Widok
MAŁŻEŃSTWO A TEŚCIOWA !!!
problem jw.
Mieszkamy z dwuletnim synkiem, z teściową w mieszkanku 2-pokojowym.
I są wieczne niesnaski. Nie z mojej strony , tylko teściowej ciągle coś nie pasuje :
- a że pranie niewyprasowane, że jakiś gar nieumyty
- gdy mały histeryzyje, to teściowa wpada do nas do pokoju i wrzeszcy że mamy go wziąć na ręce i uspokoić..
Musze nadmienić , że dziecko mamy bardzo płaczliwe ii tak nosimy go dosyć czesto, także w nocy ... Poza tym nie jestem jakąś bałaganiarą, tylko czasem nie mam siły np. na prasowanie i pranie leży 2 dni...
Oczywiście cierpi na tym małżeństwo , bo to - " mamusia ma rację" !!
Mieszkamy z dwuletnim synkiem, z teściową w mieszkanku 2-pokojowym.
I są wieczne niesnaski. Nie z mojej strony , tylko teściowej ciągle coś nie pasuje :
- a że pranie niewyprasowane, że jakiś gar nieumyty
- gdy mały histeryzyje, to teściowa wpada do nas do pokoju i wrzeszcy że mamy go wziąć na ręce i uspokoić..
Musze nadmienić , że dziecko mamy bardzo płaczliwe ii tak nosimy go dosyć czesto, także w nocy ... Poza tym nie jestem jakąś bałaganiarą, tylko czasem nie mam siły np. na prasowanie i pranie leży 2 dni...
Oczywiście cierpi na tym małżeństwo , bo to - " mamusia ma rację" !!
Ja nie mieszkam z teściową ale znam ten problem-moja ma darmowy numer do mojego męża i ciągle dzwoni się wypytywać co u nas i niemal na siłę udziela nam "mądrych rad".Nie byłam do niej uprzedzona,nawet starałam się ją polubić ale przez jej namolność i poczucie, że wszystko najlepiej wie na każdytemat jest już to chyba niemożliwe.
asika przykro mi, że się tak męczycie, ale pocieszę Cię mówiąc, że ja mieszkam z moimi rodzicami i to mając całe piętro domu dla siebie i wcale nie jest lepiej (a dziecko dopiero w drodze). I myślę, że jak bym mieszkała u teściowej, która na odległość jest bardzo miła, to byłoby tak samo. Jedynym wyjściem jest się wtedy wyprowadzić jak najdalej, ale rozumiem, że tak, jak my, nie macie innego wyjścia. My z mężem też na początku nie dogadywaliśmy się w tej sprawie. Kobietom po prostu łatwiej jest pozbyć się tych różowych okularów, przez które patrzą na swoje matki niż mężczyznom. Wiem, że teraz jest Ci ciężko, ale musisz dać mu czas żeby przejrzał na oczy sam. Najważniejsze to nigdy, ale to nigdy nie mówić przy nim źle o jego matce, bo wtedy będziesz wrogiem numer 1. Ja się tego trzymałam i mąż w końcu sam zobaczył, że wcale nie jest tak różowo. Ważne jest żeby wiedział, że jesteś jego najlepszą przyjaciółką i że zawsze staniesz po jego stronie jeśli Twoi rodzice będą na niego psioczyć. Żadna ze stron - rodzice czy teściowie - nie jest idealna i jak stworzycie z mężem zgrany zespół to nikt Wam nie podskoczy :)
My spodziewamy się teraz dziecka i wiemy, że nie będzie fajnie. Mama będzie nastawiać je przeciwko nam i futrować drugim obiadem za moimi plecami. Z pewnością nie omieszka obgadywać nas na każdym rogu i robić afery o drobnostki, ale my się już przyzwyczailiśmy i nie damy się, bo stoimy za sobą murem :)
Ale żeby nie było, że najadłam się grzybków halucynków, że tak piszę to zdradzę Ci, że miewamy załamania i często zastanawiamy się za jakie grzechy tam mieszkamy, ale zawsze robimy to razem, a wtedy wszystko jest łatwiej znieść. Raz on pociesza mnie, a raz ja jego.
My spodziewamy się teraz dziecka i wiemy, że nie będzie fajnie. Mama będzie nastawiać je przeciwko nam i futrować drugim obiadem za moimi plecami. Z pewnością nie omieszka obgadywać nas na każdym rogu i robić afery o drobnostki, ale my się już przyzwyczailiśmy i nie damy się, bo stoimy za sobą murem :)
Ale żeby nie było, że najadłam się grzybków halucynków, że tak piszę to zdradzę Ci, że miewamy załamania i często zastanawiamy się za jakie grzechy tam mieszkamy, ale zawsze robimy to razem, a wtedy wszystko jest łatwiej znieść. Raz on pociesza mnie, a raz ja jego.
bardzo współczuje, ja mieszkałam z teściową po ślubie króciutko i też miałam dość, poszliśmy do moich rodziców do bloku - było o niebo lepiej, dopiero po 3 latach jesteśmy na swoim w naszym domku - to jest dopiero luksus i spokój :) jedyna rada: uciekać stamtąd czym prędzej, zrobić wszystko żeby się wyprowadzić, powodzenia
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Ciche dni teściowej? To coś, co uwielbia mój mąż :D Wtedy mamy wreszcie spokój, bo nie przychodzi do nas i nie zadręcza. Niestety to jej mija samoistnie i wtedy trzeba czekać do następnej obrazy :/
Musisz spróbować przeciągnąć męża na swoją stronę, ale jeśli okaże się, że nic nie pomaga to niestety nie licz, że wyprowadzka by coś zmieniła. Znam takie przypadki. Twój mąż sam musi chceć odczepić się od cycka mamusi. Jeśli to nie nastąpi to zawsze będzie do niej biegł z płaczem i już zawsze będziecie żyć w trójkącie.
Nie narzekaj mężowi, że jego mama powiedziała tak, czy zrobiła siak. Przed nim udawaj, że wszystko jest w porządku. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie żeby powiedzieć jej parę słów kiedy męża nie ma, a potem udawać, że nie masz pojęcia dlaczego strzeliła focha :) Masz prawo się bronić. Nie martw się, ona mu się nie poskarży, bo wtedy by przyznała, że po Tobie jeździ. Przynajmniej będziesz miała spokój, bo nie będzie się odzywać :) A z mężem musisz zrobić tak żeby przejrzał na oczy, ale żeby myślał, że sam na to wpadł. Na przykład zamiast mówić mu "ona jest paskudna, bo zrobiła nam tak" mów "nie sądzisz, że to dziwne, że mama się tak zachowała?". Wtedy nie będzie mógł powiedzieć, że zrzędzisz lub obrażasz jego cudną mamusię.
Do innych piszących- zrozumcie wreszcie, że nie wszyscy mają możliwość wyprowadzenia się.
Musisz spróbować przeciągnąć męża na swoją stronę, ale jeśli okaże się, że nic nie pomaga to niestety nie licz, że wyprowadzka by coś zmieniła. Znam takie przypadki. Twój mąż sam musi chceć odczepić się od cycka mamusi. Jeśli to nie nastąpi to zawsze będzie do niej biegł z płaczem i już zawsze będziecie żyć w trójkącie.
Nie narzekaj mężowi, że jego mama powiedziała tak, czy zrobiła siak. Przed nim udawaj, że wszystko jest w porządku. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie żeby powiedzieć jej parę słów kiedy męża nie ma, a potem udawać, że nie masz pojęcia dlaczego strzeliła focha :) Masz prawo się bronić. Nie martw się, ona mu się nie poskarży, bo wtedy by przyznała, że po Tobie jeździ. Przynajmniej będziesz miała spokój, bo nie będzie się odzywać :) A z mężem musisz zrobić tak żeby przejrzał na oczy, ale żeby myślał, że sam na to wpadł. Na przykład zamiast mówić mu "ona jest paskudna, bo zrobiła nam tak" mów "nie sądzisz, że to dziwne, że mama się tak zachowała?". Wtedy nie będzie mógł powiedzieć, że zrzędzisz lub obrażasz jego cudną mamusię.
Do innych piszących- zrozumcie wreszcie, że nie wszyscy mają możliwość wyprowadzenia się.
Bardzo współczuję...
My po slubie mieszkalismy z moimi rodzicami przez 9 miesięcy... i bardzo ucieszylismy się, kiedy moja ciotka zaproponowała, że zaopiekujemy się jej mieszkaniem :-)
Znam ból mieszkania z rodzicami mimo, że to nie byli moim teściowie.
Z teściami bym nie wytrzymała. Mieszkamy w tej samej dzielnicy, dzieli nas 10 min piechotką a mimo tego i tak wszędzie wciskają nosa, włącznie z naszymi rachunkami ... :/
My po slubie mieszkalismy z moimi rodzicami przez 9 miesięcy... i bardzo ucieszylismy się, kiedy moja ciotka zaproponowała, że zaopiekujemy się jej mieszkaniem :-)
Znam ból mieszkania z rodzicami mimo, że to nie byli moim teściowie.
Z teściami bym nie wytrzymała. Mieszkamy w tej samej dzielnicy, dzieli nas 10 min piechotką a mimo tego i tak wszędzie wciskają nosa, włącznie z naszymi rachunkami ... :/
www.naszekobiece.fora.pl




