Widok

Jak to naprawdę jest być mamą ??

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Ostatnio czytam i słyszę w tv że bycie mama to takie straszne wyrzeczenie, nieprzespane noce i brak czasu dla samej siebie. Nie wspominając już o jakichkolwiek wyjściach ze znajomymi czy wspólnym czasie z mężem, że wszystko się zmienia i nigdy już nie będzie jak zawsze.
Czy naprawdę jest az tak zle??? Czytając i słuchając tego wszystkiego odechciewa się macierzyństwa aczkolwiek na ulicy spotykam zadbane i uśmiechnięte mamy- jak to jest naprawdę???
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 0
Macierzyństwo non-fiction. Relacja z przewrotu domowego. POLECAM !!! Książka nie za długa, fajnie napisana, oczami młodej mamy - dowiesz się wszystkiego :)

Czasem jest strasznie ciężko.... Twoje poprzednie życie, "ja", umiera. Ale dochodzi nowe, odkrywasz inną siebie. Ja bym czasem małego wyrzuciła przez okno, ale tego nie robię ;) z każdym dniem jest coraz lepiej :)

No, chociaż oczywiście nie można generalizować, može u Ciebie będzie inaczej :)
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bimka - ale co rozumiesz pod pojęciem to najgorsze? połóg?
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bimka pewnie miała na myśli nie polog bo to pikus, raczej chodzi o to, ze dajesz 200% normy, mając oczy dookoła głowy i dziesięć par rak ;););)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moje dziecko dopiero zasnęło, oboje z mężem jesteśmy padnięci ale od kiedy jest mała to wszystko i tak jest lepsze, pełniejsze. Nie wiem co byśmy robili bez niej. Nie zamykamy się po jej narodzinach w domu ale jest tego wychodzenia mniej i dobrze bo to by chyba i tak się urwało, znudziło. Przychodzi czas, że wyjście na piwo jest tylko kolejnym wyjściem na piwo czas leci a teraz od kiedy jest Madzia to już każdy dzień jest inny.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
połóg też, wydawało mi się że to się nigdy nie skończy. Dlaczego nikt nie mówił, że to tak boli? Że człowiek jest słaby jak kot, że ciężko się załatwić, że ciężko się wykąpać, że ciężko ustać 5 minut żeby zrobić sobie herbatę? Nie mogłam leżeć, nie mogłam siedzieć, nie mogłam spać... masakra... Człowiek na maksa zmęczony pragnie niczego wiecej jak tylko snu, a tu kurde spać nie można, a jak już sie zasnie to dziecko zaczyna ryczeć...

Mi sie wydawało, ze najważniejsze przetrwać poród a potem to już tylko jednorożce i tęcza, oj grubo się zdziwiłam.
Nie spodziewałam się tego co było później. Gdybym była przygotowana na to psychicznie to byłoby mi łatwiej.

Mi sie wydawało tak jak niejednej tu na forum, że tylko ja sobie nie radzę. Dlaczego ja sobie nie radzę skoro wszystkie inne sobie radzą, uśmiechają się i sprawiają wrażenie szczęśliwych?

W ogóle pierwszy rok był dla mnie ciężki. Głównie psychicznie.
Właśnie to o czym dziewczyny pisały, życie zmieniło się diametralnie a ja chyba nie byłam na to gotowa. Uwiązana do tego dziecka jak pies do budy. Nie czułam się jak kobieta, ani w ogóle jak człowiek. Czułam się jak jakaś dojarka z wiecznie doczepionym do cycka dzieckiem. Byłam niczym innym jak chodzącym cycem. Przez to, że Madzia długo żywiła się tylko cycem była ode mnie całkowicie uzależniona. Cięzko było mi się wyrwać chociaż na godzinę do dentysty czy do fryzjera.
To mnie dobijało.

Wszystko zmieniło się na lepsze jak odstawiłam ją od piersi i wróciłam do pracy. Wtedy wróciłam do normalności :)

Chociaż kocham i kochałam moje dziecko jak nie wiem co to jednak opieka nad noworodkiem, niemowlakiem to nie dla mnie. Chociaż było wiele radości to ogólnie ja się po prostu męczyłam, nudziłam (nie z braku zajęć, tylko dlatego że te zajęcia były niesatysfakcjonujące).

Wolę dzieci starsze, z takim 2-latkiem już można fajnie spędzać czas ;)
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 2
no i jednak byłam sama, mąż wiecznie pracujący od rana do wieczora, a ja stale sama... sama.... sama.... dzień za dniem... każdy dzień identyczny...każdy dzień taki sam, czy piątek, świątek czy niedziela... nudy...
cały tydzień czekałam na niedzielę żeby spędzić czas z mężem, a sie okazywało ze on jedzie do pracy... i znów sama....

zarąbistą rozrywką było wyjść z koleżanką na plac zabaw z dziećmi. Super! (sarkazm)
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 0
po co ja sobie to przypominam??? Przecież za 2 m-ce rodzę! 8-O

No i chyba nie było jednak tak strasznie skoro świadomie zdecydowałam się na drugie dziecko ;)
No ale teraz wiem co mnie czeka, wiec też bedzie inaczej.
Jestem gotowa :)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 3
"po co ja sobie to przypominam??? Przecież za 2 m-ce rodzę! 8-O"
boskie :D
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Bycie mama to najwspanialsza rzecz w zyciu,stworzenie rodziny. A usmiech dziecka, jak daje buzi, albo przytula... bezcenne.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 10
Ja kocham swojego syna bardzo, bardzo, bardzo. Nie wyobrażam sobie życia bez niego, swoje życie bym za niego oddała, ale wiecie co, czasem jestem szczęśliwa, że jadę na delegacjé i po prostu odpocznę, pobędę sama ze sobą.
Ale nie zamieniłabym tego stanu na inny. Nie pamiętam już jak to było jak go nie było...

image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
jak ktoś jest egoistą, myśli o swojej wygodzie to mu ciężko być mamą. Bo dziecko nie można zostawic samemu sobie i pójść np. poczytać książkę czy zająć sie swoimi sprawami, dziecko nie ma wyłącznika i ciach idziemy do swoich spraw, działa w dzień, często i w nocy co daje w kość-zwłaszcza małe dziecko.Ja jestem taką właśnie egoistką, wiem to, lubię sobie sama sprawiać przyjemności najlepiej bez towarzystwa innych i często mi źle jak chce odpocząć a tu dzieciaki spokoju nie dają ale właśnie dzieci pomagają mi w tym,że uczą myśleć nie tylko o sobie, uczą bycia lepszym człowiekiem
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 7
jest różnie.

jeśli ktoś pisze, że to tylko super ekstra fantastyczne doświadczenie, "cud, miód i orzeszki" - nie wierz w to.

jeśli ktoś pisze wyłącznie coś przeciwnego - też w to nie wierz.

bywa super, bywa mega okropnie - że masz ochotę to wszystko zostawić i zwiać gdzieś daleko ;)
osobiście żałuję, że przed ciążą nie słyszałam(a może nie słuchałam? lub nie chciałam słyszeć/słuchać?) tych "czarnych" wizji macierzyństwa ;P

w każdym razie wreszcie zaczęto głośno mówić także o tej drugiej stronie medalu :] o tym, że matki maja prawo mieć dość, czuć się zmęczone, nierozumiane w swoich odczuciach (bo ogół oczekuje, ze będą tryskać radością macierzyńską) itp.

a to jak w życiu - raz wspaniale, raz dobrze, raz źle, innym razem wręcz tragicznie ;)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
ja to ogólnie sie staram o dziecko ale widzę tlyko te czarne strony i to bardzo wyraznie, bo jak tu, na logike patrząc, umyc się rano, nabalsamowac, ogarnąc głowę wysuszyc jak jestes sama z dzieckiem, masakra - a wiem ze jak tego nei zrobie bede się fatalnie czuła, nie mowiąc juz o wygladzie
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 14
Emenems wierz mi da rade :) wszystko to kwestia ogranizacji :) popatrz na ulicy-matki to zadbane, umalowane, szczupłe babki :) nie kazda jest zaniedbana... tylko trzeba chciec :)

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5
no niby tak, tylko ja wiem ze bede sama z dzieckiem, od początku, nie mam tu nikogo kto by pomógł, moze jakas koleżanka wpadnie raz na tydzien na godzine ale to max, bo przeciez kazdy pracuje i ma swoją rodzinę, mama nie może przyjechac bo ma wnuczkę na pełen etat w gdańsku i mała by się zapłakała jakby jej babcie zabrac....

Będę ja, dziecko, i minus 30 plus mieszkanie na piętrze....cudownie
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Emenems nam tez nikt nie pomaga, nie mamy komu podrzucić nawet na godzinkę

i co:
---> malować sie zaczełam jak bylo już dziecko - wczesniej mi sie nie chciało
---> jakoś dajemy rade ...

póki kobieta nie urodzi to nie dowie się o co chodzi z tym miłowanem dziecka
to tak sile uczucie ze szok !! ja chyba czegos tak mocnego i bezwarunkowego nie czulam do nikogo !!


popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
a ze czasem jest ciezko to prawda

gdyby dziecko miało 7 zyc jak kot ... to bym je udusiła 6 razy już w pierwszych 2 miesiąchc zycia :)


popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jak słyszę wymówki pt. jak ja się pomaluje, jak jak nie wyjdę w sobotę, jak ja się nie napije itp. itd. to mam wrażenie, że ta kobieta zwyczajnie nie jest gotowa na bycie matką, a społeczeństwo wymaga od niej jakiegoś wytłumaczenia. Nic na siłę, nie każda musi (ba nawet nie każda powinna) być matką.

Ja jestem sama z dzieckiem od poniedziałku do piątku i zawsze jestem wykąpana, uczesana, pomalowana, paznokcie zawsze zrobione itp. Wszystko jest kwestią organizacji.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5
Ja tez uwazam, ze to zalezy od organizacji i nastawienia. I nie rozumiem jak mozna oczekiwac, ze nie bedzie problemow, owszem beda, ale sa niczym w porownaniu z tym co daje macierzynstwo.Oczywiscie dla mnie...

Tez jestem sama z dzieckiem (jeszcze za granica),czekam na przyjscie kolejnego maluszka ;).Bede miala tylko meza do pomocy, ktory jest w pracy do popoludnia. ALe i tak nie moge sie doczekac.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no Ania ja też jestem za granicą, mąz pracuje jako kierowca, nie ma od pół nocy bo zaczyna 4 abo 24 róznie, i nie ma tak ze zadzownie i zwolni się i przyjedzie ,bo bedzie np. 100km od domu to nic nie zrobi...

Oczywiscie z drugiej strony mieszkam na wsi wiec i tak nic nie robie bo tu nic nie ma do roboty, ale to własnie jeszcze gorzej, jestem przyzwyczajona do nicnierobienia...moze to brzmi egoistycznie i niedojrzale, ale tak jest, od 4 lat moim zajęciem jest dom i maz :D i koleżanki od czasu do czasu a pozatym, nie mam zadnych obowiązków, wydaje mi się ze jakbym była w gdansku, to wiecej się dzieje, i wtedy jak jest dziecko to łatwiej jest "dorzucic" kolejny obowiązek niz tak się przestawic...

To wszystko nie oznacza ze nie chce albo nie jestem gotowa, czy jestem to sie dowiem jak się dziecko urodzi i nikt mi nie wmówi ze wiedział przed pierwszym dzieckiem jak to bedzie i był gotowy....
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

otworzyć firmę ?? (37 odpowiedzi)

Hej! Pewnie część pomyśli, o co ona pyta na tym forum, ale... jedno z drugim ma wiele wspólnego....

Odporność dziecka- jak wzmocnić (32 odpowiedzi)

Cześć Wszystkim, Przychodzę z pytaniem: jak wspieracie odporność Waszych dzieci? Stosujecie...

Imię dla chłopca: Borys, Igor, Bruno, Miłosz? (34 odpowiedzi)

Wiem że wybór imienia to kwestia gustu i zadanie dla rodziców, ale może wyrazicie swoje zdanie?...

do góry