Widok
Co dziś na obiad? cz.30 - wiosenna:-)
http://forum.trojmiasto.pl/Co-dzis-na-obiad-czesc-29-zimowo-wiosenna-t526081,1,310.htm
Dziewczyny, oto kolejny wątek kulinarny, poprzedni był już za długi:-)
Dziewczyny, oto kolejny wątek kulinarny, poprzedni był już za długi:-)
Witam w wiosennym wątku ;)
Wczoraj jedliśmy zupę jarzynową, gołąbki wyciągnięte z zamrażarki i ziemniaczki :)
Dzisiaj siedzę w szkole, reszta familii na działce. Jadę do nich za 2godz :) przyjeżdżają znajomi i grillujemy(+nakładamy folię na tunel) :) ale bez zbędnego wymyślania ;) dwa rodzaje kiełbasy, sos bbq i tzatziki :)
Na cudowanie będzie jeszcze czas ;)
Wczoraj jedliśmy zupę jarzynową, gołąbki wyciągnięte z zamrażarki i ziemniaczki :)
Dzisiaj siedzę w szkole, reszta familii na działce. Jadę do nich za 2godz :) przyjeżdżają znajomi i grillujemy(+nakładamy folię na tunel) :) ale bez zbędnego wymyślania ;) dwa rodzaje kiełbasy, sos bbq i tzatziki :)
Na cudowanie będzie jeszcze czas ;)
Witam wiosennie ;-)
wczoraj cały dzień spędziliśmy ze znajomymi na działce, był juz tez grill kiełbasy, ziemniaki pieczone (kupne) ,a także gotowe placki ziemniaczane .Uhhh własnie te pierwsze grille są najlepsze ;-) obiadu nie było, syn namówił nas wieczorem na kebaby z Adany na Morenie .
Dzisiaj ziemniaki pure i kotlety mielone z wołowiny ogórek kiszony ;-))
wczoraj cały dzień spędziliśmy ze znajomymi na działce, był juz tez grill kiełbasy, ziemniaki pieczone (kupne) ,a także gotowe placki ziemniaczane .Uhhh własnie te pierwsze grille są najlepsze ;-) obiadu nie było, syn namówił nas wieczorem na kebaby z Adany na Morenie .
Dzisiaj ziemniaki pure i kotlety mielone z wołowiny ogórek kiszony ;-))
Witam poweekendowo:))
Super Graszko, ze założyłas nowy wątek.
U mnie w piątek była rybka, w sobotę zamówilismy sobie pizze z Telepizzy na obiado-kolacje. Dobra była. Bylam z mężem w oceanarium i jakoś nie chcialo sie nam potem gotowac. Mamy tak, ze co roku łazimy oglądać te ryby:))
W niedziele mieliśmy szaszłyki drobiowe.
Na dzisiaj gulasz z mięsa indyczego mieszanego pierś+udziec. Dodałąm troche grzybów do sosu. Pewnie wystarczy do środy, bo zrobiłam z 1,5 kgmięsa. A, że w srody/czwartki mam wychodne to specjalnie robie więcej, by nikt mi nie mruczał, ze obiadu niet:P
Super Graszko, ze założyłas nowy wątek.
U mnie w piątek była rybka, w sobotę zamówilismy sobie pizze z Telepizzy na obiado-kolacje. Dobra była. Bylam z mężem w oceanarium i jakoś nie chcialo sie nam potem gotowac. Mamy tak, ze co roku łazimy oglądać te ryby:))
W niedziele mieliśmy szaszłyki drobiowe.
Na dzisiaj gulasz z mięsa indyczego mieszanego pierś+udziec. Dodałąm troche grzybów do sosu. Pewnie wystarczy do środy, bo zrobiłam z 1,5 kgmięsa. A, że w srody/czwartki mam wychodne to specjalnie robie więcej, by nikt mi nie mruczał, ze obiadu niet:P
Witam dziewczyny :) dzisiaj wiosna pełną gębą, ja dzisiaj pierwszy raz wyszłam w samym sweterku bez kurtki i było super... tak lekko bez kurtki, szkoda że nie na wadze...:(:( no i kolejny atrybut wiosny w warzywniaku znalazłam pierwszą botwinkę:) już ją miałam porwac i wlec do gara ale niestety została jedna taka maleńka ze na zupkę za mała:( ale jutro rano będe polowała bo naszła mnie ochota nieodparta na botwinkową zupkę:) a wy jak gotujecie botwinkę? bo są różne przrepisy, macie swoje ulubione?/??
U nas dzisiaj ryż z sosem słodko kwaśnym UNCLE BENS z kurczakiem, młoda ma ryż po chińsku.
U nas dzisiaj ryż z sosem słodko kwaśnym UNCLE BENS z kurczakiem, młoda ma ryż po chińsku.
Witam dziewczyny:) niewiem czy to kwestia przesilenia wiosennego, hormonow czy drobnych zmartwien, ale ciagle chodze przygnebiona, nic mi sie nie chce, najlepiej bym usiadla na kanapie i gapila na telewizor albo poszla spac. Na obiad zrobie bigos z ziemniakami:-)
Moze upieke jakies ciasto, nie mam pomyslu narazie.
Moze upieke jakies ciasto, nie mam pomyslu narazie.
Witam .
Graszka ja mam podobnie od paru dni i nie wiem z jakiego powodu ,po prostu nic mi się nie chce i zmuszam się, ale ty masz prawo z tego pamiętam to za miesiąc rozwiązanie i być może dlatego tak się czujesz ja miałam tak samo z pierwszym synem też wiosennym z drugim zimowym nie miałam takiego nastroju .
Dzisiaj robię cukinie faszerowaną mięsem z pieczarkami z sosie pomidorowym i z fetą .
Pozdrawiam .
Graszka ja mam podobnie od paru dni i nie wiem z jakiego powodu ,po prostu nic mi się nie chce i zmuszam się, ale ty masz prawo z tego pamiętam to za miesiąc rozwiązanie i być może dlatego tak się czujesz ja miałam tak samo z pierwszym synem też wiosennym z drugim zimowym nie miałam takiego nastroju .
Dzisiaj robię cukinie faszerowaną mięsem z pieczarkami z sosie pomidorowym i z fetą .
Pozdrawiam .
Witajcie słonecznie:)
U mnie dziś to co wczoraj tylko z ryzem i buraczkami.
Ja mam tylko problemy z porannym wstawaniem, potem sie rozkręcam i mogłabym siedzieć do oporu...no i kładę sie ok północy, pobudka o 6 no i wstawać sie nie chce:p
Graszka leń sie do woli i na zapas(jesli tak wogole można). Za miesiąc jak Dzidziuś przyjdzie na świat, to nie będzie jak. Ja tak nie mialam pod koniec ciąży tylko na początku. Przespałam trzy miesiące hehehehe.
U mnie dziś to co wczoraj tylko z ryzem i buraczkami.
Ja mam tylko problemy z porannym wstawaniem, potem sie rozkręcam i mogłabym siedzieć do oporu...no i kładę sie ok północy, pobudka o 6 no i wstawać sie nie chce:p
Graszka leń sie do woli i na zapas(jesli tak wogole można). Za miesiąc jak Dzidziuś przyjdzie na świat, to nie będzie jak. Ja tak nie mialam pod koniec ciąży tylko na początku. Przespałam trzy miesiące hehehehe.
U nas dzisiaj wszyscy w domu, tzn. starszy synek ma angine i od wczoraj na antybiotyku, modle sie by mlodszy nie zalapal. Mąż tez ma dzisiaj wolne. Obiad więc robie pod nich- ulubiona pomidorowka z ryzem i placki ziemniaczane. Przed chwilą upieklam rogaliki. Pyszne, kruchutkie i z powidlami :) Przepsi banalny, wykonanie rowniez.
Przepis na rogaliki:
0,5 kg mąki
1 kostka masla/margaryny
5 dag drozdzy
10 łyżek mleka
1,5 łyżki cukru
Drożdze zalac mlekiem(tymi 10 lyzkami) dodac cukier, rozetrzec i zostawic na chwile zeby ruszyly. Margaryne posiekac z mąką, wlac do tego drozdze, zagniesc. Ja formuje sobie waleczek, dziele ciasto na piec czesci. Potem kazda czesc walkuje w ksztalt kola i kolo dziele na 8. Nakladam po pol lyzeczki powidel, zwijam rogaliki i do pieca. Niczym nie smaruje, po upieczeniu posypuje cukrem pudrem. Pamietajcie, ciasto nie musi wyrastac, zagniatacie tylko i odrazu do walkujecie kola :) Moja cicocia, od ktorej jest ten przepsi robi je z wisniami ze sloika(takie wisnie z cukrem :)), wtedy sa obledne :) I jakby sie ktoras zastanawiala to w przepisie nie ma jajek :)
0,5 kg mąki
1 kostka masla/margaryny
5 dag drozdzy
10 łyżek mleka
1,5 łyżki cukru
Drożdze zalac mlekiem(tymi 10 lyzkami) dodac cukier, rozetrzec i zostawic na chwile zeby ruszyly. Margaryne posiekac z mąką, wlac do tego drozdze, zagniesc. Ja formuje sobie waleczek, dziele ciasto na piec czesci. Potem kazda czesc walkuje w ksztalt kola i kolo dziele na 8. Nakladam po pol lyzeczki powidel, zwijam rogaliki i do pieca. Niczym nie smaruje, po upieczeniu posypuje cukrem pudrem. Pamietajcie, ciasto nie musi wyrastac, zagniatacie tylko i odrazu do walkujecie kola :) Moja cicocia, od ktorej jest ten przepsi robi je z wisniami ze sloika(takie wisnie z cukrem :)), wtedy sa obledne :) I jakby sie ktoras zastanawiala to w przepisie nie ma jajek :)
No to se pochodziłam w sweterku... dzisiaj zimno więc przeprosiłam się z kurtką niestety... a było tak miło:)
Ech ja to chodzę taka bez energii jakaś i zdołowana już chyba ze 3 tygodnie, mam nadzieję że to wiosenne zmęczenie i minie samo bo się to robi męczące, nic mi się nie chce, wszystko mnie wkurza i drażni...:(
Dzisiaj zrobiłam mielone drobiowe z ziemniakami z koperkiem i pomidory malinowe z cebulą i śmietaną:)
Na jutro zaplanowałam zupę z botwinki...:):):)
Ech ja to chodzę taka bez energii jakaś i zdołowana już chyba ze 3 tygodnie, mam nadzieję że to wiosenne zmęczenie i minie samo bo się to robi męczące, nic mi się nie chce, wszystko mnie wkurza i drażni...:(
Dzisiaj zrobiłam mielone drobiowe z ziemniakami z koperkiem i pomidory malinowe z cebulą i śmietaną:)
Na jutro zaplanowałam zupę z botwinki...:):):)
Mam kg mielonego z drobiowych piersi :P co z tego zrobić? Dzieć ma ostatnio długie zęby na kotlety mielone, pulpety :/ Macie jakieś propozycje?
zrób szaszłyki na grilla (mielone z przyprawa gyros, dorzuć kapary dla podkręcenia smaku, cebulkę, i co tam lubisz", ulep "wałeczki" wokół patyczków i grilluj..z sosem czosnkowym pycha:) albo paszteciki z ciasta francuskiego (dodaj pieczarki, kapuste kiszona, przesmaż wszystko, dobrze dopraw, dorzuć np. ogórka kiszonego), wychodzą inne w smaku niz z miesa duszonego/gotowanego (ale nam takie smakuja lepiej), albo bułeczki drożdżowe z podobnym farszem (cos ala kupne, czasem można trafic), albo nalesniki nafaszeruj i zapiec z serem, albo cannelloni, lasagne...albo..pizze a'la bolognese:)
zrób szaszłyki na grilla (mielone z przyprawa gyros, dorzuć kapary dla podkręcenia smaku, cebulkę, i co tam lubisz", ulep "wałeczki" wokół patyczków i grilluj..z sosem czosnkowym pycha:) albo paszteciki z ciasta francuskiego (dodaj pieczarki, kapuste kiszona, przesmaż wszystko, dobrze dopraw, dorzuć np. ogórka kiszonego), wychodzą inne w smaku niz z miesa duszonego/gotowanego (ale nam takie smakuja lepiej), albo bułeczki drożdżowe z podobnym farszem (cos ala kupne, czasem można trafic), albo nalesniki nafaszeruj i zapiec z serem, albo cannelloni, lasagne...albo..pizze a'la bolognese:)
a groszek francuski, to robie taki:
3 małe albo 2 duże cebule dymki
1 łyżka stołowa niesolonego masła
1 kropla oleju czosnkowego (lub innego oleju)
1 mała sałata masłowa
2 filiżanki mrożonego groszku
½ filiżanki bulionu z kurczaka
Gotuje cebule w maśle i oleju, aż zmiękną. Mieszam je z sałatą, kiedy jej liście się zwiną, dodaje groszek i bulion.
Gotowac na dużym ogniu, bez przykrycia, aż wszystko zmięknie, a sos zmniejszy swoją objętość.
3 małe albo 2 duże cebule dymki
1 łyżka stołowa niesolonego masła
1 kropla oleju czosnkowego (lub innego oleju)
1 mała sałata masłowa
2 filiżanki mrożonego groszku
½ filiżanki bulionu z kurczaka
Gotuje cebule w maśle i oleju, aż zmiękną. Mieszam je z sałatą, kiedy jej liście się zwiną, dodaje groszek i bulion.
Gotowac na dużym ogniu, bez przykrycia, aż wszystko zmięknie, a sos zmniejszy swoją objętość.
Nigdy nie jadłam groszku po francusku..
~:~) - widzę, że korzystasz z przepisu Nigelli a faktem jest, że jej przepisy mi zawsze wychodzą:-)
Daj znać Luna, jestem ciekawa, jaki Ty masz przepis.
Ja chyba dzisiaj zrobię solę w sosie szampańskim - dawno nie robiłam a rodzinka się na pewno ucieszy bo bardzo lubią.
Mi już dół z przesilenia przeszedł ale przyszło jakieś głodomorstwo - ciągle głodna jestem. O 8 zjadłam śniadanie w pracy a już bym coś wcinała:-(
~:~) - widzę, że korzystasz z przepisu Nigelli a faktem jest, że jej przepisy mi zawsze wychodzą:-)
Daj znać Luna, jestem ciekawa, jaki Ty masz przepis.
Ja chyba dzisiaj zrobię solę w sosie szampańskim - dawno nie robiłam a rodzinka się na pewno ucieszy bo bardzo lubią.
Mi już dół z przesilenia przeszedł ale przyszło jakieś głodomorstwo - ciągle głodna jestem. O 8 zjadłam śniadanie w pracy a już bym coś wcinała:-(
Zrobilam rogale z przepisu Hokasi, w smaku dobre wyszly, jadlam kiedys takie u mojej cioci. Natmiast wygladaja okropicznie. Nie umiem robic rogalikow niestety;-( duzo dzemu wyplynelo i pootwieraly sie:-(
Chyba nie bede ich wiecej robic.
Na obiad dzisiaj bigos i ziemniaki:-) zmeczona jestem, bardzo zle w nocy spalam i takie dusznosci mnie lapia.
Zaraz ide na podworko z moim synem, bo juz mu sie nudzi, a i mnie przyda sie swieze powietrze
Chyba nie bede ich wiecej robic.
Na obiad dzisiaj bigos i ziemniaki:-) zmeczona jestem, bardzo zle w nocy spalam i takie dusznosci mnie lapia.
Zaraz ide na podworko z moim synem, bo juz mu sie nudzi, a i mnie przyda sie swieze powietrze
Oj Graszka to szkoda, że Twoje rogaliki "nie wyglądały" ;) Moje wyszly za to calkiem ladne, male i zgrabne, ale ja często robie rogaliki wiec troszke wprawy mam. My dzisiaj dojadamy wczorajszą zupę, na drugie zrobię gulasz z piersi indyka, do tego ziemiaczki i surowka z pekinki, jablka i marchewki. Dzisiaj startujemy w naborze elektronicznym do przedszkoli. Ciekawe czy nasz trzylatek sie gdzies dostanie. Dziewczyny, może, któraś z Was potrzebuje, albo zna kogos kto potrzebuje ubranka dla chlopca w wieku 3-6-9 miesiecy. Mam na zbyciu duzo ubranek po mlodszym synku, w tym kombinezon i czapka zimowe. Oddam za darmo.
:~) - niestety to co ja lubię nie koniecznie zbiega się z tym co akurat w tym okresie jada moje dziecko ;) hehehe ;]
myślałam o sosie bolońskim do makaronu i na pizzę :P w końcu po przeczytaniu Twojego posta przypomniało mi się "moje" mielone z masą warzyw(marchewka, pietruszka, seler, por, kalarepa, cebula, papryka, brokuł, kalafior, groszek, kukurydza) - Młody kiedyś bardzo lubił, dawno nie robiłam :P nie wiem czy tym razem Syn zje :P mam nadzieję, że feria kolorów Go zachęci ;) oczywiście pieczarki, które dawałam kiedyś musiałam teraz pominąć ;) bo Dzieć w dalszym ciągu pokłócony z pieczarkami ;) Dodam jeszcze czosnek :) a jutro może pomidory z puszki :)
jednego dnia będzie z ziemniakami :] a jutro upieczemy drożdżowe pierogi z tym farszem - wzbogaconym o mozzarellę i żółty ser :]
poza tym zupa jarzynowa :]
ja też nie umiem lepić rogalików ;) nawet pierogów ładnych nie umiem zrobić :P dlatego nie robię wcale ;P tzn. robię farsz i gotuję pierogi ;) a ciasto + lepienie to robota dla Mamy i Męża ;)
myślałam o sosie bolońskim do makaronu i na pizzę :P w końcu po przeczytaniu Twojego posta przypomniało mi się "moje" mielone z masą warzyw(marchewka, pietruszka, seler, por, kalarepa, cebula, papryka, brokuł, kalafior, groszek, kukurydza) - Młody kiedyś bardzo lubił, dawno nie robiłam :P nie wiem czy tym razem Syn zje :P mam nadzieję, że feria kolorów Go zachęci ;) oczywiście pieczarki, które dawałam kiedyś musiałam teraz pominąć ;) bo Dzieć w dalszym ciągu pokłócony z pieczarkami ;) Dodam jeszcze czosnek :) a jutro może pomidory z puszki :)
jednego dnia będzie z ziemniakami :] a jutro upieczemy drożdżowe pierogi z tym farszem - wzbogaconym o mozzarellę i żółty ser :]
poza tym zupa jarzynowa :]
ja też nie umiem lepić rogalików ;) nawet pierogów ładnych nie umiem zrobić :P dlatego nie robię wcale ;P tzn. robię farsz i gotuję pierogi ;) a ciasto + lepienie to robota dla Mamy i Męża ;)
Witam ;-)
U nas dzisiaj gulasz z żołądków,serduszek z cebulą pieczarkami ogórkiem kiszonym i papryką z kopytkami gnochi ;-).
Hokasia ja chętnie ,bym wzięła te ciuszki na 9 miesięcy dla mojego bratanka. Opisywałam ,brat został z 5tką dzieci sam i każda pomoc mu się przyda. Napisz jak możesz skąd jesteś?
U nas dzisiaj gulasz z żołądków,serduszek z cebulą pieczarkami ogórkiem kiszonym i papryką z kopytkami gnochi ;-).
Hokasia ja chętnie ,bym wzięła te ciuszki na 9 miesięcy dla mojego bratanka. Opisywałam ,brat został z 5tką dzieci sam i każda pomoc mu się przyda. Napisz jak możesz skąd jesteś?
Hokasia - kopiuję, bo przepis dawałam kilka razy ;) (jeszcze z czasów, gdy Młody jadł pieczarki) :) wczoraj dodatkowo wkroiłam kalarepkę i dodałam po kilka różyczek brokułowych i kalafiorowych :) Im więcej warzyw - tym bardziej kolorowo ;)
MIELONE Z WARZYWAMI :)
danie to robię w patelni(przykrywanej) Zepter :)
ogólnie można podawać z ryżem, makaronem, ziemniakami, plackami ziemniaczanymi, plindzami :)
lubię je właśnie z plackami ziemniaczanymi - to moja wersja placka po cygańsku/węgiersku (zamiast gulaszu)
0,5kg mięsa mielonego wrzucam do rozgrzanej patelni z odrobiną oleju, podsmażam.
do tego przegląd warzyw - najbardziej lubię mrożonki, bo to najszybciej ;) bez obierania, krojenia itp. ;)
więc daję 2-3 garści mrożonej włoszczyzny(starta na tarce marchewka, seler, biała pietruszka, plasterki pora), po 1,5 garści mrożonego groszku i kukurydzy, pół czerwonej papryki pokrojonej w krótkie paski, duża cebula pokrojona w piórka, kilka pieczarek pokrojonych w plasterki.
podlewam wodą, dodaję sos sojowy i mix przypraw - co mi wpadnie w rękę (oregano, majeranek, tymianek, imbir, kumin, curry itp.)
duszę pod przykryciem mieszając co jakiś czas :]
czasem dla złamania smaku dodaję troszkę cukru - tym razem nie musiałam, bo warzywa były słodziutkie.
można dodać też puszkę pomidorów - ja akurat nie miałam, a nie chciało mi się bawić ze świeżymi ;)
danie jest ślicznie kolorowe :) super pachnące i pyszne :))))
MIELONE Z WARZYWAMI :)
danie to robię w patelni(przykrywanej) Zepter :)
ogólnie można podawać z ryżem, makaronem, ziemniakami, plackami ziemniaczanymi, plindzami :)
lubię je właśnie z plackami ziemniaczanymi - to moja wersja placka po cygańsku/węgiersku (zamiast gulaszu)
0,5kg mięsa mielonego wrzucam do rozgrzanej patelni z odrobiną oleju, podsmażam.
do tego przegląd warzyw - najbardziej lubię mrożonki, bo to najszybciej ;) bez obierania, krojenia itp. ;)
więc daję 2-3 garści mrożonej włoszczyzny(starta na tarce marchewka, seler, biała pietruszka, plasterki pora), po 1,5 garści mrożonego groszku i kukurydzy, pół czerwonej papryki pokrojonej w krótkie paski, duża cebula pokrojona w piórka, kilka pieczarek pokrojonych w plasterki.
podlewam wodą, dodaję sos sojowy i mix przypraw - co mi wpadnie w rękę (oregano, majeranek, tymianek, imbir, kumin, curry itp.)
duszę pod przykryciem mieszając co jakiś czas :]
czasem dla złamania smaku dodaję troszkę cukru - tym razem nie musiałam, bo warzywa były słodziutkie.
można dodać też puszkę pomidorów - ja akurat nie miałam, a nie chciało mi się bawić ze świeżymi ;)
danie jest ślicznie kolorowe :) super pachnące i pyszne :))))
Meggi, ktoregos dnia jak znajde wolna chwile to poprzegladam te ubranka i wybiore tylko te wieksze i wtedy mozemy umowic sie na odbior :) u nas dzisiaj bez obiadu, tzn. dla dzieci mialam wczorajszy gulasz z indyka. My kupilismy w Lee chiński rosół, do tego kabanos w ręke :) Caly dzien w rozjazdach, dodatkowo mlodszy podlapal chorobe od starszego i tez goraczkuje. Ręce opadają z tymi chorobami.
na dzisiaj zrobie makaron z sosem slodko-kwaśnym ze sloika---------corka prosila. Mąż jedzie do mamy więc spoko(on jest anty makaronowy)pojemy sobie to co lubimy a on nie;)
Nie wiem co na jutro na szybko zrobić.
Jadę na cmentarz spotkać sie z kamieniarzem, bo trzeba grob rodzicow naprawić no i oczywiście nie ma komu tego zrobic.....ehhhh rodzeństwo.....
Nie wiem co na jutro na szybko zrobić.
Jadę na cmentarz spotkać sie z kamieniarzem, bo trzeba grob rodzicow naprawić no i oczywiście nie ma komu tego zrobic.....ehhhh rodzeństwo.....
Witam:-) Chyba pogoda się poprawia - miejmy nadzieję, że weekend będzie ładny.
U nas dziś łosoś pieczony, ryż i warzywa na patelnię.
Zobaczcie, co znalazłam. Chociaż nie przepadam za słodyczami i nie piekę, to te babeczki zrobiły na mnie ogromne wrażenie: http://gotujmy.pl/muffinkowe-rabatki,przepisy-szpinak-przepis-galeria,212089.html
U nas dziś łosoś pieczony, ryż i warzywa na patelnię.
Zobaczcie, co znalazłam. Chociaż nie przepadam za słodyczami i nie piekę, to te babeczki zrobiły na mnie ogromne wrażenie: http://gotujmy.pl/muffinkowe-rabatki,przepisy-szpinak-przepis-galeria,212089.html
świetnie wyglądają te rabatkowe muffinki :)
Wczoraj zrobiłam mega(wielkości talerza obiadowego) pierogi drożdżowe (mąka pszenna wymieszana z żytnią) z tym mielonym z warzywami :) plus ser gouda i mozzarella - wyszły przepyszne :) Młody zjadł pół! do tego surówka z marchewki i jabłka na słodko i sos czosnkowy - rewelacja :)
jeszcze na dziś zostało po pierogu (trochę mniejsze od wczorajszych)
na jutro i pojutrze w planach kurczak pieczony :] nie wiem czy zwyczajnie czy generał :P surówka z buraczków :) i ziemniaczki :]
Wczoraj zrobiłam mega(wielkości talerza obiadowego) pierogi drożdżowe (mąka pszenna wymieszana z żytnią) z tym mielonym z warzywami :) plus ser gouda i mozzarella - wyszły przepyszne :) Młody zjadł pół! do tego surówka z marchewki i jabłka na słodko i sos czosnkowy - rewelacja :)
jeszcze na dziś zostało po pierogu (trochę mniejsze od wczorajszych)
na jutro i pojutrze w planach kurczak pieczony :] nie wiem czy zwyczajnie czy generał :P surówka z buraczków :) i ziemniaczki :]
Ja dzisiaj bylam u ginekologa i niestety mam krotka szyjke, musze brac luteine, no- spe, mam nakaz lezeniai kontrole za tydzien:-(
Jestem w 32 tyg+ 5 dni, nie chcialabym pojsc do szpitala, bede sie oszczedzac.
Na obiad dzieć zje zupe pomidorowa, dla nas staruszkow makaron z sosem szpinakowym a na kolacje zapiekanki z szynka, serem i pieczarkami:-)
Ostatnio troche przefolgowalam w ogrodku, zachcialo mi sie korzystac ze sprzyjajacej pogody:-)
Emilko-- super te muffinki- mnie osobiscie zal byloby je jesc:-D
Jestem w 32 tyg+ 5 dni, nie chcialabym pojsc do szpitala, bede sie oszczedzac.
Na obiad dzieć zje zupe pomidorowa, dla nas staruszkow makaron z sosem szpinakowym a na kolacje zapiekanki z szynka, serem i pieczarkami:-)
Ostatnio troche przefolgowalam w ogrodku, zachcialo mi sie korzystac ze sprzyjajacej pogody:-)
Emilko-- super te muffinki- mnie osobiscie zal byloby je jesc:-D
Oj Graszka trzymam kciuki, by rozwiązanie nastąpiło w terminie i bez problemow.
Oszczędzaj się ile możesz, nie stresuj sie i nie hakaj już grządek. Nie przejmuj sie tak bardzo, jak ostatnio klopotami, a wszystko będzie dobrze. Dzidziuś najważniejszy.
Pomodlę sie dzis za Was:)napewno pomoże:)
Jeśli Ty :"staruszka" to co ja mam powiedzieć? hihihihi
Oszczędzaj się ile możesz, nie stresuj sie i nie hakaj już grządek. Nie przejmuj sie tak bardzo, jak ostatnio klopotami, a wszystko będzie dobrze. Dzidziuś najważniejszy.
Pomodlę sie dzis za Was:)napewno pomoże:)
Jeśli Ty :"staruszka" to co ja mam powiedzieć? hihihihi
Ech dziewczęta wy też o tym wieku...? Ja mam doła odkąd mi 40 stuknęła, nie mogę sie normalnie pozbierać, nie wiedziałam że tak to przeżyję....:( Całą energię życiową to ze mnie wyjęło, nic mi się nie chce wszystko mnie drażni...
Na obiad zrobiłam naleśniki z twarogiem waniliowym zapiekane i posypane pudrem i polane miodem... pychotka:)
Na obiad zrobiłam naleśniki z twarogiem waniliowym zapiekane i posypane pudrem i polane miodem... pychotka:)
Aniu- doslownie jakbym slyszala moje 40 letnie kolezanki z pracy... za 20 lat powiesz, ze jak mialas 4 z przodu, to bylas mlodzieza:-) hi hi.
Ciesz sie, korzystaj z tej mlodosci, poki zdrowie i uroda, a ta czwórka sie nie przejmuj:-) moj brat w tym roku skonczy 41 lat- dla mnie znaczacej roznicy nie ma, jest taki sam jak 10 lat temu:-)
Na obiad sobotni zrobie mielone wieprzowo- wolowe, dla mnie kasza gryczana, dla meza ziemniaki i do tego surowka z czerwonej kapusty
Ciesz sie, korzystaj z tej mlodosci, poki zdrowie i uroda, a ta czwórka sie nie przejmuj:-) moj brat w tym roku skonczy 41 lat- dla mnie znaczacej roznicy nie ma, jest taki sam jak 10 lat temu:-)
Na obiad sobotni zrobie mielone wieprzowo- wolowe, dla mnie kasza gryczana, dla meza ziemniaki i do tego surowka z czerwonej kapusty
Dzięki Graszka za pocieszenie:) sama się nie spodziewalam że mnie tak walnie! Takie okrągłe urodziny skłaniają do refleksji nad swoim życiem... mnie też to nie ominęło! Zdałam sobie sprawę ze jestem tzw. kobietą w średnim wieku... kurde brzmi fatalnie:(
Piękna pogoda dzisiaj byliśmy na długim spacerku, gotować mi się nie chciało więc na szybko jajka sadzone, ziemniaki z koperkiem i mizeria. Moja córka obiad dzisiaj sobie sama zrobiła, taka fajną zapiekankę warzywną: ugotowane w mundurkach ziemniaki, pokrojone w plasterki, pomidory i cukinia( też w plasterki) poukładane naprzemian w naczyniu zaroodpornym, skropione oliwą i przyprawami,posypane serem mozarella i zapieczone, całkiem to było dobre:)
Piękna pogoda dzisiaj byliśmy na długim spacerku, gotować mi się nie chciało więc na szybko jajka sadzone, ziemniaki z koperkiem i mizeria. Moja córka obiad dzisiaj sobie sama zrobiła, taka fajną zapiekankę warzywną: ugotowane w mundurkach ziemniaki, pokrojone w plasterki, pomidory i cukinia( też w plasterki) poukładane naprzemian w naczyniu zaroodpornym, skropione oliwą i przyprawami,posypane serem mozarella i zapieczone, całkiem to było dobre:)
A ja jestem dumna z mojego wieku - córka już w miarę samodzielna, dorobiliśmy się domu, znajomi "wyselekcjonowani" i tacy sprawdzeni, nauczyłam się podejmować w miarę właściwe decyzje, związek dopracowany, doświadczenie zawodowe zdobyte - idealne miejsce w życiu:-)
Fakt, że czasem tęskno za piękną figurą, mieszkaniem u mamusi i beztroską ale teraz też mi dobrze:-)
Dzisiaj spędzam dzień sama - mąż z bratem zabrali dzieciaki na wycieczkę. Posadziłam trochę kwiatów, zrobiłam sobie maseczkę na włosy i buzię, pomalowałam paznokcie i obejrzałam nagrane wcześniej kuchenne rewolucje:-)
A na obiad nie zrobiłam nic (bo oni zrobią sobie grilla w przydrożnym zajeździe). W biedrze była promocja na ryby, więc zrobiłam pastę z wędzonej makreli i zjadłam kanapki, teraz raczę się białym winem z lodem. Wasze zdrowie:-) A szczególnie Twoje, Graszka - chyba wszystkie trzymamy kciuki za Ciebie i Twoje dzieciątko!
Fakt, że czasem tęskno za piękną figurą, mieszkaniem u mamusi i beztroską ale teraz też mi dobrze:-)
Dzisiaj spędzam dzień sama - mąż z bratem zabrali dzieciaki na wycieczkę. Posadziłam trochę kwiatów, zrobiłam sobie maseczkę na włosy i buzię, pomalowałam paznokcie i obejrzałam nagrane wcześniej kuchenne rewolucje:-)
A na obiad nie zrobiłam nic (bo oni zrobią sobie grilla w przydrożnym zajeździe). W biedrze była promocja na ryby, więc zrobiłam pastę z wędzonej makreli i zjadłam kanapki, teraz raczę się białym winem z lodem. Wasze zdrowie:-) A szczególnie Twoje, Graszka - chyba wszystkie trzymamy kciuki za Ciebie i Twoje dzieciątko!
Wczoraj dojadalismy gulasz z podrobow dla tescia kotlety rybne pol dnia spedzilismy na dzialce super bylo akurat tak mam dzialke pod samym lasem i oslonieta od wiatru wiec rewelka ;-)
Dzisiaj i jutro barszcz ukarainski z mrozonek.Dzisiaj rowniez pol dnia na dzialce bylam z siostra i grilowalysmy sobie a teraz szykuje sie na balety z kobitkami he he czasami trzeba gdzies wyjsc bez meza choc ja lubie bawic sie ze swoim malzonkiem ;-)
Dzisiaj i jutro barszcz ukarainski z mrozonek.Dzisiaj rowniez pol dnia na dzialce bylam z siostra i grilowalysmy sobie a teraz szykuje sie na balety z kobitkami he he czasami trzeba gdzies wyjsc bez meza choc ja lubie bawic sie ze swoim malzonkiem ;-)
Meggi, jakby co, tez moglabym poszperac i poszukac jakies ciuszki, wiek od 1-3 lat.moja siostra nie chce, bo dostaje od swojego szwagra z Francji.
Moze napisz w jakim wieku sa dzieciaczki:-)
Na obiad zrobie mielone kotlety, mizeria z ogorkow i ziemniaki, na kolacje zrobie salatke z zupek chinskich bo dawno nie jedlismy:-)
Moze napisz w jakim wieku sa dzieciaczki:-)
Na obiad zrobie mielone kotlety, mizeria z ogorkow i ziemniaki, na kolacje zrobie salatke z zupek chinskich bo dawno nie jedlismy:-)
Do ja- no niestety zmarła ;-((( było dosyć głośno o tym w tv nawet. Miała ropne zapalenie otrzewnej i szok po septyczny ;-((( zmarła w szpitalu wojewódzkim.
Dziękuję Wam kochane kobietki bratu każda pomoc sie przyda nawet ta najmniejsza ;-).
Najmłodszy Cyprian 8 miesięcy, potem jest Paulinka-9 lat, Marcel-12 lat, Adrianna-14 i Angelika-17 lat.Dwie najstarsze córki ,do tego nie są jego biologicznymi córkami, także smutna ta historia,ale cóż minęło juz w sumie 7 miesięcy jak zmarła i trzeba życ dalej ,choć lekko mu nie jest.
Dziękuję Wam kochane kobietki bratu każda pomoc sie przyda nawet ta najmniejsza ;-).
Najmłodszy Cyprian 8 miesięcy, potem jest Paulinka-9 lat, Marcel-12 lat, Adrianna-14 i Angelika-17 lat.Dwie najstarsze córki ,do tego nie są jego biologicznymi córkami, także smutna ta historia,ale cóż minęło juz w sumie 7 miesięcy jak zmarła i trzeba życ dalej ,choć lekko mu nie jest.
Mój Dzieć znów na antybiotyku ;/ Od dziś :/ ostre zapalenie gardła i krtani :/ Taki koncert dał wieczorem i w nocy, że rano przed 8 już byłam z Nim u lekarza...
Na obiad zupa krupnik z fasolą (wczoraj szukałam nowych pomysłów na zupy, bo mam wrażenie, że ciągle jemy to samo)
później domowe frytki, kurczaka pieczonego ciąg dalszy i mizeria :]
Na obiad zupa krupnik z fasolą (wczoraj szukałam nowych pomysłów na zupy, bo mam wrażenie, że ciągle jemy to samo)
później domowe frytki, kurczaka pieczonego ciąg dalszy i mizeria :]
Aha no rozumiem ,popatrz jaki świat jest mały. Straszna tragedia,w tej chwili jest prowadzone w ogóle śledztwo ,ponieważ jest podejrzenie o nie umyślne spowodowanie śmierci ;-((. A zaczęło sie banalnie brzuch zaczął Ją boleć , od soboty to trwało. W szpitalu na Zaspie nie wiedzieli co jej jest ,dali leki przeciw bólowe i odesłali do domu,koszmar!!!!!. Bóle nie ustawały, w niedzielę pojechali na dyżur na Aksamitną stamtąd została odesłana do szpitala Wojewódzkiego ,tam dalej nikt nie wiedział co się dzieje. W poniedziałek ok 12 straciła przytomność w łazience,w szpitalu, podłączyli Ją do respiratora,bo już nie oddychała sama, a ok godz 14 ,zmarła ;-((
Ech Meggi no co ty? Przecież my ciągle zbaczamy z tematu obiadów żeby sobie pogadać:) Straszna tragedia:( bardzo Ci wspólczuję:( żal tych dzieci... stracić Matkę, no nie ma większej tragedii. A najgorsza jest świadomośc że można było Jej pomóc gdyby lekarze sumiennie się nią zajęli...:( Takich sytuacji ostatnio jest mnóstwo, nie wiem co się dzieje z naszymi lekarzami... to nie do pomyślenia że potrafią być tacy bezduszni...:( z tego co zrozumiałam to najmniejsze maleństwo miało wtedy miesiąc??? A wiadomo jaka była przyczyna?
Meggi, Ania ma racje, poniewaz przy okazji pisania co na obiad, prawie kazda pisze, co ciekawego, czy nawet co w sercu boli, jsk zdrowie itd..
Jak juz wczesniej pisalam, sama jestem ze sluzby zdrowia, ale mimo wszystko zaufanie do lekarzy mam " ograniczone"
Sama straszliwie boje sie porodu ktory mnie czeka, poniewaz wiem z jaka wiedza i olewancja spotkalam sie u lekarzy i poloznych.
To jest troche niedorzeczne, aby rodzaca od kilkunastu godzin( w tym przypadku- ja) musiala instruowac polozne jak nastawic pompe z oksytocyna dla mnie. I to kobiety pracujace dluzej w zawodzie niz wtedy mialam lat:-)))) pompa infuzyjna byla stara, one sie na takiej nieznaly.
Meggi, tak jak pisalam wczesniej, Mam nadzieje, ze twoj brat bedzie kiedys szczesliwy z jakas mila kobieta, ktora pokocha jego dzieci, a one ja.
Narazie wszystko jest zbyt swieze... rany musza sie zabliznic, a sprawa wyjasnic.
Ja wierze, ze sprawiedliwosci stanie sie zadosc, bardzo mi zal ludzi, ktorych zycie ciezko doswiadczylo, ilu ludzi ma straszne problemy, a niejednokrotnie czlowiek o takie blachostki sie wykluca, denerwuje, podklada swinie w pracy, szydzi, buntuje, wypomina...
Jak juz wczesniej pisalam, sama jestem ze sluzby zdrowia, ale mimo wszystko zaufanie do lekarzy mam " ograniczone"
Sama straszliwie boje sie porodu ktory mnie czeka, poniewaz wiem z jaka wiedza i olewancja spotkalam sie u lekarzy i poloznych.
To jest troche niedorzeczne, aby rodzaca od kilkunastu godzin( w tym przypadku- ja) musiala instruowac polozne jak nastawic pompe z oksytocyna dla mnie. I to kobiety pracujace dluzej w zawodzie niz wtedy mialam lat:-)))) pompa infuzyjna byla stara, one sie na takiej nieznaly.
Meggi, tak jak pisalam wczesniej, Mam nadzieje, ze twoj brat bedzie kiedys szczesliwy z jakas mila kobieta, ktora pokocha jego dzieci, a one ja.
Narazie wszystko jest zbyt swieze... rany musza sie zabliznic, a sprawa wyjasnic.
Ja wierze, ze sprawiedliwosci stanie sie zadosc, bardzo mi zal ludzi, ktorych zycie ciezko doswiadczylo, ilu ludzi ma straszne problemy, a niejednokrotnie czlowiek o takie blachostki sie wykluca, denerwuje, podklada swinie w pracy, szydzi, buntuje, wypomina...
Witajcie poweekendowo:))
@meggi-------strasznie mi przykro. Aż sie poryczalam, jak czytalam o tym nieszczęściu. I nie miej tzw wyrzutów, ze zbaczasz z tematu.
Przecież my ciągle piszemy co u nas, jak dzieci, jak zdrowie, jak teściowa itp. Potrzeba ludzka tak wyrzucić z siebie co nas gryzie i uwiera.
U mnie w piatek makakron z sosem slodko-kwaśnym.
W sobotę krokiety tylko, bo byłam umowiona z kamieniarzem na cmentarzu. Trzeba naprawić pomnik rodzicow, no i ja sie tym zajelam, bo nie ma komu, pomimo ze mam sis.
W niedziele pulpeciki indycze z ziemniakami i marchewka z maleńkim groszkiem(słoikowe z lidla---------pychaaaa)
Pulpecikow nagotowalam więcej i zamrozilam---------będzie na potem
Dzisiaj rosol z makaronem. Mąż przywozl od swojej Mamy cala siate zielonej pietruszki--------chyba to pomroże w małych porcyjkach w woreczkach.
Co do dyskusji o wieku, to ja jestem po 40 i nie mam z tym problemu.
Mam b. udane życie małżeńskie, odchowane dziecię, mamy pracę.
Ja jestem spełniona i szczęśliwa, choć nie mam luksusów żadnych.
Jedynym mankamentem jest brak rodziny, ale na to już nie mam wplywu. No bo smutno tak ciagle w trojke we wszystkie święta, urodziny--------ja sie już przyzwyczailam, ale moja corka ma żal...
@meggi-------strasznie mi przykro. Aż sie poryczalam, jak czytalam o tym nieszczęściu. I nie miej tzw wyrzutów, ze zbaczasz z tematu.
Przecież my ciągle piszemy co u nas, jak dzieci, jak zdrowie, jak teściowa itp. Potrzeba ludzka tak wyrzucić z siebie co nas gryzie i uwiera.
U mnie w piatek makakron z sosem slodko-kwaśnym.
W sobotę krokiety tylko, bo byłam umowiona z kamieniarzem na cmentarzu. Trzeba naprawić pomnik rodzicow, no i ja sie tym zajelam, bo nie ma komu, pomimo ze mam sis.
W niedziele pulpeciki indycze z ziemniakami i marchewka z maleńkim groszkiem(słoikowe z lidla---------pychaaaa)
Pulpecikow nagotowalam więcej i zamrozilam---------będzie na potem
Dzisiaj rosol z makaronem. Mąż przywozl od swojej Mamy cala siate zielonej pietruszki--------chyba to pomroże w małych porcyjkach w woreczkach.
Co do dyskusji o wieku, to ja jestem po 40 i nie mam z tym problemu.
Mam b. udane życie małżeńskie, odchowane dziecię, mamy pracę.
Ja jestem spełniona i szczęśliwa, choć nie mam luksusów żadnych.
Jedynym mankamentem jest brak rodziny, ale na to już nie mam wplywu. No bo smutno tak ciagle w trojke we wszystkie święta, urodziny--------ja sie już przyzwyczailam, ale moja corka ma żal...
Witam dziewczyny. U mnie na obiad pulpety w sosie pomidorowym i ogorki korniszone+ ziemniaki.
Mamo b, niestety tak bywa, ze nawet ludzie ktorzy majaduzo rodzenstwa, nie maja na kogo liczyc nawet w
sytuacji zalatwienia nagrobka( moja tesciowa w zeszlym roku miala identyczny problem. Nagrobek jej dziadkow zapadl sie. 7 wnukow mialo zlozyc sie na nowy. ( w tym dwoje Bardzo zamoznych) niestety nagrobek zakupila tylko tesciowa i jej brat.
Dziewczyny, ponawiam prosbe. Znacie jakis prosty przepis na krem do tortow? W tym miesiacu ja i moj maz mamy urodziny i chcialabym zrobic wlasnej roboty:-)
Mamo b, niestety tak bywa, ze nawet ludzie ktorzy majaduzo rodzenstwa, nie maja na kogo liczyc nawet w
sytuacji zalatwienia nagrobka( moja tesciowa w zeszlym roku miala identyczny problem. Nagrobek jej dziadkow zapadl sie. 7 wnukow mialo zlozyc sie na nowy. ( w tym dwoje Bardzo zamoznych) niestety nagrobek zakupila tylko tesciowa i jej brat.
Dziewczyny, ponawiam prosbe. Znacie jakis prosty przepis na krem do tortow? W tym miesiacu ja i moj maz mamy urodziny i chcialabym zrobic wlasnej roboty:-)
Witam .
No niestety przykre jest jak młody człowiek odchodzi ,a drugi młody człowiek nie będzie miał okazji by go poznać i przytulic się do najważniejszej osoby w swoim życiu .Smutne .
Ja rodzeństwa nie mam ale moja mama miała 5 -ro piszę miała bo tak samo odeszli w młodym wieku jedna z cioć tylko chorowała a dwoje odeszło nagle wszyscy bardzo młodo nie mając nawet 30 lat .I się rodzina rozsypała .
U nas też są pulpety z sosie pomidorowym od wczoraj ale chyba zjemy na kolację ,mój syn ma dzisiaj urodziny kończy 10 lat więc po szkole chce go zabrać do Gdańska na jakąś pizze czy co tam będzie chciał .
No niestety przykre jest jak młody człowiek odchodzi ,a drugi młody człowiek nie będzie miał okazji by go poznać i przytulic się do najważniejszej osoby w swoim życiu .Smutne .
Ja rodzeństwa nie mam ale moja mama miała 5 -ro piszę miała bo tak samo odeszli w młodym wieku jedna z cioć tylko chorowała a dwoje odeszło nagle wszyscy bardzo młodo nie mając nawet 30 lat .I się rodzina rozsypała .
U nas też są pulpety z sosie pomidorowym od wczoraj ale chyba zjemy na kolację ,mój syn ma dzisiaj urodziny kończy 10 lat więc po szkole chce go zabrać do Gdańska na jakąś pizze czy co tam będzie chciał .
Ehhh Graszka skoro temat"nagrobkowy" to w zeszlym roku mialam taki problem z nagrobkiem pradziadkow na poludniu PL. Nie znalam ich wogole. No, ale trzeba bylo pomnik postawić na nowo. Żyjący krewni mieli sie złożyć. no i jak myślisz jak sie skończyło....? niektorzy pożałowali 150 zeta....i wcale nie ci biedniejsi. A to przeciez nasze korzenie sa.....jesli nie my zadbamy, to kto? I potem o nas kto zadba?
No, ale nie każdemu zależy, jak widać.
Samo życie.....
Co do kremu do tortów to ja niestety nie pomoge. Upieklam samodzielnie jedynie pierniczki na Boże Narodzenie:)
No, ale nie każdemu zależy, jak widać.
Samo życie.....
Co do kremu do tortów to ja niestety nie pomoge. Upieklam samodzielnie jedynie pierniczki na Boże Narodzenie:)
Smutne to jest i podłe, Bozia zabrała mamę 5-tce dzieci ,a pozostawia na tym świecie zboczeńców,morderców itp i inne pałatajstwo,pytam dlaczego tak się dzieje, i cóż nikt z nas nie zna na to odpowiedzi.
No ja kremów też nie robię ,więc nie pomogę niestety.
A na obiad u nas też klopsy z wołowiny w sosie pieczeniowym ziemniaki i tyle ;-)
No ja kremów też nie robię ,więc nie pomogę niestety.
A na obiad u nas też klopsy z wołowiny w sosie pieczeniowym ziemniaki i tyle ;-)
Meggi - straszna tragedia. Bardzo współczuję Twojemu Bratu i dzieciom. Mój Tata zmarł jak miałam 6 lat. Do dziś to pamiętam, bo umierał w domu, 40minut reanimowany przez sąsiada-lekarza medycyny sądowej, a pogotowie z Zaspy na Przymorze jechało 40 minut(ok 6-7rano)... I "lekarz" do człowieka z zawałem przyszedł tylko ze stetoskopem... Sąsiad namawiał moją Mamę na założenie sprawy w sądzie, chciał zeznawać przeciw "swoim" ale Mama nie była w stanie tego ciągnąć. Zresztą ile ludzi w 1987r zakładało takie sprawy?
Wtedy ciocie mi tłumaczyły, że Bóg zabiera najpierw tych dobrych ludzi - bo ich potrzebuje. Poza tym ci źli muszą mieć czas/szansę na poprawę...
Ten nasz wątek obiadowy jest też do wygadania się ;) więc nie miej wyrzutów ;)
____________
Graszka - tu się rozpisywałam o tortach :)
http://forum.trojmiasto.pl/Tort-dla-dziecka-przepis-t530734,1,310.html
________
U nas dziś dokończymy wczorajszy krupnik z fasolą :) później ziemniaczki, kotlety "schabowe" z boczniaków i kalafior polany bułką tartą z masłem i kefir :) dla Młodego jajko w koszulce i mizeria.
------
Młody tak kasłał w nocy, że nie śpię od 3:30 :/
Miło, że w dzień już nie kaszle tyle co wczoraj.
Wtedy ciocie mi tłumaczyły, że Bóg zabiera najpierw tych dobrych ludzi - bo ich potrzebuje. Poza tym ci źli muszą mieć czas/szansę na poprawę...
Ten nasz wątek obiadowy jest też do wygadania się ;) więc nie miej wyrzutów ;)
____________
Graszka - tu się rozpisywałam o tortach :)
http://forum.trojmiasto.pl/Tort-dla-dziecka-przepis-t530734,1,310.html
________
U nas dziś dokończymy wczorajszy krupnik z fasolą :) później ziemniaczki, kotlety "schabowe" z boczniaków i kalafior polany bułką tartą z masłem i kefir :) dla Młodego jajko w koszulce i mizeria.
------
Młody tak kasłał w nocy, że nie śpię od 3:30 :/
Miło, że w dzień już nie kaszle tyle co wczoraj.
Takie to wszystko pokręcone Agusia temat rzeka ,jeżeli chodzi o naszych lekarzy i nic sie chyba nie zmieni,smutne to. A do tego ten mały ciągle choruje. Do pół roku jakoś się trzymał,a teraz co i rusz chory,dopiero minęło 3 tygodnie od Jego pobytu w szpitalu, a on znowu ma zapalenie oskrzeli i zamiast w żłobku to jest w domu i ja go pilnuję właśnie teraz. On ma podejrzenie astmy oskrzelowej ;-(((
Dzieki za link Agusiu. No to jako szescioletnie dziecko przezylas naprawde wielka traume. A twoja mama- dzielna kobieta, musiala dac rade sama ze wszystkim. Wspolczuje i jednoczesnie podziwiam...
Poza tym zycze synkowi duzo zdrowia, miejmy nadzieje ze szybko wyzdrowieje i przestanie mu ten paskudny kaszel dokuczac.
Ja niestety musze duzo lezec, choc marze o tym by sobie pochodzic. Obecnie troche dokucza mi zespol niespokojnych nog, ale mam lezec i brac luteine i no- spe.Mam teraz mnostwo czasu na rozmyslanie:-)
Poza tym zycze synkowi duzo zdrowia, miejmy nadzieje ze szybko wyzdrowieje i przestanie mu ten paskudny kaszel dokuczac.
Ja niestety musze duzo lezec, choc marze o tym by sobie pochodzic. Obecnie troche dokucza mi zespol niespokojnych nog, ale mam lezec i brac luteine i no- spe.Mam teraz mnostwo czasu na rozmyslanie:-)
Graszka ja wprawdzie tortów nie robię ale tak sobie pomyślałam że pyszny byłby tort przekładany tym kremem rafaello:
Rafaello na biszkopcie:)
-3 jaja
-3/4 szkl. mąki (pół ziemniaczanej, pół tortowej)
-1/2 szkl. cukru
-2 łyżeczki pr. do pieczenia
Białka ubic, dodac cukier, żółtka, na końcu mąki z proszkiem, wylać na blachę, piec 20-30 min w 180st.
-2 białe czekolady milka najlepiej
-2 śnieżki
-śmietan-fix
-śmietana 36% 500ml
-żelatyna 2 płaskie łyżki rozpuścić w 1/2 szkl. wody gorącej
-2 op. wiórek kokosowych
-rodzynki namoczone 1 op.
Białą czekoladę rozpuścić na parze, schłodzić
-2 śnieżki ubić w 1 szkl.mleka ze śmietan-fixem,
-w drugiej misce ubić kremówkę, dodać ubitą śnieżkę, zmieszać,dodać białą czekoladę, rodzynki, wiórki kokosowe i ostudzoną zelatynę, wymieszać delikatnie drewniana łyżką, wylać na biszkopt, posypać wiórkami kokosowymi uprażonymi lub płatkami migdałowymi też uprażonymi:) schłodzić w lodówce:) do masy śmietanowej mozna dodać jeszcze 1 czekoladę białą pokrojoną w małe kosteczki, wtedy jest słodsza ale bajecznie chrupie jak się je:)
-tylko trzeba było zrobić biszkopt z podwójnej porcji ciasta i tym kremem poprzekładać jak tort, bo smak tego ciasta jest naprawdę bajeczny.....:)
Rafaello na biszkopcie:)
-3 jaja
-3/4 szkl. mąki (pół ziemniaczanej, pół tortowej)
-1/2 szkl. cukru
-2 łyżeczki pr. do pieczenia
Białka ubic, dodac cukier, żółtka, na końcu mąki z proszkiem, wylać na blachę, piec 20-30 min w 180st.
-2 białe czekolady milka najlepiej
-2 śnieżki
-śmietan-fix
-śmietana 36% 500ml
-żelatyna 2 płaskie łyżki rozpuścić w 1/2 szkl. wody gorącej
-2 op. wiórek kokosowych
-rodzynki namoczone 1 op.
Białą czekoladę rozpuścić na parze, schłodzić
-2 śnieżki ubić w 1 szkl.mleka ze śmietan-fixem,
-w drugiej misce ubić kremówkę, dodać ubitą śnieżkę, zmieszać,dodać białą czekoladę, rodzynki, wiórki kokosowe i ostudzoną zelatynę, wymieszać delikatnie drewniana łyżką, wylać na biszkopt, posypać wiórkami kokosowymi uprażonymi lub płatkami migdałowymi też uprażonymi:) schłodzić w lodówce:) do masy śmietanowej mozna dodać jeszcze 1 czekoladę białą pokrojoną w małe kosteczki, wtedy jest słodsza ale bajecznie chrupie jak się je:)
-tylko trzeba było zrobić biszkopt z podwójnej porcji ciasta i tym kremem poprzekładać jak tort, bo smak tego ciasta jest naprawdę bajeczny.....:)
Z czym robicie tą pyszną marchewkę z lidla? To jest ta duża marchewka z maleńkim groszkiem ze słoiczka???
Ja wczoraj miałam obiad robiony przez córkę...:) makaron gotowany w mleku i z serem mozarella, całkiem to dobre było:) strasznie się cieszę że zaczęła coś sobie gotować, wprawdzie potem moja wypucowana kuchnia wygląda strasznie... ale co tam... posprzątam bo lubię:) dzisiaj zjadłyśmy makaron razowy z pesto pietruszkowym:) a dla męza zrobiłam sałatkę z tortelini bo wróci pózno wieczorem to może ją trąci:)
Ja wczoraj miałam obiad robiony przez córkę...:) makaron gotowany w mleku i z serem mozarella, całkiem to dobre było:) strasznie się cieszę że zaczęła coś sobie gotować, wprawdzie potem moja wypucowana kuchnia wygląda strasznie... ale co tam... posprzątam bo lubię:) dzisiaj zjadłyśmy makaron razowy z pesto pietruszkowym:) a dla męza zrobiłam sałatkę z tortelini bo wróci pózno wieczorem to może ją trąci:)
~ania ja tą marchewkę z groszkiem odsączam i dolewam wody ale niewiele , dosłownie tyle aby przykryła zawartośc i podgrzewam.
Następnie dodaje masła, powiedzmy ok 2 solidnych łyżek i gotuję dalej na małym ogniu aby to masełko się rozpuściło, następnie delikatnie zagęszczam mąką aby ten groszek i marchewka się "skleiły".
Następnie dodaje masła, powiedzmy ok 2 solidnych łyżek i gotuję dalej na małym ogniu aby to masełko się rozpuściło, następnie delikatnie zagęszczam mąką aby ten groszek i marchewka się "skleiły".
Klasyczne ciasto.
Torcik szwarcwaldzki /©123RF/PICSEL
Torcik szwarcwaldzki /©123RF/PICSEL
Składniki:
po 10 dag gorzkiej czekolady i masła, 1 czubata szkl. cukru, 6 jajek, 1 czubata szkl. mąki pszennej, 10 dag mielonych migdałów, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 3 szkl. śmietany kremówki, 1 słoik (850 ml) kompotu wiśniowego, 1 op. cukru waniliowego, 4 łyżeczki żelatyny, 3 łyżki wiśniówki, kakao do dekoracji.
Przygotowanie:
Reklama
Czekoladę stop. Masło utrzyj z 1/2 szkl. cukru, połącz z czekoladą. Oddziel żółtka od białek. Żółtka po jednym dodawaj do masy czekoladowej, cały czas miksując. Białka ubij, wymieszaj z masą. Dodaj mąkę, mielonymi migdały oraz proszek do pieczenia. Tortownicę wyłóż pergaminem, napełnij ciastem. Piecz je 40 minut w temp. 170ºC. Wystudź. Rozetnij na 3 placki.
Żelatynę namocz i rozpuść, podgrzewając. Wiśnie osącz. Śmietanę ubij z resztą cukru i cukrem waniliowym, połącz z żelatyną. Placki skrop wiśniówką. Przełóż wiśniami i tężejącym kremem. Posmaruj także boki. Wierzch ozdób rozetkami z kremu śmietanowego. Tort schładzaj 3 godziny. Oprósz kakao.
Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/kuchnia/na-slodko/news-torcik-szwarcwaldzki,nId,1402176#utm_source=sg&utm_medium=referral&utm_campaign=recipes?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other
Znalazłam jeszcze fajny przepis na tort szwarcwaldzki, nie robiłam go ale bardzo lubię taki, kupuję gotowy w Bajaderze:)
Torcik szwarcwaldzki /©123RF/PICSEL
Torcik szwarcwaldzki /©123RF/PICSEL
Składniki:
po 10 dag gorzkiej czekolady i masła, 1 czubata szkl. cukru, 6 jajek, 1 czubata szkl. mąki pszennej, 10 dag mielonych migdałów, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 3 szkl. śmietany kremówki, 1 słoik (850 ml) kompotu wiśniowego, 1 op. cukru waniliowego, 4 łyżeczki żelatyny, 3 łyżki wiśniówki, kakao do dekoracji.
Przygotowanie:
Reklama
Czekoladę stop. Masło utrzyj z 1/2 szkl. cukru, połącz z czekoladą. Oddziel żółtka od białek. Żółtka po jednym dodawaj do masy czekoladowej, cały czas miksując. Białka ubij, wymieszaj z masą. Dodaj mąkę, mielonymi migdały oraz proszek do pieczenia. Tortownicę wyłóż pergaminem, napełnij ciastem. Piecz je 40 minut w temp. 170ºC. Wystudź. Rozetnij na 3 placki.
Żelatynę namocz i rozpuść, podgrzewając. Wiśnie osącz. Śmietanę ubij z resztą cukru i cukrem waniliowym, połącz z żelatyną. Placki skrop wiśniówką. Przełóż wiśniami i tężejącym kremem. Posmaruj także boki. Wierzch ozdób rozetkami z kremu śmietanowego. Tort schładzaj 3 godziny. Oprósz kakao.
Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/kuchnia/na-slodko/news-torcik-szwarcwaldzki,nId,1402176#utm_source=sg&utm_medium=referral&utm_campaign=recipes?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other
Znalazłam jeszcze fajny przepis na tort szwarcwaldzki, nie robiłam go ale bardzo lubię taki, kupuję gotowy w Bajaderze:)
witam po dlugim czasie obiadek u nas zwyczajny bo klopsiki mielone z warzywami+ziemniaki+ sałatka z pomidorów(w biedrze są po 3,99 kilogramowe-smakują jak prawdziwe)
meggi straszna tragedia
Graszka ja za drugim razem na porodowce kiedy położna wciskała mi kity o dobru dziecka niepozwalajac sie ruszać pdziekowałam jej za wspoółprace i zaczełam sie zbierać do wyjścia...
Agusia Gabryś znowu chory???w zeszłym tygodniu chyba chodził do przedszkola?
przepis na krem do tortów mam najprostrzy z możliwych
Poprostu ubijam śmietanę 30-tkęz odrobiną cukru pudru i już do wyboru zaleznie od tgo jaii smak tortu chce uzyskać dodaję albo wiórki kokosowe,albo płatki migdałow...
meggi straszna tragedia
Graszka ja za drugim razem na porodowce kiedy położna wciskała mi kity o dobru dziecka niepozwalajac sie ruszać pdziekowałam jej za wspoółprace i zaczełam sie zbierać do wyjścia...
Agusia Gabryś znowu chory???w zeszłym tygodniu chyba chodził do przedszkola?
przepis na krem do tortów mam najprostrzy z możliwych
Poprostu ubijam śmietanę 30-tkęz odrobiną cukru pudru i już do wyboru zaleznie od tgo jaii smak tortu chce uzyskać dodaję albo wiórki kokosowe,albo płatki migdałow...
Graszka - to prawda. Mija właśnie 27 lat, a ja pamiętam dokładnie tamten poranek. Też jestem pełną podziwu dla mojej Mamy, tym bardziej że byłam okropną nastolatką...
Megiii - ano od wczoraj na antybiotyku i siedzi w domu. W środę mamy iść na kontrolę. Tak patrzę po swoich wpisach i właściwie Młodemu udało się chodzić cały miesiąc do przedszkola ;) bo kaszel to co i rusz... A ogólnie się cieszy, bo od 1.04 zostaje w przedszkolu do 16 ;) i wreszcie ma swoje upragnione podwieczorki ;) gdyby wywiesili jakąś nową listę potrzebnych rzeczy na ten tydzień - to daj znać ;)
Megiii - ano od wczoraj na antybiotyku i siedzi w domu. W środę mamy iść na kontrolę. Tak patrzę po swoich wpisach i właściwie Młodemu udało się chodzić cały miesiąc do przedszkola ;) bo kaszel to co i rusz... A ogólnie się cieszy, bo od 1.04 zostaje w przedszkolu do 16 ;) i wreszcie ma swoje upragnione podwieczorki ;) gdyby wywiesili jakąś nową listę potrzebnych rzeczy na ten tydzień - to daj znać ;)
Graszka młoda kobitka z Ciebie ;-))
Widzę,że dzisiaj rządzą klopsiki z mielonego hehe ;-)).
Kurdę,a ja próbuję od dzisiaj przejść na dietę MŻ ,ale czy mi sie uda ???? W sobotę ubierając ciuchy na imprezę,troszkę się załamałam ;-(( to co latem było ok w tej chwili pozostawię lepiej bez komentarza. Nie żebym zaraz chciała być chudą szczapą,bo nie ale te 5-6 kg przydało by sie zgubić.-P.
Dzisiaj też dostałam wycisk porządny od Cyprianka, masakra ja już zapomniałam,że takie maluchy mogą tak głośno,,wrzeszczeć,, i kij wie o co mu chodzi;-P. Głodny nie ,pielucha czysta sucha ,zabawy różne nie ,ale na rękach to i owszem ,,księciuniowi ,, bardzo się podobało, tylko,że on waży 11 kg!!!!!Mój kręgosłup wymiękał już w pewnych momentach ahhh te dzieci ;-))))
Widzę,że dzisiaj rządzą klopsiki z mielonego hehe ;-)).
Kurdę,a ja próbuję od dzisiaj przejść na dietę MŻ ,ale czy mi sie uda ???? W sobotę ubierając ciuchy na imprezę,troszkę się załamałam ;-(( to co latem było ok w tej chwili pozostawię lepiej bez komentarza. Nie żebym zaraz chciała być chudą szczapą,bo nie ale te 5-6 kg przydało by sie zgubić.-P.
Dzisiaj też dostałam wycisk porządny od Cyprianka, masakra ja już zapomniałam,że takie maluchy mogą tak głośno,,wrzeszczeć,, i kij wie o co mu chodzi;-P. Głodny nie ,pielucha czysta sucha ,zabawy różne nie ,ale na rękach to i owszem ,,księciuniowi ,, bardzo się podobało, tylko,że on waży 11 kg!!!!!Mój kręgosłup wymiękał już w pewnych momentach ahhh te dzieci ;-))))
hej dziewczyny:)
@Graszka jesteś taka młoda....:))ja mialam prawie tyle lat co Ty i urodzilam moją A. Bez żadnych problemow sn. Trafiłam akurat na zmianę zmian i opieka tzw "podwójna"hehehhe ale wspominam pozytywnie.
@meggi moja cora też ma zdiagnozowaną astmę pomimo, ze tylko raz miala skurcz oskrzeli, ale tak poważny,że tylko dzieki przytomności mojego męża udało sie ja uratować. A w szpitalu dawali 50%szans na przeżycie. Nawet ochrzciliśmy ja wtedy z wody(miala niecale 3 miesiace),I na szczeście wszystko dobrze sie skończyło, lecz zanim trafiliśmy na dobrego lekarza to bujaliśmy sie z ciaglymi chorobami 5 lat. Więć grunt to dobra diagnoza i lekarz prowadzący. Jeśli Twoj brat będzie chciał jeździć do Gdyni to dam namiar na moją lekarz.
U nas dziś reszta rosolu i zapewne na dojedzenie mięso z rosolu dla męża.(ja nie lubie)A moja cora to lubi jak jej ktoś obierze i wloży do talerza:)))a ze dzis ma występy i proby i inne zajecia to zje z kolezanką zupe tylko i leci...
a marchewke z tym maleńkim groszkiem robię tylko z wody. Odcedzam i podgrzewam w niewielkiej ilości wody. I jemy tak na sucho:] nie lubimy takiej zagęszczonej mąką
@Graszka jesteś taka młoda....:))ja mialam prawie tyle lat co Ty i urodzilam moją A. Bez żadnych problemow sn. Trafiłam akurat na zmianę zmian i opieka tzw "podwójna"hehehhe ale wspominam pozytywnie.
@meggi moja cora też ma zdiagnozowaną astmę pomimo, ze tylko raz miala skurcz oskrzeli, ale tak poważny,że tylko dzieki przytomności mojego męża udało sie ja uratować. A w szpitalu dawali 50%szans na przeżycie. Nawet ochrzciliśmy ja wtedy z wody(miala niecale 3 miesiace),I na szczeście wszystko dobrze sie skończyło, lecz zanim trafiliśmy na dobrego lekarza to bujaliśmy sie z ciaglymi chorobami 5 lat. Więć grunt to dobra diagnoza i lekarz prowadzący. Jeśli Twoj brat będzie chciał jeździć do Gdyni to dam namiar na moją lekarz.
U nas dziś reszta rosolu i zapewne na dojedzenie mięso z rosolu dla męża.(ja nie lubie)A moja cora to lubi jak jej ktoś obierze i wloży do talerza:)))a ze dzis ma występy i proby i inne zajecia to zje z kolezanką zupe tylko i leci...
a marchewke z tym maleńkim groszkiem robię tylko z wody. Odcedzam i podgrzewam w niewielkiej ilości wody. I jemy tak na sucho:] nie lubimy takiej zagęszczonej mąką
Jeśli chodzi o lekarza prowadzącego,to akurat w tej chwili mamy już super lekarza,musieliśmy zmienić,bo tą co miał wcześnie to masakra jakaś,waliła mu antybiotyk za antybiotykiem. A dr Turski na wejściu powiedział,że nie da antybiotyku, bo on jest za malutki,żeby tyle antybiotyku dostawać,poprzednim razem dr. Cichy leczyła go własnie tak,że wylądował w szpitalu. Teraz mamy 14 wizytę u pulmonologa na Polanki,zobaczymy co tam powiedzą nam . A jak będzie potrzeba,to zapewne zgłoszę sie po namiary na pewno ;-)))
Mamo b, najlepiej gdybys kupila teraz nasionka pietruszki i sobie posiala w donicy. Najlepiej pietruszke przeznaczona tylko na natke. W sklepach ogrodniczych ( i nie tylko) jest naprawde duzy wybor. Ja juz swoja pietruszke naciowa posialam w ogrodku dwa tyg temu.
U mnie na obiad, to co wczoraj, czyli makaron z piersia kurczaka, suszonymi pomidorami, feta i szpinakiem:-)
U mnie na obiad, to co wczoraj, czyli makaron z piersia kurczaka, suszonymi pomidorami, feta i szpinakiem:-)
A u nas dzisiaj mialo byc na szybko ogorkowa i racuchy z jablkami, bo chcialam wziać się za porządki w pokojach, ale mlodszy synek całą noc kaszlał, teraz jest strasznie marudny, więc za chwilę jadę z nim do lekarza. Zobacze, może jak wrocimy to jeszcze cos ugotuje albo mąż coś przywiezie wracając z pracy.
Mama b - a jeszcze lepiej kupić u ogrodnika albo na stoisku z sadzonkami wyrośniętą pietruszkę (małą natkę w doniczce) :] moja Mama tak robi od lat - dzieki temu mamy natkę przez cały rok :] nawet w domu ;)
_______
wczoraj na kolację zrobiłam sobie przegląd lodówki/kuchni ;) podsmażone ziemniaki (z obiadu z przedwczoraj), parówki w ukośne plasterki(nie wiem czemu ale moja Mama ma dziwny zwyczaj otwierania paczki parówek, dawania Młodemu 1-2 sztuk, a reszta leży i czeka albo aż pies zje albo na wyrzucenie), pół puszki kukurydzy (została z wypaśonych kanapek z 2 śniadań), kawałek czerwonej papryki (pokrojonej w kostkę), na koniec wbite jajko :] posypane ziołami prowansalskimi i garam masalą ;) oraz szczypiorkiem i natką pietruszki :] do popicia kefir :]
___________
dzisiaj zupa porowa :] do tego coś muszę zrobić z bioderek kurzych :P nie wiem na co znajdę chęci :P czy upiekę, czy wytrybuję i zrobię jakies takie kotlety? http://talerzpokus.tv/przepis/kotlety_z_udek_kurczaka.html
albo duszone? http://umniewkuchni.blox.pl/2013/05/Udka-z-kurczaka-z-cytryna-miodem-i-zapiekanymi.html
do tego marchewka duszona z masłem :) i ziemniaczki :] (jesli udka w wersji pieczonej, to ziemniaczki też upiekę)
_______
wczoraj na kolację zrobiłam sobie przegląd lodówki/kuchni ;) podsmażone ziemniaki (z obiadu z przedwczoraj), parówki w ukośne plasterki(nie wiem czemu ale moja Mama ma dziwny zwyczaj otwierania paczki parówek, dawania Młodemu 1-2 sztuk, a reszta leży i czeka albo aż pies zje albo na wyrzucenie), pół puszki kukurydzy (została z wypaśonych kanapek z 2 śniadań), kawałek czerwonej papryki (pokrojonej w kostkę), na koniec wbite jajko :] posypane ziołami prowansalskimi i garam masalą ;) oraz szczypiorkiem i natką pietruszki :] do popicia kefir :]
___________
dzisiaj zupa porowa :] do tego coś muszę zrobić z bioderek kurzych :P nie wiem na co znajdę chęci :P czy upiekę, czy wytrybuję i zrobię jakies takie kotlety? http://talerzpokus.tv/przepis/kotlety_z_udek_kurczaka.html
albo duszone? http://umniewkuchni.blox.pl/2013/05/Udka-z-kurczaka-z-cytryna-miodem-i-zapiekanymi.html
do tego marchewka duszona z masłem :) i ziemniaczki :] (jesli udka w wersji pieczonej, to ziemniaczki też upiekę)
Mama b - zrób zupę krem z pietruszki (nie robiłam ale w sieci dużo przepisów nawet w połączeniu z jabłkiem czy gruszką) :] albo zetrzyj na tarce i pomróź porcjami - później jak znalazł do sosów czy zup ;)
Ede - ja niestety też mam wrażenie, że ciągle jemy te same zupy :P w zwiazku z tym ostatnio znalazłam przepis na krupnik z fasolką :] http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wloska/krupnik/krupnik.html pominęłam parmezan :) a bazą był smak robiony na szyjce z indyka :P
zupę porową gotowała moja Mama :]
Ede - ja niestety też mam wrażenie, że ciągle jemy te same zupy :P w zwiazku z tym ostatnio znalazłam przepis na krupnik z fasolką :] http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wloska/krupnik/krupnik.html pominęłam parmezan :) a bazą był smak robiony na szyjce z indyka :P
zupę porową gotowała moja Mama :]
Proszę bardzo... :)
białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, dolać odrobinę mleka żeby nie przywierała. Laskę wanilii przeciąć, wydłubać ziarenka i dodać do czekolady. śmietankę 30% ubić na sztywno. Czekoladę przestudzić, w osobnej miseczce zmieszać łyżkę czekolady i łyżkę śmietany, dodać do śmietany i szybko ubijać trzepaczką. potem dodawać powoli czekoladę do śmietany ciągle ubijając. można także w tym momencie dodać przestudzoną żelatynę, wtedy po zastygnięciu faktycznie będzie forma treściwego musu natomiast ja żelatyny unikam i uzyskuję konsystencję takiej pianki :) przełożyć do pucharków i wkładamy do lodówki na minimum 3 godziny. Po wyjęciu posypać pokruszonymi pistacjami (świetnie się komponują!!!) :)
białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, dolać odrobinę mleka żeby nie przywierała. Laskę wanilii przeciąć, wydłubać ziarenka i dodać do czekolady. śmietankę 30% ubić na sztywno. Czekoladę przestudzić, w osobnej miseczce zmieszać łyżkę czekolady i łyżkę śmietany, dodać do śmietany i szybko ubijać trzepaczką. potem dodawać powoli czekoladę do śmietany ciągle ubijając. można także w tym momencie dodać przestudzoną żelatynę, wtedy po zastygnięciu faktycznie będzie forma treściwego musu natomiast ja żelatyny unikam i uzyskuję konsystencję takiej pianki :) przełożyć do pucharków i wkładamy do lodówki na minimum 3 godziny. Po wyjęciu posypać pokruszonymi pistacjami (świetnie się komponują!!!) :)
...i kaloryczne :D ale kto by na to patrzył :D
http://www.rozplynietaczekolada.blogspot.com
tu masz jeszcze przepis i zdjęcie jakbyś chciała zobaczyć jak to wygląda ;)
http://www.rozplynietaczekolada.blogspot.com
tu masz jeszcze przepis i zdjęcie jakbyś chciała zobaczyć jak to wygląda ;)
Dziewczyny mam do Was pytanko ;-)) kupiłam dzisiaj marynatę z Kamis-a ,, ogniste chili ,, zamarynowałam mięso i się moczy,a moje pytanie brzmi czy oprócz tej marynaty mam dodawać jeszcze jakieś przyprawy do mięsa??? I czy mam podlewać olejem,chodzi o pałki z kurczaka ,które chcę upiec jestem laikiem jeśli chodzi o marynaty he he ;-P
dziewczyny, nie kupujcie kamisa, nie warto, ładuja tam chemie, najlepsze sa naturalne mieszanki przyprawowe (takie jarmarczne) albo sklepowe: kotany (drozsza) lub galeo (na koncesji kamisa, ale bez chemii i po zlotówce!), ew prymat (ale z mieszanek tylko niektore), ale kotany zdecydowanie polecam! a mieszanka do kuchni azjatyckiej wok jest wyczepiasta po prostu! (niestety ciezko ja dostac, ostatnio tylko w auchan). z przypraw pojedynczych (bazylia, tymianek, pieprz...itd) najlepsze sa prymatu ( jesli chodzi o jakosc tych ziół, mam ciotke, ktora pracuje w sanepidzie na zywnosci, robili analizy, pomimo, ze np. w bazylii suszonej jest teoretycznie tylko bazylia, to prymat ma najlepsza jakosc tego suszu i jeszce cena zacheca). to tak apropos przypraw, po co przeplacac za kamisa, skoro mozna zdrowsze, tansze i lepsze kupowac? :) ostatnio wpróbowuje tez tescowe (te makłowicza) mieszanki i tez sa ok (bez chemii), kupuje z tej serii przyprawę do indyka, ryb, kurczaka ostra/zwykła. acha z kotany jest fajna tez do kurczaka z miodem i musztarda, do szszylkow, chili con carne, jej, wiecej nie pamietam, ale te co wymienilam, polecam:) sie zaloguje do Was w koncu jakos imienie; "jagodzianka" zamiast ":~)"
meggi, marynata ma w sobie tyle przypraw, że nie trzeba już nic dodawać :) przemieszaj czasem mięsko żeby równo się marynowało, potem ja polecam delikatnie obsmażyć (około minutę lub dwie z każdej strony) i do naczynia żaroodpornego i do piekarnika nagrzanego wcześniej do 180 stopni. chyba, że masz patelnię przystosowaną także do pieczenia wtedy prosto z patelnią :) po takim zabiegu smak marynaty wejdzie głębiej do mięsa a skórka będzie bardziej chrupiąca :)
Jagodzinko, zgadzam sie z toba w kwestii przypraw. Ja do zamarynowania palek z kurczaka uzywam miodu, oleju, musztardy, troche ostrej papryki w proszku, curry i czasem troche suszonego czosnku.Marynuje cala noc, lub kilka godzin przed pieczeniem.
U mnie na obiad schabowe z kurczaka po goralsku z szynka i serem, oraz surowka z marchwii i jablka+ ziemniaki
U mnie na obiad schabowe z kurczaka po goralsku z szynka i serem, oraz surowka z marchwii i jablka+ ziemniaki
hej, hej :))
U mnie wczoraj mialy być pulpeciki, ale zjedliśmy na mieście pizze.
Byłam z Młodą u chirurga i jakoś tak nam zeszło, ze nie zdąrzyliśmy na obiad do domu. A na 16.30 A. musiala być na pewnym spotkaniu.
Dzis myśle zjemy te pulpeciki:))choć ja zapewne na kolacje, bo pracy mam tyle ze nie wiem w co rece wlozyc.
Graszka mam pytanko zdrowotne: czy zapalenie pochewek ścięgnistych to poważna sprawa?
Agusia dzieki za pomysł na zupe, ale nikt by tego nie zjadł u mnie.
Takie wybredniaki mi sie trafiły, o czym pisalam nieraz. Aż "strach"coś wymyśleć coś, by nie sluchać tekstow po co wydziwiasz.....;p
jeśli marchewka z groszkiem zmienila smak sosu pomidorowego dogłębnie to......bez koment.:)))
U mnie wczoraj mialy być pulpeciki, ale zjedliśmy na mieście pizze.
Byłam z Młodą u chirurga i jakoś tak nam zeszło, ze nie zdąrzyliśmy na obiad do domu. A na 16.30 A. musiala być na pewnym spotkaniu.
Dzis myśle zjemy te pulpeciki:))choć ja zapewne na kolacje, bo pracy mam tyle ze nie wiem w co rece wlozyc.
Graszka mam pytanko zdrowotne: czy zapalenie pochewek ścięgnistych to poważna sprawa?
Agusia dzieki za pomysł na zupe, ale nikt by tego nie zjadł u mnie.
Takie wybredniaki mi sie trafiły, o czym pisalam nieraz. Aż "strach"coś wymyśleć coś, by nie sluchać tekstow po co wydziwiasz.....;p
jeśli marchewka z groszkiem zmienila smak sosu pomidorowego dogłębnie to......bez koment.:)))
Witajcie :) U nas dzisiaj to co mialo byc wczoraj- czyli ogorkowa i racuchy lub jakies placki. Wczoraj zjedlismy po kawalku mrozonej pizzy więc juz dzisiaj mąż będzie domagał sie zupy. Dla niego obiad bez zupy to nie obiad. Powoli zaczynam juz myslec o Swiętach i o tym co by pysznego upichcic/upiec. Fakt, jedziemy do moich rodziców, ale chcialabym zed wa ciasta zrobic i moze jakies mięsko lub pasztet. No i niestety, mlodszy synek ma zapaelnie oskrzeli :( A juz bylo tak dobrze.
no to mnie Graszko zmartwiłaś:(
Cora "buja"sie z tym zapaleniem ok połtora roku z przerwami.
Wczoraj ortopeda zalecił maść, tabletki przeciw zapalne i sol bocheńska do moczenia. Tylko, ze moja corka gra w siatkowke, rekreacyjnie wprawdzie (wf codziennie i raz w tyg. poltora godz. dodatk.) i nie wiem jak to pogodzic....
Może uda sie wyleczyc:)
Zawsze coś sie przyplącze....a za pasem egzaminy i duzo pisania.
samo życie.
Zdrowia życzę wszystkim chorujacym dzieciaczkom i dorosłym:)
Ja też myślę o świetach już, choć ciężko będzie mi pogodzić pracę z zakupami i gotowaniem.
W piątek chcemy kupić mięsa i wędliny jakieś.
W sobotę mąż umyje okna, wypierze sie firanki i postroi dom wiosenno-świątecznie. Wieczorem pójdziemy na zakupy.
W niedziele pojedziemy na cmentarz zobaczyć jak idą prace naprawcze.
Potem tydzień pracy do późna i w sobotę po święconce gotowanie jakieś.
Nic szczególnego nie wymyślam. Ciasta kupuję, bo sama nie pieke niestety.
Cora "buja"sie z tym zapaleniem ok połtora roku z przerwami.
Wczoraj ortopeda zalecił maść, tabletki przeciw zapalne i sol bocheńska do moczenia. Tylko, ze moja corka gra w siatkowke, rekreacyjnie wprawdzie (wf codziennie i raz w tyg. poltora godz. dodatk.) i nie wiem jak to pogodzic....
Może uda sie wyleczyc:)
Zawsze coś sie przyplącze....a za pasem egzaminy i duzo pisania.
samo życie.
Zdrowia życzę wszystkim chorujacym dzieciaczkom i dorosłym:)
Ja też myślę o świetach już, choć ciężko będzie mi pogodzić pracę z zakupami i gotowaniem.
W piątek chcemy kupić mięsa i wędliny jakieś.
W sobotę mąż umyje okna, wypierze sie firanki i postroi dom wiosenno-świątecznie. Wieczorem pójdziemy na zakupy.
W niedziele pojedziemy na cmentarz zobaczyć jak idą prace naprawcze.
Potem tydzień pracy do późna i w sobotę po święconce gotowanie jakieś.
Nic szczególnego nie wymyślam. Ciasta kupuję, bo sama nie pieke niestety.
dziś u nas na obiad na szybko ryz z jabłkami, cynamonem i śmietaną.
A co do świąt to jutro mycie okien i pranie firan, w sobote lub w niedziele zakupy.
na swieta upieke że 4 ciasta, zrobie sałatki i rybe po grecku , zresztą mam nadzieje że duzo nie bedziemy siedziec za stołem, planujemy wybrac się na długi spacer z dzieciakami.
A co do świąt to jutro mycie okien i pranie firan, w sobote lub w niedziele zakupy.
na swieta upieke że 4 ciasta, zrobie sałatki i rybe po grecku , zresztą mam nadzieje że duzo nie bedziemy siedziec za stołem, planujemy wybrac się na długi spacer z dzieciakami.
Jagodzianko - taką przyprawę

można też kupić w Leclercu :] bo sama kupowałam jak nie mogłam dostać "5 smaków" ;) i dzisiaj będąc na zakupach sprawdziłam, że faktycznie dalej jest na półce :)
________
też nie używam gotowych płynnych marynat do mięs :]
sporadycznie posiłkuję się gotową mieszanką przypraw :]
zwykle jest to olej + co mi wpadnie w ręce :]
czasem dodam trochę soku z cytryny i/lub startą skórkę :]
czasem też daję miód/musztardę/keczup ;]
_________
dzisiaj zupa kalafiorowo-brokułowa ;]
+
ziemniaczki, panierowane filety z limandy i surówka z kiszonej kapusty (z jabłkiem, marchewką, cebulką i szczypiorkiem)
____________
______________
co do świąt - jak zwykle mamy postanowienie zrobić MAŁO.
Ale to mało to i tak: duszona kiełbasa biała + chrzan i ćwikła, sałatka jarzynowa, jajka faszerowane, barszcz biały(skoro już będzie smak z duszenia kiełbasy), schab pieczony - chyba z tego przepisu http://gotujmy.pl/schab-z-zurawina-eli,przepisy-schab-przepis,187254.html
i spodobał mi się ten pasztet http://gotujmy.pl/pasztet-z-winogronami-i-winna-galaretka,przepisy-pasztety-przepis,190976.html
świetnym pomysłem są takie "jajka" z galaretki http://gotujmy.pl/jajka-w-galarecie-4,przepisy-wielkanoc-przepis,186792.html tylko u mnie w domu chłopaki nie ruszą galarety ;)
no i może nowa wersja jajek faszerowanych :) Młody lubi różowy kolor... to może będzie jadł ;) http://gotujmy.pl/jajka-z-rzezucha-i-cwikla,przepisy-jaja-przepis,209988.html
do tego pewnie sernik i jabłecznik na kruchym cieście :]

można też kupić w Leclercu :] bo sama kupowałam jak nie mogłam dostać "5 smaków" ;) i dzisiaj będąc na zakupach sprawdziłam, że faktycznie dalej jest na półce :)
________
też nie używam gotowych płynnych marynat do mięs :]
sporadycznie posiłkuję się gotową mieszanką przypraw :]
zwykle jest to olej + co mi wpadnie w ręce :]
czasem dodam trochę soku z cytryny i/lub startą skórkę :]
czasem też daję miód/musztardę/keczup ;]
_________
dzisiaj zupa kalafiorowo-brokułowa ;]
+
ziemniaczki, panierowane filety z limandy i surówka z kiszonej kapusty (z jabłkiem, marchewką, cebulką i szczypiorkiem)
____________
______________
co do świąt - jak zwykle mamy postanowienie zrobić MAŁO.
Ale to mało to i tak: duszona kiełbasa biała + chrzan i ćwikła, sałatka jarzynowa, jajka faszerowane, barszcz biały(skoro już będzie smak z duszenia kiełbasy), schab pieczony - chyba z tego przepisu http://gotujmy.pl/schab-z-zurawina-eli,przepisy-schab-przepis,187254.html
i spodobał mi się ten pasztet http://gotujmy.pl/pasztet-z-winogronami-i-winna-galaretka,przepisy-pasztety-przepis,190976.html
świetnym pomysłem są takie "jajka" z galaretki http://gotujmy.pl/jajka-w-galarecie-4,przepisy-wielkanoc-przepis,186792.html tylko u mnie w domu chłopaki nie ruszą galarety ;)
no i może nowa wersja jajek faszerowanych :) Młody lubi różowy kolor... to może będzie jadł ;) http://gotujmy.pl/jajka-z-rzezucha-i-cwikla,przepisy-jaja-przepis,209988.html
do tego pewnie sernik i jabłecznik na kruchym cieście :]
Dziewczynki,kobietki itp ;-)) ja również nie używam gotowych marynat,wolę swoje własne,ale ta jakoś tak wpadła mi w ręce i sie pogubiłam czy coś dodawać, czy też nie hehe.Dodałam trochę przyprawy do kurczaka jeszcze i wyszło oki w sumie ;-))
Na obiad pałki i ćwiartki w tejże marynacie plus surówka kupna i ziemniaki z wody ;-))
Na obiad pałki i ćwiartki w tejże marynacie plus surówka kupna i ziemniaki z wody ;-))
Cześc Dziewczyny:) doczołgałam się do laptopa więc piszę:) zrobiłam dzisiaj świąteczne porządki, pomyłam wszystkie okna i wysprzątałam całe mieszkanie. Kurcze jednak starośc nie radość, zmęczona jestem jak koń po westernie he he:) miałam zrobić deser z białą czekoladą ale nie mam siły, będzie jutro:)
Nie miałam czasu gotować więc dokończyliśmy wczorajsze polędwiczki z kaszą, młoda dojadła sos pomidorowy z makaronem:)
Nie miałam czasu gotować więc dokończyliśmy wczorajsze polędwiczki z kaszą, młoda dojadła sos pomidorowy z makaronem:)
u nas dzisiaj łosoś z piekarnika, ziemniaczki i chyba groszek. Wlasnie zakonczylam swiateczne porzadki, powiesilam ostatnią firnakę. Zaraz z synkiem poustawiamy wszelkie kurczaczki, bazie i inne wiosenno-swiateczne dekoracje. :) A jutro, albo jeszcze dzis wieczorem chce sprobowac upiec koszyczek z ciasta drozdzowego. :)
Nasza trójca zjadła dziś obiad w nowym barze mlecznym na Opolskiej :) Mąż dostanie wczorajszą zupę, bo wczoraj nie jadł (po powrocie z pracy dostał ziemniaczki, rybkę i surówkę)
Jutro nie wiem co na obiad, idę do szkoły. W nd też powinnam być w szkole ;) ale robię sobie wagary i jedziemy do zoo korzystając z weekendu za pół ceny ;)
Jutro nie wiem co na obiad, idę do szkoły. W nd też powinnam być w szkole ;) ale robię sobie wagary i jedziemy do zoo korzystając z weekendu za pół ceny ;)
Oj tak zjadła bym taką rybkę ,ale jak by mi ją ktoś zrobił i podał he he ;-)) Dzisiaj znowu idę na mała imprezkę, do bratanka na urodziny,ale jakoś nie mam nastroju specjalnie. Martwię sie tym brata Cypriankiem( 8-miesięcznym) już 2 tydzień trzyma go zapalenie oskrzeli,a dopiero co był chory na zapalenie płuc i oskrzeli,co wylądował w szpitalu ehhh .Do tego głowa, to mi zaraz pęknie chyba na pół.
U mnie dzisiaj też resztka pulpecików w pomidorowym.
Na jutro planuje poledwiczkę wieprzową w warzywach chińskich z ryżem.
Na poniedziałek i wtorek kotlety mielone. A potem zapewne jakąś zupe, a na piątek------chyba nic.
Cały tydzień mam mnostwo pracy i będe siedziala do późna.
Na szczęście corka ma wolne od czwartku więc zakupy zrobi:)).
A po świętach egzaminy ma, a ja już mam stresa:(
Ania:), Meggi też sie stresujecie?
Na jutro planuje poledwiczkę wieprzową w warzywach chińskich z ryżem.
Na poniedziałek i wtorek kotlety mielone. A potem zapewne jakąś zupe, a na piątek------chyba nic.
Cały tydzień mam mnostwo pracy i będe siedziala do późna.
Na szczęście corka ma wolne od czwartku więc zakupy zrobi:)).
A po świętach egzaminy ma, a ja już mam stresa:(
Ania:), Meggi też sie stresujecie?
Czesc dziewczyny, dzisiaj na obiad zrobie karkowke w sosie z suszonymi grzybami, dla mnie kasza jeczmienna, dla meza ziemniaki i jakas surowka kupna. Dla mlodego wygrzebalam jeszcze jakies okonie na dwa dni:-)
Wspolnymi silami z mezem postaramy sie zrobic porzadki w domu, niestety nie moge myc okien ani wieszac firan. Meza nie chce w to interweniowac, bo nie dosc ze bardzo mi pomaga w domu, to jeszcze w ogrodzie ma duzo pracy.
Wspolnymi silami z mezem postaramy sie zrobic porzadki w domu, niestety nie moge myc okien ani wieszac firan. Meza nie chce w to interweniowac, bo nie dosc ze bardzo mi pomaga w domu, to jeszcze w ogrodzie ma duzo pracy.
Graszka:)przezyjecie wspaniałe święta bez mycia okien...spoko
Niejedne święta tak przeżyłam i dało radę.
Najważniejsze Święta, a nie okna i firany.
Oszczędzaj sie dla maluszka:))
Jak już pisalam, ja pracuje caly Wielki Tydzień do późna, sprzątanie:)(męskie)spada na męża, zakupy córka i mąż zrobią z kartką ustaloną wspolnie. Stroiki na cmentarz kupi mąż. Gotowanie to po święconce w sobote już ja:))Ale bez szaleństw żadnych.
Najważniejsze, zebyśmy sie nie pokłócili w te dni:))i przeżyli prawdziwie Święta:))
Niejedne święta tak przeżyłam i dało radę.
Najważniejsze Święta, a nie okna i firany.
Oszczędzaj sie dla maluszka:))
Jak już pisalam, ja pracuje caly Wielki Tydzień do późna, sprzątanie:)(męskie)spada na męża, zakupy córka i mąż zrobią z kartką ustaloną wspolnie. Stroiki na cmentarz kupi mąż. Gotowanie to po święconce w sobote już ja:))Ale bez szaleństw żadnych.
Najważniejsze, zebyśmy sie nie pokłócili w te dni:))i przeżyli prawdziwie Święta:))
To jest prawda. Wazne jest spedzenie wspolne, godne spedzenie Swiat, a przede wszystkim aby wszyscy byli w zgodzie:-)
Wczoraj bylam u ginekologa, dzieki lekom i tym, ze sie oszczedzalam, szyjka nie skrocila mi sie.
Nadal czesto twardnieje mi brzuch, bardzo boli mnie krocze i szyjka. Pierwsza ciaza byla super pod tym wzgledem, a w tej, czuje sie duzo gorzej. Najwazniejsze to dotrwac do konca.
Wczoraj bylam u ginekologa, dzieki lekom i tym, ze sie oszczedzalam, szyjka nie skrocila mi sie.
Nadal czesto twardnieje mi brzuch, bardzo boli mnie krocze i szyjka. Pierwsza ciaza byla super pod tym wzgledem, a w tej, czuje sie duzo gorzej. Najwazniejsze to dotrwac do konca.
Witam dziewczyny:) u mnie rodzinka przyzwyczajona że ja się zajmuję domem więc sprzątanie, zakupy i gotowanie jest na mojej głowie. W 1 świeto jesteśmy we trójkę, a 2 idziemy do Teściowej , więc nie szaleję z potrawami bo sami w jeden dzień zjemy niewiele więc bez sensu:) Młoda po świętach ma egzaminy gimnazjalne więc mamy stresa jak jej pójdzie... ona wyluzowana, ja chyba barzdziej to przeżywam, ale wierzę że da sobie radę:):):) moje nerwy i tak jej nie pomogą. A wasze już wybrały szkoły? bo moja pochodziła na te dni otwarte i nic jej nie urzekło z tego co wybrała, zobaczymy jeszcze jak jej egzaminy pójdą:)
U mnie na obiad powtórka z wczoraj czyli pstrąg w folii, ziemniaki i surówka z pomidorów malinowych z cebulą i śmietaną:)
U mnie na obiad powtórka z wczoraj czyli pstrąg w folii, ziemniaki i surówka z pomidorów malinowych z cebulą i śmietaną:)
@Graszka---------cieszę sie, że Twoje zdrowie nie pogorszyło sie:)
Odpoczywaj, oszczędzaj sie. Nadal będę o Tobie pamietać:))
@ania----------moja córka jak najbardziej wyluzowana:) idziemy na dni otwarte do LO ktore wybrala 10 maja dopiero. Nie jest to szkoła marzeń, ale najważniejsze, by to była szkoła. do której będzie chodziła z przyjemnością, dobra kadra i wyposażenie, by było jakieś takie ludzkie traktowanie ucznia, a poziom....wszędzie trzeba sie uczyć, zeby być kimś. Klasa o profilu policyjno-prawniczym:). Niby wszystko w tej szkole jest.
Mi sie nie marzy LO z poziomem Gdyńskiej Trojki czy Topolówki itp. Choć moja córka nad podziw teraz dobre stopnie łapie(podziw bo jakoś niespecjalnie widze zeby sie uczyla, ciągle gdzieś lata, wychodzi)
Mam nadzieje, że napisze dobrze egzaminy a potem.....zobaczymy:))
Odpoczywaj, oszczędzaj sie. Nadal będę o Tobie pamietać:))
@ania----------moja córka jak najbardziej wyluzowana:) idziemy na dni otwarte do LO ktore wybrala 10 maja dopiero. Nie jest to szkoła marzeń, ale najważniejsze, by to była szkoła. do której będzie chodziła z przyjemnością, dobra kadra i wyposażenie, by było jakieś takie ludzkie traktowanie ucznia, a poziom....wszędzie trzeba sie uczyć, zeby być kimś. Klasa o profilu policyjno-prawniczym:). Niby wszystko w tej szkole jest.
Mi sie nie marzy LO z poziomem Gdyńskiej Trojki czy Topolówki itp. Choć moja córka nad podziw teraz dobre stopnie łapie(podziw bo jakoś niespecjalnie widze zeby sie uczyla, ciągle gdzieś lata, wychodzi)
Mam nadzieje, że napisze dobrze egzaminy a potem.....zobaczymy:))
Ania no trochę sie denerwuję,tym bardziej że mój syn orłem niestety nie jest ,ale myślę że poradzą sobie te nasz e dzieciaki świetnie.Mój młody na razie jest wyluzowany,ale jak juz będzie dzień przed egzaminami,to stres go będzie zjadał,bo on ogólnie tak ma jak ja ,że sie denerwuje nawet sprawdzianami itp.
wczoraj robiłyśmy z Mamą duże porządki w zamrażalniku :) wyciągnęłam piersi z kurczaka (ponad kg, w sumie 3 zamrożone porcje)
wróciłam ze szkoły i zrobiłam taki obiad: dzisiaj zjedliśmy ryż z warzywami (kukurydza, groszek, marchewka, fasolka szparagowa) + chicken korma ;)
jutro będzie pierś kurza w "białym sosie" z rodzynkami i ananasem :] surowka z marchewki z jabłkiem ;) i chyba ziemniaki albo kasza :)
poza tym mam w planie zrobić sałatkę ryżowo-kurczakową (z kukurydzą, orzechami i rodzynkami)
______
zaraz jeszcze idę zrobić karpia w migdałach :) bo wyjęłam też zamrożone filety :]
wróciłam ze szkoły i zrobiłam taki obiad: dzisiaj zjedliśmy ryż z warzywami (kukurydza, groszek, marchewka, fasolka szparagowa) + chicken korma ;)
jutro będzie pierś kurza w "białym sosie" z rodzynkami i ananasem :] surowka z marchewki z jabłkiem ;) i chyba ziemniaki albo kasza :)
poza tym mam w planie zrobić sałatkę ryżowo-kurczakową (z kukurydzą, orzechami i rodzynkami)
______
zaraz jeszcze idę zrobić karpia w migdałach :) bo wyjęłam też zamrożone filety :]
U nas zmiana planów ;) zjedliśmy obiad w Zoo :)
Sałatki nie zrobiłam, więc mięso zostaje na jutro i jutro coś z niego zrobię :) może calzone z kurczakiem, kukurydzą i ananasem? http://www.tesco.pl/smaczna-strona/calzone-z-kurczakiem-i-ananasem/
Dzisiaj na "kolację" będą gofry z bitą śmietaną i rozpuszczoną czekoladą :) albo z marmoladą różaną :)
Tak mi w zoo pachniały gofry, a po obiedzie byliśmy pełni ;) że teraz sama zrobię ;) w końcu po coś kupiłam dobrą gofrownicę ;) a właściwie używam raz-dwa razy do roku ;) aż szkoda jej :)
Sałatki nie zrobiłam, więc mięso zostaje na jutro i jutro coś z niego zrobię :) może calzone z kurczakiem, kukurydzą i ananasem? http://www.tesco.pl/smaczna-strona/calzone-z-kurczakiem-i-ananasem/
Dzisiaj na "kolację" będą gofry z bitą śmietaną i rozpuszczoną czekoladą :) albo z marmoladą różaną :)
Tak mi w zoo pachniały gofry, a po obiedzie byliśmy pełni ;) że teraz sama zrobię ;) w końcu po coś kupiłam dobrą gofrownicę ;) a właściwie używam raz-dwa razy do roku ;) aż szkoda jej :)
A u nas dzisiaj to samo co wczoraj- czyli rosol i klopsy. W przerwie miedzy opadami deszczu, udalo nam sie wyjsc na dzialke, troche sie przewietrzylismy, przynioslam bukiet tulipanow i żonkili. a teraz dzieciaki zasnęły, a my z mężem wypiekami koszyczki z ciasta drożdżowego. Jeden już gotowy, wyszedł cudny :)
witajcie poweekendowo:))
U mnie plany obiadowe zrealizowane:)
narobiłam chyba z 20 kotletow mielonych tak,że będzie i na obiad i do chleba.
plany zakupowe-świąteczne też:)
Martwie sie tylko czy kamieniarz zdąrzy do świat naprawić grob, bo jeszcze nie zaczął prac. a jak będzie padać deszcz to tez nic nie zrobi....
Hokasia---------zazdraszczam zdolności pieczenia koszyczkow drożdżowych:).No i takich babeczek:)
Graszka trzymaj sie dzielnie dalej:)
U mnie plany obiadowe zrealizowane:)
narobiłam chyba z 20 kotletow mielonych tak,że będzie i na obiad i do chleba.
plany zakupowe-świąteczne też:)
Martwie sie tylko czy kamieniarz zdąrzy do świat naprawić grob, bo jeszcze nie zaczął prac. a jak będzie padać deszcz to tez nic nie zrobi....
Hokasia---------zazdraszczam zdolności pieczenia koszyczkow drożdżowych:).No i takich babeczek:)
Graszka trzymaj sie dzielnie dalej:)
Mamo b, do tych koszyczkow to naprawde nie sa potrzebne jakies wyjatkowe zdolnosci :) Jakos dzisiaj nie mam pomyslu na obiad, zostalo troche rosolu to bedzie da męża i chyba białą kielbaske mu zagrzeje a sama dojem weekendowe pulpeciki. Starszy synek po dwutygodniowej nieobecnosci poszedl dzis do zlobka wiec zje tam, a mlodszemu musze ugotowac po prostu marchewke z ziemniakiem i zoltkiem bo na wszystko inne ma odruch wymiotny.
Witam poniedzialkowo dziewczyny:-) dzisiaj na obiad golabki, ktore jakis czas temu ugotowalam, zawekowalam i na dzis, jak znalazl do tego wczorajsza marchewka z groszkiem i ziemniaki:-)
He he, ja tez nie umiem piec ciast. Za to moj maz umie, czesto mu pomagam przy tym, najczesciej od strony dekoracyjnej:-)
Swieta spedzimy skromnie w trojke no moze we czworke ( ja - w dwupaku hi hi)
Pewnie zrobimy zurek, dwie salatki, maz uwedzi jakas rybke, upieczemy chleb, upieke jakas szynke, ciasto kupimy:-)
He he, ja tez nie umiem piec ciast. Za to moj maz umie, czesto mu pomagam przy tym, najczesciej od strony dekoracyjnej:-)
Swieta spedzimy skromnie w trojke no moze we czworke ( ja - w dwupaku hi hi)
Pewnie zrobimy zurek, dwie salatki, maz uwedzi jakas rybke, upieczemy chleb, upieke jakas szynke, ciasto kupimy:-)
Wczoraj wyszły mi super te calzone/pieczone pierogi (jak kto woli) ;)
zrobiłam tyyyyyyle farszu, że w trakcie lepienia pierogów zastanawiałam się co zrobię z tym nadzieniem?
A okazało się, że ilość ciasta/startego sera i farszu - była idealnie do siebie dopasowana ;) wyszło 12 dużych pierogów :) zostało na dziś - Mąż wziął sobie do pracy, a my zjemy na obiado-kolację :] zrobię do tego surówkę z marchewki, jabłka i ananasa (pół puszki zostało mi z robienia pierogów) i sos czosnkowy :] (wczoraj zjedliśmy bez dodatków)
Dzisiaj jedziemy zobaczyć jak tam słuch Młodego po miesiącu kuracji zmniejszającej migdał :P
Na jutro chyba zrobię rybkę ;]
zrobiłam tyyyyyyle farszu, że w trakcie lepienia pierogów zastanawiałam się co zrobię z tym nadzieniem?
A okazało się, że ilość ciasta/startego sera i farszu - była idealnie do siebie dopasowana ;) wyszło 12 dużych pierogów :) zostało na dziś - Mąż wziął sobie do pracy, a my zjemy na obiado-kolację :] zrobię do tego surówkę z marchewki, jabłka i ananasa (pół puszki zostało mi z robienia pierogów) i sos czosnkowy :] (wczoraj zjedliśmy bez dodatków)
Dzisiaj jedziemy zobaczyć jak tam słuch Młodego po miesiącu kuracji zmniejszającej migdał :P
Na jutro chyba zrobię rybkę ;]
Witam:-)
U nas dziś zupa buraczkowa a na drugie schabowe, ziemniaki i mizeria.
Upiekłam na próbę chleb - z mojego przepisu na czosnkowy ale dodałam suszone pomidory, kapary, oliwki i szynkę serrano no i piekłam w aluminiowych keksówkach. Wyszedł extra, więc na pewno zrobię na święta. Szynka się też pekluje:-)
U nas dziś zupa buraczkowa a na drugie schabowe, ziemniaki i mizeria.
Upiekłam na próbę chleb - z mojego przepisu na czosnkowy ale dodałam suszone pomidory, kapary, oliwki i szynkę serrano no i piekłam w aluminiowych keksówkach. Wyszedł extra, więc na pewno zrobię na święta. Szynka się też pekluje:-)
My dzisiaj caly dzien robilismy porzadki na dzialce, bo wczoraj mąż wyburzył starą altanę. Obiadem więc byla pizza z Biedronki- swoja drogą okropna;/ Wieczorem zrobilam juz obiad na jutro- gulasz z piersi kurzej z papryka. marchewka i selerem oraz zupę buraczkową. Teraz jeszcze robimy marynate do łososia, takiego już na święta, bo musi leżeć w tej zalewie 48 godzin przynajmniej. no i niestety, dostalam dzisiaj antybiotyk, bo gardlo boli mnie juz od dwoch tygodni i lekarka uznala, że nalezy to tak porządnie przeleczyc.
U mnie dziś obiad kombinowany tzn. co kto złapie z lodówki, to sobie zje....albo jakis kebap czy tam z baru coś.
nie mam kiedy gotować, bo jak wracam z pracy, to nie chce mi sie kompletnie nic....po 12 godzinach tylko spać...:)
Dzisiaj maz jedzie z corka do lekarza, do pulmonologa. Może coś wymyśli nasza doktor na ciągły kaszel od dwoch miechow(z przerwami), bo testy po świętach i chorowanie nie wskazane.
ps. kupiłam dzis ciasta na święta:)leża w lodowce, i mi sie chce je juz jeść....
nie mam kiedy gotować, bo jak wracam z pracy, to nie chce mi sie kompletnie nic....po 12 godzinach tylko spać...:)
Dzisiaj maz jedzie z corka do lekarza, do pulmonologa. Może coś wymyśli nasza doktor na ciągły kaszel od dwoch miechow(z przerwami), bo testy po świętach i chorowanie nie wskazane.
ps. kupiłam dzis ciasta na święta:)leża w lodowce, i mi sie chce je juz jeść....
u mnie czekolady doczekaja, jestem twarda:) Mąż przywiózł od mamy swojej, ja jeszcze dokupiłam niemieckie bombonierki i leżą grzecznie w lodówce(maja niewidzialna kłódeczkę).
moja A. ma zawsze po infekcjach taki przedłużający sie kaszel. Ja sie już uodporniłam i jakos tak intuicyjnie wyczuwam, gdy źle sie dzieje.
No ale kontrolować trzeba i latamy po lekarzach przynajmniej raz w miesiącu:(
Dzieki Graszka za życzonka:) Jak Ty sie czujesz?
moja A. ma zawsze po infekcjach taki przedłużający sie kaszel. Ja sie już uodporniłam i jakos tak intuicyjnie wyczuwam, gdy źle sie dzieje.
No ale kontrolować trzeba i latamy po lekarzach przynajmniej raz w miesiącu:(
Dzieki Graszka za życzonka:) Jak Ty sie czujesz?
Hej Dziewczyny!
Życzę Wam i Waszym Najbliższym zdrowych, radosnych, spokojnych, rodzinnych i słonecznych Świąt. Cieszcie się sobą ;) nie przejadajcie się ;) (coby brzuchy nie bolały) i nie przesadzajcie z poniedziałkowym polewaniem ;)

_________
Dzisiaj zgodnie z planem: na obiad smażone filety z limandy(usmażę więcej i zrobię też po grecku), surówka z kiszonej kapusty i ziemniaczki :) do picia kompot z mrożonych działkowych owoców (czarne porzeczki, aronie, wiśnie)
Jutro pod znakiem "ratuj się kto może" ;) pewnie podjadanie sałatki i ryby po grecku ;)
Życzę Wam i Waszym Najbliższym zdrowych, radosnych, spokojnych, rodzinnych i słonecznych Świąt. Cieszcie się sobą ;) nie przejadajcie się ;) (coby brzuchy nie bolały) i nie przesadzajcie z poniedziałkowym polewaniem ;)

_________
Dzisiaj zgodnie z planem: na obiad smażone filety z limandy(usmażę więcej i zrobię też po grecku), surówka z kiszonej kapusty i ziemniaczki :) do picia kompot z mrożonych działkowych owoców (czarne porzeczki, aronie, wiśnie)
Jutro pod znakiem "ratuj się kto może" ;) pewnie podjadanie sałatki i ryby po grecku ;)
Witajcie dziewczyny i ja wam życzę Zdrowych,wesołych i radosnych świąt,mokrego dyngusa ,smacznego jajka i niech te święta będą jak bajka ;-)) Tego życzę Wam ja Sylwia i reszta mojej rodzinki ;-)).
Graszko poczta doszła wczoraj brat odebrał. Kazał serdecznie, z całego serca podziękować i życzy Tobie oraz całej Twojej rodzinie Radosnych Świąt Wielkiejnocy ;-))
Graszko poczta doszła wczoraj brat odebrał. Kazał serdecznie, z całego serca podziękować i życzy Tobie oraz całej Twojej rodzinie Radosnych Świąt Wielkiejnocy ;-))
Witam po świątecznie ;-)
Jako,że ja jako takich świąt nie robiłam ,bo w pierwszy dzień świąt byliśmy z mężem i synem u moich rodziców,drugi w domku sami to niestety dzisiaj juz trzeba było zrobić obiad ;-)) W święta jedliśmy to co mama dała ja tylko upiekłam sernik i ciasto czekoladowe ot tyle .
Dzisiaj na obiad ziemniaczki marchewka z groszkiem z Lidla (pyszna ) i kotlety mielone ;-)
Jako,że ja jako takich świąt nie robiłam ,bo w pierwszy dzień świąt byliśmy z mężem i synem u moich rodziców,drugi w domku sami to niestety dzisiaj juz trzeba było zrobić obiad ;-)) W święta jedliśmy to co mama dała ja tylko upiekłam sernik i ciasto czekoladowe ot tyle .
Dzisiaj na obiad ziemniaczki marchewka z groszkiem z Lidla (pyszna ) i kotlety mielone ;-)
I ja witam :)
Jaka tu cisza ;)
Też na święta nie szalałam z gotowaniem, 4 rodzaje jajek dosłownie po dwie sztuki czyli cztery połówki, biała kiełbasa duszona, karkówka pieczona, szynka gotowana, pasztet. Sałatka jarzynowa i pieczarkowa(za dużo pieczarek kupiłam), ćwikła z działkowym chrzanem i chrzan z rodzynkami. Wczoraj na obiad pieczone kurze bioderka i pieczone ziemniaczki + mega kolorowa surówka :)
Zostały tylko mięsa, więc dziś na obiad plastry szynki w sosie, kasza gryczana i mix sałat z ogórkiem i śmietaną.
Najbliższe trzy obiady poza domem ;)
Jaka tu cisza ;)
Też na święta nie szalałam z gotowaniem, 4 rodzaje jajek dosłownie po dwie sztuki czyli cztery połówki, biała kiełbasa duszona, karkówka pieczona, szynka gotowana, pasztet. Sałatka jarzynowa i pieczarkowa(za dużo pieczarek kupiłam), ćwikła z działkowym chrzanem i chrzan z rodzynkami. Wczoraj na obiad pieczone kurze bioderka i pieczone ziemniaczki + mega kolorowa surówka :)
Zostały tylko mięsa, więc dziś na obiad plastry szynki w sosie, kasza gryczana i mix sałat z ogórkiem i śmietaną.
Najbliższe trzy obiady poza domem ;)
Witajcie poświątecznie kochane dziewczyny:))
U mnie wogole nie ma gotowania jakoś. Wczoraj dojedlismy reszte świątecznych zrazów. Dzisiaj będzie kupna pizza.
Jutro jemy na miescie.
W planach mamy remont kuchni i przedpokoju, więc już dopadła nas goraczka poszukiwań tapet:))meble do kuchni juz wybrane na szczescie.
Do gorączki remontowej dołączyła dziś do mnie gorączka egzaminacyjna. Do wczoraj byłam spokojna...........
A jak wy aniu i meggi?
U mnie wogole nie ma gotowania jakoś. Wczoraj dojedlismy reszte świątecznych zrazów. Dzisiaj będzie kupna pizza.
Jutro jemy na miescie.
W planach mamy remont kuchni i przedpokoju, więc już dopadła nas goraczka poszukiwań tapet:))meble do kuchni juz wybrane na szczescie.
Do gorączki remontowej dołączyła dziś do mnie gorączka egzaminacyjna. Do wczoraj byłam spokojna...........
A jak wy aniu i meggi?
Witam po świętach ,nasze były niezbyt udane
.Starszy syn w sobotę po popołudniu dosłał gorączki która skakała od 38 do 39.5 nic go nie bolało tylko ta temperatura wiec mąż sam z młodszym pojechali do teściowej ja zostałam w domu ,a domu nawet obiadu bo nic nie było kupione jedynie jakieś mięsko pieczone na chleb ale ani ja ani syn nie padliśmy z głodu .
W poniedziałek już temperatury nie miał ale nie chciał jechać nigdzie w sumie od poniedziałku jest dobrze nic się nie wykluło nie wiem skąd ta temp .
Więc zrobiliśmy zmianę ja tym razem z młodszym pojechałam do mojej mamy a mąż został z nim w domu ,moja mama nas obładowała jedzeniem i ciastem wiec i było dla chłopaków w poniedziałek i na wczoraj tylko zrobiłam buraczki i zjedliśmy mięso od mojej mamy .
Dzisiaj od rana zabraliśmy się za balkon bo cały sufit nam odpada ,dzięki sąsiadom z góry którzy mają deski na balkonie jak pada woda stoi tam i nas podmywa .Więc w planach obiadu nie ma na razie .Od jutra laba wyjeżdżamy na parę dni na Kaszuby .Pozdrawiam .
.Starszy syn w sobotę po popołudniu dosłał gorączki która skakała od 38 do 39.5 nic go nie bolało tylko ta temperatura wiec mąż sam z młodszym pojechali do teściowej ja zostałam w domu ,a domu nawet obiadu bo nic nie było kupione jedynie jakieś mięsko pieczone na chleb ale ani ja ani syn nie padliśmy z głodu .
W poniedziałek już temperatury nie miał ale nie chciał jechać nigdzie w sumie od poniedziałku jest dobrze nic się nie wykluło nie wiem skąd ta temp .
Więc zrobiliśmy zmianę ja tym razem z młodszym pojechałam do mojej mamy a mąż został z nim w domu ,moja mama nas obładowała jedzeniem i ciastem wiec i było dla chłopaków w poniedziałek i na wczoraj tylko zrobiłam buraczki i zjedliśmy mięso od mojej mamy .
Dzisiaj od rana zabraliśmy się za balkon bo cały sufit nam odpada ,dzięki sąsiadom z góry którzy mają deski na balkonie jak pada woda stoi tam i nas podmywa .Więc w planach obiadu nie ma na razie .Od jutra laba wyjeżdżamy na parę dni na Kaszuby .Pozdrawiam .
Witam slonecznie, dzis bylam u ginekologa, wszystko jest dobrze, termin mam na dzien matki, a corcia juz wazy 3 kg, coraz szybciej przybiera na wadze, ja niestety mam coraz ciezej, ale trzymam sie:-)
U mnie na obiad, to co wczoraj:-) czyli gulasz wolowy z buraczkami i ziemniaki:-) Pozdrawiam was i duzo zdrowka zycze wszystkim chorowitym!!!
U mnie na obiad, to co wczoraj:-) czyli gulasz wolowy z buraczkami i ziemniaki:-) Pozdrawiam was i duzo zdrowka zycze wszystkim chorowitym!!!
Witam po świętach. Moje też odbyły się z atrakcjami. Skręciłam kostkę i mam naderwane więzadła. Oczywiście nie mogę się dostać do ortopedy szybciej, niż w maju a powinnam dostać zastrzyk przeciw zakrzepowy. I szlag trafia człowieka w takim momencie. Trudno, trzeba będzie iść prywatnie.
W domu mam bałagan jak cholera. Mąż wraca późno z pracy, musi nam gotować a nie umie a do sprzątania to on się nie nadaje, jak mu nie pokażę palcem:-(
Zobaczymy, co dziś upichci - kanapki albo pizza. Ehhh pech:-(
W domu mam bałagan jak cholera. Mąż wraca późno z pracy, musi nam gotować a nie umie a do sprzątania to on się nie nadaje, jak mu nie pokażę palcem:-(
Zobaczymy, co dziś upichci - kanapki albo pizza. Ehhh pech:-(
A my nadal jestesmy u moich rodzicow i wciąż dojadamy poświąteczne kąski. Dzisiaj mięko pieczone z ziemniakami i buraczki z chrzanem. Święta udane, w wiekszosci spedzone w ogrodzi bo tu od soboty do poniedzialku bylo po 25 stopni. Aczkolwiek starszy synek nam tez w poniedzialek zagorączkowal tak d0 39,5. Ale dwa razy podalam przeciwgoraczkowy lek i do dzisiaj na szczescie nic wiecej sie nie wyklulo.
Witam dziewczyny po świętach:)
u nas święta spokojne i leniwe:) wczoraj dojadaliśmy resztki świąteczne, dzisiaj zrobiłam chińszczyznę z makaronem, ja nie lubię wiec wygrzebałam w lodówce ravioli ze szpinakiem i zrobiłam sobie z masłem bazyliowym i serem:)
Moja córcia już po pierwszych egzaminach, wyluzowana i bez stresu:)
sprawdzała w necie odpowiedzi i mówi że poszło jej bardzo dobrze... oby tak dalej:) a u was dziewczyny jak poszło???
u nas święta spokojne i leniwe:) wczoraj dojadaliśmy resztki świąteczne, dzisiaj zrobiłam chińszczyznę z makaronem, ja nie lubię wiec wygrzebałam w lodówce ravioli ze szpinakiem i zrobiłam sobie z masłem bazyliowym i serem:)
Moja córcia już po pierwszych egzaminach, wyluzowana i bez stresu:)
sprawdzała w necie odpowiedzi i mówi że poszło jej bardzo dobrze... oby tak dalej:) a u was dziewczyny jak poszło???
Mama b dziękuję .
Agusia jedziemy do Gołunia to jest zaraz za Wdzydzami Kiszewskimi a przed Olpuchem .
A co do pogody to u nas tam co roku burze i deszcze kiedyś były piękne ciepłe wiosny i gorące lata a tak od 5 lat mamy zawsze tam taką niefajną pogodę czasami jak jest burza i pierdyknie to prądu nie ma przez dzień ,półtora ale ja tam lubię być nawet jak pada .
Miłego wypoczynku życzę .
Agusia jedziemy do Gołunia to jest zaraz za Wdzydzami Kiszewskimi a przed Olpuchem .
A co do pogody to u nas tam co roku burze i deszcze kiedyś były piękne ciepłe wiosny i gorące lata a tak od 5 lat mamy zawsze tam taką niefajną pogodę czasami jak jest burza i pierdyknie to prądu nie ma przez dzień ,półtora ale ja tam lubię być nawet jak pada .
Miłego wypoczynku życzę .
Oj Graszka przeciez to nie ja........:))
U mnie dzis nic, czyli jedzenie w MC------->cora, a my rodzice jakis kebab wrzucimy do brzucha:))
Stresssss egzaminacyjny u mnie opadł---------teraz juz po i zobaczymy co będzie w czerwcu:p
Córa mowi ze dobrze jej poszlo. Jutro na szczęście to tylko formalnośc-----ang.
ps. Na jutro chyba jakiś "łapany"obiad typu jajko sadzone:))
U mnie dzis nic, czyli jedzenie w MC------->cora, a my rodzice jakis kebab wrzucimy do brzucha:))
Stresssss egzaminacyjny u mnie opadł---------teraz juz po i zobaczymy co będzie w czerwcu:p
Córa mowi ze dobrze jej poszlo. Jutro na szczęście to tylko formalnośc-----ang.
ps. Na jutro chyba jakiś "łapany"obiad typu jajko sadzone:))
U mnie dzisiaj z braku czasu o natchnienia pizza mrożona, młoda sobie gotowała makaron z sosem brokułowym.
Dzisiejsze egzaminy poszły młodej niestety tak sobie...:( przyroda która była jej konikiem poszła jej niestety tak sobie, matma na ok. 80% :( jeszcze jutro i po stresie:) a jak wyniki zobaczymy:)
Agusia fajnie że udało Ci się wyjechać, nigdy tam nie byłam napisz jak jest?
Dzisiejsze egzaminy poszły młodej niestety tak sobie...:( przyroda która była jej konikiem poszła jej niestety tak sobie, matma na ok. 80% :( jeszcze jutro i po stresie:) a jak wyniki zobaczymy:)
Agusia fajnie że udało Ci się wyjechać, nigdy tam nie byłam napisz jak jest?
Oj @ania--------80% to b. dobry wynik:)uważam---------ja bym chciała zeby moja tyle z matmy miala....hehehe.
przyrodnicze byly koszmarne....
ps. kulinarnie u mnie to zapewne nici z jajek sadzonych.
Musze z córka po buty wizytowe jechać, bo te co ma strasznie ja obcieraja. A w tygodniu to czasu brakuje, bo praca-szkoła, angielski, trening, proby do bierzmowania, remontowe zakupy.....
ehhhh doba powinna mieć z 40h:P
przyrodnicze byly koszmarne....
ps. kulinarnie u mnie to zapewne nici z jajek sadzonych.
Musze z córka po buty wizytowe jechać, bo te co ma strasznie ja obcieraja. A w tygodniu to czasu brakuje, bo praca-szkoła, angielski, trening, proby do bierzmowania, remontowe zakupy.....
ehhhh doba powinna mieć z 40h:P
Cześć Dziewczyny:) ale tu cisza nikt nie gotuje? Wczoraj korzystaliśmy z pięknej pogody i byliśmy kilka godzin w Sobieszewie, po spacerze jedliśmy tam rybki w tamtejszej restauracji:) dzisiaj mamy pstrąga z piekarnika, ziemniaki i marchewka z groszkiem:)
Oj Graszka egzaminy zdane wprawdzie ale nie wiadomo ile wyciagnie punktów i czy będzie miała szanse się dostać do liceum które wybrała, także nerwów jeszcze sporo przed nami, za moich czasów to było prostsze, konkurs świadectw decydował i wszystko było jasne bo każdy wiedział jakie ma oceny, a teraz jakieś zbieranie punktów, podania składaja teraz do szkół nie mając wyników z egzaminów... no bez sensu!
Oj Graszka egzaminy zdane wprawdzie ale nie wiadomo ile wyciagnie punktów i czy będzie miała szanse się dostać do liceum które wybrała, także nerwów jeszcze sporo przed nami, za moich czasów to było prostsze, konkurs świadectw decydował i wszystko było jasne bo każdy wiedział jakie ma oceny, a teraz jakieś zbieranie punktów, podania składaja teraz do szkół nie mając wyników z egzaminów... no bez sensu!
Witajcie dziewczyny, ja niestety naleze do rocznika, ktory jako pierwszy zaczal nauke w gimnazjum:-/ takze, doswiadczylam egzaminow i innych ceregeli, ktore rowniez mojej rodzinie spedzaly sen z powiek.
Uwazam Aniu, ze nie ma az takich powodow do stresu. Jezeli nie dostanie sie do wymarzonego liceum, to nie, trudno...poradzi sobie w zyciu bez tego.
Mnie nikt nie pyta jakie skonczylam liceum, wcale nie mialo rowniez wplywu na moja dalsza edukacje, czy zycie.
Fajnie jest sie pochwalic przed rodzina, czy znajomymi:-)
U mnie na obiad palki z kurczaka, mizeria z salaty i ziemniaczki
Uwazam Aniu, ze nie ma az takich powodow do stresu. Jezeli nie dostanie sie do wymarzonego liceum, to nie, trudno...poradzi sobie w zyciu bez tego.
Mnie nikt nie pyta jakie skonczylam liceum, wcale nie mialo rowniez wplywu na moja dalsza edukacje, czy zycie.
Fajnie jest sie pochwalic przed rodzina, czy znajomymi:-)
U mnie na obiad palki z kurczaka, mizeria z salaty i ziemniaczki
Hej Dziewczyny!
Wróciliśmy wypoczęci i nawet już opaleni :)
W czwartek obiad jedliśmy w Brusach w pizzerii "Pablo"
w pt wracając do Gdańska zajechaliśmy do Juranda w Egiertowie - przed Wielkanocą były tam Kuchenne Rewolucje :] jedzenie bardzo smaczne :] w wystroju widać rękę Magdy Gessler :] byłam w szoku, bo Młody zjadł 3/4 takiego ok 20cm fileta z dorsza + frytki (nie całe) i surówkę z marchewki :]
wczoraj calutki dzień byłam w szkole, reszta rodzinki na działce, wracając do domu kupilam fasolke szparagową i zsiadłe mleko - nie wiedziałam co jest w lodówce na obiad ;) obstawiałam jajka :] poza tym ziemniaki - więc łatwy i szybki obiad :]
dzisiaj też szkoła, Mama ugotowała botwinkę (ostatnia porcja zeszłoroczna, nowa botwinka już rośnie) :]
Wróciliśmy wypoczęci i nawet już opaleni :)
W czwartek obiad jedliśmy w Brusach w pizzerii "Pablo"
w pt wracając do Gdańska zajechaliśmy do Juranda w Egiertowie - przed Wielkanocą były tam Kuchenne Rewolucje :] jedzenie bardzo smaczne :] w wystroju widać rękę Magdy Gessler :] byłam w szoku, bo Młody zjadł 3/4 takiego ok 20cm fileta z dorsza + frytki (nie całe) i surówkę z marchewki :]
wczoraj calutki dzień byłam w szkole, reszta rodzinki na działce, wracając do domu kupilam fasolke szparagową i zsiadłe mleko - nie wiedziałam co jest w lodówce na obiad ;) obstawiałam jajka :] poza tym ziemniaki - więc łatwy i szybki obiad :]
dzisiaj też szkoła, Mama ugotowała botwinkę (ostatnia porcja zeszłoroczna, nowa botwinka już rośnie) :]
Witajcie dziewczyny poweekendowo i poegzaminowo:))
@Aniu, Graszka ja też uważam, że to głupie skladać dokumenty do szkoły nie znając wynikow i tych chol...punktow. Mojej corce poszło nieźle zważywszy, ze sie wogole nie uczyła:P, no tyle co powtarzali w szkole...
A w każdej szkole trzeba sie uczyć. I wszędzie sa plusy i minusy.
Ja jestem z tych czasów, kiedy obowiązywały egzaminy do średnich szkół no i wyniki ze świadectwa. I to wydaje mi się sprawiedliwsze i nie szło sie w ciemno.
Kulinarnie u mnie to w piątek jednak jajka sadzone z frytkami. W sobote rybka z frytkami i z pomidorkami, a w niedzielę szaszłyki drobiowe.
Na dzisiaj pomidorowa z makaronem. Coś łatwego do odgrzania dla Młodej, bo dzis ma latany dzień(jak zreszta cały tydzień)
pozdrawiam slonecznie:))
@Aniu, Graszka ja też uważam, że to głupie skladać dokumenty do szkoły nie znając wynikow i tych chol...punktow. Mojej corce poszło nieźle zważywszy, ze sie wogole nie uczyła:P, no tyle co powtarzali w szkole...
A w każdej szkole trzeba sie uczyć. I wszędzie sa plusy i minusy.
Ja jestem z tych czasów, kiedy obowiązywały egzaminy do średnich szkół no i wyniki ze świadectwa. I to wydaje mi się sprawiedliwsze i nie szło sie w ciemno.
Kulinarnie u mnie to w piątek jednak jajka sadzone z frytkami. W sobote rybka z frytkami i z pomidorkami, a w niedzielę szaszłyki drobiowe.
Na dzisiaj pomidorowa z makaronem. Coś łatwego do odgrzania dla Młodej, bo dzis ma latany dzień(jak zreszta cały tydzień)
pozdrawiam slonecznie:))
Witam sie i ja poweekendowo :) u nas dzisiaj zupa z fasoli szparagowej i placek po węgiersku. Nagotowałam już wczoraj, bo dzisiaj od rana na dzialce. Tzn mąż z kolegami kopią fundamenty i szalują pod nasz domek ogorodowy, z rana zanioslam im kawe i kanapaki to teraz juz tylko dosmaże placki i będę miala obiad gotowy. Pogoda cudna. Jedno co to trzyma mnie jakies chorobsko, kaszle okropnie, katar cieknie z nosa i poce sie jak szczur :)
U mnie dziś mąż zaserwował mrożoną pizzę:-( Ale z nogą coraz lepiej i mam nadzieję, że na majówkę dam radę chociaż kawałeczek po tym Krakowie - z kulami. Pogoda cudowna. Jedyne, co dobre w tym moim chwilowym kalectwie to to, że mogę sobie trochę poleżeć w ogrodzie na leżaku i poczytać, inaczej bym zwariowała. Kwitnie już bez i pięknie pachnie a czereśnie, wiśnie, jabłoń i pigwa wprost zachwycają.
Tęsknię za dobrym obiadem i chyba też za gotowaniem i sprzątaniem - aż dziwne:-)
No i posadziłam te cebulki - nigdy nie sadziłam takich maleńkich:-)
Czuję się jak taki nieudacznik życiowy - rok temu złamałam rękę, pół roku temu skręciłam prawą nogę a teraz ta stopa. Lekarz kazał mi leżeć i to doprowadza mnie do szału:-(
Tęsknię za dobrym obiadem i chyba też za gotowaniem i sprzątaniem - aż dziwne:-)
No i posadziłam te cebulki - nigdy nie sadziłam takich maleńkich:-)
Czuję się jak taki nieudacznik życiowy - rok temu złamałam rękę, pół roku temu skręciłam prawą nogę a teraz ta stopa. Lekarz kazał mi leżeć i to doprowadza mnie do szału:-(
Emilio, niewiem czy cie to pocieszy, ale ja w ciazy rowniez czuje sie, jak bym byla niesprawna.
Szybko lapie zadyszke, czuje sie jak polaczenie kaszalota ze sloniem morskim:-)) Aby podniesc cos z podlogi, musze rozlozyc nogi jak zyrafa, ktora chce siegnac do wodopoju:-))) nie mowiac o tym jak czesto mam zgage i zawroty glowy:-/
Marze o tym, zeby pojsc na spacer, porobic cos w ogrodku, umyc okna, czy nawet byc sprawniejsza w relacjach z mezem;-)
Gotowac moge- to mnie bardzo cieszy:-) lubie domowe
posilki, nawet gdy sa to tylko jaja sadzone z ziemniaczkami:-)
Na obiad mialam palki z kurczaka, surowka z selera kupna i ziemniorki gotowane. Dla mlodego zrobilam zupe pomidorowa:-)
Szybko lapie zadyszke, czuje sie jak polaczenie kaszalota ze sloniem morskim:-)) Aby podniesc cos z podlogi, musze rozlozyc nogi jak zyrafa, ktora chce siegnac do wodopoju:-))) nie mowiac o tym jak czesto mam zgage i zawroty glowy:-/
Marze o tym, zeby pojsc na spacer, porobic cos w ogrodku, umyc okna, czy nawet byc sprawniejsza w relacjach z mezem;-)
Gotowac moge- to mnie bardzo cieszy:-) lubie domowe
posilki, nawet gdy sa to tylko jaja sadzone z ziemniaczkami:-)
Na obiad mialam palki z kurczaka, surowka z selera kupna i ziemniorki gotowane. Dla mlodego zrobilam zupe pomidorowa:-)
Graszka - pociesz się, że jeszcze tylko 3,5 tygodnia ;) i będzie Ci lżej ;)
________
Musiałam zmienić plan obiadowy, bo okazało się, że Dzieć ma dzisiaj w przedszkolu naleśniki z twarogiem, które i ja zaplanowałam na dzisiejszy obiad :P
Więc my dzisiaj w domu zjemy rybkę, domowe fryki i surówkę z kiszonej kapusty :]
________
Musiałam zmienić plan obiadowy, bo okazało się, że Dzieć ma dzisiaj w przedszkolu naleśniki z twarogiem, które i ja zaplanowałam na dzisiejszy obiad :P
Więc my dzisiaj w domu zjemy rybkę, domowe fryki i surówkę z kiszonej kapusty :]
Witam dziewczyny:-) tak Agusiu zgadza sie. Czas leci nieublaganie. Boje sie, bo pierwszy porod byl dlugi i bolesny strasznie. Potem depresja kilka m-cy- beznadzieja:-/
Na obiad zrobilam zurek na bialej kielbasie, zamrozilam biala kielbase gdy robilam zurek na Swieta, bo kupilam jej duzo.
A najwazniejsze, ze mojemu dzieciowi smakuje:-)
Na obiad zrobilam zurek na bialej kielbasie, zamrozilam biala kielbase gdy robilam zurek na Swieta, bo kupilam jej duzo.
A najwazniejsze, ze mojemu dzieciowi smakuje:-)
Hejka. Znowu dopadło mnie choróbsko jakieś paskudne heh i te wstrętne zatoki ;-(( dobry jest metafen zatoki wypróbowałam i działa rewelacyjnie po za małym minusem,że muli mnie po nim strasznie na spanie .
Wczoraj nie chciało mi się nic gotować,więc kupiłam w ,,biedrze,, gotowe placki naleśników podgrzałam na patelni posmarowałam czekolada i taki obiad miał teść i syn, mąż zjadł frytki i camemberty z pomidorem pieczone w piekarniku
Wczoraj nie chciało mi się nic gotować,więc kupiłam w ,,biedrze,, gotowe placki naleśników podgrzałam na patelni posmarowałam czekolada i taki obiad miał teść i syn, mąż zjadł frytki i camemberty z pomidorem pieczone w piekarniku
Graszka - mam wielką nadzieję, że wszystko pójdzie bardzo dobrze!
Meggi - kuruj się na majówkę:-)
Do mnie wczoraj przyjechała siostrzenica i zrobiła lazanię. Dziś nauczę domowników robić kotlety z kalarepy. No i czeka nas przygotowywanie góry kanapek na podróż. Trochę się stresuję, czy przez te 11 godzin moja noga nie spuchnie za bardzo ale sam wyjazd napawa mnie optymizmem:-)
Zdrowej, wesołej i ciepłej majówki Wam życzę!
Meggi - kuruj się na majówkę:-)
Do mnie wczoraj przyjechała siostrzenica i zrobiła lazanię. Dziś nauczę domowników robić kotlety z kalarepy. No i czeka nas przygotowywanie góry kanapek na podróż. Trochę się stresuję, czy przez te 11 godzin moja noga nie spuchnie za bardzo ale sam wyjazd napawa mnie optymizmem:-)
Zdrowej, wesołej i ciepłej majówki Wam życzę!
Witam was kochane dziewczyny, dzis na obiad mam wczorajszy zurek:-)
Agusiu, mam nadzieje ze najwyzej dopadnie mnie baby blues i oby nic wiecej. Ale napewno bede pamietac, ze bede mogla sie do ciebie zglosic w razie tfu tfu...
Meggi- zdrowiej szybko, szkoda majowki!
Emilio- 11 godz jazdy to bardzo duzo. Musisz zadbac o krazenie w nogach, milej wycieczki zycze:-)
Agusiu, mam nadzieje ze najwyzej dopadnie mnie baby blues i oby nic wiecej. Ale napewno bede pamietac, ze bede mogla sie do ciebie zglosic w razie tfu tfu...
Meggi- zdrowiej szybko, szkoda majowki!
Emilio- 11 godz jazdy to bardzo duzo. Musisz zadbac o krazenie w nogach, milej wycieczki zycze:-)
Witam ;-)
Wczoraj na obiad mieliśmy ziemniaczki pieczone +kotlety mielone z piersi z kurczaka w panierce z płatków kukurydzianych +surówka z białej rzodkwi,rzodkiewki, ogórek, koperek, szczypiorek ze śmietaną.
Dzisiaj zupa buraczkowa z kołdunami (kupnymi) ,ugotowałam duży gar to będę miała na dwa dni ;-)
Wczoraj na obiad mieliśmy ziemniaczki pieczone +kotlety mielone z piersi z kurczaka w panierce z płatków kukurydzianych +surówka z białej rzodkwi,rzodkiewki, ogórek, koperek, szczypiorek ze śmietaną.
Dzisiaj zupa buraczkowa z kołdunami (kupnymi) ,ugotowałam duży gar to będę miała na dwa dni ;-)
ania chyba nie mam ,a bynajmniej nic mi nie wiadomo na ten temat -((
Mój mąż ma skrzywiona i rzeczywiście ma problemy z zatokami ahh,ja nigdy nie miałam aż tak zawalonych ta ropna wydzielina jest ohydna brałam metafen zatoki i było ciut lepiej ale bez szału jeszcze spróbuje płukania choc nie jest to miłe ,ale może mi przejdzie...mam nadzieję, bo ile można .
Mój mąż ma skrzywiona i rzeczywiście ma problemy z zatokami ahh,ja nigdy nie miałam aż tak zawalonych ta ropna wydzielina jest ohydna brałam metafen zatoki i było ciut lepiej ale bez szału jeszcze spróbuje płukania choc nie jest to miłe ,ale może mi przejdzie...mam nadzieję, bo ile można .
Witam Was!
Majówka nam się udała cudownie - trafiło mi się miejsce w obie strony, gdzie mogłam położyć nogę na fotelu na przeciwko, więc podróż przeżyłam. Zwiedziliśmy bardzo dużo, pogoda była piękna - lato:-) Zakochałam się w Krakowie tym dniami i nocą mimo, że o kulach i nie ukrywam, że czasem w mękach ale się nie poddawałam:-)
Spróbowałam kuchni żydowskiej, ukraińskiej, greckiej i polskiej. Nie omieszkam przykuć tego do mojego kucharzenia - np. zapadł mi w pamięć kotlet schabowy na bigosie z żurawiną i oscypkiem albo z greckiej - pierś z kurczaka zapiekana z suszonymi pomidorami halloumi :-)
Jutro wracam do pracy i płakać mi się chce, że ten weekend się już skończył:-(
Z drugiej strony cieszę się, że z nogą już lepiej i w końcu zapanuję nad swoim domem.
Majówka nam się udała cudownie - trafiło mi się miejsce w obie strony, gdzie mogłam położyć nogę na fotelu na przeciwko, więc podróż przeżyłam. Zwiedziliśmy bardzo dużo, pogoda była piękna - lato:-) Zakochałam się w Krakowie tym dniami i nocą mimo, że o kulach i nie ukrywam, że czasem w mękach ale się nie poddawałam:-)
Spróbowałam kuchni żydowskiej, ukraińskiej, greckiej i polskiej. Nie omieszkam przykuć tego do mojego kucharzenia - np. zapadł mi w pamięć kotlet schabowy na bigosie z żurawiną i oscypkiem albo z greckiej - pierś z kurczaka zapiekana z suszonymi pomidorami halloumi :-)
Jutro wracam do pracy i płakać mi się chce, że ten weekend się już skończył:-(
Z drugiej strony cieszę się, że z nogą już lepiej i w końcu zapanuję nad swoim domem.
Witajcie dziewczyny poweekendowo:))
majówkę spędzilismy w domu niestety;p tylko w sobotę bylismy w gościnie .
Obiady: były schabowe z ziemniakami, placki ziemniaczane, w piątek wpadliśmy na tajskie jedzonko w Rivierze-córka KFC:))
w niedziele mieliśmy kurczaka z ryżem w chińskich warzywach(mrożonka z biedry).
Na dzisiaj mam pieczony udziec z indyka, ziemniaki i buraczki.
W piątek kupilismy tapety i mam nadzieje, ze w ten weekend zaczniemy remont.
Zyczę zdrowia wszystkim "zasmarkanym"i "połamanym":))
majówkę spędzilismy w domu niestety;p tylko w sobotę bylismy w gościnie .
Obiady: były schabowe z ziemniakami, placki ziemniaczane, w piątek wpadliśmy na tajskie jedzonko w Rivierze-córka KFC:))
w niedziele mieliśmy kurczaka z ryżem w chińskich warzywach(mrożonka z biedry).
Na dzisiaj mam pieczony udziec z indyka, ziemniaki i buraczki.
W piątek kupilismy tapety i mam nadzieje, ze w ten weekend zaczniemy remont.
Zyczę zdrowia wszystkim "zasmarkanym"i "połamanym":))
wpadłam na chwilę, zaraz z Mężem jedziemy do kina :]
jakoś ostatnio nie mam weny do gotowania :P wczoraj pojechaliśmyz Młodym do kina :) wracając mieliśmy zrobić jakies zakupy na obiad :] W Lidlu była promocja na bagietki czosnkowe - więc na obiad były bagietki czosnkowe :] z miiiiichą saatki w greckim stylu :) (dwa zmieszane miksy sałat + kapusta pekińska + czerwona cebula + pomidory + feta + sos prymat grecki)
dzisiaj pierwszy raz zjemy makrele w innej wersji niż wędzone ;) kupiliśmy świeże, już je przyprawiłam i czekają na upieczenie :] do tego ziemniaczki i chyba jakaś kupna surówka? Albo pomidory ze śmietaną i cebulką?
wieczorem poczytam co Wy dobrego gotowałyście ;)
jakoś ostatnio nie mam weny do gotowania :P wczoraj pojechaliśmyz Młodym do kina :) wracając mieliśmy zrobić jakies zakupy na obiad :] W Lidlu była promocja na bagietki czosnkowe - więc na obiad były bagietki czosnkowe :] z miiiiichą saatki w greckim stylu :) (dwa zmieszane miksy sałat + kapusta pekińska + czerwona cebula + pomidory + feta + sos prymat grecki)
dzisiaj pierwszy raz zjemy makrele w innej wersji niż wędzone ;) kupiliśmy świeże, już je przyprawiłam i czekają na upieczenie :] do tego ziemniaczki i chyba jakaś kupna surówka? Albo pomidory ze śmietaną i cebulką?
wieczorem poczytam co Wy dobrego gotowałyście ;)
Cześć Dziewczyny:) ja dzisiaj miałam leniwca do gotowania... młodej zrobiłam ryż po chińsku Knora na 2 dni, dla męża wygrzebałam zamrożonego zrazika w sosie grzybowym do tego ryż i fasolka szparagowa, znalazłam młodą w warzywniaku, ale cena powalająca:( Po wczorajszym KFC od wczoraj boli mnie brzuch, nie wiem czy to jedzenie jest jakieś sztuczne czy ja już nie mogę takich ciężkich rzeczy jeśc... ech starość nie radośc...hehehe:)
Agusiu daj znać jak smakuje ta makrela bo też nigdy nie jadłam takiej świeżej:)
Agusiu daj znać jak smakuje ta makrela bo też nigdy nie jadłam takiej świeżej:)
Mama b - byliśmy na filmie "Inna kobieta" :) chcieliśmy coś lekkiego :) naśmialiśmy się, że ho ho ;) no i na seansie było nas jakieś 6-7 osób :) (fakt, godzina 13) http://www.filmweb.pl/film/Inna+kobieta-2014-687690
_________
Co do makreli - całkiem smaczna ryba :)
nie miała łusek, więc mniej czyszczenia :] (kupiłam w Realu oczyszczone)
do tego nie ma dużo ości.
Kupiłam każdemu po 1 sztuce(w sumie 1,5 kg) - ale to było za dużo, więc pies miał wczoraj i dziś ucztę ;P
Następnym razem spróbuję zrobić z niej filety :]
_________________
Na dzisiaj marynują się plastry z piersi kurczaka :] jeśli będę miała czas i chęci zrobić sos bbq (+ ściągnąć "z wysokości" elektrycznego grilla)- to wieczorem zjemy domowe qurritosy :]
a jak nie będę miała czasu i/lub chęci - to wieczorem będą "twistery" ;)
wcześniej dokończymy wczorajszą zupkę Maminej produkcji :]
______________
Na jutro marynują się (przed upieczeniem) kurze nogi :]
_________
Co do makreli - całkiem smaczna ryba :)
nie miała łusek, więc mniej czyszczenia :] (kupiłam w Realu oczyszczone)
do tego nie ma dużo ości.
Kupiłam każdemu po 1 sztuce(w sumie 1,5 kg) - ale to było za dużo, więc pies miał wczoraj i dziś ucztę ;P
Następnym razem spróbuję zrobić z niej filety :]
_________________
Na dzisiaj marynują się plastry z piersi kurczaka :] jeśli będę miała czas i chęci zrobić sos bbq (+ ściągnąć "z wysokości" elektrycznego grilla)- to wieczorem zjemy domowe qurritosy :]
a jak nie będę miała czasu i/lub chęci - to wieczorem będą "twistery" ;)
wcześniej dokończymy wczorajszą zupkę Maminej produkcji :]
______________
Na jutro marynują się (przed upieczeniem) kurze nogi :]
Agusiu to ty masz pieska??? Prawdę mówiąc świeżej makreli nigdzie nie widziałam bo zazwyczaj kupuje ryby na hali, ale musze z ciekawości poszukać i spróbować:) a jak ją zrobiłaś?
Umnie dzisiaj rosół, młoda dostała chińczyka z bałtyckiej na wynos. Jutro resztki rosołu przerobię na szczawiową bo kupiłam dzisiaj piękny w warzywniaku:)
Umnie dzisiaj rosół, młoda dostała chińczyka z bałtyckiej na wynos. Jutro resztki rosołu przerobię na szczawiową bo kupiłam dzisiaj piękny w warzywniaku:)
tak Aniu :] mam psa :] w sumie od 18 lat mamy jakiegoś psa ;] (przez naście lat były to 2 sunie, a jak rok po roku odeszły, to kilka dni po śmierci drugiej wzięliśmy tą teraźniejszą)
Do makreli zrobiłam marynatę - 2 wielkie ząbki czosnku, pół pęczka pietruszki, olej, sól, sok z cytryny i trochę przyprawy http://palcelizac.gazeta.pl/palcelizac/51,134670,15806394.html?i=4
folię posmarowałam olejem, na to makrela, do środka ryby włożyłam "gęste" z marynaty, z wierzchu nacięłam ją (na głębokość ok 1 cm)po skosie w 4 miejscach - w nacięcia też dałam marynatę z "gęstym" ;) zawinęłam w folię i odłożyłam do "przegryzienia" :] później upiekłam w piekarniku nagrzanym do 200'C (jakieś 30-40 minut)
Do makreli zrobiłam marynatę - 2 wielkie ząbki czosnku, pół pęczka pietruszki, olej, sól, sok z cytryny i trochę przyprawy http://palcelizac.gazeta.pl/palcelizac/51,134670,15806394.html?i=4
folię posmarowałam olejem, na to makrela, do środka ryby włożyłam "gęste" z marynaty, z wierzchu nacięłam ją (na głębokość ok 1 cm)po skosie w 4 miejscach - w nacięcia też dałam marynatę z "gęstym" ;) zawinęłam w folię i odłożyłam do "przegryzienia" :] później upiekłam w piekarniku nagrzanym do 200'C (jakieś 30-40 minut)
Aż ośliniłam monitor z wrażenia jak oczyma wyobrazni zobaczyłam Agusi makrelkę w tej marynacie....................:) ależ to musiał być dobre:) jak tylko makrelę dorwę to ja tak zrobię:) w ogóle fajny sposób na marynatę do ryby, ja zazwyczaj skrapiam cytryną, sól, pieprz, masło i na to całe gałazki natki albo koperku.
Ja dzisiaj na wczorajszym rosole uważyłam szczawiową z jajkiem na wierzchu, pycha, pierwsza w tym roku szczawiowa:)
Ja dzisiaj na wczorajszym rosole uważyłam szczawiową z jajkiem na wierzchu, pycha, pierwsza w tym roku szczawiowa:)
hej dziewczyny:)
U mnie znowu brak obiadu wczoraj z racji bierzmowania i co za tym idzie kompletnego braku czasu na jakiekolwiek gotowanie. Każdy zjadł co tam chwycił i przezyliśmy:)) Trochę nerwow nas to kosztowało, ale wszystko pieknie sie udało:))
Dziś tylko kiełbaski z grilla będą(piekarnikowego).
Agusia--------dzieki za info o filmie. Ja nie przepadam za komediami;p
Twoja makrela musiała być pyyyszna.
A jak dziewczyny robicie szczawiowa?
@Graszka-------jak sie czujesz? Termin tuż tuż......
U mnie znowu brak obiadu wczoraj z racji bierzmowania i co za tym idzie kompletnego braku czasu na jakiekolwiek gotowanie. Każdy zjadł co tam chwycił i przezyliśmy:)) Trochę nerwow nas to kosztowało, ale wszystko pieknie sie udało:))
Dziś tylko kiełbaski z grilla będą(piekarnikowego).
Agusia--------dzieki za info o filmie. Ja nie przepadam za komediami;p
Twoja makrela musiała być pyyyszna.
A jak dziewczyny robicie szczawiowa?
@Graszka-------jak sie czujesz? Termin tuż tuż......
Czesc dziewczyny, Mamo b-- tak szczerze mowiac, to czuje sie w miare dobrze. Troche ciezko sie spi z takim bojlerem z przodu, ale przyznaje szczerze ze sie oszczedzam. Po urodzeniu córki nie bede miala na to czasu:-/ dziekuje za pamiec;-))
Moj maz rowniez sie szkoli, ale jednodniowo w jakims hotelu w Gdyni.
Tam dostanie dobry obiadek:-))
Zastanawiam sie, czy robic obiad. W sumie mam palki z kurczaka, moge je upiec...buraczki moze ugotuje...niewiem...
A dobra, glodna jestem. Zrobie palki z piekarnika i buraczki:-))
Moj maz rowniez sie szkoli, ale jednodniowo w jakims hotelu w Gdyni.
Tam dostanie dobry obiadek:-))
Zastanawiam sie, czy robic obiad. W sumie mam palki z kurczaka, moge je upiec...buraczki moze ugotuje...niewiem...
A dobra, glodna jestem. Zrobie palki z piekarnika i buraczki:-))
Cześć dziewczyny:) zrobiłam dzisiaj pesto pietruszkowe dla młodej to wcinała z makaronem, reszta w lodówce na czarną godzinę:) dla nas devolaje ( coś mnie ostatnio opętało na ich punkcie) ziemniaki i sałatka z sałaty lodowej:)
Mamo b ja szczawiową robię tak:
Gotuję wywar zazwyczaj na kurczaku( skrzydełka lub pałki) z włoszczyzną, potem wszystko wyciągam, wrzucam ziemniaki w kostkę, jak się ugotują wrzucam posiekany drobno szczaw, gotuję jeszcze kilka chwil, przyprawiam, zaprawiam słodką śmietaną. Na talerzu posypuję koperkiem i koniecznie na wierzchu pokrojone w ósemki jajka na twardo:) Jak gotujesz większy garnek zupy to daj koniecznie 2 pęczki szczawiu bo ten sklepowy jest mniej kwaśny niż ten z łąki:)
Mamo b ja szczawiową robię tak:
Gotuję wywar zazwyczaj na kurczaku( skrzydełka lub pałki) z włoszczyzną, potem wszystko wyciągam, wrzucam ziemniaki w kostkę, jak się ugotują wrzucam posiekany drobno szczaw, gotuję jeszcze kilka chwil, przyprawiam, zaprawiam słodką śmietaną. Na talerzu posypuję koperkiem i koniecznie na wierzchu pokrojone w ósemki jajka na twardo:) Jak gotujesz większy garnek zupy to daj koniecznie 2 pęczki szczawiu bo ten sklepowy jest mniej kwaśny niż ten z łąki:)
To jest taka delikatna zupa letnia, to mi kurczak najlepiej pasuje, można też na żeberku też jest dobra. Ja wczoraj to zrobiłam z gotowego rosołu bo miałam z poprzedniego dnia, to miałam ułatwiona robotę:) Czasami robię też na kostce rosołowej drobiowej na przykład też jest bardzo dobra:) Spróbuj koniecznie bo ta zupa jest przepyszna, taka lekko kwaśna, podobna do ogórkowej, na lato idealna z jajeczkiem:)
Witam .
Wczoraj zrobiłam tortile z panierowanym kurczakiem w płatkach kukurydzianych więc kurczak będzie na dziś może z frytkami zrobię do tego jakąś surówkę ,ja zielsko czyli różne sałaty a chłopakom coś wymyślę.
Szczawiową też lubię taką kwaśną obowiązkowo z jajem , gotuje ją na żeberkach czasami dodatkowo kurczak lub na kości schabowej .
Wczoraj zrobiłam tortile z panierowanym kurczakiem w płatkach kukurydzianych więc kurczak będzie na dziś może z frytkami zrobię do tego jakąś surówkę ,ja zielsko czyli różne sałaty a chłopakom coś wymyślę.
Szczawiową też lubię taką kwaśną obowiązkowo z jajem , gotuje ją na żeberkach czasami dodatkowo kurczak lub na kości schabowej .
U mnie szczawiowa zazwyczaj na skrzydełkach badź kurzych ćwiartkach. Do tego włoszczyzna, obowiązkowo ziemniaczki pokrojone w kostke, potem zabielam jogurtem naturalnym, do tego jaja i jest pycha :) A dzisiaj u nas botwinka- też z jajkiem, nalesniki z dzemem i truskawkami. Musze jeszcze upichcic spagetti na jutro- bo ja mam szkole, a taki makaron z sosem to chlopaki sobie szybko odgrzeją.
Dziekuję dziewczyny:) Jak zawsze jesteście nieocenione.))
Zrobie te zupę szczawiową zapewne na niedziele, jak tylko po pracy dostanę szczaw w warzywniaku.
Dzisiaj to troche kombinowany obiadek-------- troche ryby, po jajku sadzonym+ ziemniaki+jakas surowka kupna( co dostanę to będzie).
Pomysłu na weekend brak, oprocz szczawiowej dla dorosłych, bo moja A. nie zje niestety....
Zrobie te zupę szczawiową zapewne na niedziele, jak tylko po pracy dostanę szczaw w warzywniaku.
Dzisiaj to troche kombinowany obiadek-------- troche ryby, po jajku sadzonym+ ziemniaki+jakas surowka kupna( co dostanę to będzie).
Pomysłu na weekend brak, oprocz szczawiowej dla dorosłych, bo moja A. nie zje niestety....
Witajcie z rańca:))
@emilia---------ja tam nawet nie zauważyłam tych minusow;)wogole na to nie zwracam uwagi i dopiero jak napisalaś to zobaczylam ze i ja mam parę minusow. Ale wogole sie tym nie przejmuje.
Nie dostalam szczawiu, ale kupilam botwinke. Mikroskopijne pęczki byly, musialam wziać cztery zeby cos było w garnku. Zrobie na niedziele.
Dzisiaj mąż upiecze udka kurczakowe, zjemy z surowka i chlebkiem.
Na jutro botwinka oraz poledwiczki wieprzowe z ryzem w warzywach jakiś(mrożonka jakas).
Miłego weekendu dla Was dziewczyny, Waszych mężów i dzieci:)))
@emilia---------ja tam nawet nie zauważyłam tych minusow;)wogole na to nie zwracam uwagi i dopiero jak napisalaś to zobaczylam ze i ja mam parę minusow. Ale wogole sie tym nie przejmuje.
Nie dostalam szczawiu, ale kupilam botwinke. Mikroskopijne pęczki byly, musialam wziać cztery zeby cos było w garnku. Zrobie na niedziele.
Dzisiaj mąż upiecze udka kurczakowe, zjemy z surowka i chlebkiem.
Na jutro botwinka oraz poledwiczki wieprzowe z ryzem w warzywach jakiś(mrożonka jakas).
Miłego weekendu dla Was dziewczyny, Waszych mężów i dzieci:)))
Hej Dziewczyny!
Uważam, że te minusy są albo od wiecznie głodujących na dietach ;) albo od nie umiejących gotować, co tylko pozazdrościć mogą ;) Jeszcze jest opcja mega frustratów, co w ten sposób mogą sobie ulżyć.
U nas w piątek zupka fasolowa :] później było kino i nie zdrowe kinowe przekąski ;P wieczorem dla chętnych po kawałku czwartkowej pizzy - pierwszy raz robiłam z sosem śmietanowym :) do tego szynka, polędwica sopocka, cebula, dla dorosłych pieczarki(Dzieć oczywiście bez), ser żółty, mozarella i feta :] wyszła pyyyyszna :] sąsiadka się załapała :] i jeszcze jedna pizza została na piątek :]
wczoraj ziemniaczki z zieleniną(dla Młodego bez zielska) + smażone filety śledziowe + surówka z kiszonej kapusty :]
moja Mama wczoraj wzięła się za robienie golonek wieprzowych - wcześniej je wytrybowała i na kościach powstał smak na fasolówkę :]
znalazłam przepis na golonki po bawarsku wg Magdy Gessler - i tak zrobiłyśmy :] http://www.ofeminin.pl/przepisy/golonka-po-bawarsku-gessler-d55477.html
powiem szczerze, że nie rozumiem zachwytu niektórych ludzi nad golonkami :P dla mnie ta skóra jest wstrętna :P a mięso takie sobie :P bez szału :]
w każdym razie dzisiaj pewnie zjemy to mięso :P Dzieć chce domowe frytki - do nich pewnie dostanie jajko sadzone i mizerię :]
Uważam, że te minusy są albo od wiecznie głodujących na dietach ;) albo od nie umiejących gotować, co tylko pozazdrościć mogą ;) Jeszcze jest opcja mega frustratów, co w ten sposób mogą sobie ulżyć.
U nas w piątek zupka fasolowa :] później było kino i nie zdrowe kinowe przekąski ;P wieczorem dla chętnych po kawałku czwartkowej pizzy - pierwszy raz robiłam z sosem śmietanowym :) do tego szynka, polędwica sopocka, cebula, dla dorosłych pieczarki(Dzieć oczywiście bez), ser żółty, mozarella i feta :] wyszła pyyyyszna :] sąsiadka się załapała :] i jeszcze jedna pizza została na piątek :]
wczoraj ziemniaczki z zieleniną(dla Młodego bez zielska) + smażone filety śledziowe + surówka z kiszonej kapusty :]
moja Mama wczoraj wzięła się za robienie golonek wieprzowych - wcześniej je wytrybowała i na kościach powstał smak na fasolówkę :]
znalazłam przepis na golonki po bawarsku wg Magdy Gessler - i tak zrobiłyśmy :] http://www.ofeminin.pl/przepisy/golonka-po-bawarsku-gessler-d55477.html
powiem szczerze, że nie rozumiem zachwytu niektórych ludzi nad golonkami :P dla mnie ta skóra jest wstrętna :P a mięso takie sobie :P bez szału :]
w każdym razie dzisiaj pewnie zjemy to mięso :P Dzieć chce domowe frytki - do nich pewnie dostanie jajko sadzone i mizerię :]
hej dziewczyny:)
U mnie dzisiaj botwinka dla dorosłych, dla dziewczyn(cora z koleżanka) mięsko z indyka duszone w sosiku z grzybami+ziemniaki+ buraczki.
Dla nas na jutro też bedzie to mięso.
Jestem w tym tygodniu do poźna w pracy, wiec jakoś rodzinka bedzie musiala sobie radzic z obiadami kombinowanie.
W czwartek wywiadówka---------jakże sie cieszę, ze mnie tam nie będzie:))idzie mąż:))
W sobotę corka była na dniu otwartym w liceum, do ktorego chce pójść. Wrociła b. zadowolona:]
U mnie dzisiaj botwinka dla dorosłych, dla dziewczyn(cora z koleżanka) mięsko z indyka duszone w sosiku z grzybami+ziemniaki+ buraczki.
Dla nas na jutro też bedzie to mięso.
Jestem w tym tygodniu do poźna w pracy, wiec jakoś rodzinka bedzie musiala sobie radzic z obiadami kombinowanie.
W czwartek wywiadówka---------jakże sie cieszę, ze mnie tam nie będzie:))idzie mąż:))
W sobotę corka była na dniu otwartym w liceum, do ktorego chce pójść. Wrociła b. zadowolona:]
Hej Dziewczyny!
Wczoraj jeszcze Mama ugotowała kompot z NASZEGO rabarbaru :) (+jabłka świeże jabłka + dodała słoik kompotu śliwkowo-brzoskwiniowego) - Mąż jak to usłyszał, to zachciało Mu się zupy owocowej ;) więc ugotowali makaron(Młody wybrał jaki) i tak na pierwsze danie była zupa owocowa ;)
Frytek w końcu nie było tylko ziemniaczki gotowane :P do tego mięsko i surówka z czerwonej kapusty z jabłkiem :) wczoraj oba dania dostałam pod nos ;P bo wreszcie dostałam natchnienia na ciuszkowe porządki i fotki aby to sprzedać (cały dzień się bawiłam) ;)
Dzisiaj (znów) kapuśniak - coś moja Mama ostatnio ciągle kapuśniak by jadła ;P może witaminy C potrzebuje?
Nie wiem co do tego :P
na śniadanie zrobiłam pastę jajeczną ze szczypiorkiem :] a wczoraj moją wersję bruschetty z pomidorami ;) (no tak ok 1,5 kg pomidorów poszło ;P)
Graszka - jesteś już spakowana?
Wczoraj jeszcze Mama ugotowała kompot z NASZEGO rabarbaru :) (+jabłka świeże jabłka + dodała słoik kompotu śliwkowo-brzoskwiniowego) - Mąż jak to usłyszał, to zachciało Mu się zupy owocowej ;) więc ugotowali makaron(Młody wybrał jaki) i tak na pierwsze danie była zupa owocowa ;)
Frytek w końcu nie było tylko ziemniaczki gotowane :P do tego mięsko i surówka z czerwonej kapusty z jabłkiem :) wczoraj oba dania dostałam pod nos ;P bo wreszcie dostałam natchnienia na ciuszkowe porządki i fotki aby to sprzedać (cały dzień się bawiłam) ;)
Dzisiaj (znów) kapuśniak - coś moja Mama ostatnio ciągle kapuśniak by jadła ;P może witaminy C potrzebuje?
Nie wiem co do tego :P
na śniadanie zrobiłam pastę jajeczną ze szczypiorkiem :] a wczoraj moją wersję bruschetty z pomidorami ;) (no tak ok 1,5 kg pomidorów poszło ;P)
Graszka - jesteś już spakowana?
Graszka powodzenia życzę ,czas szybko zleci i nim się obejrzysz to będziecie w pełnym komplecie i będzie już fajnie cieplutko idealna pogoda na spacery z wózkiem .
A co do bocianka to uwielbiałam te herbatki mogłam pić litrami co wskazane raczej nie jest .
Dzisiaj mieliśmy lazanie ,zostanie na jutro teraz idę ugotować kalafior bo za mną chodzi .... smak .
Pozdrawiam.
A co do bocianka to uwielbiałam te herbatki mogłam pić litrami co wskazane raczej nie jest .
Dzisiaj mieliśmy lazanie ,zostanie na jutro teraz idę ugotować kalafior bo za mną chodzi .... smak .
Pozdrawiam.
Ja też lubiłam te herbatki - przetestowałam chyba wszystkie herbatki/kawki ;) najbardziej smakował mi Bocianek albo herbata w saszetkach z Rossmanna - do obu dodawałam torebkę melisy :] na kubek taki pół litrowy ;) http://www.rossnet.pl/Produkt/Babydream-herbata-dla-matek-karmiacych-20-szt,106150 wtedy miała inne opakowanie :]
Dziewczyny, bardzo wam dziekuje za mile slowa. Nawet nie wiecie jakie to pokrzepiajace:-)
Dzieki Agusiu za wskazowke jezeli chodzi o herbatke.
Mam nadzieje, ze mi pomoze. Ja pierwszego nie karmilam, bo nie mialam prawie laktacji, a walczyc nie mialam sil, ani wsparcia.
Jakby co, bede sie pytac jak bede miala problem;)
Postanowilam, ze obiadu robic nie bede.
Marze o tym by zjesc pizze:-)
Dlatego jak maz wroci z pracy, to sobie zamowimy:-)
Mlody zje jajecznice z pysznych wiejskich jajek.
Dzieki Agusiu za wskazowke jezeli chodzi o herbatke.
Mam nadzieje, ze mi pomoze. Ja pierwszego nie karmilam, bo nie mialam prawie laktacji, a walczyc nie mialam sil, ani wsparcia.
Jakby co, bede sie pytac jak bede miala problem;)
Postanowilam, ze obiadu robic nie bede.
Marze o tym by zjesc pizze:-)
Dlatego jak maz wroci z pracy, to sobie zamowimy:-)
Mlody zje jajecznice z pysznych wiejskich jajek.
Witajcie słonecznie-deszczowo:))
U mnie dzis to co wczoraj.
Botwinka jakoś średnio mi sie udała. Coś słabo doprawiłam a właściwie wrzuciłam kostke(wybaczcie;p) troche octu i wsio....no i cos mi brakuje w smaku....jakaś mdła sie zrobiła....
I buraki, ktore dałam na kolor sie nie ugotowały hehehe. za szybko ocet wlalam zapewne, ale chcialam kolorek ładny uzyskac.
Za to mięso palce lizać ponoć(ja nie jadlam):)))
@Graszka, trzymaj sie dzielnie. Zyczę ci spokojnego porodu, bez niespodzianek.
Herbatki też pamiętam, piłam w szpitalu tylko, bo później nie było potrzeby.
Miłego dnia Wam życzę:)))
U mnie dzis to co wczoraj.
Botwinka jakoś średnio mi sie udała. Coś słabo doprawiłam a właściwie wrzuciłam kostke(wybaczcie;p) troche octu i wsio....no i cos mi brakuje w smaku....jakaś mdła sie zrobiła....
I buraki, ktore dałam na kolor sie nie ugotowały hehehe. za szybko ocet wlalam zapewne, ale chcialam kolorek ładny uzyskac.
Za to mięso palce lizać ponoć(ja nie jadlam):)))
@Graszka, trzymaj sie dzielnie. Zyczę ci spokojnego porodu, bez niespodzianek.
Herbatki też pamiętam, piłam w szpitalu tylko, bo później nie było potrzeby.
Miłego dnia Wam życzę:)))
Oj Graszka tak dzięki Tobie wspominam, jak i ja rok temu odliczałam dn/tygodniei do porodu :) a juz Franuś za chwilę bedzie chodzil :) U nas dzisiaj pomidorówka i piersi z kurczaka z ziemniakami i salatą. Teraz pytanie do Agusi- może masz do odsprzedania jakies zabawki dla dzieciakow( 1 rok oraz 3 latka) takie na dzialke. Narazie straszny mamy tam balagan, więc nie chce kupowac nowych a dziecię starsze lubi tam chodzic. Przydałby sie jakiś traktor, ciężarówa, łopata itp. :)
Mamo b - podaję przepis. A czasem jak zupa ma dla mnie za mało smaku to dodaję suszonej włoszczyzny - kupuję ją albo od babci dostaję i przynajmniej jest bez chemii.
ok 700 g żeberek wędzonych
pęczek botwiny
kilka marchewek, kawałek selera, kilka pietruszek
2 starte surowe buraki
2 gałązki lubczyku
łyżka masła
ziemniaki
pęczek koperku
sok z połówki cytryny
śmietana 30%
liść laurowy, sól, ziele angielskie, cukier, pieprz czarny w ziarnach
PRZYGOTOWANIE:
Żeberka zalać dużą ilością wody. Dodać odrobinę soli, liść laurowy, pieprz, ziele angielskie i doprowadzić do gotowania. Dodać obrane marchewki, selera, pietruszkę i starte buraki. Zmniejszyć ogień. Małe buraczki z botwinki pokroić w kostkę i dodać do zupy. Łodygi pokroić i podsmażyć na maśle, dodać do zupy. Liści nie dodaję do zupy ale zużywam je potem do sałatki. Dołożyć lubczyk, łyżeczkę cukru i sok z cytryny. Gotować na małym ogniu ok. godzinę (warzywa muszą być miękkie a wywar esencjonalny). Wyjąć mięso, selera, pietruszki i marchewki, warzywa pokroić w kosteczkę i dodać do zupy. Dodać posiekany koperek, doprawić do smaku solą, pieprzem mielonym i ewentualnie cukrem. Na koniec zabielić niewielką ilością śmietany.
ok 700 g żeberek wędzonych
pęczek botwiny
kilka marchewek, kawałek selera, kilka pietruszek
2 starte surowe buraki
2 gałązki lubczyku
łyżka masła
ziemniaki
pęczek koperku
sok z połówki cytryny
śmietana 30%
liść laurowy, sól, ziele angielskie, cukier, pieprz czarny w ziarnach
PRZYGOTOWANIE:
Żeberka zalać dużą ilością wody. Dodać odrobinę soli, liść laurowy, pieprz, ziele angielskie i doprowadzić do gotowania. Dodać obrane marchewki, selera, pietruszkę i starte buraki. Zmniejszyć ogień. Małe buraczki z botwinki pokroić w kostkę i dodać do zupy. Łodygi pokroić i podsmażyć na maśle, dodać do zupy. Liści nie dodaję do zupy ale zużywam je potem do sałatki. Dołożyć lubczyk, łyżeczkę cukru i sok z cytryny. Gotować na małym ogniu ok. godzinę (warzywa muszą być miękkie a wywar esencjonalny). Wyjąć mięso, selera, pietruszki i marchewki, warzywa pokroić w kosteczkę i dodać do zupy. Dodać posiekany koperek, doprawić do smaku solą, pieprzem mielonym i ewentualnie cukrem. Na koniec zabielić niewielką ilością śmietany.
Dziewczyny macie moze jakies sprawdzone przepisy na muffinki. Chcę upiec dla dzieci na festyn do żłobka. Jakieś ze dwa rodzaje :) I zdeklarowaliśmy się, że kupimy też napoje. Myślicie, że lepiej kupić male kartoniki i małą wodę np. taką nestle aquarel 0.3 z dziubkiem, czy też kupić duże soki i wodę w dużych butelkach. Pomijam zupełnie aspekt finansowy ;)
Graszka - ja musiałam mooooooocno się starać żeby w ogóle mieć laktację (po cc i naszych traumatycznych przejściach, szpitalu, przy depresji) ;) więc przez 13m-cy od października 2009 to chyba wypróbowałam wszystko co było dostępne (poza systemem SNS Medeli) :) I tak 13m-cy karmiłam mlekiem "ściąganym" :)
Hokasia - już co miałam do sprzedania, to sprzedałam :] teraz tylko Big bobby Car nadawałby się do odsprzedania - ale Młody go tak uwielbia, że nie ma mowy o rozłące ;P Reszta też w użyciu :]
Co do picia na festyn - też bym kupiła normalne, duże butelki/soki :] do tego kubeczki jednorazowe i gotowe :)
Jeśli chodzi o muffinki - robiłaś te czekoladowo-bananowe z przepisy Yecath? http://forum.trojmiasto.pl/pytanie-o-muffinki-t460587,1,310.html
Hokasia - już co miałam do sprzedania, to sprzedałam :] teraz tylko Big bobby Car nadawałby się do odsprzedania - ale Młody go tak uwielbia, że nie ma mowy o rozłące ;P Reszta też w użyciu :]
Co do picia na festyn - też bym kupiła normalne, duże butelki/soki :] do tego kubeczki jednorazowe i gotowe :)
Jeśli chodzi o muffinki - robiłaś te czekoladowo-bananowe z przepisy Yecath? http://forum.trojmiasto.pl/pytanie-o-muffinki-t460587,1,310.html
Cześć dziewczyny:)
U mnie dzisiaj resztka mięsa z indyka dla meża i corki. Ja zjem co bądź, bo pewnie do domu zląduję z pracy ok 21....i nie wiem czy cokolwiek będzie mi sie chciało. A zjadłabym kalafior albo brokuły albo mloda kapustke na krotko....(marzenia...................)
Hokasia------ja natomiast kupiłabym małe soczki i mała wode. Jakoś wydaje mi sie to praktyczniejsze dla małych dzieci złobkowych. No i odpada kwestia rozlewania do kubeczkow i z kubeczkow....:))
A tak każde z dzieci weźmie kartonik/butelkę w łapkę i wypije.
muffinki upiekłam chyba z dwa razy z paczki;p więc nie pomogę.
U mnie dzisiaj resztka mięsa z indyka dla meża i corki. Ja zjem co bądź, bo pewnie do domu zląduję z pracy ok 21....i nie wiem czy cokolwiek będzie mi sie chciało. A zjadłabym kalafior albo brokuły albo mloda kapustke na krotko....(marzenia...................)
Hokasia------ja natomiast kupiłabym małe soczki i mała wode. Jakoś wydaje mi sie to praktyczniejsze dla małych dzieci złobkowych. No i odpada kwestia rozlewania do kubeczkow i z kubeczkow....:))
A tak każde z dzieci weźmie kartonik/butelkę w łapkę i wypije.
muffinki upiekłam chyba z dwa razy z paczki;p więc nie pomogę.
Witajcie ;-))
Wczoraj było spaghetti bolognese z dużą ilością sera. Dzisiaj mam młode ziemniaczki i pierś z kurczaka smażoną w papirusie +plus bigos z młodej kapustki,miałam trochę zamrożone więc jak znalazł ,będzie ;-)).
A na jutro i piątek ugotuję duży gar krupniku z dużą ilością zielonej pietruchy .
Wczoraj było spaghetti bolognese z dużą ilością sera. Dzisiaj mam młode ziemniaczki i pierś z kurczaka smażoną w papirusie +plus bigos z młodej kapustki,miałam trochę zamrożone więc jak znalazł ,będzie ;-)).
A na jutro i piątek ugotuję duży gar krupniku z dużą ilością zielonej pietruchy .
Graszka - ale mi narobiłaś smaka na mielone z marchewką i groszkiem :] tak bym zjadła :P (tylko ostatnio mam wrażenie, że Dzieciowi nie odpowiada konsystencja/wygląd? mięsa mielonego - obojętnie czy to kotlety czy pulpety, jeszcze jakoś zje sos boloński na pizzy)
_________
Nasza dorosła trójca właśnie wóciła z działki :) trzeba było skosić wszystkie trawniki, bo po tych deszczach trawa mocno urosła :] podwiązać pomidory, winogron :]
wracając zajechaliśmy do Kirkora po kołduny :] zaraz nastawię rosół i wieczorem zjemy sobie kołduny w rosole :]
i wjechaliśmy do nowego baru mlecznego(na ul. Opolskiej koło Tesco - jeśli będziecie w tamtych okolicach i zgłodniejecie, to polecam) na szybki obiad :] zdziwiliśmy się ile samochodów stało przed ciągiem sklepów, zażartowałam, że pewnie wszyscy do mleczaka ;P i wiecie co? w środku był wolny 1 stolik :] czyli trafiłam :]
w każdym razie my z Mężem zjedliśmy pyszne pierogi z mięsem (rewelacja - cianiutkie, miękkie/elastyczne ciasto, dobrze doprawiony farsz, pierogi nie były "puste"), a Mama miała ochotę na kopytka polane bułeczką z masłem (faktycznie z masłem masłem :] bo pięknie pachniało) :] do tego kompot :] i obiad z głowy :]
_________
Nasza dorosła trójca właśnie wóciła z działki :) trzeba było skosić wszystkie trawniki, bo po tych deszczach trawa mocno urosła :] podwiązać pomidory, winogron :]
wracając zajechaliśmy do Kirkora po kołduny :] zaraz nastawię rosół i wieczorem zjemy sobie kołduny w rosole :]
i wjechaliśmy do nowego baru mlecznego(na ul. Opolskiej koło Tesco - jeśli będziecie w tamtych okolicach i zgłodniejecie, to polecam) na szybki obiad :] zdziwiliśmy się ile samochodów stało przed ciągiem sklepów, zażartowałam, że pewnie wszyscy do mleczaka ;P i wiecie co? w środku był wolny 1 stolik :] czyli trafiłam :]
w każdym razie my z Mężem zjedliśmy pyszne pierogi z mięsem (rewelacja - cianiutkie, miękkie/elastyczne ciasto, dobrze doprawiony farsz, pierogi nie były "puste"), a Mama miała ochotę na kopytka polane bułeczką z masłem (faktycznie z masłem masłem :] bo pięknie pachniało) :] do tego kompot :] i obiad z głowy :]
Emilko placki po cygańsku wcale nie są takie pracochłonne, bo ja zazwyczaj jak gotuję gulasz to robię wiekszą ilośc i następnego dnia tylko ścieram ziemniaki na placki. Gulasz tęż robię nie jakiś skomplikowany, mięso z szynki kroję w duże kostki, przesmażam na patelni z przyprawami i czosnkiem, wrzucam posiekana cebulę i zalewam fixem Knora do gulaszu i duszę, i cała praca:) a lubię ten fix bo jest odpowiednio przyprawiony i nie musze już kombinować ze smakiem sosu:)
U mnie dzisiaj spagetti z sosem szpinakowym i dla nas łosoś z piekarnika:)
Agusiu jak robisz te ziemniaki z gzikiem to je gotujesz czy pieczesz w piekarniku? bo są różne przepisy w necie i nie wiem jak je lepiej zrobić?
U mnie dzisiaj spagetti z sosem szpinakowym i dla nas łosoś z piekarnika:)
Agusiu jak robisz te ziemniaki z gzikiem to je gotujesz czy pieczesz w piekarniku? bo są różne przepisy w necie i nie wiem jak je lepiej zrobić?
Graszka oj tak- troskliwa żona- nie dość, że ostatniego kotleta odda to jeszcze go ubierze ;) Agusia, u na s na działce tez juz pomidory rosną, jeszcze w piątek dosadzę ze trzy ogórki szklarniowe. Myslę co to jutro na obiad, najlepiej coś bezmięsnego... no i wreszcie by sie przydało ten nasz rabarbar wykorzystać, z tym, że pomysłu na dobre ciasto jakoś nie mam.
placki ziemniaczane.........mniaaaaam...
Też nie lubie trzeć ziemniaków i dlatego nie robie. Kilka razy kupiłam w barze albo u mnie w mięsnym( tarte na grubych oczkach).
Dodajecie mąkę do utartych ziemniaków i jajo? No i cebule?
Moja Mama dawała mąkę, moja teściowa nie daje;p
ps. objadłam sie właśnie porcyjką ruskich z baru obok mojej pracy:))))))
Nie było wolnego miejsca, by zjeść; zreszta tam zawsze trzeba sie dosiadać do kogoś. No, ale zupa, drugie danie np. ziemniaki/kasza(męska porcja), schabowy, udo czy zraz albo jakieś inne mięsko surowka lub na ciepło jarzynka kosztuje ok 10-12 zeta....
Więc nie ma sie co dziwic, że miejsc niet.
Pełno klientow maja do 18,00.
Też nie lubie trzeć ziemniaków i dlatego nie robie. Kilka razy kupiłam w barze albo u mnie w mięsnym( tarte na grubych oczkach).
Dodajecie mąkę do utartych ziemniaków i jajo? No i cebule?
Moja Mama dawała mąkę, moja teściowa nie daje;p
ps. objadłam sie właśnie porcyjką ruskich z baru obok mojej pracy:))))))
Nie było wolnego miejsca, by zjeść; zreszta tam zawsze trzeba sie dosiadać do kogoś. No, ale zupa, drugie danie np. ziemniaki/kasza(męska porcja), schabowy, udo czy zraz albo jakieś inne mięsko surowka lub na ciepło jarzynka kosztuje ok 10-12 zeta....
Więc nie ma sie co dziwic, że miejsc niet.
Pełno klientow maja do 18,00.
u mnie do placków obowiązkowo jajko, sól, mąka, majeranek, cebula i jabłko :] (ziemniaki tarte na grubych oczkach)
czasem dodaję inne warzywa - cukinię, marchewkę, selera, korzeń pietruszki :]
_________
Co do pomidorów - nasze rosną w tunelu foliowym :] niestety podczas ostatnich zimnych nocy 3 mocno zmarzły i trzeba je wymienić.
___________
jeśli chodzi o ciasto z rabarbarem - polecam kefirowe :] (np. z jabłkami i rabarbarem, zresztą można dać co się chce) http://forum.trojmiasto.pl/sprawdzony-przepis-na-drozdzowke-poprosze-t147589,1,16.html dawałam wiele razy ten przepis od mojej teściowej ;P
albo rabarbarowe szwedzkie :] szybkie, proste i pyszne :] http://www.mojewypieki.com/przepis/szwedzkie-ciasto-z-rabarbarem---rabarberkaka
___________
a ja właśnie skończyłam pisać 2 prace kontrolne :P idę na rosołek z kołdunami ;P (trochę póxno ale trudno)
czasem dodaję inne warzywa - cukinię, marchewkę, selera, korzeń pietruszki :]
_________
Co do pomidorów - nasze rosną w tunelu foliowym :] niestety podczas ostatnich zimnych nocy 3 mocno zmarzły i trzeba je wymienić.
___________
jeśli chodzi o ciasto z rabarbarem - polecam kefirowe :] (np. z jabłkami i rabarbarem, zresztą można dać co się chce) http://forum.trojmiasto.pl/sprawdzony-przepis-na-drozdzowke-poprosze-t147589,1,16.html dawałam wiele razy ten przepis od mojej teściowej ;P
albo rabarbarowe szwedzkie :] szybkie, proste i pyszne :] http://www.mojewypieki.com/przepis/szwedzkie-ciasto-z-rabarbarem---rabarberkaka
___________
a ja właśnie skończyłam pisać 2 prace kontrolne :P idę na rosołek z kołdunami ;P (trochę póxno ale trudno)
Dobre jedzenie http://katany.com.pl/jakie-restauracje-znalezc-mozna-w-suwalkach/ szczerze polecam.
Ja ostatnio robiłam z przepisow od dobrydrob i polecam ten https://dobrydrob.pl/makaron-z-indykiem-i-warzywami/. Pyszności!