Jak zaplanować płeć dziecka:-)))

nie zawsze się sprawdza, bo niektórzy faceci wykańczają plemniczki Y u siebie w jądrach - więc niektórzy są skazani tylko na dziewczynki...

Skazani??o to moze i ja dolacze do tego grona:)hm,..tylko u mnie teraz ciezko z logika---czyli jak np wspolzylismy do tygodnia po miesiaczce to co powinno byc wedlug Twoich obliczen i wrozb:)???/Np 25 miesiaczka a my okolo 5 nasteonego miesiaca:)

eeee...jedna wielka sciema i już

lekarze tego nie potwierdzają ;)

wpierku, ale zabawa jest dobra, szczegolni dla tych ciezaoeczek ktore nie znaja jeszcze płci:)al sciema to jest, fakt!

wg tej teorii powinnam mieć chłopca ;)

Zobacz to: http://plec-dziecka.dozdrowia.com/

Ja też myślę, że trzeba na to patrzeć z duuuuużym przymrużeniem oka;-)ale...jeżeli ktoś ma preferencje co do płci, to zawsze jakiś punkt wyjścia hehehehe:-)

taaa...mam gdzieś w pracy artykuł z The Economist, tam tez jest parę rad

musze go wkleić

w kazdej plotce troche prawdy:)hehe

u mnie wyszedł chłopiec choc wg tych mądrości pownna być dziewczynka :)

u nas to się świetnie sprawdziło - jeden strzał w samą owu i chłopak :)

wklejam obiecany artykulik ;)
niektóre rady sa fajne :D


Sugar and spice...
Apr 24th 2008
From The Economist print edition
Skip breakfast for a daughter, eat up your cereals for a son

THERE are numerous old wives' tales about how a couple can increase their chances of having a boy or a girl. For a son, make love only on odd days of the month, eat plenty of meat and be sure the father keeps his genitals cool by wearing boxer shorts and loose-fitting trousers; for a daughter, put a wooden spoon under the bed and eat plenty of yogurt.
Although a child's sex is genetically determined by the father, mothers can influence the development of one sex rather than another. Studies in animals and humans suggest that there are links between the sex of a child and the mother's diet and her levels of stress. Although the mechanisms are not well understood, this appears to have evolutionary roots which favour greater reproductive success. Hence in hard times when food might be scarce, daughters were more valuable because their chances of providing offspring would have been greater than sons, who might get killed or fail to find a mate. But in good times sons were a better bet because they could father more children.
Those same evolutionary influences persist in modern life. New research shows a clear link between higher energy intake around the time of conception and the birth of sons—especially by mothers who eat cereals for breakfast.
The study, by a team of researchers from the Universities of Exeter and Oxford, looked at the eating habits of 740 British mothers expecting their first child. The overall sex ratio of their children was close to 50:50. But when split into three groups according to the number of calories the mothers consumed around the time of conception, the picture changed. Of those with the highest energy intake, 56% had sons, against 45% in the group with the lowest calorie intake. Moreover, besides consuming more calories the women with sons were more likely to have eaten a higher quantity and range of nutrients, especially breakfast cereals.
This could help to explain why there has been a small but consistent decline over the past 40 years in the proportion of boys being born in relatively well-off industrialised countries, says Fiona Mathews of the University of Exeter, the lead author of the group's paper, which was published this week in the Proceedings of the Royal Society B: Biological Sciences.
Big dietary changes have taken place in developed countries. Yet despite rising levels of obesity and a decline in physical activity, the group could find no evidence of a link between the body-mass index of a mother and the sex of her child. But worries about weight have led many women to eat low-calorie diets. Moreover, says Dr Mathews, skipping breakfast has become far more common.
So what could be happening? It is known from in vitro fertilisation research that high levels of glucose can enhance the growth and development of male embryos but inhibit female ones. Skipping breakfast extends the normal period of nocturnal fasting and depresses glucose levels, which the group thinks could be interpreted by the body as indicative of hard times. So, prospective parents now know what to do first thing in the morning.

u mnie wg teorii powinien być chłopiec, a jak będzie to jeszcze nie wiem:)

Fajny ten artykuł wiper!:-)

szcególnie mi się podoba fragment o trzymaniu "klejnotów" w chłodzie :D

taaaa:-) w ogóle ten pierwszy akapit jest najlepszy:-)...o trzymaniu drewnianej łyżki pod łóżkiem:-))) jak zaczęłam czytać, to pomyslałam sobie, że nieźle się zapowiada hehehehehe:-)))

zaraz będzie w dzień dobry TVN czy jedzenie kobiety w ciąży ma wpływ na płeć dziecka:)

Haniu, zdaj koniecznie relację!!!:-)

to nie jest mozliwe:)

w tvn powiedzieli że jedzenie ma wpływ na płeć dziecka, jednak dobrze nie słuchałam co trzeba jeść bo mnie juz to nie interesuje wiem że na dziewczynkę mniej kalorycznie i to co napisała koleżanka na początku potwierdzil ginekolog

wiperku, czyli Twój artykuł poniekąd się potwierdza!!!

eeeee...czy ja wiem?? łyzki żadnej nie wkładałam po łóżko ;)

w tvn mówił ginekolog to o czym pisał nicpoń o tych hromosomach i cyklu

No weeeeeź:-) nie chodzi mi o żadne łyżki:-))) tylko o niskokaloryczną dietę - ktoś wyżej napisał, że dziewczynkom sprzyja niskokaloryczna dieta. Z kolei, w twoim artykule jest napisane, że badania na ludziach i zwierzętach dowodzą, że zachodzi związek pomiędzy płacią dziecka a dietą matki - w procesie ewolucji było tak, że w ciężkich czasach, kiedy było mało pokarmu, rodziło się więcej dziewczynek, bo dawały większą szansę na zachowanie gatunku - dawały potomstwo, w przeciwieństwie do chłopców, którzy mogli szybko zginąć na wojnie:-)

Jakkolwiek mało prawdobne - brzmi interesująco:-)))

Artykuł na ten temat podobno jest w newsweeku i potwierdzono to podobno jakimiś badaniami angielskimi więc zastanawiałam się czy przed zajściem w ciażę się odchudzałam i tak było bo nie dość że zako0ńczylam miesiąc wcześniej dietę kopenhdzką to na dodatek w pracy mialam takiego stresa że nic nie mogłam jeść

Podstawowa kwestia - kiedy jest owulacja. Bywa że i w 25 dniu cyklu, bywa, że 9. Tak więc dziewczyny, to nie takie proste ;-).

ja tez powinnam miec wedlog tej teori chlopca :) potwierdzone jeszcze testami owulacyjnymi ,a spodziewam sie dziewczynki :)

u mnie ta teoria sie sprawdziła....Ale moze to przypadek...niewiem.

Na wszelki wypadek nie pozwolę mężowi na grzanie klejnotów laptopem...gdy już będziemy się starać.

piękna teoria ... my robiliśmy synka, a będziemy mieli córeczkę :)

Tak się zastanawiam nad jedną sprawą.
Skoro kochamy sie z mężem codziennie albo co drugi dzień to niby skąd bym miała wiedzieć czy to plemniki z przed owulacji czy te z dnia owulacji są odpowiedzialne za ciążę?
Czy osoby które planują płeć dziecka kochają się tylko raz, że wiedzą?! ;-) ;-) ;-)
Nie jestem w ciąży-to pytanie hipotetyczne.
Pozdrowienia dla starających się i dla oczekujących ;-)

ja słyszałam tak: jeśli się starasz o dziecko nie kochasz się codziennie, bo jądra nie nadążają z produkcją, co w konsekwencji obniża "jakość" nasienia, tym samym możliwość zapłodnienia ... ale czy to reguła to nie wiem ... pewnie nie :)

planując więc płeć nie można kochać się codziennie, bo wtedy totolotek :P

Też słyszałam o tej teorii:)
Ci co planują chłopca powinni kochać się chyba tylko raz w dzień owulacji z tego wynika?

teorie są różne.
a jedna taka, że jeżeli nasienie mężczyzny jest słabe-mało plemników-to wtedy im rzadziej tym lepiej, jeśli jest ok-można nawet codziennie.

przeciez to ma sens. po prostu chromosomy Y sa puste (poza paroma genami i przez to lekkie i szybciej plyna) a X sa ciezkie naladowane genami i wolniejsze ale przez to bardziej zywotne. to sie da zrobic tylko latwiej o chlopca no i musisz wiedziec dokladnie kiedy masz owulacje i wspolzyc przez. czysta biologia nie ma nic wspolnego z zabobonami.
a wogle sa badania pokazujace ze natura jakos wyrownuje roznice np po wojnie rodzilo sie wiecej chlopcow.

U nas by się zgadzało ;) kochaliśmy się w czasie owulacji i jest chłopak ;)

a u nas sie niezgadza, hehehe , my robilismy chlopczyka w dzien owulacji ,potwierdzone testami owulacyjnymi i mamy coreczke :)

Ja mam kilka pytań
1. czy ktoś planował dziewczynkę zgodnie z tą teorią lub inną i wyszed chłopiec?
2.Czy ktoś urodził bliźnięta nie mając w rodzinie dwojaczkow?


O problemach z płodnościąi mówi się wtedy, kiedy po roku reguralnego współżycia czyli co najmniej 3 razy w tygodniu .
Tak mówiła moja pani doktor i lekarze moich starających się znajomych.Problemem jest często tzw. weekendowy seks i nic.
Dobrze jest wyjechać w naszym przypadku np. w góry znam dwie pary którym się udało, ale z planowania płci już nic nie będzie bo owulacja szaleje.

U mnie sprawdziło się idealnie.W pierwszą ciążą zaszłam długo po owulacji i mamy córeczkę,w drugą ciążę zaszłam odrazu po owulacji i wyszedł synek.

moli, ja planowałam chłopca i mam dziewczynkę wystaraną w szczycie owulacyjnym :P dokładnie wiem kiedy zaszłam, dokładnie wiedziałam kiedy jest owu, nie było możliwości pomyłki, więc teroria fajna, ale u nas sie nie sprawdziła, ALE ... spróbujemy jeszcze raz :)

ja zgodnie z ta teorią planowałam dziewczynkę a mam synka :)

no to u mnie ta teoria sie sprawdzila,ale mysle,ze to czysty przypadek;)

Tylko jeszcze trzeba wziąć pod uwagę mnóstwo innych czynników, np.palący papierosy ojciec dziecka (nie mówię, że w tym przypadku tak było) co powoduje, że plemniki poruszają sie wolniej. I wtedy nawet w dniu owulacji są większe szanse na dziewczynkę ponieważ plemniki męskie mogą "nie zdążyć", a dłużej żywotne plemniki żeńskie spokojnie docierają do celu:-)))

Ales smieszne ;D U mnie zgadzaja sie obie teorie i z owulacja i z platkami na sniadanie ;D

u nas planowana dziewczynka (4 dni przed owulacją i później już NIC) i jest chłopiec.

Należy przede wszystkim bardzo dobrze znać swój organizm. Ja wiem co do godziny kiedy mam jajeczkowanie. Po owólacji jajo zdolne jest do zapłodnienia max. 6 godz, przed owólacją max. 3-4 dni.