Widok
jasne, nie mówi, bo jest facetem
a jak faceta zapytasz "co czujesz?" lub "jak się czujesz?" to jeszcze bardziej zgłupieje. Oni tego nie wiedzą;)
ale nic to,my kobiety musimy byc sprytne i podpatrywać, wyciągać wnioski, wykazywać się intuicją...
faceci są prości;)
a jak faceta zapytasz "co czujesz?" lub "jak się czujesz?" to jeszcze bardziej zgłupieje. Oni tego nie wiedzą;)
ale nic to,my kobiety musimy byc sprytne i podpatrywać, wyciągać wnioski, wykazywać się intuicją...
faceci są prości;)
"Bądź tą zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie"
doskonale to rozumiem
sama jestem nerwowa-mój mąż to oaza spokoju,na dodatek wieczny optymista, na szczęście:) z innym pewnie byśmy się pozabijali.
sprawdzone sposoby,które mi pomagają,to:
sport - jakakolwiek forma ruchu,rower, spacer,siłownia
relaks - głębokie oddychanie, aromaterapia (np. w kąpieli)
rozmowa z przyjaciółką
nabieranie dystansu to rzeczy i spraw, na które nie mam wpływu
oczywiście meliska:) przed snem
sama jestem nerwowa-mój mąż to oaza spokoju,na dodatek wieczny optymista, na szczęście:) z innym pewnie byśmy się pozabijali.
sprawdzone sposoby,które mi pomagają,to:
sport - jakakolwiek forma ruchu,rower, spacer,siłownia
relaks - głębokie oddychanie, aromaterapia (np. w kąpieli)
rozmowa z przyjaciółką
nabieranie dystansu to rzeczy i spraw, na które nie mam wpływu
oczywiście meliska:) przed snem
"Bądź tą zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie"
faceci denerwują się często z powodu problemów w pracy (np. kolega awansował,a on nie...;), albo gdy zawiedli oczekiwania swojej kobiety - mój mąż najbadziej się przejmuje, gdy uważa, że mnie zawiódł. Oczywiście mi o tym nie mówi,bo co niby ma powiedzeć? Przyznać się?;) Oni tego nie robią;) Może z Twoim jest tak samo?
W każdym razie, podsumowując moja wypowiedź, myslę,że przydałoby się Twojemu mężowi może więcej odpoczynku, relaksu, troche sportu?
W każdym razie, podsumowując moja wypowiedź, myslę,że przydałoby się Twojemu mężowi może więcej odpoczynku, relaksu, troche sportu?
"Bądź tą zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie"
Sportu ma pod dostatkiem,w każdej wolnej chwili wyciągam go na spacery,żeby się zrelaksował, przez ponad rok ciągnął 2 prace- ja go nigdy nie zmuszalam,żeby pracował-wręcz przeciwnie-namawiam do wypoczynku. Faktem jest,ze już bardzo długo nie miał urlopu,ale już mu zapowiedzialam,że w długi weekend nie pracuje i tylko odpoczywa-może pomoże,ale to pewnie i tak chwilowe
jeśli dużo pracuje, to rzeczywiście może z przepracowania być nerwowy... I pewnie tylko TY, jako żona, możesz mieć na niego taki wpływ,żeby pamiętał o urlopie:)
Nerwowość zwiększa też niższa samoocena - nie wiem,czy tu tkwi problem, ale to często idzie w parze.
Nerwowość zwiększa też niższa samoocena - nie wiem,czy tu tkwi problem, ale to często idzie w parze.
"Bądź tą zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie"
Masz z pewnością ambitnego, odpowiedzialnego Męża. U mnie jest podobnie, czytam ostatnio książkę "Męska depresja", jest tam wytłumaczenie jak działa mózg człowiaka obciążonego wiecznym stresem. Wydziela się taka ilość hormonów, że organizm zaczyna "głupieć". W takiej sytuacji dwutygodniowy urlop to żaden luksus. Po prostu należy się odpoczynek. Wiem, że nie zawsze jest to możliwe. Zyczę Ci, abyś nie poddawała się i jeszcze raz nie poddawała się.
Aha! Mój Mąż twierdzi ( i stosuje w praktyce, a raczej stosujemy), że wieczór nie przy TV, ale blisko siebie.... Twierdzi że to działa na niego najlepiej... Pozdrawiam
Aha! Mój Mąż twierdzi ( i stosuje w praktyce, a raczej stosujemy), że wieczór nie przy TV, ale blisko siebie.... Twierdzi że to działa na niego najlepiej... Pozdrawiam
a może najpierw nie rozmawiać? posiedzieć w ciszy, dać mu pomyśleć.. ;) sam się odezwie, jak mu przejdzie :) bo nasi panowie w większości wcale nie chcą się raz za razem denerwować, ale mają taka naturę, że wszędzie potrafią zauważyć problem... co najgorsze ten problem jest zawsze spowodowany nie przez nich :) :) :) oni nie lubią kłótni, prania "brudów" ... więc chwila ciszy... a potem nawet porozmawiają o kłopotach i wszystko będzie dobrze
madziu ja mam sposob na wysluchanie, wsparcie, i zawsze go pocieszam zeby popatrzyl na dzieci, sa zdrowe a gdyby zachorowalo ktores powaznie to by poszedl do lepianki mieszkac byle dac zdrowie dziecku, wiec jestesmy szczesliwymi ludzmi, nie wazne ze teraz costam nie gra minie!!! Kocham Cie takiego jaki jestes nie raz na wozie raz pod wozem, wiadomo chcialoby sie czy to czy tamto ale nie ma sensu sie gotowac, jesc mamy co, dzieci zdrowe ,co nam wiecej do zycia potrzeba?!?
wydaje mi sie ze faceci najczesciej chocdza wsciekli bo wydaje im sie ze sa do niczego - za malo kasy przynosza, cos tam w pracy nie wyszlo, samochod/komputer sie zepsol i przydalby sie nowy - cos tam znowu stuka i on nie wie co i jak naprawic itp... wiec glownie trzeba ich doceniac. i mowic ze spelnia nasze oczekiwania i te rzeczy nie sa az tak wazne , np jak z kasa gorzej to wlasnie dlugi spacer nie trzeba wycieczek zeby napawaxc sie spokoojem i pieknem przyrody czy miasta -kto co lubi ale las mocno wycisza i przekazuje swoja energie nam :)
wydaje mi sie ze faceci najczesciej chocdza wsciekli bo wydaje im sie ze sa do niczego - za malo kasy przynosza, cos tam w pracy nie wyszlo, samochod/komputer sie zepsol i przydalby sie nowy - cos tam znowu stuka i on nie wie co i jak naprawic itp... wiec glownie trzeba ich doceniac. i mowic ze spelnia nasze oczekiwania i te rzeczy nie sa az tak wazne , np jak z kasa gorzej to wlasnie dlugi spacer nie trzeba wycieczek zeby napawaxc sie spokoojem i pieknem przyrody czy miasta -kto co lubi ale las mocno wycisza i przekazuje swoja energie nam :)
moj tez nie lubil gadac o swoich problemach jak go poznalam. wyciagalam z niego, rozmawialismy i teraz sam zaczyna rozmowe jak mu cos na watrobie lezy, chyba sie przekonal ze czasami jest dobrze poznac zdanie osoby z zewnatrz, zwlaszacza jak problemy dotycza pracy, bo moj ma tentencje do nakrecania sie. ja zaczynalam od mowieniao o swoich problemach i tak powoli doszlismy do tego co jest teraz