Widok
Czy wasi mężowie bardzo się zmienili po powrocie z misji?
Mam ogromny dylemat, bo mąż ma okazję wyjechać na misję wojskową na pół roku na Bałkany (misja pokojowa). Obawiam się zmian w zachowaniu, charakterze, dużo się o tym słyszy. Pytam o Wasze doświadczenia, bo mój mąż jest introwertykiem i nie potrafi mówić o emocjach, skupia się na działaniu. Czy zawsze takie misje odbijają się na życiu rodzinnym?
Czy u kogoś może było lepiej po powrocie, niż przed wyjazdem?
Czy u kogoś może było lepiej po powrocie, niż przed wyjazdem?
na to , ze będzie lepiej niż przed wyjazdem bym nie liczyła :-( jednak większość tego typu wyjazdów powoduje większe zamknięcie się w sobie ( to jeszcze tez zalezy czy wydarzy się tam coś niefajnego bo i tak bywa ) . Mam koleżankę , ktora jest psychologiem pracuje z żołnierzami i czasem opowiada , że na takie misje to trzeba być wyjątkowo odpornym psychicznie i umieć sobie radzić nie tylko z własnymi emocjami.
Sama sobie próbuję wyobrazić jak człowiek reaguje jak się wyrwie z domu, gdzie jest bezpiecznie i nagle musi się zmobilizować, mieć refleks, czujność i być gotowym do akcji. I szybko trzeba się znaleźć w nowej sytuacji, mimo, że dużo się o tym myśli, to człowiek dopiero się uczy na miejscu.
Mimo, że to misja pokojowa, spodziewam się, że jeżdżą na patrole i interweniują i różnie może być.
Mimo, że to misja pokojowa, spodziewam się, że jeżdżą na patrole i interweniują i różnie może być.
Mój mąż był dwa razy w Iraku i raz w Kosowie. Juz po pierwszej misji "zwrócili" mi kogoś zupełnie innego. Był koszmar, był żal, łzy, strach...nigdy juz nie wrócił do siebie tego z przed misji. Nasze małżeństwo to juz tylko życie obok bo tylko w ten sposób nikt nikogo nie rani. Najbardziej szkoda mi w tym wszytskim dziecka. Czasami zastanawiam się czy rozwód nie byłby zdrowszym rozwiązaniem. Najbardziej boli, że nikt mi nie zrócił mojego męża tylko kogoś zmodyfikowanego. Teraz wybiera się do Afganistanu...
Co prawda nie mąż, ale brat był na misji ONZ w Libanie przez rok. Wyjeżdżając zostawił żonę i 2 małych dzieci. Po powrocie nie zauważyłam by coś się zmieniło. Mają kolejne dziecko.
Może brat się tylko odmienił pod tym względem że bardziej z życia korzysta(w sensie z czasu jaki ma wolny dla dzieci i siebie) i szanuje zdrowie
Może brat się tylko odmienił pod tym względem że bardziej z życia korzysta(w sensie z czasu jaki ma wolny dla dzieci i siebie) i szanuje zdrowie
kuzyn mężą jest policjantem był dwa lata temu na misji pokojowej w kosowie fakt dobrze zarobiła ( wubudował za te piniądze domek) ale stał się odlutkiem, bardzo schudł na tym wyjeździe ok 40 kg był o ile dobrze pamiętam dwa razy po pół roku, a jak wrócił to nie miał już rodziny bo jego partnerka z którą ma dziecko znalazła sobie innego faceta
mój mąż był na dwóch misiach w Iraku i ja w jego zachowaniu nie widze różnicy. Fakt, że po powrocie troche czasu zajmował mu powrót do normalnego, spokojnego zycia ale to trwało miesiac góra dwa. Teraz mając dziecko nie pozwoliła bym mu jechać na taka misje. Na pokojową, noramlną typu Syria tak Irak Afganistan nie.
Mój mąż też napomykał o takim wyjeździe ale kategorycznie odmówiłam..
Kasa owszem jest świetna i na pewno by pomogła ale wiem że to nie kasa jest najważniejsza a boję się co by się stało z psychiką męża.. myślę że bardzo by go coś takiego odmieniło i skończyło by się tragicznie dla naszej rodziny.
No a teraz gdy jestem w ciąży to tym bardziej już tej zgody nigdy nie otrzyma:)
Kasa owszem jest świetna i na pewno by pomogła ale wiem że to nie kasa jest najważniejsza a boję się co by się stało z psychiką męża.. myślę że bardzo by go coś takiego odmieniło i skończyło by się tragicznie dla naszej rodziny.
No a teraz gdy jestem w ciąży to tym bardziej już tej zgody nigdy nie otrzyma:)