Widok
Jak się bronić, przed lekarzem
który dla swoich celów wykorzystuje szarych obywateli. Czy rozwiązaniem byłoby zwiększenie opłat za usługi świadczone lekarzom np dwukrotnie, bo zarobki mają europejskie, odpowiedzialność rozmyta. O co chodzi w proteście, bo jak rozumuję sterroryzowani pacjenci maja poprzeć lekarzy, aby nie ponosili odpowiedzialności za swoje błędy.
Zawsze uważałem, że lekarz, po 6 latach studiów i kolejnych latach rezydentury i specjalizacji jest uprawniony do zarobków bardziej niż godnych. Tak też się stało i lekarze zaczęli godziwie zarabiać...ale razem ze większymi zarobkami w parze pojawiła się niebywała arogancja i brak empatii wobec pacjentów.
... nawet dość obszerny.
Mam w tym temacie leciutkie skrzywienie i lekarz zazwyczaj występuje w duecie z biegłym. Cóż ja na to mogę...
Brak empatii ma związek nie tylko ze wzrostem wynagrodzeń, ale także stanowiskiem. Szczęśliwie istnieją pracoholicy- fascynaci. Żyją medycyną i pacjent jest najważniejszy. Znam.
Mam w tym temacie leciutkie skrzywienie i lekarz zazwyczaj występuje w duecie z biegłym. Cóż ja na to mogę...
Brak empatii ma związek nie tylko ze wzrostem wynagrodzeń, ale także stanowiskiem. Szczęśliwie istnieją pracoholicy- fascynaci. Żyją medycyną i pacjent jest najważniejszy. Znam.
"ja" chciał zaistnieć w wątku, coś napisać...
Przypomina mi to historię pewnej angielskiej księżnej, która choć wiekowa ale młoda duchem chciała zaistnieć w towarzystwie. Pewnego wieczora, gdy zorganizowała przyjęcie w swojej posiadłości, wpadła na szatański pomysł. Rozebrała się do naga i szybkim krokiem przeszła przez salę balową pełną gości. Dwóch lordów stojąc nieopodal, wymieniło się uwagami:
- widziałeś lady Marion, John?
- tak...wydaje mi się, że nasza gospodyni miała lekko niewyprasowaną suknię
Przypomina mi to historię pewnej angielskiej księżnej, która choć wiekowa ale młoda duchem chciała zaistnieć w towarzystwie. Pewnego wieczora, gdy zorganizowała przyjęcie w swojej posiadłości, wpadła na szatański pomysł. Rozebrała się do naga i szybkim krokiem przeszła przez salę balową pełną gości. Dwóch lordów stojąc nieopodal, wymieniło się uwagami:
- widziałeś lady Marion, John?
- tak...wydaje mi się, że nasza gospodyni miała lekko niewyprasowaną suknię