Widok
usuwanie zeba pod narkozą u 5 latka
mam synka 5 letniego panicznie boi się dentysty, zaczęło się od malej dziurki w ząbku, został zatruty, lecz do daleszego leczenia nie doszło nie chce nawet usiasc na fotel a co dopiero otworzyć usta... dziura robila się coraz wieksza wsumie, z czasem nie było co plombować ząbek jest do usuniecia , ale żaden stomatolog na sile nie wyrwie dziecku zeba, teraz już został sam korzeń i maluśki kawałeczek ząbka. dziewczyny gdzie mogę go usunąc znacie jakiegoś stomatologa co usunie go na się, albo zostaje mi tylko narkoza!!!!!!
a Ty chciałabyś, żeby ktoś usunął Ci zęba na siłę??
pogadałabym raczej z jakimś dobrym i mądrym stomatologiem, co z tym zrobić, czy zostawić ( mleczak i tak wyleci, ale nie wiem czy to zdrowe) czy rzeczywiście jakoś pod narkozą, ale nie wiem czy tak robią ..
jeśli będziesz go zmuszać albo robić cokolwiek na siłę to możesz się nie doczekać że pójdzie kiedyś dobrowolnie do dentysty
pogadałabym raczej z jakimś dobrym i mądrym stomatologiem, co z tym zrobić, czy zostawić ( mleczak i tak wyleci, ale nie wiem czy to zdrowe) czy rzeczywiście jakoś pod narkozą, ale nie wiem czy tak robią ..
jeśli będziesz go zmuszać albo robić cokolwiek na siłę to możesz się nie doczekać że pójdzie kiedyś dobrowolnie do dentysty
A nie możecie spróować u innego dentysty, z jakimś super podejściem, może da się trochę dziecko zbajerować :)?
Mnie rodzice przekupywali jakimiś zabawkami, kolorowymi plombami no i po zmianie dentysty byłam zafascynowana :)
O rwanie pod narkozą jest ciężko, ja nie mogłam znaleźć miejsca w 3mieście jak szukałam do usunięcia ósemki, niedługo się muszę za to zabrać :(
Mnie rodzice przekupywali jakimiś zabawkami, kolorowymi plombami no i po zmianie dentysty byłam zafascynowana :)
O rwanie pod narkozą jest ciężko, ja nie mogłam znaleźć miejsca w 3mieście jak szukałam do usunięcia ósemki, niedługo się muszę za to zabrać :(
Czemu tyle czekaliscie? 5 latek to juz zerowka, madre dziecko, trzeba bylo ruszyc do innego dentysty od razu, gdy sie nie udalo wyleczyc zeba u pierwszego. U nas tez byly jazdy z leczeniem zeba, bo trzeba bylo zrobic zastrzyki znieczulajace. Chodzilismy co tydzien i wracalismy z niczym, po 4 razach dopiero sie udalo dokonczyc zeba, ale juz tak calkowicie.
I dentystka i my bylismy mega cierpliwi (chociaz w srodku to ja sie gotowalam) i dalo rade. Od tego czasu minal rok i wszystkie zeby zdrowe, bylismy niedawno na kontroli i zero stresu u dziecka.
Podstawa jest znalezc odpowiedniego dentyste, z dobrym podejsciem.
Od chorego zeba mlecznego bedzie mial chory staly, ktory jest pod nim, niezbyt dobry pomysl, zeby dalej czekac.
I dentystka i my bylismy mega cierpliwi (chociaz w srodku to ja sie gotowalam) i dalo rade. Od tego czasu minal rok i wszystkie zeby zdrowe, bylismy niedawno na kontroli i zero stresu u dziecka.
Podstawa jest znalezc odpowiedniego dentyste, z dobrym podejsciem.
Od chorego zeba mlecznego bedzie mial chory staly, ktory jest pod nim, niezbyt dobry pomysl, zeby dalej czekac.
Proponuję wizytę w Wiewior-ka. Tam mają podejście do dzieci.
http://www.wiewior-ka.pl/index.php/o_nas
http://www.wiewior-ka.pl/index.php/o_nas
Można wyrwać w znieczuleniu ogólnym, ale musi być to pod kontrolą anestezjologa, najlepiej zapisz się na akademię medyczną. jeśli został sam korzeń, to jakakolwiek interwencja w znieczuleniu miejscowym pozostawi dziecku taką traumę, że nie wiem czy je przekonasz do kolejnej wizyty (dłutowanie korzenia raczej nie jest przyjemne, nawet jeśli nie boli i mimo wszystko zajmuje trochę czasu). a popsuty korzeń musisz usunąć, bo w końcu wda się zakażenie i wtedy dopiero dziecko będzie cierpieć.





