Widok
Kara śmierci?
Po wczorajszym seansie Zielonej Mili i dzisiejszej energicznej porannej rozmowie tak mnie jakoś naszło.
Kara śmierci.
Za czy przeciw?
Jeśli już za, to jakie miałyby być wytyczne co do niej? Kto byłby na nią skazywany? Kto dokonywałby egzekucji? Publicznie (przy rodzinie, znajomych poszkodowanego) czy w totalnej samotni, pustce, ciszy?
Trudny temat w tym całym szale przedświątecznym ale może właściwie to dobry okres na zadanie sobie takich o to pytań
I tu polityka nie ma nic do rzeczy.
Kara śmierci.
Za czy przeciw?
Jeśli już za, to jakie miałyby być wytyczne co do niej? Kto byłby na nią skazywany? Kto dokonywałby egzekucji? Publicznie (przy rodzinie, znajomych poszkodowanego) czy w totalnej samotni, pustce, ciszy?
Trudny temat w tym całym szale przedświątecznym ale może właściwie to dobry okres na zadanie sobie takich o to pytań
I tu polityka nie ma nic do rzeczy.
nie, bez możliwości pracy - praca w więzieniu jest formą nagrody. Kiedyś czytałem o tym ciekawy felieton, że ludzie osadzeni w więzieniach cierpią męczarnie spowodowane nudą i brakiem zajęć - otrzymanie pracy to dla nich czas wytchnienia i jest traktowane jako nagroda.
Wyobraź sobie, że siedzisz w pomieszczeniu 2m x 3m, bez internetu, radia, niczego...i siedzisz...siedzisz...siedzisz...siedzisz...leżysz...siedzisz...stoisz..i tak przez następne 40 czy 50 lat. To jest dopiero kara.
Wyobraź sobie, że siedzisz w pomieszczeniu 2m x 3m, bez internetu, radia, niczego...i siedzisz...siedzisz...siedzisz...siedzisz...leżysz...siedzisz...stoisz..i tak przez następne 40 czy 50 lat. To jest dopiero kara.
Zobacz równoległy wątek:
http://forum.trojmiasto.pl/dziecko-wsadzil-do-prali-i-nastawil-plukanie-t290059,1,16.html
Aż się zdziwiłem, że Halewicz nie zabrał w nim głosu.
Już się zacząłem niepokoić, czy może chory albo co.. :)
http://forum.trojmiasto.pl/dziecko-wsadzil-do-prali-i-nastawil-plukanie-t290059,1,16.html
Aż się zdziwiłem, że Halewicz nie zabrał w nim głosu.
Już się zacząłem niepokoić, czy może chory albo co.. :)
@topic:
Zastanówmy się, PO CO jest kara?
Wg mnie, jej najistotniejsze funkcje są trzy:
- wychowawcza - przekonanie sprawcy, że postąpił niewłaściwie.
- zapobiegawcza - odstraszenie potencjalnego sprawcy, zanim sprawcą się stanie
- społeczna - ugruntowanie społeczeństwa w przekonaniu, że wina jest adekwatnie karana a system prawny dba o to, aby zmniejszyć ilość przestępstw
Czy kara śmierci pełni funkcję wychowawczą? Oczywiście nie - z przyczyn oczywistych :)
Czy pełni funkcję zapobiegawczą?
Opinie jajogłowych są różne i w znacznej mierze uzależnione od źródła finansowania ich badań.
Na ww wątku jest nawet kuriozalna opinia Agathy, że kara śmierci może ZWIĘKSZAĆ ilość popełnianych morderstw...
Nie wiem, kto i na jakiej podstawie wysnuł taki wniosek - ale jajogłowi są w stanie udowodnić dowolną rzecz :)
IMHO kara śmierci PEŁNI funkcję zapobiegawczą.
Potencjalny morderca też umie kalkulować. Jeśli za morderstwo grozi mu co najwyżej dożywocie (z realnym średnim czasem jego odbywania ok. 7 lat - wiadomo: ułaskawienia, amnestie, zwolnienia warunkowe itd..) to jest to jednak chyba mniejsze zagrożenie niż wizja czapy?
Czy pełni funkcję społeczną?
Jak najbardziej. Zbrodniarz NA PEWNO nie zabije juz nikogo innego.
Pod tym względem społeczeńśtwo może być zupełnie spokojne.
Funkcja ta byłaby zachowana równiez w przypadku bezwzględnego dożywocia (egzekwowanego w praktyce).
Jednak wówczas powstaje inny problem - o którym Halewicz napisał:
"...siedzisz...leżysz...siedzisz...stoisz..."
Co miałoby zapobiec temu, aby skazaniec DLA ROZRYWKI nie zabił innego współwięźnia czy strażnika?
Ludzie z orzeczonym dożywociem tworzyliby wyjątkową klasę ludzi całkowicie bezkarnych.
A to zupełnie nie licuje z ideą i powagą Prawa.
Dlatego też jestem 100% zwolennikiem czapy za morderstwo z premedytacją.
Zastanówmy się, PO CO jest kara?
Wg mnie, jej najistotniejsze funkcje są trzy:
- wychowawcza - przekonanie sprawcy, że postąpił niewłaściwie.
- zapobiegawcza - odstraszenie potencjalnego sprawcy, zanim sprawcą się stanie
- społeczna - ugruntowanie społeczeństwa w przekonaniu, że wina jest adekwatnie karana a system prawny dba o to, aby zmniejszyć ilość przestępstw
Czy kara śmierci pełni funkcję wychowawczą? Oczywiście nie - z przyczyn oczywistych :)
Czy pełni funkcję zapobiegawczą?
Opinie jajogłowych są różne i w znacznej mierze uzależnione od źródła finansowania ich badań.
Na ww wątku jest nawet kuriozalna opinia Agathy, że kara śmierci może ZWIĘKSZAĆ ilość popełnianych morderstw...
Nie wiem, kto i na jakiej podstawie wysnuł taki wniosek - ale jajogłowi są w stanie udowodnić dowolną rzecz :)
IMHO kara śmierci PEŁNI funkcję zapobiegawczą.
Potencjalny morderca też umie kalkulować. Jeśli za morderstwo grozi mu co najwyżej dożywocie (z realnym średnim czasem jego odbywania ok. 7 lat - wiadomo: ułaskawienia, amnestie, zwolnienia warunkowe itd..) to jest to jednak chyba mniejsze zagrożenie niż wizja czapy?
Czy pełni funkcję społeczną?
Jak najbardziej. Zbrodniarz NA PEWNO nie zabije juz nikogo innego.
Pod tym względem społeczeńśtwo może być zupełnie spokojne.
Funkcja ta byłaby zachowana równiez w przypadku bezwzględnego dożywocia (egzekwowanego w praktyce).
Jednak wówczas powstaje inny problem - o którym Halewicz napisał:
"...siedzisz...leżysz...siedzisz...stoisz..."
Co miałoby zapobiec temu, aby skazaniec DLA ROZRYWKI nie zabił innego współwięźnia czy strażnika?
Ludzie z orzeczonym dożywociem tworzyliby wyjątkową klasę ludzi całkowicie bezkarnych.
A to zupełnie nie licuje z ideą i powagą Prawa.
Dlatego też jestem 100% zwolennikiem czapy za morderstwo z premedytacją.
W USA, np. Texas, kara śmierci jest dość często ferowana - wyjaśnij zatem, skąd brak bojaźni przed tą karą, bo ilość czynów zagrożonych tą karą nie zmniejsza się?
Pomijasz w zupełności aspekt omyłek sądowych. Wielu skazanych przed laty na dożywocie (za domniemane morderstwa) wychodzi na wolność, gdy okazuje się, że po zastosowaniu nowoczesnych badań kryminalistycznych, wyklucza się ich winę. Tu nie ma miejsca na "margines błędu" - bo mówimy o życiu człowieka, czy też pozbawieniu go życia w literze i powadze prawa, którą przywołałeś.
Jeśliby założyć "margines błędu", że może się tak zdarzyć, że omyłkowo ktoś pójdzie pod topór...to już nie jesteśmy cywilizowanym społeczeństwem.
Pomijasz w zupełności aspekt omyłek sądowych. Wielu skazanych przed laty na dożywocie (za domniemane morderstwa) wychodzi na wolność, gdy okazuje się, że po zastosowaniu nowoczesnych badań kryminalistycznych, wyklucza się ich winę. Tu nie ma miejsca na "margines błędu" - bo mówimy o życiu człowieka, czy też pozbawieniu go życia w literze i powadze prawa, którą przywołałeś.
Jeśliby założyć "margines błędu", że może się tak zdarzyć, że omyłkowo ktoś pójdzie pod topór...to już nie jesteśmy cywilizowanym społeczeństwem.
No dobrze. Człowiek popełnia ciężkie przestępstwo i zostaje skazany na dożywocie.
Codziennie zostaje dostarczane mu jedzenie, spacery – jeśli swoim zachowaniem nie stracił tego przywileju. Widzenia, rozmowy etc. Czy to nie wygląda jak sielanka? I za co to wszystko? Za to, że wyrządził drugiemu człowiekowi krzywdę?
Codziennie zostaje dostarczane mu jedzenie, spacery – jeśli swoim zachowaniem nie stracił tego przywileju. Widzenia, rozmowy etc. Czy to nie wygląda jak sielanka? I za co to wszystko? Za to, że wyrządził drugiemu człowiekowi krzywdę?
Sadyl
Dzięki.
Przyznam się, że widziałam go.
Jednak grono matek przeklinających mnie odstrasza. (przeklinających w nagminnych sposób)
Dodam tylko, że sama waham się za czym się wypowiedzieć.
Ludzie wyrządzający krzywdę dzieciom, zwierzętom czy nawet drugiemu dorosłemu człowiekowi w bestialski sposób nie są chyba godni pożałowania. A sumienie robi swoje i daje o sobie znać. (moje sumienie)
Dzięki.
Przyznam się, że widziałam go.
Jednak grono matek przeklinających mnie odstrasza. (przeklinających w nagminnych sposób)
Dodam tylko, że sama waham się za czym się wypowiedzieć.
Ludzie wyrządzający krzywdę dzieciom, zwierzętom czy nawet drugiemu dorosłemu człowiekowi w bestialski sposób nie są chyba godni pożałowania. A sumienie robi swoje i daje o sobie znać. (moje sumienie)
Wyjaśniłem to w równoległym wątku.
Zacytuję:
1. "Za komuny" można było dostać KS nawet za "afery gospodarcze", z czego (szczególnie w latach 50-tych) skwapliwie korzystano.
Jest to oczywisty idiotyzm.
2. Żaden sąd nie powinien zasądzić KS, jeśli istnieją jakiekolwiek wątpliwości co do winy
3. Nawet, jeśli co do realizacji pkt 2 możemy mieć obawy - to przecież istnieją procedury odwoławcze i prezydenckie prawo łaski. Zanim ktoś zawiśnie - miną lata. No - chyba, że jest winny i nie będzie się odwoływał.
4. Mimo powyższego, istnieje ryzyko, że zostanie wykonana KS na osobie niewinnej. Ryzyko (wg mnie) znikome i bez większego znaczenia - ale niezerowe. No cóż - trudno. Wszystko co robimy obarczone jest jakimś ryzykiem. Świat bez żadnego ryzyka jest fikcją.
Wydaje mi się, że pkt 2 i 3 mają tu kluczowe znaczenie
Zacytuję:
1. "Za komuny" można było dostać KS nawet za "afery gospodarcze", z czego (szczególnie w latach 50-tych) skwapliwie korzystano.
Jest to oczywisty idiotyzm.
2. Żaden sąd nie powinien zasądzić KS, jeśli istnieją jakiekolwiek wątpliwości co do winy
3. Nawet, jeśli co do realizacji pkt 2 możemy mieć obawy - to przecież istnieją procedury odwoławcze i prezydenckie prawo łaski. Zanim ktoś zawiśnie - miną lata. No - chyba, że jest winny i nie będzie się odwoływał.
4. Mimo powyższego, istnieje ryzyko, że zostanie wykonana KS na osobie niewinnej. Ryzyko (wg mnie) znikome i bez większego znaczenia - ale niezerowe. No cóż - trudno. Wszystko co robimy obarczone jest jakimś ryzykiem. Świat bez żadnego ryzyka jest fikcją.
Wydaje mi się, że pkt 2 i 3 mają tu kluczowe znaczenie
Funkcja wychowawcza? W jaki sposób więzienia wychowują?
No dobrze to swoistego rodzaju forma i sztuka przetrwania. Ale czy nie tym samym więzienia sprawiają, że przetrwają tylko Ci najsilniejszy z psychiką i tak już zrytą, że na nich nic nie działa? I co? I wyjdą za kilkanaście lat za dobre sprawowanie i będą dalej siać spustoszenie?
Zapobiegawcza? A co w więzieniu ich odstrasza? Zostają odcięci od świata zewnętrznego ale wszystko zostaje im dostarczane pod nos. Jak to H napisał leżą, stoją, siedzą i tak w kółko, a jedzenie i tak dostają! Czy to nie nagroda? O zarobki martwić się bynajmniej nie muszą.
No dobrze to swoistego rodzaju forma i sztuka przetrwania. Ale czy nie tym samym więzienia sprawiają, że przetrwają tylko Ci najsilniejszy z psychiką i tak już zrytą, że na nich nic nie działa? I co? I wyjdą za kilkanaście lat za dobre sprawowanie i będą dalej siać spustoszenie?
Zapobiegawcza? A co w więzieniu ich odstrasza? Zostają odcięci od świata zewnętrznego ale wszystko zostaje im dostarczane pod nos. Jak to H napisał leżą, stoją, siedzą i tak w kółko, a jedzenie i tak dostają! Czy to nie nagroda? O zarobki martwić się bynajmniej nie muszą.
I tu muszę się zgodzić z Halewiczem. Byłbym za karą śmierci gdyby można mieć pewność że skazana na nią osoba jest winna. A przecież o winie lub jej braku orzekają ludzie. A ludzie bywają omylni. Pomyłki sądowe już się zdarzały i nadal będą się zdarzać. A czapa jest nieodwracalna.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Przy obecnej i przyszłej technice kryminalistycznej można przyjąć, że poziom błędu jest marginalny. Ale - jak napisałem - oczywiście jest niezerowy. Czy ktos ma wątpliwości co do winy np. Breivika?
Można mieć wątpliwości co do jego poczytalności - ale nie winy.
I dla takich osób powinna być zarezerwowana KS.
Z drugiej strony: ryzyko błedu lekarskiego, często skutkującego śmiercią pacjenta, jest nieporównywalnie większe.
Czy z tego powodu należy zaprzestać leczenia pacjentów?
Należy oczywiście dążyć do minimalizacji ryzyka - jednak samo jego istnienie nie może w żaden sposób przekreślac celowości podejmowanego działania.
Można mieć wątpliwości co do jego poczytalności - ale nie winy.
I dla takich osób powinna być zarezerwowana KS.
Z drugiej strony: ryzyko błedu lekarskiego, często skutkującego śmiercią pacjenta, jest nieporównywalnie większe.
Czy z tego powodu należy zaprzestać leczenia pacjentów?
Należy oczywiście dążyć do minimalizacji ryzyka - jednak samo jego istnienie nie może w żaden sposób przekreślac celowości podejmowanego działania.
wiesz co, jakoś bardziej by mnie przekonało gdyby harowali tak ciężko, ze marzyliby o spokojnych 30 minutach w celi. I większy pożytek by z tego był.
Poza tym nasza wszechobecna :) chęć skazywania ich na cierpienie, wysiłek i dyskomfort również wywodzi się z chęci zemsty.
Poza tym nasza wszechobecna :) chęć skazywania ich na cierpienie, wysiłek i dyskomfort również wywodzi się z chęci zemsty.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Magdaleno, rozpatrujemy tu kwestię kary śmierci w porównaniu do dożywotniej kary więzienia - nie poruszamy kwestii resocjalizacji, która według mnie nie istnieje.
Natomiast ukaranie przestępcy dożywotnim pobytem w więzieniu, bez możliwości wcześniejszego jego opuszczenia (chyba że w trumnie) powinno być wystarczająco odstraszające.
Odebranie życia przestępcy może być dla niego ulgą, a nie karą.
Natomiast ukaranie przestępcy dożywotnim pobytem w więzieniu, bez możliwości wcześniejszego jego opuszczenia (chyba że w trumnie) powinno być wystarczająco odstraszające.
Odebranie życia przestępcy może być dla niego ulgą, a nie karą.