Widok
wywoływanie porodu/ niskie AFI
chcialabym asiegnac informacji na temat wskazan do wywolania porodu przy niskim stanie wód płodowych. Moje AFI wynosi ok.6/7 , termin mam na jutro i w zwiazku z tym lekarka wypisalam mi skierowanie do szpitala do ktorego mam sie wybrac w piatek. Czy istnieje szansa ze wywolaja mi porod? czy nawet przy niskim afi czekaja i czekaja..? boje sie o malutka..z wizyty na wizyte bylo mniej wod:( czy myslicie ze dwa dni po terminie z takiej przyczyny moga wywolac porod? (chodzi mi o szpital na klinicznej, albo inne w gdansku)
pzdr
pzdr
Ja skierowanie do szpitala dostałam w piątek 5 marca właśnie z powodu małowodzia AFI 5. Byłam na Klinicznej. Cóż, stwierdzono, że sytuacja nie wymaga natychmiastowej hospitalizacji i z powodu braku miejsc wpisali mnie na listę do przyjęcia na jutro czyli 18 marca. Jeśli będą wolne miejsca oczywiście. Mam rano dzwonić i się pytać. Ja także strasznie sie boję o dziecko. Kilka nocy nie spałam a wczoraj to już nie wytrzymałam i pojechałam na usg sprawdzić czy wszystko w porządku bo zaczęłam w inny sposób odczuwać ruchy. Było ich przede wszystkim mniej i no i inne. Lekarz mnie uspokoił, że poziom wód od piątku nie spadł a ruchy odczuwam w inny sposób właśnie dlatego, że jest mało wód. Strasznie się martwię, że jutro znów mnie nie przyjmą.
Rozumiem, że jesteś już po terminie? To pewnie przyjmą Cię od razu i raczej wywołają poród. Ja jestem dopiero w 33 tygodniu.
Rozumiem, że jesteś już po terminie? To pewnie przyjmą Cię od razu i raczej wywołają poród. Ja jestem dopiero w 33 tygodniu.
Dziewczyny, ja borykałam sie z małowodziem od 5-go mies. U mnie wyglądało to tak :
1 )38 tc AFI 6 wyladowałam w szpitalu na Klinicznej ( KTG wychodziło fatalne). Miałam najpierw robiony test wydajności łozyska ( podana oksytocyna) wyszedł ok., po dwóch dniach miałam wywoływany poród, ale zero efektu, po dwóch oksytocynach zadnych bóli, a KTG było ok. po tyg. wypisano mnie do domu.
Ale czułam sie niespokojnie i mała niemiłosiernie sie wierciła, a ja myślałam, ze oszaleję ze strachu. Po dwóch dniach od wypisania poszłam na wizytę do prof.Preisa, stwierdził, ze nie ma na co czekać i nastepnego dnia byłam na porodówce,(AFI 5) gdzie wywołano kolejny raz poród i urodziłam NS.Gdybym nie urodziła NS to byłoby cc.
Wiem jak to jest, jednego dnia czujesz mocno ruchy innego prawie w ogóle. Czesto pod koniec ciązy byłam na izbie przyjęć na Klinicznej by sprawdzano mi KTG i miałam w nosie czy któryś z lekarzy krzywo sie na mnie patrzy. Jeśli czujecie, ze cos jest nie tak nie dajcie się zbyć. Życzę by wasze dzidzie przyszły na swiat w odpowiednim czasie i bez problemów :)
1 )38 tc AFI 6 wyladowałam w szpitalu na Klinicznej ( KTG wychodziło fatalne). Miałam najpierw robiony test wydajności łozyska ( podana oksytocyna) wyszedł ok., po dwóch dniach miałam wywoływany poród, ale zero efektu, po dwóch oksytocynach zadnych bóli, a KTG było ok. po tyg. wypisano mnie do domu.
Ale czułam sie niespokojnie i mała niemiłosiernie sie wierciła, a ja myślałam, ze oszaleję ze strachu. Po dwóch dniach od wypisania poszłam na wizytę do prof.Preisa, stwierdził, ze nie ma na co czekać i nastepnego dnia byłam na porodówce,(AFI 5) gdzie wywołano kolejny raz poród i urodziłam NS.Gdybym nie urodziła NS to byłoby cc.
Wiem jak to jest, jednego dnia czujesz mocno ruchy innego prawie w ogóle. Czesto pod koniec ciązy byłam na izbie przyjęć na Klinicznej by sprawdzano mi KTG i miałam w nosie czy któryś z lekarzy krzywo sie na mnie patrzy. Jeśli czujecie, ze cos jest nie tak nie dajcie się zbyć. Życzę by wasze dzidzie przyszły na swiat w odpowiednim czasie i bez problemów :)
Podlączę się można...
Czytam wasze posty i zastanawiam się czy aby moj ginekolog nie bagatelizuje sprawy. Jestem w 37 tc i wczoraj właśnie stwierdził na USG, ze mam mało wód: 5 (w 3 "zbiorniczkach") a w jednym miejscu to nawet wcale - tam gdzie mały ma pupę - czuje ze dzieli nas jedynie moja skóra! Boli jak sie wierci.
Nie kazal mi jechac na żadne KTG, stwierdził ze skoro reszta parametrów jest ok, to wszystko jest w normie.
Mały waży 3200, łozysko dobre... Zgłupiałam.
Równolegle chodze do gina w przychodni, zobacze co on powie w pt.
Co dziwne - on sie zawsze wszystkim bardziej przejmuje niz ten prywatnie (ww.)...
A Wy chodzicie prywatnie czy do przychodni, że tak Wam zalecili te KTG?


Czytam wasze posty i zastanawiam się czy aby moj ginekolog nie bagatelizuje sprawy. Jestem w 37 tc i wczoraj właśnie stwierdził na USG, ze mam mało wód: 5 (w 3 "zbiorniczkach") a w jednym miejscu to nawet wcale - tam gdzie mały ma pupę - czuje ze dzieli nas jedynie moja skóra! Boli jak sie wierci.
Nie kazal mi jechac na żadne KTG, stwierdził ze skoro reszta parametrów jest ok, to wszystko jest w normie.
Mały waży 3200, łozysko dobre... Zgłupiałam.
Równolegle chodze do gina w przychodni, zobacze co on powie w pt.
Co dziwne - on sie zawsze wszystkim bardziej przejmuje niz ten prywatnie (ww.)...
A Wy chodzicie prywatnie czy do przychodni, że tak Wam zalecili te KTG?



dołacze sie do wątku, nie chce was straszyć ale ja byłam w podobnej sytuacji , teraz jestem mama 5 tygodniowej coreczki ale na pączątku bylo żle, w 37 tygodniu ciązy stwierdziłam ze coś ze mnie wyplywa ale ze to moja druga ciąza nie panikowalam tylko pojechalam na izbę przyjeć, tam stwierdzono ze mam infekje grzybiczną i dlatego te uzucie mokra, ale ja nie dawałm za wygraną bo malutka zaczeła bardzo zadko się wiercic, wiec wieczorem pojechałam na kliniczną tam stwierdzono małowodzie ale odesłano mnie do domu z braku miejsc, poinformowano mnie jednak ze jest to sytuacja dość niebezpieczna, i jezeli bede lezeć plackiem powinno być ok bowiem wody co jakiś czas sie odnawiają , wiec w domku lezalam, kompletnie nic ne robiąc, tylko chodzilam sie myć i do toalety, jednak co drugie dzien jezdziłam na ktg , na ktg nic nie wskazywało ze jest coś nie tak, zrobiono usg i stwierdzono ze wod mam tylko w jednej kieszonce i ze trzeba robić cc, po dwoch godzinach mala była ze mna ale miała infekcje płuc na poczatku miała ogromne problemy z oddychaniem , dostała 4 punkty , poinformowano mnie ze czesto bywa tak ze dzieci ktore rodza sie z mała ilościa wod maja jakies problemy i infekcje dlatego taka mama powinna byc w szpitalu pod stala kontrola, wiec kochane badzcie uparte i nie dajcie sie zbyc lekarzom , wiem co przezywacie bo ja psychicznie nie dawam rady tam martwilam sie o mala ale zawsze trzeba wierzyc ze bedzie dobrze
Całkowicie zgadzam się z magdą aby nie dawać się zbyć. Jak pisałam wcześniej czekałam na miejsce na Klinicznej ale znów mnie nie przyjęto, odmówiono mi także zrobienia KTG. Wszystko odbywało się telefonicznie bo tak miałam się pytać o miejsce. Nie wytrzymałam i pojechałam na Zaspę. Z miejsca mnie przyjęli bo oprócz małowodzia okazało się, że dziecku spada tętno a do tego mam dość silne skurcze. Na patologii przeleżałam 2 tygodnie zaliczając w międzyczasie obserwację na porodówce. Dostałam od razu zastrzyki na rozwój płuc dziecka. Moja ciąża zakończyła się w 36 tygodniu po teście wydajności łożyska. Wzięto mnie na cesarkę poza kolejnością. Tak więc jeśli czujecie, że coś jest nie tak -walczcie!