Widok
sposób na niegrzecznego w szkole 7latka-help
dziewczyny co zrobic z takim gagatkiem? gada na lekcjach, wczoraj przeszkadzał w próbie pasowania itp. w klasie jest jeszcze dwóch takich łobuzów ale akurat to mnie nie interesuje, że się dobrali. próbowałam rozmowy, próźb, gróźb, zakazów, nakazów i pupaaa. nie wiem już co z nim robic :-( pomocy!!!!
lać i patrzeć czy równi puchnie ;)
A tak na serio - pełna współpraca z wychowawcą, pedagogiem i nauczycielami, obranie jednego frontu i zasad działania. Wymieńcie się telefonami, zeszyt do korespondencji to tez dobre wyjście. Potem to już tylko konsekwencja, która muszą wykazać wszyscy i to zwykle bywa najtrudniejsze.
A tak na serio - pełna współpraca z wychowawcą, pedagogiem i nauczycielami, obranie jednego frontu i zasad działania. Wymieńcie się telefonami, zeszyt do korespondencji to tez dobre wyjście. Potem to już tylko konsekwencja, która muszą wykazać wszyscy i to zwykle bywa najtrudniejsze.
Niestety nie jest to łatwy temat, bo sama go przechodziłam
Mojemu synowi też odbiło w towarzystwie kolegów z klasy.
Tak jak w domu anioł, tak w szkole niezły gagatek.
Wprowadziliśmy z nauczycielami zeszyt, w którym każdy nauczyciel wpisywał zachowanie ucznia, jeżeli było dobre, to pochwałę, jeżeli było negatywne opisywał, co moja pociecha narozrabiała.
W piątki z synem sumowałam wszystko i jeżeli większość była pochwał, był nagradzany.
Jednak nie ma to być nagroda materialna, bo rozbestwimy dziecko ;)
U nas to było, upieczenie babeczek, ciasta, wybranie jakiejś specjalności którą syn lubi najbardziej i j.ą mu przygotowywałam itd.
Kiedy było więcej uwag nagannych, stosowałam jakieś kary
Do kolejnego piątku nie możesz korzystać z komputera ( to bardzo bolało ) bądź coś innego.
Nie jest łatwo, ale to 7latek,więc wydaje mi się, że pójdzie gładziej niż u mnie ( mój 11 lat miał )
Teraz minął rok od tego łobuziarstwa i odpukać, uspokoił się, chociaż wciąż z kolegami z klasy biorą z siebie przykład i czasami coś wywiną, chociaż już w zupełnie inny sposób, ale również doprowadzający mnie do szaleństwa.
Ciężkie jest życie dorostających małolatów :)
Mojemu synowi też odbiło w towarzystwie kolegów z klasy.
Tak jak w domu anioł, tak w szkole niezły gagatek.
Wprowadziliśmy z nauczycielami zeszyt, w którym każdy nauczyciel wpisywał zachowanie ucznia, jeżeli było dobre, to pochwałę, jeżeli było negatywne opisywał, co moja pociecha narozrabiała.
W piątki z synem sumowałam wszystko i jeżeli większość była pochwał, był nagradzany.
Jednak nie ma to być nagroda materialna, bo rozbestwimy dziecko ;)
U nas to było, upieczenie babeczek, ciasta, wybranie jakiejś specjalności którą syn lubi najbardziej i j.ą mu przygotowywałam itd.
Kiedy było więcej uwag nagannych, stosowałam jakieś kary
Do kolejnego piątku nie możesz korzystać z komputera ( to bardzo bolało ) bądź coś innego.
Nie jest łatwo, ale to 7latek,więc wydaje mi się, że pójdzie gładziej niż u mnie ( mój 11 lat miał )
Teraz minął rok od tego łobuziarstwa i odpukać, uspokoił się, chociaż wciąż z kolegami z klasy biorą z siebie przykład i czasami coś wywiną, chociaż już w zupełnie inny sposób, ale również doprowadzający mnie do szaleństwa.
Ciężkie jest życie dorostających małolatów :)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
no właśnie ja też opieram się tutaj na przypadku mojej córki,pamiętasz kasia31 opisywałaś mi ten problem .Ona ma teraz 8 lat jest w drugiej klasie i wspomniana metoda dała efekt ale walka trwała bitą całą pierwszą klasę,nie powiem jest z niej czort ale już nie daje się tak we znaki w szkole, nie ma uwag i skarg codziennie,spoważniała trochę .
Moniss, pamiętam
Niestety nie jest łatwo, ale na tyle Wam zazdroszczę, że Wasze maluchy są młodsze i chyba łatwiejsze do zapanowania.
U mnie było naprawdę ciężko, myślałam, że fisia dostanę z moim rozrabiaką :(
Jaga, musisz wyczuć czuły punkt u maluch.
U nas komp to też już nie jest wyjście, teraz szał na telefon i groźba zabrania jego jest jak na razie metodą.
Tylko u mnie pomimo poprawy w zachowaniu, jest jeszcze kłopot z problemami ze skupieniem, co też wpływa na szał nauczycieli, jak mi dzieciak pól lekcji w obłokach pływa ;/
Niestety nie jest łatwo, ale na tyle Wam zazdroszczę, że Wasze maluchy są młodsze i chyba łatwiejsze do zapanowania.
U mnie było naprawdę ciężko, myślałam, że fisia dostanę z moim rozrabiaką :(
Jaga, musisz wyczuć czuły punkt u maluch.
U nas komp to też już nie jest wyjście, teraz szał na telefon i groźba zabrania jego jest jak na razie metodą.
Tylko u mnie pomimo poprawy w zachowaniu, jest jeszcze kłopot z problemami ze skupieniem, co też wpływa na szał nauczycieli, jak mi dzieciak pól lekcji w obłokach pływa ;/
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Kasia - a jakie ciężkie jest życie rodziców tych dorastających małolatów ;)
Ja z moim miałam taki problem, ze jest leniem i dodatkowo cwanym leniem. Nie chce mu się uczyć i w głowie ma tylko komputer i kolegów. W szkole zawsze miał dobre wytłumaczenie na kolejny brak pracy domowej czy nieprzygotowanie do lekcji (mama nie spakowała zeszytu, był na pogrzebie, wyjechaliśmy na weekend i nie miał jak sie nauczyć itp). Po założeniu zeszytu do korespondencji z nauczycielem i wymiana telefonów z wychowawcą i strategicznymi nauczycielami kłamstwa szybko się skończyły.
Mnie najbardziej dobija to, że nie wdał się we mnie w kwestii nauki. Ja byłam prymuską, zarówno w podstawówce jak i w LO. Zawsze najwyższa średnia, olimpiady, nagrody, pochwały. Przychodziło mi to łatwo, bez ślęczenia nad książkami i zakuwania. Uczyłam się sama i chętnie. Nigdy nikt nie odrabiał ze mną prac domowych. Mój syn jest jak moje przeciwieństwo w tym temacie. A już najbardziej mi ciśnienie podnosi ten wiecznie roszczeniowo - obrażony ton i fochy. Z tego co zauważyłam to problem dużej części dzisiejszych nastolatków. Nie pamiętam tego z naszych czasów.
Ja z moim miałam taki problem, ze jest leniem i dodatkowo cwanym leniem. Nie chce mu się uczyć i w głowie ma tylko komputer i kolegów. W szkole zawsze miał dobre wytłumaczenie na kolejny brak pracy domowej czy nieprzygotowanie do lekcji (mama nie spakowała zeszytu, był na pogrzebie, wyjechaliśmy na weekend i nie miał jak sie nauczyć itp). Po założeniu zeszytu do korespondencji z nauczycielem i wymiana telefonów z wychowawcą i strategicznymi nauczycielami kłamstwa szybko się skończyły.
Mnie najbardziej dobija to, że nie wdał się we mnie w kwestii nauki. Ja byłam prymuską, zarówno w podstawówce jak i w LO. Zawsze najwyższa średnia, olimpiady, nagrody, pochwały. Przychodziło mi to łatwo, bez ślęczenia nad książkami i zakuwania. Uczyłam się sama i chętnie. Nigdy nikt nie odrabiał ze mną prac domowych. Mój syn jest jak moje przeciwieństwo w tym temacie. A już najbardziej mi ciśnienie podnosi ten wiecznie roszczeniowo - obrażony ton i fochy. Z tego co zauważyłam to problem dużej części dzisiejszych nastolatków. Nie pamiętam tego z naszych czasów.
Jadźka, jakbym czytała swoją historię :(
Córka 13lat uczy się dobrze, zero problemów. Wie, że lekcje musza być odrobione i w ogóle nie dyskutuje na ten temat.
Syn 12 lat, MASAKRA, uczy się na siłe, zero poczucia obowiązku, nie zapisuje notatek, nie uważa na lekcji.
Dla mnie rodzica to istny horror :(
I jakby tego było mało, ten problem z koncentracją :( Piórniki, przybory itd. notorycznie gubione i co najlepsze, nigdy nie wie, gdzie zostawił.
Milion specjalistów już odwiedziłam i co usłyszałam...
Taki typ zamyślonego młodego człowieka :/
Nic mu nie jest, co by było powodem do niepokoju.
Ale ja mam odmienne zdanie, bądź nie mogę zrozumieć, jak może tak olewawczo podchodzić do swoich obowiązków, które w chwili obecnej sięgają tylko szkoły.
Córka 13lat uczy się dobrze, zero problemów. Wie, że lekcje musza być odrobione i w ogóle nie dyskutuje na ten temat.
Syn 12 lat, MASAKRA, uczy się na siłe, zero poczucia obowiązku, nie zapisuje notatek, nie uważa na lekcji.
Dla mnie rodzica to istny horror :(
I jakby tego było mało, ten problem z koncentracją :( Piórniki, przybory itd. notorycznie gubione i co najlepsze, nigdy nie wie, gdzie zostawił.
Milion specjalistów już odwiedziłam i co usłyszałam...
Taki typ zamyślonego młodego człowieka :/
Nic mu nie jest, co by było powodem do niepokoju.
Ale ja mam odmienne zdanie, bądź nie mogę zrozumieć, jak może tak olewawczo podchodzić do swoich obowiązków, które w chwili obecnej sięgają tylko szkoły.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
a Jadźka, mi właśnie o nas chodziło rodziców, źle sprecyzowałam zdanie.
Dzieci mi nie szkoda, bo krzywda im się nie dzieje.
Marzy mi się mieć na głowie tylko naukę, a o resztę niech się inni martwią ;)
Dzieci mi nie szkoda, bo krzywda im się nie dzieje.
Marzy mi się mieć na głowie tylko naukę, a o resztę niech się inni martwią ;)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Hymmmm to z 14 przykładów mi wyszło 10
Natomiast byłam z młodym u specjalistów którzy robili testy pod kątem ADHD i totalnie wykluczyli tą chorobę :(
Ale nie zaszkodzi jak zacznę mu podawać magnez, wid d3 i wapń
Natomiast byłam z młodym u specjalistów którzy robili testy pod kątem ADHD i totalnie wykluczyli tą chorobę :(
Ale nie zaszkodzi jak zacznę mu podawać magnez, wid d3 i wapń
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Kasia - mój też lat 12, może to ten kretyński wiek?? Podobnie jak u Ciebie wszystko gubi, zostawia kurtkę w szatni, o butach na zmianę nie wspomnę, bo co 2 mc zostaje mu w najlepszym wypadku jeden z pary i kupujemy nowe. Niczego nie szanuje, jak się stresuje w szkole to gryzie co mu pod rękę podejdzie - długopisy, gumki, ekierkę, czy komórkę.
Jak dostał karę na komputer (ja ogólnie mam alergię na te kretyńskie gry), to zaczął częściej wychodzić na dwór z kolegami. Cieszyło mnie to dopóki się nie zorientowałam, że na dworze są 15 min a pozostałe 2h siedzi u jednego z kolegów i grają na kompie u niego. I człowieka ręka świerzbi, oj świerzbi.... A powiedz mu coś to występuje foch i "Ty mnie w ogóle nie rozumiesz". Niestety, mój nie jest wyjątkiem. Na wywiadówkach rozmawiam z rodzicami pozostałych chłopców to 90% ma podobne problemy. Co z nich wyrośnie?
A taki był grzeczny jak był mały, taki kochany no ;)
Jak dostał karę na komputer (ja ogólnie mam alergię na te kretyńskie gry), to zaczął częściej wychodzić na dwór z kolegami. Cieszyło mnie to dopóki się nie zorientowałam, że na dworze są 15 min a pozostałe 2h siedzi u jednego z kolegów i grają na kompie u niego. I człowieka ręka świerzbi, oj świerzbi.... A powiedz mu coś to występuje foch i "Ty mnie w ogóle nie rozumiesz". Niestety, mój nie jest wyjątkiem. Na wywiadówkach rozmawiam z rodzicami pozostałych chłopców to 90% ma podobne problemy. Co z nich wyrośnie?
A taki był grzeczny jak był mały, taki kochany no ;)
Jadźka, a Ty nie masz przypadkiem u siebie w domu mojego syna ?
Wypisz wymaluj mój młody.
U nas przy stresie jest łamanie długopisów, ołówków, linijek...
Pod koniec sierpnia zrobił aferę bo starszej córce kupiłam dobre markowe przybory do szkoły, a młodemu wszystko co najtańsze, bo jaki jest sens, jak za 3 dni wszystko pogubi, połamie i trzeba nowe dać.
Zakaz komputera u nas odzwierciedlił ten sam objaw ( więcej przebywania na dworze, ale chyba faktycznie na dworze, bo widzę jak gra w piłkę na boisku )
Natomiast nic to nie pomogło w nauce i obowiązkowości :( To starsza córa była tym diabłem jako małe dziecko, a młody anioł i co... Zabrali mi aniołka i dali wcielonego diabła ;) Chyba za spokojne zycie miałam :(
I niestety w klasie również jakieś 80% to takie diabły. Kilka dni temu 17ścioro dzieci na 21 nie miało pracy domowej zrobionej podajże z przyrody :/
Tylko u nas właśnie tkwi problem w tym, że klasa jest wyjątkowo niegrzeczna :(
Wypisz wymaluj mój młody.
U nas przy stresie jest łamanie długopisów, ołówków, linijek...
Pod koniec sierpnia zrobił aferę bo starszej córce kupiłam dobre markowe przybory do szkoły, a młodemu wszystko co najtańsze, bo jaki jest sens, jak za 3 dni wszystko pogubi, połamie i trzeba nowe dać.
Zakaz komputera u nas odzwierciedlił ten sam objaw ( więcej przebywania na dworze, ale chyba faktycznie na dworze, bo widzę jak gra w piłkę na boisku )
Natomiast nic to nie pomogło w nauce i obowiązkowości :( To starsza córa była tym diabłem jako małe dziecko, a młody anioł i co... Zabrali mi aniołka i dali wcielonego diabła ;) Chyba za spokojne zycie miałam :(
I niestety w klasie również jakieś 80% to takie diabły. Kilka dni temu 17ścioro dzieci na 21 nie miało pracy domowej zrobionej podajże z przyrody :/
Tylko u nas właśnie tkwi problem w tym, że klasa jest wyjątkowo niegrzeczna :(
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
napewno ogromny wpływ na zachowanie mają koledzy /towarzystwo w jakim przebywa w szkole - widzę po moim 7 latku jak znajdzie się kolega rojber to mój tez głupieje ale jak zadaje się ze spokojnymi dziecmi to jest grzeczny. Na szczęscie zauważyłam , że narazie syn ma tendencję do baaardzo uważnego dobierania sobie towarzystwa i ma w szkole naprawde fajnych kolegów z tych mądrzejszych i dobrze zachowujących się - w klasie jest 2-3 chłopcow bardzo rozrabiających jednak zupelnie ten sposób bycia nie podoba się mojemu młodemu bo wciąz ich krytykuje i jest zły , że np. przez takie 2 osoby klasa nie poszła na plac zabaw.
Normalnie boję się co będzie dalej ....nie straszcie...
Normalnie boję się co będzie dalej ....nie straszcie...
U nas raczej nie problem braku magnezu. Młody ma włączoną suplementację od kilku lat z przerwami sezonowymi. Za to ostatnio rozmyślałam o włączeniu lecytynki. Jak myślicie, czy to dobry pomysł na lepsza koncentracje i pamięć? Czy nie "rozleniwi" to małolata?
Mój syn również w pewnym wieku zaczął separować się od rozrabiaków klasowych. To jednak wynik mojego tłumaczenia na przykładach niewłaściwych zachowań (kilka razy poniósł odpowiedzialność zbiorową za przebywania w nieodpowiednim towarzystwie i sam wychwycił, że to nie popłaca).
Ja jeszcze myślę sobie, że wpływ na jego zachowanie po części może mieć jego niepełnosprawność. Jest absolutnie nie do wychwycenia gołym okiem, jednak on wie, że fizycznie nie wszystko może zrobić, choć bardzo by chciał, a jego możliwości z racji choroby są dużo większe niż jego rówieśników. Poczucie tej inności może być trudne dla dorosłego, a co dopiero dla dziecka.
Mój syn również w pewnym wieku zaczął separować się od rozrabiaków klasowych. To jednak wynik mojego tłumaczenia na przykładach niewłaściwych zachowań (kilka razy poniósł odpowiedzialność zbiorową za przebywania w nieodpowiednim towarzystwie i sam wychwycił, że to nie popłaca).
Ja jeszcze myślę sobie, że wpływ na jego zachowanie po części może mieć jego niepełnosprawność. Jest absolutnie nie do wychwycenia gołym okiem, jednak on wie, że fizycznie nie wszystko może zrobić, choć bardzo by chciał, a jego możliwości z racji choroby są dużo większe niż jego rówieśników. Poczucie tej inności może być trudne dla dorosłego, a co dopiero dla dziecka.
Witam,
Na rozmowy dziecka podczas zajęć i celowe przeszkadzanie nauczycielowi w ich prowadzeniu może składać się wiele czynników. Dziecko może w ten sposób chcieć zwrócić na siebie uwagę dorosłego lub rówieśników, może mieć także deficyty uwagi, przejawiające się nieumiejętnością skupienia się na czynności. Przez tego rodzaju zaburzenia może mieć nawet słabsze wyniki w nauce. Drugim powodem, rozmów w czasie zajęć jest naturalny sposób zawiązywania i utrzymywania przyjaźni i kontaktów z rówieśnikami. Jest to normalne, aczkolwiek powinien wiedzieć, że w klasie jest czas na naukę, a rozmawia się na przerwach. Jednym z pomysłów jest próba zmiany miejsca w klasie, potocznie zwana przesadzaniem, czyli zmianą jego miejsca siedzenia w ławce lub jego partnera z ławki, ale nie powinno to być odebrane jako kara, a raczej nawiązanie kontaktów z innymi uczniami i koleżankami. Chodzi o to by syn przez pewien czas siedział z dala od kolegów, by nie miał z kim rozmawiać na tematy nie związane z zajęciami. Tutaj odgrywa większą rolę nauczyciel, bo przecież rodziców nie ma w sali lekcyjnej. Natomiast mogą w mogą natomiast wpłynąć na jego motywację do nauki i osiąganie lepszych wyników po przez zapisywanie swoich pochwał, bądź uwag. Zastosowanie metody nagroda-KARA nie zawsze przynosi pożądane efekty ale warto próbować. Za dobre oceny jak i zachowanie nagrodzić dziecko nagrodą w postaci , ulubionego owocu, soku, naklejki, , bądź czegoś co chciałby dostać. Złe zachowanie i oceny w szkole- kara w postaci szlabanu na wychodzenie z kolegami po szkole. Warto też jest znaleźć sposób na odpowiednie zmotywowanie dziecka do grzecznego zachowania, przestrzegania zasad panujących w szkole oraz słuchania nauczyciela na lekcji. Rozmowa z dzieckiem o tym, że trzeba słuchać co mówi nauczyciel na lekcji, jest ważne, a rozmowy mogą poczekać do przerwy, bądź spotkania po lekcjach. Najlepiej też zapytać, co się dzieję, że tyle rozmawia i zapytać czy ta rozmowa z rówieśnikami nie może poczekać. Polecam poczytać różne poradniki np. moje dziecko nie słucha, zawiera wiele przydatnych informacji. Bardzo dobrym sposobem byłoby też ćwiczenie nawyków czekania i słuchania w domu. Uświadomienie dziecku nawyku słuchania drugiej osoby i czekania na swoją kolej, w szkole poprzez podniesienie ręki, może wyrobić w dziecku cierpliwość. Dzięki temu w szkole dziecko będzie miało większe szanse na kontrolowanie impulsu zaczynania częstych rozmów z rówieśnikami.
Na rozmowy dziecka podczas zajęć i celowe przeszkadzanie nauczycielowi w ich prowadzeniu może składać się wiele czynników. Dziecko może w ten sposób chcieć zwrócić na siebie uwagę dorosłego lub rówieśników, może mieć także deficyty uwagi, przejawiające się nieumiejętnością skupienia się na czynności. Przez tego rodzaju zaburzenia może mieć nawet słabsze wyniki w nauce. Drugim powodem, rozmów w czasie zajęć jest naturalny sposób zawiązywania i utrzymywania przyjaźni i kontaktów z rówieśnikami. Jest to normalne, aczkolwiek powinien wiedzieć, że w klasie jest czas na naukę, a rozmawia się na przerwach. Jednym z pomysłów jest próba zmiany miejsca w klasie, potocznie zwana przesadzaniem, czyli zmianą jego miejsca siedzenia w ławce lub jego partnera z ławki, ale nie powinno to być odebrane jako kara, a raczej nawiązanie kontaktów z innymi uczniami i koleżankami. Chodzi o to by syn przez pewien czas siedział z dala od kolegów, by nie miał z kim rozmawiać na tematy nie związane z zajęciami. Tutaj odgrywa większą rolę nauczyciel, bo przecież rodziców nie ma w sali lekcyjnej. Natomiast mogą w mogą natomiast wpłynąć na jego motywację do nauki i osiąganie lepszych wyników po przez zapisywanie swoich pochwał, bądź uwag. Zastosowanie metody nagroda-KARA nie zawsze przynosi pożądane efekty ale warto próbować. Za dobre oceny jak i zachowanie nagrodzić dziecko nagrodą w postaci , ulubionego owocu, soku, naklejki, , bądź czegoś co chciałby dostać. Złe zachowanie i oceny w szkole- kara w postaci szlabanu na wychodzenie z kolegami po szkole. Warto też jest znaleźć sposób na odpowiednie zmotywowanie dziecka do grzecznego zachowania, przestrzegania zasad panujących w szkole oraz słuchania nauczyciela na lekcji. Rozmowa z dzieckiem o tym, że trzeba słuchać co mówi nauczyciel na lekcji, jest ważne, a rozmowy mogą poczekać do przerwy, bądź spotkania po lekcjach. Najlepiej też zapytać, co się dzieję, że tyle rozmawia i zapytać czy ta rozmowa z rówieśnikami nie może poczekać. Polecam poczytać różne poradniki np. moje dziecko nie słucha, zawiera wiele przydatnych informacji. Bardzo dobrym sposobem byłoby też ćwiczenie nawyków czekania i słuchania w domu. Uświadomienie dziecku nawyku słuchania drugiej osoby i czekania na swoją kolej, w szkole poprzez podniesienie ręki, może wyrobić w dziecku cierpliwość. Dzięki temu w szkole dziecko będzie miało większe szanse na kontrolowanie impulsu zaczynania częstych rozmów z rówieśnikami.