Widok
zakopane -jak podzielić trasę by dziecko nie odczuło zmęczenia?
wybieram się niebawem do zakopanego z 1,5rocznym synkiem, myślę intensywnie o podróży. Może doradzicie, gdzie i ile przystanków. W jakiej porze najlepiej wyjechać.
Jedziemy samochodem.Ale mały teraz jak jedziemy godzinkę nudzi się pod koniec podróży piszczy, chce wyjść z nosidła.
Poradzcie. A może ktoś był i przekaże osobiste doświadczenia jak było na miejscu czy dziecko dobrze znosi takie zmiany.
Bardzo dziękuje za wasze rady z góry.
Jedziemy samochodem.Ale mały teraz jak jedziemy godzinkę nudzi się pod koniec podróży piszczy, chce wyjść z nosidła.
Poradzcie. A może ktoś był i przekaże osobiste doświadczenia jak było na miejscu czy dziecko dobrze znosi takie zmiany.
Bardzo dziękuje za wasze rady z góry.
z tak malym dzieckiem jechałabym chyba na noc jednak bo obawiam się , że tyle godzin w dzien nie wysiedzi w samochodzie jeśli jest bardzo ruchliwy , do tego jesli byloby bardzo ciepło zatrzymywać trzeba będzie się naprawde czesto ...a tak zmęczony całym dniem powinien w nocy spać i szybciej zajedziecie :-)
Jechaliśmy do Zakopanego w Styczniu i nasza córa (19 miesięcy) przespała calutką noc, otwierając tylko oko na stacji benzynowej za Częstochową, gdy wymieniliśmy się z męzem miejscami. Dostała ciepłego soczku i spała dalej bez zająkniecia. Obudziła się juz na miejscu pod pensjonatem :). Radzę Ci jechać nocą - mniejszy ruch, szybszy dojazd, pora spania... Wyjechaliśmy o 23, na miejscu byliśmy o 7.
My jechalismy w dzien, bo balismy sie ze maz zasnie za kierownica. Jasiek mial wtedy 11 miesiecy. Robilismy postoje co 2-3 godziny takie dluzsze, a to posiedzielismy na kocyku, a to chwile pobawilismy sie na placu zabaw przy stacji benzynowej tak zeby odpoczal. Polecam orlenowskie stacje ktore czesto maja placyk zabaw w budynku i taki zewnetrzny :)
ja też bym jechała jednak w dzień ale pewnie zrobilibyśmy postój z noclegiem w warszawie- tylko,że ja tam mam siostrę, więc dlatego.
Zdecydowanie polecam jazdę w nocy. W ubiegłe wakacje byliśmy w Zakopanem, moja córeczka miała wtedy 5 miesięcy. Sam pobyt zniosła rewelacyjnie, dużo spała w trasach. Chodziliśmy głównie dolinami z wózkiem i trochę w nosidle. Ale jeśli chodzi o podróż to wyjechaliśmy za późno - jakoś przed 1.00. Do 7.00 rano jechało się super, młoda spała. Później w aucie było już gorąco (nie mamy klimy) a my byliśmy dopiero koło Katowic. Reszta trasy bardzo ciężka, dziecię spocone, złe, rozmarudzone itd.
W tym roku jedziemy w Bieszczady i planujemy wyjazd najpóźniej o 20.00. Młoda będzie miała półtora roku.
W tym roku jedziemy w Bieszczady i planujemy wyjazd najpóźniej o 20.00. Młoda będzie miała półtora roku.
My z synkiem jeździlismy w ciągu dnia. Ale to było jak miał 6 miesięcy i potem 9 mies. teraz jest to juz nie możliwe. Wybieramy sie na urlop w góry wiec wujedziemy nocą.
wczesniej kupowaliśmy nowe zabawki, których synek nie widział, przystanki robiliśmy po drodze u rodzinki, z noclegiem :)
Synek ma teraz 2,5 roku.Córeczka 9 miesięcy zabiorę zabawki, które leżą niużywane w piwnicy. Chyba tez laptopa na bajki:) o ile się zamieści do samochodu, bo rupieci mamy po sam dach;)
ps.
Dwa lata temu byliśmy własnie w Zakopanem, jakie jeszcze inne miejsca polecacie?
wczesniej kupowaliśmy nowe zabawki, których synek nie widział, przystanki robiliśmy po drodze u rodzinki, z noclegiem :)
Synek ma teraz 2,5 roku.Córeczka 9 miesięcy zabiorę zabawki, które leżą niużywane w piwnicy. Chyba tez laptopa na bajki:) o ile się zamieści do samochodu, bo rupieci mamy po sam dach;)
ps.
Dwa lata temu byliśmy własnie w Zakopanem, jakie jeszcze inne miejsca polecacie?
my czesto robimy trasę Gdyni-Gliwice...
teraz kiedy Młoda jest bardziej kumata jeździmy na noc bo w dzień to nie jest jazda...musielbiśmy się co godzine zatrzymywać bo się nudzi straszliwie
teraz spróbowaliśmy wyruszyć podczas jej drzemki poobiedniej i zdało egazmin...zrobiliśmy tylko 2 przystanki a ona była grzeczniusia i sobie spała albo ohladała krajobrazy i gadała
teraz kiedy Młoda jest bardziej kumata jeździmy na noc bo w dzień to nie jest jazda...musielbiśmy się co godzine zatrzymywać bo się nudzi straszliwie
teraz spróbowaliśmy wyruszyć podczas jej drzemki poobiedniej i zdało egazmin...zrobiliśmy tylko 2 przystanki a ona była grzeczniusia i sobie spała albo ohladała krajobrazy i gadała
Ja bylam z moja mala w zeszlym roku miala wtedy 7 miesiecy :) nierobilismy specjelnie zaplanowanych przystankow.Wyjechalismy ok 5.30 rano ,ale wtedy tak moja mala wstawala ,wiec jak tylko sie obudzila pierwsza butla z mleczkiem i w trase...
robilam przystanki na jedzenie ,przewijanie itp.Mala wiekszosc drogi przespala:)
Duzo ludzi jedzie noca ,tez sie nad tym zastanawialm ,ale stwierdzilam ze mala musi sie pozadnie wyspac w swoim lozeczku i wtedy ruszamy ,niewiadomo czy by spala cala noc??? wiec wolalam jechac nad ranem :)
robilam przystanki na jedzenie ,przewijanie itp.Mala wiekszosc drogi przespala:)
Duzo ludzi jedzie noca ,tez sie nad tym zastanawialm ,ale stwierdzilam ze mala musi sie pozadnie wyspac w swoim lozeczku i wtedy ruszamy ,niewiadomo czy by spala cala noc??? wiec wolalam jechac nad ranem :)
my w marcu jechalismy do Austrii. W tamtą stronę jechaliśmy w ciągu dnia, przystanki były robione co 4 godziny. Nasza Zuzia nie znosi jazdy samochodem ale całe szczęście bardzo jej się spodobała taka wyprawa. Pierwsze 4 godziny czytałyśmy książeczki, malowałyśmy, śpiewałyśmy a pod koniec włączyłam jej dvd - postój, następnie była pora jej drzemki więc zasnęłą i spała 3 godziny potem juz tylko chwila i znowu postój, później znowu czytanie, rozmawianie i zagadywanie i bajka a potem już pora na spanie, więc było całkiem znośnie i fajnie, a w drodze powrotnej jechaliśmy w nocy więc Zuzia przespała całą noc, wyjechaliśmy o 22 a w domku byliśmy po 8 raano, więc zupełnie bezproblemowo, a tak bardzo baliśmy się podróży. Nie ukrywam że dvd w samochodzie jest bardzo przydatne. :-) Pozdrawiam i życzę miłej podróży.
Zmiana klimatu to wspaniała sprawa dla dziecka.
Najlepiej byłoby zmieniać taki klimat dwa razy w roku, latem i zimą. Dzieci bardziej się uodporniają.
Ze strszym synkeim nigdy nie mieliśmy problemów zdrowotnych,aż do momentu pójścia do przedszkola :(
Nietety cierpi na tym moja młodsza córeczka, która non stop jest chora, często podada ją zapalenie ucha.
Mam nadzieje że po wykurowaniu uda się nam wybrać w góry.
Zakopane w po zsezonie jest prawie puste, dlatego chyba się tam wybierzemy ponownie.
Bardzo milo wspominam poprzedni wyjazd kiedy synek maiła 6 mies.
Był koniec kwietnia, spokoj luzik, wszyscy sie przygotowywyali do weekendu majowego.
Pogoda sprzyjała. Było znacznie cieplej niz teraz w trojmiescie.
chodziliśmy na szlaki, kolejką na Gubałówke i na Kasprowy (tam zalegał śnieg i ludzie na nartach śmigali)
Nad morskie oko jechaliśmy dorożką. Nie polecam przejażdżki, gdy są roztopy( jeden bok naszego wozu wypadł z lodowej koleiny i omal nie doszło do tragedii, byśmy się przewrócili, grr ) Ze strachu dalszą część wyprawy nad morskie oko kontynuuwaliśmy na pieszo.
Tu byłam pełna podziwu kobitce, która sama(!) i to z uśmiecham na twarzy pchała cieżki bliźniaczy wózek Emmaljungii.
Na zachęte podaje link do fotek w wyprawy do zakopca :)
http://picasaweb.google.pl/renata.konieczna/Zakopane2008Kwiecie#
Najlepiej byłoby zmieniać taki klimat dwa razy w roku, latem i zimą. Dzieci bardziej się uodporniają.
Ze strszym synkeim nigdy nie mieliśmy problemów zdrowotnych,aż do momentu pójścia do przedszkola :(
Nietety cierpi na tym moja młodsza córeczka, która non stop jest chora, często podada ją zapalenie ucha.
Mam nadzieje że po wykurowaniu uda się nam wybrać w góry.
Zakopane w po zsezonie jest prawie puste, dlatego chyba się tam wybierzemy ponownie.
Bardzo milo wspominam poprzedni wyjazd kiedy synek maiła 6 mies.
Był koniec kwietnia, spokoj luzik, wszyscy sie przygotowywyali do weekendu majowego.
Pogoda sprzyjała. Było znacznie cieplej niz teraz w trojmiescie.
chodziliśmy na szlaki, kolejką na Gubałówke i na Kasprowy (tam zalegał śnieg i ludzie na nartach śmigali)
Nad morskie oko jechaliśmy dorożką. Nie polecam przejażdżki, gdy są roztopy( jeden bok naszego wozu wypadł z lodowej koleiny i omal nie doszło do tragedii, byśmy się przewrócili, grr ) Ze strachu dalszą część wyprawy nad morskie oko kontynuuwaliśmy na pieszo.
Tu byłam pełna podziwu kobitce, która sama(!) i to z uśmiecham na twarzy pchała cieżki bliźniaczy wózek Emmaljungii.
Na zachęte podaje link do fotek w wyprawy do zakopca :)
http://picasaweb.google.pl/renata.konieczna/Zakopane2008Kwiecie#
Dziecku w tym wieku jest raczej obojętne gdzie pojedzie na wakacje, byle rodzice byli obok :)
Ale jeśli rodzice kochają góry i wcześniej jeździli tam często to naturalne jest, że potem zabierają też malucha. Przynajmniej tak jest u mnie...mam nadzieję, że moja 15 miesięczna obecnie Marysia będzie tak samo zakręcona na punkcie gór jak mama :)
A przy okazji zmiana klimatu na górski jest jak najbardziej korzystna, tylko lepiej jechać na co najmniej dwa tygodnie, jeśli jest taka możliwość, dziecko trochę dłużej się aklimatyzuje niż my.
Ale jeśli rodzice kochają góry i wcześniej jeździli tam często to naturalne jest, że potem zabierają też malucha. Przynajmniej tak jest u mnie...mam nadzieję, że moja 15 miesięczna obecnie Marysia będzie tak samo zakręcona na punkcie gór jak mama :)
A przy okazji zmiana klimatu na górski jest jak najbardziej korzystna, tylko lepiej jechać na co najmniej dwa tygodnie, jeśli jest taka możliwość, dziecko trochę dłużej się aklimatyzuje niż my.
Reniu prześliczne zdjęcia, moje spostrzeżenia: piękna mama, uśmiechnięta, szczęśliwa,widać że podróż z dzieckiem wogóle nie jest męcząca i nie ma żadnych przeszkód na tak długą wyprawę. Zazdroszczę ja mam obawy ale może po powrocie napiszę to o sobie. Troche się boje. Nasz synek jest taki żywy ucieka, biega czy damy radę choc trochę wypocząć. Trzymajcie kciuki!!
A zdjęcia są super zachętą. Wielkie dzięki
A zdjęcia są super zachętą. Wielkie dzięki
Ja nocowałam w willi "pod Skocznią", ma fajny ogródek i miejsce do zaparkowania na posesji
http://www.podskocznia.pl/
Teraz za nocleg trzeba zapłacić 50 zł/osoby (dziecko połowe taniej). Za śniadanko 15 zł/os
jak zdecydujemy sie na Zakopane to zapewne uderzymy w to samo miejsce. Bo czyściutko i miło
http://www.podskocznia.pl/
Teraz za nocleg trzeba zapłacić 50 zł/osoby (dziecko połowe taniej). Za śniadanko 15 zł/os
jak zdecydujemy sie na Zakopane to zapewne uderzymy w to samo miejsce. Bo czyściutko i miło
ja wlasnie po drodze z chorwacji zatrzymalismy sie na 2 dni w Zakopanym - tylko ze mala ma 7 mcy i przespala nam wiekoszosc czasu a tak prosto do domu (od ok 14 do 24) tylko jak tankowalismy to wyciagalam mala z fotelika na ten czas
a tak jej opowiadalam, czytalam, miala uczniaczka, balonik czerwony (dostala od pana na wakacjach)
nie robilismy zadnej dluzeszj przerwy
a tak jej opowiadalam, czytalam, miala uczniaczka, balonik czerwony (dostala od pana na wakacjach)
nie robilismy zadnej dluzeszj przerwy
No ja mam straszną traumę z jazdą nocą i u nas to nie wchodzi w grę. Nocą, a zwłaszcza w okolicach 4-5 jest zresztą najwięcej wypadków i do mnie to przemawia. Też postanowiliśmy ruszyć do Zakopca bo uwielbiamy i po dogłębnej analizie zrezygnowaliśmy z podróży autem i wybraliśmy samolot.
Lot do Popradu (60 km od Zakopca) w dwie strony na naszą trójkę razem z transferami z i do Zakopca to koszt ok 800 zł. Polecam!
Lot do Popradu (60 km od Zakopca) w dwie strony na naszą trójkę razem z transferami z i do Zakopca to koszt ok 800 zł. Polecam!
My w październiku jechalismy do Karpacza a pozniej do Gliwic,wyjechalismy o 4 rano i nie wiem jakim cudem ale Maly spał do 14 a pozniej zanim sie rozbudzil,zjadl to juz bylismy na miejscu,spowrotem wracalismy z Gliwic o 10 rano i bylismy o 21 w domu,przespal prawie cala droge.
Dla mnie to byl cud bo Kuba jest bardzo zywym i ruchliwym dzieckiem,chyba ta jazda dzialala na Niego usypiajaco;)
Glowa do gory!:)
Dla mnie to byl cud bo Kuba jest bardzo zywym i ruchliwym dzieckiem,chyba ta jazda dzialala na Niego usypiajaco;)
Glowa do gory!:)
Chorwacja to wcale nie taka masakra. Piękne autostrady. \Jak jedziesz z dołu Polski to możesz jechać tyle ile do Zakopanego z Gda. No ale podejrzewam, ze wy akurat ruszacie z Pomorza:)
Polecam trasę przez Niemcy a nie przez Czechy - jedzie się szybciej mimo ze dalej. Trasa sparwdzona wiele wiele razy.
My też ruszamy do Chorwacji ale we wrześniu - jest znośniejszy przy małym dziecku.
Polecam trasę przez Niemcy a nie przez Czechy - jedzie się szybciej mimo ze dalej. Trasa sparwdzona wiele wiele razy.
My też ruszamy do Chorwacji ale we wrześniu - jest znośniejszy przy małym dziecku.