego wątku padła. Wkręciłem się więc dalej w czytanie i zauważyłem, że krytykujesz tych co mają inne zdanie niż Ty (Karolinka29 - napisała, że dla Niej zmiana nazwiska była naturalna, Ty to skrytykowałaś, dlaczego? bo argument Ci się nie spodobał?), później zaczęłaś pisać, że jednak szanujesz tych co chcą zmienić nazwisko bo tak czyli bez argumentu (post z 25 marca z godziny 23:55) i że w zasadzie to Tobie tylko chodzi o uświadamianie kobiet, żeby wiedziały że mogą nie zmieniać nazwiska na męża (tak jakbyśmy żyli w ciemnogrodzie i kobiety tego nie wiedziały).
Ludzie pisali o wygodzie jeśli mają wszyscy (mąż, żona i dzieci) to samo nazwisko to nie podobało Ci się to ale teraz sama piszesz, że z wygody mówisz to przyszłej teściowej Teściowa a do przyszłego męża Mąż.
Krytykujesz tradycję (2011-03-26 08:15) ale też ją popierasz od razu w pierwszym poście pisząc, że jesteś za tradycyjnym modelem związku.
To kilka takich na szybko argumentów za tym, że jesteś niekonsekwentna w tym co piszesz i że używasz argumentów wybiórczo - jak są za Twoją tezą to Ci pasują a jak przeciw to je ganisz.
Tak naprawdę jak to się czyta to trudno określić jakie tak naprawdę masz zdanie na szeroko rozumiany temat poruszany w tym wątku. To tak jak nasz były prezydent - jesteś za a nawet przeciw.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
no z tym prezydentem to prosze mnei nie utozsamiac...
nie moowie do tesciowej teasciowa!!?? mowie, mamo.

Jestem w bardzo tradycyjnym zwiazku, tlyko nei rozumiem co zachowanie swojego nazwiska ma do tego?? czyli jak chce swoje nazwisko miec to znaczy ze nei moge chcec miec meza domu z ogrodkiem, gromadki dzieci??
Jestem za tradycja,albo inaczej-za sznowaniem jej ale to nie znaczy ze musze sie jej trzymac, to tak jak, kazdy z nas szanuje rodzicowale kazdy zyje swoim zyciem i nie robi tego co rodzice (generalny przyklad)
I tak, chcialam zobaczyc kto jakie ma zdanie, czemu tak a nei inaczej, a to ze zirytowalam sie odpwiedzialmi niektorymi, bo one mnie irytuja,tak jak innych moje, to nie znaczy ze kogos nie szanuje.
Ja sie zgadzam np. z argumentem ze jak rodzina w Polsce ma jedno nazwisko, to łatwiej, ale przez to ze ktos nei mzoe zrozumiec ze mozna byc rodzicem i miec inne nazwisko, to ja z powodu czyjes głupoty nei bede rezygnowala ze swojego nazwiska.
A co do nazywania narzyczonego mezem, mieszkam w kraju gdzie slowo mezczyzna oznacza tez maz, i moowi sie moj mezczyzna co tez oznacza moj maz. stad tak jest.

I zeby nei bylo, bardzo jestem zwiazana z Polska, bardzo chce byc Polka w kazdej sytuacji, nie urpaszam swojego imienia na potrzeby danego kraju, i akurat mi nikt nie powie, co to znaczy meic problem z nazwiskiem w kazdym urzedzie banku itp...ja to zna, doskonale, ale to nei oznacza ze z tego powodu mam je skracac czy zmieniac, bo bedzie innym latwiej, paniom w skzole w urzedzie czy mi. Moje nazwisko to moje, czy w Polsce czy za granica. Dlatego dla mnie argument zmiany nazwiska zeby sobie zycie ulatwiac do mnie akurat nei trafia
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
a to ze widzisz pewna neikonsekwencje no coz-dziekuje za uwazne czytanie moich postow i powazne podejscie do dyskusji (mowie powaznie)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Przepraszam, miało być mamo a nie teściowa.
Chyba wciąż się nie rozumiemy - ja nie twierdzę, że chcąc zachować swoje nazwisko nie możesz mieć męża, domu z ogródkiem itp. (rozumiem, że to należy traktować jako przenośnię a nie w sposób dosłowny). Ja twierdzę tylko, że jesteś niekonsekwentna w tym co mówisz - uważasz się za tradycjonalistkę ale z drugiej strony jak ktoś dla tradycji chce zmienić nazwisko to krytykujesz, dla wygody mówisz mamusia i mąż ale jak ktoś dla wygody zmienia nazwisko to krytykujesz itp.
To czy chcesz mieć swoje nazwisko to Twoja sprawa, to że chcesz mieć męża, dzieci, samochód, konia, prywatne jezioro itp. to jest Twoja sprawa. Po prostu bądź konsekwentna w tym co mówisz - jeśli coś robisz dla wygody to nie krytykuj innych jeśli też coś robią dla wygody itp.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems - bahorek znaczy rozwydrzone dziecko. Napisałem tylko
że jak wychowasz modnie i bezsresowo to takie będziesz miała.
Nie było to przezwisko Twoich przyszłych dzieci.
Jedne kobiety rodza za "dotknięciem" inne w cięzkich bulach,
ale nie to jest tematem wątku.
Ale musisz mieć świadomość, że Twoja przyszła córka może mieć
inny charakter i ulec mężowi przy zmianie nazwiska. I co teraz
zrobisz jako teściowa jak będzie to Twoja jedynaczka i oznacza
to wygaśnięcie rodu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
to nei bedzie moja decyzja-tylko mojej córki, tak jak moja mama powiedziala mi ze obojetnie jaka decyzje podejme ona jest po mojej stronie, to ja to samo powiem mojej córce
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To tak samo powiedz innym kobietom: to jest wasza
indywidualna decyzja.
A zdecydowana większość zmienia nazwisko na męża. Bo go kocha,
szanuje i chce mieć dzieci z jego nazwiskiem i nie chce mieć
problemów z byle powodu. Są ważniejsze sprawy w życiu:
jak wydawać pieniądze i miec pracę.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
piotrusiek wreszcie jakoś sensownie napisałeś;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
z tym wydawaniem kasy to bym nei przesadzala, ale praca jest dla mnie wazna, a pozatym, no to musze przyznac, ze masz racje ;)
i mowie innym kobietom " to jest wasza indywidualna decyjza.
od siebie dorzucam, nie bójcie sie teog co naprawde myslicie, bo to WY zmieniacie nazwisko a nie nikt inny ;)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Piotrusiek - cóż za zmaina poglądów. Od kiedy dla ciebie kasa nie jest decydującą rzeczą? Wciąż podkreślasz to że rządzi ten kto więcej zarabia i oczywiście wiesz z góry że więcej zarabia facet. Wow, skąd ty to wiesz? Nagle wydawanie kasy nie jest najważniejsze i zarabianie jej. Weź ty się wreszcie zdecyduj.

Fajny tekst: feministka-egoistka. Czyli według ciebie feministka to egoistka? Czy to taki specjalny gatunek feministek, te egoistki? Wiesz kto jest egoistą? Ten, który myśli, że wszystko mu się nalezy tylko dlatego że więcej zarabia.
Jeśli ktoś zamierza rządzić w domu to zwyczajnie nie nadaje się do tego aby zakładać normalny zdrowy związek.

W mojej pracy tylko dwóch mężów moich koleżanek zarabia więcej od zon, reszta po równo albo mniej. Czyli według ciebie kto w tym przypadku powinien rządzić kobieta po więcej zarabia czy facet bo jest "facetem"?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bubunka - źle przeczytałas :) Wydawanie kasy jest wazniejsze niz jakieś tam problemy z nazwiskiem :) Resztę podtrzymuję ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bubinka - a co do reszty - feministki maja to do siebie, że są
przeważnie egoistkami :) Bo to nic innego jak wymuszanie własnych
zachcianek :)
Jak więcej zarabia kobieta, to ona powinna rządzić. A jak facet
chce to zmienić niech weźmie drugi etat i do roboty! :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
piotrusiek co ty masz z tym rządzeniem.
U mnie mąż zarabia więcej ale jak zostawilam mu rozplanowanie wydatków, bo pewnie to nawet wygodniej nie martwić sie kasą to wyszło,ze kompletnie sobie z tym nie radzi, trochę nas zadłużył, jeszcze nie chciał mi powiedzieć zeby mnie nie martwić, to jak sie dowiedzialam to myslalam,ze zawału dostanę;) i niestety musiałam sie za to wziąć ale każdego 1-ego razem siadamy i planujemy.Ta gotówka jest nasza wspólna!! Bo razem zarabiamy nie tylko dla siebie ale dla naszej rodziny.Nieważne kto ile zarabia, to nie czyni go lepszym. Są różne zawody, w niektórych sie zarabia więcej w innych mniej. Małżeństwo to związek partnerski a nie dwójki singlów, gdzie to moja kasa to twoja ani jakaś dyktatura ja rządzę bo jestem facetem!.Mamy z mężem wspólne konta.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Są nieodpowiedzialne przypadki i wówczas powinno być tak jak piszesz. Generalnie mi bardziej chodziło o to, że kto więcej
zarabia to może więcej zaoszczędzić. A kobietom raczej łatwo
się wszystko wydaje, więc o oszczędności u nich trudno :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Piotrusiek - podążając twoim tokiem myślenia to USA powinno rządzić światem bo jest najbogatsze. Nie sądzisz że to trochę nie fair wobec innych narodów. W małżeństwie ma rządzić ten kto więcej zarabia? Cholernym materialistą jesteś i ignorantem uczuć drugiej osoby. Według ciebie ten kto mniej zarabia ma mieć zatkaną buzię i brak prawa głosu? Jeśli się więcej zarabia to wcale się więcej nie zaoszczędzi tylko więcej wyda. Wiem, bo im więcej zarabiam tym więcej wydaję i mój mąż też. I co, takie osoby powinny rządzic? A tak w ogóle, to wyjaśnij na czym, w twoim mniemaniu to rządzenie ma polegać. Bo możemy mieć zupełnie inne wyobrażenie. Chodzi ci w co ulokować pieniądze, czy co na obiad zjeść?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Piotrusiek - a co do feministek, to albo się ze mną droczysz, albo nie masz bladego pojęcia co znaczy słowo feministka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Buninka - niepodważalnym faktem, jest, że na świecie rządzą Stany
Zjednoczone. Wszyscy mają tyle oblicjacji z USA, że aż trzęsą
portkami jak by stanom coś się stało. Wojny też prowadzi głownie
USA bo ich na to stać.
Co mają uczucia do rządzenia? Zaradniejszy, mądrzejszy wiecej zarabia
i jego prawem jest decydować na co idą te pieniądze. Uczuciem
żoładka nie napełnisz, ani dziecku zabawki nie kupisz.
Cieszę się, że wiecej zarabiacie. Możecie pomyśleć o lepszej emeryturze, bo macie z czego odłożyć.
Bardziej chodzi mi o decydowaniu o nadwyżkach. Kobieta lepiej wie
jakiego kurczaka kupic na obiad, a wiadomo na jedzeniu się nie
oszczędza. Ale często kupuje, bo promocja, bo wykupią itp.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Włąsnie coś wyczytałem z netu:
Feminizm (inaczej: „choroba wściekłych bab”) – niebezpieczna doktryna filozoficzna. Proste życie u boku silnego mężczyzny – skrywane marzenie każdej feministki. Istnieją również przesłanki, iż feministkami są kobiety pozbawione urody których i tak żaden facet nie chce. Wmawiają one światu, iż jest na odwrót.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
USA wcale nie jest najbogatsze :) Porownaj sobie z takimi Emiratami Arabskimi na przyklad :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja tam przejmuję po mężu i szczerze mówiąc nie widzę w tym nic dziwnego. Oczywiście jeśli ty wolisz swoje to tez nie problem;)
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zaradniejszy, mądrzejszy więcej zarabia? co za bzdura! Wykształcenie nie daje od razu gwarancji wysokich zarobków. Często zwykły robol więcej zarobi, a z czytaniem ma problem-sorry za takie dosadne nie mam nic do pracowników fizycznych.
Są zawody, gdzie nie zarobisz choć jesteś alfą i omegą.
A np. nauczyciele to some głupki rozumiem, bo często zarabiają mniej niż w innych zawodach. A czasem facet jest nauczycielem, o rany jaki nieudacznik pewnie z nim coś nie tak jak kasy nie zarabia! Masz tendencje do generalizacji kobieta głupia niezaradna, tylko do garów się nadaje facet superhero z kasą...
poprostu męski szowinista z ciebie i tyle.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wiem czy bys chciała pracować jako górnik nawet za te
parę tysiączków, które on przynosi :) Ale ruszenie glową
w dluższym czasie zawsze daje większy efekt niż ruszanie mięśniami.
Ile można pracować ciężko fizycznie? 15 - 20 lat i jesteś wrak człowieka.
Wbrew pozorom nauczyciel dyplomowany ciągnie niezłą kaskę.
Tylko trzeba trochę wysiłku włożyć. Pomijam już ile ma wakacji.
Kobiety mniej zarabiają od facetów, czyli sama musisz przyznać,
że się mniej nadają do ambitniejszych stanowisk.
Zresztą kobiety to: kasjerka, sprzedawczyni, nauczycielka, urzędniczka, recepcjonistka itp. To nie sa ambitne zawody ...
Szowinista to nie lubi kobiet, a ja wręcz przeciwnie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Szowinista nie szanuje kobiet i traktuje je przedmiotowo, zarzucając im brak ambicji.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
popracuj sobie 10 lat w szkole to pogadamy czy to mało ambitny zawód, gdzie nie trzeba nic umieć i się kształcić.

Siostra mi mówiła, jak starała sie o pracę w finansach-bardzo dobrze zarabia obecnie ale lekko jej znaleźć nie było, to przede wszystkim facetów brali, wiedzę miała równorzędną, pewnie zatrudniali ludzie twojego pokroju.

fakt niektóre kobiety wybierają zawody mniej absorbujace, poł etatu, bo chcą się np. poświęcić dzieciom, ale sporo pracuje pełną parą zatrudniają opiekunki. Obrażasz w tym momencie kobiety, ich ambicje i intelekt. a ile ja znam facetów bez ambicji oj sporo, albo synków mamusi, ci są najgorsi. Ale nie generalizuję bo są różne kobiety i różni meżczyźni.

A ty wszystkie kobiety wrzucasz do jednego wora.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zależy jeszcze jaka to szkoła. Do podstawówki to dużej wiedzy nie potrzeba tylko cierpliwości. Nauczycielki mają roczne urlopy zdrowotne na podratowania zdrowia, też bym tak chciał.

Faceci są bardziej dyspozycyjni, musisz przyznać.

Konkretnie to różnie może być, ale synkowie mamusi nie mają ambicji
i ich pensje też są żałosne. Pomijam juz fakt, ze tacy to nawet kobiety
nie mają szans znaleźć :)

Sama musisz przyznac, że wszystkie kobiety mają ze sobą duzo
wspólnego. Nawet reklamy są adresowane pod kątem kobiet, żeby
te uległy presji i wydały na dany towar pieniązki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Piotrusiek - ok Stany rządzą bo mają kasę. A uważasz że robią to dobrze?

"Choroba wściekłych bab" - tu już nawet nie wiem co powiedziec. Jako nauczycielka jestem za mało ambitna widać. A jako feministka brzydka pewnie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
piotrusiek
taaaak... szczególnie te ze sprzętem elektronicznym, super-telewizorami, samochodami i innymi g*** wartymi gadgetami, które kosztują tyle co min. tydzień życia (jedzonko, rachunki, chemia gospodarcza), a po miesiącu są już nie trendy...

http://wyborcza.pl/1,86116,9370835,Redaktor_dziunia_lalunia_i_zlote_swojskie_meskie_wzdecie.html
dobre podsumowanie "pewnego" sposobu widzenia "wykształconych" panów roli i miejsca kobiet w "ich" (=męskim) świecie
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
tak właśnie myślałam,że tak odbierasz pracę w szkole;) W podstawówce łatwo, zwłaszcza w gimnazjum ;) A tak ogólnie każdy ci powie,że najmniej stresująco i najprzyjemniej się pracuje w liceum a najtrudniej w podstawówce, już więcej nie będe tłumaczyć ty i tak nie zrozumiesz.

facet, który kocha swoją kobietę nigdy tak o niej nie powie i w związku z tym i o innych kobietach,że są ograniczone, gorsze od niego, szanuje je i liczy się z ich zdaniem nie tylko w sprawie obiadu;) Chyba nie spotkałeś odpowiedniej kobiety po prostu
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
On myślał że spotkał, ale ona miała na ten temat inne zdanie. Po prostu nie chciala być kelnerką na bankiecie życia, który świętuje samiec :))) I dlatego Piotrusiek jest taki zgorzkniały jak stara panna!

Ja wybrałam nazwisko męża (drugiego) (pierwszego nie - zatrzymałam swoje)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Buninka - nie mam tyle wiedzy, żeby oceniać państwa. Ale rządzą
na świecie i to sie liczy.
To były śmieszne rzeczy o feministkach :)

Beata - na pewno z kobietami takimi jak Wy nie byłbym szcześliwy :)
Wieczne pretensje, brak uznania racji drugiej strony. Same na to
popatrzcie z mojej strony :)
Mylisz się, liceum najgorsze, młodzież rozwydrzona, wszystko jej
wolno, filmują nauczycieli i prowokują do agresji.

Aga - są gadzecierze i są panienki co na perfumy wydają 1000 zł
miesięcznie i nic z tego nie ma :) Szalenstwo idzie z dwóch stron :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
mylisz liceum w gimnazjum, to w gimnazjum były akcje jak np. z anią
bo to najbardziej rozchwiany wiek, w liceum dzieciaki się już wyciszają, zaczynają myśleć o swojej przyszłości,zwłaszcza,że idą do niego rok później,w liceum nauczyciele, którzy przeszli z podstawówek mówią,że odpoczywają, bo podstawówka to takie małe zoo,zwłaszcza w osiedlowych molochach to siędzieje, ale nieważne...

ja mojego męża słucham, szanuję i liczę się z jego zdaniem, nie jadę na gatunek męski,że jest gorszy czy coś, staram się go wspierać, motywować ile mogę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak z ciekawości (moje pytanie jest bez żadnej złośliwości i podtekstów, tylko zwykła ludzka ciekawość) - czemu pierwszego męża nazwiska nie wzięłaś a drugiego wzięłaś?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chyba intuicja! Chociaż nazwisko miał bardzo ładne. Ja ten pierwszy ślub wzięłam chyba nie bardzo wiedząc co robię. Uległam jego namowom (były bardzo sprytne) ale nie za bardzo chciałam aby świat postrzegał mnie jako czyjąś. Zdecydowanie nie byłam dojrzała do takiego typu małżeństwa jaki jemu się podobał ale o czym dowiedziałam się dopiero po ślubie, dzięki Bogu cywilnym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy po mężu czy po ojcu to i tak na jedno wychodzi bo i tak nie jest twoje a innego faceta...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja do swojego dorzuciłam meża i mam problem z głowy.
image
image
[url=http://slub-wesele.pl/]image[/
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jest jeszcze inne rozwiązanie.
Oboje zmieniacie na trzecie nazwisko. Co Wy na to????
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Miałabym dystans do naszego związku gdybym nadal nosiła swoje nazwisko. Po drugie mężowi było by przykro ( to naturalne ).

A podział majątku tez macie? Bo to by było fer jesli nie chcesz jego nazwiska to w jego majątku też nie powinnaś mieszać.

a moze myslisz tak: co twoje to i moje, co moje to nie ruszaj..?

Moim zdaniem to tak jakbys nie chciala się przyznac do męża. Ja dopiero 3 miesiące po slubie mogłam sie przedstawić po nowemu, wczesniej nie przechodzilo mi to przez gardło. Ale chciałam tworzyć " jedność " z mężem dlatego bez namysłu wybrałam jego nazwisko.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
To czemu mąż (zakłądając różne nazwiska, a wspólny majątek), mając inne nazwisko niż moje, może "mieszać" w "moim" majątku?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a co to ma do rzeczy, no to mnie ubawiło;) Rany to TYLKO nazwisko, jesteśmy tymi samymi osobami niezaleznie jak się nazywamy.
nie za bardzo problemy robicie? jeżeli zmiana badź nie nazwiska wpływa na poczucie tożsamości, to dla mnie dziwne. Czuję sie związana z moja rodziną niezależnie od tego...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak się staro wychodzi za mąż, to tylko wtedy kobieta ma jakiś
majatek. Pamiętacie, że jak się ma 21-23 lata to ledwo na studia
starcza, albo zaczyna pracować. Oni razem się dorabiają.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie, no czasem jakiś spadek po ciotce wpadnie. Gdy brałam pierwszy ślub miałam 21 lat i byłam zabezpieczona finansowo. Małżeństwo trwało krótko więc zabezpieczenie się jakoś utrzymało. Kiedy wychodziłam drugi raz za mąż miałam 26 i finansowo stałam jeszcze lepiej (nie, Piotruśku, nie zarobiłam na pierwszym małżeństwie). Niestety, po ślubie kasa się rozleciała. Czy według ciebie 26 lat to starosć czy jeszcze nie?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Spadek to inna bajka więc to zabezpieczenie nie ma nic do rzeczy.
Jak dziedziczysz to mężowi nic do tego.
Mialem na mysli, że coś zapracowałas własnymi rękoma. A to już
w wieku 21 lat prawie niemozliwe :)
26 lat - o 10 lat za dużo :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja mam nazwisko po mężu. Tak wybrałam i to wyłącznie moja decyzja. Nasze dzieci będą nosić nazwisko po ojcu. To jak będziesz nazywać się po ślubie to Twoja decyzja. Możesz również porozmawiać z narzeczonym. Twoje argumenty nie do końca mi się podobają, ale to nieistotne.

Moja ciocia, jedna z sióstr mojej mamy, jako ostatnia z rodzeństwa wyszła za mąż. Stwierdziła, że skoro nie ma brata, tylko dwie siostry, to ona musi "przedłużyć ród" i uzgodniła z narzeczonym, że oboje będą nosić nazwisko cioci. Ich dzieci również.

Pamiętaj, to wyłącznie Twoja (i ew. Twojego narzeczonego) decyzja.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ten ród to z herbem szlacheckim jakis????
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
kazde polskie nazwisko konczące sie na -ski -ska to sa nazwiska szlacheckie, z herbem....byl kowal, nadali mu szlachectwo i ostal sie kowalski...itp
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Co za farmazony opowiadasz? Nazwisko nie świadczy o szlachectwie tylko nadany tytuł szlachecki - co ma piernik do wiatraka?Czyli co, jak sobię zmienie nazwisko na takie, które kończy się na -ski to od razu jestem szlachcicem?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
z tego co wiem to szlachecki tytuł dziedziczy syn;) i to najstarszy,mój mąż dziedziczy herb i za nim nasz syn;) Ale zwłaszcza faceci generalnie lubią czuć,że nazwisko pójdzie dalej i chcą syna bardzo. Mój tata tak miał, mąż mojej siostry też ale nie wyszło 3 córki;) chyba już 4 nie bedą próbować:) czasem jak widzę idzie rodzinka z grupą dziewczynek to się zastanawiam czy dlatego ich tyle bo chlopaka chcięli;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Emenems - gdzie to wyczytałaś? Nie sądzę, że jest taka prosta
reguła :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
ogolnie to na studiahc obiło sie o uszy, czsami sie sluchało wykładow ;)

a tu chyba tez cos bedzie na ten temat,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_nazwiska
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
to tak nie jest do końca,że np. wszyscy kowalscy czy wszyscy inni byli kiedys szlachtą;) U mojego męża np. to jest linia od kogoś tam dziedziczenia, kiedy przodek dostał tytuł za zasługi od króla i mają to rozpisane, a ludzi z ich nazwiskiem i wówczas też było trochę, nie mieli zmienianego nazwiska tylko poprzedzone tytułem i dotyczyło to tylko jednej lini inni sobie biegali bez tytułu i oni tez mają potomków....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No to u mnie podobnie jest, tyle ze ja calutkiej lini nie przesledze od nadania szlachectwa i ziemi niesety, wiec nie wiem z ktorej jestem, ale licze na to ze z tej wlaściwej :)
a to nie tak tez ze ziemia byla nazywana od nazwiska ? albo na odwrót :) typu, slynna miejscowosc KOWALE
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
od nazwiska męża to nie wiem jaka by mogła być miescowosć;) jakoś dziwacznie to by brzmiało ale moja skolei prababcia miała nazwisko od miejscowości, w której mieszkała;) też jakaś drobna szlachta nie wnikałam, ziemia przepadla podczas wojny;(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja tam mam w sobie chłopską krew :) Przynajmniej nie mam
kompleksów błękitnej krwi :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
a kto powiedzial ze to kompleks?? pozytywna motywacja
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Do czego? Do wywyższania się? To, że ktoś coś komuś wirtualnego
nadał nie czyni Cię w kolejnym pokoleniu lepszym. Tytuł był
zwiazany z majątkiem, któe zabrało i tak PRL. Zostaje tylko
rozpamiętywac jakie się kiedyś włości mialo i frustracja :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
a gdzie ja sie wyzylam od momentu rozmowy o szlacheckich nazwiskach??moze i tobie zabrano majatek w PRL, zreszta, chłopstwo go nie ma, i skad wiesz jak ja teraz mam ??nie mysl za duzo
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja się dorobiłem swoją głową, a nie dzięki tytułowi szlacheckiemu :)
Chłopstwo też miało, tyle, że ziemię rolną :) A ta teraz też idzie
bardzo w górę :)
Ty musiałaś wyemigrować za chlebem. Słaby to rodzaj patriotyzmu.
Pewnie Twoi pradziadowie nie byli by zadowoleni.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
luzik, tu chodzi bardziej o to skąd pochodzi rodzina, o własną tożsamosć, mnie to ciekawi, choc nie kopię po kronikach czy coś, pewnie wielu chciałoby mieć możliwosć dowiedzenia sie czegoś o przodkach, ja bardzo mało wiem o swojej tyle co od dziadków.... nie nerwuj się tak oczywiście,że nie szlachectwo czy dokonania przodków świadczą o człowieku tylko jego własne działania;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
masz racje beatka ale piotrusiek zawsze szuka pukntu zeby sie poczepiac. czy wyjechalam czy nie to moja sprawa i moi przodkowie nic do tego nie maja. Jakos Polska z tuskiem kaczynskim i komorowskim nie jest za bardzo przyjazna do zycia. a to czy jestem patriotka czy nie, to moja sprawa i do zanwiska i pochodzenia nijak sie ma.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wlasnie dlatego powinnaś przyjąć nazwisko męża, bo zerwałaś
z Polską i naszymi korzeniami.
Nie podoba mi się takie twoje podejście. To nasi pradziadowie
po to przelewali krew za niepodlegość, żeby teraz tacy jak Ty
mówili, że ojczyzna ich nie obchodzi i sobie wyjeżdzają? Bo chlebek
bedzie za twardy, bo cięzko wstac rano? Bez przesady ....

Beatka - dlatego nie rozumiem takiej podniety nazwiskami rodowymi.
O nas świadczą nasze czyny, a nie innych zasługi.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak własnie dlatego wyjechałam, bo nie kraj, tylko durni ludzie nim rządzący zrobili z niego posmiewisko, a za moje stopnie naukowe, nie jeden pensja była smiechu warta, po prostu zyc sien ie dało. I do Polski nic nie mam-raczej do ludzi którzy tu taki syf robią.
Możesz na mnei wieszac psy, ale czy bedę na miejscu czy nie, to i tak trzeba poczekac jak oni sie po prostu nawzajem wykończą....wole patrzec z boku. Ja Ciebie nie objezdzam ze cchesz siedziec w kraju w któym nei szanuje sie ani czlowieka ani jego pracy. Miejsce urodzenia nie orzywiązuje mnie na zawsze ani w zaden sposob mnei nie naznacza.
Moi przodkowie waliczyli, bo chcieli.
Ja wyjechalam-bo chciałam.
Własnei walczyli o to, ze jak bedę chcial to wyajde-o szerokopojętą wolnośc
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
No tak, ale tak pragniesz swojego nazwiska, swoich korzeni,
że mozna było sądzić, że masz jakieś narodowe wartości.
Ale jak widac tylko parę literek się liczy, Polska niech upadnie.
Przyjedziesz z tymi paroma euro i będziesz szpanować na weselu
w Poslce, jaki to odniosłaś życiowy sukces za granicą.
Wstyd mi za takich ludzi.
Rosjanie intelektualistów mordowali w Katyniu, teraz nawet tego
nie trzeba, parę groszy i wyjadą za chlebem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Wartosci nie zależa od szerokosci i dlugosci geograficznej.
I nie zarabiam w euro.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tak Ci się wydaje, że nie zależą. Czytałaś "Latarnika"? Przypomnij
sobie, to może Ci da coś do myslenia na temat patriotyzmu.
Korony, czy euro, to ta sama obca waluta.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Taaaaa...i pare innych o czasach gdzie nie bylo połaczen do Gdanska dwa razy dziennie, promów wycieczkowych, samochodów urlopów i wolnych weekendów i dni swiatecznych...
Dodam korony euro czy złotówki...to tylko waluta
tak jak panstwo to punkt na mapie a ojczyzna znajduje sie gdzie indziej
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
A propos nazwiska po mężu, to właśnie w niedzielę wielkanocną zamierzam je przejąć, bo: 1) określa mnie idealnie i w 100% a nawet jest bardzo związane z profesją, którą wykonuję w życiu zawodowym; 2) jest bardzo ładne; 3) ma wiele wspólnego z moim panieńskim- jeszcze- nawet ilość liter i ich układ są bardzo podobne:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems - tak samo ja mogę jechać za 4 zl do Szwecji.
Stać mnie na to, i wcale nie muszę się wyslugiwać obcokrajowcom
za granicą, w pracy ktorej żaden szwed by się nie chwycił.
Można traktowac kraj jak Disneyland i przyjeżdzać do rodziny
by się pokazać. Tylko co z tego? Czy to czyni Ciebie lepszą?
Nie, przy nas, ktorzy tu cięzko pracują, jestes bardzo malutka.
Powinnać odciąć się od Polski przyjmując obco brzmiące
nazwizko. Bo pewnie czasem się wstydzisz jak źle mówią
o Polsce....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Pieprzysz jak potłuczony !!!
Nie mogłam się powstrzymać :-P
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ulżyło Ci? To dobrze :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Piotrusiek-promy do Szwecji nie kosztują 4zł.
Nie wiem jakiej pracy powstydziliby się Szwedzi, bo nie pracuje w Szwecji. Widac ze patrzysz przez swój pryzmat i do innej pracy za granicą nie byłbyś zdolny jak do 'wstydliwej"chociaż zadna praca nie hańbi(nie mowie o ekstremum-wszyscy wiemy o co chodzi). Nie wstydzę się mojej pracy bo jest normalna, i normalnie jestem za nią wynagradzana, jak Szwed,Norweg,Polak,Somalijczyk czy Afganiec. Nie traktuje Polski jak Disneyland, bo nie wychowałam się w Disneylandzie tylko na Zaspie.
Nie widzę powodu dla którego miałabym się odciąć od Polski bo bycie Polakiem jest tu zaletą. Możesz wierzyc albo nie. Tutaj się flagę Polską wiesza w ważne dni, tutaj Polska nastoletnia młodzież ma poczucie własnej narodowości, wie kiedy Polska odzyskała niepodległosc, wie kiedy uchwalono konstytucję 3 maja a w Polsce nie koniecznie...wiem bo uczyłam w polskiej szkole.
Wiec Piotrusiek, na temat życia i pracowania w Polsce i za granicą raczej ja mogę powiedziec wiecej niz ty...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Parę dni temu koleżanka leciała do Szwecji za 4 zł. Szybciej
i taniej :)
Szwecja, Norwiegia, nie ważnie gdzie tam jesteś. Ważne, że
liczą się namiastki jak flaga czy cos tam podobnego. Pracujecie
dla innego kraju a nie dla Polski. I jak potem ma być u nas
dobrze? To nie jest tak, że u nas pracuje się tylko na chleb.
Jak się chce, to można uczciwie dorobić, a nie tylko krytykować.
Tak więc o pracy w Polsce raczej ja mogę powiedziec wiecej niz ty...
A w szkole to dziś duuużo się zarabia, zwłaszcza z dyplomami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To się zdecyduj-napisales ze prom kosztuje 4 zł, teraz ze kolezanka leciała... cos tu nie pasuje.
Pracowałes w szkole?? skoro tak mowisz to pewnie nie. Nie bede robic wywodów. Kto pracował, albo pracuje to wie jak to jest.Wbrw pozorom nie ma wakacji dwa miesiace, bo kazdy nauczyciel bedzie dorabiał w wakcje.

A dlaczego zeby meic gone zyci w Polsce trzeba"dorabiac"?? czemu zwykla praca, nie mzoe zapewnic godnych warunkow?? ja pracowalam jednoczesnie w 3 mijscach, gdzie jednym z nich byla szkola. Zero zycia, zero czasu. Wychodzi sie z domu o 7 rano wraca sie o 21. I tak od poniedziałku do niedzieli-nie dziekuje.

Mogę Ci powiedziec, nie wiem o jakim dyplonie mowisz, ja pracowalam na stanowisku gdzie byly wymagane na dzien dobry dwie specjalizacje, po zrobieniu pierwszego stopnia awansu zawodowego mialam 1180 netto. To nazywasz duzo??aha, oczywiscie to nei byla goła pensja, a z dodatkiem motywacyjnym. Wizja byla kolejnych 3lat za te pieniadze, zrobienie kolejnego stopnia i dostania 200 zł podwyzki. To sa duze pieniadze??

I powiedz co z tego ze pracuje dla innego kraju niz dla Polski?
A ty jaki procent produktó w domu masz Polskie??pewnie mniej niz ja. Meble, sprzed AGD RTV, jedzenie, ubrania-kupujesz tylko Polskie? bo jak nei ,to wspierasz obcy kapital a nie Polski
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Leciała za 4 zł, w obie strony 8 zł.
Moja rodzina pracowała/pracuje więc wiem jak jest.
Inni ludzie mają 26 dni urlopu w roku, czy to dużo?
Można dorabiać jak się chce, ale nie wyszyscy muszą.
3 miejsca, to pewnie Ci sie opłacało, więc nie narzekaj.

Co do pensji cytat:
Podsekretarz stanu w MEN Lilla Jaroń powiedziała, że 7-proc. podwyżka od września 2011 r. oznacza średnio kwotę 2600 zł brutto dla nauczyciela stażysty (czyli zaczynającego pracę) i 4800 zł dla nauczyciela dyplomowanego (czyli przy najwyższym stopniu awansu zawodowego).

TO MAŁO?????????????????????????
Wiele sprzętu AGD jest produkowanego w Polsce, a telewizory
LCD prawie tylko w Polce!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no właśnie widać, że nie masz pojęcia o pracy w szkole! takich pensji nikt nie ma, poza dyrektorami. jest DOKŁADNIE tak jak pisze Emenems. 26 dni urlopu to przy dobrym rozłożeniu 1,5 miesiąca albo więcej. A my nie możemy wziąć wolnego w trakcie roku, kiedy np musimy coś załatwić. Myślisz, że nauczycielom tak dobrze? Spróbuj sam tego miodu!
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
stażysta obecnie na rekę mniej niz 1000, kontraktowy około 1200, mianowany 1700, kurcze ale kokosy;) aaaa ma być podwyżka od września 3 czy 5 %....tak to jest w rzeczywistości, takich pieniedzy jak piszesz nigdy bnauczyciele nie bedą dostawać ale to norma, nigdzie na świecie nauczyciele państwowi kokosów nie zarabiają, chyba tylko w luxemburgu ponoć sporo tak słyszałam.
image
fotografia ślubna, chrzciny, ciąża,rodzinnie- http://www.betrisa.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przecież piszą, że to kwota "ŚREDNIO", czyli są co mają dużo
więcej. Zawsze można coś załatwić między lekcjami.
Czy myslisz, że jak pracujesz 8 godzin codziennie o sztywnych
godzinach pracy, to wogóle możesz coś załatwić?
Myślisz, że tak łatwo dostać pracę w szkole??? Niby tak mało płacą,
a nie ma gdzie się przyjąć.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
mi to nie wygląda na kwotę średnią ale max jak się da nadgodziny a nie jest o nie łatwo, ludzie sie biją o nie i nie z każdego przedmiotu sią da, zależy co kto robi ile godzin ma do dyspozycji dyrektor
image
fotografia ślubna, chrzciny, ciąża,rodzinnie- http://www.betrisa.pl
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadza się, nie jest łatwo dostać pracy w szkole, bo jest coraz mniej dzieci, jesteśmy społeczeństwem starzejącym się, a żeby zostać nauczycielem trzeba skończyć przynajmniej jedne studia, a często nawet więcej i wciąż podnosić swoje kwalifikacje.
I proszę, naucz się czytać ze zrozumieniem - pisałam o tym, że w innej pracy można wziąć wolny dzień, urlop. My takowego nie możemy wziąć.
A swoją drogą, skoro facet o godzinie 12:30 udziela się na weselnym forum, to musi strasznie ciężko pracować przez te 8 godzin ;P
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pewnie wszystko zalezy od placówki i od dyrektora czy
da pracownikom zarobić. Skądś się te srednie biorą.
Nie dajmy się zwariować, średnia krajowa to 3400 brutto,
a pensje nauczycieli dypomowanych są wyższe.
Ile to razy w szkole były zastępstwa za innych nauczycieli.
A może nie macie roku wolnego na podreperowanie zdrowia?
Też bym tak chciał!!!
To są chwilki w przerwach stresującej pracy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
hahahahahahaha
dokładnie :D
Z urlopem w szkole to jest tak ,ze do konca czerwca poczatku lipca dzicni nie ma w szkole, ale nauczyciele pracuja, zamykają rok szkolny, to po pierwsze. Zostaje czesc llipca i polowa sierpnia, bo od polowy zaczyna się przygotowanie do nowego roku skzolnego-nie będę zanudzac co się robi, ale się pracuje. A czesc z tego co zostało, i tak jest do dyspozycji dyrektora-czyli na zawolnie nalezy się stawic w szkole.
Ja musialam pisac prośbę od dyrektor, ze chce pracowac lipiec i sierpien czy moze mnie zwolic z czesci obowiązkow szkolnych, oczywiscie zdeklarowałam się ze nadrobie po powrocie po zajęciach-oczywiscie nieodpłatnie. Miło z jej strony ze się zgodziła.
Zaden nauczyciel nie zarabia na stazu 2600 :D hahahahahahahahah
i jeszcze raz HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
i moze jeszcze raz HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH

Jestem z rodziny nauczycieli...i od strony mojej i narzyczonego. Wyjechaliśmy bo mielismy dosyc.
PIOTRUSIEK-kazdy nauczyciel, chciałby pracowac od 8-16 i nie zabierc pracy od domu albo siedziec za darmo w szkole. Tak jest w Norwegii. Płatne są tylko godziny lekcyjne, a to ze masz okienko 4 godziny to twoja sprawa.
Jak mówi suszka-przynajmniej jednego maigstra trzeba miec...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
to nie zależy od dyrektora, tylko od gminy - ile dadzą dyrektorowi pieniędzy na cały rok. u nas obecnie obcięto wszelkie nadgodziny i nawet zabroniono płatnych zastępstw, bo nie ma na to pieniędzy. Wyłącznie sama goła pensja. Taka pensja, na którą Ty byś nawet nie spojrzał. Mój narzeczony mówi, ze za taką kasę, po studiach, to on nawet by się nie (nie powiem co mówi, bo nie wypada ;) ) na szkołę, a nie jeszcze zostawał tyle godzin, uzupełniał dokumenty, przygotowywał pomoce i robił podyplomówki za własną kasę.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I dokładnie, żaden stażysta nawet na oczy nie widział takiej pensji, o jakiej tu mowa powyżej.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A co z tym rocznym rokiem na podreperowanie zdrowia?
Nie ma go czy co????
A ferie grudniowe, noworoczne, wielkanocne, majowe, to pies????
Też bym tak chciał.
Praca w wakacje bez dzieci to co to za praca???
Chyba nie wiecie co piszecie. Wiekszości ludzi zarabia 1600 netto
bo taka jest mediana wynagordzeń. Zawsze możecie robić coś
innego, przecież nikt nikogo nie zmusza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
I bardzo dobrze napsiales !!!
Ciebie tez nikt do niczego nei zmusza ! to ty tylko w kólko malkontencisz. Jak za z nauczyciela zmienilam zawód to na mnie jedziesz od kilku dni. To w koncu o co Ci chodzi?? ja nie narzekam, jestem bardzo zadowolona z tego co robie i gdzie robie. A ty tylko szukasz zeby sie do kogos przyczepic i swoje zyciowe frustracje wyładowywac. Jak ktos pracuej za 1600 to albo niech nie narzeka, albo niech zmeini prace.

Jak chcesz to idz do szkoły. A praca bez dzieci jest równie ważna, nawet wazniejsza, bo prowadzenie lekcji w pracy nauczyciela to jedno z wielu wielu jego obowiazkow. Ale ty wiesz najlepiej, bo jestes specem od pracy w szkole
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przepraszam dziewczyny, ale coś kręcicie. Jako stażystka- rok temu (nie miałam jeszcze magistra) dostawałam 1300 na rękę. Bez dodatków. Gdybym miała mgr pensja wynosiłaby 1450 zł. jako kontraktowy zarabiam 1550. Do tego dodatki, 13-nastka, urlopowe, kasa na święta. W biurze od razu po studiach tyle nie zarobisz. nie rozumem czemu narzekacie
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie no madzia, ja pracowalam w szkole kilka lat temu, ale nigdy byl nie wrocila. Pracowalam w gimnazjum. a na co starcza ci to 1450? wynajmujesz meiszkanie? czy moze planujesz kupic?bo z takimi zarobkami to nie ma szans na kredyt...no i utrzymac sie i wynajac mieszkanie za 1450 nie ma szns bez dorabiania
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ty to nie zmieniłaś pracy, tylko uciekłaś z kraju. To zasadnicza róznica.
Przecież widomo, że każdy by chciał zarabiac fortunę. Ale do tego
trzeba mieć glowę i być bardzo pracowitym. Można było zostać
lekarzem, prawnikiem i nie narzekać tylko mieć luksusowy dom
i wyjżdzać 2 razy do roku na egzotyczne wakacje. Ale po co
się przemęczać, lepiej iść na polonistykę, lub wychowanie
wczesnoszkolne i ciągle narzekać na małe pensje.
A tak na marginesie to każdy wychowuje swoje dzieci i żadnych
pieniędzy od tego nie dostaje, a jakoś na brak dzieci nie
narzekamy :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
A doktorant na PG dostaje 1050 zł :P O losie!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj, jak pracowałaś kilka lat temu i jeszcze na dodatek w gimnazjum to się nie dziwię. Wtedy pensja wynosiła 1000 zł, racja, ale piszecie w czasie teraźniejszym. Zatem zwróciłam uwagę iż piszecie nieprawdę.


Nie zarabiam 1450 zł. Napisałam że 1550 to pensja za goły etat nauczyciela kontraktowego. Plus wychowawstwo, dodatek motywacyjny, wiejski, urlopowe, 13-nastka. Mało który nauczyciel ma tylko etat. Średnia w mojej szkole to 24 godziny. Czyli prawie półtora etatu.

Mieszkanie mam, czeka nas remont. Na wakacje jeżdżę co roku :) Nie klepię biedy, kupuję to co chcę. Oczywiście gdybym nie miała mieszkania to miałabym kłopot. No ale wtedy pomyślałabym o tym wcześniej i poszłabym na PG na informatykę, elektronikę i telekomunikację lub farmację po których zarabiałabym 6 tys. Jednak lubię uczyć, nie wyobrażam sobie siedzieć 8h za biurkiem i nie widywać swoich dzieci- które oczywiście planuje mieć. Pracuję średnio od 8 do 13. Przychodzę do domu i przygotowuję lekcje, ale później będę z moimi dziećmi, w moim domu. Nie będzie z nimi siedziała niania. W klasie mam ciszę- na którą trzeba owszem, zapracować. Cóż innego mi potrzeba? No może lepszych ocen w dzienniku i innej Pani minister! :)

A! i nie byłam z tych które nie chciały się przemęczać na studiach- skończyłam matmę. Kierunek niełatwy, stacjonarnie na UG, na ostatnim roku pracowałam już w szkole. Ale to LUBIĘ. Chyba z tych wszystkich narzekań widze że jako nieliczna ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Madziu - no nie wiem czy po ETI ot tak zarabia się 6 tys zł :p
Najważniejsze jest aby robić to co się lubi - jeżeli praca jest zarazem pasją, jeśli dobrze czujemy się w swoim zawodzie to, ciągle rozwijamy się to i z czasem przychodzą dobre zarobki. Tak przynajmniej ja uważam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No... mój kumpel załapał się w Intelu i tyle właśnie zarabia :) Zależy gdzie się trafi. Są nauczyciele którzy zarabiają 1100 zł bo mają 13/18 etatu, a są tacy, którzy dostają 4 tys. Mianowany, 27 godzin, dodatek, wiejski, od przepracowanych lat i wychowawstwo. Ot, wychodzi taka kwota.


Dziewczyny, wszędzie początki są trudne, cieszcie się że macie pracę, a nie marudzenie że nauczyciele mają źle :) Ferie świąteczne, zimowe, wiosenne. Nie musicie pracować w Sylwestra, Boże Narodzenie, a uwierzcie, że to straszne. I nie spotkałam się z tym aby jakikolwiek nauczyciel miał 4 godziny okienka. A jeżeli tak jest zalezy to tylko od dyrektora. Najłatwiejszym rozwiązaniem jest... znaleźć inną szkołę- jak ja rok temu :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
_madzia_, również uczę w szkole i również skończyłam matematykę. Muszę zgodzić się z tobą w 100%. Nie rozumiem nauczycieli, którzy narzekają. Ja swoją pracę uwielbiam i zarabiam dużo więcej, niż chciano mi dać w Ergo Hestii po roku wytrwałej, efektywnej pracy. Odnosiłam sukcesy, dostawałam nagrody a na rękę zaoferowano mi bagatela 1380zł... Pracy w szkole nie zamieniłabym na żadną inną :) Kto się realizuje w tej pracy, wie o co chodzi :) Dla mnie osiągnięcia w konkursach i uśmiechnięte buzie moich podopiecznych to największa nagroda za wytrwałość :)
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
dokładnie Natalia, chcesz robić doktorat, to nawet Ci to 1050 zł wystarczy. spełniasz swoje marzenia. Jako profesor będziesz zarabiała 50 zł za 45 minut, spokojnie to przeczekasz :P

nie wyobrażam sobie zostawić rodziny, przyjaciół tylko po to aby "lecieć" za kasą. nie wyobrażam sobie zostawić w tyle 5 lat ciężkiej pracy na studiach, tylko po to aby zarabiać więcej na zmywaku w Anglii. nie jestem materialistką. ale takich osób jest coraz mniej. jak tu zarobic aby się nie narobić :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny - tak to już jest w Polsce, ludzie narzekają zamiast docenić to co mają. Ja bym dużo dała za wolne, które oferuje praca w szkole aczkolwiek sama wiem, ze się do tego nie nadaję :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Madziu - pisałyśmy równocześnie :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Człowieku, skąd Ty się tu wziąłeś? I o co Ci chodzi? Weszłam na ten wątek i oczom nie wierzę jak jeden mądrala z wiedzą wydumaną wszystkim nauczycielom w tym kraju rozumy pozjadał! Jestem nauczycielem mianowanym i przy 13- letnim stażu w szkole artystycznej zarabiałam, pracując w państwowej ok. 900 zł za półetatu z hakiem. Nauczyciele w Hiszpanii i innych krajach na zachodzie są najlepiej opłacanym zawodem oprócz lekarzy i za swą odpowiedzialną pracę czują się przynajmniej wartościowym sektorem w przeciwieństwie do tego co się dzieje w tym kraju. Pensji, które przytaczasz na oczy jako nauczyciel długo nie zobaczysz, może po wielu latach starań, egzaminów państwowych i studiów podyplomowych! Jak Ci naprawdę ciężko w kontaktach z dziećmi i z tym akurat masz problem, to faktycznie tylko w tym przypadku można Cię zrozumieć, że pracę w wakacje- umysłową i odpowiedzialną uznajesz za bułkę z masłem! Widać po Tobie co w Twoim życiu może znaczyć edukacja i współczuję Twoim dzieciom już teraz! Bo po prostu brak Ci jest podstawowej wyobraźni niestety... Może też nie zauważyłeś, że większość nauczycieli na tym forum to nie ci co narzekają, ale po prostu dostrzegają nierówną rzeczywistość i traktowanie tego zawodu w PL i poza jego granicami. Ale przynajmniej skoro nadal wykonują swój zawód może to świadczyć o tym, że mają podejście do ucznia, są pełni zapału i idą za głosem swego powołania mimo ciężkiej rzeczywistości nauczyciela w tym kraju. O urlopach zdrowotnych lepiej sobie poczytaj co nieco zanim się wypowiesz, bo uwierz, że nie każdy nauczyciel i nie zawsze takowy dostanie. Trzeba spełnić określone warunki kolego. Starałam się o taki urlop, ale po przepracowaniu kilkunastu lat na ponad etat a potem przechodząc na pół etatu już go nie mogłam otrzymać. A może jeszcze logicznie i z pełną świadomością stwierdzisz, że taki urlop nauczycielowi pracującemu z ówczesną młodzieżą się nie należy? Nie przyszło Ci na myśl wcale, że w dzisiejszych czasach praca nauczyciela jest niejednokrotnie wyzwaniem typu kolejny kierunek studiów o nazwie RESOCJALIZACJA?... To ciężka praca i powinna być bardziej doceniana. I zapamiętaj sobie, że to fakt a nie narzekanie. To mój wybór, że nie jestem żadnym konowałem tylko dla kasy a praca z dziećmi, do których trzeba mieć podejście może być pasją.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pani na kasie w markecie ma jeszcze cięższą prace niż Wy i zarabia
dużo mniej. To co ona ma powiedzieć, jak się pomyli to całą
pensję jej zabiorą?
Poczytaj wyżej, że sporo forumek zgadza się ze mną. Na pół etatu
dostawałas 900zł, to nie jest mało.
A studia pedagogiczne... Wiesz co, miałem okazję poczytać
tego czego Was uczą. Bez urazy, ale w tydzień semestr bym się nauczył.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jesteś śmieszny kolego i niestety inteligencją niestety nie błysnąłeś, już zresztą nie po raz pierwszy w swym poście. Nie mam zamiaru Cię obrażać, ale pewne, hmm.. refleksje nasuwają się tu po ich przeczytaniu same przez się. Pod jakim względem pani w kasie ma ciężej niż nauczyciele? Nie jest to żadna ciężka praca umysłowa, każdy może ją wykonywać bez wielkich i długotrwałych przygotowań, ani intelektualnego wkładu! Śmiech pusty ogarnia na te Twoje komentarze po prostu. Nauczyciel nie dość, że wkłada ogrom czasu w przygotowanie do wykonywanego zawodu ciągle się dokształcając, zdobywając kolejne etapy wiedzy- poświęcając w tym celu prawie cały czas wolny w domu niejednokrotnie (nauczyciel dyplomowany zanim nim zostanie musi stworzyć niemal pracę naukową, musi wykazać się rzetelną wiedzą na czasie z wielu przeróżnych dziedzin), to musi radzić sobie z dziećmi i ich rodzicami, którzy w dzisiejszych czasach często są niestety zwolennikami bezstresowego wychowania być pedagogiem, psychologiem i przyjacielem a to absorbuje. I intelektualnie oraz emocjonalnie wymaga dużego poświęcenia. To, że masz intelekt za nic świadczy tylko o Tobie i żal mi tych nauczycieli, którzy uczą/będą uczyć Twoje dzieci. Chyba raczej to drugie, bez uraz, bo Twoje wypowiedzi często są tak infantylne, że ie wiadomo czy śmiać się czy żałować Ciebie. Chyba w szkole nieźle Ci nauczyciele dali popalić, co? ........ no more comment na tego pana.....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
HAHAHAHHHHHHHHHHAAAAAAAAA! Powodzenia- w tydzień to by Cię sądząc po wypowiedziach z każdej uczelni chyba raczej usunęli człowieku!!! BUUUHHHHHAAAAAAHHHHHAAAAA. Ale się uśmiałem, prawie do łez. Piotrusiek, Ty do piasku, tzn. piaskownicy się nadajesz, nie na żadne studia, Twoje wypowiedzi są proste i nie chcę tu powiedzieć, że ich autor też jest po prostu prosty. Niejeden burak by się podobnie zachował w stylu wypowiedzi jak Ty, chcesz naprawdę się do nich zaliczać geniuszu???
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
900 zł po latach studiów i dokształcania się to mało?... Ooo, to widzę, że żyjesz chyba w garażu, żywisz marchewką i do tego zero witaminek na rozumek, hihi:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to do Piotruśka było i miało być "900 zł to dużo?", ale jak człowiek czyta te jego komentarze, to mu się od toku jego myślenia nieżyciowego mieszają słowa;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale wszystkowiedzacy ty jesteś,że nie wiem. pracowałam rok na półtoraetatu czyli w zasadzie siedziałam codziennie w szkole do 17 od rana, jako pedagog szkolny i nauczyciel angielskiego, wyciągalam około 2000 na rękę, wiecej już bym nie miała jak. Nie uwazam,ze pani w kasie ma ciąższą. Poprostu nie da się porównać, kazdy zawód ma swoje problemy. Ja nie narzekam na zarobki nauczyciela i chyba nikt poprostu stwierdzamy fakty.

a ten urlop, to są zawody co go mają ale nie myśl,że dostaje sie go od ręki. Trzeba mieć minimum 7 lat przepracowane i zaświadczenie od lekarza, które są jeszcze kontrolowane. Nie dają sobie od tak.

Fakt,że ten zawód wypompowuje psychicznie, widac to zwłaszcza u osób emerytowanych;) dzieci nauczycieli wiedza o czym mówię;)
to zawód, gdzie jak sie idzie do domu to wszystko w człowieku siedzi, a nie wychodzę z pracy i mam wszystko za sobą. w domu też się sporo siedzi nad tym.
Nie chcę udowadniać jaki to ciężki zawód, każdy zawód jest inny ma stresujące sytuacje, swoją specyfikę ale wypowiadanie się pogardliwie o nauczycielach, wytykanie że sobie łatwo pracują jest niesprawiedliwe.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To idź i popracuj trochę na kasie to zobaczysz jak jest lekko.
Tylko nie zapomnij załozyć pampersa, bo nie wyjdziesz sobie
na przerwę, a po nocach śnić Ci się będzie pisk czytnika.

A materiał w szkole przerabiasz setny raz. W podstawówce to już
poziom coraz niższy i trzeba się wysilać, żeby nie znać materiału.
Spróbuj byc lekarzem, prawnikiem i informatykiem i się
nie dokrztałcać! Szybko wylecisz z rynku. A nauczyciel to ma
zwiazki zawodowe i rodzice mogą mu naskoczyć.

Zawód nauczyciela to przechowalnia kobiet, które sobie nie radzą
na normalnym rynku pracy. Spróbuj zajśc w ciąże u prywaciaża
to pogadamy jak to jest. Żyj w stresie gdy jesteś molestowana
przez panów prezesów, kierowników itp i nie możesz pisnąć
słowka bo wylecisz od razu z pracy. Co Ty wiesz o pracy
na umowę zlecenie, bez skladek na emeryture?

Masz ciepła państwową posadkę to się ciesz. Ale nie pouczaj innych...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
tak sobie myślę, a może piotrusiek ma 13 lat? siedzi przy komputerze o 12 w południe, ma czas cały dzień czytać i komentować forum, nie lubi nauczycieli. no i styl wypowiedzi także by o tym świadczył...
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie to, że nie lubię nauczycielek, tylko one mają wysokie mniemanie
o sobie. To że mają codzinny kontakt z "nauką' nie świadczy,
że są jakąś nadzwyczajną rasą, której należy się ajkieś nadzwyczajne
wynagrodzenie. Lekarzom juz predzej bo oni ratują ludzkie życie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no właśnie brak szacunku do kobiet, nauczycielek i ograniczony zawężony stosunek do pewnych spraw to własnie ciebie charakteryzuje. Nie dlatego wybieramy pracę w szkole bo jesteśmy niezaradne, tylko tak chcemy, nie dziw się,że sie bronimy jak jesteśmy atakowane. pojecia nie masz ile trzeba robić jak sie pracuje w podstawówce, wcale nie jest tak,że masz scenariusze i lecisz co rok z tego samego, zupełnie nie tak, ale ty wszystko wiesz najlepiej i dlatego,że nie masz pojęcia o tym co piszesz, to naturalne,że ktos się moze poczuć urażony bo ciągle trzeba się szkolić, aktywizować swoje metody pracy, ciągle i ciągle, a tacy rodzice, którzy wpajają dzieciom brak szacunku do nauczycieli, w sumie nie tylko ogólnie do starszych sami nic nie robiąc zwalajac wszystko na szkołę? ile trzeba włożyć energii żeby czasem wyprowadzić dzieciaki na prostą. I to sie dzieje na poziomie podstawówki-gimnazjum.

Nie mam kompleksu nauczyciela, szanuję każdą pracę i nie pracuję jedynie w tym zawodzie, radzę sobie bardzo dobrze na rynku pracy tylko wkurza mnie jak ktoś pisze takie pierdoły.

Naprawdę masz jakieś komleksy czy problemy czlowieku, przemawia to przez twoje posty bardzo.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A kto kształci lekarzy i prawników?kto pomaga im rozwinąc pasję w liceum by własciwie wybrali?? chyba NAUCZYCIELE Piotrusiek....

Sam piszesz zeby pracowac na kasie trzeba zakładac papmersa, ze jak się zajdzie w ciązę u prywaciarza to koniec i ty mi moowisz ze ja uciekam z kraju bez powodu?? smieszne...
Jak powiedzialam, ja zmienilam prace-na lepiej płatną, i jakos sobie radze-wiec nie zaliczam sie do nauczycielek ktore zostaly nauczycielkami bo do niczego innego sie nie nadaja...pracuje u prywaciarza a jak zajde w ciaze dostane 10 krotnie wieksze becikowe i pojde na rok na pełnopłatny macierzyński a po spokojnie wróce do swojej pracy...wiec powiedz mi, czy mam zyc na siłe w Polsce gdzie sa ludzie jak ty, nei szanujący innych pracy (nauczyciele) albo uwazajacy ze sa prace któych mozna się powstydzic, masz na mysli zmywak?? tak, pracowalam na zmywaku, zamim nauczyłam się jezyka-wiec nie mów mi prosze, ze ja nie wiem co to jest ciezka praca...byłam jedyną kobietą tam na zmywaku, nie masz pojęcia co to oznacza dla drobnej kobiety takie tyranie.
I nie załuję. Z perspektywy mam dwa doświadczenia:
-nikt mi nei powie, ze nie wiem co to znaczy cieżka praca
-doceniam i szanuję ludzi ktorzy taką pracę wykonuja, na szczescie tu nikt się tego nie wstydzi, bo jest własciwie za to wynagradzany.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeśli by tak było jak piszecie, to by nie było tylu nieuków
na studiach itp. A tak zaprzepaszczone wychowanie w szkole,
bo pani nauczycielka nie ma na to czasu, tylko leci z najlepszymi
z programem. Szkoli co najwyzej olimpijczyków, żeby szkoła
miała się czym chwalić.

Emenems - pisałem o eksremalnych sytuacjach. A co za granicą
to lepiej? Obozy pracy dla polek na farmach, wykorzystywanie
seksualne jak niewolnic przez Włochów, były przykłady. U nas
teo nie ma!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jasne ze nie ma...szczególnie jezeli chodzi o wykorzystywanie w Polsce wszystkich nacji ze wschodu...w Polsce tez sa obozy pracy.
I tak, za granicą lepiej. Tutaj jak byś chciał byc biedny to na wlasne zyczenie. Praca na poł etatu na najnizszym stanowisku zapewnia mozliwosc wynajecia mieszkania, utrzymania się (jedzenie ciuchy kosmetyki itp)i nawet wyjscie od czasu do czasu. I tego wlasnei nie ma w Polsce i długo nie będzie.
Nadal piszesz o ekstremalnych sytuacjach, bo wykorzystwanie pracowników zdarza się wszędzie-nezaleznie od kraju.
U nas nie ma wykorzystywania sexualnego...na jakim świacie ty żyjesz albo pod jakim kloszem zostałęs wychowany....
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
piotrusiek ja sie napatrzyłam na dzieciaki przez 10 lat pracy i coraz trudniej jest, dzieciaki mają wszystko w nosie zlewka totalna, rodzice przychodza z płaczem że sobie nie radzą, tak jak kiedyś kazdemu zalezało teraz to chyba tylko nauczycielom zależy... mówisz coś zupełnie nie tak jak to jest w rzeczywistości. Pewnie są takie przypadki nauczycieli, bo fakt dyrekcja chce sie pochwalić osiągnięciami ale teraz to ciężko o kogoś z ambicjami, więc też problem kogo na te olimpiady słać;) ja widzę raczej wypruwanie sobie flaków żeby zmotywować. Policja jest częstym gościem w szkołach, robi się programy profilaktyczne, bo tu też nie tylko nauka ale sprawy zachowania, balansowanie na granicy, no cóż szkoła to społeczeństwo w miniaturze, durniejemy jednym słowem...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
piotrusiek-przejrzałam dużą częśc postów gdzie się wypowiadasz, i zawsze masz to samo IP, czy rano czy po poludniu, czy w srodku tygodnia czy w weekend-wiec albo jestes non stop w pracy, albo nei pracujesz...siedziesz przed kompem i zamulasz na forum slubnym....panisko...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ty robisz przeciez to samo pani Emenems.....

piotrusiek ma przynajmniej ubaw a ty nie masz nawet dystansu
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja jak wspomnialam, nie pracuje w dzien, w dzien jestem w domu, w nocy w pracy. a ze mam tydzien wolnego to coz-zycie na wsi mozna sobie urozmaicic, forum w wielkim miescie-ja przynjamniej biore ślub, na forum korzystam z wielu rad, niekoniecznei dopisujac się do wątkow.Piotrusiek dla odmiany-tylko i wylacznie krytykuje wszystko i wszystkich, byleby zwrócic na siebie uwage kobiet z forum slubnego.
Swoją droga ciekawe czemu akurat forum slubne sobie upodobales
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
beata -bo rodzice rozpuszczają dzieciaki, wszystko im się nalezy,
czego oni sami w swojej młodości nie mieli.

Emenems - nie mów, że jest tak różowo za granicą. Będzie się
pogarszać, bo dotychczas wszyscy kiwali takie państwa jak Polska
i żyli ponad stan. Volvo juz nie jest Szwedzkie tylko Chińskie.
Zobaczymy co z resztą. Tylko potem nie przyjeżdzaj tutaj
za chlebem jak się wykrzełaś naszego kraju ...
Forum słubne - to takie forum z kobietami, które sobie wybrali faceci.
Sprawdzam jakie jesteście i jakie macie poglądy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Norwegia nie jest w Uni i nigdy nei będzie-jej potknięcia typu Grecja nie groża....i nie, nei będe wracac ani płakac ani szukac pracy. Ty tak pewnie zrobiłes bo Ci w zadnym innym nei wyszło-podobno tyle ich zwiedziłes-za pewne władasz 6 jeżykami biegle
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a co do chleba-mam go za darmo
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Piszesz, że płaca minimalna tam starcza na dostatnie zycie.
Czyli każdy ma dom, dobry samochód, chodzi co tydzien do
dobrej restauracji, kina, teatru, salonu SPA. To chcesz powiedzieć?
Nowregia na razie nie jeste, ale będzie prędzej czy później.
Małe państwa muszą się przyłączyć albo zginąć. Przyjdzie kryzys
energetyczny, klimat w Europie się ochładza, to jak ogrzejesz swoj
gorski szałas?
Za darmo, idziesz na pole i ścinasz zboże??? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
od nazwiska do polityki... tacy to juz jestesmy, Polacy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No własnie tak jka napisałes. Sta na dom ,samochod, kimo restauracje i dwa razy w roku wyjazdowe wakacje. Tak wlasnie chcialam powiedziec. Za godzinę najniższa stawka to 142 korony-łatwo policzyc 70 zł. I nawet przy cenach norweskich, zycie i tak jest tańsze niz w Polsce.
Nie będzie w Uni,juz raz byli w Uni ze Szwecją-watepie ze ten błąd zrobią ponownie. No raczej jezeli chodzi o opał mysle ze bardzo muszą się marwic, mieszka tu 5mln ludzi-raczej to nie jest problem.

Pozatym jaką satysfakcję widzisz w nazywaniu mojego domu szałasaem w górskim?? rozumiem wymiana argumentów a to to po prostu jest bezczelnosc, to tak jak ja bym nazwała twoją zonę puszczalską ladacznicą. No to jak tam piotrusiek??

Co do oziębiania się klimatu, myśle ze chyba tylko w Norwegii zima nie zskakuje drogowców...tu jest minus 30 przez kilka miesięcy i jakoś sobie radza i z samochodami (nie padają na potęgę) z ogrzewaniem i całą reszta....wiec jezeli chodzi o radzenie sobie w trudnych warunkach to jakos wychodzi im to lepiej niz w Polsce....ale co ja moge wiedziec-przecież nie mam porównania mieszkając w norwegi i Polsce. Ty zapewne wiesz lepiej jak tu się zyje
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a jeszcze apropos ogrzewania, tu są elektorwnie wodne...rozumiesz, góry strumyczki rzeczki...potrafią wykorzsta swoj potencjał naturalny...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moze Ci wylicze bo pewnie nei jestes w stanie sobie wyobrazic jak to wyglada mieszkając i pracując za marne grosze (chociaz obawaiam się czy wogole pracujesz przesiadując na forum slubnym 4 lata po slubie)

142 koron za godzine-etat 154 miesiecznie 21868 brutto.minus podatek da nam to jakies 16000. Wynajem mieszkania (sypialnia salon kuchnia-ok 40-50m)miedzy 3000 a 5000 miesiecznie. czasami placi się prąd dodatkowo-20gr za kw. Co trzy meisiące. Rata za samochod miedzy 1000a 3000, zalezy na ile chcesz kredyt, i mzoe jeszcze internet...To teraz policz ile zostaje
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sprawdziłem sobie: sztuka Księga dzungli w Oslo lub Bergen:
2 dorosłych z 2 dziećmi to prawie 1600 koron! To ma być tanio?
Do kina 4 X 170 = 560 koron! Poza tym nie ma tam gdzie chodzić
bo sam las i jest drożej niz w Polsce.
Ile kosztuje Cie ogrzanie roczne domu/mieszkania?

Mogłas mnie nazwac puszczalskim ladacznikiem :D A może nie mam
żony i trafiłas w pudło? :)

A jak kontakty towearzyskie miedzy norwegami? Chłodne, czy
raczej wylewne? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i 1600 to duzo??nei uwazam, ja chodze do kina za 60 koron, wiec nie wiem gdzie jest za 170. ogrzewanie juz pisalam, ja place w zimie przy minus 30 kolo 1000 za miesiac, przez poł roku, pozniej grosze.
Zapomnialam powiedziec, ze naprade malo kto zarabia 16000 miesiecznie, raczej mlodziez ktora dorabia w wakacje, albo obcokrajowcy nei znający języka albo swiezo przyjezdni. Przewaznie jest to 20/25 to takie srednie zarobki. Jak pracują dwie osoby to jest kolo 40 000, wszystkie oplaty, nawet jak juz nie wiem co doliczyc to bedzie max 10000, ale to naprawde max- zostaje 30000 na dwie osoby, dalej uwazasz ze pojscie do kina za 170 nawet to koron to drogo??prosze Cie...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
masz zone-i za pewne jest puszczalska, bo jej maz sie wyzywa na innych.

co do stosunków towarzyskich-naucz sie norweskiego, przyjedzi ,pogadaj i sam sobie ocen
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
To masz ciepły domek :)
16000 x 2 to 32 tys, a nie 40 tys, ale niech Ci będzie :)
Wypad do restauracji średniej klasy 2 x 200 to juz masz 400.
czyli jedzenie na miescie odpada, bo połowę oszczędności by zjadło.
Bohenek chleba 20 x 30dni = 600- sporo.
Piwo: 50 x 30dni = 1500 - ufff.
Wyjazd na weekend - hotel 2000 za dobę. To za te 30 tys nie nie pojesz i nie poszalejesz....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
chleb nei kosztuje 20. Kosztuje od 5 do 35. A skoro zarabia sie 142 na godzine (czytanie ze zrozumieniem-napisalam ze prawie nikt nie zrabia 16...)to wydanie 20 na chleb to nei wydatek co nie?? piwo w knajpie kosztuje nawet drozej, 65 albo i wiecej. w sklepie kolo 20 za 0.5 puszke. ale ja nie pije piwa codzinnie...no jezeli chodzi o wyjazd w norwegii to tak, za dwie osoby na 3 dni to bedzie z 2500. dalje uwazam ze nei duzo. Jak sie ma dzieci na KAZDE dziecko jest dodatek, nei uzalezniony od twoich zarobkow.
Moze inaczej, nie bede ci tego udowadniac bo nei zyjesz w tych realiach i rozumiem ze jest Ci to trudno sobie wyobrazic w swojej małej głowce.

A za 1600 za miesiac na pewno psozalejesz :D hahahahahahha

KOniec dyskusji....jest milion artykułow gdzie norwegia ma pierwsze miesjce do najbardziej przyjaznych panstw do mieszkania, wiec madrzejsi od Ciebie tez to wiedza. Jednak ty wszechwiedzacy....

Powiem Ci tak, bo taki poziom jest tej rozmowy a nei dyskusja
Bujaj sie chłopie i czep się swojej baby
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Piotrusiek, jak to nie masz żony? Przecież czytałam twoją relację ze ślubu chyba sprzed dwóch lat i teraz znów się pokazała. Wymyśliłeś to wszystko tak jak ta forumka co ma nick jak kwiatek? (zapomniałam nazwy)

"szałas w lesie" - a już myślałam że mam do czynienia z cynicznym aczkolwiek inteligentnym facetem, a tu proszę, zwykły prostaczek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wy naprawdę nie zauważyłyście ironii w tej relacji? I naprawdę myślicie że Piotrusiek miał jakiś ślub? :-O
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Fakt, nie wkleił żadnego zdjęcia, no ale ja w sumie też nie (nawet relacji nie napisałam). Pisał w sumie mało ślubnie, no ale przecież nie jest bezą. Nie zauważyłam tam ironii. Relacja jest sprzed paru lat. Piotrusiek dręczył nas przed "ślubem". Potem na długi czas ucichł. I nagle od jakiegoś czasu dręczy znów. Oj, nie, relacja nie jest ironią. Relacja jest jak najbardziej prawdziwa. Jakoś tylko Piotrusiek jeszcze bardziej sadzi na kobiety. Im bardziej wykształcone, tym bardziej go wkurzają. Ciekawe dlaczego?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Widzialam te wątki i czytałam te relację:)
I nie czuję się jakby ktoś na mnie sadził:) Może dlatego że jeszcze nie wykształcona jak Wy:)
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Piotrusiek ja mzoe ci inaczej policze, bo widze ze obecnosc zer Ci przesłania osąd. Zycie wiec wyglada tak-i powiedz mi ze w Polsce jest podobnie. Odejmijmy zero to przejdziemy do realiów polskich.

Zarabiamy razem 4000zł, z czego oplaty za dom to 400 wynajem(dwupokojowe normalne mieszkanie)prąd w zimie 100 zł, rata za samochod 200zł. Opłaty 700 zł, zostaje 3300 zł.
Teraz teatr 160 zł, chleb 2zł, piwo 5ł w kanjpie, 2zł w sklepie, kino 17 zł.
wyjazd na weekend w dwie osoby 200 zł.
Proste prawda?? wystarczy odjac zero, zeby zrozumiec na realiach polskich jak to wyglada. Dodaj teraz sobie zero, i masz te liczy o ktorych mówieles ze tak drogo...powiedz mi ze wp olsce wyglada to tak samo
400zł(cena za wynajem mieszkania)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No więc zdradzę Wam tajemnicę, że tem komputer jest po
starszym bracie ..... ;D

Emenems - dokładnie są w Polsce takie ceny jak piszesz. Piwko, kino
nawet tańsze: 12-15 zł, teatr tylko 100zl (bilety po 25zl). A pensja
2000 na ręke jest na codzień. Hotel za 200 zł za pokoj to już wypas.
Czynsz za mieszkanie( z ogrzewaniem) to 200-300zl/mc.
Łyso Ci??? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nei nie łyso-bo znowu nie czytasz, ja pisalam o wynajciu mieszkania za 400 zł, 200 nie zapokój, tylko za cały weekend za dwie osoby. Albo jak wolisz, rata kredytu na mieszkanie z opłatami, NIe na 50 albo 30 lat...wiec nie wiem czemu demonizujesz Norwegię. W Polsce zycie jest nieporowywalnie drogie do zarobków.
Jak juz powiedzialam, przyjedz i porównaj. Ogólnei smieszny jestes, pewnei nigdy w Norwegii nawet nie byles przejazdem i wypowiadasz sie...ale chyba slyniesz na tym forum jako ten ktory zjadl wszelkie rozumy. Tylko dziewne jest to ze za wesele place z 4 pensji, jeden osoby w związku. Bez większych wyrzeczen (wesele na 70 osob-okolo 50 tysiecy zł).
Jak wezmeisz całą resztę sklepowych cen, mebli, sprzetu agd rtv, i podzielisz na 10 to zobaczysz ze tu jestr zycie duzo tansze w porownaniu do zarobkow...
TV philips 42 cale 3000koron_kupisz za 300 zł w Polsce??
urządzenie mieszkania-meble-okolo 20000koron, za 2000zł wyposazysz miesznaie w lodkowke pralke zamrazalke kuchenke mikrofale kanape szafy szadli łozko stół krzesla tv i dywan???Nowe, ze sklepu(jysk, Bohus)

to ciekawe z drugiej strony, czemu jest tlyko polakow w norwegii a norwegow w polsce to nie koniecznie...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zapomnialam, AGD RTV (elkjøp, expert, euronics)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Fajne hoteliki w Zakopcu juz są po 70zl/os, a to duuuzo taniej.

Spróbuj to samo wesele zrobić w Norwegii to z torbami pójdziesz.
Zresztą tam sie takich wesel jak u nas nie robi bo za drogo.
Wiesz, jak przeliczas pensję norweską na złotówki to wypada
imponująco, ale tam na miejscu to ledwie co zrobisz, taka jest
prawda. Jak masz minus 30 stopni to nawet z domu nie
da się wyjść, paranoja, siedzieć w zamknięciu dniami.
Meble kupuje się raz na całe życie, a kanape kupisz już za 600 zł,
kup za tyle w Norwegii.
Pewnie ten Philips wybrakowany, albo z wyprzedaży. Podaj link
do strony z taką cena :)
Nie rozśmieszaj mnie, jysk? toż to tandeta jakich mało. Za darmo
tego bym nie wział.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jestes tak sprytny to szukaj sobie, pdalam ci nazwy sklepow. Wlasnie widac, po twoejej wypowiedzi, ze nosa z 3 miasta nie wytknales ani razu w zimie...
Jakbys kiedykolwiek byl w Norwegii w zimie, to bys zrozumial co to znaczy brak wilgotnosci, brak wiatru i słonce w zimie. Fakt, minus 30 moze byc uciażliwe, bo trzeba nosic rekawiczki.....
DO minus 10 chodze w cieplej bluzie i bez rekawiczek. Ale pewnie zaraz zamienisz sie w meteorologa i pogodologa oraz znawce swiatowych warunkow klimatycznych i zrobisz mi mądrą wypowiedz, która na pewno mnie, mniejszkajaca w norwegii w zimie nawet zaskoczy....dowiem ze zraz co powinnam tu przechodzic.
Prawda jest taka ze polubilam zime, w koncu. Buty zrujnowalam sobie dwa tyogdnie w grudniu w gdansku-nie w norwegii, tu nawet nei mysle ze chodinik moze byc nieodsniezony czy ulica...natomiast w gdansku w grudniu to byla jakas paranoja, nawet spychacz się zakopał na zabiance...
jak kupujesz meble na cale zycie to pewnie piekne okazy z lat 80-tych masz w domu :D wyżków??wersalka??tak to mowia ludzie ktorzy po prostu nie maja pieniedzy zeby sobie zmieniac meble kiedy ma sie ochote...
A philips, czy sony czy jkikolwiek inny. Nie bede CI linkow poadawac bo po co ??ominmy tą czesc w ktorej doszukujesz sie "wad"zeby sie powyzywac. zrob to od razu, mały człoweiczku
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
duzo taniej za co ?? podalam porownanie w cenach, znajdz mi wyjazd do hotelu, na dwie osoby, za 200 zł w pOlsce ze sanidaniem. Ja ci w norwegii znajde duzo takich, za 2000koron. ty dalej nie rozumiesz sposobu odejmowania zera i przenoszenia na realia polskie....
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://www.elkjop.no/product////42PFL3605H/philips-42-lcd-tv-42pfl3605h

aktualna cena 4300, czyli prznosząc na relaia polskie, czy kupisz taki za 430 zł ???
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Widzę,że tamat rozwinął się w innym kierunku :-)
A ja na temat:)
Przyjęłam nazwisko męża,bo tak chciałam:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems - ten Philips nie jest DOSTĘPNY! haha :)
Może podasz coś co mozna kupic, anie jest tylko reklamą sklepu???
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems - 2000Koron to jest za osobę/ doba czyli weekend
dla dwóch osób to 8000 tys. Mówimy o hotelu, a nie gospodzie
agroturystycznej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
szukaj sam, przeciezn a pewno doskonale umeisz norweski, powtórze, gdybys mieszkał w Norwegi, to byś wiedział, ze się wszystko zamawia-wiec ten mozna zamowic-czytanie ze zrozumieniem, tym razem po norwesku.
A widze pozatmy ze to jedyne co umiesz powiedziec.

Widisz Kate, z tym czlowiekiem dyskusja jest jałowa, totalnie, robie to bo mam wolne od pracy, klepie sobie kotely, kopię w ogródku(tak piotrus, typowie wiejskie zycie a ja jestem totalną wisniara z dyplomem i zapieprzam z grabiami jestem głupia tępa nie zna zycia w polsce, i mam internet na krobke w moim szlasie-wyreczylaDm cie) i po prostu bawię się panem piotrskiem, który wszystkie rozumy zjadł. I zawsze szanowny panie bede krok przed tobą, bo ty mieszkasz tylko w Polsce i nei masz zadnego doswiadczenia i realnego porównania, wiec moge sie tylko z Ciebie smiac. Ale dawaj, dalej, dowal mi :D ciekawe z czym teraz wyjedziesz znawco zycia w kazdym kraju
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak nei skumasz to zapytaj, prztłumacze. To jeden z najpopularniejszych hotelów w regionie narciarskim zwanym Hallingdal w Buskerud (zapewne to wiesz) wiec nie wiem skad wizales 2000 za dobre za osbore hahahahahahahhaahahahahahahah
http://www.pers.no/booking?&siteNodeId=742895&method=getPriceList&ws=1&logicalName=5353
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://www.thonhotels.no/booking/velg-hotell/velg-rom/

hotel sieci norweskiej thon, w samiutkim centrum oslo,
http://www.thonhotels.no/booking/velg-hotell/velg-rom/

jak nei skumasz, na dwa dni dwie osoby 2400 koron
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Już Cie znokautowałem. Podajesz produkt w cenie z kosmosu,
bo wogóle nie jest do kupienia.
Pewnie tak samo jest z hotelem. W TEJ cenie nie można
zarezerwować, albo poza sezonem ;)
A tu w Zakopcu masz luksus za 40 zł/os:
http://vmvm.spanie.pl/, czyli Twoje to przeliczając 150zł osoba.
Jest różnica?
W ogródku coś rośnie zimą? Ile tam mamcie lata? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na turystyce się nie znam, ale jeżeli to wszystko przelicza się tak jak mówisz, to elektronikę faktycznie macie tańszą:) Chciałabym mieć Xperię za 345 złotych;)
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hmmm, nie ma zimy, jest juz praktycznie lato, po 25 stopni codzinnie, w szczytowych miesiacach jest kolo 30, troche ponad w cieniu, mam na mysli koniec czerwca liepiec. Tak mamy tu lato. nie ma jeseini ani wiosny.Trwaja po dw trzy tygodnie i koniec.
Nie ma zamieci w zimie, nie ma chlapy, nei ma brei czarnej pasudnej posniegowej. Zima pol roku, snieg lezy od konca pazdziernika do początku kwietnia-za bardzo uciazliwy nie jest,bo sa ludzie by sie nim zajmowac.cos jeszcze? jak dla mnie ok. Wiadomo ze sa tez i minusy-ale w ocenie ogólnej lepszy kilmat niz na pomorzu(nie mieszkalam nigdy w centralnej ani poludniowej polsce)
Widze ze nawet nei umiesz sobie strony po angielsku wlaczyc i poczytac.Ja Ci wysylam linki a ty je olewasz nawet nei chce ci sie sprawdzic bo nie zgadzaja sie z twoja teoria na temat masakrycznych cen w Norwegii.
Pozatym, jezlei chodzi o mnie to moze byc 1500 koron, moze byc 400, czyli moze byc 150 zł moze byc 40, mnei to obojetne, ja nie licze z kalkulatorkiem przed wyjazdem ani nie szukam natanszej opcji. Chce to jade, robie check in w hotelu, bawie sie, po czym po weekendzie palce rachunek i wracam-widzisz, wlasnie pokazales typowo Polskie neisety smutne podejscie-jak juz jechac to trzeba liczyc planowac...ja sie pozbyłam tego problemu. chce leciec na weekend do paryza?to dzownie do klezanki ktora ma wolny weekend i jedziemy-po prsotu.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a codo ogródka jak cibie ti powaznei intersuje to tak, rosnei wszystko, pomidory ogórki koper truskawki kwiatki drzewka....
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://www.viva.info.pl/index.php?id=widokowy-oferta

cennik, jakos o 40 zł za dobe ani 150 tu nie ma mowy....
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bo tu akurat po 75 zł./doba :) Ale to wyższy standard niz Twoj :)
Każda pliszka swój ogonek chwali :) Wiem, że nie przyznasz mi racji
i ze wszystko jest tam tańsze :) Pożyjemy zobaczymy. U nas
będzie lepiej u Was gorzej, świat się zmienia w globalną wioskę.
A do Paryża tez są tanie loty i można jechać kiedy się chce :)
Ja tam nie narzekam. Zyjąc w Polsce też mozna zobaczyć
kawałek świata i wielu na to stać bo często nie ma już miejsc
w styczniu na wyciezczki latem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
taaaa, szczególnie ze jak widac, pensje w polsce ida w góre, ceny w dół, mjutmalia....
U nas nigdy nei bedzie gorzej, tu jest 5mln ludzi w poslce 40, chyba łatwo zauwazyc nad czym łatwiej zapanowac co nie?
Na sczescie Ciebie nigdy tu nie bedzie, takich głupiomądrych pacanow tutaj nie potrzebuja-zreszta pewnei po 5 latach bys opanował hi ha det hahahahahahha-bo widac ze sloma ci z butów wystaje, wakacje ostatnio ogladałęs na discovery, załujesz polowy podejtych w zyciu decyzji, gniejesz w wieku 30 lat na jednym nedznym stnaowisku z nedzna pensyjką z zona ktorej nie kochasz nie sznaujesz a najpewniej widzac jak saczysz jadem do szczxesliwych kobiet, pewnie zostawila cie dla innego, lepszego faceta-wiec gniejsz w tym swoim bagienu, nie potrafisz podjac zadnej decyzji ktora by mogla zmienic twoja nedza egzystencje i wyzywasz sie na innych,
jestes wampierm energetycznym, którzy czerpie sile z cudszego szczescia bo swojego nigdy nei zaznał.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
p.s. jak wspomnialam-musisz wszystko planowac i wycieczki kupowac w styczniu na lipiec-i do egiptu grecji czy turcji??bo to chyba najtansze kieruki gdzie za dwojke mozna poleciec.....
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aleś mi postawiła psychoanalizę, że hoho :)))
Niestety, wszystko to nieprawda. W Polsce żyje się coraz lepiej
tylko coś trzeba miec w tej głowie :)
Trzeba planować wycieczki, bo muszę zaplanować urlop na cały
rok :)
Czy 2 tygodnie w słonecznych Włoszech to najtańszy kierunek? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na necie mozna zaprzeczyc wszystkiemu i tez mozna wszystko napisac. Jedz sobie gdzie chcesz-chodziło mi raczej o wycieczki w miejsca typu Kuba, Meksyk Tajlandia. Bo jezeli chodzi o wycieczki w europie to wogole zadna rozmowa jezeli chodzi o planowanie.
i tak, Włochy nie sa jakies super drogie, bylam tam jeszcze za studenta na wycieczce i z Polskiej pensji bylo mnei na to stac.
Nie stawiam Ci psychoanalizy, nie moja działka, posumowuje twoje wypowiedzi.
Ja nie mam nic do ukrycia, dokladnei wiesz kiedy mam slub, pojawiło się to w niejednym wątku, dodam ze na 17
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kuba, Tajlania - za dolara jedzenie i hotel. To mają byc drogie wakacje? Do tego na kUbie mieszkanie w enkalwach jak w więzieniu.
Co innego wycieczka, a co innego pobyt w drogim hotelu we Wloszech. Proszę nie myl pojęć.

Przyjde na Twoj slub z bukietem róz i pocałunkami :DDD
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
roze sobie daruj-do nas sie przynosi maskotki ktore beda przekazane fundacji clown.pocalunki zbedne. widze ze znasz miejscówki za dolca-good 4 you !
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I powiem już twojemu męzowi, że byłem twoim dawnym kochankiem
z czasów studenckich :))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mów co chcesz, widze ze naprawde juz upadłes nisko...zadam Ci wtedy jedno proste pytanie-co studiowałam?widze ze nawet proba bycia milym dla Ciebie jest tez bezsensowna.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ty narzucilas ten poziom. Wiec widzisz jak mozna sie czuc,
gdy ktos mocno dowala ponizej pasa.
Studiowałas na pewno pedagogikę albo polonistyke :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
baaaardzo zimno
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja ci grzecznie zaproponowalam przyjscie na slub a ty jak zwykle urządziles dziecinna pyskówke
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Cos z nauk technicznych?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a jaki mam interes w mówieniu ci ? słąbo Ci idzie analizowanie mnie
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jestem po prostu ciekawy, co studiowałas i z jakim wykształceniem nie dalo sie godnie żyć w Polsce.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powiem Ci tak dopóki jest wszytsko kolorowo to nie ma znaczenia czyje nosisz nazwisko. Decyzje podejmij taka jakąbys podjeła kiedy za pare lat będziesz musiała lub chciała sie rozwiesc i wówczas ważne bedzie dla ciebie jakie nosisz nazwisko
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mowisz do rzeczy :) a jakie jest rozwiaznie sytuacji kiedy sa dzieci?? znaczy po rozwodzie, czy dziecko od poczatku ma inne do ciebie? czy po tobie ma moze ??:)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeżeli był ślub i są dzici to nazwisko najczęsciej jest po męzu. A rozód biorą małżonkowie a nie dzicie więc im sie nie zmienia nazwisko, mówimy o tobie. NIe ma znaczenia że ty będziesz miala inne a dzici inne
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to chyba w takim przypadku najlatwiej, czy to przy pierwszym slubie czy drugim zostawic swoje nazwisko to ono sie niegdy nei zmieni :)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak masz racje i co najważniejsze doszłas sam do tego
Ja chcę zmienic tonę dokumentów ale warto
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems, mieszkasz na wsi, zatem podsyłam link:
http://kartuzy.info/ogloszenie,94767,kat,12,Mieszkanie-w-Sierakowicach-od-czerwca.html

trzypokojowe za 400 zł. trzeba poszukać. jeżeli ktoś chce marudzić to zawsze będzie marudził, że mu drogo i źle. Wydaje mi się że w Polsce bez problemu zarobisz minimum 2 tys zł. eżeli komuś za mało to:
informatyk- ok 4 tys (kiepski)
budowlaniec- spokojnie wyciągnie kilka tysięcy
fryzjerka- 3 tys.

Oczywiście, za chwilę zaczną się nagonki: ja tyle nie zarabiam, nie wiem kto tyle zarabia.

Moje zdanie jest następujące: Dlaczego kiepski pracownik ma dużo zarabiać? Pisałam już: kumpel w Intelu zarabia 6 tys, w szkole dobry nauczyciel spokojnie wyciągnie 3 tys. Dobry fryzjer (taki jak mój) nie ma terminów wolnych przez najbliższe dwa tygodnie. Dziennie spokojnie zarobi 500 zł.

Jeżeli ktoś zawsze liczył na minimum: 2 w szkole, na studiach 3, broń Boże żadnych praktyk, doświadczenia, poszedł na pedagogikę, filozofię i inne zawody dzięki którym jest się szczęśliwym bezrobotnym i ma dwie lewe ręce do roboty, to cóż. Niech zbiera plony swojej pracy. Całe szczęście nie ma już : czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kiepski informatyk - 4 tys netto? Gdzie Ty żyjesz ? :) Śednia w pomorskiem to 6 tys brutto.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
madzia tylko jest pytanie ile w takich sierakowicach się zarabia? norwegia jest specyficznym krajem, oprocz paru miast, sa same takie jak t ow ktorym mieszkam ja. Z mojego punktu widzenai to wioska, a tak naprwde to miasto gminne jest...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
U nas 6tys brutto to zarabia programista i to dobry z doświadczeniem u nas w trojmieście jak ma szczeście. Wiem bo miałam okazję się bliżej zapoznać z tym zagadnieniem ostatnio tzn.. Najcześciej to chcą dawać 4000 brutto masakra jakaś ale takie realia. Gdzieś widziałam stronkę gdzie można wklepać profesję i wyjdą średnie zarobki jakie były w zeszłym roku mizernie to wygląda bardzo.
Ale znalazlam też tak ciekowostka
http://www.pracuj.pl/zarobki-wynagrodzenia-raporty-placowe-zarobki-w-trojmiescie-2009.htm?gclid=COPFlrnfv6gCFQUKfAodskDVqA#top
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems, Sierakowice to najbogatsza gmina w woj. pomorskim. Np taki nauczyciel na głupiej wsi zarobi 10% więcej niż np w Gdańsku. Farmaceuta tak samo. Gdańsk i duże miasta są przepełnione pseudo wykształconymi ludźmi i studentami, pracodawcy mają w kim wybierać, ludzie błagają o to aby pracować w zawodzie. Na wsi możesz na palcach policzyć: lekarzy, nauczycieli, prawników, dlatego walczy się o nich i płaci im się więcej.

Zresztą w okolicach Gdańska masz: Banino i inne wioski w których wynajem mieszkania jest o połowę tańszy. A odległość? 10 km? Zatem jeżeli ktoś chce to może. A jeżeli ktoś nie chce to jego sprawa. Po prostu to mentalność Polaków: tu jest beznadziejnie, ale tam jest super :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja nigdy nei powiedzialam ze jest beznadziejnie!! o nie, zawsze powtarzam, ze mieszkam w polsce pracuje w norwegii, i to prawda jest. dlatego pislam duzo razy wczesniej, po prostu zmienilam prace. tu jest mi latwiej, ja pisze tlyko i wylacznie ze swojej perspektywy, nei zaprzeczam ze nie jest jakpiszesz, ale tez jest jak ja pisze-kwestia wyboru
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przyznaj szczerze, że w domu (Polsce) jest jednak najlepiej :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dla mnie dom to nie Polska, to tam gdzie jest moja rodzina.Co z tego ze bede w Polsce w pustym domu?? bez rodzicow, rodzenstwa i meza(to be)??
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A to ze kocham 3miasto to co innego-tak musze przyznac-zadne miasto dla mnie się nie równa z trójmiastem
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To dlaczego robisz slub w Polsce a nie tam?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bo mam cała rodzinę w Polsce, moja babunia któa ma ponad 80 alt nie przyleci do Norwegii na ślub.
Pozatym, wszyscy znajomi sa z trójmiasta, ja tez wiec co w tym dziwnego ze chcę ślub w trojmiescie??uwielbiam Gdańsk
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale babunia pewnie uznaje tylko slub kościelny.
A fajnie by było tak zaprosic gości za granicę na ślub. Każdy by
na długo zapamiętał taki slub. Widoczki, inny kraj, miała bys czas
urządzić wszystko na cacy ...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ale czy ty rozumiesz ze to moj slub i ja chce w trojmiesice??
Co do babci to sie mylisz, nie jestem peirwsza w rodzinie która bierze slub cywilny. Osoba starsza nie oznacza mochera
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja na twoim miejscu bym zrobił w norwegii. Pochwalil się
jak tam jest fajnie, cała rodzina by przy okazji zobaczyla jak żyjesz,
bo później pewnie nigdy nie będzie miała okazji. Wyizolujesz się,
a tu w kraju kązdy będzie żył swoim zyciem.

No cóż, babcia wie że niedlugo pewnie będzie oceniana tam wyżej
ze swojego życia i nie sądzę, żeby pochwalała ślub cywilny.
Każdy przed śmiercią stara się naprawić swoje błędy i pewnie
stara się je wytykać innym. Pewnie sama miała ślub kościelny?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sadz sobie co chcesz, w przeciwniestwie do Ciebie, moja babcia, jedna i druga, bo trzeciej nei ma juz wśród nas, jest osobą tolerancyjna i nie uwaza zeby wtracanie sie w cudze zycie typu sugerowanie slubu koscielnego nalezało do czyjegos interesu.
Moze twoja babcia stoi nad grobem i moze twoja babcia musi sie tłumaczyc na jakies górze (Giewnot??).I grozi paluszkiem pitrusiowi
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pewnie na mnie to już szykuje jakieś palenisko z kociolkiem :D

Wiesz jak to jest, o takich sprawach nikt Ci głośno nie powie, ale wszyscy będą o tym gadać i krytykować. A jak bys miała dziecko
to bys je ochrzciła, czy też nie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A jakbyś był kobietą to goliłbyś pachy??
Jak ktos nie mówi głosno co mysli to jego problem, ty i ja nie mamy tego problemu :D
Najgorsza jest hipokryzja, u mnie w rodzinie jej nie ma-a na reszte jezeli taka jest, to tylko mi ich przykro, brak odwagi powiedzienia co sie mysli
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak bym był kobieta to pachy, nogi i bikini :)
No i co z tego wynika?

A jak by mówili głosno, to co by się stało? Zmieniło by to coś?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak, moj szacunek do takich osob, bo ja nei mam nic przeciwko jak ktos ma swoje zdanie-inne, tlyko atakiem na siebie odpowiadam tak smao (troche prostackie wiem-nic na to nei poradze :D)
a tak to niewiele. Ale nie ukrywajmy, od razu iwdac co kto mysli, tylko szkoda ze tacy ludzien ie umieja tego poweidziec wprost

a rece piotrusiek??niektóre kobiety maja okropnie owłosione
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No ale takie bezpośrednie ujawinianie swoich poglądów może
wkrótce doprowadzić do kłótni i złych raleacji międzyludzkich.
Wtedy mozna uważać, że niby ktoś się wtrąca w nieswoje
sprawy. Sama widzisz, ze nie ma dobrych rozwiązań.

Bez przesady, nogi to wyglądają okropniej :)
I jakie wnioski z tych odpowiedzi?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ze kazdy sobie panem i wladca :D
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No nie wiem, jak bys pach nie goliła, czy by toba sie zainteresowal jakis facet :) A co tu mówić o zapaszku spod pach :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no widzisz piotrusiek-całe sendno sprawy lezy alby kochac swoją zonę i smierdzącą i pachnącą i z ogolonymi pachami i nie - bo ja jestem za całkowitą depilacją oprcz brwi i włosów na głowie ale uwazam ze to czy kobieta goli pachy czy nie, czy mi sie to podoba czy nie, powinno zostac decyzją kobiety a nie jej faceta....
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
no i gdzie byłes jak cie nie było ??:D
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pewnie się depilował
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nasz forumowy gorylek :D
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
A q q ;) Tu jestem ;) Jak tam życie poślubne? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie no , ja chodze pachnąca moj mąż z lekką napinka, ogólnie Ken i Barbie :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tamci to z lekka widoczny plastik ;D Wy to normalsi ;)
A gdzie byliśta na podróży poślubnej? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A wiesz, kope jaj zem se ugotowała, pajde chleba wzioła i ze starym pojechalim do Rygi, ale te miasto to jakies dziwne są i po rusku gadają a u nas na wsi to n ie tak sie goda :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Toć chociaż żeśta wszystki dutków się nie pozbyli, ino naszych krajanów zza miedzy darmo przejrzeli :D
A jakie fortuna tam znaleźliśta? :) Bogate tam som, czy ino tylko tak gadajom, a jak trza wódkę postawić, to nima kogo?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
że tak się wtrącę ale niektórzy faceci to lubią takie nie bardzo wygolone;) słyszałam nawet raz opinię przyrównującą taką wydepilowaną ma maxa do oskubanego kurczaka;) że to niby tak nienaturalnie. Mówił to facet.Mój malżonek dziwi się po co ja się gole bo mu też to nie przeszkadza w ogóle ale ja mam już taki nawyk i bym się źle czuła poprostu.
tak więc są gusta różne i moda. Niektóre kobiety nie lubią owłosionych facetów inne lubią zwierzaki;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kobieta w nieogolonych pachach i nogach oraz zarostem na twarzy to przykry widok :) Reszta to kwestia gustu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
A co sądzicie o zostawieniu po ślubie panieńskiego nazwiska? Czy któraś z Was tak zrobiła? Są potem faktycznie problemy z tłumaczeniem się, że moje dziecko jest moje;-)?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja mam swoje, ale nie mam dzieci, mysle ze to nei jest problem, tak samo moj maz ma bardzo popularne nazwisko,czy to oznacza ze kazda "nowak" będzie mogla odebrac jako polecony ? czy moje dzieci ze szkoly? tylko dlatego ze ma to samo nazwisko?

tak samo to jest bez sensu jak to ze jak jak mam inne to swoich dzieci nie bede mogla do lekarza zapisac. głupota
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja mam znajomych gdzie maż przyją nazwisko żony i dzieci też będą mieć po mamie nazwisko.

Osobiście nie zamierzam zmieniać nazwiska. Promocja się skończyła, teraz zistane przy swoim :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właśnie sobie uświadomiłam, że gdybym przyjęła dwuczłonowe nazwisko to moja pełna "nazwa" liczyłaby 29 liter:) Chyba w pismach urzędowych zabrakłoby kratek na moje literki:D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mam to samo - też bym miała 29, w tym 8 sylab nazwiska;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ślub mam za kilka dni. Zdecydowałam się na podwójne nazwisko. Chciałam wybrać nazwisko męża, ale względy praktyczne wzięły górę. Poprzednia żona mojego przyszłego męża ma tak samo na imię jak ja i paskudną skłonność do brania kredytów i nie płacenia ich potem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moje dwa imiona (oba w dowodzie) i nazwiska - razem 33 litery:P Jakoś się tym nie przejmuję:P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
witaj,
Jestem mężem od 23 lat. Moja Żona w chwili ślubu miała syna z pierwszego małżeństwa. Chcieliśmy mieć więcej dzieci. w porozumieniu z ex mężem moja Pani wróciła do nazwiska panieńskiego, ich i "nasz" syn też, a ja przyjąłem Ich nazwisko. Nasz Syn ma teraz 28 lat, a Nasza Córka 21 lat, a nazwisko mamy takie samo.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
niezłą kombinacja, ale widać wszystkim wyszła na dobre:) i to najważniejsze
image
SEMPER IN FLORE - DEKORACJE KWIATOWE SAL, KOŚCIOŁÓW, BUKIETY -http://semperinflore.eu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja przyjmuje nazwisko męża, bo moje nazwisko jest długie, a narzeczonego jeszcze dłuższe.

przy zwykłym przedstawianiu się musiałabym wygłaszać całą przemowę tylko po to żeby się przedstawić a i tak nikt by nie zapamiętał.

poza tym, mimo że w moim zawodzie nazwisko jest istotne (już od studiów wyrabia się markę, to osoby, na których mi zawodowo zależy na pewno będą w stanie się przyzwyczaić do tej zmiany.


Rozumiem osoby, które przyjmują dwuczłonowe nazwisko, nie jest dla mnie zupełnie jasne pozostawanie przy swoim nazwisku po ślubie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a jaki jest cel i powod zmieniania? mozna odwrócic pytanie, ze nie koniecznie jasne jest zmiana nazwiska...a argument ze jest sie rodziną i dlatego jest zaden, bo ja tak samo jestem rodziną z dziadkami jak z rodzzicami, chociaz nawiska mamy inne.
moje imie i nazwisko cos mi mowi o mnie, niesie za soba duzy bagaz doswiadczen, nie widze powodu dla którego mialabym zmeinic nazwisko oraz nie moje zycie rodzinne i malzenskie na pewno na tym nie ucierpi
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
A ja po ślubie pozostałam przy swoim nazwisku. Dzieci noszą również moje nazwisko. Jest to jedna z RÓWNORZĘDNYCH opcji przewidzianych w prawie, a nie jakieś odstępstwo od normy. Pozdrawiam wszystkie Przyszłe Żony - pamiętajcie, iż to, że większość przyjmuje nazwisko męża o niczym jeszcze nie świadczy :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja przyjęłam nazwisko Mężą :) i jestem mega zadowolona z wyboru
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Wesele

Dj Waldzior (7 odpowiedzi)

Witam, Czy ktoś zamawiał na wesele Dj waldziora? Jakie opinie? Wiem, ze kiedys był jednym z...

Biżuteria ślubna - gdzie kupić? (62 odpowiedzi)

Możecie może polecić miejsce na zakup biżuterii ślubnej, chodzi o srebro?

dobry...i nie drogi dentysta (55 odpowiedzi)

Hejka szukam dentysty dobrego ale żebym nie straciła majątku !!! mam sporo ubytków i pochłonie mi...

do góry