Widok
my mielismy w UCK (Aademia Medyczna). Najpierw bylismy w tym budynku gdzie jest Poradnia i Klinika Nefrologiczna, tam zwazyli, zmierzyli Kube i zalozyli mu wenflon, a lekarz zbadal dokladnie mlodego.
Pozniej przeszlismy do budynu RTG i tam podali malemu izotop i po (chyba) godzinie mielismy zglosic sie na badania.
Mlody mial byc dobrze nawodniony, a po badaniu trzeba jeszcze bardziej nawadniac, zeby dziecko szybko wysiusialo izotop z organizmu.
Jak chcesz cos jeszcze wiedziec, to pisz, postaram sie odpowiedziec.
Pozniej przeszlismy do budynu RTG i tam podali malemu izotop i po (chyba) godzinie mielismy zglosic sie na badania.
Mlody mial byc dobrze nawodniony, a po badaniu trzeba jeszcze bardziej nawadniac, zeby dziecko szybko wysiusialo izotop z organizmu.
Jak chcesz cos jeszcze wiedziec, to pisz, postaram sie odpowiedziec.
Dziękuję Ci bardzo za rady:) My też będziemy w AM, chodzimy tam do nefrologa. Czeka małą jeszcze badanie CUM ale to w kwietniu dopiero. Ma być dobrze nawodniona tzn po jedzeniu czy jeszcze ją dodatkowo jakąś herbatką spoić (nigdy jeszcze jej nic innego oprócz cyca nie dawałam:) ). A samo badanie jak wygląda??
jak jest na cycu, to chyba lepiej nie dawac jej nic wiecej, mleczo przeciez tez nawadnia.
samo badanie skladalo sie z dwoch czesci. najpierw mlodego polozyli w taiej rurze, ale glowe mial na zewnatrz i kilkanascie minut (do 20 chyba) ta maszyna cos robila. tu dziecko musi lezec nieruchomo. wiem, ze czasami dzieco dostaje przed scyntygrafia zastrzyk uspoajajacy, ale u nas nie byl potrzebny, Kuba poprostu zasnal :-)
pozniej w drugim pomieszczeniu polozyli go na stole i jezdzili chyba czyms nad nim, tu tez nie moze sie dziecko w ogole ruszac, bo wynii nie beda miarodajne. tu juz bylo gorzej, bo mlody sie wczesniej wyspal i troche probowal sie ruszac, ale jakos nam sie udalo go zabawiac.
caly czas pani dr ogladala sobie nerki na kompie, ale ani slowa o wynikach nie powiedziala :( musielismy czekac kilka dni.
do jakiego nefrologa chodzicie?
samo badanie skladalo sie z dwoch czesci. najpierw mlodego polozyli w taiej rurze, ale glowe mial na zewnatrz i kilkanascie minut (do 20 chyba) ta maszyna cos robila. tu dziecko musi lezec nieruchomo. wiem, ze czasami dzieco dostaje przed scyntygrafia zastrzyk uspoajajacy, ale u nas nie byl potrzebny, Kuba poprostu zasnal :-)
pozniej w drugim pomieszczeniu polozyli go na stole i jezdzili chyba czyms nad nim, tu tez nie moze sie dziecko w ogole ruszac, bo wynii nie beda miarodajne. tu juz bylo gorzej, bo mlody sie wczesniej wyspal i troche probowal sie ruszac, ale jakos nam sie udalo go zabawiac.
caly czas pani dr ogladala sobie nerki na kompie, ale ani slowa o wynikach nie powiedziala :( musielismy czekac kilka dni.
do jakiego nefrologa chodzicie?
o kurcze to ja nie wiem jak to będzie z tym nieruszaniem się...nie wyobrażam sobie tego :( i boję się też tego wenflonu ale całe szczęście, że badanie chociaż ( z tego co wywnioskowałam) nie jest bolesne... czyli rozumiem, że przed przyjazdem ją nakarmić i od razu po tych wszystkich badaniach komputerowych też?? żeby ten izotop jak najszybciej wysiusiała? czy w między czasie \też można karmić?? Amelka chodzi do dr Maternika:)
wiesz co, najlepiej zadzwon do lekarza, oni chetnie przez tel. gadaja. przynajmniej mnie do dr Gockowskiej bez problemu laczyli. bo moj Kuba juz na cycu nie byl. byli rodzice z taim malusziem, ktorego przywiezli caliem naczczo, to kazali karmic przed badaniem.
badanie jest nieinwazyjne, nic nie boli, to jest cos na zasadzie tomoomputera, tylo nie wydaje takiego dzwieku.
moze cos wiecej sie dowiesz jak odwiedzisz forum: www.uronef.pl
mysle, ze znajdziesz tam sporo informacji i odpowiedzi na pytania
badanie jest nieinwazyjne, nic nie boli, to jest cos na zasadzie tomoomputera, tylo nie wydaje takiego dzwieku.
moze cos wiecej sie dowiesz jak odwiedzisz forum: www.uronef.pl
mysle, ze znajdziesz tam sporo informacji i odpowiedzi na pytania
Hej, oj to u nas scyntygrafia byla bezproblemowa.
Bart mial CUM za pierwszym razem na Zaspie, a za drugim razem na Polankach, a Kubus mial na Polankach.
CUM jest bezbolesnym badaniem i o wiele szybciej bedzie z glowy. Najgorszy moment to cewnikowanie, ale chlopcy dali rade, byli grzeczni. Glowa do gory, bedzie dobrze!
Bart mial CUM za pierwszym razem na Zaspie, a za drugim razem na Polankach, a Kubus mial na Polankach.
CUM jest bezbolesnym badaniem i o wiele szybciej bedzie z glowy. Najgorszy moment to cewnikowanie, ale chlopcy dali rade, byli grzeczni. Glowa do gory, bedzie dobrze!
u nas było odwrotnie-badanie było okropne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! POza tym nie powiodło się:( zacewnikowanie jakoś przeżyliśmy ale potem to była masakra!! Strasznie płakała i nie dało jej się uspokoić niczym:( co kobieta wpuściła kontrast to mała przez ten krzyk i płacz go od razu wysiikiwała:( czuła chyba nasze zdenerwowanie i była strasznie pobudzona... w końcu po 45 minutach "walki" cewnik jej wyleciał- ani jedno zdjęcie nie zostało zrobione bo pęcherz nie został wypełniony:( dr Maternik podjął decyzję, żeby ponowić badanie, zacewnikował ją i dostała środek uspokajający. Niestety była powtórka z rozrywki. Po godzinie znowu cewnik wypadł:( dr powiedział że nie będzie jej już męczył tym CUMem. Po prostu będzie bez tego badania. Łącznie w Akademi spędziliśmy 4, 5 godziny cali mokrzy i wściekli:( mała całe szczęście zasnęła od razu i chyba zapomniała o tym wszystkim. OKROPNOŚĆ!!