Widok
placze po odlozeniu do lozeczka;(
Dziewczyny,prosze o rade.Maluch ma 5 tygodni.Usypia tylko na rekach lub przy piersi.Po zasnieciu ( jak mi sie wydaje, ze naprawde juz twardo spi)zawsze odkladam ja do lozeczka po czym mala po kilku sekundach sie budzi..Mam tez w domu starszaka przy ktorym nic nie moge zrobic,bo cagle mam zajete rece z mala na rekach...Boje sie ze jak kupie chuste to juz w ogole nigdzie nie ebdzie chciala lezec czy siedziec..Nie wiem co robic:(Czy takie dziecko moze juz manipulowac?(tak mowi tesciowa;-))Czy faktycznie odlozyc do "wyplakania" raz?prosze o rady
Mialam identycznie, okazalo sie ze Maly byl glodny, zaczelam dokarmiac, po 1szej butli spal 6godzin. Przez pierwsze 3tyg prawie bez przerwy przy piersi, po odlozeniu do lozeczka placz, spal po 2godzinki tylko i znowu sie budzil na karmienie. Moja rada sprobuj dac butle raz dziennie po kapaniu wieczornym.
Nie ma konkretnej rady.
Z doświadczenia Ci powiem tylko tyle - tak małe dziecko potrzebuje bliskości i dlatego płacze i chce byc ciągle z mamą.
Ja to przerabiałam... nie umiałam odłożyc "do wypłakania",próbowałam chyba raz za namową mamy ale skapitulowałam szybko.
Byłam w o tyle lepszej sytuacji,że miałam jedno dziecko i postanowiłam dac jej tyle bliskości ile potrzebowała:)
Usypianie było więc na rękach albo przy piersi,w nocy ok 1 brałam do siebie i spała przy cycusiu.Nie było lekko,przerabiałam różne etapy aby odzwyczaic w efekcie i bujanie w wózku,kołysanie poduszką w łóżeczku i takie tam różne czasami dosyc męczące techniki:)
Z doświadczenia Ci powiem tylko tyle - tak małe dziecko potrzebuje bliskości i dlatego płacze i chce byc ciągle z mamą.
Ja to przerabiałam... nie umiałam odłożyc "do wypłakania",próbowałam chyba raz za namową mamy ale skapitulowałam szybko.
Byłam w o tyle lepszej sytuacji,że miałam jedno dziecko i postanowiłam dac jej tyle bliskości ile potrzebowała:)
Usypianie było więc na rękach albo przy piersi,w nocy ok 1 brałam do siebie i spała przy cycusiu.Nie było lekko,przerabiałam różne etapy aby odzwyczaic w efekcie i bujanie w wózku,kołysanie poduszką w łóżeczku i takie tam różne czasami dosyc męczące techniki:)
Jakie manipulowanie? Jakie odkładać do łóżeczka?
Maluch Cię porzebuje jak powietrza, jeszcze niedawno był przy Tobie 24h/dobę i musi minąć trochę czasu zanim zacznie być bardziej samodzielny.
Usypianie na rękach, przy piersi, spanie na rękach, przy piersi, płacz po odłożeniu, przecież to normalne w tym wieku!
Maluch Cię porzebuje jak powietrza, jeszcze niedawno był przy Tobie 24h/dobę i musi minąć trochę czasu zanim zacznie być bardziej samodzielny.
Usypianie na rękach, przy piersi, spanie na rękach, przy piersi, płacz po odłożeniu, przecież to normalne w tym wieku!
"Jakie manipulowanie? Jakie odkładać do łóżeczka?"
No właśnie... te dobre rady starszych mam,teściowych,babc...
Ile ja się nasłuchałam,naczytałam że tak nie może byc,że to nienormalne aby dziecko samo nie spało,że jak przyzwyczaję to nigdy z łóżka naszego nie wyjdzie,że nie nauczy się spac itp.
Nic bardziej mylnego.
A,że było ciężko... czasami nawet bardzo to już zupełnie inna bajka:)
No właśnie... te dobre rady starszych mam,teściowych,babc...
Ile ja się nasłuchałam,naczytałam że tak nie może byc,że to nienormalne aby dziecko samo nie spało,że jak przyzwyczaję to nigdy z łóżka naszego nie wyjdzie,że nie nauczy się spac itp.
Nic bardziej mylnego.
A,że było ciężko... czasami nawet bardzo to już zupełnie inna bajka:)
Nie masz racji. Dziecko szybko sie uczy skoro raz wymusilo placzem zabranie na raczki badz pewna ze zrobi to za kazdym razem bo jest skutek. Tak nalezy dziecko zostawic do przeplakania. Mozg dziecka dlugo nie moze byc w tym stanie i samo sie uspokoi to naturalny mechanizm. Takie branie i "matkowanie" to glupota potem inni domownicy beda ci wdzieczni za takie nie odpowiedzialne zachowanie.
No, bo przecież choroba sieroca to sam miód. Poczytaj sobie, panie "genialny" wypowiedzi specjalistów, a nie opowiadaj szkodliwych głupot. Takie dziecko potem może mieć poważne problemy z zaufaniem drugiej osobie, czy w nawiązywaniu prawdziwych bliskich relacji. Porzucona kobieta/mężczyzna też płacze do czasu, ale rana w psychice pozostaje. Takie małe dziecko nie ma nikogo poza swoim opiekunem, ono zwyczajnie panicznie się boi i cierpi gdy się je zostawia.
Hahahahaha Pani z fizjologii i psychologii chyba też zbyt dobra nie jest dziecko nie ma niestety wykształconego w pełni układu nerwowego. Już od pierwszych dni uczy się nawyków! tak, od pierwszych dni. wypłakanie się pozwoli dziecku lepiej dotlenic organizm, więc od czasu do czasu nawet trzeba - ale nie przesadzać. Po wypłakaniu efekt może być często odwrotny, że dziecko nie chce spać. Wiadomo, każda matka kocha dziecko, chce dla niego jak najlepiej, więc albo przelewasz tonę miłości i bierzesz wszystkie niedogodności na klatę, albo odkładasz i dziecko z czasem się przyzwyknie. Obie metody są dobre i nie będą sprawiały że matka jest bez serca, i dziecko w przyszłości będzie miało problemy. Wręcz przeciwnie - jeśli dziecko jest zbyt przywiazane do matki to w przyszłości nie będzie chciało mieć nawet kolegów bo mama wystarczy, a to jest już spory problem w psychice dziecka...
Też to przerabiałam :) Teraz to aż się uśmiechnęłam jak przeczytałam posta, jak mi się przypomniało jaka wtedy byłam załamana, że nic zrobić nie mogę, bo mała chciała spać tylko przy cycu albo na rękach. Nigdy nie zostawiłam Ingi samej w łóżeczku "do wypłakania". Jak dla mnie to było zbyt drastyczne. Niestety było tak, że usypiałam ją na rękach/przy cycu, gdy zasypiała, to odkładałam ją do łóżeczka, zaczynałą płakać to znowu na ręcę aż się uspokoiła i znowu do łóżeczka i tak w kółko, aż po paru dniach mała się nauczyła, że śpi w łóżeczku :) Ale na rękach trzymałam ją tylko, aż się uspokoiła i starałam się jej wtedy nie nosić.
Później pojawił się problem z zasypianiem wieczornym. Zasypiała tylko przy piersi a jak ją odłożyłam to był ryk. Wtedy do akcji wkroczył tatuś. Po wiczornym karmieniu, tata brał małą, żeby odbiła i wtedy to On odkładał ją do łóżeczka i już nie krzyczała, że chce z powrotem :)
Chusty zaczęłam używać jak Inga miała 3 miesiące. Nie chciała jeździć w wózku a czasami musiałam wyjść na dłuższy spacer ;) Inga polubiła podróże w chuście i wcale się nie przyzwyczaiła do bycia na rękach. Wtedy nawet zaczęła chętniej siedzieć w wózku. Wie, że ma 2 środki transportu i może sobie wybierać :))
Później pojawił się problem z zasypianiem wieczornym. Zasypiała tylko przy piersi a jak ją odłożyłam to był ryk. Wtedy do akcji wkroczył tatuś. Po wiczornym karmieniu, tata brał małą, żeby odbiła i wtedy to On odkładał ją do łóżeczka i już nie krzyczała, że chce z powrotem :)
Chusty zaczęłam używać jak Inga miała 3 miesiące. Nie chciała jeździć w wózku a czasami musiałam wyjść na dłuższy spacer ;) Inga polubiła podróże w chuście i wcale się nie przyzwyczaiła do bycia na rękach. Wtedy nawet zaczęła chętniej siedzieć w wózku. Wie, że ma 2 środki transportu i może sobie wybierać :))
"Zasypiała tylko przy piersi a jak ją odłożyłam to był ryk. Wtedy do akcji wkroczył tatuś. Po wiczornym karmieniu, tata brał małą, żeby odbiła i wtedy to On odkładał ją do łóżeczka i już nie krzyczała,"
Szczęściara :)))
U nas długo, na widok tatusia jeszcze gorzej ryczała.
O matko jak człowiek sobie przypomni te czasy....:)
Szczęściara :)))
U nas długo, na widok tatusia jeszcze gorzej ryczała.
O matko jak człowiek sobie przypomni te czasy....:)
Heh wiem, że szczęściara :) Ale wtedy nawet przez chwilę było mi smuto, że to nie ja tule maleństwo do snu na dobranoc :)
Ach te matczyne myśli i uczucia... ;)
Teraz też Tata wstaje w nocy do małej, bo próbujemy ją odzwyczaić od nocnego jedzenia. Nawet czasami przynosi oczekiwany rezultat :) Chociaż brakuje mi nocnego tulenia się córci ;)
Ach te matczyne myśli i uczucia... ;)
Teraz też Tata wstaje w nocy do małej, bo próbujemy ją odzwyczaić od nocnego jedzenia. Nawet czasami przynosi oczekiwany rezultat :) Chociaż brakuje mi nocnego tulenia się córci ;)
"Chociaż brakuje mi nocnego tulenia się córci ;)"
Oj mi też brakowało:)
U nas po ok 1,5 roku nadeszła noc nagle i niespodziewanie gdy w momencie brania do mojego łóżka rozpłakała się i pokazała na swoje łóżeczko:) nie zapomnę swojego zdziwienia wtedy i od tamtej chwili nie było już mowy aby położyła się ze mną spac:)
Oj mi też brakowało:)
U nas po ok 1,5 roku nadeszła noc nagle i niespodziewanie gdy w momencie brania do mojego łóżka rozpłakała się i pokazała na swoje łóżeczko:) nie zapomnę swojego zdziwienia wtedy i od tamtej chwili nie było już mowy aby położyła się ze mną spac:)
Asiula - to musiał być szok! :) Ciężko jest mi sobie wyobrazić taką sytuację.. heh
Moja córa zawsze długo wisiała przy cycu - jadła, zasypiała, jadła, zasypiała i tak prze dobrą gozinę, przez dłuuugi czas. Aż nadszedł moment, że zaczęła jeść 15 minut a teraz 5minut i czasami się pobawi - pocmoka sobie - chociaż tyle Mamie zostawiła hehe
Moja córa zawsze długo wisiała przy cycu - jadła, zasypiała, jadła, zasypiała i tak prze dobrą gozinę, przez dłuuugi czas. Aż nadszedł moment, że zaczęła jeść 15 minut a teraz 5minut i czasami się pobawi - pocmoka sobie - chociaż tyle Mamie zostawiła hehe
Dziekuje za rady..Najbardziej w naszym przypadku jest chyba ta o glodzie.Widze, ze mala jest ciagle glodna,ciagle poddenerwowana. Oproznia dwie piersi i nadal sie denerwuje.Prezy,szuka dalej,ssie raczki..A pokarmu jakby juz nie bylo,piersi mega miekkie.Wczoraj dalam jej raz mieszanke i padla na 4 godziny bez budzenia sie..I mimo odlozenia do lozeczka;-).Jednak nie wiem ile mozna takiej mieszanki dawac,bo daje jej przeciez witamine D i K w tabletkach, a przy sztucznym karmieniu nie trzeba dawac..
nie mam czasu czytać całości, może ktoś już to napisał. Dziecka nie odkłada się jak twardo śpi, tylko jak nie spi. wtedy nie jest w szoku że nagle nie czuje twojego ciepła. a tak nie wie co jest grane. Mój synek ma 5,5 mca i zasypia sam od ok 3mca życia (ale nigdy nie spał z nami w łóżku nie usypoiałam go piersią ani innym mlekiem)był noszony jako noworodek bo miał kolki i strasznie płakał. ale mimo to umie zasypiać sam. jak go nakarmię, odbnije odkładam do łóżeczka, jak płącze biorę uspokajam i pote mznowu odkłądam - do skutku. efekt jest taki że KUbuś je, odkładam go i wychodzę z pokoju i zasypia już sam.
fiolka łatwo Ci mówić, wiem ze tak powinno sie robić, ale to nie zdaje egzaminu. Jak odkładam Madzie nie do końca śpiącą to po kilku sekundach sie wierci, stęka, a jak jej nie biorę to ryczy.
Mam z Madzią identyczny "problem" jak autorka wątku, w dzień śpi tylko przy cycu albo na spacerku. Całe szczęście ze teraz jak jest troszke bardziej kumata może polezeć trochę sama, pobawić sie rączkami albo posiedzieć sama w bujaczku. Ale jak była mniejsza to też non stop na rękach, cały dzień na rękach, nie mogłam się wykąpać, zrobić sobie herbaty, bo zaraz był ryk. I chyba tak jak dziewczyny piszą to potrzeba bliskości, poczucia bezpieczeństwa, ten świat jest taki wielki, zimny, obcy, jedyne co takie maleństwo zna to mama, jej głos, jej oddech i bicie jej serca, dlatego tak tego potrzebuje, szczególnie w pierwszych tygodniach życia.
Ale mam o tyle dużo szczęścia, że w nocy Madzia śpi prawie od samego początku sama w łóżeczku, ale odkładam ją "na śpiocha". Śpi od 20:00 do 4-5:00, a po krótkim cycku jeszcze do 7-8:00.
Poczekaj jeszcze troche, jak dzidzia "podrośnie" to bedzie umiała chwile zająć sie sobą sama, a potem te chwile bedą coraz dłuższe :)))
Mam z Madzią identyczny "problem" jak autorka wątku, w dzień śpi tylko przy cycu albo na spacerku. Całe szczęście ze teraz jak jest troszke bardziej kumata może polezeć trochę sama, pobawić sie rączkami albo posiedzieć sama w bujaczku. Ale jak była mniejsza to też non stop na rękach, cały dzień na rękach, nie mogłam się wykąpać, zrobić sobie herbaty, bo zaraz był ryk. I chyba tak jak dziewczyny piszą to potrzeba bliskości, poczucia bezpieczeństwa, ten świat jest taki wielki, zimny, obcy, jedyne co takie maleństwo zna to mama, jej głos, jej oddech i bicie jej serca, dlatego tak tego potrzebuje, szczególnie w pierwszych tygodniach życia.
Ale mam o tyle dużo szczęścia, że w nocy Madzia śpi prawie od samego początku sama w łóżeczku, ale odkładam ją "na śpiocha". Śpi od 20:00 do 4-5:00, a po krótkim cycku jeszcze do 7-8:00.
Poczekaj jeszcze troche, jak dzidzia "podrośnie" to bedzie umiała chwile zająć sie sobą sama, a potem te chwile bedą coraz dłuższe :)))
tez to przerabialam z moim synkiem do 6 tygodni, tylko wiszenie na cycku i placz, nie dziwie sie skoro jak sie okazalo dziecko było głodne, dostał mm i problem sie skończył jak ręką odjął, również potwierdzam że najlepsza metodą jest kładzenie dziecka do łóżeczka zaraz po odbicu żeby samo zasnęło, wiem ze odrazu tak nie będzie bo też to przerabialiśmy, ale konsekwencja procentuje( polecam ksiażkę uśnij wreście i ku przestrodze stosowane tam przykłady rodziców na usypianie), dodam tylko że ja małego nie wyjmowałam jak płakał podchodziłam do niego tylko głaskałam i w ekstremalnych sytuacjach dawałam smoczek, dzis już a ma 3 miesiące zawsze pięknie zasypia sam, a czułość i bliskość - oczywiście każde dziecko jej potrzebuje i nie wiem czy to ma znaczenie czy 5 tyg niemowle czy 3 miesieczny malec, daje mu ja zawsze! jak sie wyspi to wyciagam go z lozeczka czule do niego mowie i caluje, dzis juz sobie gaworzymy i wyglupiamy na całego!;)
Moje dziecko spało tylko przy piersi albo w wózku do ok 8 miesiąca życia. A mniej więcej od 10 zasypia sama wieczorem w łózeczku.
Dziecko naprawdę musi do tego dojrzeć.
Do autorki wątku: piszesz że dziecko opróżnia Ci dwie piersi i chce dalej, nie podawaj w takim wypadku butli, tylko znów "kolejną" pierś, a potem następną, i tak długo aż dziecko samo zrezygnuje.
Podając teraz butlę zaburzysz kształtującą się jeszcze w tym okresie laktację. NAwet jak masz miękkie piersi i uczucie że są puste to dziecko i tak sobie coś tam zawsze wyssie, a do tego będzie szczesliwe i spokojne że jest przy Tobie i może siętulić ile chce. W karmieniu piersią nie tylko o jedzenie chodzi ;)
Dziecko naprawdę musi do tego dojrzeć.
Do autorki wątku: piszesz że dziecko opróżnia Ci dwie piersi i chce dalej, nie podawaj w takim wypadku butli, tylko znów "kolejną" pierś, a potem następną, i tak długo aż dziecko samo zrezygnuje.
Podając teraz butlę zaburzysz kształtującą się jeszcze w tym okresie laktację. NAwet jak masz miękkie piersi i uczucie że są puste to dziecko i tak sobie coś tam zawsze wyssie, a do tego będzie szczesliwe i spokojne że jest przy Tobie i może siętulić ile chce. W karmieniu piersią nie tylko o jedzenie chodzi ;)
Pewnie wszytsko zalezy od dziecka. Daria, może i łatwo mi mówić, ale wierz mi - wiem o czym mówię. Jako miesięczny maluch Kubuś miał kompletnie przestawioną dobę - spał całe prawie dnie i nie spał w nocy. Do tego płakał potwornie, ciągle przystawiany do piersi nie najadł się. W drugim m-cu dałąm butlę i problem nienajadania i płaczku chyba z głodu zniknął. Za to na mieszanym karmieniu zaczęły się kolki i znowu pąłcze po nocach... Mimo wszytsko od narodzin prawie konsekwentnie mały jest myty ZAWSZE o tej samej godzinie i odkładany po jedzeniu do wyrka. Oczywiście przez pierwsze miesiące z powodu tych problemów o których wyżej napisałam, był odkładany i praktycznie od razu wyjmowany, noszony, uspokajany tulony i znowu odkładany - do skutku. Uwierz mi po cesarce nie było lekko. ale warto! zasypia sam i w dzień i w nocy. Polecam tą metodę, choć z pewnością jest ona dla bardzo cierpliwych i konsekwentnych.
Nie słuchać teściowej - to podstawowa rada. Dziecko najedzone najlepiej uśpić przytulając i odłożyć do wózka lub łóżeczka. Taki maluszek potrzebuje bliskości, ale ciągły płacz i wybudzanie może świadczyć o jakimś problemie, radze pogadać z pediatrą. A jak karmisz piersią, to dziecko przez pierwsze miesiące może nie chcieć inaczej tylko tak. Niestety uroki karmienia piersią takie są.