Widok
MAMUSIE wrzesień-październik 2011 *28*
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
25.09 - titina - Wejherowo - CÓRKA
28.09 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lena
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - tysiola - CÓRKA
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
17.10 - ewaaa42- zaspa-CÓRKA- Liliana
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-wrzesien-pazdziernik-2011-27-t273301,1,160.html
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
25.09 - titina - Wejherowo - CÓRKA
28.09 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lena
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - tysiola - CÓRKA
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
17.10 - ewaaa42- zaspa-CÓRKA- Liliana
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-wrzesien-pazdziernik-2011-27-t273301,1,160.html
iza ja też słyszałam, że biegunka to syndrom zbliżającego się porodu, więc pewnie poród już tuż, tuż:)
ja dzisiaj tradycyjnie obudziłam się jak mąż wychodził do pracy i już niestety nie zasnęłam, wstałam, zjadłam śniadanie i jak zwykle weszłam na forum zobaczyć co u Was
miłego dzionka dziewczyny
ja dzisiaj tradycyjnie obudziłam się jak mąż wychodził do pracy i już niestety nie zasnęłam, wstałam, zjadłam śniadanie i jak zwykle weszłam na forum zobaczyć co u Was
miłego dzionka dziewczyny
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

hej wam
witam sie w nowym watku mnie dzisiaj czeka jazda do zukowa pozalatwiac papiery do becikowego wkoncu i rodzinnego mam nadzieje ze ladnie ebdzie dzisiaj bo jakos w deszczu nie chce mi sie zasuwac z mlodym :(
dziewczyny trzymam kciuki zebyscie juz urodzily faktycznie ilez to mozna chodzic w ciazy... :) ja tez sie zastanawialam nad tym az wkoncu Krystian postanowil laskawie wyjsc hehe :)
witam sie w nowym watku mnie dzisiaj czeka jazda do zukowa pozalatwiac papiery do becikowego wkoncu i rodzinnego mam nadzieje ze ladnie ebdzie dzisiaj bo jakos w deszczu nie chce mi sie zasuwac z mlodym :(
dziewczyny trzymam kciuki zebyscie juz urodzily faktycznie ilez to mozna chodzic w ciazy... :) ja tez sie zastanawialam nad tym az wkoncu Krystian postanowil laskawie wyjsc hehe :)
byłabym wdzięczna gdybyście zechciały codziennie zagłosować na nasze zdjęcie: http://pl.lennylamb.com/user/show_photo/4029
jej, ledwo znalazłam wątek nowy - już myślałam, że dzisiaj nikt tu nie zaglądał do nas i spadłyśmy na siódmą stronę... Już niedługo nastanie tu pewnie cisza, każda będzie miała maluszka i pełne ręce roboty.
Najdziwniejsze jest, jak niektóre maluszki już się całkiem "spore" robią, ja nie mogę jeszcze uwierzyć, że zaraz będę miała okruszka, a w to, że zaraz będzie miał miesiąc, dwa itd - to już w ogóle nie.
Mnie wieczorami chwytają skurcze i bardzo chce mi się spać, przestałam narazie maniacko sprzątać, zostawiam to na piątek. Tak sobie myślę, że jakąś sałatkę i ciasto w piątek trzeba by zrobić, coby lekarz i położna nie zasłabli podczas porodu - takie pidżama party ;-D
Najdziwniejsze jest, jak niektóre maluszki już się całkiem "spore" robią, ja nie mogę jeszcze uwierzyć, że zaraz będę miała okruszka, a w to, że zaraz będzie miał miesiąc, dwa itd - to już w ogóle nie.
Mnie wieczorami chwytają skurcze i bardzo chce mi się spać, przestałam narazie maniacko sprzątać, zostawiam to na piątek. Tak sobie myślę, że jakąś sałatkę i ciasto w piątek trzeba by zrobić, coby lekarz i położna nie zasłabli podczas porodu - takie pidżama party ;-D
witam,
:) niedawno skończyłam czyścić nasze autko w środku i na zewnątrz.. jestem dumna i nic mnie nie boli.. ?! może dlatego że miałam pomocnika że ho ho ;)
Noc dziś rewelacyjna, czuję się świetnie.. i już chciałabym żeby mąż był po pracy bo jedziemy do jego babci na wafle.. robione w takiej starej wafelnicy.. po prostu są boskie!
:) niedawno skończyłam czyścić nasze autko w środku i na zewnątrz.. jestem dumna i nic mnie nie boli.. ?! może dlatego że miałam pomocnika że ho ho ;)
Noc dziś rewelacyjna, czuję się świetnie.. i już chciałabym żeby mąż był po pracy bo jedziemy do jego babci na wafle.. robione w takiej starej wafelnicy.. po prostu są boskie!
Witam,
a ja mam dziś już lepszy humor, wstałam pełna optymizmu, że jednak sobie poradzę i będę fajną mamą :)
Cycki mnie bolą, ale już mam silikonowe kapturki i dobrą maść :) no i zaczęłam używać laktatora :)
I tu pojawia się pytanie do rozpakowanych mamuś:
Kiedy i ile ściągacie mleka?
Czy można wtedy od razu karmić butelką czy trzeba mimo wszystko podgrzać?
Ok, bąbelek się obudził... zmykam...
a ja mam dziś już lepszy humor, wstałam pełna optymizmu, że jednak sobie poradzę i będę fajną mamą :)
Cycki mnie bolą, ale już mam silikonowe kapturki i dobrą maść :) no i zaczęłam używać laktatora :)
I tu pojawia się pytanie do rozpakowanych mamuś:
Kiedy i ile ściągacie mleka?
Czy można wtedy od razu karmić butelką czy trzeba mimo wszystko podgrzać?
Ok, bąbelek się obudził... zmykam...
`@IzZzka@ trzymam kciuki, żeby tak było jak piszesz.
Mi się ostatnio śpi całkiem dobrze (tfu tfu), nawet całkiem szybko zasypiam. Może to jakiś znak od organizmu, że już niedługo sobie tak fajnie pośpię :)
wczoraj sobie kupiłam świeże truskawki, cena z kosmosu, ale tak pięknie pachną i są takie słodziutkie, ah warto było...
dobrego dnia Wam życzę
Mi się ostatnio śpi całkiem dobrze (tfu tfu), nawet całkiem szybko zasypiam. Może to jakiś znak od organizmu, że już niedługo sobie tak fajnie pośpię :)
wczoraj sobie kupiłam świeże truskawki, cena z kosmosu, ale tak pięknie pachną i są takie słodziutkie, ah warto było...
dobrego dnia Wam życzę
IzZzka - to powodzenia!
ale fajnego linka dostałam ;-)
http://www.joemonster.org/art/18233/Niecodzienna_pomoc_schorowanemu_ojcu
ale fajnego linka dostałam ;-)
http://www.joemonster.org/art/18233/Niecodzienna_pomoc_schorowanemu_ojcu
A ja już zaczynam wymyślać z imieniem, lepiej niech ta moja mała się już urodzi bo w końcu Brunchildą zostanie.
Nie miałyście wątpliwości co do imion swoich pociech? mi się ciągle zmienia gust, chociaż przez to, że starsza córeczka nazywa już brzuch od początku tak samo - to jakoś nie odeszliśmy od pierwszego pomysłu.
Nie miałyście wątpliwości co do imion swoich pociech? mi się ciągle zmienia gust, chociaż przez to, że starsza córeczka nazywa już brzuch od początku tak samo - to jakoś nie odeszliśmy od pierwszego pomysłu.
Ewciuś powinnaś ściągać pokarm tak jak karmisz - co 2-3 godziny. Ja z wygody przeszłam ze strzykawki na butelkę i Jaś nie protestował.
Co do przechowywania mleka to w szpitalu babki mówiły, że do następnego karmienia można trzymać poza lodówką, a jeśli to będzie dłuższy okres to wtedy do lodówki. Nie wiem czy można ze sobą mieszać mleko ściągnięte w różnym czasie. Na pewno można tylko raz podgrzewać.
Co do przechowywania mleka to w szpitalu babki mówiły, że do następnego karmienia można trzymać poza lodówką, a jeśli to będzie dłuższy okres to wtedy do lodówki. Nie wiem czy można ze sobą mieszać mleko ściągnięte w różnym czasie. Na pewno można tylko raz podgrzewać.
hej,
Ewcius, ja sciagam po nocy czyli ok.9h to 50mlo nazbieram z dwoch piersi, metoda 3-5-7, jak brak czasu to choc 1-3-5mint. probuje ja przystawiac i ssie piers, a pozniej butla, z ktorej pije 120ml juz mleka, jak mam swoje to daje jej moj pokarm, jak nie to sztuczne...i sciagam ok.4x -5x na dobe, i z calego dnia moze uzbieram ze 150ml, przechowuje w lodiwce, max 24h, mysle, ze poczekam jak to bedzie, ale choc pierwszy miesiac chcialabm jej dawa c moj pokarm, ale slyszalam , ze musi byc 200ml aby dziecko nabralo tej odpornosci, choc ja sadze, ze cos jest lepsze nic nic...na poranione sutki ja mam bepanthen i odstawilam na 2 dni od piersi, pozniej znow ja przystawilam i bez problemow zalapala piers...moim poblemem jest za malo pokarmu...
wlansie podgrzac mozna 1x, i troszke pieni sie, wiec ja podgrzewam do pokojowej temp.
Ewcius, ja sciagam po nocy czyli ok.9h to 50mlo nazbieram z dwoch piersi, metoda 3-5-7, jak brak czasu to choc 1-3-5mint. probuje ja przystawiac i ssie piers, a pozniej butla, z ktorej pije 120ml juz mleka, jak mam swoje to daje jej moj pokarm, jak nie to sztuczne...i sciagam ok.4x -5x na dobe, i z calego dnia moze uzbieram ze 150ml, przechowuje w lodiwce, max 24h, mysle, ze poczekam jak to bedzie, ale choc pierwszy miesiac chcialabm jej dawa c moj pokarm, ale slyszalam , ze musi byc 200ml aby dziecko nabralo tej odpornosci, choc ja sadze, ze cos jest lepsze nic nic...na poranione sutki ja mam bepanthen i odstawilam na 2 dni od piersi, pozniej znow ja przystawilam i bez problemow zalapala piers...moim poblemem jest za malo pokarmu...
wlansie podgrzac mozna 1x, i troszke pieni sie, wiec ja podgrzewam do pokojowej temp.
Izulucha - w szoku jestem jak piszesz o tych 120 ml !
Moja roczna córka piła w całej porcji 90 ml! Wiec nie mam pojęcia ile piła wcześniej z cyca! ale zawsze była na 50 centylu... może to ile ściągacie, jeśli maluszek nie płacze z głodu naprawdę im wystarcza?
(to nie miała być rada - tylko zdziwienie)
Moja roczna córka piła w całej porcji 90 ml! Wiec nie mam pojęcia ile piła wcześniej z cyca! ale zawsze była na 50 centylu... może to ile ściągacie, jeśli maluszek nie płacze z głodu naprawdę im wystarcza?
(to nie miała być rada - tylko zdziwienie)
Iza ja tez mam mało pokarmu, a Jaś dodatkowo jest małym żarłokiem :)
Ja już przestałam ściągać - nie mam na to czasu :) Po prostu przystawiam małego, potem dokarmiam MM - wypija 40-90ml. Jutro z ciekawości sprawdzę ile będzie tego mojego mleczka (chyba Jaś bardziej traktuje je jako picie).
Ja też wychodzę z założenia, że lepiej choć trochę maminego mleka niż w ogóle. Mam nadzieję, że pobujamy się ze 3 miesiące, a potem to już tylko butla będzie, no chyba że u mnie jeszcze coś będzie.
Hehe, Tysiola, Dominik jak miał rok to wypijał 270 ml MM na jedno karmienie np. rano :)
Ja już przestałam ściągać - nie mam na to czasu :) Po prostu przystawiam małego, potem dokarmiam MM - wypija 40-90ml. Jutro z ciekawości sprawdzę ile będzie tego mojego mleczka (chyba Jaś bardziej traktuje je jako picie).
Ja też wychodzę z założenia, że lepiej choć trochę maminego mleka niż w ogóle. Mam nadzieję, że pobujamy się ze 3 miesiące, a potem to już tylko butla będzie, no chyba że u mnie jeszcze coś będzie.
Hehe, Tysiola, Dominik jak miał rok to wypijał 270 ml MM na jedno karmienie np. rano :)
Jumelko, no tworzymy zarloczki, bo i Blanka i Nell sa takie, ja na rok tez dawalam 270ml MM na noc hihi i wypijala duszkiem..Tysiolu, niestety moje piersi z taka produkcja nie daja rady...
no wlasnie mysle ze miesiac pobujam sie z laktatorem, a pozniej koniec bo brak czasu...
z dobrych rzeczy dzis wcisnelam sie w swoje biodrowki sprzed ciazy, bo wszystkie spodnie dla ciezarowek wisza w tylku itp...jak ja sie czulam fajnie, i chce schoudnac, mam mniej 5kg iz sprzed ciazy, ale zobaczymy, jak nie to dieta zaraz...
no wlasnie mysle ze miesiac pobujam sie z laktatorem, a pozniej koniec bo brak czasu...
z dobrych rzeczy dzis wcisnelam sie w swoje biodrowki sprzed ciazy, bo wszystkie spodnie dla ciezarowek wisza w tylku itp...jak ja sie czulam fajnie, i chce schoudnac, mam mniej 5kg iz sprzed ciazy, ale zobaczymy, jak nie to dieta zaraz...
IzZzka biegunka jak pisalam dobry znak;) ja tez mialam :P
Zagłosowałam na Małgosie:) hehe pocieszna :)))
Co do sciagania to roznie z czasem,bywa ze w nocy nie daje rady wiec daje sztuczne,ale zwykle raz badz dwa sciagam w nocy natomiast w dzien co kilka godzin,z iloscia tez roznie...od 20-120...
Ja sie nawet nie zwazylam nie wiem ile waze...;p brzuszek [poczatkowo zostal...ale juz schodzi,sciaga sie macica ladnie wiec mam nadz.zejdzie niedlugo calkiem.
A Anielka to maly glodomor...
potrafi jesc co godzine;/ raz 70 raz 50,a raz np.30 jak przysnie,ale wtedy budzi sie szybko i domaga reszty ;p Kongo.
Zagłosowałam na Małgosie:) hehe pocieszna :)))
Co do sciagania to roznie z czasem,bywa ze w nocy nie daje rady wiec daje sztuczne,ale zwykle raz badz dwa sciagam w nocy natomiast w dzien co kilka godzin,z iloscia tez roznie...od 20-120...
Ja sie nawet nie zwazylam nie wiem ile waze...;p brzuszek [poczatkowo zostal...ale juz schodzi,sciaga sie macica ladnie wiec mam nadz.zejdzie niedlugo calkiem.
A Anielka to maly glodomor...
potrafi jesc co godzine;/ raz 70 raz 50,a raz np.30 jak przysnie,ale wtedy budzi sie szybko i domaga reszty ;p Kongo.
Ech, ja ściągnęłam tylko rano ok. 70 ml... wstawiłam do lodówki i jak na razie stoi. Moja maleńka to straszny żarłok, tak do 14.00 mam spokój bo się najada i zasypia... ale potem wisi przy cycku non stop. Dziś normalnie cały dzień... przez kapturki nie chce jeść i wyje, jak zdejmę jest spokój... trochę pociągnie i zasypia ale jak chcę wyjąć to zaczyna się denerwować i mocnej ciągnie... nie wiem ile wytrzymam :)
W końcu mam chwilkę by co nieco napisać po 3 tygodniach z nasza córcią :) Co do karmienia Ewcius tez miała m problem bo wydawało mi się, że mam mało pokarmu i mała się nie najada bo płakała non stop - zaczęłam odciągac pokarm by rozkręcić laktację i podawałam jej z butelki by wiedzieć ile zjada i pić kilka razy dziennie herbatki laktacyjne, po jakimś czasie przestałam odciągac i nareszcie mała się najada a piersi pełne - pierw jedna pierś potem jeszcze druga, bo przyznać jej trzeba że ma apetycik :) No i poprosiłam o pomoc Panią od laktacji która mnie odwiedziła w domu i jak się okazało niewłaściwie przystawiałam małą i przez to po pierwsze wisialła na cycku nawet godzinę i się nie najadała, namiary mogę podać na priv jak masz ochotę. Poza tym ma dni takie że śpi jak aniołek, a czasem płacz i lament i nie śpi nawet kilka godzin, nie ma reguły ;/ No i te nieszczęsne koleczki ... Czasem zadziała suszarka, czasem smok na chwilkę, a czasem muzyczka - nie ma reguły :) Przez 2 tygodnie przytyła ponad około pól kilo i od urodzenia urosła 3 cm :)Czekamy na kolejne mamuśki :)
Witam wieczorną porą :)
Ja dzisiaj mam samotny wieczór telewizyjny :)
P. pomaszerował wypić za zdrowie znajomych synka który dzisiaj przyszedl na świat w szpitalu na Zaspie :) ahh jaki śliczny chłopczyk:) a jeszcze wczoraj byli u nas wieczorem na herbatce:)
Napisałam smsa drugiej koleżance ciężarówce jakąś godzinę temu a ona odpisuje że mam skurcze co 3 min i są w Wojewódzkim. No normalnie dobrze że chociaż tutaj są jeszcze jakieś mamusie niewypakowane:)
Ciągle marudzę mężowi że to.. że tamto.. nie mam co już ze sobą zrobić... a jeszcze nawet termin nie minął :P
miłego wieczoru i spokojnej nocy
Ja dzisiaj mam samotny wieczór telewizyjny :)
P. pomaszerował wypić za zdrowie znajomych synka który dzisiaj przyszedl na świat w szpitalu na Zaspie :) ahh jaki śliczny chłopczyk:) a jeszcze wczoraj byli u nas wieczorem na herbatce:)
Napisałam smsa drugiej koleżance ciężarówce jakąś godzinę temu a ona odpisuje że mam skurcze co 3 min i są w Wojewódzkim. No normalnie dobrze że chociaż tutaj są jeszcze jakieś mamusie niewypakowane:)
Ciągle marudzę mężowi że to.. że tamto.. nie mam co już ze sobą zrobić... a jeszcze nawet termin nie minął :P
miłego wieczoru i spokojnej nocy
A ja dalej z Wami jestem...Wyniki mam jak zdrowy koń, mała ma sie dobrze i chyba nawet nie ma zamiaru wychodzić bo rozwarcie tylko na 1,5cm a szyjka długa. Biegunke mam ,,przeczekać,, i zgłosić się po 14 dniach od terminu jak nic sie nie zacznie dziać bo niby to normalny objaw przed porodem u wielu babek. Jak czekałam na wyniki to 2 rodzące przyjeli w tym czasie:(. Ja już nie mam siły i nerwów, poddaje sie... Połowa z Was październikowych się pewnie wypakuje, a ja dalej będe sie kulać z tym brzuchem :(
Gratuluję serdecznie nowym mamusiom i mam nadzieję, że wasze dzieci są piękne, zdrowe a porody miałyście szybkie i bezproblemowe :)
Dziewczyny, dzięki ogromne za życzenia, miłe słowa i zainteresowanie - nadrobiłam wszystko, co napisałyście w tym czasie - niesamowicie fajnie mi się czytało, szczególnie, że ostatnie dni nie były łatwe.
Nie polecam szpitala wojewódzkiego, jeśli chodzi o opiekę pielęgniarek i położnych. Sfochowane, nieuprzejme, dające do zrozumienia, że jesteś wrzodem na pupie (odpowiedzi typu "nie mam czasu" stanowczo zbyt częste). Na zainteresowanie nie ma co liczyć, chyba, że jest się upierdliwą i się głośno domaga uwagi. Szczególnie to było widać w weekend, zachowywały się jakby były obrażone na świat, że muszą pracować. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich, ale wredność tych wrednych byla na tyle duża, że te uprzejme i miłe ginęły w tłumie...
Lekarze w porządku, zarówno ginelokodzy jak i pediatrzy, z właściwym podejściem, chętnie odpowiadający na nawet niezbyt mądre pytania, a takich jest sporo, jeśli się przez 5 dni śpi w porywach do 1,5-2h na dobę.
Szczegółów porodu nie będę opisywać, bo każda z Was może mieć zupełnie inny. Ja powiem tyle, że skutecznie wywietrzały mi z głowy plany posiadania większej ilości dzieci. Dużo kobiet mówi: bolało, ale było warto. Ja tak nie powiem.
Moje dziecko jest niesamowite. Jest dla mnie piękną nagrodą za to, co przeżyłam, bo teraz już żyję w innym świecie. Ale w tym wcześniejszym świecie - NIGDY nie zdecydowałabym się na to jeszcze raz.
A moja pierwsza myśl, dotyczyła tego, czy moje dziecko żyje, bo jedyne co widziałam na stoliku obok to małe, sinofioletowe nieruchome ciałko. Nie życze tego nikomu. Na szczęście wszystko jest już dobrze. Mały je, śpi i wykrzywia ryjek, mało marudzi, prawie nie płacze, ssie jak szalony. Ma mega długie stopy i nie lubi przewijania.
Mi nie robił niespodzianek przy przewijaniu, ale pierwsza próba taty skończyła się wielce efektownym pokazem jak się robi kupę na odległość i jak nią celować :D
Dziewczyny, dzięki ogromne za życzenia, miłe słowa i zainteresowanie - nadrobiłam wszystko, co napisałyście w tym czasie - niesamowicie fajnie mi się czytało, szczególnie, że ostatnie dni nie były łatwe.
Nie polecam szpitala wojewódzkiego, jeśli chodzi o opiekę pielęgniarek i położnych. Sfochowane, nieuprzejme, dające do zrozumienia, że jesteś wrzodem na pupie (odpowiedzi typu "nie mam czasu" stanowczo zbyt częste). Na zainteresowanie nie ma co liczyć, chyba, że jest się upierdliwą i się głośno domaga uwagi. Szczególnie to było widać w weekend, zachowywały się jakby były obrażone na świat, że muszą pracować. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich, ale wredność tych wrednych byla na tyle duża, że te uprzejme i miłe ginęły w tłumie...
Lekarze w porządku, zarówno ginelokodzy jak i pediatrzy, z właściwym podejściem, chętnie odpowiadający na nawet niezbyt mądre pytania, a takich jest sporo, jeśli się przez 5 dni śpi w porywach do 1,5-2h na dobę.
Szczegółów porodu nie będę opisywać, bo każda z Was może mieć zupełnie inny. Ja powiem tyle, że skutecznie wywietrzały mi z głowy plany posiadania większej ilości dzieci. Dużo kobiet mówi: bolało, ale było warto. Ja tak nie powiem.
Moje dziecko jest niesamowite. Jest dla mnie piękną nagrodą za to, co przeżyłam, bo teraz już żyję w innym świecie. Ale w tym wcześniejszym świecie - NIGDY nie zdecydowałabym się na to jeszcze raz.
A moja pierwsza myśl, dotyczyła tego, czy moje dziecko żyje, bo jedyne co widziałam na stoliku obok to małe, sinofioletowe nieruchome ciałko. Nie życze tego nikomu. Na szczęście wszystko jest już dobrze. Mały je, śpi i wykrzywia ryjek, mało marudzi, prawie nie płacze, ssie jak szalony. Ma mega długie stopy i nie lubi przewijania.
Mi nie robił niespodzianek przy przewijaniu, ale pierwsza próba taty skończyła się wielce efektownym pokazem jak się robi kupę na odległość i jak nią celować :D
Witam,
Jest godzinka 4:52 - od godziny kręcę się po domu i liczę skurcze, obudził mnie jakiś ból brzucha i skurcz... w toalecie odeszło mi trochę śluzu.
Piję herbatę, zastanawiam się kiedy budzić męża...i czy to prawdziwe, czy przepowiadające...
Trochę mnie przeczyszcza i bardzo boli podbrzusze - jak podczas miesiączki.... Jeszcze trochę dam ludziom pospać, zanim obudzę siostrę i męża - a sama idę pod prysznic.
No i ruszam do szpitala ;-( chyba do Pucka (albo na Zaspę)
Miłego dnia jak już się pobudzicie :-D
Jest godzinka 4:52 - od godziny kręcę się po domu i liczę skurcze, obudził mnie jakiś ból brzucha i skurcz... w toalecie odeszło mi trochę śluzu.
Piję herbatę, zastanawiam się kiedy budzić męża...i czy to prawdziwe, czy przepowiadające...
Trochę mnie przeczyszcza i bardzo boli podbrzusze - jak podczas miesiączki.... Jeszcze trochę dam ludziom pospać, zanim obudzę siostrę i męża - a sama idę pod prysznic.
No i ruszam do szpitala ;-( chyba do Pucka (albo na Zaspę)
Miłego dnia jak już się pobudzicie :-D
Wpadłam tylko powiedzieć że po bardzo ciężkim, prawie 30 godzinnym porodzie urodziłam 2.10 naturalnie, cudem obyło się bez cc.
Ida dostała 10 pnkt, ma 3420 gram, 58cm długości oraz długie rzęsy i kędziory.
Wszystkim rozpakowanym gratuluję, zbieram siły na nadrobienie zaległości.
Ida dostała 10 pnkt, ma 3420 gram, 58cm długości oraz długie rzęsy i kędziory.
Wszystkim rozpakowanym gratuluję, zbieram siły na nadrobienie zaległości.
Titina, serdeczne gratulacje :)
uaktualniam listę:
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
28.09 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lena
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - tysiola - CÓRKA
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
17.10 - ewaaa42- zaspa-CÓRKA- Liliana
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
uaktualniam listę:
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
28.09 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lena
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - tysiola - CÓRKA
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
17.10 - ewaaa42- zaspa-CÓRKA- Liliana
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

witam,
titina 30 godzin.. straszne.. :( dobrze że już po wszystkim.
Marta ja po urodzeniu Mateusza absolutnie nie myślałam o 2 dziecku.. a jak się urodził to pierwszą myślą było że bardzo się cieszę że już po wszystkim.. dopiero za chwilkę czy jest z nim wszystko ok.. bo lekarz mówił do męża że szczęściarz bo jest węzeł na pępowinie.. A jednak za niedługo będę rodzić drugie dzieciątko.. :)
tysiola trzymam kciuki. :) Szkoda tylko że szpital.. byłam strasznie ciekawa relacji z porodu domowego..
Wczoraj byliśmy na tych pysznych waflach.. objadłam się jak bąk. Ale były rewelacyjne. Męża babcia stwierdziła że zmieniłam się na twarzy i pewnie niedługo urodzę.. ;) byłoby miło. Dzis mam termin z OM. Wieczorne skurcze to już norma. Ale nie są wogóle regulanrne.. no i przechodzą.
nie wiem co dziś będziemy robić.. póki co zimno.
titina 30 godzin.. straszne.. :( dobrze że już po wszystkim.
Marta ja po urodzeniu Mateusza absolutnie nie myślałam o 2 dziecku.. a jak się urodził to pierwszą myślą było że bardzo się cieszę że już po wszystkim.. dopiero za chwilkę czy jest z nim wszystko ok.. bo lekarz mówił do męża że szczęściarz bo jest węzeł na pępowinie.. A jednak za niedługo będę rodzić drugie dzieciątko.. :)
tysiola trzymam kciuki. :) Szkoda tylko że szpital.. byłam strasznie ciekawa relacji z porodu domowego..
Wczoraj byliśmy na tych pysznych waflach.. objadłam się jak bąk. Ale były rewelacyjne. Męża babcia stwierdziła że zmieniłam się na twarzy i pewnie niedługo urodzę.. ;) byłoby miło. Dzis mam termin z OM. Wieczorne skurcze to już norma. Ale nie są wogóle regulanrne.. no i przechodzą.
nie wiem co dziś będziemy robić.. póki co zimno.
titina gratulacje i dużżżooo zdrówka dla Ciebie i córeczki:)
tysiola trzymam kciuki za szybki poród, pewnie jednak nie uda się doczekać do porodu domowego w weekend i niestety plany sobie a życie sobie
ja miałam nockę nieciekawą, obudziłam się przed 4 i do 5 nie spałam, bolał mnie kręgosłup i po raz pierwszy właściwie poczułam skurcze, rano powiedziałem o nich mężowi, i już dzwonił z pracy po 8 czy nic się nie dzieję bo na szkolenie idzie, a ja dzisiejszej nocy sobie uświadomiłam, że poród zbliża się WIELKIMI krokami
tysiola trzymam kciuki za szybki poród, pewnie jednak nie uda się doczekać do porodu domowego w weekend i niestety plany sobie a życie sobie
ja miałam nockę nieciekawą, obudziłam się przed 4 i do 5 nie spałam, bolał mnie kręgosłup i po raz pierwszy właściwie poczułam skurcze, rano powiedziałem o nich mężowi, i już dzwonił z pracy po 8 czy nic się nie dzieję bo na szkolenie idzie, a ja dzisiejszej nocy sobie uświadomiłam, że poród zbliża się WIELKIMI krokami
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

`Malinowa Mandarynko, dużo zdrówka
`Titina gratuluję, szkoda że aż tak długo musiałaś się męczyć, żeby zobaczyć swoją kruszynkę.
`Misiabela, ja też zauważyłam że się zmieniam na twarzy, ogólnie jakaś taka się okrągła zrobiłam, jakbym trochę spuchła.
`Tysiola, trzymam kciuki, chociaż może to jednak fałszywy alarm i uda Ci się jednak w domu urodzić.
u mnie też jakoś dzisiaj dziwnie. Przez noc coś mi się sączyło, na pewno nie był to mocz, wody płodowe? rano na wkładce znalazłam trochę śluzu z krwią. Ogólnie boli mnie brzuch i tak jakby jakieś skurcze ale takie delikatne. Na razie nie panikuję, chyba? :))
`Titina gratuluję, szkoda że aż tak długo musiałaś się męczyć, żeby zobaczyć swoją kruszynkę.
`Misiabela, ja też zauważyłam że się zmieniam na twarzy, ogólnie jakaś taka się okrągła zrobiłam, jakbym trochę spuchła.
`Tysiola, trzymam kciuki, chociaż może to jednak fałszywy alarm i uda Ci się jednak w domu urodzić.
u mnie też jakoś dzisiaj dziwnie. Przez noc coś mi się sączyło, na pewno nie był to mocz, wody płodowe? rano na wkładce znalazłam trochę śluzu z krwią. Ogólnie boli mnie brzuch i tak jakby jakieś skurcze ale takie delikatne. Na razie nie panikuję, chyba? :))
~ Malinowa - ja zaznaczę, że fajne babki też są i jest ich sporo, ale tak jak dziewczyny mówiły, kwestia trafienia. Dla pocieszenia dodam, że niektóre były też bardzo fajne.
Po prostu nie ma co liczyć na to, że ktoś się będzie interesował, ale warto pytać o wszystko, ja nawet poprosiłam jedną z pielęgniarek (lub położnych - ciężko się je odróżnia) o to, żeby była przy moim pierwszym przewijaniu dziecka. Nie była zadowolona na początku, ale została, popatrzyła, doradziła, bo ja na przykład nie pomyślałam o tym, żeby najpierw przygotować pieluchę, chusteczki, ręczniki papierowe (do podłożenia pod tyłek i do wytarcia tyłka, zanim w ruch wejdą chusteczki), a dopiero później małego przewijać.
Dziecko dostałam następnego dnia po porodzie, na początku nie było z nim za dobrze i po prostu się bałam wszystkiego i o wszystko. Ale warto się upominać.
Podkreślę jeszcze raz, że lekarze pediatrzy są w porządku, szczególnie pani doktor, która w chwilę po porodzie zabrała małego i później kontrolowała wyniki jego badań. Nie jest zapewne łatwo wyjaśniać pewne kwestie obolałej, wykończonej i przede wszystkim nieprzytomnej z niepokoju matce, ale naprawdę pomogła mi się ogarnąć.
Po prostu nie ma co liczyć na to, że ktoś się będzie interesował, ale warto pytać o wszystko, ja nawet poprosiłam jedną z pielęgniarek (lub położnych - ciężko się je odróżnia) o to, żeby była przy moim pierwszym przewijaniu dziecka. Nie była zadowolona na początku, ale została, popatrzyła, doradziła, bo ja na przykład nie pomyślałam o tym, żeby najpierw przygotować pieluchę, chusteczki, ręczniki papierowe (do podłożenia pod tyłek i do wytarcia tyłka, zanim w ruch wejdą chusteczki), a dopiero później małego przewijać.
Dziecko dostałam następnego dnia po porodzie, na początku nie było z nim za dobrze i po prostu się bałam wszystkiego i o wszystko. Ale warto się upominać.
Podkreślę jeszcze raz, że lekarze pediatrzy są w porządku, szczególnie pani doktor, która w chwilę po porodzie zabrała małego i później kontrolowała wyniki jego badań. Nie jest zapewne łatwo wyjaśniać pewne kwestie obolałej, wykończonej i przede wszystkim nieprzytomnej z niepokoju matce, ale naprawdę pomogła mi się ogarnąć.
Gratulacje Titina, dobrze, że masz już poród za sobą. Teraz możesz już spokojnie cieszyć się maleństwem. Dużo zdrówka dla Was :) Ja dziś sama z Jasiem siedzę, Dominik pojechał do dziadka. Na spacer raczej się nie wybiorę, bo zimno i może padać. W domu prasowanie czeka, szczególnie pieluchy, bo te idą jak woda. Małemu często trochę się uleje, albo przy karmieniu z buzi ucieka.
Z wrześniówek to już chyba tylko Izzzka została :) Ale to już niedługo :)
Z wrześniówek to już chyba tylko Izzzka została :) Ale to już niedługo :)
hej dziewczyny:)
urodzilam Lilkę 1.10 o 16:20 mała wazyła 3190 i miala 52cm
gdzie ja słyszałam że drugi poród jest łatwiejszy?!?
ale warto było bo nagroda wielka od wczoraj jesteśmy w domu,
opieka na zaspie rewelacyjna !
malutka fajna, spokojna tylko ja jakaś taka mało ogarnięta ale to pewnie sie unormuje
akurat teraz walczę z nawalem ściagam i okładam sie kapuchą :)
powodzenia dziewczyny
natalka ale nam wyszły córcie praktycznie w tym samym czasie :)
urodzilam Lilkę 1.10 o 16:20 mała wazyła 3190 i miala 52cm
gdzie ja słyszałam że drugi poród jest łatwiejszy?!?
ale warto było bo nagroda wielka od wczoraj jesteśmy w domu,
opieka na zaspie rewelacyjna !
malutka fajna, spokojna tylko ja jakaś taka mało ogarnięta ale to pewnie sie unormuje
akurat teraz walczę z nawalem ściagam i okładam sie kapuchą :)
powodzenia dziewczyny
natalka ale nam wyszły córcie praktycznie w tym samym czasie :)
marta nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czułaś, jak z Guciem nie było za dobrze:(
ewa serdeczne gratulacje i oczywiście buziaki dla Lilki, czyli jednak się nie wyrobiłaś tak, tzn. pytam czy mąż zdążył na wesele bo z tego co pamiętam to założenie było takie aby urodzić do 16:)
ewa serdeczne gratulacje i oczywiście buziaki dla Lilki, czyli jednak się nie wyrobiłaś tak, tzn. pytam czy mąż zdążył na wesele bo z tego co pamiętam to założenie było takie aby urodzić do 16:)
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

5 z 1240
Zaproszenie na spotkanie Klubu Kangura w Gdyni
Najbliższe spotkanie Klubu Kangura odbędzie się
dnia 7 PAŹDZIERNIKA (piątek)
w godz. 11.00 – 13.00
w Galerii Malucha
ul. Traugutta 2; Gdynia Wzgórze św. Maksymiliana
http://www.galeriamalucha.com
Nosisz swoje dziecko, a może chcesz dopiero zacząć? Chcesz obejrzeć chusty, przymierzyć nosidła, wymienić się doświadczeniami z innymi noszącymi rodzicami - przyjdź, na pewno nie pożałujesz.
Nasze spotkania mają charakter towarzyski. Są one doskonałą okazją do wyrwania się z
domu i spędzenia czasu w miłym towarzystwie. Nie są to jednak warsztaty noszenia dzieci w
chustach.
Zaproszenie na spotkanie Klubu Kangura w Gdyni
Najbliższe spotkanie Klubu Kangura odbędzie się
dnia 7 PAŹDZIERNIKA (piątek)
w godz. 11.00 – 13.00
w Galerii Malucha
ul. Traugutta 2; Gdynia Wzgórze św. Maksymiliana
http://www.galeriamalucha.com
Nosisz swoje dziecko, a może chcesz dopiero zacząć? Chcesz obejrzeć chusty, przymierzyć nosidła, wymienić się doświadczeniami z innymi noszącymi rodzicami - przyjdź, na pewno nie pożałujesz.
Nasze spotkania mają charakter towarzyski. Są one doskonałą okazją do wyrwania się z
domu i spędzenia czasu w miłym towarzystwie. Nie są to jednak warsztaty noszenia dzieci w
chustach.
No to kolejna aktualizacja :)
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
28.09 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lena
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - tysiola - CÓRKA
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
28.09 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lena
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - tysiola - CÓRKA
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
Witam :)
pogoda dzisiaj niepewna... ale się nie poddaję :) 0 14 fryzier a potem śmigam na KTG, wieczorem przychodzą znajomi których juz dawno nie widziałam :)
Noc przespana dopiero od 3 ale za to do 10. Strasznie mi sie skóra rozciaga... i to własnie na sam koniec... nogi puchną...
Trochę mnie depresja nachodzi oczekując na ten poród więc poddaje się , im bardziej chcę tym nie wychodzi... :( więc czekamy spokojnie - znaczy postaram się czekać spokojnie:P
Marto , dobrze że jestescie juz w domu ,dużo zdrówka dla synka i Ciebie. Sama zastanawiam się jak ja sobie dam z tym wszystkim radę...
Ewo :) gratuluje córci nono :) tylko 20 minut spoźnienia:) w planowanym porodzie do 16 to super wynik:) Pewnie mąż nieźle zabalował na tym weselu:)
Tysiola- zacićnij nogi i poczekaj do piatku :) juz tylko 2 dni:) hehe
pogoda dzisiaj niepewna... ale się nie poddaję :) 0 14 fryzier a potem śmigam na KTG, wieczorem przychodzą znajomi których juz dawno nie widziałam :)
Noc przespana dopiero od 3 ale za to do 10. Strasznie mi sie skóra rozciaga... i to własnie na sam koniec... nogi puchną...
Trochę mnie depresja nachodzi oczekując na ten poród więc poddaje się , im bardziej chcę tym nie wychodzi... :( więc czekamy spokojnie - znaczy postaram się czekać spokojnie:P
Marto , dobrze że jestescie juz w domu ,dużo zdrówka dla synka i Ciebie. Sama zastanawiam się jak ja sobie dam z tym wszystkim radę...
Ewo :) gratuluje córci nono :) tylko 20 minut spoźnienia:) w planowanym porodzie do 16 to super wynik:) Pewnie mąż nieźle zabalował na tym weselu:)
Tysiola- zacićnij nogi i poczekaj do piatku :) juz tylko 2 dni:) hehe
jakby któraś z Mamuś potrzebowała preparat na kolki - mam jedną buteleczkę, nową.
Sprzedam śliczną suknię ślubną!
http://forum.trojmiasto.pl/Celebrity-One-model-Cannes-z-bolerkiem-welon-butki-dodatki-t265488,1,171.html
http://forum.trojmiasto.pl/Celebrity-One-model-Cannes-z-bolerkiem-welon-butki-dodatki-t265488,1,171.html
ja też dziś się nie nudzę;) najpierw czeka mnie papierologia związana z firmą mojego małża i jego kolegi, a potem będę robić domową pizzę :D
na poród się póki co nie zapowiada, wbrew zapewnieniom lekarki,jedyne co mi dokucza, to opuchnięte stopy i dłonie(obrączkę od kilku dni noszę na szyi). Poza tym zero jakichkolwiek skurczy. Mimo to wczoraj w końcu torba została spakowana :)
Dzisiaj o 19.30 idziemy do lekarza, zobaczymy, czy coś się kroi :) ciekawe, czy maluch nadal rośnie w takim tempie jak ostatnio - jeśli tak, to pewnie podchodzi już pod 4 kg...
na poród się póki co nie zapowiada, wbrew zapewnieniom lekarki,jedyne co mi dokucza, to opuchnięte stopy i dłonie(obrączkę od kilku dni noszę na szyi). Poza tym zero jakichkolwiek skurczy. Mimo to wczoraj w końcu torba została spakowana :)
Dzisiaj o 19.30 idziemy do lekarza, zobaczymy, czy coś się kroi :) ciekawe, czy maluch nadal rośnie w takim tempie jak ostatnio - jeśli tak, to pewnie podchodzi już pod 4 kg...
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

nam dziś nudno.. :/ Nawet Mateusz nie jest przekonany do biegania po dworze.. tak jak wczoraj miałam werwę tak dziś mi jej brak. Posprzątałam, byłam na kawie u dziadków, pooglądałam tv, pobawiłam się w lekarza z synkiem, lepiliśmy z plasteliny.. teraz Mati zajął się sobą. A ja może wrócę do lektury..
Patunga się nie odzywa...
Patunga się nie odzywa...
Cześć dziewczyny:)
Misiabela-jestem jestem;)
Skurcze jak były sa, ale dzisiaj w nocy jakby silniejsze jednak rzadkie. Miednica mnie bardzo boli.. W ogóle mnie jakoś zatyka-ledwo ci oddycham.
w domu nam szpital, Jaś chory, kaszel, katar i goraczkowal..
Czeka mnie wyprawa na pocztę..
Kolejnym mamom gratuluję!!!
30 godz, podziwiam i naprawdę dzielna byłaś!! :)
Tysiola milczy;)
Misiabela-jestem jestem;)
Skurcze jak były sa, ale dzisiaj w nocy jakby silniejsze jednak rzadkie. Miednica mnie bardzo boli.. W ogóle mnie jakoś zatyka-ledwo ci oddycham.
w domu nam szpital, Jaś chory, kaszel, katar i goraczkowal..
Czeka mnie wyprawa na pocztę..
Kolejnym mamom gratuluję!!!
30 godz, podziwiam i naprawdę dzielna byłaś!! :)
Tysiola milczy;)
może znowu ktoraś zaglosuje http://pl.lennylamb.com/user/show_photo/4029
dzięki!
dzięki!
Wpadłam na momencik na forum - dzisiaj o 6.45 przyszła na świat moja córeczka Emilia ;-) Narazie wiem, że ma 3800, centymetr musimy nabyć
Czuję się świetnie, nic mi nie pękło, urodziłam w domu w asyście męża hehe! Mój Bohater ;-D LEkarz ubłagany dojechał na poród łożyska, ogólnie lekki szok
A tak w ogóle nie zdążyłam wybrać się do szpitala, zaraz po moim poście dostałam partych i zaczęła rodzić się główka. Malutka troszkę zmęczona od partych, odsypia... Później nadrobię posty.
Czuję się świetnie, nic mi nie pękło, urodziłam w domu w asyście męża hehe! Mój Bohater ;-D LEkarz ubłagany dojechał na poród łożyska, ogólnie lekki szok
A tak w ogóle nie zdążyłam wybrać się do szpitala, zaraz po moim poście dostałam partych i zaczęła rodzić się główka. Malutka troszkę zmęczona od partych, odsypia... Później nadrobię posty.
Tysiolu , gratulki...to rodzilas jak moja kumpela...z mezem, a kto chwycil dziecko i nie mow, ze poszlas pod prysznic???no i czy on obcial pepowine...a i czy w domu zostaliscie?
Marto29, przykro mi o twocih dosw., sma porod nr1 mialam ciezki, a jednak niecale 2 lata i znow weszlam w to samo bagno ;-) ale z pewnym nastawieniem...jedno co zaluje, to ze Blanka mial ciezki start z winy takiego porodu, wiec wiem co czujesz, ale pamietaj jak dzidzia zmienia sie to czlowiek zapomina...a za drugim razem wiedzialam juz czego mam oczekiwac itp...i start Nell inny, pomimo szmerow w sercu itp...
Marto29, przykro mi o twocih dosw., sma porod nr1 mialam ciezki, a jednak niecale 2 lata i znow weszlam w to samo bagno ;-) ale z pewnym nastawieniem...jedno co zaluje, to ze Blanka mial ciezki start z winy takiego porodu, wiec wiem co czujesz, ale pamietaj jak dzidzia zmienia sie to czlowiek zapomina...a za drugim razem wiedzialam juz czego mam oczekiwac itp...i start Nell inny, pomimo szmerow w sercu itp...
Ogólnie do godz 5 chciałam do Pucka, o 5.30 obudziłam męża i mówię do niego, że niech śpi, bo to pewnie przepowiadające...jednak wstał ;-D
Ja poszłam pod prysznic i w zasadzie dostałam partych i mówię, że do rzadnego Pucka, chcę na Zaspę albo najlepiej do Redłowa - ale problem był taki, że moja siostra wciąż dopiero była w drodze do opieki nad Polinką.
Siostrze zajęło ok. 50 minut dojechanie do mnie no i w tym czasie były chwile grozy - tzn ja miałam trochę strach, bo nie wyobrażałam sobie wsiadać do samochodu, bo czułam wstawiającą się głowkę...
Wylazłam spod prysznica i przyszłam do pokoju, oparłam się o kanapę i mówiłam, że będę rodzić i tylko wołałam :"Kochanie podkład, Kochanie teraz będzie główka - widzisz? Nie... No to zaraz zobaczysz, przynieś ręcznik i zrób hamaczek ! Złapiemy ją do ręcznika. No i moje dzielne Kochanie posapując ze stresu działało.
Siostra zapukała, kiedy była główka na zewnątrz, mąż podbiegł do drzwi, otworzył i wrócił - złapać całą dzidzię ;-O Biedny mąż chodzi na lekkim stresie do tej pory ;-D
No i najlepsza była nasza starsza córka, wstała nietypowo o 6 rano i mi się przygląda i z wyrzutem mówi, mamo nie rodź tutaj - miałaś jechać do szpitala hihi...
Och, to tyle co pamiętam, łapie mnie zmęczenie trochę, od 4tej na nogach, a moich wysyłam po wyniki krwii i po szczepionkę
Na razie sama jeszcze układam sobie co było po kolei
Ja poszłam pod prysznic i w zasadzie dostałam partych i mówię, że do rzadnego Pucka, chcę na Zaspę albo najlepiej do Redłowa - ale problem był taki, że moja siostra wciąż dopiero była w drodze do opieki nad Polinką.
Siostrze zajęło ok. 50 minut dojechanie do mnie no i w tym czasie były chwile grozy - tzn ja miałam trochę strach, bo nie wyobrażałam sobie wsiadać do samochodu, bo czułam wstawiającą się głowkę...
Wylazłam spod prysznica i przyszłam do pokoju, oparłam się o kanapę i mówiłam, że będę rodzić i tylko wołałam :"Kochanie podkład, Kochanie teraz będzie główka - widzisz? Nie... No to zaraz zobaczysz, przynieś ręcznik i zrób hamaczek ! Złapiemy ją do ręcznika. No i moje dzielne Kochanie posapując ze stresu działało.
Siostra zapukała, kiedy była główka na zewnątrz, mąż podbiegł do drzwi, otworzył i wrócił - złapać całą dzidzię ;-O Biedny mąż chodzi na lekkim stresie do tej pory ;-D
No i najlepsza była nasza starsza córka, wstała nietypowo o 6 rano i mi się przygląda i z wyrzutem mówi, mamo nie rodź tutaj - miałaś jechać do szpitala hihi...
Och, to tyle co pamiętam, łapie mnie zmęczenie trochę, od 4tej na nogach, a moich wysyłam po wyniki krwii i po szczepionkę
Na razie sama jeszcze układam sobie co było po kolei
Tysiola, to się nazywa szybki poród. Super, że przebiegł bez komplikacji. Gratuluję :)
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
07.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
28.09 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lena
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
07.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
28.09 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lena
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
28.09 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lena
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
28.09 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lena
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

Wow Tysiola ale przeżycia! Jak z jakiegoś filmu. Niesamowita historia, aż musiałam mężowi przeczytać, patrzył na mnie wielkimi oczami :) Gratuluję oczywiście.
A ja się bujam od rana z tymi skurczami, są różnego rodzaju, od krótkich po dłuższe i od bardzo słabych po takie konkretne. Cały czas sobie zapisuję. W sumie to już 6 godzin mnie trzymają. Do tego cały czas coś mi się lekko sączy. Siedzę jak na szpilkach, dobrze że mąż już z pracy wrócił, ciągle mnie rozśmiesza i dzięki temu jakoś łatwiej znoszę te skurcze.
A ja się bujam od rana z tymi skurczami, są różnego rodzaju, od krótkich po dłuższe i od bardzo słabych po takie konkretne. Cały czas sobie zapisuję. W sumie to już 6 godzin mnie trzymają. Do tego cały czas coś mi się lekko sączy. Siedzę jak na szpilkach, dobrze że mąż już z pracy wrócił, ciągle mnie rozśmiesza i dzięki temu jakoś łatwiej znoszę te skurcze.
bladykot i ja zagłosowałam.
Patunga zdrówka dla synka.
Tysiola jak przeczytałam to szczęka do podłogi mi opadła.. taki spontaniczny poród! I szybki! WOW.. zazdroszczę!!!
Polapola może i ty się dziś rozpakujesz?
5 miał być mój... ale nic specjalnego się nie dzieje... oprócz zgagi i bopoblewania to tu to tam..
Patunga zdrówka dla synka.
Tysiola jak przeczytałam to szczęka do podłogi mi opadła.. taki spontaniczny poród! I szybki! WOW.. zazdroszczę!!!
Polapola może i ty się dziś rozpakujesz?
5 miał być mój... ale nic specjalnego się nie dzieje... oprócz zgagi i bopoblewania to tu to tam..
Ja mam dzisiaj jakiś kryzys:(
Płaczę co chwila, jeszcze mały chory-marudny.. :(
Czuję się jak kaleka, ciągle mi słabo, brzuch boli, pozycji wygodnej znaleźć nie mogę..
Mąż ma w nosie, wraca z pracy coraz później. Jak wrócił to obiad i zasiadł przed kompem. Jaś zasnął i ja chyba się położę.. To depresja?
Płaczę co chwila, jeszcze mały chory-marudny.. :(
Czuję się jak kaleka, ciągle mi słabo, brzuch boli, pozycji wygodnej znaleźć nie mogę..
Mąż ma w nosie, wraca z pracy coraz później. Jak wrócił to obiad i zasiadł przed kompem. Jaś zasnął i ja chyba się położę.. To depresja?
Patunga - w którymś momencie odeszły mi wody, ale sądząc po tym, ze niewiele było do sprzątania - było ich naprawdę malutko.
Dziewczyny już niedługo wszystkie będziemy wspominać te nasze ciąże. Jeszcze troszkę... Mąż mi komplement dzisiaj powiedział :"po tym porodzie wyglądasz lepiej niż przez ostatni tydzień hehe"
Ja teraz zachodzę w głowę z tym karmieniem. Wybudzacie swoje śpiochy?
Malutka jest chyba naprawdę zmęczona i tą pierwszą dobę przesypia - zrobiłam pranie, rozwiesiłam dwie pralki i nuda, normalnie nie ma co robić.
Udało mi się ją tylko 3 razy wybudzić na cycusia, dzisiaj niech pośpi, ale jutro spróbuję już karmić ją co 3-3,5 godz na siłę, no bo dziś wypada co 4-5 godzin.
Dziewczyny już niedługo wszystkie będziemy wspominać te nasze ciąże. Jeszcze troszkę... Mąż mi komplement dzisiaj powiedział :"po tym porodzie wyglądasz lepiej niż przez ostatni tydzień hehe"
Ja teraz zachodzę w głowę z tym karmieniem. Wybudzacie swoje śpiochy?
Malutka jest chyba naprawdę zmęczona i tą pierwszą dobę przesypia - zrobiłam pranie, rozwiesiłam dwie pralki i nuda, normalnie nie ma co robić.
Udało mi się ją tylko 3 razy wybudzić na cycusia, dzisiaj niech pośpi, ale jutro spróbuję już karmić ją co 3-3,5 godz na siłę, no bo dziś wypada co 4-5 godzin.
~ Tysiola - ja w szpitali małego karmiłam w zasadzie na żądanie, przeważnie co 2,5-3 godziny, ale więcej niż 4 też się zdarzyło. Teraz jak już jestem w domu, jeszcze nie całkiem zdążyłam to ogarnąć, ale też będę go karmić jak będzie chciał. Na siłę nie chcę, bo to nam wszystko rozreguluje. Myślę, że po 5 godzinach to bym go już obudziła, ale chyba nie wcześniej.
tysiola !!!! gratulacje i podziwiam , no i pozazdrościć takiego szybkiego porodu .
Musiałam przeczytać twój post P. i się przestraszył czy ja też tak mogę ?:) i czy on da rade :)
No to miałaś taki 100% poród rodzinny :) taki jak chciałaś i jesteście teraz w domu a nie w szpitalu :) dla mnie to jest właśnie takie wielki plus:)
My dziś po Ktg , z małym wszytko dobrze , skurczy brak. Czekamy :)
Dobranoc
Musiałam przeczytać twój post P. i się przestraszył czy ja też tak mogę ?:) i czy on da rade :)
No to miałaś taki 100% poród rodzinny :) taki jak chciałaś i jesteście teraz w domu a nie w szpitalu :) dla mnie to jest właśnie takie wielki plus:)
My dziś po Ktg , z małym wszytko dobrze , skurczy brak. Czekamy :)
Dobranoc
hej. U mnie chyba nic się nie kroi.
Ale jak mam rodzić w takim stanie to wolę się przekręcić.
Wszelkie płukanki solą czy tantum verde mam wrażenie, że jeszcze bardziej podrażniają mi gardło. Ciekawe czy któryś lekarz mnie dziś przyjmie w przychodni. A nawet jak przyjmie to i tak nic nie pozwoli pewnie brać. Ale może to coś poważniejszego więc wolałabym, żeby mnie zobaczył.
Do tego ten pieprzony ułamany ząb boli jak diabli.
I jeszcze strasznie mi nie dobrze. Nie wiem czy coś zjadłam czy to przed porodem...
Ale jak mam rodzić w takim stanie to wolę się przekręcić.
Wszelkie płukanki solą czy tantum verde mam wrażenie, że jeszcze bardziej podrażniają mi gardło. Ciekawe czy któryś lekarz mnie dziś przyjmie w przychodni. A nawet jak przyjmie to i tak nic nie pozwoli pewnie brać. Ale może to coś poważniejszego więc wolałabym, żeby mnie zobaczył.
Do tego ten pieprzony ułamany ząb boli jak diabli.
I jeszcze strasznie mi nie dobrze. Nie wiem czy coś zjadłam czy to przed porodem...
witam,
wstaliśmy niedawno.. mąż sam się dziś odprawił do pracy. Noc ciężka..krzyż boli jak jasny gwint. :/ do tego pośladki? ja skurcze mam dzień w dzień(bardziej wieczorami i w nocy) ale jak już pisałam nie są regularne i ustają.. w ogóle wczoraj mały chyba próbował rozprostować nogi bo czułam jego stópki tak wysoko jak nigdy. Chyba przez to mam zgagę..
malinowa mandarynko ja bym się przeszła do lekarza dla spokoju ducha. będziesz wiedziała że nic się zrobić nie da..albo wręcz przeciwnie i coś ci pomoże.
tysiola zazdroszczę wam bardzo że jesteście w domku... :)
a jeśli chodzi o karmienie to ja nie wybudzałam Mateusza. Budził się sam co 3 godziny. Ale pierwszą i drugą dobę w szpitalu dużo spał. I wychodziło nawet co 4 godziny karmienie. Nie słuchałam pielęgniarek i nie wybudzałam.
Nadal nie chce mnie zalogować.. już mnie tu nie chcą ;)
wstaliśmy niedawno.. mąż sam się dziś odprawił do pracy. Noc ciężka..krzyż boli jak jasny gwint. :/ do tego pośladki? ja skurcze mam dzień w dzień(bardziej wieczorami i w nocy) ale jak już pisałam nie są regularne i ustają.. w ogóle wczoraj mały chyba próbował rozprostować nogi bo czułam jego stópki tak wysoko jak nigdy. Chyba przez to mam zgagę..
malinowa mandarynko ja bym się przeszła do lekarza dla spokoju ducha. będziesz wiedziała że nic się zrobić nie da..albo wręcz przeciwnie i coś ci pomoże.
tysiola zazdroszczę wam bardzo że jesteście w domku... :)
a jeśli chodzi o karmienie to ja nie wybudzałam Mateusza. Budził się sam co 3 godziny. Ale pierwszą i drugą dobę w szpitalu dużo spał. I wychodziło nawet co 4 godziny karmienie. Nie słuchałam pielęgniarek i nie wybudzałam.
Nadal nie chce mnie zalogować.. już mnie tu nie chcą ;)
witam się czwartkowo:)
tysiola podziwiam wczoraj rodziłaś, atyle w Tobie energii, i poprałaś a do tego jeszcze Ci było nudno:)
Patunga mój chłop też wczoraj coś nerwowy był, że ja nerwowa to rozumiem, ale on??, no chyba, że też zaczyna przeżywać zbliżający się poród
nocka taka sobie, budziłam się co ok. 2h do toalety, a tradycyjnie obudziłam się jak mąż wychodził do pracy
tysiola podziwiam wczoraj rodziłaś, atyle w Tobie energii, i poprałaś a do tego jeszcze Ci było nudno:)
Patunga mój chłop też wczoraj coś nerwowy był, że ja nerwowa to rozumiem, ale on??, no chyba, że też zaczyna przeżywać zbliżający się poród
nocka taka sobie, budziłam się co ok. 2h do toalety, a tradycyjnie obudziłam się jak mąż wychodził do pracy
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

Witajcie dziewczyny !
Serdeczne gratulacje dla wszystkich rozpakowanych - szczególne wyróżnienia dla titiny za rekordowy czas porodu, dla Natalii za rekordową wagę (Zosia przebiła nawet mojego Cypisa) oraz dla Tysioli za niekonwencjonalne i odważne podejście do kwestii porodu.
My z maluszkiem jesteśmy w domu od wtorku, wyszliśmy terminowo tj. na 4 dobę. Na wizytę tydzień temu pojechałam bez wielkich nadziei a przede wszystkim bez torby i samochodem a tu niespodzianka - zapraszamy od razu na patologię a jutro rano CC. Nie żeby coś się działo, rozwarcia prawie nie było, skurcze żadne ale że ciąża donoszona nie było na co czekać. W ptk. 30.09 o 8.20 wjechałam na salę operacyjną a o 8.35 Cypis pojawił się na świecie - 4 kg, 57 cm, 10 pkt. Ogólnie CC w znieczuleniu zewnątrzoponowym nie należy do przyjemnych przeżyć podobnie jak kolejne 2 doby po, ale cóż ... pojawienie się malucha rekompensuje ból i jakoś z dnia na dzień człowiek zapomina o tym wszystkim co nieprzyjemne.
Redłowo w sumie ok, ani jakoś super ani szczególnie źle, szpital jak szpital. Na pochwałę zasługują bardzo fajne i przyjazne położne oraz panie od laktacji, przychodziły same pytając czy w czymś nie pomóc, pomagały w przystawianiu do piersi a nawet w przewijaniu i przebieraniu. Pielęgniarki też całkiem ok, jedne milsze drugie trochę mniej ale ogólnie ludzkie. Dla mnie po CC b. dużym problemem była samodzielna opieka nad małym, szczególnie w 2 dobie kiedy nie dają już ketonalu a maluszka trzeba przenieść, przewinąć itp. a tu zakaz wstępu dla kogokolwiek z zewnątrz a z drugiej strony ból taki, że nie miałam siły przejść z maluchem do sali odwiedzin, gdzie i tak można było pokazać go tacie jedynie przez szybę. Psychicznie taka rozłąka dla mnie osobiście jest b. dużym minusem i teraz już wiem, że w przyszłości zorganizuję to tak, aby mąż mógł być przez cały ten czas ze mną niezależnie od tego jaki będzie to szpital i ile będzie to kosztowało. No i raczej drugi raz nie zdecyduje się na ten rodzaj znieczulenia. Ale to jak na razie daleka przyszłość.
Na razie przyzwyczajamy się do siebie i do nowego życia. Mały b. spokojny, głównie je i śpi, płacze tylko jak jest głodny i jak ma ładunek w pieluszce. Wczoraj była u nas położna, jutro jedziemy na pierwszą wizytę do pediatry a dziś mam zdjęcie szwów.
Wszystkim nierozpakowanym życzę wytrwałości i trzymam kciuki, aby wielki dzień nadszedł jak najszybciej.
~polapola
jesteś jeszcze w domu czy już po wszystkim a tylko o tym nie wiemy ?
Serdeczne gratulacje dla wszystkich rozpakowanych - szczególne wyróżnienia dla titiny za rekordowy czas porodu, dla Natalii za rekordową wagę (Zosia przebiła nawet mojego Cypisa) oraz dla Tysioli za niekonwencjonalne i odważne podejście do kwestii porodu.
My z maluszkiem jesteśmy w domu od wtorku, wyszliśmy terminowo tj. na 4 dobę. Na wizytę tydzień temu pojechałam bez wielkich nadziei a przede wszystkim bez torby i samochodem a tu niespodzianka - zapraszamy od razu na patologię a jutro rano CC. Nie żeby coś się działo, rozwarcia prawie nie było, skurcze żadne ale że ciąża donoszona nie było na co czekać. W ptk. 30.09 o 8.20 wjechałam na salę operacyjną a o 8.35 Cypis pojawił się na świecie - 4 kg, 57 cm, 10 pkt. Ogólnie CC w znieczuleniu zewnątrzoponowym nie należy do przyjemnych przeżyć podobnie jak kolejne 2 doby po, ale cóż ... pojawienie się malucha rekompensuje ból i jakoś z dnia na dzień człowiek zapomina o tym wszystkim co nieprzyjemne.
Redłowo w sumie ok, ani jakoś super ani szczególnie źle, szpital jak szpital. Na pochwałę zasługują bardzo fajne i przyjazne położne oraz panie od laktacji, przychodziły same pytając czy w czymś nie pomóc, pomagały w przystawianiu do piersi a nawet w przewijaniu i przebieraniu. Pielęgniarki też całkiem ok, jedne milsze drugie trochę mniej ale ogólnie ludzkie. Dla mnie po CC b. dużym problemem była samodzielna opieka nad małym, szczególnie w 2 dobie kiedy nie dają już ketonalu a maluszka trzeba przenieść, przewinąć itp. a tu zakaz wstępu dla kogokolwiek z zewnątrz a z drugiej strony ból taki, że nie miałam siły przejść z maluchem do sali odwiedzin, gdzie i tak można było pokazać go tacie jedynie przez szybę. Psychicznie taka rozłąka dla mnie osobiście jest b. dużym minusem i teraz już wiem, że w przyszłości zorganizuję to tak, aby mąż mógł być przez cały ten czas ze mną niezależnie od tego jaki będzie to szpital i ile będzie to kosztowało. No i raczej drugi raz nie zdecyduje się na ten rodzaj znieczulenia. Ale to jak na razie daleka przyszłość.
Na razie przyzwyczajamy się do siebie i do nowego życia. Mały b. spokojny, głównie je i śpi, płacze tylko jak jest głodny i jak ma ładunek w pieluszce. Wczoraj była u nas położna, jutro jedziemy na pierwszą wizytę do pediatry a dziś mam zdjęcie szwów.
Wszystkim nierozpakowanym życzę wytrwałości i trzymam kciuki, aby wielki dzień nadszedł jak najszybciej.
~polapola
jesteś jeszcze w domu czy już po wszystkim a tylko o tym nie wiemy ?
Cześć,
Ale się uśmiałam jak opowiadacie o reakcjach, szczególnie Waszych mężów ;-) Malinowa mandarynko - no Twój to już przeszedł samego siebie hihi.
Mi się śmiać chce jak patrzę na tytuł książki, która była naszym przewodnikiem przez całą ciążę i czytaliśmy od deski do deski ( "Urodzić razem i naturalnie." Ireny Chołuj) -> W tytule nie ma żadnej wzmianki o położnej ;-P
A maleństwo już odespało zmęczenie i w nocy była prawie 3 godziny aktywna, a mi się wtedy spać chciało jak tra la la - ojjj odzwyczaiłam się już od czuwania i karmienia nocnego - znowu trzeba ze swoim wygodnictwem powalczyć.
Największe emocje są ze starszą, jest najbardziej absorbująca, mąż biega i załatwia mi szczepionki i wszelakie potrzebne papiery, a ja na 3 godziny zostałam z dwójką. To kiedy Emilka zrobi kupkę - to starsza od razu chce pić...Dzwoni telefon - to zawodzi, że chce bajeczkę. Odciąga uwagę jak może - ale jest tez w sumie ogromna pomocą, bo poda pieluszkę, ręczniczek, spioszki itd... i jak tylko ja nie trzymam małej na rączkach to podchodzi całuje, rozmawia. Walka o mamę? ;-)
No i jej wczorajszy tekst po porodzie "mamusiu, po co nam tyle dzieci"
Ale się uśmiałam jak opowiadacie o reakcjach, szczególnie Waszych mężów ;-) Malinowa mandarynko - no Twój to już przeszedł samego siebie hihi.
Mi się śmiać chce jak patrzę na tytuł książki, która była naszym przewodnikiem przez całą ciążę i czytaliśmy od deski do deski ( "Urodzić razem i naturalnie." Ireny Chołuj) -> W tytule nie ma żadnej wzmianki o położnej ;-P
A maleństwo już odespało zmęczenie i w nocy była prawie 3 godziny aktywna, a mi się wtedy spać chciało jak tra la la - ojjj odzwyczaiłam się już od czuwania i karmienia nocnego - znowu trzeba ze swoim wygodnictwem powalczyć.
Największe emocje są ze starszą, jest najbardziej absorbująca, mąż biega i załatwia mi szczepionki i wszelakie potrzebne papiery, a ja na 3 godziny zostałam z dwójką. To kiedy Emilka zrobi kupkę - to starsza od razu chce pić...Dzwoni telefon - to zawodzi, że chce bajeczkę. Odciąga uwagę jak może - ale jest tez w sumie ogromna pomocą, bo poda pieluszkę, ręczniczek, spioszki itd... i jak tylko ja nie trzymam małej na rączkach to podchodzi całuje, rozmawia. Walka o mamę? ;-)
No i jej wczorajszy tekst po porodzie "mamusiu, po co nam tyle dzieci"
Witajcie
mamuśki jak tam u Was z usg bioderek? Dostałam skierowanie od pediatry, ale na Kilińskiego termin dopiero na 23 listopada mamy. Zdecydowaliśmy więc, że pójdziemy prywatnie do polecanego tu na forum dr Sieliwończyka. Przed chwilą zadzwoniłam i mamy wizytę już w środę (koszt 100zł). No nic wolę nie czekać tyle i jakby co to już zacząć leczyć. A na Kilińskiego to pójdziemy już po wszystkim sprawdzić czy jest ok.
Poza tym jestem już wykończona fizycznie, ostatnio przesypiam 4-5 godzin na dobę. Przysypiam w trakcie karmień i boję się, że wypuszczę małego... W ciągu dnia nie mam czasu na drzemkę, tym bardziej że Jaś z powodu brzuszka jest marudny i czasem przez 2-3 godzinki muszę go nosić, masować brzuszek itp. Debridat nieco pomaga, ale można go podawać tylko 3 razy dziennie...
mamuśki jak tam u Was z usg bioderek? Dostałam skierowanie od pediatry, ale na Kilińskiego termin dopiero na 23 listopada mamy. Zdecydowaliśmy więc, że pójdziemy prywatnie do polecanego tu na forum dr Sieliwończyka. Przed chwilą zadzwoniłam i mamy wizytę już w środę (koszt 100zł). No nic wolę nie czekać tyle i jakby co to już zacząć leczyć. A na Kilińskiego to pójdziemy już po wszystkim sprawdzić czy jest ok.
Poza tym jestem już wykończona fizycznie, ostatnio przesypiam 4-5 godzin na dobę. Przysypiam w trakcie karmień i boję się, że wypuszczę małego... W ciągu dnia nie mam czasu na drzemkę, tym bardziej że Jaś z powodu brzuszka jest marudny i czasem przez 2-3 godzinki muszę go nosić, masować brzuszek itp. Debridat nieco pomaga, ale można go podawać tylko 3 razy dziennie...
poród coraz bliżej, a mojego męża dopadło przeziębienie, kicha, prycha i boję się, że te zarazki przejdą na mnie:(
na dzisiaj żadnych specjalnych planów nie mamy, muszę wyjść na drobne zakupy, obiad, potem może przejdziemy się na spacer do parku i tyle
na dzisiaj żadnych specjalnych planów nie mamy, muszę wyjść na drobne zakupy, obiad, potem może przejdziemy się na spacer do parku i tyle
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

a ja dzisiaj się obijam :)
wstałam godzinę temu :) zjadłam mega duuuuże śniadanko:) i leżymy sobie na sofce przed telewizorem :) mały wystawia po bokach nóżki i rączki( nie potrafię rozróżnić ).
Słońce ładnie świeci i mam dziś nawet całkiem całkiem humor :)
Ciekawe co u naszej Natalii słychać
Izka ? jesteś jeszcze z nami czy już coś się ruszyło??:)
wstałam godzinę temu :) zjadłam mega duuuuże śniadanko:) i leżymy sobie na sofce przed telewizorem :) mały wystawia po bokach nóżki i rączki( nie potrafię rozróżnić ).
Słońce ładnie świeci i mam dziś nawet całkiem całkiem humor :)
Ciekawe co u naszej Natalii słychać
Izka ? jesteś jeszcze z nami czy już coś się ruszyło??:)
Polinka to rezolutna dziewczynka :)
Mój już walczy o moją uwagę a ja nie mam siły żeby się bawić i dokazywać. Byliśmy na podwórku to naszą zabawą było puszczanie baniek..to znaczy ja siedzę i puszczam bańki i Mati je goni. :)
Teraz coś kombinuje w swoim pokoju a ja leżę z laptopem..
Mój mąż do mnie dziś dzwoni i mówi że ma dla mnie pracę... menagera w restauracji..taka prawa ręka właścicielki. Oczywiście mąż mnie wychwalił.. że skończyłam studia w tym kierunku i że na pewno bym chciała spróbować ;) no i ma rację.. jak urodzę i się ogarnę to chyba skorzystam z oferty..
wszystko mnie dziś boli...
Mój już walczy o moją uwagę a ja nie mam siły żeby się bawić i dokazywać. Byliśmy na podwórku to naszą zabawą było puszczanie baniek..to znaczy ja siedzę i puszczam bańki i Mati je goni. :)
Teraz coś kombinuje w swoim pokoju a ja leżę z laptopem..
Mój mąż do mnie dziś dzwoni i mówi że ma dla mnie pracę... menagera w restauracji..taka prawa ręka właścicielki. Oczywiście mąż mnie wychwalił.. że skończyłam studia w tym kierunku i że na pewno bym chciała spróbować ;) no i ma rację.. jak urodzę i się ogarnę to chyba skorzystam z oferty..
wszystko mnie dziś boli...
kupon rabatowy na pampersy w Carrfourze http://www.pampers.pl/pl_PL/programy-pampers
Gratuluje Mamusiom a Tysioli i tysiolowemu mezowi szczegolnie!!!
To ci historia... ;p
Moj Maz przed rozpakowaniem ciagle mowil,z musi poczytac o odbieraniu porodu bo co On niby ma zrobic z pepowina i kiedy... i nie wiadomo w jakich warunkach bedziemy etc... ;0
Na szczescie nie musial odbierazc...;) chociaz po odejsciu wod denerwowal sie strasznie(wiedzac,ze to juz)bardziej niz ja ;p i glaskal mni i powtarzal "nie denerwuj sie,spokojnie ":) zestresowany na mksa,tak po porodzie ,gdzie polozna czesto wychodzila i w zasadzie bylismy sami stwierdzil,ze w sumie gdyby wiedzial,ze bedzie prawidlowo i nie bedzie niebezp. to moglby odbierac porod;)
Wasza historia bije wszystkie,ale rzeczywiscie to musialas miec stosunkowo malo bolesne te skurcze skorotak sie potoczylo :) Pozazdroscic :)
Ja mialam z krzyza i w domu myslalabym chyba,ze umieram ;)
Milego dnia Mamuski i te rozpakowane te jeszcze czekajace :)
To ci historia... ;p
Moj Maz przed rozpakowaniem ciagle mowil,z musi poczytac o odbieraniu porodu bo co On niby ma zrobic z pepowina i kiedy... i nie wiadomo w jakich warunkach bedziemy etc... ;0
Na szczescie nie musial odbierazc...;) chociaz po odejsciu wod denerwowal sie strasznie(wiedzac,ze to juz)bardziej niz ja ;p i glaskal mni i powtarzal "nie denerwuj sie,spokojnie ":) zestresowany na mksa,tak po porodzie ,gdzie polozna czesto wychodzila i w zasadzie bylismy sami stwierdzil,ze w sumie gdyby wiedzial,ze bedzie prawidlowo i nie bedzie niebezp. to moglby odbierac porod;)
Wasza historia bije wszystkie,ale rzeczywiscie to musialas miec stosunkowo malo bolesne te skurcze skorotak sie potoczylo :) Pozazdroscic :)
Ja mialam z krzyza i w domu myslalabym chyba,ze umieram ;)
Milego dnia Mamuski i te rozpakowane te jeszcze czekajace :)
mangolia, lilio też myślę że jest to jakaś szansa. Tym bardziej że babce nie przeszkadza to że nie mam doświadczenia.. bo nigdy nie pracowałam w wystudiowanym fachu.. ale jej chodzi o kogoś z teorią.. młodego.. jak to mój mąż określił: "bo ta kobieta to taka od pługa oderwana.. miała kasę, wybudowała lokal i jakoś tam jej idzie ale szuka pomocy". Już wie że na razie jestem na etapie porodu i że nie zrezygnuje z mojej części etatu w budżetówce.. no zobaczymy jak się potoczy.
Nie wiem czy sobie wmawiam czy zaczyna się ze mną coś dziać.. mam bóle w krzyżu.. skurcze nie są regularne.. ale brzuch "ciągnie" jak przed okresem..
Nie wiem czy sobie wmawiam czy zaczyna się ze mną coś dziać.. mam bóle w krzyżu.. skurcze nie są regularne.. ale brzuch "ciągnie" jak przed okresem..
Nie wiem która z WAs pytała o USG bioder , ale informuję ,że my dzisiaj byliśmy u dr.Siliwończyka (czy jak to się pisze :) ) .Wizyta kosztuje 100 zł .Nasz Mały jest zdrowy ,ale ma lekki przykurcz w prawym udzie i zalecił dr. ćwiczenia .Diagnozuje szybko ale potem gada dużo i nie na temat (polityka, narty itp) , a Mały nam zaczął płakać bo głód zaglądał do brzuszka, więc chciałam jak najszybciej stamtąd wyjść:) Umawiajcie się na godziny poranne bo po nas był już taki pośłizg i mnustwo ludzi w poczekali co równa się dużooo dzieci ,zmęczonych , głodnych i płaczących ( a poczekalnia mała )
Pozdrawiam
Aha no i gratki dla kolenych rozpakowanych ! Nasz Miki ma już 3 tyg jak ten czas szybko leci !!!!
Pozdrawiam
Aha no i gratki dla kolenych rozpakowanych ! Nasz Miki ma już 3 tyg jak ten czas szybko leci !!!!

hej
my do Sieliwonczyka idziemy w poniedzialek na 12.30 wiec troche mnie z tym poslizgiem dzina zmartwilas no coz zobaczymy jak to bedzie :)
misiabela no super szansa z ta praca no i trzymam kciuki zebyscie dziewczyny jak najszybciej juz urodzily :)
co do karmienia to w szpitalu do 2 doby polozna pozwolila malemu spac do 5 godzin bo tez nie moglam wybudzic pozniej to juz musialam wybudzac tak co 3-3,5 teraz malego nie budze i w nocy maly spi od 6 do 8 godzin a w dzien od 3 do 4 i wtedy je no chyba ze nie spi to potrafi co 1,5-2 godziny jesc :)
my do Sieliwonczyka idziemy w poniedzialek na 12.30 wiec troche mnie z tym poslizgiem dzina zmartwilas no coz zobaczymy jak to bedzie :)
misiabela no super szansa z ta praca no i trzymam kciuki zebyscie dziewczyny jak najszybciej juz urodzily :)
co do karmienia to w szpitalu do 2 doby polozna pozwolila malemu spac do 5 godzin bo tez nie moglam wybudzic pozniej to juz musialam wybudzac tak co 3-3,5 teraz malego nie budze i w nocy maly spi od 6 do 8 godzin a w dzien od 3 do 4 i wtedy je no chyba ze nie spi to potrafi co 1,5-2 godziny jesc :)
Faktycznie, coraz rzadziej udaje się tu zajrzeć.
Dzisiaj mała już nadrabia zaległości cycusiowe,próbuję zapisywać kiedy je - może jakiś sensowny (=stały) plan karmień z tego powstanie za jakiś czas.
Ciężko się robi z emocjami Polinki - zaczyna kumać, że zmiany zachodzą na stałe - testuje nas mocniej i wymyśla rozmaite rzeczy np podczas kolacji, to jajko to płatki to żelki. Próbujemy być z nią na zmianę ile się tylko da - ale też łapie nas zmęczenie i brak cierpliwości. W sumie cały czas schodzi na starsze dziecko.
Był u mnie lekarz - mam tylko lekkie pęknięcie gdzieś z tyłu na ściankach - ale samo się ładnie już zaczęło goić, więc Alleluja nie muszę mieć szwów! Z tego cieszę się jak g-łupek ;-)
Jutro jedziemy rano malutką pozaszczepiać i zarejestrować.
A i dzisiaj czuję niezłe zakwasy !! ;-D
To kto następny rodzi?
Dzisiaj mała już nadrabia zaległości cycusiowe,próbuję zapisywać kiedy je - może jakiś sensowny (=stały) plan karmień z tego powstanie za jakiś czas.
Ciężko się robi z emocjami Polinki - zaczyna kumać, że zmiany zachodzą na stałe - testuje nas mocniej i wymyśla rozmaite rzeczy np podczas kolacji, to jajko to płatki to żelki. Próbujemy być z nią na zmianę ile się tylko da - ale też łapie nas zmęczenie i brak cierpliwości. W sumie cały czas schodzi na starsze dziecko.
Był u mnie lekarz - mam tylko lekkie pęknięcie gdzieś z tyłu na ściankach - ale samo się ładnie już zaczęło goić, więc Alleluja nie muszę mieć szwów! Z tego cieszę się jak g-łupek ;-)
Jutro jedziemy rano malutką pozaszczepiać i zarejestrować.
A i dzisiaj czuję niezłe zakwasy !! ;-D
To kto następny rodzi?
Tydzień Bliskości 2011 – Trójmiasto
PROGRAM WYDARZEŃ
IV Międzynarodowego Tygodnia Bliskości w Trójmieście
Świat nieograniczonych (roz)wiązań
Zapraszamy serdecznie do wzięcia udziału w przygotowanych przez nas spotkaniach!
W programie mogą wystąpić jeszcze zmiany
Wtorek 11 października – Spacer z dzieckiem w chuście
Zbiórka: Złota Brama w Gdańsku
godz. 18.00
Zapraszamy serdecznie do wzięcia udziału w spacerze po gdańskiej Starówce.
Czwartek 13 października – Pogadanka chustowa
Gdański Zespół Żłobków – Żłobek nr 8 – GDAŃSK, ul. Szeroka 15/17
godz. 15.30 – 17.00
„Świat nieograniczonych (roz)wiązań!” – Spotkanie poświęcone noszeniu dzieci w chustach.
Piątek 14 października – Punkt konsultacyjny
IKEA Gdańsk – Park Handlowy Matarnia, Złota Karczma 26
godz. 16.00 – 19.00
Zakupy z dzieckiem w chuście? Ależ tak! – Poczuj jeszcze raz jak komfortowo robi się zakupy z dzieckiem w objęciach i z wolnymi rękami!
Sobota 15 października
– Spotkanie towarzyskie
Szkoła Podstawowa nr 40 – GDYNIA, ul. Rozewska 33
godz. 11.00 – 13.00
Luźne spotkanie towarzyskie dla wszystkich noszących i zainteresowanych noszeniem dzieci w chustach
– Punkt konsultacyjny
IKEA Gdańsk – Park Handlowy Matarnia, Złota Karczma 26
godz. 00.00 – 00.00
Zakupy z dzieckiem w chuście? Ależ tak! – Poczuj jeszcze raz jak komfortowo robi się zakupy z dzieckiem w objęciach i z wolnymi rękami!
Niedziela 16 października – Spacer z dzieckiem w chuście
Park Oliwski – GDAŃSK, Oliwa
godz. 12.00 – 15.00
Tegoroczny Tydzień Bliskości zamkniemy spacerem po Parku Oliwskim
PROGRAM WYDARZEŃ
IV Międzynarodowego Tygodnia Bliskości w Trójmieście
Świat nieograniczonych (roz)wiązań
Zapraszamy serdecznie do wzięcia udziału w przygotowanych przez nas spotkaniach!
W programie mogą wystąpić jeszcze zmiany
Wtorek 11 października – Spacer z dzieckiem w chuście
Zbiórka: Złota Brama w Gdańsku
godz. 18.00
Zapraszamy serdecznie do wzięcia udziału w spacerze po gdańskiej Starówce.
Czwartek 13 października – Pogadanka chustowa
Gdański Zespół Żłobków – Żłobek nr 8 – GDAŃSK, ul. Szeroka 15/17
godz. 15.30 – 17.00
„Świat nieograniczonych (roz)wiązań!” – Spotkanie poświęcone noszeniu dzieci w chustach.
Piątek 14 października – Punkt konsultacyjny
IKEA Gdańsk – Park Handlowy Matarnia, Złota Karczma 26
godz. 16.00 – 19.00
Zakupy z dzieckiem w chuście? Ależ tak! – Poczuj jeszcze raz jak komfortowo robi się zakupy z dzieckiem w objęciach i z wolnymi rękami!
Sobota 15 października
– Spotkanie towarzyskie
Szkoła Podstawowa nr 40 – GDYNIA, ul. Rozewska 33
godz. 11.00 – 13.00
Luźne spotkanie towarzyskie dla wszystkich noszących i zainteresowanych noszeniem dzieci w chustach
– Punkt konsultacyjny
IKEA Gdańsk – Park Handlowy Matarnia, Złota Karczma 26
godz. 00.00 – 00.00
Zakupy z dzieckiem w chuście? Ależ tak! – Poczuj jeszcze raz jak komfortowo robi się zakupy z dzieckiem w objęciach i z wolnymi rękami!
Niedziela 16 października – Spacer z dzieckiem w chuście
Park Oliwski – GDAŃSK, Oliwa
godz. 12.00 – 15.00
Tegoroczny Tydzień Bliskości zamkniemy spacerem po Parku Oliwskim
kurcze kusza te chusty sama chcialabym malego w chuscie nosic ale troche sie boje ze nie polapie tego calego wiazania hehe no i zima jak bysmy mieli sie ubierac jak bym np chciala wyjsc z nim na spacer bez wozka? zreszta nawet nie wiem czy bym tak mogla wyjsc z dzieckiem w chuscie bez oslony przed wiatrem i wogole...
Ja coś jednak nie mam szczęścia... Od dwóch dni prawie nie mogę siedzieć, zmiana pozycji leżącej na jakąkolwiek inną też jest problematyczna, karmię na leżąco lub chodząc, a wszystko przez źle gojące się nacięcie..
Położna mi dziś zdjęła szwy - powiedziała, że dziwnie mnie nacięli i dziwnie zszyli.
Mam tantum rosa, octenisept, ale nic mi nie pomaga. Ból jest potworny, w sumie od porodu jestem na przeciwbólowych.. Liczę na to, że zdjęcie szwów spowoduje, że rana będzie mniej "naciągana' i w końcu zacznę jakoś funkcjonować.
Nie wiem już co robić. Chciałam iść jutro do urzędu, do przychodni i nie jestem w stanie. Liczę na to, że przez noc chociaż trochę się poprawi, bo zwariuję z tego wszystkiego :(
Położna mi dziś zdjęła szwy - powiedziała, że dziwnie mnie nacięli i dziwnie zszyli.
Mam tantum rosa, octenisept, ale nic mi nie pomaga. Ból jest potworny, w sumie od porodu jestem na przeciwbólowych.. Liczę na to, że zdjęcie szwów spowoduje, że rana będzie mniej "naciągana' i w końcu zacznę jakoś funkcjonować.
Nie wiem już co robić. Chciałam iść jutro do urzędu, do przychodni i nie jestem w stanie. Liczę na to, że przez noc chociaż trochę się poprawi, bo zwariuję z tego wszystkiego :(
Mamosandry
My byliśmy na 9:15 a już był poślizg !!! Doktorek to taka gaduła.
U nas karmienie jest "na żądanie" z czego widze żę jest rytm co 2,5/3 h nawet w nocy.Ssie jak narazie tylko jedną pierś przy jednym posiłku i zasypia więc chyba się najada .Zresztą ładnie przybiera na wadze .
To ja tutaj będąc w ciąży płakałam żę małe cycki = brak pokarmu .
Nieprawda w 100% !!! Mam tyle mleka że mogłabym wykarmić jego brata bliźniaka :) Laktacja siedzi w głowie bo ja byłam mega pozytywnie nastawiona na to że chce karmić wyłączni piersią i udało się ! Nie poddawajcie się Dziewczyny jak nastąpi jakiś kryzys !
My byliśmy na 9:15 a już był poślizg !!! Doktorek to taka gaduła.
U nas karmienie jest "na żądanie" z czego widze żę jest rytm co 2,5/3 h nawet w nocy.Ssie jak narazie tylko jedną pierś przy jednym posiłku i zasypia więc chyba się najada .Zresztą ładnie przybiera na wadze .
To ja tutaj będąc w ciąży płakałam żę małe cycki = brak pokarmu .
Nieprawda w 100% !!! Mam tyle mleka że mogłabym wykarmić jego brata bliźniaka :) Laktacja siedzi w głowie bo ja byłam mega pozytywnie nastawiona na to że chce karmić wyłączni piersią i udało się ! Nie poddawajcie się Dziewczyny jak nastąpi jakiś kryzys !

cześć.
wątek już spadł bardzo nisko więc podbijam :)
dziś mój termin, ale nie wygląda na to, żeby coś zaczęło się dziać :)
ale może to dobrze, uda mi się wyleczyć przed porodem.
Lekarz oczywiście nic nie zapisał, jedynie płukanie gardła szałwią i to by było na tyle :)
ale kupiłam sobie jeszcze syrop prenalen, może pomoże.
To idę dalej się grzać :)
wątek już spadł bardzo nisko więc podbijam :)
dziś mój termin, ale nie wygląda na to, żeby coś zaczęło się dziać :)
ale może to dobrze, uda mi się wyleczyć przed porodem.
Lekarz oczywiście nic nie zapisał, jedynie płukanie gardła szałwią i to by było na tyle :)
ale kupiłam sobie jeszcze syrop prenalen, może pomoże.
To idę dalej się grzać :)
i ja witam się z rana, już po śniadaniu, nocka nawet minęła znośnie, tylko te głupie sny zakłócają mój spokój:), z mężem wczoraj oglądaliśmy program o porodach i jak się obudził rano to powiedział, że śniło mu się, że pobiera krew pępowinową (a to m.in. było w programie o porodach:))
ja coraz częściej myślę o porodzie, z jednej strony cieszę się na myśl spotkania z moim okruszkiem, a z drugiej boję się tak porodu...:( a i zauważyłam, że brzuch mi się opuścił
ja coraz częściej myślę o porodzie, z jednej strony cieszę się na myśl spotkania z moim okruszkiem, a z drugiej boję się tak porodu...:( a i zauważyłam, że brzuch mi się opuścił
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

i ja się witam :)
Patunga się nie odzywa więc obstawiam że jest już z córeczką :)
Polapola i Izzka z resztą też....
A więc można nas policzyć dziewczyny na palach chyba jednej ręki:) no może dwóch :P
U mnie noc nieprzespana do 3 bo mały znowu mnie skopał i nie mogłam zasnąć przez jego szaleństwa brzuszkowe. Popołudniu jadę do chrześniaka na urodziny i pewnie weekend zleci jak szalony.
Co do porodu to już byłam na etapie strachu, podekscytowania i pewności że dam radę i teraz już mam mieszane uczucia:) chyba zwyczajnie chce mieć to już za sobą...
Pamiętam jak dziewczyny pisały o tym że wszyscy do nich dzwonią i pytają się czy już urodziły..,no i mnie to społeczne zjawisko teraz też dopadło....
miłego dnia :)
Patunga się nie odzywa więc obstawiam że jest już z córeczką :)
Polapola i Izzka z resztą też....
A więc można nas policzyć dziewczyny na palach chyba jednej ręki:) no może dwóch :P
U mnie noc nieprzespana do 3 bo mały znowu mnie skopał i nie mogłam zasnąć przez jego szaleństwa brzuszkowe. Popołudniu jadę do chrześniaka na urodziny i pewnie weekend zleci jak szalony.
Co do porodu to już byłam na etapie strachu, podekscytowania i pewności że dam radę i teraz już mam mieszane uczucia:) chyba zwyczajnie chce mieć to już za sobą...
Pamiętam jak dziewczyny pisały o tym że wszyscy do nich dzwonią i pytają się czy już urodziły..,no i mnie to społeczne zjawisko teraz też dopadło....
miłego dnia :)
Hej mamuśki i dwupaki :)
Dzisiaj nie będę marudzić - zaczęłam się w końcu ogarniać. Rzeczywiście, wyjęcie szwów pomogło bardzo. Mogę wstać z łóżka, siadać, normalnie chodzić, oczywiście wszystko bardzo ostrożnie, bo się boję gwałtowniej ruszyć, ale widzę światełko w tunelu.
Najbardziej zła jestem, że przez te moje dolegliwości zafundowaliśmy małemu odparzenie tyłka i podrażnienie kikuta pępowiny, bo nie byłam w stanie przytomnie myśleć i tego przewidzieć.
Za to dzisiaj zamierzam mu to zrekompensować, będę go tulić i całować i oglądać z każdej strony, żeby już nic mu się nie przyplątało.
Właśnie młody po raz pierwszy wykonał porządny obrót i się zsunął z płaskiej poduchy na prześcieradło. Będzie trzeba uważać, żeby przy jakiejś krawędzi nigdy go nie kłaść, bo skubany jest silny i się miota...
Pytanko mam do was: macie jakąś pościel do wózka?
Wypatrzyłam coś takiego, co sądzicie?
http://allegro.pl/2-el-posciel-do-wozka-kolyski-balbina-i1862305644.html
Dzisiaj nie będę marudzić - zaczęłam się w końcu ogarniać. Rzeczywiście, wyjęcie szwów pomogło bardzo. Mogę wstać z łóżka, siadać, normalnie chodzić, oczywiście wszystko bardzo ostrożnie, bo się boję gwałtowniej ruszyć, ale widzę światełko w tunelu.
Najbardziej zła jestem, że przez te moje dolegliwości zafundowaliśmy małemu odparzenie tyłka i podrażnienie kikuta pępowiny, bo nie byłam w stanie przytomnie myśleć i tego przewidzieć.
Za to dzisiaj zamierzam mu to zrekompensować, będę go tulić i całować i oglądać z każdej strony, żeby już nic mu się nie przyplątało.
Właśnie młody po raz pierwszy wykonał porządny obrót i się zsunął z płaskiej poduchy na prześcieradło. Będzie trzeba uważać, żeby przy jakiejś krawędzi nigdy go nie kłaść, bo skubany jest silny i się miota...
Pytanko mam do was: macie jakąś pościel do wózka?
Wypatrzyłam coś takiego, co sądzicie?
http://allegro.pl/2-el-posciel-do-wozka-kolyski-balbina-i1862305644.html
witajcie,
ja jeszcze jestem.. ale nie wiem jak długo. Wczoraj pisłałam że wszystko mnie boli.. po południu zaczęły się skurcze.. trwały całą noc. Spałam w przerwach pomiędzy nimi na siedząco bo na leżąco bolał mnie krzyż. Postanowiłam czekać na skurcze co 5 min i wtedy jechać do szpitala.. ale najczęstsze były co 7 min. Rano wszystko ustało.. tzn. co 15,20 min.. teraz dalej brzuch boli jak na okres skurcze są ale nie tak bolesne jak w nocy i nieregularne. Rozwolnienie zaliczyłam, mdli mnie.. dziś dzień oczekiwania.
Tak sobie myślę że wieczorem pojedziemy na IP jeżeli dalej będzie tak nijak.. może się dowiem czy jakieś rozwarcie czy coś..
ja jeszcze jestem.. ale nie wiem jak długo. Wczoraj pisłałam że wszystko mnie boli.. po południu zaczęły się skurcze.. trwały całą noc. Spałam w przerwach pomiędzy nimi na siedząco bo na leżąco bolał mnie krzyż. Postanowiłam czekać na skurcze co 5 min i wtedy jechać do szpitala.. ale najczęstsze były co 7 min. Rano wszystko ustało.. tzn. co 15,20 min.. teraz dalej brzuch boli jak na okres skurcze są ale nie tak bolesne jak w nocy i nieregularne. Rozwolnienie zaliczyłam, mdli mnie.. dziś dzień oczekiwania.
Tak sobie myślę że wieczorem pojedziemy na IP jeżeli dalej będzie tak nijak.. może się dowiem czy jakieś rozwarcie czy coś..
misiabela ja też obstawiam, że któraś z dziewczyn już rozpakowana, bo zabawiłam się w detektywa i przeprowadziłam prywatne śledztwo (chyba za dużo oglądam Ojca Mateusza i Gliniarza i Prokuratura:)) i dziewczyny: Iza, Patunga i Polapola odezwały się do nas ostatnio 05.10, więc pewnie już się jakaś mamusia rozpakowała:)
marta my mamy taką http://allegro.pl/posciel-do-wozka-z-haftem-milpol-i1858542977.html jest droższa od tej co Ty patrzyłaś,ale ja od tego sprzedawcy kupowałam pościel do łóżeczka więc nie płaciłam za przesyłkę dodatkowo
marta my mamy taką http://allegro.pl/posciel-do-wozka-z-haftem-milpol-i1858542977.html jest droższa od tej co Ty patrzyłaś,ale ja od tego sprzedawcy kupowałam pościel do łóżeczka więc nie płaciłam za przesyłkę dodatkowo
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

marta zdjęcie szwów najczęściej przynosi ulgę. A marudzić możesz do woli.. teraz hormony muszą dojść do siebie :)
Pościel do wózka ładna.. mnie się podobają takie mało wzorzyste.. ale nie kupowałam bo mam kocyk taki długi i wąski wełniany w poszewce, kocyk polarowy.. gondola ma osłonkę..
pozmywałam naczynia, ogarnęłam mieszkanko, wstawiłam pranie.. Z Matim bawi się mój brat, męża wysłałam do pracy żeby mnie nie wkurzał pytaniami jak się czuję i co ile mam skurcze, moja mama zrobi dziś obiadek dla wszystkich.. także mam dziś wolne i mogę koncentrować się na sobie i dzidziolku.. idzie skurrrcz..
Pościel do wózka ładna.. mnie się podobają takie mało wzorzyste.. ale nie kupowałam bo mam kocyk taki długi i wąski wełniany w poszewce, kocyk polarowy.. gondola ma osłonkę..
pozmywałam naczynia, ogarnęłam mieszkanko, wstawiłam pranie.. Z Matim bawi się mój brat, męża wysłałam do pracy żeby mnie nie wkurzał pytaniami jak się czuję i co ile mam skurcze, moja mama zrobi dziś obiadek dla wszystkich.. także mam dziś wolne i mogę koncentrować się na sobie i dzidziolku.. idzie skurrrcz..
Hej kobietki!
Po pierwsze gratulacje dla ropakowanych mam i dużo sił dla tych zapakowanych, aby przeszły poród w miarę bezboleśnie.
My jeszcze w szpitalu niestety. Zosieńka moja mała, ma wrodzoną infekcje i walczymy z antybiotykiem. Jest poprawa, więc wszystko zależy od jutrzejszego wyniku krwi. Jeśli jutro będzie ujemny a w niedzielę się powtórzy, to wychodzimy do domu. Powiem Wam, że dobija ten szpital, jestem z dwiema mamami i ich maluchami na sali, od emocji to aż kipii, wszyscy czekają tylko na wyniki badań i hasło, że mogą iść do domu. Wczoraj ja też ryczałam, bo miałam już nadzieję, że wyjdziemy jutro, ale niestety… Jutro znowu będę czekać z drżeniem serca na wyniki badań. Mąż przywiózł mi laptopa i nawet mam jakiś dostęp do Internetu, słaby bo słaby ale zawsze. Postaram się opisać Wam poród (a jest o czym pisać) Zosia zazwyczaj ładnie śpi więc powinna pozwolić mamie na przelanie emocji na forum
Trzymajcie kciuki za jutrzejsze badania!
Po pierwsze gratulacje dla ropakowanych mam i dużo sił dla tych zapakowanych, aby przeszły poród w miarę bezboleśnie.
My jeszcze w szpitalu niestety. Zosieńka moja mała, ma wrodzoną infekcje i walczymy z antybiotykiem. Jest poprawa, więc wszystko zależy od jutrzejszego wyniku krwi. Jeśli jutro będzie ujemny a w niedzielę się powtórzy, to wychodzimy do domu. Powiem Wam, że dobija ten szpital, jestem z dwiema mamami i ich maluchami na sali, od emocji to aż kipii, wszyscy czekają tylko na wyniki badań i hasło, że mogą iść do domu. Wczoraj ja też ryczałam, bo miałam już nadzieję, że wyjdziemy jutro, ale niestety… Jutro znowu będę czekać z drżeniem serca na wyniki badań. Mąż przywiózł mi laptopa i nawet mam jakiś dostęp do Internetu, słaby bo słaby ale zawsze. Postaram się opisać Wam poród (a jest o czym pisać) Zosia zazwyczaj ładnie śpi więc powinna pozwolić mamie na przelanie emocji na forum
Trzymajcie kciuki za jutrzejsze badania!
Tak więc poród…
W piątek wieczorem zaczeły się jakieś dziwne skurcze, mąż patrzył na mnie i od razu wiedział, że to jest „to” a ja jakoś nie chciałam w to uwierzyć. Poszłam pod prysznic, ale nic nie przeszło. Chodziłam po domu i jeszcze zdąrzyłam na forum przekazać Wam wieści od marta29 o narodzinach Gucia
A skurcze robiły się coraz bardziej regularne. Ł. się stresował, więc ok. północy zapakował mnie w auto i ruszyliśmy na Kliniczną, ale tam mnie odesłali do domu bo za słabe skurcze i jeszcze bez sensu na porodówkę przyjmować. Wróciliśmy do domu i ok. 3 znowu na Kliniczną, bo bałam się że w końcu urodzę w domu. Tym razem mnie przyjeli.
Kulałam się ze skurczami do godz 11, przyjemnie nie było, mąż masował plecy, prysznice, wszystko było na nic. O 11 położna przebiła mi wody i wtedy się rozkręciło, darłam się, że chcę znieczulenie i takie też dostałam ok. 12. Co to była za ulga!!!! Normalnie w końcu mogłam odpocząć. Myśłałam, że teraz już pójdzie, ale nie szło, główka nie chciała zejść, a rozwarcie już było. Łącznie dostałam chyba 3-4 dawki znieczulenia, bo przestawało działać i wtedy chyba wszyscy na oddziale mnie słyszeli hehe. Później jakoś tak się potoczyło, że główka zeszła i jak kazali mi przeć to po 10 min miałam Zosię na brzuchu. Co to było za uczucie! Ulga i zdziwienie, że jest taka CIĘŻKA! Lekarze zdziwieni, też że taka duża, zaraz zabrali ją na ważenie i inne badania z tatą.
Jak widziałyście klops niezły, ja raczej szerokich bioder nie mam i nikt nie ma pojęcia jak ją urodziłam SN.
Ogólnie poród masakra, ale medal dla mojego męża za niesamowitą pomoc i wsparcie, zaskoczył mnie niesamowicie! Do tego cała opieka na Klinicznej – porodowej super! A Pana Anestezjologa będę wielbić do końca życia z reszta powiedziałam mu to chyba z milion razy.
W piątek wieczorem zaczeły się jakieś dziwne skurcze, mąż patrzył na mnie i od razu wiedział, że to jest „to” a ja jakoś nie chciałam w to uwierzyć. Poszłam pod prysznic, ale nic nie przeszło. Chodziłam po domu i jeszcze zdąrzyłam na forum przekazać Wam wieści od marta29 o narodzinach Gucia
A skurcze robiły się coraz bardziej regularne. Ł. się stresował, więc ok. północy zapakował mnie w auto i ruszyliśmy na Kliniczną, ale tam mnie odesłali do domu bo za słabe skurcze i jeszcze bez sensu na porodówkę przyjmować. Wróciliśmy do domu i ok. 3 znowu na Kliniczną, bo bałam się że w końcu urodzę w domu. Tym razem mnie przyjeli.
Kulałam się ze skurczami do godz 11, przyjemnie nie było, mąż masował plecy, prysznice, wszystko było na nic. O 11 położna przebiła mi wody i wtedy się rozkręciło, darłam się, że chcę znieczulenie i takie też dostałam ok. 12. Co to była za ulga!!!! Normalnie w końcu mogłam odpocząć. Myśłałam, że teraz już pójdzie, ale nie szło, główka nie chciała zejść, a rozwarcie już było. Łącznie dostałam chyba 3-4 dawki znieczulenia, bo przestawało działać i wtedy chyba wszyscy na oddziale mnie słyszeli hehe. Później jakoś tak się potoczyło, że główka zeszła i jak kazali mi przeć to po 10 min miałam Zosię na brzuchu. Co to było za uczucie! Ulga i zdziwienie, że jest taka CIĘŻKA! Lekarze zdziwieni, też że taka duża, zaraz zabrali ją na ważenie i inne badania z tatą.
Jak widziałyście klops niezły, ja raczej szerokich bioder nie mam i nikt nie ma pojęcia jak ją urodziłam SN.
Ogólnie poród masakra, ale medal dla mojego męża za niesamowitą pomoc i wsparcie, zaskoczył mnie niesamowicie! Do tego cała opieka na Klinicznej – porodowej super! A Pana Anestezjologa będę wielbić do końca życia z reszta powiedziałam mu to chyba z milion razy.
miałam termin na 26 października, ale nie zakończył się happy endem 26 czerwca urodziłam przedwcześnie i dziecko zmarło. Przepraszam, że nie odzywałam się, ale nie mogłam wchodzić tutaj, aby nie ryczeć. Życzę zdrowia dla mamusiek a w szczególności dla ich pociech. Trzymajcie się dziewczynki:) poród to nic strasznego, szybko się zapomina o bólu jak się ma malucha na brzuchu:)
Nasz syn serwuje nam dzisiaj niespodzianki jedna za drugą. Wyeliminował koc, ręcznik, pieluchę tetrową (użytą tylko do osuszenia tyłka) i pieluchę flanelową. Kupę robi przynajmniej jedną na godzinę i akurat w trakcie przebierania, jak na chwilę usuwam użytą pieluchę i chcę podłożyć nową, ciągle chce jeść, ale chwilę pociamka i przestaje. Przewinięty i posmarowany czeka na chwilę nieuwagi i sika na wszystko dookoła - każde z nas oberwało po 2 razy jego fontanną.
Nie wiem, czy on ma biegunkę czy co... Zastanawiałam się, co mogłam takiego zjeść, ale nie wiem. Kotleta z piersi w panierce 3 dni temu, albo kawałek ciasta toffi wczoraj, to jedyne co mi przychodzi do głowy, bo poza tym to niemal same kanapki z serem. Niby ciągle czuję się głodna, ale nie mam ochoty jeść i nie mam pomysłów, co sobie zrobić.
Co jecie?
Nie wiem, czy on ma biegunkę czy co... Zastanawiałam się, co mogłam takiego zjeść, ale nie wiem. Kotleta z piersi w panierce 3 dni temu, albo kawałek ciasta toffi wczoraj, to jedyne co mi przychodzi do głowy, bo poza tym to niemal same kanapki z serem. Niby ciągle czuję się głodna, ale nie mam ochoty jeść i nie mam pomysłów, co sobie zrobić.
Co jecie?
~ Natalia - a widzisz, jak przestałam się odzywać na forum, to się zastanawiałaś, czy zdążyłam zapisać Twój numer, żeby podesłać info, a ja jak pisałam smsa do Ciebie, że już urodziłam, to się zastanawiałam, czy Ty to zdążysz przekazać na forum, bo może się już rozpakowujesz :).
Ja liczyłam na wyjście ze szpitala w niedzielę, ale mi powiedzieli, że po takiej akcji jaką mieliśmy z młodym (apgar 6, zamartwica, mega wielki krwiak na głowie), to nie ma szans, żeby puścili nas tak szybko.
Później liczyłam na wyjście w poniedziałek, ale mały stracił za dużo na wadze i dodatkowo bilirubina mu skoczyła, więc przywieźli mi lampę do fototerapii do pokoju i mały przez dobę się pod nią grzał, mogłam go tylko wyjąć do nakarmienia i przewinięcia.
We wtorek czekałam na panią pediatrę jak na zbawienie. No i w końcu przyniosła dobre wieści, wyniki badań były dużo lepsze, poza tym w końcu waga zaczęła rosnąć. Ryczałam z radości jak głupia. No i wyszliśmy.
Natalia, trzymam kciuki - Ty też się doczekasz :)
Ja liczyłam na wyjście ze szpitala w niedzielę, ale mi powiedzieli, że po takiej akcji jaką mieliśmy z młodym (apgar 6, zamartwica, mega wielki krwiak na głowie), to nie ma szans, żeby puścili nas tak szybko.
Później liczyłam na wyjście w poniedziałek, ale mały stracił za dużo na wadze i dodatkowo bilirubina mu skoczyła, więc przywieźli mi lampę do fototerapii do pokoju i mały przez dobę się pod nią grzał, mogłam go tylko wyjąć do nakarmienia i przewinięcia.
We wtorek czekałam na panią pediatrę jak na zbawienie. No i w końcu przyniosła dobre wieści, wyniki badań były dużo lepsze, poza tym w końcu waga zaczęła rosnąć. Ryczałam z radości jak głupia. No i wyszliśmy.
Natalia, trzymam kciuki - Ty też się doczekasz :)
Lucek ---> Bardzo mi przykro. Prawie rok temu też straciłam swojego maluszka. Wiem, że boli. Nigdy nie da się zapomnieć straty, ale ufam i tego Ci życzę, że niedługo będziesz miała pociechę i radość ze swojego maluszka! dla Twojego Aniołka
Natalko - życzę Ci szybkich dobrych wyników Zosi i wracajcie do domku
Ech...
Natalko - życzę Ci szybkich dobrych wyników Zosi i wracajcie do domku
Ech...
Ja zaglądam - ale nie mam dzisiaj weny do pisania.
W sumie jestem zmęczona, bo spałam ok 2 godziny w dzień i 2 w nocy i jakoś mój mózg w tryb oszczędzania baterii przeszedł ;-P Nie mogę spać dosłownie, czuwam - doglądam albo podziwiam Kulkę
Co myślicie o smoczkach? Podawać dziecku karmionemu piersią? od kiedy?
Z pierwszą córką wytrzymałam chyba 2 tygodnie bez (już nie pamiętam) i nie odrzuciła piersi, a za to ładnie ustawiłyśmy sobie plan karmień
W sumie jestem zmęczona, bo spałam ok 2 godziny w dzień i 2 w nocy i jakoś mój mózg w tryb oszczędzania baterii przeszedł ;-P Nie mogę spać dosłownie, czuwam - doglądam albo podziwiam Kulkę
Co myślicie o smoczkach? Podawać dziecku karmionemu piersią? od kiedy?
Z pierwszą córką wytrzymałam chyba 2 tygodnie bez (już nie pamiętam) i nie odrzuciła piersi, a za to ładnie ustawiłyśmy sobie plan karmień
Lucek bardzo mi przykro...
Natalia trzymam kciuki za dobre wyniki :)
tysiola ja obojgu dzieciom smoka podaje z jedny i drugim tydzien wytrzymalam bez a potem to juz musialam dawac bo ciagle by wisieli przy piersi i potem fontanny z przejedzenia robili bo tak im sie ssac chcialo tzn Krystian chce nadal Sandrze juz przeszlo hehe :)
misiabela patunga no ja mysle ze juz rodizcie co? :)
Natalia trzymam kciuki za dobre wyniki :)
tysiola ja obojgu dzieciom smoka podaje z jedny i drugim tydzien wytrzymalam bez a potem to juz musialam dawac bo ciagle by wisieli przy piersi i potem fontanny z przejedzenia robili bo tak im sie ssac chcialo tzn Krystian chce nadal Sandrze juz przeszlo hehe :)
misiabela patunga no ja mysle ze juz rodizcie co? :)
normalnie ssala Sandra piers i normalnie ssie Krystian :)
tzn Sandra miala ogolnie problem ze zlapaniem brodawki ale to jeszcze byla zanim podalam smoczka ale gorzej nie bylo napewno :)
mi polozna polecila dac smoczka bo caly dzien z Sandra przy piersi chodzilam na zmiane z wielkijm ulewaniem i wyszlo to nam na dobre i Sandrze i mnie :)
tzn Sandra miala ogolnie problem ze zlapaniem brodawki ale to jeszcze byla zanim podalam smoczka ale gorzej nie bylo napewno :)
mi polozna polecila dac smoczka bo caly dzien z Sandra przy piersi chodzilam na zmiane z wielkijm ulewaniem i wyszlo to nam na dobre i Sandrze i mnie :)
Ufff, a już myślałam, że tylko moje dziecko potrafi wisieć cały dzień na cycku :) My dziś po pierwszym spacerku... Klara spała potem jak susełek.
A teraz czekam na teściową (ma przyjechać na noc i wieczorem jutro wracać do Ostródy). Troszkę się boję, mam nadzieję, że nie będzie udzielać zbyt wielu porad...
A teraz czekam na teściową (ma przyjechać na noc i wieczorem jutro wracać do Ostródy). Troszkę się boję, mam nadzieję, że nie będzie udzielać zbyt wielu porad...
Ja wyczaiłam, że moja płacze (stęka raczej) 2-3 razy :
1.faktycznie na głód - i to jest najbliższe płaczu
2.po ok godzinie-1,5 - jakby trawienie na kupkę (często ją wtedy znowu biorę do odbicia i mi się lekko przebudza)
3. i tu mnie czasem nabiera najbardziej - ona chyba ma ochotę jeszcze pospać, więc daję jej palucha do possania - 5 minut i śpi jeszcze z godzinkę
A dziś w nocy dawałam się zrobić w konia i co godzinę mi się wydawała głodna - o tyle guzik z takiego karmienia, że pociumka, pociumka i nie najada się efektywnie i błędne kółko zamknięte na cały dzień.
Kiedyś czytałam Tracy Hogg - te trzy lata temu ;-P ale pożyczyłam książkę i mi wsiąkła - a to był genialny podręcznik!
1.faktycznie na głód - i to jest najbliższe płaczu
2.po ok godzinie-1,5 - jakby trawienie na kupkę (często ją wtedy znowu biorę do odbicia i mi się lekko przebudza)
3. i tu mnie czasem nabiera najbardziej - ona chyba ma ochotę jeszcze pospać, więc daję jej palucha do possania - 5 minut i śpi jeszcze z godzinkę
A dziś w nocy dawałam się zrobić w konia i co godzinę mi się wydawała głodna - o tyle guzik z takiego karmienia, że pociumka, pociumka i nie najada się efektywnie i błędne kółko zamknięte na cały dzień.
Kiedyś czytałam Tracy Hogg - te trzy lata temu ;-P ale pożyczyłam książkę i mi wsiąkła - a to był genialny podręcznik!
Odnosnie glodu to moja daje wyrazny znak: glowa lata jej na boki i buzka otwarta i szuka cyca.
Jak chce sobie tylko possac to przy przystawieniu do piersi szaleje... daje smoczek i uspokaja sie. To zwykle wtedy, kiedy wiem, ze jest najedzona ale jednak niespokojna.
U nas teraz jestesmy na etapie, ze samo wypicie mleczka nie powoduje spania :) i mala sie denerwuje bo wiadomo docieraja do niej rozne bodzcce, przy jedzeniu oglada swiat jest rozbudzona a jak juz sie naoglada to chce spac no wtedy sie zaczyna... smoczek wypluwa, piers nie dziala (bo juz brzuszek pelny)... pomaga przytulenie z delikatnym kolysaniem. Czasami zasnie na 5 minut i znowu od poczatku... i tak sie bujamy az w koncu calkowicie sie rozbudzi i jest glodna :D W dzien juz mi zdecydowanie nie spi tylko ma drzemki. No chyba, ze spacer to wtedy spi, jak kamien :)
Ostatnio znowu zazolcila sie i miala podwyzszona bilirubine i musialam odstawic ja od piersi, po sztucznym spadla i od poniedzialku znowu piers. We wtorek szczepienie zdecydowalismy sie na 6 w 1 plus pneumokoki i rotawirus.
Dziewczyny istnieje cos takiego, ja skok rozwojowy i pierwszy jest ok. 5 tyg. dziecko moze byc marudne i caly dzien wisiec na piersi. Skoki moga trwac od 2 dni do tygodnia. Kolejny skok to 7-9 tydzien... wiec u nas juz chyba powoli sie zaczyna.
Jak chce sobie tylko possac to przy przystawieniu do piersi szaleje... daje smoczek i uspokaja sie. To zwykle wtedy, kiedy wiem, ze jest najedzona ale jednak niespokojna.
U nas teraz jestesmy na etapie, ze samo wypicie mleczka nie powoduje spania :) i mala sie denerwuje bo wiadomo docieraja do niej rozne bodzcce, przy jedzeniu oglada swiat jest rozbudzona a jak juz sie naoglada to chce spac no wtedy sie zaczyna... smoczek wypluwa, piers nie dziala (bo juz brzuszek pelny)... pomaga przytulenie z delikatnym kolysaniem. Czasami zasnie na 5 minut i znowu od poczatku... i tak sie bujamy az w koncu calkowicie sie rozbudzi i jest glodna :D W dzien juz mi zdecydowanie nie spi tylko ma drzemki. No chyba, ze spacer to wtedy spi, jak kamien :)
Ostatnio znowu zazolcila sie i miala podwyzszona bilirubine i musialam odstawic ja od piersi, po sztucznym spadla i od poniedzialku znowu piers. We wtorek szczepienie zdecydowalismy sie na 6 w 1 plus pneumokoki i rotawirus.
Dziewczyny istnieje cos takiego, ja skok rozwojowy i pierwszy jest ok. 5 tyg. dziecko moze byc marudne i caly dzien wisiec na piersi. Skoki moga trwac od 2 dni do tygodnia. Kolejny skok to 7-9 tydzien... wiec u nas juz chyba powoli sie zaczyna.
Mały nas tak męczył wczoraj pół dnia i w nocy, że pękliśmy i zrobiłam dwie rzeczy, których nie chciałam robić w ogóle.
1. Dałam smoka, no i faktycznie pomaga, przynajmniej eliminuje część fałszywych sygnałów, które ja odczytywałam jako głód, a to była potrzeba ssania. Mały sam go wypluwa po jakimś czasie.
2. Użyłam laktatora - mam taki mały ręczny aventu. Różne były o nim opinie, ale ja aktualnie jestem nim zachwycona. Jest przede wszystkim prosty w obsłudze. W kilka minut odciągnęłam 80 ml i zadowolony tata mógł sam syna później nakarmić (jaka radość :)), a mnie nikt nie budził i pospałam w końcu jakieś 5 godzin.
Mam za to dziwne akcje w nocy. Z. mówił, że 2 razy obudziłam go, żeby zabrał mi małego i odłożył do łóżeczka. Tymczasem mały był w łóżeczku. Budzę się sama co jakiś czas w panice i jestem przekonana, że przygniotłam małego, albo że mi wypadł z łóżka...
Normalnie rozwijają mi się jakieś stany lękowe :P
Dobra, idę budzić potwora, bo mi cycki wybuchną...
1. Dałam smoka, no i faktycznie pomaga, przynajmniej eliminuje część fałszywych sygnałów, które ja odczytywałam jako głód, a to była potrzeba ssania. Mały sam go wypluwa po jakimś czasie.
2. Użyłam laktatora - mam taki mały ręczny aventu. Różne były o nim opinie, ale ja aktualnie jestem nim zachwycona. Jest przede wszystkim prosty w obsłudze. W kilka minut odciągnęłam 80 ml i zadowolony tata mógł sam syna później nakarmić (jaka radość :)), a mnie nikt nie budził i pospałam w końcu jakieś 5 godzin.
Mam za to dziwne akcje w nocy. Z. mówił, że 2 razy obudziłam go, żeby zabrał mi małego i odłożył do łóżeczka. Tymczasem mały był w łóżeczku. Budzę się sama co jakiś czas w panice i jestem przekonana, że przygniotłam małego, albo że mi wypadł z łóżka...
Normalnie rozwijają mi się jakieś stany lękowe :P
Dobra, idę budzić potwora, bo mi cycki wybuchną...
Dziewczyny, mam prośbę w sprawie stanika do karmienia. Mam tylko jeden:
http://allegro.pl/alles-na-ciaze-i-do-karmienia-mama-ii-a-75d-czern-i1814164530.html
Jest ok, ale szukam jakiegoś, w którym się nie będą wkładki laktacyjne odznaczały, czyli jakiś sztywniejszy trochę, z większą ilością materiału. Może jakiś push up bez nadmiernej ilości gąbki?
Jeszcze nie wychodziłam z małym z domu, ale czuję się coraz lepiej i chyba już czas, a nie chcę, żeby każdemu rzucały się w oczy te wciśnięte w stanik wkładki.
Możecie coś polecić?
http://allegro.pl/alles-na-ciaze-i-do-karmienia-mama-ii-a-75d-czern-i1814164530.html
Jest ok, ale szukam jakiegoś, w którym się nie będą wkładki laktacyjne odznaczały, czyli jakiś sztywniejszy trochę, z większą ilością materiału. Może jakiś push up bez nadmiernej ilości gąbki?
Jeszcze nie wychodziłam z małym z domu, ale czuję się coraz lepiej i chyba już czas, a nie chcę, żeby każdemu rzucały się w oczy te wciśnięte w stanik wkładki.
Możecie coś polecić?
~ Ewa, gdybym z jakiegoś powodu musiała to zrobić, to bym zrobiła. Tylko sądzę, że zanim zmieszasz, powinnaś doprowadzić je do tej samej temperatury i dopiero później razem podgrzewać. Na wszelki wypadek trochę uważniej obserwuj bobasa do następnego karmienia.
Znajoma czasem tak robiła, dziecku nigdy nic nie było.
Znajoma czasem tak robiła, dziecku nigdy nic nie było.
Witam się i znikam :)
lilo ja też chętnie kupiłabym taki dźwig :) może rabat dostaniemy :) P. tylko pyta w nocy czy mogę się tak nie wiercić :) normalnie mam zawsze ochotę .... coś mu powiedzieć :P
My dzisiaj jedziemy na spacerek, potem do teściów i do babci . Wieczorem przychodzą znajomi na chwilkę a w nocy mogę rodzić :) ale tak sobie mogę mówić :p
Co do staników to kupiłam właśnie taki w hm ciążowy, bawełniany ale brakuje mi push upa :( i dzisiaj mam zamiar obskoczyć parę sklepów i znaleźć taki rozpinany z przodu :) pamiętam że kiedyś taki maiłam.
miłego dnia dziewczyny :)
lilo ja też chętnie kupiłabym taki dźwig :) może rabat dostaniemy :) P. tylko pyta w nocy czy mogę się tak nie wiercić :) normalnie mam zawsze ochotę .... coś mu powiedzieć :P
My dzisiaj jedziemy na spacerek, potem do teściów i do babci . Wieczorem przychodzą znajomi na chwilkę a w nocy mogę rodzić :) ale tak sobie mogę mówić :p
Co do staników to kupiłam właśnie taki w hm ciążowy, bawełniany ale brakuje mi push upa :( i dzisiaj mam zamiar obskoczyć parę sklepów i znaleźć taki rozpinany z przodu :) pamiętam że kiedyś taki maiłam.
miłego dnia dziewczyny :)
marta29 hihi jak przeczytalam Twoje akcje w nocy to mi sie przypomnialy poczatki tez tak mialam... to ze zmeczenia jest :D
"Gdzie jest Julka?!" hihihi zasnelam i zapomnialam,ze ja odlozylismy do lozeczka bo padnieci wzielismy ja do usypiania do nas :) Mialam tak kilka razy, teraz juz odpukac organizm do malej ilosci snu i zmeczenia przystosowal sie :)
"Gdzie jest Julka?!" hihihi zasnelam i zapomnialam,ze ja odlozylismy do lozeczka bo padnieci wzielismy ja do usypiania do nas :) Mialam tak kilka razy, teraz juz odpukac organizm do malej ilosci snu i zmeczenia przystosowal sie :)
Witam,
Lucek strasznie mi przykro. Mam nadzieję, że szybko sobie z tym poradzicie i że niedługo znowu będziesz nosić pod sercem maluszka, który zostanie z Wami.
My wczoraj mieliśmy kiepski dzień. Jaś prawie cały dzień nie spał, tylko zapadał w króciutkie drzemki i budził się z płaczem. Dobrze, że mąż wziął dzień urlopu, bo sama to bym chyba kręćka dostała i bym wyła cały dzień razem z synkiem. Mały jadł na raty, potem ulewał i znowu jadł. Na szczęście uspokoił się po kąpieli i w nocy spał normalnie. Niestety to na pewno są kolki... Niestety, żeby podawać leki na kolkę musimy poczekać jeszcze tydzień i jakoś to przetrzymać. Kupkę mamy raz dziennie, ale taka konkretną. Jak mały się skupia to czasem trwa pół godziny :)
Smoka to on za bardzo nie lubi i najczęściej od razu wypluwa.
Lucek strasznie mi przykro. Mam nadzieję, że szybko sobie z tym poradzicie i że niedługo znowu będziesz nosić pod sercem maluszka, który zostanie z Wami.
My wczoraj mieliśmy kiepski dzień. Jaś prawie cały dzień nie spał, tylko zapadał w króciutkie drzemki i budził się z płaczem. Dobrze, że mąż wziął dzień urlopu, bo sama to bym chyba kręćka dostała i bym wyła cały dzień razem z synkiem. Mały jadł na raty, potem ulewał i znowu jadł. Na szczęście uspokoił się po kąpieli i w nocy spał normalnie. Niestety to na pewno są kolki... Niestety, żeby podawać leki na kolkę musimy poczekać jeszcze tydzień i jakoś to przetrzymać. Kupkę mamy raz dziennie, ale taka konkretną. Jak mały się skupia to czasem trwa pół godziny :)
Smoka to on za bardzo nie lubi i najczęściej od razu wypluwa.
Witajcie,
u nas dziś mega trudny dzień - mały w miarę spokojnie przespał noc budząc się 3 razy na karmienie, obudził się ok. godz. 9.00 i ... do tej pory nie śpi ! Cały dzień wisi na cycku, przysypia przy nim a potem budzi się, marudzi, przewijanie i tak w kółko. Sądziłam, że problemem może być brak pokarmu i dałam mu nawet porcję Bebilonu 1 ale i to nie pomogło. Smoczek, bujanie i wszystko inne też się nie sprawdza.
Macie jakiś skuteczny sposób na usypianie takiego malca ?? I jak radzicie sobie z kwestią "odbekania" po karmieniu ? Młody nie ma ochoty odbekać, co najwyżej po jakimś czasie ulewa sobie leżąc na boczku, noszenie na ramieniu wkurza go na maksa, nie mówiąc już o tym, że wszystkie te zabiegi wybudzają go i potem nijak nie można go uśpić. Nasza położna twierdzi, że maluch MUSI odbeknąć po karmieniu, podczas gdy ja najchętniej po prostu kładłabym go na boczku i jak coś to uleje.
Podrzućcie proszę jakiś sposób, bo powoli popadam w paranoję !
u nas dziś mega trudny dzień - mały w miarę spokojnie przespał noc budząc się 3 razy na karmienie, obudził się ok. godz. 9.00 i ... do tej pory nie śpi ! Cały dzień wisi na cycku, przysypia przy nim a potem budzi się, marudzi, przewijanie i tak w kółko. Sądziłam, że problemem może być brak pokarmu i dałam mu nawet porcję Bebilonu 1 ale i to nie pomogło. Smoczek, bujanie i wszystko inne też się nie sprawdza.
Macie jakiś skuteczny sposób na usypianie takiego malca ?? I jak radzicie sobie z kwestią "odbekania" po karmieniu ? Młody nie ma ochoty odbekać, co najwyżej po jakimś czasie ulewa sobie leżąc na boczku, noszenie na ramieniu wkurza go na maksa, nie mówiąc już o tym, że wszystkie te zabiegi wybudzają go i potem nijak nie można go uśpić. Nasza położna twierdzi, że maluch MUSI odbeknąć po karmieniu, podczas gdy ja najchętniej po prostu kładłabym go na boczku i jak coś to uleje.
Podrzućcie proszę jakiś sposób, bo powoli popadam w paranoję !
Nasza córcia też w ciągu dnia nie chce spać ;/ Popłacze, pomyśli i zdąży zgłodnieć i dzisiaj tak od 9 do 13 :) Pomógł spacerek i spała jak kamień ... Na włączony odkurzacz zareagowała w ciągu 3 minut i śpi :) Może to jest sposób bo suszarka już jej się chyba osłuchała, choć także działa :) Ja też daje smoka, ale miałam straszne wyrzuty sumienia jak to zrobiłam, ale mała ciagle ciamkała i już zaczęła wkładac kciuka do buzi, więc chyab ten smok to mniejsze zło ;/ Gorzej jak zasypia i parę razy jej wypadnie do jest płacz i niestety trzeba jej tego smoka podać, ale czasem jak się wyciszy czy zaśnie to sama wypluje. Mam nadzieję, że jak będzie starsza jakiś ptaszek jej zabierze tego smoka i będzie po kłopocie:P
Nam dzisiejsze plany nie wyszły zupełnie.
Mieliśmy zrobić zakupy, pójść na spacer, później Z. miał jechać do pracy, ale nie pojechał (o jak mi przykro :)), bo się okazało, że zamrażalnik nam się rozmroził. Nie wiem, czy prądu nie było, czy co... Duża część żarcia poszła do śmieci, w tym 5 pudełek lodów grycana, z czego 2 nawet nie otworzyłam :(
Z. od razu ogarnął też lodówkę, więc przynajmniej jest chociaż taki plus. Ja tymczasem zrobiłam porządek w moich ciuchach i ciuchach małego i w końcu jakoś ta nasza szafa wygląda, widzę co gdzie jest.
Mały jest spokojny jak aniołek. Zapakowany do fotelika leżał sobie i patrzył na tatę szalejącego w kuchni przy lodówce. Mało korzysta ze smoka, tylko momentami chce go pociamkać, więc jest ok, sam go wypluwa po kilku minutach. No i już nie zalewa nam wszystkiego dookoła - faktycznie musiał być przejedzony.
Dziewczyny, ponawiam pytanie - jakieś propozycje odnośnie stanika trochę bardziej usztywnianego, takiego, żeby nie odznaczały się w nim wkładki laktacyjne?
~ Malinowa - ja jestem przekonana, że moją akcję porodową wywołał seks. Wprawdzie od seksu do porodu minęło łącznie ok 36 godzin, ale wcześniej nie miałam nawet skurczy przepowiadających, nic kompletnie co by wskazywało na to, że mały może chcieć wyjść. A po paru godzinach zaczęło się dziać, najpierw spokojnie, a później już nie miałam wątpliwości, że to to. Nie wiem czy pozycja ma znaczenie, ale to była lekka modyfikacja takiej pozycji: http://www.milosne-pozycje.pl/lyzeczka.html :D
Ja się nie zmęczyłam, a dostałam co chciałam :)
Mieliśmy zrobić zakupy, pójść na spacer, później Z. miał jechać do pracy, ale nie pojechał (o jak mi przykro :)), bo się okazało, że zamrażalnik nam się rozmroził. Nie wiem, czy prądu nie było, czy co... Duża część żarcia poszła do śmieci, w tym 5 pudełek lodów grycana, z czego 2 nawet nie otworzyłam :(
Z. od razu ogarnął też lodówkę, więc przynajmniej jest chociaż taki plus. Ja tymczasem zrobiłam porządek w moich ciuchach i ciuchach małego i w końcu jakoś ta nasza szafa wygląda, widzę co gdzie jest.
Mały jest spokojny jak aniołek. Zapakowany do fotelika leżał sobie i patrzył na tatę szalejącego w kuchni przy lodówce. Mało korzysta ze smoka, tylko momentami chce go pociamkać, więc jest ok, sam go wypluwa po kilku minutach. No i już nie zalewa nam wszystkiego dookoła - faktycznie musiał być przejedzony.
Dziewczyny, ponawiam pytanie - jakieś propozycje odnośnie stanika trochę bardziej usztywnianego, takiego, żeby nie odznaczały się w nim wkładki laktacyjne?
~ Malinowa - ja jestem przekonana, że moją akcję porodową wywołał seks. Wprawdzie od seksu do porodu minęło łącznie ok 36 godzin, ale wcześniej nie miałam nawet skurczy przepowiadających, nic kompletnie co by wskazywało na to, że mały może chcieć wyjść. A po paru godzinach zaczęło się dziać, najpierw spokojnie, a później już nie miałam wątpliwości, że to to. Nie wiem czy pozycja ma znaczenie, ale to była lekka modyfikacja takiej pozycji: http://www.milosne-pozycje.pl/lyzeczka.html :D
Ja się nie zmęczyłam, a dostałam co chciałam :)
~ Monia, Gucia w szpitalu 2 razy nakarmiłam sztucznym mlekiem i bek był po kilku sekundach, zanim zdążyłam go "spionizować:". Po moim mleku nie beka prawie w ogóle. Czasem już przy piersi mu się delikatnie uleje, czasem taki maciupki bek się pojawi, ale naprawdę bardzo rzadko. Nie ulało mu się ani razu po położeniu w łóżeczku na boku.
Położne w szpitalu mówiły różnie, że ma bekać, inne mówiły, że po moim pokarmie może nie bekać. Ja się tym nie przejmuję. Nie chce bekać, to nie.
Położne w szpitalu mówiły różnie, że ma bekać, inne mówiły, że po moim pokarmie może nie bekać. Ja się tym nie przejmuję. Nie chce bekać, to nie.
A teraz coś na poprawę humoru, z zupełnie innej beczki:
http://www.youtube.com/watch?v=IZSRpPffNRA&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=IZSRpPffNRA&NR=1
MoniaEr prawdopodobnie u Twojego malucha zwieksza sie zapotrzebowanie na mleczko, musisz to przetrzymac. Czy z butelki pije czy tylko ciamka? Bo jesli tylko ciamka to znaczy, ze potrzebuje poprostu bliskosci, smoczek lub przytul go skora to skory. U nas tez tak bylo na poczatku. Jednym slowem PRZECZEKAC. Co do odbekniecia dziecko karmione piersia podobno nie musi. U nas tez ma problem z odbeknieciem. Nie u wszystkich dzieci daje rade.
kilka sposobów na odbijanie: http://www.edziecko.pl/szkolakarmienia/1,118913,10220370,odc_4__Jak_i_po_co__odbijamy__niemowle_po_posilku.html
do odbijania moja podnoszę tylko po butelce, po piersi sama zaypia, a ulewa bardzo rzadko.
do odbijania moja podnoszę tylko po butelce, po piersi sama zaypia, a ulewa bardzo rzadko.
Widzę, że wszystkie mamy te same problemy z maluszkami. Dziś na szczęście było lepiej (może mały odsypiał wczorajszy dzień). Koło 11 po karmieniu i marudzeniu wpakowaliśmy dzieciaki do samochodu i pojechaliśmy na zakupy. Jaś od razu spał, a Dominik zasnął w drodze powrotnej. Jasiek potem jeszcze w domu 2 godziny spał, aż go wybudzałam na karmienie.
Ja zawsze czekam aż Jaś odbeknie, czasem trwa to dłuższą chwilę. Zdarza się, że nie odbeknie, więc w końcu go kładę. Ulewać i tak się ulewa. Czasem jak ulewa po drugim czy trzecim beknięciu, a najczęściej pojawia się czkawka i wtedy leci przy czkaniu.
Dziewczyny jak tam Wasze szwy wewnętrzne? Ja już dwóch się pozbyłam (jeden sam wyszedł, a drugi musiałam przyciąć bo mi przeszkadzał). Niestety mam chyba jeszcze jeden, który sprawia że mnie boli jak dużo chodzę, albo siedzę. W ogóle krocze boli przy dotyku i przy okazji dostałam chyba jakiegoś uczulenia na latacyd (który to używam już kupę czasu) i teraz podmywam się tylko wodą. Dziś kupiłam inny płyn do higieny intymnej i zobaczymy będzie poprawa. Jak dalej będzie bolało to chyba poproszę męża o pomoc w usunięciu tego szwu (próbowałam sama ale nie dam rady bo ma supełek, a nie wygnę się tak, żeby tam nożyczki wsadzić ;)). Ciekawe jak długo potrwa zanim wszystkie szwy wypadną... i ile ich tam w ogóle jest.
Ja zawsze czekam aż Jaś odbeknie, czasem trwa to dłuższą chwilę. Zdarza się, że nie odbeknie, więc w końcu go kładę. Ulewać i tak się ulewa. Czasem jak ulewa po drugim czy trzecim beknięciu, a najczęściej pojawia się czkawka i wtedy leci przy czkaniu.
Dziewczyny jak tam Wasze szwy wewnętrzne? Ja już dwóch się pozbyłam (jeden sam wyszedł, a drugi musiałam przyciąć bo mi przeszkadzał). Niestety mam chyba jeszcze jeden, który sprawia że mnie boli jak dużo chodzę, albo siedzę. W ogóle krocze boli przy dotyku i przy okazji dostałam chyba jakiegoś uczulenia na latacyd (który to używam już kupę czasu) i teraz podmywam się tylko wodą. Dziś kupiłam inny płyn do higieny intymnej i zobaczymy będzie poprawa. Jak dalej będzie bolało to chyba poproszę męża o pomoc w usunięciu tego szwu (próbowałam sama ale nie dam rady bo ma supełek, a nie wygnę się tak, żeby tam nożyczki wsadzić ;)). Ciekawe jak długo potrwa zanim wszystkie szwy wypadną... i ile ich tam w ogóle jest.
~ Jumelka, rozumiem, że rozpuszczalne masz te szwy?
W szpitalu dwa mi się wysunęły (po 2 i 4 dobie), jeden sama w domu wyjęłam i jeden Z. wyjął (po 5 dobie). Jakoś go ubłagałam, bo widział, że się męczę straszliwie.
W czwartek była u mnie położna środowiskowa, zdjęła kolejne 4, ale wiem, że coś jeszcze zostało. Ona już ich wyjąć nie dała rady, zbyt głęboko są, ale ucięła im "wąsy" żeby nie uwierały.
Powiedziała mi, że powinny się ogólnie w ciągu 4 tygodni rozpuścić. I że takie szwy można już w 3-4 dobie wyjąć, szczególnie jeśli przeszkadzają.
Ja dopiero teraz czuję, że mi się zaczęło goić, wcześniej to były męczarnie. Małego karmiłam chodząc, bo nie byłam w stanie usiąść i wstać, mając go na rękach.
Zobaczysz, jak się ich pozbędziesz, to się poczujesz o niebo lepiej.
W szpitalu dwa mi się wysunęły (po 2 i 4 dobie), jeden sama w domu wyjęłam i jeden Z. wyjął (po 5 dobie). Jakoś go ubłagałam, bo widział, że się męczę straszliwie.
W czwartek była u mnie położna środowiskowa, zdjęła kolejne 4, ale wiem, że coś jeszcze zostało. Ona już ich wyjąć nie dała rady, zbyt głęboko są, ale ucięła im "wąsy" żeby nie uwierały.
Powiedziała mi, że powinny się ogólnie w ciągu 4 tygodni rozpuścić. I że takie szwy można już w 3-4 dobie wyjąć, szczególnie jeśli przeszkadzają.
Ja dopiero teraz czuję, że mi się zaczęło goić, wcześniej to były męczarnie. Małego karmiłam chodząc, bo nie byłam w stanie usiąść i wstać, mając go na rękach.
Zobaczysz, jak się ich pozbędziesz, to się poczujesz o niebo lepiej.
Witam wieczorową porą ;-)
U nas noc była spokojna, bo się złamałam i wybrałam własną wygodę = dałam smoka - co prawda spałam swoje upragnione 2-3 godziny (po takiej dawce nie mogę już zasnąć i odsypiam dopiero w dzień ok godziny , dwie... Trochę denerwujące - ale po pierwszym porodzie miałam tak 6 dni). Wracając do tematu smoczka - zemściło się to rano, Mała pogubiła się przy przystawianiu do piersi i strasznie mnie pogryzła. Postaram się tylko w akcie desperacji i totalnego wycieńczenia podawać tego smoka dopóki dobrze nie będzie ssała.
Ale nie mam żadnych wyrzutów z tego powodu. Trochę później jeśli dzięki niemu nauczy się sama spać - to na bank podam jej smoka.
Polinka miała "dyda" do drugiego roku życia i dość łatwo go pożegnała, ząbki też ma ładne...
Dzisiaj mam nawał pokarmu - chętnie wykarmiłabym jakieś dodatkowe dzieci hehe, żeby tylko ściągnęły mi to mleko, może się będziemy wymieniać - może ktoś ma kryzys laktacyjny ;-P
A i dzisiaj byliśmy na pierwszym spacerku oraz zaliczyliśmy pierwszą porządna kąpiel ;-)
Co do bekania - moja też nie chce po każdym karmieniu odbić, dzisiaj ją trzymałam na śpiocha ok godziny i nic. Też potrafi mooocnoo ulewać.
Z tego co jeszcze pamiętam z dawnych czasów ze starszą córeczką - to kiedy karmiłam ją po spaniu i jadła zrelaksowana to nie musiałam odbijać ( w nocy się nawet nie fatygowałam), a jeśli karmiłam po aktywności - to raczej odbijała. Czy to reguła? nie wiem
Pozdrawiam!
U nas noc była spokojna, bo się złamałam i wybrałam własną wygodę = dałam smoka - co prawda spałam swoje upragnione 2-3 godziny (po takiej dawce nie mogę już zasnąć i odsypiam dopiero w dzień ok godziny , dwie... Trochę denerwujące - ale po pierwszym porodzie miałam tak 6 dni). Wracając do tematu smoczka - zemściło się to rano, Mała pogubiła się przy przystawianiu do piersi i strasznie mnie pogryzła. Postaram się tylko w akcie desperacji i totalnego wycieńczenia podawać tego smoka dopóki dobrze nie będzie ssała.
Ale nie mam żadnych wyrzutów z tego powodu. Trochę później jeśli dzięki niemu nauczy się sama spać - to na bank podam jej smoka.
Polinka miała "dyda" do drugiego roku życia i dość łatwo go pożegnała, ząbki też ma ładne...
Dzisiaj mam nawał pokarmu - chętnie wykarmiłabym jakieś dodatkowe dzieci hehe, żeby tylko ściągnęły mi to mleko, może się będziemy wymieniać - może ktoś ma kryzys laktacyjny ;-P
A i dzisiaj byliśmy na pierwszym spacerku oraz zaliczyliśmy pierwszą porządna kąpiel ;-)
Co do bekania - moja też nie chce po każdym karmieniu odbić, dzisiaj ją trzymałam na śpiocha ok godziny i nic. Też potrafi mooocnoo ulewać.
Z tego co jeszcze pamiętam z dawnych czasów ze starszą córeczką - to kiedy karmiłam ją po spaniu i jadła zrelaksowana to nie musiałam odbijać ( w nocy się nawet nie fatygowałam), a jeśli karmiłam po aktywności - to raczej odbijała. Czy to reguła? nie wiem
Pozdrawiam!
Hej
U nas też smoczek wygrał.Mały ma za dużą potrzebę ssania więc byly dwa takie dni żę wisiał przy cycu co godzine. Z tym odbijaniem dziewczyny to nie męczcie tak tych Dzieciaczków .Zasada jest taka : jak się dziecko dobrze przyssie i przy piersi zasypia to znaczy że nie zassało powietrza i nie trzeba odbijać. A jak nie zasypia i jest niespokojne to wtedy odbić ( generalnie jak ma powietrze w brzuszku to nie zaśnie, więc jak zasypia znaczy żę go nie ma) Bo jak ładnie zasypia to jak się je zpionuje to się wybudza i potem trudno mu zasnąć więc jaki sens ???
Mój już coraz więcej czuwa w dzień za to noce przesypia z przerwami na karmienie co 3 h czasem co 4 :) Zasypia w swoim łóżeczku z dydem .... wygląda z nim na szczęśliwego więc co go będę męczyć .Potem będziemy się martwić jak odzwyczaić dziecko od smoka :)
U nas też smoczek wygrał.Mały ma za dużą potrzebę ssania więc byly dwa takie dni żę wisiał przy cycu co godzine. Z tym odbijaniem dziewczyny to nie męczcie tak tych Dzieciaczków .Zasada jest taka : jak się dziecko dobrze przyssie i przy piersi zasypia to znaczy że nie zassało powietrza i nie trzeba odbijać. A jak nie zasypia i jest niespokojne to wtedy odbić ( generalnie jak ma powietrze w brzuszku to nie zaśnie, więc jak zasypia znaczy żę go nie ma) Bo jak ładnie zasypia to jak się je zpionuje to się wybudza i potem trudno mu zasnąć więc jaki sens ???
Mój już coraz więcej czuwa w dzień za to noce przesypia z przerwami na karmienie co 3 h czasem co 4 :) Zasypia w swoim łóżeczku z dydem .... wygląda z nim na szczęśliwego więc co go będę męczyć .Potem będziemy się martwić jak odzwyczaić dziecko od smoka :)

Hej dziewczyny,
my niestety nie wyjdziemy dziś, najszybciej - wtorek.
To cholerne CRP spada, ale bardzo powoli... Powiem Wam, że miałam już kryzys i ryczałam dwa dni, oczywiście odbiło sie to na dziecku i jednej nocy urządziła mi taki koncert, że słyszało ją pół szpitala. Wtedy chyba bolał ją brzuszek, możliwe, że to "wina" antybiotyków.
Co do odbijania, to ja mam też ten problem, padiatra mówiła, że dzieci karmione piersią mogą odbijać bezgłośnie, ale należy zawsze dać szanse no i układać na boczki w ramach bezpieczeństwa. Zosi zdarza się tak, że nawet po godzinie odbije, albo wcale, albo mnie obrzyga :P Tego nie lubie, bo mam wrażenie że ona ma pusty brzuszek i że jest głodna! Ale na wadze przybiera więc jest wszystko ok.
Tak bardzo mi żal mojego dzieciaczka, ma ten wenflon w łapce, już 3 razy zmieniany, do tego kują ją w drugą łapkę do pobrania krwi i ta jest cała sina. Biedna jest strasznie rozżalon, widzę to po niej.
Ja dochodze do siebie, szwy mi zdjeli, opuchlizna zeszła a że od porodu nie tknełam słodyczy (nawet nie mam ochoty) a do jedzenia się zmuszam (ze stresu) to wyjdę do domu laska haha :P
Najgorszy jest brzuch, ładnie się zmniejsza ale jak dla mnie jest obrzydliwy i w ogóle brzydzę się go dotknąć. fuj :P
Psychicznie lepiej, już przestałam myśleć o tym kiedy wyjdziemy do domu, najważniejsze żeby Zosia wyzdrowiała i była szczęśliwym maluchem :)
Życzę wszystkim miłego dnia!!
my niestety nie wyjdziemy dziś, najszybciej - wtorek.
To cholerne CRP spada, ale bardzo powoli... Powiem Wam, że miałam już kryzys i ryczałam dwa dni, oczywiście odbiło sie to na dziecku i jednej nocy urządziła mi taki koncert, że słyszało ją pół szpitala. Wtedy chyba bolał ją brzuszek, możliwe, że to "wina" antybiotyków.
Co do odbijania, to ja mam też ten problem, padiatra mówiła, że dzieci karmione piersią mogą odbijać bezgłośnie, ale należy zawsze dać szanse no i układać na boczki w ramach bezpieczeństwa. Zosi zdarza się tak, że nawet po godzinie odbije, albo wcale, albo mnie obrzyga :P Tego nie lubie, bo mam wrażenie że ona ma pusty brzuszek i że jest głodna! Ale na wadze przybiera więc jest wszystko ok.
Tak bardzo mi żal mojego dzieciaczka, ma ten wenflon w łapce, już 3 razy zmieniany, do tego kują ją w drugą łapkę do pobrania krwi i ta jest cała sina. Biedna jest strasznie rozżalon, widzę to po niej.
Ja dochodze do siebie, szwy mi zdjeli, opuchlizna zeszła a że od porodu nie tknełam słodyczy (nawet nie mam ochoty) a do jedzenia się zmuszam (ze stresu) to wyjdę do domu laska haha :P
Najgorszy jest brzuch, ładnie się zmniejsza ale jak dla mnie jest obrzydliwy i w ogóle brzydzę się go dotknąć. fuj :P
Psychicznie lepiej, już przestałam myśleć o tym kiedy wyjdziemy do domu, najważniejsze żeby Zosia wyzdrowiała i była szczęśliwym maluchem :)
Życzę wszystkim miłego dnia!!
~ Natalia, wiem, że łatwo mi mówić, ale to wszystko dla jej dobra, pamiętaj o tym. Poza tym, w domu szybko zapomnisz, bo zapewne dużo się będzie działo, a póki co, teraz masz czas tylko dla Zosi.
Co do brzucha - mi się ładnie zmniejszył. Od razu po porodzie zeszło mi ok 8,5 kg, stopniowo brzuch sobie malał, wczoraj Z. stwierdził, że gdyby nie wiedział, że urodziłam dziecko, to by na to nie wpadł. Wprawdzie to co zostało na brzuchu wygląda i zachowuje się jak galareta, ale od 2 dni smaruję się balsamami ujędrniającymi po kilka razy dziennie i poprawę już też widzę. Masuj go sobie i podszczypuj, szybciej wróci do normalności :).
Wczoraj, czyli 9 dni po porodzie zmieściłam się w moje dość wąskie dżinsy sprzed ciąży. Nie sądziłam, że mogę się tak z tego cieszyć :D
Co do brzucha - mi się ładnie zmniejszył. Od razu po porodzie zeszło mi ok 8,5 kg, stopniowo brzuch sobie malał, wczoraj Z. stwierdził, że gdyby nie wiedział, że urodziłam dziecko, to by na to nie wpadł. Wprawdzie to co zostało na brzuchu wygląda i zachowuje się jak galareta, ale od 2 dni smaruję się balsamami ujędrniającymi po kilka razy dziennie i poprawę już też widzę. Masuj go sobie i podszczypuj, szybciej wróci do normalności :).
Wczoraj, czyli 9 dni po porodzie zmieściłam się w moje dość wąskie dżinsy sprzed ciąży. Nie sądziłam, że mogę się tak z tego cieszyć :D
A ja już żałuje tego smoka niestety - mimo, że mała zasypia ze smoczkiem bo ciągle chciała ssać, to bez smoczka już zaczyna się płacz i histeria i jest problem z zaśnięciem ;/ A najgorzej w nocy jak jeszcze nie zaśnie i smoczek wyleci to muszę kilka razy powędrować do pokoju by jej go włożyć hmmm tak źle i tak niedobrze :)
hej co do smoczka to jest wlasnie minus ze ten smoczek jaz juz jest to musi byc i koniec i to wstawanie jak wypadnie z buzi tez czasem jest meczace ale cos za cos :)
co do brzucha to ja na drugi dzien po porodzie wage mialam kilo mniejsza niz sprzed ciazy :) ale teraz pomimo tego ze karmie iersia jakos kiepsko spada ta moja wga a mialam nadzieje ze przy okazji schudne troche hehe no ale to pewnie przez to ze Krystian nie ma zadnych kolek ani takich tam i diete mam taka jak w ciazy czyli jem wszystko :) no oprocz bialka przez ten tydzien :) tzn mleko ser i jogurty kurcze juz mnie tak ciagnie do kawy ze chyba sobie dzisiaj zrobie bo przez tydzien nie moglam bo ja pije taka pol kawy pol szklanki meka i trzeba bylo zrezygnowac ehh...
co do brzucha to ja na drugi dzien po porodzie wage mialam kilo mniejsza niz sprzed ciazy :) ale teraz pomimo tego ze karmie iersia jakos kiepsko spada ta moja wga a mialam nadzieje ze przy okazji schudne troche hehe no ale to pewnie przez to ze Krystian nie ma zadnych kolek ani takich tam i diete mam taka jak w ciazy czyli jem wszystko :) no oprocz bialka przez ten tydzien :) tzn mleko ser i jogurty kurcze juz mnie tak ciagnie do kawy ze chyba sobie dzisiaj zrobie bo przez tydzien nie moglam bo ja pije taka pol kawy pol szklanki meka i trzeba bylo zrezygnowac ehh...
Dziękuję dziewczyny za rady, widzę, że wszystkie mamy podobne problemy. Może nie powinnam tego pisać, ale ... ulżyło mi, bo sądziłam, że to tylko ja jestem taką nieporadną matką ;(
Wasze pomysły sprawdzają się - właśnie przed chwilą po długiej batalii udało mi się uśpić małego siedząc z nim na kolanach w kuchni przy akompaniamencie okapu i głaszcząc go po głowie.
Jeśli chodzi o butelkę to po podaniu ssie ją jak szalony, co wskazuje na to, że jego głównym wczorajszym problemem był jednak głód. Może być to wina cesarki, ponoć po cięciu z pokarmem bywa gorzej - i z jego ilością i z jakością, chociaż jak wczoraj na próbę ściągnęłam z wcale nie twardych piersi to jednorazowo uzbierało się ok. 50 ml. Ostatecznie ustaliliśmy, że w tygodniu podjedziemy do poradni laktacyjnej i może tam ustalimy jak go podkarmiać Bebilonem żeby jednocześnie nie tracić swojego mleka. Uff ... strasznie skomplikowany jest taki maluszek :-)
Ja się jeszcze nie odważyłam zważyć, może zrobię to jutro, brzuszek sporo spadł ale faktycznie - w dotyku nie jest zbyt przyjemny. Smaruję go specjalnym specyfikiem, ale z podszczypywaniem i masażami muszę jeszcze trochę poczekać, bo na razie wszystko tam jeszcze trochę boli. Dopiero dziś odważyłam się obejrzeć w lustrze bliznę po CC i cóż ... pięknie to nie wygląda ale najgorzej też nie jest.
~Natalia
Bardzo Ci współczuję tego przedłużonego pobytu w szpitalu i nie dziwię się, że miałaś kryzys. Musisz jakoś dotrwać do wtorku, najważniejsze że jesteś z Zosią i że wszystko idzie ku lepszemu.
Wasze pomysły sprawdzają się - właśnie przed chwilą po długiej batalii udało mi się uśpić małego siedząc z nim na kolanach w kuchni przy akompaniamencie okapu i głaszcząc go po głowie.
Jeśli chodzi o butelkę to po podaniu ssie ją jak szalony, co wskazuje na to, że jego głównym wczorajszym problemem był jednak głód. Może być to wina cesarki, ponoć po cięciu z pokarmem bywa gorzej - i z jego ilością i z jakością, chociaż jak wczoraj na próbę ściągnęłam z wcale nie twardych piersi to jednorazowo uzbierało się ok. 50 ml. Ostatecznie ustaliliśmy, że w tygodniu podjedziemy do poradni laktacyjnej i może tam ustalimy jak go podkarmiać Bebilonem żeby jednocześnie nie tracić swojego mleka. Uff ... strasznie skomplikowany jest taki maluszek :-)
Ja się jeszcze nie odważyłam zważyć, może zrobię to jutro, brzuszek sporo spadł ale faktycznie - w dotyku nie jest zbyt przyjemny. Smaruję go specjalnym specyfikiem, ale z podszczypywaniem i masażami muszę jeszcze trochę poczekać, bo na razie wszystko tam jeszcze trochę boli. Dopiero dziś odważyłam się obejrzeć w lustrze bliznę po CC i cóż ... pięknie to nie wygląda ale najgorzej też nie jest.
~Natalia
Bardzo Ci współczuję tego przedłużonego pobytu w szpitalu i nie dziwię się, że miałaś kryzys. Musisz jakoś dotrwać do wtorku, najważniejsze że jesteś z Zosią i że wszystko idzie ku lepszemu.
Lucek cokolwiek bysmy nie powiedzialy nie jest w stanie zrozumiec, ten kto nie przezyl,ale trzymaj sie dzielnie ,serdecznie wspolczuje i zycze duuuzo Bozego Blogoslwienstwa.
Rzeczywiscie jeden problem u Maluszka sie konczy drugi zaczyna, wysypki, kolki,wzdecia,ropiejace oczka i tak w kolko ehhh...
Latam,fruwam, milego wieczoru :)
Rzeczywiscie jeden problem u Maluszka sie konczy drugi zaczyna, wysypki, kolki,wzdecia,ropiejace oczka i tak w kolko ehhh...
Latam,fruwam, milego wieczoru :)
nie uwierzycie ale JESTEŚMY W DOMU!!!
przyszedl lekarz na obchód i zadecydował powtórkę badania na wysokość CRP i o godz 14 powiedział, że wynik jest dobry i że wypisuje nas do domu :D
poryczałam się, tym razem ze szczęścia :)
Po dwóch godzinach byliśmy już w domku, Zosia śpi w swoim łożeczku a ja powinnam odpoczywać, ale jakoś mam tyle rzeczy do zrobienia :)
oczywiście mam teraz obawy, czy poradzimy sobie bez lekarza i pielęgniarek za ścianą i czy to oby na pewno dobrze, że nas wypisali a nie powtórzyli badania jutro (bo niby dwa dni wynik musi byc ujemny) Ale nie będę o tym teraz myśleć, lekarz chyba wie co robi wypisując nas do domu a w tygodniu mamy wybrać się na wizytę kontrolną do naszego pediatry i na pewno wszystko będzie dobrze :)
przyszedl lekarz na obchód i zadecydował powtórkę badania na wysokość CRP i o godz 14 powiedział, że wynik jest dobry i że wypisuje nas do domu :D
poryczałam się, tym razem ze szczęścia :)
Po dwóch godzinach byliśmy już w domku, Zosia śpi w swoim łożeczku a ja powinnam odpoczywać, ale jakoś mam tyle rzeczy do zrobienia :)
oczywiście mam teraz obawy, czy poradzimy sobie bez lekarza i pielęgniarek za ścianą i czy to oby na pewno dobrze, że nas wypisali a nie powtórzyli badania jutro (bo niby dwa dni wynik musi byc ujemny) Ale nie będę o tym teraz myśleć, lekarz chyba wie co robi wypisując nas do domu a w tygodniu mamy wybrać się na wizytę kontrolną do naszego pediatry i na pewno wszystko będzie dobrze :)
Natalia super!!! nareszcie jestescie w domku co ? :)
A moj Krystian daje nam dzisiaj w kosć przez caly dzien nie spal no moze z godzinke potorej przez caly dzien i marudzil strasznie ciagle wsi przy piersi mysle ze to ten kryzys laktacyjny albo skok rozwojowy no jedno z dwoch :) oby szybko mu przeszlo bo szkoda mi go jak sie tak meczy i zasnac nie moze :(
A moj Krystian daje nam dzisiaj w kosć przez caly dzien nie spal no moze z godzinke potorej przez caly dzien i marudzil strasznie ciagle wsi przy piersi mysle ze to ten kryzys laktacyjny albo skok rozwojowy no jedno z dwoch :) oby szybko mu przeszlo bo szkoda mi go jak sie tak meczy i zasnac nie moze :(
~ Natalia - bardzo się cieszę :)
Od teraz oficjalnie wszystko na Twojej głowie, ale zobaczysz, będzie dobrze :)
My dziś w końcu wybraliśmy się na pierwszy spacer. I tak trzeba było iść na zakupy, więc postanowiliśmy połączyć moje pierwsze wyjście po porodzie, pierwszy spacer małego i test wózka.
I poszliśmy sobie na zakupy do reala (jak tradycyjna polska rodzina :P). Wróciliśmy już autobusem, bo nam się trochę przeciągnęło i mały nie jadł przez 4 godziny, ale i tak się później okazało, że nie był aż tak głodny jak sądziłam.
Ja też dałam radę całkiem nieźle, w drodze powrotnej tylko mnie pobolewało coś, niby koło nacięcia, a ból raczej jakbym sobie coś naciągnęła. Dało się znieść w sumie. Czuję się znowu sprawna :)
I jeszcze dostaliśmy od cioci kocyk i rożek, co nam rozwiązało problem zakupu pościeli do wózka, bo nie mogłam się zdecydować.
Z. mi popstrykał kilka fotek z wózkiem - ogromnie mi się podoba jak na nich wyszłam. W ogóle jakiś fajny ten dzień był.
Teraz nakarmione i umyte dziecko śpi, my sobie robimy co lubimy (ja piszę, Z. sprząta :)).
Mam pytanie: jak się goją pępki Waszym dzieciom? Guciowi ten kikut się czai do odpadnięcia, ale ja mam wrażenie, że pod nim jest trochę ropy. Przemywam spirytusem i psikam octeniseptem, ale nie wiem, czy to w ogóle cokolwiek daje. Nieważne jak zakładam pieluchę, ona trochę się przesuwa, jak się mały rusza i ciągle mu tam dotyka. Na ubrankach ciemne plamki zostają. Macie jakiś patent na to? Boję się, żeby nie miał jakiegoś zakażenia czy innego świństwa.
Od teraz oficjalnie wszystko na Twojej głowie, ale zobaczysz, będzie dobrze :)
My dziś w końcu wybraliśmy się na pierwszy spacer. I tak trzeba było iść na zakupy, więc postanowiliśmy połączyć moje pierwsze wyjście po porodzie, pierwszy spacer małego i test wózka.
I poszliśmy sobie na zakupy do reala (jak tradycyjna polska rodzina :P). Wróciliśmy już autobusem, bo nam się trochę przeciągnęło i mały nie jadł przez 4 godziny, ale i tak się później okazało, że nie był aż tak głodny jak sądziłam.
Ja też dałam radę całkiem nieźle, w drodze powrotnej tylko mnie pobolewało coś, niby koło nacięcia, a ból raczej jakbym sobie coś naciągnęła. Dało się znieść w sumie. Czuję się znowu sprawna :)
I jeszcze dostaliśmy od cioci kocyk i rożek, co nam rozwiązało problem zakupu pościeli do wózka, bo nie mogłam się zdecydować.
Z. mi popstrykał kilka fotek z wózkiem - ogromnie mi się podoba jak na nich wyszłam. W ogóle jakiś fajny ten dzień był.
Teraz nakarmione i umyte dziecko śpi, my sobie robimy co lubimy (ja piszę, Z. sprząta :)).
Mam pytanie: jak się goją pępki Waszym dzieciom? Guciowi ten kikut się czai do odpadnięcia, ale ja mam wrażenie, że pod nim jest trochę ropy. Przemywam spirytusem i psikam octeniseptem, ale nie wiem, czy to w ogóle cokolwiek daje. Nieważne jak zakładam pieluchę, ona trochę się przesuwa, jak się mały rusza i ciągle mu tam dotyka. Na ubrankach ciemne plamki zostają. Macie jakiś patent na to? Boję się, żeby nie miał jakiegoś zakażenia czy innego świństwa.
Witam,
ja też miałam fajny dzień dziś. Byliśmy na spacerku, maleńka grzecznie spała i jadła w określonych godzinach. Tylko po południu chyba coś ją brzuszek bolał... bo miała długi okres "nierobienia" kupki... i się spinała i spinała i nic...Ale po wieczornym karmieniu wszystko już ok. :) Teraz najedzona śpi :)
Smoczek też daję jak widzę, że jest najedzona, ma sucho, a mimo to marudzi :) ale bez przesady.
U nas kikutek odpadł 2 dni temu. W piątek przyszła położna i powiedziała, że to kwestia dni, jeszcze go przemyła spirytusem, a wieczorem odpadł. Jutro idziemy na wizytę kontrolną do przychodni do pediatry :)
A mam pytanko: czy któraś już umawiała się na USG bioderek? Bo u mnie w przychodni nie robią... a prywatnie nie mam pojęcia gdzie i ile to kosztuje, albo gdzie nie ma długiego terminu czekania :)
I cieszymy się, że Natalia już w domku :) i Zosia jest zdrowa :)
ja też miałam fajny dzień dziś. Byliśmy na spacerku, maleńka grzecznie spała i jadła w określonych godzinach. Tylko po południu chyba coś ją brzuszek bolał... bo miała długi okres "nierobienia" kupki... i się spinała i spinała i nic...Ale po wieczornym karmieniu wszystko już ok. :) Teraz najedzona śpi :)
Smoczek też daję jak widzę, że jest najedzona, ma sucho, a mimo to marudzi :) ale bez przesady.
U nas kikutek odpadł 2 dni temu. W piątek przyszła położna i powiedziała, że to kwestia dni, jeszcze go przemyła spirytusem, a wieczorem odpadł. Jutro idziemy na wizytę kontrolną do przychodni do pediatry :)
A mam pytanko: czy któraś już umawiała się na USG bioderek? Bo u mnie w przychodni nie robią... a prywatnie nie mam pojęcia gdzie i ile to kosztuje, albo gdzie nie ma długiego terminu czekania :)
I cieszymy się, że Natalia już w domku :) i Zosia jest zdrowa :)
marta u nas pepek odpadl jak Krystian mialrowne 2 tygodnie i przez tydziien tez jakas mala ilosc krwi sie pokazywala ale polozna mowila ze to efekt odrywania sie i kazala tylko psikac octaniseptem
my na usg mielismy isc dzisiaj ale doktor sie rozchorowal i idziemy za tydzien do sieliwonczyka we wrzeszczu a wizyta kosztuje 100 zl
my na usg mielismy isc dzisiaj ale doktor sie rozchorowal i idziemy za tydzien do sieliwonczyka we wrzeszczu a wizyta kosztuje 100 zl
witam się w nowym tygodniu, dziś mamy wizytę u ginki więc zobaczymy czy może coś się zmieniło może rozwarcie:) wczoraj zamówiliśmy termometr, dzisiaj odbieramy laktator od koleżanki i w zasadzie wszystko już jest, nic nie mamy do pępka,ale to już "pikuś" w porównaniu z resztą rzeczy, które trzeba było mieć:)
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

U nas też kikut odpadł po dwóch tygodniach. Oczyszczałam spirytusem (i położna i pediatra mówiły, że ten ocenisept jest do bani). Jak mały miał tydzień i była u nas położna to dostaliśmy jeszcze trochę gencjany, kilka razy posmarowałam, bo kikut był dość gruby i ten spiryt i potem już szybko poszło.
:)
pierwsza noc w domku całkiem fajnie, nawet się wyspałam, mąż sam wstawał do małej (ciekawe jak długo będzie to robił)
mała ma problem z ulewaniem... nkarmię ją, pośpi chwilę, po czym się wierci, wierci i fontanna i zaraz płacz, że chce cycka, nie da się oszukać smoczkiem (myślę, że ma za pełny brzuszek??)
trochę mnie to stresuje, wiem, że nie może być idealnie, ale zastanawiam się kiedy to minie? czy w ogóle minie?
pierwsza noc w domku całkiem fajnie, nawet się wyspałam, mąż sam wstawał do małej (ciekawe jak długo będzie to robił)
mała ma problem z ulewaniem... nkarmię ją, pośpi chwilę, po czym się wierci, wierci i fontanna i zaraz płacz, że chce cycka, nie da się oszukać smoczkiem (myślę, że ma za pełny brzuszek??)
trochę mnie to stresuje, wiem, że nie może być idealnie, ale zastanawiam się kiedy to minie? czy w ogóle minie?
Hej dziewczyny:)
Doczekałam się i ja:)
6.10 o godzinie 7:20 nasza Lenka ujrzała światło dzienne:).Waży 3920g i ma całe 58cm:).Od soboty jesteśmy już w domku. Ogólnie jest kochana i grzeczna( tylko czasem troche marudzi:)).Za to ja mam problem- pokarmu strasznie mało i muszę ją dokarmiać butlą:(. No ale jakoś to będzie, najważniejsze ,że malutka jest już z nami i jest zdrowiutka:)
Doczekałam się i ja:)
6.10 o godzinie 7:20 nasza Lenka ujrzała światło dzienne:).Waży 3920g i ma całe 58cm:).Od soboty jesteśmy już w domku. Ogólnie jest kochana i grzeczna( tylko czasem troche marudzi:)).Za to ja mam problem- pokarmu strasznie mało i muszę ją dokarmiać butlą:(. No ale jakoś to będzie, najważniejsze ,że malutka jest już z nami i jest zdrowiutka:)
pieczenienatalia wywnioskowalam, ze skoro Twoj maz wstawal w nocy to karmisz butelka? To w takim razie dobrze, jak mala troche potrzymacie w pozycji pionowej mozesz sprobowac ja odbic... Mimo, ze u nas mala od poczatku niewiele ulewala to tak 2-3 razy zdarzalo sie. Teraz czasami uleje, jak ma czkawke, wiec na pewno to ulewanie jest przejsciowe. Aaaaa czasami nagla zmiana pozycji moze spowodowac ulania np. w trakcie odkladania do lozeczka.
Izzzkkaaa gratuluje!
Malo pokarmu na poczatku to normalne, jesli chcesz karmic piersia to dokarmianie sztucznym tylko sprawia, ze tego pokarmu bedzie mniej. Na wieksza ilosc pokarmu trzeba przystawiac dziecko jak najczesciej do piersi. Polecam tez na rozkrecenie laktacji herbatki laktacyjne np.Hippa.
Malo pokarmu na poczatku to normalne, jesli chcesz karmic piersia to dokarmianie sztucznym tylko sprawia, ze tego pokarmu bedzie mniej. Na wieksza ilosc pokarmu trzeba przystawiac dziecko jak najczesciej do piersi. Polecam tez na rozkrecenie laktacji herbatki laktacyjne np.Hippa.
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
06.10 - @Izzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lenka - 3920g - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
06.10 - @Izzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lenka - 3920g - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
Cześć dziewczyny
~Natalia
super, że jesteście już w domu !
~IzZzka
gratulacje ! Kolejna szczęśliwa dołączyła do grona rozpakowanych !
~bladykot
Zagłosowałam. Poza tym dzięki za link, znalazłam tam jedną pozycję do odbijania, którą młody nawet czasem toleruje
U nas nocka minęła spokojnie, mały spał prawie 6 godzin aż w końcu sama go obudziłam. Była to dobra decyzja, bo okazało się, że cała jestem w mleku :) Wygląda na to, że produkcja ruszyła. A już myślałam, że jesteśmy skazani na dokarmianie sztucznym mlekiem.
Nasza położna też odradziła Octanisept do pępka na rzecz zwykłego spirytusu. Na razie goi się całkiem ładnie, choć faktycznie z jego wietrzeniem jest spory problem. Na pupę po każdym przewinięciu kazała stosować grubo Sudocream i też się to na razie sprawdza. Do natłuszczania po kąpieli zamiast oliwki mamy za jej radą zwykłą parafinę, ale mały i tak jest w pewnych rejonach przesuszony.
Nie sprawdziły mi się ani wanna (okazała się za duża, kupiliśmy jeszcze jedną małą) ani olejek do kąpieli Musteli, bo wszystko jest po nim strasznie śliskie - i wanienka i Cypis, do tego stopnia, że wczoraj nie mogłam go w tej wannie utrzymać. Właśnie K. pojechał do Akpolu po coś do kąpieli, chyba Nivea ma jakiś specyfik 2 w 1 który można stosować od 1 dnia życia.
A właśnie ... Czy któraś z Was się orientuje co można karmiąc piersią zażyć na przeziębienie ?? Poprosiłam męża, aby spytał w aptece ale nie wiem na kogo tam trafi. Chyba po tej CC spadła mi odporność, bo wczoraj wyszliśmy na obiad i krótki spacer i dziś już mam katar i trochę boli mnie głowa, a wolałabym przy takim maluszku się nie rozchorować.
~Natalia
super, że jesteście już w domu !
~IzZzka
gratulacje ! Kolejna szczęśliwa dołączyła do grona rozpakowanych !
~bladykot
Zagłosowałam. Poza tym dzięki za link, znalazłam tam jedną pozycję do odbijania, którą młody nawet czasem toleruje
U nas nocka minęła spokojnie, mały spał prawie 6 godzin aż w końcu sama go obudziłam. Była to dobra decyzja, bo okazało się, że cała jestem w mleku :) Wygląda na to, że produkcja ruszyła. A już myślałam, że jesteśmy skazani na dokarmianie sztucznym mlekiem.
Nasza położna też odradziła Octanisept do pępka na rzecz zwykłego spirytusu. Na razie goi się całkiem ładnie, choć faktycznie z jego wietrzeniem jest spory problem. Na pupę po każdym przewinięciu kazała stosować grubo Sudocream i też się to na razie sprawdza. Do natłuszczania po kąpieli zamiast oliwki mamy za jej radą zwykłą parafinę, ale mały i tak jest w pewnych rejonach przesuszony.
Nie sprawdziły mi się ani wanna (okazała się za duża, kupiliśmy jeszcze jedną małą) ani olejek do kąpieli Musteli, bo wszystko jest po nim strasznie śliskie - i wanienka i Cypis, do tego stopnia, że wczoraj nie mogłam go w tej wannie utrzymać. Właśnie K. pojechał do Akpolu po coś do kąpieli, chyba Nivea ma jakiś specyfik 2 w 1 który można stosować od 1 dnia życia.
A właśnie ... Czy któraś z Was się orientuje co można karmiąc piersią zażyć na przeziębienie ?? Poprosiłam męża, aby spytał w aptece ale nie wiem na kogo tam trafi. Chyba po tej CC spadła mi odporność, bo wczoraj wyszliśmy na obiad i krótki spacer i dziś już mam katar i trochę boli mnie głowa, a wolałabym przy takim maluszku się nie rozchorować.
Napisałam i się skasowało, buuuu :(
Iza gratulacje! Nareszcie się doczekałaś :)
Natalia - czy ty karmisz butelką? Bo ja jakoś się nie mogę zdecydować, mam tyle pokarmu, że mimo odciągania Klara się najada więc często muszę wylewać bo nie wykorzystujemy. A w nocy budzi się co 3-4 godziny, najada się i znów zasypia więc też jestem wyspana :)
My stosujemy Linomag na pupkę i przetestowałam kilka specyfików i ten rewelacyjnie się u nas sprawdza :) Do tego mała miała mega przesuszoną skórę (że niby przenoszona) i też przetestowałam kilka kremów i oliwek i też pomaga tylko oliwka Linomag :) A do kąpieli mamy J&J 3 w 1 :)
Iza gratulacje! Nareszcie się doczekałaś :)
Natalia - czy ty karmisz butelką? Bo ja jakoś się nie mogę zdecydować, mam tyle pokarmu, że mimo odciągania Klara się najada więc często muszę wylewać bo nie wykorzystujemy. A w nocy budzi się co 3-4 godziny, najada się i znów zasypia więc też jestem wyspana :)
My stosujemy Linomag na pupkę i przetestowałam kilka specyfików i ten rewelacyjnie się u nas sprawdza :) Do tego mała miała mega przesuszoną skórę (że niby przenoszona) i też przetestowałam kilka kremów i oliwek i też pomaga tylko oliwka Linomag :) A do kąpieli mamy J&J 3 w 1 :)
hej,
u nas my bardzo zajeci jak zwykle...
nie mam czasu na czzytanie itp, ale ja jestem jednak wielka przeciwniczka smoka plus oszukiwac glod, z Blanka i Nell nie da rady tak, ich zapotrzebowanie jest dosc wysokie, ja nadal sciagam i daje butla, przzystawiam, ale nie wzbudze juz tej laktacji i chyba jest mi tak wygodnie, Blanka wymaga uwagi, do tego o polnocy przychodzi do nas do lozka, a jak mloda budzi sie na karmienie, to czasami sie tez wybudzi...u mnie nadal saczy sie rana i nakaz lezenia plus zakaz noszenia dzzieci itp...jak ja mam to zrobic...
ale kosmetyke brzucha dolnego ladnie zrobili, i mam 10kg mniej niz sprzed ciazy...
a tak to wystawiam mloda do ogrodu, a Blanka na spacer z babcia, a ja wtedy leze...
gratuluje kolejnym rozpakowanym...
u nas my bardzo zajeci jak zwykle...
nie mam czasu na czzytanie itp, ale ja jestem jednak wielka przeciwniczka smoka plus oszukiwac glod, z Blanka i Nell nie da rady tak, ich zapotrzebowanie jest dosc wysokie, ja nadal sciagam i daje butla, przzystawiam, ale nie wzbudze juz tej laktacji i chyba jest mi tak wygodnie, Blanka wymaga uwagi, do tego o polnocy przychodzi do nas do lozka, a jak mloda budzi sie na karmienie, to czasami sie tez wybudzi...u mnie nadal saczy sie rana i nakaz lezenia plus zakaz noszenia dzzieci itp...jak ja mam to zrobic...
ale kosmetyke brzucha dolnego ladnie zrobili, i mam 10kg mniej niz sprzed ciazy...
a tak to wystawiam mloda do ogrodu, a Blanka na spacer z babcia, a ja wtedy leze...
gratuluje kolejnym rozpakowanym...
~ Natalia - może spróbuj ją dłużej pionizować po karmieniu? Mojemu nagle się zaczęło odbijać i to tak porządnie, a mleko rozlewa już jedząc. Nie wiem jak on to robi, bo dobrze łapie cyca, ładnie ssie, ale i tak z buzi mu się trochę wylewa. Za to nawet jeśli mu się nie odbije, to i tak nie ulewa później, jak już go położę.
W szpitalu kazali octeniseptem psikać pępek, a położna środowiskowa powiedziała (kobieta ma ok 40-letnie doświadczenie w tej dziedzinie), że nie kuma tego szału na octenisept i kazała spirytusem spożywczym w proporcji 2:1 z wodą. Więc używam jednego i drugiego, żeby wilk był syty i owca cała. Może jak kikut odpadnie, to będzie jakoś łatwiej pozbyć się tej ropy.
W szpitalu kazali octeniseptem psikać pępek, a położna środowiskowa powiedziała (kobieta ma ok 40-letnie doświadczenie w tej dziedzinie), że nie kuma tego szału na octenisept i kazała spirytusem spożywczym w proporcji 2:1 z wodą. Więc używam jednego i drugiego, żeby wilk był syty i owca cała. Może jak kikut odpadnie, to będzie jakoś łatwiej pozbyć się tej ropy.
Natalia, ja pionizuje mloda na kolanie i dlon pod zuchwa itp i duzo latwiej jej sie odbija niztradycyjnie, poszukaj w necie techniki...ps.trzeba czasami porzadnie pomasowac, a nie delikatnie, dzidzi to nie boli...moze zrobie zdjecie jak to wyglada, ale technika i z Blanka i z Nell spr.sie bardzo, a pokazali w szpitalu mi ja...
Anielce pepek odpadl 9 dnia bo mimo,ze kikut suchy to mnie draznilo to co pod spodem sie wydzielalo i postawilam za namowa poloznej na spirytus 75 proc.
Do pupy tez jestem za linomagiem+mascia,super,sudocrem sie nie sprawdzil.
IzZzka gratulacje! Nareszcie!!! Spory okruszek!
Pogoda w Redzie taka nawet,a ja uziemiona,malej cos oczko ropieje,probuje wszystkiego,ale po rumianku troche schodzi,zobaczymy... poza tzm nie mam jak sie wyrwac z wozkiem z 3 pietra wrrr.Raz ze dosc ciezki,dwa,ze z Mala go nie zniose i lipa,czekam na Meza z kazdym spacerem poki co.
Anielka cos ma dluzsze przerwy w spaniu...nawet kilkugodzinne ,duzo je...uleje,a dalej bedzie jadla...
Ktoras uzywa bobotic...
Do pupy tez jestem za linomagiem+mascia,super,sudocrem sie nie sprawdzil.
IzZzka gratulacje! Nareszcie!!! Spory okruszek!
Pogoda w Redzie taka nawet,a ja uziemiona,malej cos oczko ropieje,probuje wszystkiego,ale po rumianku troche schodzi,zobaczymy... poza tzm nie mam jak sie wyrwac z wozkiem z 3 pietra wrrr.Raz ze dosc ciezki,dwa,ze z Mala go nie zniose i lipa,czekam na Meza z kazdym spacerem poki co.
Anielka cos ma dluzsze przerwy w spaniu...nawet kilkugodzinne ,duzo je...uleje,a dalej bedzie jadla...
Ktoras uzywa bobotic...
~ Izka, gratulacje :)
Niech Ci dziecko wielkie i zdrowe rośnie :)
Ja tak jak Lipuszka polecam herbatę Hipp, są rozpuszczalne granulowane (z dodatkiem cukru) i normalne do zaparzania i ja właśnie tą drugą polecam. Dziecko miałam ze sobą dopiero od następnego dnia, więc było karmione sztucznie na początku. Jak go już dostałam, to i tak nie miałam pokarmu i sama też go karmiłam z butelki.
W szpitalu była dostępna ta herbata granulowana, nie smakowała mi zupełnie (pewnie przez to, że słodka była), a później dostałam od dziewczyny z pokoju tą do zaparzania i ta już była dobra. Ale to, że zaczęłam karmić sama, to chyba zasługa ich obu, uważam że warto. Tu masz linki:
http://www.bangla.pl/opinie/p2240/hipp-herbatka-dla-kobiet-karmiacych-instant
http://www.domzdrowia.pl/75160,hipp-natal-aktiv-herbatka-dla-kobiet-karmiacych-bio-20-saszetek.html
Niech Ci dziecko wielkie i zdrowe rośnie :)
Ja tak jak Lipuszka polecam herbatę Hipp, są rozpuszczalne granulowane (z dodatkiem cukru) i normalne do zaparzania i ja właśnie tą drugą polecam. Dziecko miałam ze sobą dopiero od następnego dnia, więc było karmione sztucznie na początku. Jak go już dostałam, to i tak nie miałam pokarmu i sama też go karmiłam z butelki.
W szpitalu była dostępna ta herbata granulowana, nie smakowała mi zupełnie (pewnie przez to, że słodka była), a później dostałam od dziewczyny z pokoju tą do zaparzania i ta już była dobra. Ale to, że zaczęłam karmić sama, to chyba zasługa ich obu, uważam że warto. Tu masz linki:
http://www.bangla.pl/opinie/p2240/hipp-herbatka-dla-kobiet-karmiacych-instant
http://www.domzdrowia.pl/75160,hipp-natal-aktiv-herbatka-dla-kobiet-karmiacych-bio-20-saszetek.html
Co do sudocremu, to myślę, że jest dobry, ale po tych kilku użyciach strasznie przesuszył małemu skórę, aż trochę zaczęła schodzić (a smarowałam cienko, bo mi z kolei w szpitalu mówiły położne, żeby go używać tylko jak już coś się dzieje i smarować bardzo cienko).
Uznałam, że dla odmiany małemu skórę nawilżę porządnie i używam kremu Bambino od 4 dni. No i rewelacja, nawilżył tą wysuszoną sudocremem i teraz już nic się tam nie dzieje. Poza tym, jak mi zostaje krem na rękach, to sobie rozsmarowuję i sama mam jakąś taką ładniejszą skórę. Ja już przy tym Bambino zostanę, a sudocremu to chyba tylko w razie jakiegoś dramatu będę używać.
Do kąpieli mam Emolium, sama go też używam, bo jeszcze nie mam odwagi się myć czymś zapachowym. Powiedziałabym, że jest zupełnie neutralny, zarówno dla mnie, jak i dla małego.
Uznałam, że dla odmiany małemu skórę nawilżę porządnie i używam kremu Bambino od 4 dni. No i rewelacja, nawilżył tą wysuszoną sudocremem i teraz już nic się tam nie dzieje. Poza tym, jak mi zostaje krem na rękach, to sobie rozsmarowuję i sama mam jakąś taką ładniejszą skórę. Ja już przy tym Bambino zostanę, a sudocremu to chyba tylko w razie jakiegoś dramatu będę używać.
Do kąpieli mam Emolium, sama go też używam, bo jeszcze nie mam odwagi się myć czymś zapachowym. Powiedziałabym, że jest zupełnie neutralny, zarówno dla mnie, jak i dla małego.
Ruminko do przemywania oczek uzywaj lepiej soli fizjologicznej w ampulkach po 5ml. Na kazde oczko inny gazik I reszta soli niewykorzystanej do kosza. Rumianek nie jest wskazany poniewaz wysusza skore I moze uczulic.
Ja jak mala miala zaczerwieniona pupcie to stosowalam Bepanthen a teraz smarujemy lekka masc posladkowa z Ziaji profilaktycznie. Wydaje mi sie, ze sudocremy I inne sa za mocne na codzienna pielegnacje.
Ja jak mala miala zaczerwieniona pupcie to stosowalam Bepanthen a teraz smarujemy lekka masc posladkowa z Ziaji profilaktycznie. Wydaje mi sie, ze sudocremy I inne sa za mocne na codzienna pielegnacje.
Ja karmię tylko piersią, a mąż wstawał w nocy, żeby ją przebrać albo spionizować po karmieniu.
Właśnie zakończyłam 3 godzinna batalię karmieniową. w kółko karmienie i ulewanie plus po drodze 2 kupy - oczywiście jednak za drugą, jeszcze na przewijaku w czystej pieluszce. Cycki mam puste! Takie mam przynajmniej wrażenie, mam nadzieję, że nie obudzi się za szybko.
Z takim ulewaniem, to ja na mm chyba bym zbankrutowała. Jutro przyjdzie położna, może ona nam coś doradzi co z tą sytuacją począć. Najgorsze, że w szpitalu kazali małej brać LacidoBaby przez 7 dni od wyjścia ze szpitala. To są saszetki, ja się zastanawiam, jak to zrobić, żeby jej to podać, a żeby ona nie ulała akurat tego :( może odciągnę trochę mleka, podam w butelce i później pierś?
Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane?
Właśnie zakończyłam 3 godzinna batalię karmieniową. w kółko karmienie i ulewanie plus po drodze 2 kupy - oczywiście jednak za drugą, jeszcze na przewijaku w czystej pieluszce. Cycki mam puste! Takie mam przynajmniej wrażenie, mam nadzieję, że nie obudzi się za szybko.
Z takim ulewaniem, to ja na mm chyba bym zbankrutowała. Jutro przyjdzie położna, może ona nam coś doradzi co z tą sytuacją począć. Najgorsze, że w szpitalu kazali małej brać LacidoBaby przez 7 dni od wyjścia ze szpitala. To są saszetki, ja się zastanawiam, jak to zrobić, żeby jej to podać, a żeby ona nie ulała akurat tego :( może odciągnę trochę mleka, podam w butelce i później pierś?
Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane?
~ Natalia, a może jest odwrotnie, może mała jest przekarmiona i stąd to ulewanie i kupy co moment? To co opisujesz, to Gucio miał w piątek, rozpakowany z pieluchy robił fontanny i to nie tylko sikowe...
W temacie smoczka to właśnie w piątek omawiałyśmy, bo dziecko czasem ma tylko potrzebę possania, a nie jedzenia, a ja nie kumając, cały czas podawałam mu cyca. No i ssał chwilę, denerwował się, ssał znowu, robił w pieluchę i tak w kółko. Dałam smoka (którego pociamkał tylko kilka minut - widocznie wystarczyło), odczekałam 3 godziny i nakarmiłam. Później znów odczekałam z podaniem cyca 3 godziny i się unormowało. Kupy wróciły do poprzedniej konsystencji i częstotliwości.
W temacie smoczka to właśnie w piątek omawiałyśmy, bo dziecko czasem ma tylko potrzebę possania, a nie jedzenia, a ja nie kumając, cały czas podawałam mu cyca. No i ssał chwilę, denerwował się, ssał znowu, robił w pieluchę i tak w kółko. Dałam smoka (którego pociamkał tylko kilka minut - widocznie wystarczyło), odczekałam 3 godziny i nakarmiłam. Później znów odczekałam z podaniem cyca 3 godziny i się unormowało. Kupy wróciły do poprzedniej konsystencji i częstotliwości.
Witajcie!
7.10.2011 o godzinie 22.05 przyszedł na świat nasz drugi synek Łukasz Kamil.Urodziłam SN. Poszło ekspresowo ale kolejny raz nie chciałabym tego przeżywać..relacja później.
Jestem nacięta ale nie odczuwam specjalnie bólu. Lekki dyskomfort. W zasadzie czuję się doskonale. Mały ssie pierś, śpi i robi kupki. Jest troszkę posiniaczony i ma pęknięty obojczyk ale to wszystko powinno w najbliższczym czasie przejść.. jest słodki i nieziemsko podobny do Mateusza.
Rodziłam na Zaspie i jestem bardzo, bardzo zadowolona! No może jedzenie mają nędzne.. ;) ale najważniejsze jest to że pracują tam LUDZIE a nie maszyny.
7.10.2011 o godzinie 22.05 przyszedł na świat nasz drugi synek Łukasz Kamil.Urodziłam SN. Poszło ekspresowo ale kolejny raz nie chciałabym tego przeżywać..relacja później.
Jestem nacięta ale nie odczuwam specjalnie bólu. Lekki dyskomfort. W zasadzie czuję się doskonale. Mały ssie pierś, śpi i robi kupki. Jest troszkę posiniaczony i ma pęknięty obojczyk ale to wszystko powinno w najbliższczym czasie przejść.. jest słodki i nieziemsko podobny do Mateusza.
Rodziłam na Zaspie i jestem bardzo, bardzo zadowolona! No może jedzenie mają nędzne.. ;) ale najważniejsze jest to że pracują tam LUDZIE a nie maszyny.
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
06.10 - @Izzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lenka - 3920g - SN
07.10 - misiabela - Zaspa - SYN - Łukasz Kamil - 3300g - 54cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
06.10 - @Izzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lenka - 3920g - SN
07.10 - misiabela - Zaspa - SYN - Łukasz Kamil - 3300g - 54cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
Aaaa... i jeszcze dopiszę ,,wzrost,, mojej małej :)
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
06.10 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lenka - 3920g -58cm- SN
07.10 - misiabela - Zaspa - SYN - Łukasz Kamil - 3300g - 54cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4300g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
06.10 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lenka - 3920g -58cm- SN
07.10 - misiabela - Zaspa - SYN - Łukasz Kamil - 3300g - 54cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
Misiabela gratuluje synka :) !!!
Mandarynka ustawiam się w kolejce do porodu po Tobie!!:)
Ja już jestem dzisiaj padnięta... tak jak Marta wcześniej napisała postanowiłam pozbyć się spraw które blokują mojego synka do przyjścia na świat :P - jeszcze jutro parę ubranek do prasowania i wsio:P
Nawet P. namówiłam na harce:P co by mi pomógł z porodem ale pasuje... nie dziś .
Spokojnej nocy .
Mandarynka ustawiam się w kolejce do porodu po Tobie!!:)
Ja już jestem dzisiaj padnięta... tak jak Marta wcześniej napisała postanowiłam pozbyć się spraw które blokują mojego synka do przyjścia na świat :P - jeszcze jutro parę ubranek do prasowania i wsio:P
Nawet P. namówiłam na harce:P co by mi pomógł z porodem ale pasuje... nie dziś .
Spokojnej nocy .
misiabela serdeczne gratulacje:)
nusia ja też zazdroszczę dziewczynom, które mają porody za sobą, i podobnie jak Ty z dnia na dzień jestem coraz bardziej wystraszona bo wiem, że poród zbliża się wielkimi krokami
my dziś po wizycie u ginki, ale bez usg, no i rozwarcie się nie powiększyło, nadal jeden palec i innych objawów na wcześniejszy poród brak, no ale zobaczymy
nusia ja też zazdroszczę dziewczynom, które mają porody za sobą, i podobnie jak Ty z dnia na dzień jestem coraz bardziej wystraszona bo wiem, że poród zbliża się wielkimi krokami
my dziś po wizycie u ginki, ale bez usg, no i rozwarcie się nie powiększyło, nadal jeden palec i innych objawów na wcześniejszy poród brak, no ale zobaczymy
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

dzień dobry, podbijam wątek.
Kolejny dzień i jakby nie patrzeć coraz bliżej do końca :)
Wczoraj mąż tak się przejął tymi blokadami o których była mowa na forum, że zaczął porządkować swoje części, śruby, kable itp.
Już mi to zaczęło 'wisieć' i przestałam się tym przejmować, ale dobrze, że się za to wziął. :D
Wpływ forum na życie jest niesamowity, w tym dobrym znaczeniu rzecz jasna ;)
Jutro mam wizytę u gina. Trochę boję się jechać sama. A M. już nie będzie mógł chyba wziąć wolnego dnia. Żyję w strachu, że po drodze zaboli mocno, albo odejdą wody :)
Co ja mam zrobić :)
Kolejny dzień i jakby nie patrzeć coraz bliżej do końca :)
Wczoraj mąż tak się przejął tymi blokadami o których była mowa na forum, że zaczął porządkować swoje części, śruby, kable itp.
Już mi to zaczęło 'wisieć' i przestałam się tym przejmować, ale dobrze, że się za to wziął. :D
Wpływ forum na życie jest niesamowity, w tym dobrym znaczeniu rzecz jasna ;)
Jutro mam wizytę u gina. Trochę boję się jechać sama. A M. już nie będzie mógł chyba wziąć wolnego dnia. Żyję w strachu, że po drodze zaboli mocno, albo odejdą wody :)
Co ja mam zrobić :)
no właśnie mandarynko nie da się ukryć, że już coraz bliżej do końca:), a ja jakoś wewnętrznie niespokojna jestem i nie wiem czym to wytłumaczyć, czy to ten zbliżający się poród na mnie tak działa bo myślę o nim codziennie sama nie wiem
nocka taka sobie budziłam się tylko dwa razy, ale po każdym przebudzeniu nie mogłam zasnąć:(
nocka taka sobie budziłam się tylko dwa razy, ale po każdym przebudzeniu nie mogłam zasnąć:(
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

no ja często zaglądam na forum, ale jak nikt nie pisze to też się za bardzo nie odzywam, poza tym dziewczyny teraz piszą o swoich maluszkach, za bardzo na te posty nie odpowiadam bo nie umiem na nie odpowiedzieć typu, jak trzymać maluszka żeby mu się odbiło, albo o szczepieniach ale namiętnie podczytuje, żebym potem wiedziała co robić:)
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

Izzka przepraszam zapomnialam dopisac wzrostu twojej Malej skleroza... :)
misiabela wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :)
ja tez juz po sniadanku Krystiaek spi a ja dzisiaj do 9 sobie pospalam normalnie szok :) za to nocka taka sobie bo Krystian stwierdzil ze od 1 do 3 nie bedzie spal... a teraz to odsypia hehe :)
misiabela wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :)
ja tez juz po sniadanku Krystiaek spi a ja dzisiaj do 9 sobie pospalam normalnie szok :) za to nocka taka sobie bo Krystian stwierdzil ze od 1 do 3 nie bedzie spal... a teraz to odsypia hehe :)
zapraszam do nowego wątku
http://forum.trojmiasto.pl/mamusie-wrzesien-pazdziernik-2011-29-t276435,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/mamusie-wrzesien-pazdziernik-2011-29-t276435,1,160.html
Pozwalam sobie poprawić listę troszkę, wpisują dokładkę wagę mojej Pulpetki :P Widzę, że jak narazie była najcięższa po urodzeniu :)
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4310g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
06.10 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lenka - 3920g -58cm- SN
07.10 - misiabela - Zaspa - SYN - Łukasz Kamil - 3300g - 54cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
Rozpakowane
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4310g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
06.10 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lenka - 3920g -58cm- SN
07.10 - misiabela - Zaspa - SYN - Łukasz Kamil - 3300g - 54cm - SN
Dwupaki:
07.09 - Natalia - Zaspa
07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
08.09 - aga_6663
17.09 - maniana - CÓRKA
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik
03.10 - rybcia6 - SYNEK
04.10 - cheeringup - Kliniczna
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga
Wiecie co, jestem jakaś taka poddenerwowana, jak tylko usłyszę, że mała się budzi to od razu się denerwuję. Czy ja jestem jakaś nienormalna?
Czekamy dziś na położną, mam nadzieję, że trochę się uspokoje po tej wizycie.
Umówiłam dziś też mała do poradni audiologicznej, bo w szpitalu dostawała antybiotyk, który mógł uszkodzić jej słuch i mamy zaleconą kotrolę. No i to jest mój kolejny stres, a wizyta dopiero 2 listopada....
Czekamy dziś na położną, mam nadzieję, że trochę się uspokoje po tej wizycie.
Umówiłam dziś też mała do poradni audiologicznej, bo w szpitalu dostawała antybiotyk, który mógł uszkodzić jej słuch i mamy zaleconą kotrolę. No i to jest mój kolejny stres, a wizyta dopiero 2 listopada....
dziewczyny nowy wątek, nie mogę dodać poprawionej listy bo wyskakuje powtarzanie. http://forum.trojmiasto.pl/mamusie-wrzesien-pazdziernik-2011-29-t276435,1,160.html