Widok
Jak Wasze 1,5 roczne dzieci zachowują się na spacerze?
Ujmę to tak: koszmar!
Jak ją tylko z wózka wypuszczę to leci jak najdalej, jak taka dzikuska.
Boję się ją z wózka wypuszczać, bo mieszczam w centrum starego miasta i tu pełno samochodów.
A jak ją chcę włożyć do wózka to ryk i szał:(
No nie wiem może by szelki kupić i chodzić jak z pieskiem?
Bo innego wyjścia nie widzę.
Jak ją tylko z wózka wypuszczę to leci jak najdalej, jak taka dzikuska.
Boję się ją z wózka wypuszczać, bo mieszczam w centrum starego miasta i tu pełno samochodów.
A jak ją chcę włożyć do wózka to ryk i szał:(
No nie wiem może by szelki kupić i chodzić jak z pieskiem?
Bo innego wyjścia nie widzę.
To nie wyglądało na żarcik, tylko na obrone przed durnymi komentarzami "jak z pieskiem", które tutaj regularnie przy tematach szelkowych się pojawiają.
Bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze. Niech ci "od piesków" przerzucą się na wyśmiewanie ciągających maluchy za rączki, przynajmniej jakiś pożytek z tego będzie.
Bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze. Niech ci "od piesków" przerzucą się na wyśmiewanie ciągających maluchy za rączki, przynajmniej jakiś pożytek z tego będzie.
moje dziecię to różnie..raz ładnie idzie za razcke albo obok..a jak ma mega nerwa np jak wczoraj to ani za rękę ani sama nie wiedziała sama co chce,buczała chciała za rekę zaraz sie wyrywałą wiec wsadziłam do wózka i mega wielki ryk aż ludzie się oglądali ;) także nie zawsze jest pięknie heheh :) poza tym ona jest strasznym nerwusem,szybko sie wkurza,rzuca na ziemie albo tym czym ma pod ręką rzuca...
W tym wieku dziecko potrzebuje się wykazać - w końcu już chodzi i ona po prostu potrzebuje wolności! Proponuję Ci byś znalazła miejsce spokojne gdzie może potrenować :-) tam jej mówić tłumaczyć (ważne by załapać kontakt wzrokowy byś miala pewność że słucha) powoli przygotowywać. Jak leci przed siebie (tylko ze musi byc to bezpieczny teren) nie biegaj za nią niech wie że nie będziesz cały czas obok, to sprawia ze tak brykają - bo mama i tak mnie złapie ;-) jak zaowazy ze jestes daleko wróci i to szybciej niz myslisz :) U mnie tak było. Tylko że różnica taka że my mamy gdzie chodzić....podwórka, łączki nawet do sklepu mamy dość ładną drogę :-)
Cirpliwośc, tłumaczenie oraz stanowczość a bedzie dobrze.
Jeżeli teraz lata a założysz jej szelki to pomyśl co będzie jak ją będziesz w taki sposób zatrzymywać ... przepuszczam że histeria.
Trzymam kciuki :-)
Cirpliwośc, tłumaczenie oraz stanowczość a bedzie dobrze.
Jeżeli teraz lata a założysz jej szelki to pomyśl co będzie jak ją będziesz w taki sposób zatrzymywać ... przepuszczam że histeria.
Trzymam kciuki :-)
moja ma tak samo, leci na oślep nie patrzy gdzie hehe, ale wiecie co najgorzej zachowuje się w kościele, już nie raz mi wstyd, inne dzieciaki siedzą na kolanach, ewentualnie pochodzą sobie troszkę po tym kościele, a ta jak szalona w ta i spowrotem, najlepiej po schodach i kreci się w kółko :)))) albo połozy się na tej posadzce i leży a jak ją podnieść to ryk niesamowity, z racji tego że starsza ma komunię to musimy chodzić w niedzielę do nas na mszę, bo tak to bym jeździła do wrzeszcza na taką specjalną dla przedszkolaków
Dziewczyny cierpliwości minie im :)
Moja z tych nie uciekających, ale od pierwszych kroczków tłumaczyliśmy jej, że teraz musisz iść za rękę bo jest ulica, teraz chodź tutaj pójdziemy poszukać innych dzieci z którymi się pobawisz, tu pójdziemy może będzie jakaś huśtawka i tak codziennie tłumaczenie i zachęcanie żeby szła tam gdzie my
W chwili obecnej 2 lata i 2 miesiące idzie jak dorosła, jak widzi, że się zbliżamy do ulicy sama mówi
"Mamo daj rękę bo jest ulica"
Ktoś już wyżej napisał, idźcie na spacer tam gdzie jest bezpiecznie, gdzie będziecie mogły "trenować" z dzieckiem i mu na spokojnie tłumaczyć i zachęcać do pójścia za Wami.
Trzymanie w wózku to nie wyjście, bo się dziecko nigdy nie nauczy słuchania :)
Wasze maluch dopiero zaczynają spacerować na nóżkach, także uzbroicie się w cierpliwość i tłumaczcie, zachęcajcie a rezultat gotowy :)
Moja z tych nie uciekających, ale od pierwszych kroczków tłumaczyliśmy jej, że teraz musisz iść za rękę bo jest ulica, teraz chodź tutaj pójdziemy poszukać innych dzieci z którymi się pobawisz, tu pójdziemy może będzie jakaś huśtawka i tak codziennie tłumaczenie i zachęcanie żeby szła tam gdzie my
W chwili obecnej 2 lata i 2 miesiące idzie jak dorosła, jak widzi, że się zbliżamy do ulicy sama mówi
"Mamo daj rękę bo jest ulica"
Ktoś już wyżej napisał, idźcie na spacer tam gdzie jest bezpiecznie, gdzie będziecie mogły "trenować" z dzieckiem i mu na spokojnie tłumaczyć i zachęcać do pójścia za Wami.
Trzymanie w wózku to nie wyjście, bo się dziecko nigdy nie nauczy słuchania :)
Wasze maluch dopiero zaczynają spacerować na nóżkach, także uzbroicie się w cierpliwość i tłumaczcie, zachęcajcie a rezultat gotowy :)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Ewiaaa, już drugoklasiści lepiej czytają od Ciebie.
Z moich dwóch postów wyraźnie można wyczytać:
-moje też uciekało
-też wściekało się za przytrzymywanie
-musiałam szukać na niego sposobów
To niegramatyczne na "z" jest dla Ciebie za tępotę ogólną i dla tych, co nieprzyjemnie komentują rodziców prowadzających dzieci na szelkach.
Z moich dwóch postów wyraźnie można wyczytać:
-moje też uciekało
-też wściekało się za przytrzymywanie
-musiałam szukać na niego sposobów
To niegramatyczne na "z" jest dla Ciebie za tępotę ogólną i dla tych, co nieprzyjemnie komentują rodziców prowadzających dzieci na szelkach.
ja od początku młodego za rękę prowadzałam, jak tylko wyjęłam z wózka to tłumaczyłam że albo za rękę albo do wózka, teraz puszczam go samego ale musi iść koło mnie to też wie że za rękę inaczej będzie szedł, raczej nie ucieka, ostatnio miał bunt i nie chciał przez ulicę dawać rączki, kilka afer które kończyły się tym że szedł za rękę cały czas i teraz jak mówię ulica sam wyciąga rączkę. Anka jak w centrum Gdańska to poszukaj jakiegoś placu zabaw albo właśnie parku i tam niech się wyszaleje. Konsekwencja przede wszystkim u nas pomogła.
Moj tez uciekal dlatego puszczalam go tylko jak bylismy w parku na polanie i wiem ze tam bedziemy dluzej i moze sie wyszalec, a teraz jak mu kaze isc ladnie za reke to sie slucha niekiedy chce siegnac po cos czy na chwile uciec ale jak idziemy chodnikiem przy drodze jest grzeczny wrecz domaga sie na rece sam a ma juz 19mscy wiec chyba zrozumial co nieco:)
Anka, u nas też szał, zasada jest taka, jeśli go wyjmę z wózka na spacerze, to już go to tam nie wsadzę. Za rękę nie chce, bo to przecież ogranicza jego wolność!, jak nie pozwalam mu gdzieś iść, np. na ulicę z chodnika, to się kładzie i na czworaka próbuje. Z szelkami spróbujemy jak się ociepli, teraz to śmiga po podwórku, albo jak jesteśmy w Klifie to tata za nim biega. Załamuje się tylko wtedy, gdy widzę dzieci w podobnym wieku, które grzecznie chodzą za rączkę lub przy wózku i myślę sobie, co ja robię nie tak;]
Aniu, a może po prostu mała ucieka jak poczuje nutkę wolności? W sensie jak wozisz ją w wózku to czuje się uwięziona i jak ją wypuszczasz to biegnie przed siebie bylebyś jej znowu do wózka nie władowała... No nie wiem.. ja to tak widzę.
Wydaje mi się że dzieci w tym wieku nie akceptują już transportu typu wózek bo mają frajdę z chodzenia i zwiedzania.
Na następny spacerek proponuję nie zabierać wózka (chyba że to jakiś odległy spacer-dwugodzinny to weź ale nie wkładaj małej dopóki się nie zmęczy). Zobaczysz ze z czasem zacznie łapać Cię nawet za rękę. Tylko musisz ją odpowiednio zagadywać-np że "daj mi rączkę szybko szybko bo jedzie brum brum" Wystarczy odpowiednia tonacja i może się uda :)
Tylko pamiętaj-nie wszystko na raz ;)
powodzenia!
Wydaje mi się że dzieci w tym wieku nie akceptują już transportu typu wózek bo mają frajdę z chodzenia i zwiedzania.
Na następny spacerek proponuję nie zabierać wózka (chyba że to jakiś odległy spacer-dwugodzinny to weź ale nie wkładaj małej dopóki się nie zmęczy). Zobaczysz ze z czasem zacznie łapać Cię nawet za rękę. Tylko musisz ją odpowiednio zagadywać-np że "daj mi rączkę szybko szybko bo jedzie brum brum" Wystarczy odpowiednia tonacja i może się uda :)
Tylko pamiętaj-nie wszystko na raz ;)
powodzenia!
gdyby mi sie dziecko wyrywało i uciekało na ruchliwą ulicę byłabym za szelkami albo takim plecaczkiem:
http://niespodzianka.pl/presents.php?id=detail&p=10675
1,5 roczne dziecko jeszcze nie zawsze rozumie co sie do niego mówi i w kwestiach bezpieczeństwa chyba jednak lepiej nei ryzykować
warto jednak trenować na bezpiecznym terenie, tak jak ktoś już wyżej napisał, a przejmowanie się innymi i tym co sobie pomyślą naprawdę jest najmniej istotne ;p
kup fajny plecaczek, i tak się przyda dla malucha, i trenuj w parku, na placu zabaw itp
http://niespodzianka.pl/presents.php?id=detail&p=10675
1,5 roczne dziecko jeszcze nie zawsze rozumie co sie do niego mówi i w kwestiach bezpieczeństwa chyba jednak lepiej nei ryzykować
warto jednak trenować na bezpiecznym terenie, tak jak ktoś już wyżej napisał, a przejmowanie się innymi i tym co sobie pomyślą naprawdę jest najmniej istotne ;p
kup fajny plecaczek, i tak się przyda dla malucha, i trenuj w parku, na placu zabaw itp
Mój młody też się bunował w wózku i też był z tych uciekających. Znalazłam na niego sposób: przed wyjsciem z domu, ok. 10-15 min. tłumaczę mu podczas przygotowwywania się do spaceru dokąd idziemy, dlaczego, że ma być grzeczny i że będzie miał też chwilę dla siebie, zeby sobie pobiegać. Potem jak wsadzam Go do wózka, daję mu do ręki jakąś małą ale ulubioną zabawkę, (w kieszeni na zmianę jest druga). Podczas spaceru staram się z nim dużo rozmawiać i tłumaczyć co w danym momencie widzi: samochody, autobusy itp. w miedzy czasie jakies kaczuszki. I na razie poki co jest spokoj od ok. 3 miesięcy. Nawet zakupy daje zrobić bez problemu. Nauczył się już też, że nie wolno za blisko podchdzić do ulicy i jak przechodzimy za raczkę, to nawet biegnie, zeby szybko z niej zejść, bo będzie brum brum:) jak to mój młody mówi.
Cierpliwości, wyrośnie z tego.
Cierpliwości, wyrośnie z tego.