Widok
mnie od razu położyli na patologi , byłam po terminie, więc koszula obowiązkowa, najpierw zrobili test, trwał 30min bo już po pierwszej dawce miałam skurcz dość mocny, dlatego zakończyli szybko i już była decyzja że na drugi dzień o 5 rano idę na porodówkę, rodzić z oksytocyną, jeżeli oczywiście nie zacznę rodzić wcześniej heh(nie zaczęłam ;( ), po teście, założyli mi balonik, na rozszerzenie szyjki, wieczorem już wypadł, no i o piątej poszłam rodzić,ok. 6 zwiększyli dawkę oksy, a o 8 mała już była ze mną :)
ja leżałam 1 dzień na patologii na Klinicznej - następnego dnia rano zrobili mi test - leżałam 2 godziny(z kroplówką czy nie - bo już nie pamiętam) podpięta pod KTG :) skurcze były pojedyncze i bardzo słabe - miałam iść na swoją salę ale już nie wstała z łóżka, bo wody mi odeszły :] jakieś 10 godzin później trafiłam na salę operacyjną i zrobili mi cc - bo Gabryś jeszcze nie był gotowy wyjść... wód nie było, tętno spadało, postępu porodu brak ;)
ja też miałam w 36 tyg. ponieważ byłam tylko na kontroli w szpitalu to nie miałam piżamki no a okazało się że muszę mieć test i dostałam szpitalne wdzianka:)
w trakcie pierwszej kroplówki małej zaczęło tętno spadać i zastanawiali się nad cc ale jednak mnie odłączyli i położyli na patologii po 2 tygodniach leżenia cc
w trakcie pierwszej kroplówki małej zaczęło tętno spadać i zastanawiali się nad cc ale jednak mnie odłączyli i położyli na patologii po 2 tygodniach leżenia cc
dokładnie, mnie nie wypuścili jak byłam po terminie ,a jechałam tylko na kontrolę KTG, ale byłam na to przygotowana, bo tak samo miałam w pierwszej ciąży, zresztą jak już jeździłam do szpitala pod koniec ciąży to zawsze miałam torbę z rzeczami dla siebie w razie gdyby mnie zatrzymali i w pierwszej i drugiej, a potem mąż dowoził torbę z rzeczami dla dzidziusia :D
Tak jak dziewczyny piszą, przygotuj się jakbyś miała na poród jechać, bo to się tak czasem kończy:) Mi przy pierwszej próbie odeszła część wód, ale nic wiecej się nie działo:/ Ponowny test po 2 dniach i już musieli przebić pecherz itede i tego dnia "kazali" mi rodzić;)