Widok

Czy posiadanie dzieci jest warte zmiany stylu życia? Czy wychowywanie dzieci jest przyjemne?

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad urodzeniem dziecka, więc chciałem zapytać. Właśnie skończyłam 31 lat i gdy zamyka się okno na założenie rodziny, coraz bardziej się tym niepokoję.

Panie (zwłaszcza te z karierą), czy powiedziałybyście, że warto było podjąć decyzję o posiadaniu dzieci? Czy wychowywanie dzieci jest tak nieszczęśliwe, jak wielu się wydaje? Czy to jest tak niesamowite, jak inni to zapowiadają? Gdybyś miał okazję to zrobić od nowa, czy wybrałbyś inaczej?

Zapytałem kilku przyjaciół, którzy są świeżo upieczonymi rodzicami, o to, jak to jest, i nigdy nie wydają się z tego powodu zadowoleni, jeden nawet powiedział, że są jeden i zrobione. Czy ludzie romantyzują ideę posiadania dzieci, ale tak naprawdę nie zdają sobie sprawy, jak miażdżą duszę po ich narodzinach?

Chyba właśnie tego się boję - żałuję.

W każdym razie czekam na twoje myśli.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 8
Dzieci, nigdy nie chciałem mieć. To są pasożyty które wymagają wyrzeczeń. Doświadczenia czerpię z mojego brata który jest kulą u nogi naszej rodziny. Wszyscy mówią ze gdyby go nie było to był by spokój. Rodzice by odetchneli i mieli wsparcie we mnie a tak to musza się wciąż o niego martwić mimo że ma 32 lata i jest nieudavznikiem. Nie polecam. Trzeba zrezygnować z siebie, swoich przyjemności aby dać komuś kto i tak w podsumowaniu nie potrafi się odwdzieczyc.

Wiec jeśli Pani ma wybór to moja odpowiedź jest myślę jasna.

Pozdrawiam i życzę dokonania najwlasciwszego wyboru.
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 44

Dzieci były są i będą. Jeszcze jakiś czas temu były naturalnym etapem w życiu większości młodych par. Teraz czasy są już inne, według mnie młodzi trochę za mocno skupieni są na sobie i swoich przyjemnościach. Niestety jestem pewien, że duża część zapędzona w przyjemnościach obudzi się z chęcią posiadania dzieci za późno. Jednak niech każdy decyduje wedle swoich odczuć. Ja mam jedną wspaniałą córkę i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Od razu też odpowiem, niczego sobie nie odmawiam. Pozdrowienia dla autorki wpisu, życzę przemyślancyh decyzji.
popieram tę opinię 29 nie zgadzam się z tą opinią 7

Podoba mi się, że autorka posta zastanawia się nad kwestią posiadania dzieci.

Jak się patrzy na ludzi, którzy nie mają warunków, predyspozycji czy chęci, żeby nie tylko spłodzić, ale przede wszystkim wychować, to nic dziwnego, że coraz mniejsze parcie jest na posiadanie potomstwa.

Też nie chcę mieć.

Smutne jest to, że wielu ludzi, którzy na rodziców się nie nadają, dzieci ma... Nie potrafią przekazać żadnych wzorców, wartości...
Nie wspominając już o pato-rodzinkach, które liczą tylko, że "państwo da".
To odstrasza normalnych ludzi, myślących i świadomych konsekwencji.
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 5
Gdybym mogła zdecydować jeszcze raz, to nie miałabym dzieci. Mam dwójkę i jestem nieszczęśliwa, niespełniona i zmęczona życiem. Na dzieci zdecydowałam się, bo mąż chciał mieć dużą rodzinę, bardzo tego żałuję. Jego marzenia przypłaciłam nerwicą i depresją. Nie polecam.
popieram tę opinię 40 nie zgadzam się z tą opinią 14

A na czyich przyjemnościach maja byc skupieni jak nie na swoich?
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 7
Ja z kolei dziwię się dlaczego czekałaś z macierzyństwem tak długo ? Na co czekasz ? Wyrzeczenia dla dziecka to rzecz normalna szczególnie w pierwszym roku życia. Nic nie zastąpi śmiechu dziecka, pierwszych słów, kroczków. Zapominasz wtedy o nerwach i nie przespanych nocach. A teraz przejdź myślami do przodu o jakieś 20, 30, 40 a może 50 lat. To nie abstrakcja, SF. To przyjdzie. Przyjdzie szybciej niż myślisz i niż byś chciała aby przyszło. Kto będzie przy tobie w czasie uroczystości, świąt, choroby, starości ? Kto bliższy niż dzieci ? Oczywiście gwarancji nie masz żadnej . Jeśli wychowasz na dobrego człowieka to masz szansę. Czy będzie samolubnym jedynakiem ? No i najważniejsze : ojciec twojego dziecka nie może być taki jak to dziecko. Musisz być na 300,/' pewna, że to odpowiedzialna za rodzinę osoba i oboje takimi będziecie. Nie przyjmuję żadnych tłumaczeń ekonomicznych. Ja przez wiele lat pracowałem na 1,5 etatu a żona zajmowała się dziećmi. Takie były czasy. Zamiast kredytów było zamieszkiwanie u teściów co było ciężkie dla wszystkich, wynajem, a dopiero potem na ,,swoje,, Nie słuchaj żadnych rad. Jaką podjąć decyzję już wiesz.
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 21
Urodziłam pierwsze dziecko w wieku 38 lat, tak chciałam, było planowane ;) Dziecko trochę zmienia życie, ale nie można określić czy na lepsze czy na gorsze ;) po prostu jest inaczej, raz ciężko, raz fajnie :) ja myślę o drugim
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 2

Pani piszaca o pasozytach... nie wiem nawet jak to skomentowac. Zalosny i niedojrzaly punkt widzenia
popieram tę opinię 27 nie zgadzam się z tą opinią 19
Odpowiedź zależy od okoliczności.
Jeśli ma się pomoc w partnerze, rodzicach, ma się jako takie pieniądze, a dziecko jest zdrowe i w miarę "normalne", to posiadanie dziecka nie wydaje się aż taką męczarnią. Odejmij jakikolwiek z tych elementów i poziom trudności wzrasta wykładniczo.

Po drugie, ludzie młodzi są bardziej elastyczni. Po 30stce jest trudniej dlatego, że ma się więcej przyzwyczajeń z których trudniej zrezygnować. A tu kawa zimna, a tu rzeczy brudne, a tu nie ma czasu na ulubiony serial czy jogę, a tu higiena snu przestała istnieć, plecy bardziej bolą... Mało który 20-latek ma aż tyle małych przyjemności i nawyków.

Czy warto mieć dzieci? Wg mnie warto. Sam jestem mega ambitny i cierpię jak nie mam czasu na MOJE rzeczy i cele. A z drugiej strony wiem, że one są czymś trzecioligowym przy dzieciach. To jest liga okręgowa w pingponga. Dzieci to liga mistrzów. Nie było w moim życiu sensowniejszych chwil niż te z dziećmi. Nawet jak grałem w teatrze czy kończyłem projekty za miliony euro. Zresztą badania to potwierdzają - przy dzieciach szczęście i komfort istotnie spadają, a sensowność (meaningfulness) wzrasta. To są dwie istotnie różne kategorie, obie ważne w życiu.
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja wlasnie wrocilam do pracy po macierzynskim i czuje ulge, ze moge wyjsc do ludzi. Posiadanie dziecka jest piekne, kiedy dziecko jest spokojne. Moje ciagle placze i marudzi. Kolki, refluksy, zeby, skoki rozwojowe.... ciagle cos. Na spacerach bunty, ze nie chce w wozku. To nie jest dziecko z ktorym moglam wyjsc na dlugi spacer do parku, albo do kawiarni.Nie moge teraz wyskoczyc na miasto wieczorem w weekend, a jestem od roku niewyspana jak za czasow studenckich po najwiekszych melanzach. Pod moja nieobecnosc w pracy ominal mnie awans. Czy teskni za starym zyciem? tak. Czy zaluje, ze mam dziecko? nie. Zycie z dzieckiem jest po prostu inne.
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 2

Dziwnie sformułowane pytanie - w różnych rodzajach (czy na pewno pyta kobieta?), to pytanie per "panie"... zwykle tak zwracają się mężczyźni.
Ja nie mam dzieci. Nie dlatego, że nie chciałam. Tak wyszło. Żałuję cholernie, choć może nie mam czego. Bo nigdy nie wiadomo, jakie będzie to "nasze" dziecko.
Można pewną opinię o swoich pragnieniach sobie wyrobić - czy się tego chce czy nie, będąc w miarę blisko dzieci obecnych w rodzinie i u przyjaciół. Jeśli jesteś ulubioną ciocią, jeśli znajdujesz język z dzieckiem, jeśli faktycznie Cię ciekawi np. to, jak mówi, jak się zachowuje, jaki etap w życiu przechodzi, jakie są jego ulubione zabawki, jeśli nie męczy Cię np. powtarzanie tej samej prostej zabawy z dwulatkiem przez pół godziny, to pewnie mógłby to być fajny czas w Twoim życiu (przy czym co innego pobawić się z dzieckiem godzinę czy dwie, co innego - mieć je na głowie parę dni; wiem, sprawdzałam;)). Jeśli nie brzydzisz się, kiedy dziecku się na Ciebie uleje, kiedy musisz mu zmienić pieluchę lub wytrzeć pupę, to może to znak, że ta fajna strona dziecka będzie dla Ciebie ważniejsza niż minusy. Może. A może po prostu nic co ludzkie nie jest Ci obce;)
I faktycznie, mając 30 lat, człowiek robi się coraz starszy i coraz gorzej znosi zmęczenie.
Ale jeśli martwisz się brakiem dziecka wyłącznie dlatego, że tak jest społecznie przyjęte, jeśli nie czujesz w sobie tej potrzeby, to powiedz - na co Ci to?
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szubienica dla tej pani
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 24
Co to znaczy w miarę normalne dziecko?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
Zabawne. Jak można polecać coś lub nie polecać kiedy się tego nie doświadczyło. Nie ma to jak opinia fachowca!!
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 5
Ochrzczone, polskie, uległe, posłuszne, żywe.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 12

Dzieci?? W żadnym wypadku. Pracuję w miejscu gdzie czesto przychodzą całe rodziny. Po tym co widzę, to wiekszość tych dzieci to naprawdę "paskudne bachory". Nie mowię że wszystkie, niektóre są dobrze wychowane i potrafią się zachować. Z tego co spostrzegłem to wina rodziców (zapatrzeni w telefon) i brak kontroli nad dzieciakami (może to bezstresowe wychowanie). Razem z partnerką nie planujemy dzieci - moja mówi że woli 10 psów, niż jedno dziecko - mniejszy kłopot.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 5

Przede wszystkim jest bardzo wiele aspektów, kwestii, środowisk, wydarzeń, itd. - ogólnie: "zmiennych". Te zmienne to np. to, jak Ty to postrzegasz, jak postrzega partner, potem dalej: jak postrzegacie opiekę, czy np. patriarchat - partner pracuje, Ty na wychowawczym, itd. Zmienne to np. czy dziadki niedaleko, czy są już na emeryturze, czy jeszcze pracują, czy są skorzy do pomocy, itd. Do tego kasa, w domu jakaś powinna być (jeśli liczycie na socjał - dajcie lepiej spokój i weźcie się najpierw za siebie). Jeśli myślisz o tym, że "dobra, pokarmię pół roku i wracam do pracy" to jest to IMO bardzo złe podejście.

Dzieci zmieniają wszystko. to nie jest tak, że nie można już nic zrobić, gdy są dzieci, ale jednak - właśnie - wszystko zależy od "zmiennych". Trzeba być gotowym na dzieci, a nawet więcej. A jednocześnie - nigdy nie jest dobry czas i nigdy nie przewidzisz wszystkiego. W samym procesie starania się jest od groma zmiennych (czy się uda, kiedy się uda, itd.), potem ciąża - te badania wszystkie itd. I potem poród, pierwszy rok przy cycu, potem jakaś opieka, może drugie dziecko? Kto wie... a może dacie spokój po pierwszym. Wiem, że ciężko sobie to wyobrazić, ale chodząc po rejonie, czy wśród znajomych, usiądź, spójrz na nich i wyobraź sobie, że teraz Ty masz taką półroczną Alicję, czy trzyletniego Krzysia - albo oboje - i jak się z tym czujesz.

No i tak - wiadomo, czas leci... a potem 35-38 lat, zaraz wpadasz w przedziały, gdzie lekarze będą coraz niesmaczniej reagować na wyniki. Z drugiej strony - nie wyobrażam sobie jak można, mając 45-55-65 lat, będzie żyć nie mając rodziny "w dół" ("w górę" w sumie też już nie będzie, ew. "w bok", czyli siostra/brat). Ciąża, poród, pierwszy rok to mordęga, ale jeśli nic złego się nie wydarzy (trzeba być kumatym, nie można przecież "zabić" dziecka nieuwagą czy zajmowaniem się pierdołami, a wielu Polaków niestety nie używa mózgów), no więc jeśli się uda, to 5-6 latach, mając np. 2 i 4-letnie dziecko albo 2 i 5-letnie, będzie już fajnie. No i wiadomo, dzieci zostają z nami do 18-tki, więc to dużo czasu. Na pewno nie dla każdego, ale skoro tak wielu się udaje, to przecież nie może być coś totalnie odrealnionego? No i ważne: używać mózgu na wyborach. Nie, nie chapać 500+, tylko właśnie sensownie wybierać - kto obniży podatki, kto da zarobić, kto odkomuszy urzędy, itd. Bo przecież będziemy mieć dzieci, dla których będziemy tworzyć Polskę, ale też kwestie typu lada chwila przedszkole jakieś (a wcześniej - nawet ten poród w szpitalu chyba chcemy fajny?), potem szkoła, a jak przedszkole to nie prywatne za 1200, no bo jednak to kasa, tylko żeby fajne publiczne... jak szkoła, to nie 2 zmiany i lekcje do 17:15... itd. itp... Niestety, Polacy, nie używając mózgów, przez te 32 lata pseudo wolnej Polski doprowadzili do tego, że niby jakaś tam pomoc jest, niby nie jest najgorzej (roczne zwolnienie w ciąży, roczny płatny urlop wychowawczy...), to jednak mogłoby być lepiej.

Także temat złożony bardzo, bardzo. Ale wracając: najpierw upewnij się, że jesteś z odpowiednią osobą, potem sobie jakoś to wyobraź, troszkę poplanuj, że np. no na studia podyplomowe pewnie nie pójdziesz w ciągu 3 lat... itd. itp... W ogóle to pytanie, że "od jakiegoś czasu zastanawiam się nad urodzeniem dziecka" jest dziwnym pytaniem. To brzmi tak, jak byś już z 5 lat nosiła dziecko w brzuchu i teraz zastanawiała się, czy je urodzić. Raczej postaw pytanie, czy z tym partnerem, którego masz, chcesz założyć rodzinę, a nie "urodzić dziecko". Tak słabo to trochę brzmi.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiola, przybijam ci piątkę, mam tak samo a do pracy wracam żeby sobie odpocząć.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mam dwóch chłopców. Są wymagający bo poza tym że są dziećmi mają alergie pokarmowe, co też wiąże się pośrednio z częstszymi infekcjami.
Czasami jest bardzo ciężko, często musimy odwoływać wyjazdy czy wyjścia..
Ale nikt w moim życiu nie dał i nie daje mi tyle co oni! Mam dystans do świata, do pracy, do siebie odkąd mam tą dwójkę!
Tych dwóch kiedy mówi mi że mnie kocha, kiedy opowiadają mi swoje niesamowite pomysły, niekończące się historie! A to dopiero początek :)
Z nimi będę do końca moich dni dzielić wszystko, czy to jest warte wyrzeczeń, nieprzespanych nocy? Dla mnie, jak najbardziej! A dziś dwulatek chodził i mówił każdemu z nas Kocham Cię mamusiu, Tatusiu, brata też nie pominął oczywiście! Mi to robi dzień bardziej niż dobry obiad, chociaż na ten też chętnie chodzę kiedy mogę
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Ciemieniucha - skuteczne metody (51 odpowiedzi)

Może doradzicie coś skutecznego na ciemieniuchę. Moja mała ma na środku główki cały placek....

Gdzie na wakacje z rocznym dzieckiem?? (29 odpowiedzi)

Hej, intensywanie szukam miejsca, w które mogłabym pojechać z rocznym synkiem. Zależy mi przede...

Okulary dla dziecka w kolejnych krokach - prośba o instruktaż. (9 odpowiedzi)

Moje dziecko przeszło dwa kolejne badania wzroku i teraz mam jakąś receptę okulary (czy jak to...

do góry