Widok
pierwsza ciąża na duphastonie - druga też ?
pytanie, do mam dwójki dzieci. myślimy z mężem o drugim brzdącu, ale w głowie plącze mi się jedno pytanie. czy skoro całą pierwszą ciąże brałam duphaston i nospę, później też fenoterol, to czy w drugiej też musiałabym brać te leki? w pierwszej nie miałam ani plamień, ani progesteronu poniżej normy, ale za to ciągłe bóle jak na okres (I i II trymestr) i końskie dawki duphastonu i nospy, także ze względu na poprzednie poronienie. czy któraś z was była w podobnej sytuacji?
w pierwszej ciąży brałam duphaston i musiałam leżeć do 4 miesiąca ciąży,potem już mogłam "normalnie" funkcjonować ,ale musiałam brać duphaston z powodu plamień, ciążę przenosiłam o 2 tygodnie :), w drugiej nic się nie działo więc duphaston nie był potrzebny i też przenoszona ciąża o 2 tygodnie, no i druga córa więcej ważyła niż pierwsza przy porodzie ,bo ponad 4 kg, a pierwsza niecałe 3kg, ale nie wiem czy to miało związek ,obydwie zdrowe jak ryby hehhe:)
Fenoterolu ani nospy nikt nie bedzie kazal brac, jesli nie bedzie skurczow. Za to z duphastonek sprawa moze wygladac roznie, zalezy, na jakiego lekarza trafisz.
Prawda jest taka, ze w wielu przypadkach podaje sie go prawdopodobnie bez sensu (wrecz nie ma pewnosci, czy on wogole w jakichkolwiek przypadkach cos pomaga), ale tez najprawdopodobniej nic to nie zaszkodzi.
Ja tez bralam w ciazy duphaston. Z powodu krwiaka i poronienia poprzedniej. I powiem szczerze, ze jesli znowu bede w ciazy, to sama chyba poprosze gina, zeby mi go przepisal. Czulam sie po nim paskudnie, zawsze chwile po wzieciu tabletki mialam straszne mdlosci, ale nie wiem, czy dzieki temu nie udalo sie tej drugiej ciazy donosic.
Prawda jest taka, ze w wielu przypadkach podaje sie go prawdopodobnie bez sensu (wrecz nie ma pewnosci, czy on wogole w jakichkolwiek przypadkach cos pomaga), ale tez najprawdopodobniej nic to nie zaszkodzi.
Ja tez bralam w ciazy duphaston. Z powodu krwiaka i poronienia poprzedniej. I powiem szczerze, ze jesli znowu bede w ciazy, to sama chyba poprosze gina, zeby mi go przepisal. Czulam sie po nim paskudnie, zawsze chwile po wzieciu tabletki mialam straszne mdlosci, ale nie wiem, czy dzieki temu nie udalo sie tej drugiej ciazy donosic.
ja nie mialam zadnych efektow ubocznych brania duphastonu, mimo ze przez I trymestr bralam az 4xdziennie. ale zgadzam sie, czesto jest on zapisywany na wyrost, dla swietego spokoju, bardziej psychologicznie. jeden lekarz powiedzial mi na poczatku ciazy, ze jak dziecko jest zdrowe to i tak sie utrzyma, a jak jest wadliwy zarodek, to nawet tona duphastonu nie zadziala. wiem, ze ilekroc probowalam duphaston odstawic, etapami zmniejszajac dawke, to i tak po dniu nie brania, dostawalam wiekszych bolow. nie bylam w stanie zejsc nizej niz 1/2 2 razy dziennie. prawde mowiac na sam widok elkow mialam odruch wymiotny i zastanawiam sie, czy jest jakies medyczne uzasadnienie zeby druga ciaza juz z zasady musiala byc pelna lekow...
Medycznego uzasadnienia na pewno nie ma, ale to bedzie zalezalo, czy ginrekolog prowadxzacy ciaze bedzie z tych bardziej ostroznych i wierzacych w duphaston, czy nie :)
Ja tez bralam na poczatku 4 dziennie, pozniej coraz mniej, a chyba po 20 tyg juz wcale. I naprawde zle to wspominam, ale nie wiem, czy nastepnym razem dla swietego spokoju tez nie bede chciala brac. Na pewno to nie zaszkodzi dziecku, a kto wie, moze pomoze.
Ja tez bralam na poczatku 4 dziennie, pozniej coraz mniej, a chyba po 20 tyg juz wcale. I naprawde zle to wspominam, ale nie wiem, czy nastepnym razem dla swietego spokoju tez nie bede chciala brac. Na pewno to nie zaszkodzi dziecku, a kto wie, moze pomoze.