Widok
polećcie jakąs nianię...
Ponieważ Szanowny Pan Admin mój wątek o poszukiwaniu niani zablokował, teraz nie łamiąc regulaminu, proszę Was dziewczyny o polecenie mi niani. Może macie wśród znajomych albo u Was przacowała jakaś miła pani która zajęłaby się moim synkiem u mnie w domu (Gdynia-Dąbrowa) od kwietnia, kiedy wrócę do pracy.
szkoda, że Gdynia bo mam miłą panią, ale z Osowy, która szuka właśnie dziecka do opieki od marca, ale chyba do Gdyni by nie dojeżdżała, ale wiesz co zapytam a co tam :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
niestety jednak za daleko - pytałam, ale jeśli ktoś potrzebuje z Osowy i okolic to podam namiary :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
przepraszam ale muszę sprostować, "moja" pani podejmie się opieki nad dzieckiem z okolic Zaspy, Przymorza i Wrzeszcza - rudziaczek przepraszam, że tak wtrąciłam się w twój wątek
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
nie wiem w jakim wieku masz maluszka (zakładam, że około 5-6 miesiecy), myślę, że na spacery to najlepiej wózek bliźniaczy (to jakoś bym załatwiła), ja akurat mieszkam w Gdyni przy bulwarze więc tutaj tereny spacerowe znam i pod tym względem jest super, ale mogłabym ewentualnie dojeżdżać do Was, jeśli jesteś zainteresowana to napisz mi więcej o maluszku i o warunkach (np.w jakich godzinach potrzebujesz niani) na maila bialakawa@interia.eu,a także kiedy miałabyś czas żebyśmy się mogły spotkać i poznać, odpiszę wieczorkiem,bo zmykam właśnie na spacer:)pozdr.
Chętnie zaopiekuję się Pani dzieckiem:) Jestem z Chwaszczyna, posiadam samochód,także dojazd nie byłby problemem:)
Jeśli chciałaby Pani poznać mnie bliżej, proszę wejść na stronkę http://www.niania.pl tam posiadam profil.
Pozdrawiam!
Jeśli chciałaby Pani poznać mnie bliżej, proszę wejść na stronkę http://www.niania.pl tam posiadam profil.
Pozdrawiam!
Ja jestem niania od 3 lat moj podopieczny idzie do przedszkola ale szukam pracy od wrzesnia tego roku :) jestem z Gdynia Karwiny.
Pozdrawiam.
i zapraszam na strone http://www.niania.pl
Pozdrawiam.
i zapraszam na strone http://www.niania.pl
Obecnie pracuje jako opiekunka ale niestety zmuszona jestem przerwac wspolprace ze wzgledu na brak plynnosci finansowej... Dlatego tez chetnie zajme sie dzieckiem badz dziecmi, zarowno u siebie jak i u klientki w domu. Mozliwosc pracy w nietypowych godzinach jak rowniez w nocy.Jestem bardzo elastyczna i moge dostosowac sie kazdych warunkow. Pruszcz gdanski i okolice oraz gdansk. Serdecznie zapraszam do wspolpracy Magda_kamon@wp.pl
ja poszukuję niani dorywczo, sporadycznie np. czasami na sobotę w ciągu dnia lub wieczorami (6-7h) do dwójki dzieci w wieku 6 lat, dzieci grzeczne, radosne, chętne do współpracy :) mieszkamy w Baninie w domku z ogródkiem; najlepiej żeby Pani opiekunka była z tych okolic i nie miała większego problemu z dojazdem do Banina; może ktoś może polecić kogoś do opieki, najważnejsze żeby niania była ciepła, serdeczna, szczerze i sumiennie podchodząca do opieki, nie musi mieć doświadczenia zawodowego w tym zakresie ale powinna mieć zwyczają rodzicielską wiedzę :) dla zainteresowanych kontakt ze mną: anepol@tlen.pl
Zaopiekuję się dzieckiem od września 2011r. na terenie Gdańska.
W chwili obecnej pracuję jako opiekunka dziecięca - sprawuję opiekę od 1,5 roku na 5 letnią dziewczynką.
Moja obecna praca będzie trwała do sierpnia bieżącego roku.
Od września bardzo chętnie zaopiekowałabym się Państwa dzieckiem.
Jestem osobą przede wszystkim lubiącą dzieci,odpowiedzialną, troskliwą,cierpliwą,wesołą z poczuciem humoru,mam podejście do dziecka,posiadam doświadczenie w opiece nad dziećmi (zanim podjęłam obecną pracę miałam przyjemność opiekować się dziećmi członków mojej rodziny).
Jestem osobą godną zaufania, nie palącą, innych nałogów również brak, brak problemów z prawem.
Od września w trybie zaocznym rozpoczynam naukę na kierunku OPIEKUNKA DZIECIĘCA.
Jeśli byliby Państwo,zainteresowani kandydaturą mojej osoby na opiekunkę swojego dziecka - bardzo proszę o kontakt.
pomorskie_trojmiasto@tlen.pl
Moja obecna praca będzie trwała do sierpnia bieżącego roku.
Od września bardzo chętnie zaopiekowałabym się Państwa dzieckiem.
Jestem osobą przede wszystkim lubiącą dzieci,odpowiedzialną, troskliwą,cierpliwą,wesołą z poczuciem humoru,mam podejście do dziecka,posiadam doświadczenie w opiece nad dziećmi (zanim podjęłam obecną pracę miałam przyjemność opiekować się dziećmi członków mojej rodziny).
Jestem osobą godną zaufania, nie palącą, innych nałogów również brak, brak problemów z prawem.
Od września w trybie zaocznym rozpoczynam naukę na kierunku OPIEKUNKA DZIECIĘCA.
Jeśli byliby Państwo,zainteresowani kandydaturą mojej osoby na opiekunkę swojego dziecka - bardzo proszę o kontakt.
pomorskie_trojmiasto@tlen.pl
Moja mama od wielu lat opiekuje się dziećmi w swoim domu. Teraz ma 2, 5 letnią dziewczynkę/ do września/ . Chętnie zajmie się drugim dzieckim. Zazwyczaj miała dwoje Wszystkie dzieci mówią do niej babciu , mój ojciec jest dziadkiem , ja ciocią ,czyli warunki rodzinne /mozna też porozmawiac z poprzednimi rodzicami w kwestii referencji /. Mieszkamy w okolicach AWf w Oliwie . Moje namiary : a.wielgus@ onet.eu
ja dostaje po 8 zlotych na godzine, pracujac po 8 godzin wychodzi 64 zlote dziennie mnozac to razy 5 dni daje 350 tygodniowo :) ale czesto sie zdaza, ze pracuje po 10 a nawet 11 godzin i rowniez w soboty i niedziele. Oprocz opieki nad dzieckiem, rowniez sprzatam, piore, gotuje obiady mimo iz nie nalezy to do zakresu moich obowiazkow :)
Rudziaczek,
ja też mieszkam na Dąbrowie i tak sobie pomyślałam że może warto byłoby umieścić ogłoszenie na słupach koło stawku lub w pobliżu kościoła - tam chodzi sporo osób - w tym jak zapewne wiesz inne nianie które z takiego czy innego powodu muszą zmienić pracodawcę. Widziałam też tablicę ogłoszeń w Biedronce o ile dobrze pamiętam.
ja też mieszkam na Dąbrowie i tak sobie pomyślałam że może warto byłoby umieścić ogłoszenie na słupach koło stawku lub w pobliżu kościoła - tam chodzi sporo osób - w tym jak zapewne wiesz inne nianie które z takiego czy innego powodu muszą zmienić pracodawcę. Widziałam też tablicę ogłoszeń w Biedronce o ile dobrze pamiętam.
Moja 20 letnia kuzynka poszukuje pracy,w zeszłym roku skończyła Liceum Socjalne,więc kursy pierwszej pomocy ma opanowane,posiada aktualną książeczkę SANEPID jest dyspozycyjna od zaraz,ma doświadczenie w opiece nad małymi dziećmi,mieszka w Gdyni Grabówku ale dojazd to nie problem,gdyż kursują obecnie autobusy jeżdżące obwodnicą. Niepaląca,uczciwa zainteresowane osoby proszę o kontakt ze mną-przekaże dalej

Witam właśnie jestem na etapie dokonania wyboru żłobka czy niani, i mam mega mętlik w głowie ogólnie jestem z Oruni górnej i macierzyński kończy mi się we wrześniu i trzeba niestety wracać do pracy a mała będzie miała 6 miesięcy, proszę doradźcie co jest lepsze ? i czy orientujecie się czy jest szansa na miejsce w żłobku w okolicy Oruni, chełmu, kowal ?
Ja mam ten sam problem, ale jestem na etapie zmian tzn albo niani albo wyboru opieki łączonej (mama-niania). Wszystko ma swoje + jak i -Niania na plus:
- pełne poświęcenie uwagi Twojemu maluszkowi
- rytm dnia dziecka zgodnie z Twoimi ustaleniami
- w czasie choroby dziecka masz dla niego opiekę /nie musisz brać zwolnienia/
- przy dobrej niani dziecko fajnie się rozwija
- istnieją super fajne nianie tzn opiekuńcze, kochane i elastyczne godzinowo
Niania na minus:
- wysokie koszta
- nigdy nie wiesz kogo wpuszczasz pod swój dach
- możesz trafić na nianię brudaskę, bo tylko przeczekuje z dzieckiem 8h, co nie czyta bajek, nic nie uczy itd.
- pracuje na czarno jak się coś stanie dziecku co wtedy???
Żłobek na plus:
- stosunkowo niższy koszt niż niania
- dobra socjalizacja dziecka
- w miarę wykwalifikowany personel
- pełna odpowiedzialność za to, co się dzieje z maluchem
Żłobek na minus:
- dużo dzieci = ryzyko infekcji = musisz brać zwolnienie
- w sumie raz podglądałam z kamerki na żywo relację z żłobka i dzieci biegały same, jakoś mało zorganizowany czas
- 1 opiekunka do wielu dzieciaków = niezbyt indywidualna praca nad rozwojem= nie wiem czy ktoś się zajmie maluszkiem w wieku 6mcy skoro w koło sporo innyc maluchów.
Ilu rodziców tyle opinii. Musisz wziąć również pod uwagę fakt, że dziecko może Ci po pobycie w żłobku tak często chorować, że i tak ostatecznie będziesz musiała zatrudnić opiekunkę (tak miała moja siostra). Niestety ilość zwolnienia na jakie chodziła dała jasny sygnał, że pracodawca może mieć tego dość...
A myślałaś może by znaleźć np inną mamę co wychowuje swoje dziecko i by ona była nianią???
Ja się właśnie nad tym zastanawiam.. 2 dzieci zawsze weselej, infekcje są ale raczej biorę to w kategoriach nabierania odporności.
- pełne poświęcenie uwagi Twojemu maluszkowi
- rytm dnia dziecka zgodnie z Twoimi ustaleniami
- w czasie choroby dziecka masz dla niego opiekę /nie musisz brać zwolnienia/
- przy dobrej niani dziecko fajnie się rozwija
- istnieją super fajne nianie tzn opiekuńcze, kochane i elastyczne godzinowo
Niania na minus:
- wysokie koszta
- nigdy nie wiesz kogo wpuszczasz pod swój dach
- możesz trafić na nianię brudaskę, bo tylko przeczekuje z dzieckiem 8h, co nie czyta bajek, nic nie uczy itd.
- pracuje na czarno jak się coś stanie dziecku co wtedy???
Żłobek na plus:
- stosunkowo niższy koszt niż niania
- dobra socjalizacja dziecka
- w miarę wykwalifikowany personel
- pełna odpowiedzialność za to, co się dzieje z maluchem
Żłobek na minus:
- dużo dzieci = ryzyko infekcji = musisz brać zwolnienie
- w sumie raz podglądałam z kamerki na żywo relację z żłobka i dzieci biegały same, jakoś mało zorganizowany czas
- 1 opiekunka do wielu dzieciaków = niezbyt indywidualna praca nad rozwojem= nie wiem czy ktoś się zajmie maluszkiem w wieku 6mcy skoro w koło sporo innyc maluchów.
Ilu rodziców tyle opinii. Musisz wziąć również pod uwagę fakt, że dziecko może Ci po pobycie w żłobku tak często chorować, że i tak ostatecznie będziesz musiała zatrudnić opiekunkę (tak miała moja siostra). Niestety ilość zwolnienia na jakie chodziła dała jasny sygnał, że pracodawca może mieć tego dość...
A myślałaś może by znaleźć np inną mamę co wychowuje swoje dziecko i by ona była nianią???
Ja się właśnie nad tym zastanawiam.. 2 dzieci zawsze weselej, infekcje są ale raczej biorę to w kategoriach nabierania odporności.
Nieźle Olka klarownie mi to sprecyzowałaś ;) też sobie poszperałam informacje o nianiach-mamach i nawet znalazłam ogłoszenie że młoda mama może zacząć prace właśnie od września i w tym czasie jej córeczka będzie miała 4,5 miesiąca a moja 5,5 miesiąca, męża niestety zniechęcił wiek bo ma 23 lata, ale niby ma doświadczenie, mieszka na parterze i ma do dyspozycji ogródek i to ja mam zaproponować cenę ehhh sama nie wiem . Powiedz stawki takiej niani-mamy są takie same jak niani/opiekunki i jakiego rzędu to jest koszt ?
witam mam na ime Karolina mam 26 lat mieszkam w Bojanie z chęcia zaopeiekuje sie jakimś maluszkiem u siebie w domku do towarzystwa mam syn 5 lat idzie do szkoły od września i córeczka 19miesiecy ,sama gotuje obiadki wiec dziecko jadłoby z nami około 14stej,mamy podworku z własnym ogródkiem gdzie dzieci się bawią ,chodzimy na spacey na plac zabaw,cena za godzine jaka by mnie interesowała to 7zł,
MadzikRóża więc weź jeszcze pod uwagę, że taka niania opiekując się dziećmi w podobnym wieku powinna zainwestować w wózek bliżniak - bo jak udać się z 2 takimi maluszkami na spacer????
Poza tym (nie znam tej dziewczyny) i nie chce jej oceniać ja jednak nie powierzyłabym opieki nad dzieckiem tak młodej osobie :( sama się dopiero uczy. I podzielam obawy Twojego męża. Pewnie wiesz, że nawet mama jest u kresu wytrzymałości :)
Mama-niania w wieku 28/30 lat to zawsze 7 lat życia i doświadczenia więcej - JEDNAK :)
Poza tym (nie znam tej dziewczyny) i nie chce jej oceniać ja jednak nie powierzyłabym opieki nad dzieckiem tak młodej osobie :( sama się dopiero uczy. I podzielam obawy Twojego męża. Pewnie wiesz, że nawet mama jest u kresu wytrzymałości :)
Mama-niania w wieku 28/30 lat to zawsze 7 lat życia i doświadczenia więcej - JEDNAK :)
Ola super to opisałaś:)
Ja napiszę co uważam o mamie-niani:
+:
-niższy koszt niż niani i żłobka
-tylko dwoje dzieci do opieki-większa uwaga niż w żłobku
-dziecko bawi się z drugim dzieckiem
-:
-zawsze gdy dwoje dzieci płacze mama zajmie się własnym dzieckiem
-gdy któreś z dzieci zachoruje-trzeba je od siebie odseparować-i tak musisz wziąć zwolnienie
-co ze spacerami-gdy dzieci są chodzące to nie ma problemu ale jak nie chodzą?
-gdzie opieka-czy u nas czy u tej mamy-problem ze spaniem w dzień (bo mało kto ma 2 łóżeczka)
-jeśli mama uważa że dla jej dziecka coś jest dobre, a wg Ciebie to jest złe to i tak zrobi po swojemu (np oglądanie telewizji)
-czy jeśli dziecko je słoiczki-czy mama nie będzie dokarmiać swojego dziecka "naszym' jedzeniem?
jeszcze jest opcja "babcia"
+:
-zazwyczaj babci się nie płaci
-babcia posprząta, puści pranie (a obca osoba nie koniecznie)
-babcia dopilnuje wnuka jak... no jak babcia:)
-:
-ciężko cokolwiek wyegzekwować ("spójrz w lustro-Ciebie wychowałam i jesteś ok")!!!!!!!
Ja napiszę co uważam o mamie-niani:
+:
-niższy koszt niż niani i żłobka
-tylko dwoje dzieci do opieki-większa uwaga niż w żłobku
-dziecko bawi się z drugim dzieckiem
-:
-zawsze gdy dwoje dzieci płacze mama zajmie się własnym dzieckiem
-gdy któreś z dzieci zachoruje-trzeba je od siebie odseparować-i tak musisz wziąć zwolnienie
-co ze spacerami-gdy dzieci są chodzące to nie ma problemu ale jak nie chodzą?
-gdzie opieka-czy u nas czy u tej mamy-problem ze spaniem w dzień (bo mało kto ma 2 łóżeczka)
-jeśli mama uważa że dla jej dziecka coś jest dobre, a wg Ciebie to jest złe to i tak zrobi po swojemu (np oglądanie telewizji)
-czy jeśli dziecko je słoiczki-czy mama nie będzie dokarmiać swojego dziecka "naszym' jedzeniem?
jeszcze jest opcja "babcia"
+:
-zazwyczaj babci się nie płaci
-babcia posprząta, puści pranie (a obca osoba nie koniecznie)
-babcia dopilnuje wnuka jak... no jak babcia:)
-:
-ciężko cokolwiek wyegzekwować ("spójrz w lustro-Ciebie wychowałam i jesteś ok")!!!!!!!
Rudziaczek, zdaję się, że jesteś bardzo uprzedzona. Nie możesz założyć, że:
'zawsze gdy dwoje dzieci płacze mama zajmie się własnym dzieckiem' - nie każda mama i nie zawsze, można przytulić dwójkę, a to jest tylko Twoje błędne założenie,
'gdy któreś z dzieci zachoruje-trzeba je od siebie odseparować-i tak musisz wziąć zwolnienie'
- to również może się przydarzyć, gdy zachoruje niania indywidualna.
'co ze spacerami-gdy dzieci są chodzące to nie ma problemu ale jak nie chodzą?'
-a to powinien być problem niani, najlepiej gdy jedno dziecko jest młodsze ( 'niechodzące'), a drugie starsze 'samodzielne' w tej kwestii, albo dwójka maluchów jest w tym samym wieku (starszaki)
-
'gdzie opieka-czy u nas czy u tej mamy-problem ze spaniem w dzień (bo mało kto ma 2 łóżeczka)
- nie widzę problemu, bo jeśli ktoś się decyduję na podjęcie opieki nad jeszcze jednym dzieckiem poza swoim to musi mieć zorganizowane łóżko/łóżeczko dla drugiego malucha, jak dla mnie jest to logiczne.
'jeśli mama uważa że dla jej dziecka coś jest dobre, a wg Ciebie to jest złe to i tak zrobi po swojemu (np oglądanie telewizji)'
-wydaję mi się, że zakładasz że mama-niania to gorsza mama, z takim podejściem zawsze będziesz taką opcję widziała tylko w czarnych kolorach.
'czy jeśli dziecko je słoiczki-czy mama nie będzie dokarmiać swojego dziecka "naszym' jedzeniem?'
- a dlaczego miałaby to robić? tego kompletnie nie zrozumiałam...
'zawsze gdy dwoje dzieci płacze mama zajmie się własnym dzieckiem' - nie każda mama i nie zawsze, można przytulić dwójkę, a to jest tylko Twoje błędne założenie,
'gdy któreś z dzieci zachoruje-trzeba je od siebie odseparować-i tak musisz wziąć zwolnienie'
- to również może się przydarzyć, gdy zachoruje niania indywidualna.
'co ze spacerami-gdy dzieci są chodzące to nie ma problemu ale jak nie chodzą?'
-a to powinien być problem niani, najlepiej gdy jedno dziecko jest młodsze ( 'niechodzące'), a drugie starsze 'samodzielne' w tej kwestii, albo dwójka maluchów jest w tym samym wieku (starszaki)
-
'gdzie opieka-czy u nas czy u tej mamy-problem ze spaniem w dzień (bo mało kto ma 2 łóżeczka)
- nie widzę problemu, bo jeśli ktoś się decyduję na podjęcie opieki nad jeszcze jednym dzieckiem poza swoim to musi mieć zorganizowane łóżko/łóżeczko dla drugiego malucha, jak dla mnie jest to logiczne.
'jeśli mama uważa że dla jej dziecka coś jest dobre, a wg Ciebie to jest złe to i tak zrobi po swojemu (np oglądanie telewizji)'
-wydaję mi się, że zakładasz że mama-niania to gorsza mama, z takim podejściem zawsze będziesz taką opcję widziała tylko w czarnych kolorach.
'czy jeśli dziecko je słoiczki-czy mama nie będzie dokarmiać swojego dziecka "naszym' jedzeniem?'
- a dlaczego miałaby to robić? tego kompletnie nie zrozumiałam...
po 1: nie chce mi się wierzyć, że gdy dzieci biją się o zabawkę i jedno walnie drugie grzechotką, a tamto odda klockiem czy jak dzieci się bawią i coś na siebie zrzucą (tak tak, wiem, niania w 100% czasu pilnuje dzieci i sika tylko kiedy śpią) i mamy ryczącą dwójkę to mama-niania najpierw przytuli i uspokoi to drugie dziecko, a jeśli nawet miałaby przytulić oboje (bo tak, można) to nie wiem czy zaraz po "bójce" oboje będą chcieli być tuleni przez jedną osobę.
po 2:nikt mi nie powie, że dorosła osoba choruje równie często jak dziecko a co więcej-jak dwójka dzieci, bo ja zwolnienie bym musiała brać i wtedy kiedy moje jest chore (żeby nie zaraziło tamtego) i odwrotnie-gdy tamto zachoruje
po 3: nie można wszystkich problemów zwalać na nianię, to ja jestem matką i ja decyduję i ja przed podjęciem decyzji muszę znać chociażby przybliżone rozwiązanie problemów. Przy 6 miesięcznym szkrabie i drugim-swobodnie chodzącym na spacery-czyli w wieku 1,5 roku (tak, wiem że już roczne dzieci chodzą, ale roczniak pójdzie do sklepu a nie na godzinny spacer) różnica jest roku, a to za sobą niesie to, że niekoniecznie dzieci będą się razem bawić (jedno na macie a drugie biega za piłką...)
po 4: jeśli opieka miałaby być u mamy-niani to ok, może i ona ma zorganizowane łóżeczko-a co jeśli u nas? u mnie do mieszkania drugie łóżeczko najzwyczajniej by się nie zmieściło (ale tak, wiem że młode matki to zazwyczaj mają wielkie chałupy, tylko ja się kiszę na 50m2)
po 5: ja nie zakładam że mama-niania jest gorsza, ale może mieć inne zdanie na pewne tematy, ja nie puszczam dziecku telewizji, nie dokarmiam w ciągu dnia paluszkami czy słodyczami-jeśli inna mama tak robi to jest to jej święte prawo jako matki-ja nie neguję, ale jakoś nie widzę tego, że odseparuje dzieci od siebie w momencie gdy włączy tamtemu telewizor lub jednemu dziecku da ciastko i będzie słuchać jak drugie płacze (bo na pewno zobaczy że tamto idzie z tym ciachem i też będzie chciało)
po 6: to akurat na przykładzie koleżanki która miała nianie-mamę, jej dziecko zjadało pół słoiczka, drugie pół "żeby się nie zmarnowało" dostawało drugie dziecko lub "bez sensu otwierać dwa takie same skoro mogą zjeść z jednego". w przypadku gotowania zupek może być podobnie-żeby nie robić 2 zupek w 2 garach to będzie zupka z jednego
i ja nie uważam że niania-mama to zły wybór, uważam jedynie że to wybór który ma zarówno plusy jak i minusy, ale każdy wybór dostyczący pozostawienia naszego dziecka z kimś jest bardzo trudny i trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw i, czego jestem pewna, żadnych wątpliwośći nie zostawiać do rozwiązania opiekunce jako jej problem, bo to moje dziecko to mój problem
po 2:nikt mi nie powie, że dorosła osoba choruje równie często jak dziecko a co więcej-jak dwójka dzieci, bo ja zwolnienie bym musiała brać i wtedy kiedy moje jest chore (żeby nie zaraziło tamtego) i odwrotnie-gdy tamto zachoruje
po 3: nie można wszystkich problemów zwalać na nianię, to ja jestem matką i ja decyduję i ja przed podjęciem decyzji muszę znać chociażby przybliżone rozwiązanie problemów. Przy 6 miesięcznym szkrabie i drugim-swobodnie chodzącym na spacery-czyli w wieku 1,5 roku (tak, wiem że już roczne dzieci chodzą, ale roczniak pójdzie do sklepu a nie na godzinny spacer) różnica jest roku, a to za sobą niesie to, że niekoniecznie dzieci będą się razem bawić (jedno na macie a drugie biega za piłką...)
po 4: jeśli opieka miałaby być u mamy-niani to ok, może i ona ma zorganizowane łóżeczko-a co jeśli u nas? u mnie do mieszkania drugie łóżeczko najzwyczajniej by się nie zmieściło (ale tak, wiem że młode matki to zazwyczaj mają wielkie chałupy, tylko ja się kiszę na 50m2)
po 5: ja nie zakładam że mama-niania jest gorsza, ale może mieć inne zdanie na pewne tematy, ja nie puszczam dziecku telewizji, nie dokarmiam w ciągu dnia paluszkami czy słodyczami-jeśli inna mama tak robi to jest to jej święte prawo jako matki-ja nie neguję, ale jakoś nie widzę tego, że odseparuje dzieci od siebie w momencie gdy włączy tamtemu telewizor lub jednemu dziecku da ciastko i będzie słuchać jak drugie płacze (bo na pewno zobaczy że tamto idzie z tym ciachem i też będzie chciało)
po 6: to akurat na przykładzie koleżanki która miała nianie-mamę, jej dziecko zjadało pół słoiczka, drugie pół "żeby się nie zmarnowało" dostawało drugie dziecko lub "bez sensu otwierać dwa takie same skoro mogą zjeść z jednego". w przypadku gotowania zupek może być podobnie-żeby nie robić 2 zupek w 2 garach to będzie zupka z jednego
i ja nie uważam że niania-mama to zły wybór, uważam jedynie że to wybór który ma zarówno plusy jak i minusy, ale każdy wybór dostyczący pozostawienia naszego dziecka z kimś jest bardzo trudny i trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw i, czego jestem pewna, żadnych wątpliwośći nie zostawiać do rozwiązania opiekunce jako jej problem, bo to moje dziecko to mój problem
Rudziaczek podzielam obawy jednak moim zdaniem Paulyn ma rację :) przyjęłaś wersję "najgorszą".
zakładam raczej, że przy płaczu 2 dzieciaczków da się je razem przytulić :) sama to wiem jak się opiekuję swoim i chrześniakiem i coś się pokłócą biorę ich w ramiona i przytulam jednakowo - tutaj bym się nie martwiła
co do jedzenia - to chyba musiała być być baardzo biedna mama by miała dokarmiać pilnowane dziecko. Poza tym w przedszkolu też może się zdarzyć, że opiekunki wykorzystają np pampersa innego dziecka i tu raczej nie dopatruję się czegoś złego (co innego gdyby się okazało, że przez 2/3 dni idzie paczka majtek - to już podejrzane).
Po rozmowie z mamą- nianią - kandydatką do opieki pojawiły się kolejne minusy:
- cena nie taka niska bo około 1100zł za 8h/dziennie + swoje jedzenie (obecnie za nianię płacę 1300zł za 8h a jak potrzebuję zostanie ona na dłużej bez problemu i dodatkowych opłat). Obecnie średnia cena żłobka wynosi 600/700 zł za grupę co prawda 5 dzieci - czyli jest jakaś oszczędność w budżecie domowym. W przypadku opieki takie mamy nad 2 dzieci wychodzi dla mnie prawie to samo a mam jeszcze więcej kłopotów w postaci:
- WIĘC biorąc pod uwagę, że muszę jeszcze dziecko przywieźć/zabrać, budzić rano, ubierać, zimą czy jesienią zwlekać z łóżeczka oszczędność kosztów nie jest na tyle duża by fundować takie "poranne przyjemności" małemu dziecku, dojazdy też kosztują przecież.
- choroba- dziecko ma katar nie mogę przyprowadzać do opieki ponieważ mogę zarazić dziecko mamy (trochę to dziwne, bo często dzieci mają karat o podłożu bakteryjnym - wyleczalny w kilka dni), przy infekcjach muszę jeszcze wozić dziecko.
- jak moje dziecko jest chore - zostaję na opiekę z nim więc płacą mi 80% więc jeżeli jest np tydzień chorobowego to znowu jestem w "plecy" bo jest mniejsza pensja (a tak niania nawet jak dziecko jest chore przyjdzie do opieki, poda lekarstwa przy infekcji - nie mówię o poważniejszej chorobie/przeziębieniu - mama zawsze jest).
- latem jeszcze pół biedy, bo jest ciepło i przyjemnie - zima/jesień robi się gorzej.
Plusem z pewnością jest fajny rozwój dziecka. Póki co dla mnie wszystkie inne aspekty są tylko na minus :(
No chyba, że znalazłabym mamę-nianię o niższych kosztach, ale wiadomo, że każdy chce zarobić i baardzo blisko miejsca zamieszkania.
Moja mama opiekowała się kiedyś mną i jeszcze córką znajomej. I to było o tyle fajne, że sąsiadka "podrzucała" piętro wyżej jej podopieczną. Ale cóż...
zakładam raczej, że przy płaczu 2 dzieciaczków da się je razem przytulić :) sama to wiem jak się opiekuję swoim i chrześniakiem i coś się pokłócą biorę ich w ramiona i przytulam jednakowo - tutaj bym się nie martwiła
co do jedzenia - to chyba musiała być być baardzo biedna mama by miała dokarmiać pilnowane dziecko. Poza tym w przedszkolu też może się zdarzyć, że opiekunki wykorzystają np pampersa innego dziecka i tu raczej nie dopatruję się czegoś złego (co innego gdyby się okazało, że przez 2/3 dni idzie paczka majtek - to już podejrzane).
Po rozmowie z mamą- nianią - kandydatką do opieki pojawiły się kolejne minusy:
- cena nie taka niska bo około 1100zł za 8h/dziennie + swoje jedzenie (obecnie za nianię płacę 1300zł za 8h a jak potrzebuję zostanie ona na dłużej bez problemu i dodatkowych opłat). Obecnie średnia cena żłobka wynosi 600/700 zł za grupę co prawda 5 dzieci - czyli jest jakaś oszczędność w budżecie domowym. W przypadku opieki takie mamy nad 2 dzieci wychodzi dla mnie prawie to samo a mam jeszcze więcej kłopotów w postaci:
- WIĘC biorąc pod uwagę, że muszę jeszcze dziecko przywieźć/zabrać, budzić rano, ubierać, zimą czy jesienią zwlekać z łóżeczka oszczędność kosztów nie jest na tyle duża by fundować takie "poranne przyjemności" małemu dziecku, dojazdy też kosztują przecież.
- choroba- dziecko ma katar nie mogę przyprowadzać do opieki ponieważ mogę zarazić dziecko mamy (trochę to dziwne, bo często dzieci mają karat o podłożu bakteryjnym - wyleczalny w kilka dni), przy infekcjach muszę jeszcze wozić dziecko.
- jak moje dziecko jest chore - zostaję na opiekę z nim więc płacą mi 80% więc jeżeli jest np tydzień chorobowego to znowu jestem w "plecy" bo jest mniejsza pensja (a tak niania nawet jak dziecko jest chore przyjdzie do opieki, poda lekarstwa przy infekcji - nie mówię o poważniejszej chorobie/przeziębieniu - mama zawsze jest).
- latem jeszcze pół biedy, bo jest ciepło i przyjemnie - zima/jesień robi się gorzej.
Plusem z pewnością jest fajny rozwój dziecka. Póki co dla mnie wszystkie inne aspekty są tylko na minus :(
No chyba, że znalazłabym mamę-nianię o niższych kosztach, ale wiadomo, że każdy chce zarobić i baardzo blisko miejsca zamieszkania.
Moja mama opiekowała się kiedyś mną i jeszcze córką znajomej. I to było o tyle fajne, że sąsiadka "podrzucała" piętro wyżej jej podopieczną. Ale cóż...
po 1: nie chce mi się wierzyć, że gdy dzieci biją się o zabawkę i jedno walnie drugie grzechotką, a tamto odda klockiem czy jak dzieci się bawią i coś na siebie zrzucą (tak tak, wiem, niania w 100% czasu pilnuje dzieci i sika tylko kiedy śpią) i mamy ryczącą dwójkę to mama-niania najpierw przytuli i uspokoi to drugie dziecko, a jeśli nawet miałaby przytulić oboje (bo tak, można) to nie wiem czy zaraz po "bójce" oboje będą chcieli być tuleni przez jedną osobę.
- nie musisz ironizować w każdej swojej wypowiedzi, można oboje dzieci przytulić na raz. To Ty widzisz w tym problem.
po 2:nikt mi nie powie, że dorosła osoba choruje równie często jak dziecko a co więcej-jak dwójka dzieci, bo ja zwolnienie bym musiała brać i wtedy kiedy moje jest chore (żeby nie zaraziło tamtego) i odwrotnie-gdy tamto zachoruje
- Nie jesteś w stanie przewidzieć, kto i kiedy zachoruje. Poza tym, widzę, że nie jesteś w stanie dostrzec innych rozwiązań... Być może niania-mama ma w takich kryzysowych sytuacjach kogoś do dyspozycji np babcię, żeby zajęła się jej chorym maluchem, po to żeby nie zostawiać rodziców na lodzie.
po 3: nie można wszystkich problemów zwalać na nianię, to ja jestem matką i ja decyduję i ja przed podjęciem decyzji muszę znać chociażby przybliżone rozwiązanie problemów. Przy 6 miesięcznym szkrabie i drugim-swobodnie chodzącym na spacery-czyli w wieku 1,5 roku (tak, wiem że już roczne dzieci chodzą, ale roczniak pójdzie do sklepu a nie na godzinny spacer) różnica jest roku, a to za sobą niesie to, że niekoniecznie dzieci będą się razem bawić (jedno na macie a drugie biega za piłką...)
-nie trzeba robić kilometrowych dystansów, można wyjść z dziećmi na podwórko, pobawić się z jednym i drugim. Dzieci do 2roku życia bawią się bardziej obok siebie niż ze sobą (ale to zapewne wiesz), jednak można zorganizować zabawę jednemu i drugiemu.
po 4: jeśli opieka miałaby być u mamy-niani to ok, może i ona ma zorganizowane łóżeczko-a co jeśli u nas? u mnie do mieszkania drugie łóżeczko najzwyczajniej by się nie zmieściło (ale tak, wiem że młode matki to zazwyczaj mają wielkie chałupy, tylko ja się kiszę na 50m2)
-nikt Ci nie każe wstawiać wielkiego łoża dla dziecka niani, ale zakładam,że w swoich 50m^2 masz kanapę, czy tapczan, na którym dziecko niani mogłoby się położyć.
po 5: ja nie zakładam że mama-niania jest gorsza, ale może mieć inne zdanie na pewne tematy, ja nie puszczam dziecku telewizji, nie dokarmiam w ciągu dnia paluszkami czy słodyczami-jeśli inna mama tak robi to jest to jej święte prawo jako matki-ja nie neguję, ale jakoś nie widzę tego, że odseparuje dzieci od siebie w momencie gdy włączy tamtemu telewizor lub jednemu dziecku da ciastko i będzie słuchać jak drugie płacze (bo na pewno zobaczy że tamto idzie z tym ciachem i też będzie chciało)
- nie zakładasz, że jest gorsza, ale z góry zakładasz ze bedzie chciala Twojemu dziecku wcisnąć paluszki i posadzić przed telewizorem ;)
po 6: to akurat na przykładzie koleżanki która miała nianie-mamę, jej dziecko zjadało pół słoiczka, drugie pół "żeby się nie zmarnowało" dostawało drugie dziecko lub "bez sensu otwierać dwa takie same skoro mogą zjeść z jednego". w przypadku gotowania zupek może być podobnie-żeby nie robić 2 zupek w 2 garach to będzie zupka z jednego
- jeden przykład i to oznacza, że wszystkie nianie-mamy tak funkcjonują...
i ja nie uważam że niania-mama to zły wybór, uważam jedynie że to wybór który ma zarówno plusy jak i minusy, ale każdy wybór dostyczący pozostawienia naszego dziecka z kimś jest bardzo trudny i trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw i, czego jestem pewna, żadnych wątpliwośći nie zostawiać do rozwiązania opiekunce jako jej problem, bo to moje dziecko to mój problem
- spróbuj znaleźć też plusy, oczywiście to Twoje decyzje, Twoje wybory, nikt Ci nic nie narzuca, ale spójrz na to obiektywnie, a nie generalizujesz. Wsadzasz wszystkie mamy-nianie do jednej szufladki i po drodze ironizujesz na prawo i lewo.
- nie musisz ironizować w każdej swojej wypowiedzi, można oboje dzieci przytulić na raz. To Ty widzisz w tym problem.
po 2:nikt mi nie powie, że dorosła osoba choruje równie często jak dziecko a co więcej-jak dwójka dzieci, bo ja zwolnienie bym musiała brać i wtedy kiedy moje jest chore (żeby nie zaraziło tamtego) i odwrotnie-gdy tamto zachoruje
- Nie jesteś w stanie przewidzieć, kto i kiedy zachoruje. Poza tym, widzę, że nie jesteś w stanie dostrzec innych rozwiązań... Być może niania-mama ma w takich kryzysowych sytuacjach kogoś do dyspozycji np babcię, żeby zajęła się jej chorym maluchem, po to żeby nie zostawiać rodziców na lodzie.
po 3: nie można wszystkich problemów zwalać na nianię, to ja jestem matką i ja decyduję i ja przed podjęciem decyzji muszę znać chociażby przybliżone rozwiązanie problemów. Przy 6 miesięcznym szkrabie i drugim-swobodnie chodzącym na spacery-czyli w wieku 1,5 roku (tak, wiem że już roczne dzieci chodzą, ale roczniak pójdzie do sklepu a nie na godzinny spacer) różnica jest roku, a to za sobą niesie to, że niekoniecznie dzieci będą się razem bawić (jedno na macie a drugie biega za piłką...)
-nie trzeba robić kilometrowych dystansów, można wyjść z dziećmi na podwórko, pobawić się z jednym i drugim. Dzieci do 2roku życia bawią się bardziej obok siebie niż ze sobą (ale to zapewne wiesz), jednak można zorganizować zabawę jednemu i drugiemu.
po 4: jeśli opieka miałaby być u mamy-niani to ok, może i ona ma zorganizowane łóżeczko-a co jeśli u nas? u mnie do mieszkania drugie łóżeczko najzwyczajniej by się nie zmieściło (ale tak, wiem że młode matki to zazwyczaj mają wielkie chałupy, tylko ja się kiszę na 50m2)
-nikt Ci nie każe wstawiać wielkiego łoża dla dziecka niani, ale zakładam,że w swoich 50m^2 masz kanapę, czy tapczan, na którym dziecko niani mogłoby się położyć.
po 5: ja nie zakładam że mama-niania jest gorsza, ale może mieć inne zdanie na pewne tematy, ja nie puszczam dziecku telewizji, nie dokarmiam w ciągu dnia paluszkami czy słodyczami-jeśli inna mama tak robi to jest to jej święte prawo jako matki-ja nie neguję, ale jakoś nie widzę tego, że odseparuje dzieci od siebie w momencie gdy włączy tamtemu telewizor lub jednemu dziecku da ciastko i będzie słuchać jak drugie płacze (bo na pewno zobaczy że tamto idzie z tym ciachem i też będzie chciało)
- nie zakładasz, że jest gorsza, ale z góry zakładasz ze bedzie chciala Twojemu dziecku wcisnąć paluszki i posadzić przed telewizorem ;)
po 6: to akurat na przykładzie koleżanki która miała nianie-mamę, jej dziecko zjadało pół słoiczka, drugie pół "żeby się nie zmarnowało" dostawało drugie dziecko lub "bez sensu otwierać dwa takie same skoro mogą zjeść z jednego". w przypadku gotowania zupek może być podobnie-żeby nie robić 2 zupek w 2 garach to będzie zupka z jednego
- jeden przykład i to oznacza, że wszystkie nianie-mamy tak funkcjonują...
i ja nie uważam że niania-mama to zły wybór, uważam jedynie że to wybór który ma zarówno plusy jak i minusy, ale każdy wybór dostyczący pozostawienia naszego dziecka z kimś jest bardzo trudny i trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw i, czego jestem pewna, żadnych wątpliwośći nie zostawiać do rozwiązania opiekunce jako jej problem, bo to moje dziecko to mój problem
- spróbuj znaleźć też plusy, oczywiście to Twoje decyzje, Twoje wybory, nikt Ci nic nie narzuca, ale spójrz na to obiektywnie, a nie generalizujesz. Wsadzasz wszystkie mamy-nianie do jednej szufladki i po drodze ironizujesz na prawo i lewo.
rudziaczku powiem Ci ze mało wiesz;) Dzieci nawet jak się posprzeczaja szybko o tym zapominaja i nie terzeba ich izolować, hehe. Ja jestem mama-niania u siebie w mieszkaniu od ponad roku i mam czasem 3 dzieciaczków i bez problemu potrafię uspokoić cała 3 naraz.
Co do spacerów, dla mnie zaden problem wózeczek blizniaczy i z dwojeczką smigasz gdzie chcesz. Ja mieszkam na 4 pietrze bez windy i jakos daję spokojnie radę.
To samo ze spaniem. Mam jedno łozeczko ale "moje" dzieciaki mają rozkładane materacyki na podłodze, swoje podusie i kocyki i pięknie spią razem nawet 3 godziny( własnie same zasneły w pokoiku i nie podduszały się poduszkami, haha)
Choroby kwestia dogadania, jednak z katarkiem juz do złobka Cię nie wpuszczą a u nas zdarzyło się chyba dwa razy w ciagu całego roku ze mama chłopczyka wzieła zwolnienie na kilka dni. Myślę ze to niewiele. Niania także może zachorować.
U nas jedzienie jest wspólne tzn. ja gotuję. jedzonko dodatkowe zawsze ląduje w brzuszku dziecką którym się opiekuję. No chyba ze się nawzajem podkarmiają, heh.
Ja uważam ze taka opieka jest super jezeli któs to czuje i wie ze podoła;) ja np chodze z moimi bobkami na dodatkowe zajecia i tez ogarniam. Wszystko zalezy od dobrych checi i tego czy ktos traktuje taka pracę tylko jako dodatkowy zarobek czy ma do tego serce;)
Minus dla rodziców i dziecka to dowozenie ale jak któs ma po drodze do pracy to chyba az tak zle nie jest.
Co do spacerów, dla mnie zaden problem wózeczek blizniaczy i z dwojeczką smigasz gdzie chcesz. Ja mieszkam na 4 pietrze bez windy i jakos daję spokojnie radę.
To samo ze spaniem. Mam jedno łozeczko ale "moje" dzieciaki mają rozkładane materacyki na podłodze, swoje podusie i kocyki i pięknie spią razem nawet 3 godziny( własnie same zasneły w pokoiku i nie podduszały się poduszkami, haha)
Choroby kwestia dogadania, jednak z katarkiem juz do złobka Cię nie wpuszczą a u nas zdarzyło się chyba dwa razy w ciagu całego roku ze mama chłopczyka wzieła zwolnienie na kilka dni. Myślę ze to niewiele. Niania także może zachorować.
U nas jedzienie jest wspólne tzn. ja gotuję. jedzonko dodatkowe zawsze ląduje w brzuszku dziecką którym się opiekuję. No chyba ze się nawzajem podkarmiają, heh.
Ja uważam ze taka opieka jest super jezeli któs to czuje i wie ze podoła;) ja np chodze z moimi bobkami na dodatkowe zajecia i tez ogarniam. Wszystko zalezy od dobrych checi i tego czy ktos traktuje taka pracę tylko jako dodatkowy zarobek czy ma do tego serce;)
Minus dla rodziców i dziecka to dowozenie ale jak któs ma po drodze do pracy to chyba az tak zle nie jest.
Ale dlaczego na mnie wsiadacie i uważacie że jestem przeciwna mamom-nianiom? Osobiście znam tylko jeden przypadek takiej opieki i był to totalny niewypał (podjadanie słoiczków i zużywanie pieluch to najmniejszy problem jaki tam był, ale prawda wyszła dopiero jak rodzice zainstalowali kamerę). Napisałam też że dziecko się socjalizuje z innymi dziećmi i to jest fajne. I że mama niania mająca 2 czy nawet 3 dzieci poświęci więcej uwagi niż przedszkolanka mająca 5 czy 6. Ale nie można też zakładać że problemów (min tych o których napisałam) nie ma, bo są i bo trzeba je rozwiązać, dogadać i to zanim odda się dziecko pod opiekę innej mamie.
To, czy mama ma w zastępstwie babcię czy inną osobę-wierzę że są takie mamy-nianie, ale też nie generalizujmy w drugą stronę, że mając chore dziecko oddajemy je babci żeby zająć się cudzym. I że wszystko będzie dokładnie tak jak mama (nie mama-niania) chce-podany przeze mnie przykład telewizji. Wiem, że są mamy które telewizor włączają, jeśli tak chcą-to ok, to ich decyzja (nawet ostatnio był wątek na ten temat). Wcale nie uważam że przez to są gorszymi mamami (jak zostało zasugerowane...), też nie uważam że jakaś mama dającarocznemu dziecku do picia mleko z kartonika jest gorsza od tej, która do 3 roku daje modyfikowane-to jest decyzja tej mamy o wyborze tego co najlepsze dla jej dziecka. Ale jej, nie mojego, może moje widzi-mi-się też przez inne mamy byłoby uznane za bycie złą mamą, ale ja uważam że to włąśnie jest najlepsze. Nie chciałabym tylko, a nawet nie wolno nikomu innemu narzucać mi (czy mi innym) co i jak mam robić wychowując dziecko. I tyle, w moim poście chodziło o to, że z mamą-nianią jest znacznie więcej spraw do ustalenia niż z nianią nie-mamą i nie wiem skąd takie oburzenie że uważam mamy-nianie za gorsze mamy-bo jeszcze raz podkreślę-nie uważam!!!!
To, czy mama ma w zastępstwie babcię czy inną osobę-wierzę że są takie mamy-nianie, ale też nie generalizujmy w drugą stronę, że mając chore dziecko oddajemy je babci żeby zająć się cudzym. I że wszystko będzie dokładnie tak jak mama (nie mama-niania) chce-podany przeze mnie przykład telewizji. Wiem, że są mamy które telewizor włączają, jeśli tak chcą-to ok, to ich decyzja (nawet ostatnio był wątek na ten temat). Wcale nie uważam że przez to są gorszymi mamami (jak zostało zasugerowane...), też nie uważam że jakaś mama dającarocznemu dziecku do picia mleko z kartonika jest gorsza od tej, która do 3 roku daje modyfikowane-to jest decyzja tej mamy o wyborze tego co najlepsze dla jej dziecka. Ale jej, nie mojego, może moje widzi-mi-się też przez inne mamy byłoby uznane za bycie złą mamą, ale ja uważam że to włąśnie jest najlepsze. Nie chciałabym tylko, a nawet nie wolno nikomu innemu narzucać mi (czy mi innym) co i jak mam robić wychowując dziecko. I tyle, w moim poście chodziło o to, że z mamą-nianią jest znacznie więcej spraw do ustalenia niż z nianią nie-mamą i nie wiem skąd takie oburzenie że uważam mamy-nianie za gorsze mamy-bo jeszcze raz podkreślę-nie uważam!!!!
Rudziaczku nie wsiadamy :) oczywiście masz rację i tak może się rzeczywiście dziać z tym podjadaniem. Widomo, że nie ma idealnych rozwiązań. trzeba zawsze wybrać mniejsze zło. Nie możemy jednak zakładać samych czarnych scenariuszy bo mamy pracujące zwyczajnie by zwariowały i nigdy nie oddałyby swojego dziecka pod inną opiekę :)
Witam.
Tak ni z gruszki ni z pietruszki zalrzałam na forum, a tu baaa!
Ja jestem 21 letnią zaoczną studentką fotografii, dziećmi zajmuję się od 12 roku życia. Opiekowałam się takimi świętnymi bąblami. Święta trójca na nich wołałam. Niko miał 3 miesiące jak do nich przyszłam, Oskar 8 miesięcy i Werasia 3 latka. Dzieciaczki były w rodzinie zastępczej dlatego zajmowałam się nimi tylko pół roku(ich mama wylądowała w szpitalu) Więc musiałam sobie radzić. :) Czasami było zabawnie jakby ktoś na mnie z boku patrzył.
Do niedawna opiekowałam się Antkiem- bystry i inteligentny blondynek i niebiańskich oczkach. Jego rodzice strasznie bali się dobrać jakąkolwiek opiekunke dle niego, bo się naoglądali i nasłuchali. Więc dostałam tą pracę poprzez pracę mojej mamy, która pracowała w biurze parafialnym :) Poszłam na rozmowę z młodymi rodzicami...Antoś uczył się akurat chodzić, nie miał założone paputków... Kręcił się koło mnie i w pewnym momencie się poślizgnął a ja dumna ze swojego niesamowitego refleksu zerwałam się z kanapy i podłożyłam mu dłoń pod główkę nie doprowadzając do zetknięcia z kafelkową podłogą....Mały sie przestraszył i zaczął płakać. Mama wzięła go na ręce i zaczęła tulić, a maly w ryk jeszcze większy, więc wzięłam go od Kasi i odwróciłam jego uwagę od płaczu... " jaaaaa Antek! Zobacz co ja mam? Jaaaaka książeczka( a że uwielbiał czytanie usiadłam na kanapę i zaczęłam mu czytać aż zupełnie zapomniał o płaczu ) :D
Innej opiekunki nie chcieli.
Więc jeśli szukacie opiekunki myślę, że z moim poczuciem humoru, organizacją, refleksem nie ma szans, aby wasze maleństwo się ze mną nudziło i mnei nie kochało (vc wersa) :)
Mój nr kontaktowy antica1411@o2.pl
Tak ni z gruszki ni z pietruszki zalrzałam na forum, a tu baaa!
Ja jestem 21 letnią zaoczną studentką fotografii, dziećmi zajmuję się od 12 roku życia. Opiekowałam się takimi świętnymi bąblami. Święta trójca na nich wołałam. Niko miał 3 miesiące jak do nich przyszłam, Oskar 8 miesięcy i Werasia 3 latka. Dzieciaczki były w rodzinie zastępczej dlatego zajmowałam się nimi tylko pół roku(ich mama wylądowała w szpitalu) Więc musiałam sobie radzić. :) Czasami było zabawnie jakby ktoś na mnie z boku patrzył.
Do niedawna opiekowałam się Antkiem- bystry i inteligentny blondynek i niebiańskich oczkach. Jego rodzice strasznie bali się dobrać jakąkolwiek opiekunke dle niego, bo się naoglądali i nasłuchali. Więc dostałam tą pracę poprzez pracę mojej mamy, która pracowała w biurze parafialnym :) Poszłam na rozmowę z młodymi rodzicami...Antoś uczył się akurat chodzić, nie miał założone paputków... Kręcił się koło mnie i w pewnym momencie się poślizgnął a ja dumna ze swojego niesamowitego refleksu zerwałam się z kanapy i podłożyłam mu dłoń pod główkę nie doprowadzając do zetknięcia z kafelkową podłogą....Mały sie przestraszył i zaczął płakać. Mama wzięła go na ręce i zaczęła tulić, a maly w ryk jeszcze większy, więc wzięłam go od Kasi i odwróciłam jego uwagę od płaczu... " jaaaaa Antek! Zobacz co ja mam? Jaaaaka książeczka( a że uwielbiał czytanie usiadłam na kanapę i zaczęłam mu czytać aż zupełnie zapomniał o płaczu ) :D
Innej opiekunki nie chcieli.
Więc jeśli szukacie opiekunki myślę, że z moim poczuciem humoru, organizacją, refleksem nie ma szans, aby wasze maleństwo się ze mną nudziło i mnei nie kochało (vc wersa) :)
Mój nr kontaktowy antica1411@o2.pl
Witam ,zaopiekuje sie dzieckiem z okolic Przodkowo,zukowo,Banino.Jestem pogodna,uczciwa i odpowiedzialna niania,mam wykształcene PEDAGOGICZNE,WCZESNA EDUKACJA,mam ogromne doswiadczenie w opiece jak i w pracy edukacyjnej dzieci.Mam prawo jazdy i samochod.Gwarantuje ze Twoj skarb bedzie mial bardzo dobra opieke jak i dzien pelen przygody i radosci.Kontakt do mnie : ogrodniczka1981@wp.pl Zapraszam
Niania/opiekunka dorywczo- może ktoś jest zainteresowany?
http://ogloszenia.trojmiasto.pl/praca-szukam-pracy/naniaopiekunka-dorywczo-ogl6180196.html
http://ogloszenia.trojmiasto.pl/praca-szukam-pracy/naniaopiekunka-dorywczo-ogl6180196.html