Widok
Mam dość własnego dziecka
Pewnie nazwiecie mnie wyrodną matką, ale ja tak czuję...
jestem mamą 3,5 letniej dziewczynki i 5 miesięcznej, która wiecznie jęczy albo płacze. już mam tego serdecznie dość. chodzę podminowana, niewyspana, zdenerwowana. Młoda tylko oczy otworzy zaraz zaczyna mędzić. w dzień śpi średnio, w nocy od tygodnia czasu jest koszmar...
w dzień ma 2 drzemki, potem po kąpieli, nakarmieniu idzie spać o 21, pospi godzinę i budzi się by jęczeć i wariować do 1-2 :/ i nie da się jej uspać :/ jak już zaśnie to też się budzi co 1-2 godziny. nakarmię ją i chcąc odłożyć ją do łóżeczka zaczynają się jęki, wycie, piski aż do darcia. więc muszę ją wziąć i lulać bo przy tych wrzaskach budzi się starsza córa i wtedy jest polka z 2 dzieciaków do 3 rano :/ to już nie na moje siły...
młoda nie chce butelki, karmię ją tylko piersią, czego ja nie próbowałam żeby załapała butelkę,, mam ich chyba z 10. a że nie chce butli to jestem uwiązana jak pies do budy :/ bo nigdzie się nie ruszę, cycków przecież nie zostawię w domu. dostaję już powoli do głowy...
smoczka do ssania tez nie chce.
niczym się nie zainteresuje, żadna mata, bujaczek, zabawki tylko ryje i ryje...
czasem mam ochotę wynieść ją do 2 pokoju, zamknąć drzwi, puścić głośno muzykę żeby jej nie słyszeć...
macie jakies doświadczenia z takimi jęczącymi dziećmi? pocieszcie chociaż że kiedyś to minie.
jestem mamą 3,5 letniej dziewczynki i 5 miesięcznej, która wiecznie jęczy albo płacze. już mam tego serdecznie dość. chodzę podminowana, niewyspana, zdenerwowana. Młoda tylko oczy otworzy zaraz zaczyna mędzić. w dzień śpi średnio, w nocy od tygodnia czasu jest koszmar...
w dzień ma 2 drzemki, potem po kąpieli, nakarmieniu idzie spać o 21, pospi godzinę i budzi się by jęczeć i wariować do 1-2 :/ i nie da się jej uspać :/ jak już zaśnie to też się budzi co 1-2 godziny. nakarmię ją i chcąc odłożyć ją do łóżeczka zaczynają się jęki, wycie, piski aż do darcia. więc muszę ją wziąć i lulać bo przy tych wrzaskach budzi się starsza córa i wtedy jest polka z 2 dzieciaków do 3 rano :/ to już nie na moje siły...
młoda nie chce butelki, karmię ją tylko piersią, czego ja nie próbowałam żeby załapała butelkę,, mam ich chyba z 10. a że nie chce butli to jestem uwiązana jak pies do budy :/ bo nigdzie się nie ruszę, cycków przecież nie zostawię w domu. dostaję już powoli do głowy...
smoczka do ssania tez nie chce.
niczym się nie zainteresuje, żadna mata, bujaczek, zabawki tylko ryje i ryje...
czasem mam ochotę wynieść ją do 2 pokoju, zamknąć drzwi, puścić głośno muzykę żeby jej nie słyszeć...
macie jakies doświadczenia z takimi jęczącymi dziećmi? pocieszcie chociaż że kiedyś to minie.
Moja kuzynka miala synka co tak plakal przed spaniem i po i dawala po jakims czasie na wstrzymanie i zostawiala go w swoim pokoju zeby sie wyplakal bo zawsze trwao to 30min i co by wtedy nie robila to i tak płakał. jak to zobaczyłam byłm w ciężkim szoku ale ona mowila ze on tak zawsze czy nakarmiony, czy przebrany wybawiony itp. i faktycznie tak bylo ze po 30min bylo juz ok.jak bylo pozniej nie wiem.
u nas pirwsze dziecko budzilo sie tak w nocy i potrafi budzic sie nadal a ma 3 lata za to drugie zlote dziecko pod tym wzgledem
u nas pirwsze dziecko budzilo sie tak w nocy i potrafi budzic sie nadal a ma 3 lata za to drugie zlote dziecko pod tym wzgledem
w dzień ją tak zostawiam, bo przecież msze cokolwiek w domu zrobić. choćby się wys...ać ;)
wyje przez 30 mint, godzinę, różnie i się uspokaja na chwilę albo zasypia. ale w nocy to nierealne bo zaraz 2 córa się budzi i mamy jazdę z 2 dzieci ...
nie wiem co się z nią porobiło. jeszcze miesiąc temu w nocy dawałam jej pierś, zjadła a potem odkładałam do łóżeczka a ona zasypiała sama. teraz co się dzieje to po prostu masakra.
co ją odłożę do łóżeczka to się drze :/ i to jest takie darcie jakby ją ze skóry obdzierali :/
przez to wszystko zaczęłam już się kłócić z mężem bo po prostu już psychicznie nie wyrabiam. poza mężem nie mam znikąd pomocy więc siedzę sama i jestem w coraz większej czarnej du..ie ;)
wyje przez 30 mint, godzinę, różnie i się uspokaja na chwilę albo zasypia. ale w nocy to nierealne bo zaraz 2 córa się budzi i mamy jazdę z 2 dzieci ...
nie wiem co się z nią porobiło. jeszcze miesiąc temu w nocy dawałam jej pierś, zjadła a potem odkładałam do łóżeczka a ona zasypiała sama. teraz co się dzieje to po prostu masakra.
co ją odłożę do łóżeczka to się drze :/ i to jest takie darcie jakby ją ze skóry obdzierali :/
przez to wszystko zaczęłam już się kłócić z mężem bo po prostu już psychicznie nie wyrabiam. poza mężem nie mam znikąd pomocy więc siedzę sama i jestem w coraz większej czarnej du..ie ;)
popieram, nie można zostawiać dziecka do wypłakania się!!
poczytajcie sobie https://dziecisawazne.pl/cry-it-out-cio-czyli-wyplacz-sie-sam-kilka-powodow-dlaczego-to-nie-jest-dla-nas/
poczytajcie sobie https://dziecisawazne.pl/cry-it-out-cio-czyli-wyplacz-sie-sam-kilka-powodow-dlaczego-to-nie-jest-dla-nas/
Jak jesteś taki/a madry/a to zapraszam, zrób za mnie w domu obiad, posprzątaj, wyprasuj, zajmij się wydzierajacym się dzieckiem bo przecież łóżeczko gryzie i młody płaczę, a żeby czasem nie dostał zaburzeń. Piszesz takie pitoly bo albo masz super pomoc w Domu od rodzicow/teściów albo zatrudniona sprzątaczke, kucharke, bądź odchowane dziecko. Zastanów się jak następnym razem napiszesz taki idiotyzm. Kiedyś nie było takiego czegoś i dzieci wyrosły na normalnych ludzi, a nie teraz te idiotyzm które wyczytałas na forach bądź w gazetach które możesz poczytać przy kawusie jak Twoje idealne dziecko śpi. Niestety ale nie każda ma tak dobrze jak ty!!!
Kiedyś tak było bo ludzie nie mieli tej wiedzy co teraz... kiedyś tez nie było cieplej bieżącej wody i nie było produktów w sklepach... kiedyś. Teraz mamy wiedzę i z niej skorzystajmy. Rob co chcesz, ale nie wiem jak mozna aż tak nie miec serca zeby zostawiać dziecko zeby sie wypłakalo... moja córcia tez ma rożne okresy. Po prostu jak mnie meczy i jęczy cały dzien to nie jest ani ugotowane, ani wyprasowane. No sorry... sa rzeczy ważne i ważniejsze.
Hehe! Dobre sobie, tak mozna powiedziec majac jedno dziecko. Jak masz drugie, ktore MUSI zjesc swoj obiad, MUSI miec mozliwosc wyjsc na spacer (np na plac zabaw), MUSI miec czyste ubrania nawet do tego przedszkola (z ktorego ktos MUSI je odebrac i zawiezc rano do niego), to nie mozesz go zostawic samemu sobie i zajac sie wylacznie bobasem. Myslisz, ze starsze dziecko nie moze wyrobic sobie syndromu porzucenia i stracic dobry kontakt z matka? Poza tym smieszy mnie to bajdurzenie o praniu itp, chodzi o to, ze czlowiek ma fizycznie tylko dana ilosc sil. Chocbys nawet chcial byc 24godziny na dobe przy dziecku i je nosic, to ci braknie sil i zasniesz nawet na stojaco! Mnie dziecko, jedno, tak meczylo pierwsze miesiace (nie mielismy zadnej pomocy, dziecko spalo wylacznie lezac na mnie lub noszone przeze mnie, inne osoby i pomoce typu nosidla, wozek byly nietolerowane), ze czasem zasypialam karmiac zupelnie nieswiadomie! To dopiero bylo niebezpieczne, bo sa przypadki, ze dziecko sie udusi bo matka tak wymeczona, spi ciezko i nie poczuje, nie obudzi sie gdy zatka dziecku buzie. Przemeczenie jest porownywane do stanu upojenia alkoholowego np gdy mowa o jezdzie samochodem. Ja nie potrafilam dziecka zostawic placzacego na wiecej niz 20 minut (i to bylo tylko raz na 12 miesiecy zycia dziecka), a zazwyczaj nie wiecej niz 3, ale mialam ten luksus, ze to bylo 1 dziecko, ze maz sie dwoil i troil by mi pomoc. To on gotowal, sprzatal, nawet nosil mi jedzenie do lozka bo dziecko na mnie spalo. Najwazniejsi sa rodzice. Napewno trzeba probowac nie zostawiac dziecka samego godzine, szczegolnie jak placze wziac je chociaz niech widzi co robimy.
Nie mieli wiedzy i żyli i każdy był zdrowy. Teraz każda na internecie siedzi i pyta google co dobre a co nie. Ty jesteś matka ty wiesz co dobre a nie jakis durny artykuł. Jak zabawkę kupujesz też najpierw czytasz czy aby czasem nie jest dla dziecka szkodliwa? Bo może przecież się nabawic jakiejś choroby.
Bzdury, wierutne. Sa dzieci, ktore pierwsze 3 miesiace cierpia na nawracajace kolki. Potrafia one placzec codziennie po od godziny do...calego dnia placzu i w nocy. Lekarze nie moga NIC z tym zrobic, organizm dziecka po prostu jest nierozwiniety do konca, musi sie dostosowac z czasem, a rodzice jedyne co moga zrobic to uzbroic sie w nauszniki, ktore blokuja odglosy. Wszystkim sie wydaje, ze kazde dziecko jest takie samo. To, ze tobie sie trafilo latwe dziecko nie oznacza, ze kazdy takie ma. To, ze twoje zasypialo w dany sposob nie oznacza, ze inne to zrobi.
Dziecko nie toleruje laktozy. A karmiace kobiety jedza co popadnie w tym laktoze bo glodne potem sie mecza z dziecmi. Mialam to samo. Jak juz mialam dosyc to kladlam syna na brzuchu po 40minut. Sprzatalam wyladowywalam napiecie. Syn po tym baczki zaczal puszczac I przestawal krzyczec. A potem dowiedzialam sie o "grip water". I dzialalo. To koperek z innymi wlasciwosciami. Bez alkoholu
Płaczą dzieci często nie z kolek tylko dlatego, bo ktoś inny niż matka je brali na ręce. Na początek ważne żeby tylko matka miała kontakt z dzieckiem a zobaczycie jakie spokojne jest dziecko i nie płacze wieczorami,że niby to przez kolki płaczą...mały procent dzieci płacze wieczorami przez kolki. Też to przerabiałam, jak ktoś inny brał małego to zaraz wieczorem straszny płacz, a jak nikt nie brał tylko ja to bardzo spokojny był i szybko zasypiał przy piersi
Po to masz macierzyński zeby zapier** koło dziecka,jak sama nazwa wskazuje. Moze ktos blednie nazwal to urlopem dlatego spodziewalas sie drinkow z palemka. Ale z zalozenia masz wlasnie nie robic innych rzeczy,a organizowac je wokol dziecka,bo po to wlasnie siedzisz w domu i sie nim opiekunesz. Zal mi tego maluszka. Wiadomo,kazdy ma czasem dosc,ale nie robi ze swojego dziecka potwora.
Co ty to za głupoty wypisujesz dziewczyno. Gdybym 24/h miała siedzieć na macierzyńskim z dzieckiem na rękach to bym syfem zarosła. Niestety dzieci są różne, nie wszystkie grzeczne i chętne bawić się same. Nie powiem - dziecko też potrzebuje bliskości, przytulenia, zabawy z mamą i tatą czy rodzeństwem, ale na litość boską nie można im pokazać, że jak tylko jęknie to wszystko rzucasz i niczym innym się nie zajmujesz. Niemowlaki to inteligentne stworzenia, zaraz wyczują co mogą tym płaczem osiągnąć. Mój syn niestety właśnie na to wpadł i to był mój błąd. Ale powiedzmy, że polak mądry po szkodzie. Niestety moje dziecko nie należy do tych właśnie chętnych do samotnej zabawy. I muszę radzić sobie sama, tym bardziej, że nie mam na kogo liczyć. Nie mam już mamy a teściowa może się zająć tylko raz na tydzień. I też muszę posprzątać, ugotować, poprasować itp. Im wcześniej dziecko pojmie, że są jeszcze inne sprawy do zrobienia tym lepiej chyba. Małymi kroczkami, ale też przywyknie do tego, że mama musi iść choćby za potrzebą fizjologiczną. Ale do czego zmierzam - niemowlak oczywiście potrzebuje bliskości mamy czy taty choćby dlatego, że na początku występuje u niego lęk separacyjny, ale każde dziecko jest inne. To, że jedna matka ma czasem dość i jest przemęczona to nie powód żeby ją obrażać i poniżać na forum. Ja ją akurat rozumiem, bo mnie też się trafił jęczący model i wiem co to nieprzespane noce i brak wytchnienia za dnia. Może tobie trafił się anioł, a może masz osoby obok siebie gotowe ci w każdej chwili pomóc, a może masz panią do sprzątania w domu i kucharkę w jednym?! Gratuluję i dziękuj za to co masz. Ale jeśli masz w sobie choć troszkę empatii tudzież inteligencji emocjonalnej to spróbuj po prostu postawić się na naszym miejscu. Mój mąż pracuje i niestety też przez dzień nie może pomóc. W końcu ktoś musi pracować żebyśmy mieli co do gara włożyć. Tak więc nie zachowuj się tak jakbyś wszystkie rozumy pozjadała. To że ktoś ma po ludzku dość wcale nie oznacza, że nie kocha swojego dziecka - jakiekolwiek by ono nie było. Ja kocham nad życie mojego syna, ale też czasem mam serdecznie dość jego jęczenia. Jesteśmy tylko ludźmi!!!
Nie martw sie, padnij ze zmeczenia najlepiej niosac dziecko na rekach. Tu nie chodzi o niechec rodzica, ale o brak fizycznych sil. Kazdy czlowiek musi spac pare godzin na dobe, najlepiej polaczonych ze soba, by moc funkcjonowac. Jesli kobieta ma kazda noc zarwana, to jest tak zmeczona, ze moze zasnac i upasc, zemdlec nawet. Tu chodzi o to, ze jak ktos nie ma pomocy, a ma bardzo wymagajace dziecko, to jest fizycznie i psychicznie w torturze, i ciezko wtedy nie przejmowac sie, cieszyc z chwili. Jakby tobie kazali przez 5 miesiecy spac najwyzej 4 godziny na dobe, oczywiscie nie jednym ciagiem tylko w fragmentach - tu 30 min, tam godzinka - to bys zrozumiala co naprawde oznacza padac ze zmeczenia.
Ja tak mialam przez dwa lata. Oj bylo ciezko. Po drugich urodzinkach moj synek zaczal oddalac sie od cycusia, teraz pije tylko wode i od msca przesypia całe nocki ( ewentualnie napije sie wody raz ) i spi smacznie i ja nareszcie tez!!:) a jestem w piatym miesiacu wiec ciesze sie, ze w koncu odpoczywam jak nalezy:)
Przez płacz dzieci się komunikują! Czegoś mu trzeba, nie wolno być obojętnym. Może po prostu zaczęły wychodzić zęby powoli i mały jest bardzo wrażliwy na ból. Przede wszystkim dziecko CZUJE frustrację innych osób dlatego trzeba się opanować! Ja bym nie chciała takiej mamy co by mnie zostawiała w samotności. Ja swojego dziecka nigdy tak nie zostawiam a wielokrotnie byłam wykończona i zmęczona i też mam za sobą słaby czas po urodzeniu. Też tylko z mężem, bez pomocy innych więc wiem co mówię.
Zapytaj psychologa-pierwszy rok dziecka jest taki że mają być spełniane wszystkie potrzeby i reagowanie jak najczęstsze na wszystko bo buduje się w dziecku przekonanie że swiat jest bezpieczny a on sam ważny psychologicznie W innym wypadku nie bedxie filarów do budowania stabilnych i satysfakcjonujących relacji
Dziecko to nie przedmiot.
Po pierwsze zastanów się, być może jej coś dolega. Dzieci płaczą nie bez powodu. Swoim zachowaniem przekazujesz jej frustracje.
Po drugie sprobuj chusty. Masz dziecko przy sobie. Jest wtulone i śpi albo obserwuje a Ty masz wolne ręce.
I przestań wypisywać te paskudne rzeczy. Nie powinnaś mieć dzieci.
Po pierwsze zastanów się, być może jej coś dolega. Dzieci płaczą nie bez powodu. Swoim zachowaniem przekazujesz jej frustracje.
Po drugie sprobuj chusty. Masz dziecko przy sobie. Jest wtulone i śpi albo obserwuje a Ty masz wolne ręce.
I przestań wypisywać te paskudne rzeczy. Nie powinnaś mieć dzieci.
U mnie to ze starszym jest i było gorzej, młodsza jak się urodziła to przy nim jakby dziecka nie było.
nie martw się ja też mam też często dość. Myślę,że nie tylko ty tak czujesz. Staraj się znaleźć trochę czasu dla siebie, taka odskocznia pomaga.Dzieciaki potrafią wykończyć jak się z nimi jest non stop to już w ogóle.
A jęczeć i krzyczeć to starsze dopiero jak potrafią. Człowiek zmęczony po pracy chce spokoju, a tu dzieciarnia szaleje. No cóż uroki macierzyństwa. Zawsze są problemy, nie kończą się jak dziecko rośnie tylko zmieniają.
Ale ja staram się w tym wszystkim czasami spędzać czas np. tylko z mężem, gdzieś wyjść do kina czy na kawę. Mam możliwość-babcie.
Dla swojego zdrowia psychicznego pomyśl nad tym.Problem jak jesteś z wszystkim sama.
A moje też bezbutelkowe i starałam się "wytresować" żeby nie było wiszenia na cycku i nie dawać częściej niż co te 3 godz. Dało radę wtedy gdzieś wyjść, czasem karmiłam w tych pokoikach jak nie udało się uwinąć w czasie co sobie zaplanowałam i trzeba było nakarmić.
nie martw się ja też mam też często dość. Myślę,że nie tylko ty tak czujesz. Staraj się znaleźć trochę czasu dla siebie, taka odskocznia pomaga.Dzieciaki potrafią wykończyć jak się z nimi jest non stop to już w ogóle.
A jęczeć i krzyczeć to starsze dopiero jak potrafią. Człowiek zmęczony po pracy chce spokoju, a tu dzieciarnia szaleje. No cóż uroki macierzyństwa. Zawsze są problemy, nie kończą się jak dziecko rośnie tylko zmieniają.
Ale ja staram się w tym wszystkim czasami spędzać czas np. tylko z mężem, gdzieś wyjść do kina czy na kawę. Mam możliwość-babcie.
Dla swojego zdrowia psychicznego pomyśl nad tym.Problem jak jesteś z wszystkim sama.
A moje też bezbutelkowe i starałam się "wytresować" żeby nie było wiszenia na cycku i nie dawać częściej niż co te 3 godz. Dało radę wtedy gdzieś wyjść, czasem karmiłam w tych pokoikach jak nie udało się uwinąć w czasie co sobie zaplanowałam i trzeba było nakarmić.
no niestety nie mam takiej pomocnej instytucji jak babcie :/
wszędzie z dzieciakami idę :/ mąż w pracy od 10 do 21. więc cały dzień jestem zdana sama na siebie. jak mąż ma w tygodni dzień wolny to już się nie mogę go doczekać... ale wtedy jest jeżdżenie i załatwianie np. jakichś zaplanowanych spraw :/
marzę o tym żeby wyrwac się samej na głupie zakupy
jeszcze trochę a wywiozą mnie w kaftanie do wariatkowa ;)
nikt nie mówił, że macierzyństwo jest łatwe, lekkie i przyjemne ale tez że to jest po prostu katorga :/
wszędzie z dzieciakami idę :/ mąż w pracy od 10 do 21. więc cały dzień jestem zdana sama na siebie. jak mąż ma w tygodni dzień wolny to już się nie mogę go doczekać... ale wtedy jest jeżdżenie i załatwianie np. jakichś zaplanowanych spraw :/
marzę o tym żeby wyrwac się samej na głupie zakupy
jeszcze trochę a wywiozą mnie w kaftanie do wariatkowa ;)
nikt nie mówił, że macierzyństwo jest łatwe, lekkie i przyjemne ale tez że to jest po prostu katorga :/
i nie mam pojęcia co robić by po tej 21 się nie budziła i wariowała do 1-2 w nocy :/ bo widocznie ona traktuje ten sen po 21 jak drzemkę :/
czy zmodyfikować jej drzemki w dzień czy co?
ale jak?
młoda idzie spać ok. 10.30 śpi wtedy 2-3 godziny. potem wyje do następnej drzemki która jest ok. 16. śpi wtedy ok. 1-1,5 godziny.
wtedy się budzi i jęczy do 21-21,30 :/ no i tak jak pisałam pośpi sobie godzinę i jest maniana do 1-2 :/
czy zmodyfikować jej drzemki w dzień czy co?
ale jak?
młoda idzie spać ok. 10.30 śpi wtedy 2-3 godziny. potem wyje do następnej drzemki która jest ok. 16. śpi wtedy ok. 1-1,5 godziny.
wtedy się budzi i jęczy do 21-21,30 :/ no i tak jak pisałam pośpi sobie godzinę i jest maniana do 1-2 :/
bo dziecko to nie kuma,że w nocy trzeba spać, mu to rybka która godzina .Może staraj się skracać drzemki dzienne i ją jakoś "ustawić". Nie lecić zaraz do karmienia, przeczekać wycie w nocy.Jakoś unormować plan dnia. Na każde dziecko co innego działa, no i jej się to będzie zmieniać jak będzie rosła ale im starsze dziecko tym częściej wyje w nocy nie bo jest głodne tylko chce sobie z mamy zrobić smoczek, więc trzeba to ukracać. Ja musiałam tak zrobić bo bym miała każdą noc nieprzespaną. Mój starszy od urodzenia był terrorystą;)
jak miała drzemki w ciągu dnia 3xpo 15-20 minut (o różnych porach dnia) to spała ładnie w nocy. teraz jakoś poukładała sobie te drzemki, że ma o określonych godzinach to się w nocy popsuła :/
kiedyś narzekałam, że jak śpi po 15 minut to nic nie można było przy niej zrobić, a teraz jak śpi dłużej i się drzemki unormowały to jest jeszcze gorzej, bo w nocy nie śpi :/
dobrze, że 2 córa śpi dobrze w nocy i się nie budzi, no chyba, że chcę przetrzymać młodszą z jej wyciem to się wtedy starsza wybudzi :/
w ciągu doby śpię może z 3 godziny :/ w dzień też sobie nie pośpię bo trzeba się przecież starszą zająć :/
kiedyś narzekałam, że jak śpi po 15 minut to nic nie można było przy niej zrobić, a teraz jak śpi dłużej i się drzemki unormowały to jest jeszcze gorzej, bo w nocy nie śpi :/
dobrze, że 2 córa śpi dobrze w nocy i się nie budzi, no chyba, że chcę przetrzymać młodszą z jej wyciem to się wtedy starsza wybudzi :/
w ciągu doby śpię może z 3 godziny :/ w dzień też sobie nie pośpię bo trzeba się przecież starszą zająć :/
no i przez to że młoda nie chce żadnego smoczka to mnie traktuje jak smoczek :/ leżałaby sobie najchętniej tylko przy cycusiu :/
starszą jak była mała też "tresowałam" ;) ze spaniem. bo chciała być lulana... przeczytałam jakąś książkę... chyba "zaśnij w końcu" gdzie była metoda pozostawiania dziecka w łóżeczku i przychodzenia do niego co iles tam minut jak płakało. u nas poskutkowało. po 3 dniach córa nauczyła się, że jak ją odkładam do łóżeczka to ma spać. pobawiła się, "pogadała" a potem zasypiała.
młodsza też by się przydało podszkolić ;) ale jak mam to zrobić jak zaraz starsza się wybudza :/
starszą jak była mała też "tresowałam" ;) ze spaniem. bo chciała być lulana... przeczytałam jakąś książkę... chyba "zaśnij w końcu" gdzie była metoda pozostawiania dziecka w łóżeczku i przychodzenia do niego co iles tam minut jak płakało. u nas poskutkowało. po 3 dniach córa nauczyła się, że jak ją odkładam do łóżeczka to ma spać. pobawiła się, "pogadała" a potem zasypiała.
młodsza też by się przydało podszkolić ;) ale jak mam to zrobić jak zaraz starsza się wybudza :/
Nina, przejdź koniecznie na mleko modyfikowane... Musisz ją jakoś pokonać z akceptowaniem smoczka, próbuj do skutku. Będziesz miała przespane noce bez pobudek na karmienie, bo po butelce prześpi spokojnie 6 godzin lub więcej. W ciągu dnia też nagle odzyskasz bardzo dużo czasu. I będziesz mniej zmęczona fizycznie, ostatecznie karmienie piersią to wielki wysiłek.
Nina doskonale Cię rozumiem. moje dziecko też miało jazdy ze spaniem i jedzeniem. nie marudziła tylko na rękach. w dzień mało spała (nigdy w wózku, którego swoją drogą nienawidziła), a wieczorem budziła się (najpierw obowiązkowo godzinny koncert) po godzinie i jazda. na samą myśl, że wieczór się zbliża zaczynałam się denerwować.
odstawienie od piersi nic nie dało.
butelki też nie chciała, ssała, ale nie połykała, chyba ze 3 miesiące się męczyłam, aż pewnego dnia pociągnęła i tyle (miała 7 miesięcy).
do 2 lat nie przespała nocy, sto razy się budziła na mleko (po 2 urodzinach bach i śpi całą noc).
skutecznie zniechęciła mnie do dalszego powiększania rodziny....
wiem, że to marne pocieszenie, ale minie i Twojej;) trzymam kciuki.
odstawienie od piersi nic nie dało.
butelki też nie chciała, ssała, ale nie połykała, chyba ze 3 miesiące się męczyłam, aż pewnego dnia pociągnęła i tyle (miała 7 miesięcy).
do 2 lat nie przespała nocy, sto razy się budziła na mleko (po 2 urodzinach bach i śpi całą noc).
skutecznie zniechęciła mnie do dalszego powiększania rodziny....
wiem, że to marne pocieszenie, ale minie i Twojej;) trzymam kciuki.
Już 5 miesięcy przekonuję ją do smoczka. Dla mnie to by było jak zbawienie. Mam pełno smoków ale żadnego nie chce.
Z butlą też walczę :/
Choć wydajjei się że się najada bo mawet jak buczy w dzień albo w nocy się budzi to wcale nie chce jeść. Odwraca głowę albo chce się tylko poprzytulać do cycusia :/
Ale dobrze by było gdyby chciała butlę bo mąż mógłby do niej wstać i nakarmić albo bym po prostu wyjśC gdzieś.
Ale już jestem tak zdesperowana i chcę wyjść z domu sama że zaczęłam jej rozszeżać dietę. Dziś dostała pierwszy raz marchewkę. Teraz tylko czekam na wprowadzenie kaszek ;)
Z butlą też walczę :/
Choć wydajjei się że się najada bo mawet jak buczy w dzień albo w nocy się budzi to wcale nie chce jeść. Odwraca głowę albo chce się tylko poprzytulać do cycusia :/
Ale dobrze by było gdyby chciała butlę bo mąż mógłby do niej wstać i nakarmić albo bym po prostu wyjśC gdzieś.
Ale już jestem tak zdesperowana i chcę wyjść z domu sama że zaczęłam jej rozszeżać dietę. Dziś dostała pierwszy raz marchewkę. Teraz tylko czekam na wprowadzenie kaszek ;)
Nina nie doradzę nic poza tym,że napiszę iż przechodziłam to samo.Dziecko od urodzenia płaczące,mało śpiące w dzień, z pobudkami w nocy do prawie 4 roku życia.Ciągłe histerie,bunty,jęki płacze itp. Znosiłam wszystko dzielnie raz lepiej raz gorzej czekając na to aż podrośnie,wyrośnie,przejdzie bunt 2,3 4 latka,dojrzeje bo takie mam dziecko.
Szukałam w sobie przyczyny,zastanawiałam się co robię źle... słuchałam,że jest rozpieszczona.
Wytrzymałam do 6 roku życia i udałam się do psychologa. Sama potem z dzieckiem.
Diagnoza - zaburzenia integracji sensorycznej z ogromną nadwrażliwością dotykową.
Ćwiczenia,terapia i po pół roku mam inne dziecko w domu o poprawie jakości życia rodzinnego nie wspomnę.
Absolutnie nie mówię że każde dziecko płaczące marudzące ma zaburzenia SI ale może warto poczytać przyjrzeć się tematowi bo czasami tak nie wiele może zmienić tak wiele.
Ja wybierałam się do psychologa gdy córka miała 3 lata ale zrezygnowałam i bardzo tego żałuję. I strasznie żałuję,że nie wpadłam wcześniej na jakiekolwiek informacje w tym temacie.
Jeśli chcesz więcej info podaj maila.
Pozdrawiam.
Szukałam w sobie przyczyny,zastanawiałam się co robię źle... słuchałam,że jest rozpieszczona.
Wytrzymałam do 6 roku życia i udałam się do psychologa. Sama potem z dzieckiem.
Diagnoza - zaburzenia integracji sensorycznej z ogromną nadwrażliwością dotykową.
Ćwiczenia,terapia i po pół roku mam inne dziecko w domu o poprawie jakości życia rodzinnego nie wspomnę.
Absolutnie nie mówię że każde dziecko płaczące marudzące ma zaburzenia SI ale może warto poczytać przyjrzeć się tematowi bo czasami tak nie wiele może zmienić tak wiele.
Ja wybierałam się do psychologa gdy córka miała 3 lata ale zrezygnowałam i bardzo tego żałuję. I strasznie żałuję,że nie wpadłam wcześniej na jakiekolwiek informacje w tym temacie.
Jeśli chcesz więcej info podaj maila.
Pozdrawiam.
Patrycja, sądzę, że 4 godziny spania w ciągu dnia to dla 5 miesięcznego dziecka nie jest przesada. No ale może dla niej jest ;)
Jak ją wybudzę z drzemki to jest jeszcze gorzej bo jest niedospana.
zresztą jak spała w ciągu dnia 3xpo 15 minut to tez była jęcząca, tylko że w nocy lepiej spała ...
Asia, należymy do OWI, uczęszczamy na rehabilitację bo córa przy porodzie miała złamanie obojczyka więc potrzebna była rehabilitacja rączki. W pakiecie jest również neurolog, logopeda i psycholog. byłam u wszystkich i nie widzą żadnych nieprawidłowości. Może jak będę na następnej wizycie u psychologa to się głębiej podpytam, bo w sumie od ostatniej wizyty minęło 3 mies.
Jak ją wybudzę z drzemki to jest jeszcze gorzej bo jest niedospana.
zresztą jak spała w ciągu dnia 3xpo 15 minut to tez była jęcząca, tylko że w nocy lepiej spała ...
Asia, należymy do OWI, uczęszczamy na rehabilitację bo córa przy porodzie miała złamanie obojczyka więc potrzebna była rehabilitacja rączki. W pakiecie jest również neurolog, logopeda i psycholog. byłam u wszystkich i nie widzą żadnych nieprawidłowości. Może jak będę na następnej wizycie u psychologa to się głębiej podpytam, bo w sumie od ostatniej wizyty minęło 3 mies.
Nie mówię, że dla każdego 5 miesięcznego dziecka, ale ewidentnie dla tego konkretnego tak. Skoro wcześniej spała w nocy lepiej, to chyba o czymś świadczy. Autorka przynajmniej by się choć trochę wysypiała w nocy. Może w dzień mała by bardziej jęczała, ale przy drugim dziecku i tak musi być w dzień na nogach..Chociaż w nocy by odpoczęła. Niektóre dzieci nie potrzebują aż tyle snu. Ze swojej strony życzę powodzenia, kiedyś jej przejdzie :)
Próbowałaś w nocy nie odkładać młodej do łóżeczka, tylko spać z nią? Może zwyczajnie chce się przytulić i czuć Twoje ciepło/bicie serca? (Nasz spał z nami 15 m-cy, przesypiał całe noce odkąd skończył ok m-c, półtora)y
Czy miała badania pod kątem refluksu? Może jedzenie jej się cofa i to ją męczy?
Albo jest za ciepło w pokoju(+suche powietrze) i ciągle chce pić, więc dlatego co chwilę chce cyca?
Często przy dzieciach bezbutelkowych lepiej żeby na początku karmił butlą ktoś inny - żeby dziecko nie czuło piersi mamy. Może Mąż mógłby wziąć kilka dni urlopu żeby Ci pomóc? Wtedy moglibyście spróbować.
Co pediatra na to?
Czy miała badania pod kątem refluksu? Może jedzenie jej się cofa i to ją męczy?
Albo jest za ciepło w pokoju(+suche powietrze) i ciągle chce pić, więc dlatego co chwilę chce cyca?
Często przy dzieciach bezbutelkowych lepiej żeby na początku karmił butlą ktoś inny - żeby dziecko nie czuło piersi mamy. Może Mąż mógłby wziąć kilka dni urlopu żeby Ci pomóc? Wtedy moglibyście spróbować.
Co pediatra na to?
Dla kogo jest to Centrum?
Wspieramy, wspomagamy i rozwijamy rozwój dzieci i młodzieży oraz trud ich rodziców na drodze wychowania i edukacji.
Pomagamy dzieciom i młodzieży z różnorodnymi zakłóceniami rozwojowymi, trudnościami w nauce, problemami w zachowaniu, w tym także niepełnosprawnym. Równocześnie wspieramy rodziców służąc fachowymi poradami i konsultacjami.
Co czyni nasz model pracy wyjątkowym?
Wartością, jaką oferujemy, jest indywidualizacja pracy i ścisłe dostosowanie form zajęć oraz programów terapeutycznych do potrzeb podopiecznych. Dysponujemy nowoczesną bazą diagnostyczną i terapeutyczną. Nie ma jednego modelu pracy doskonałego dla wszystkich, ilu naszych podopiecznych tyle dróg do sukcesu.
Skąd wywodzi się kadra?
Kadrę naszego ośrodka stanowią doświadczeni specjaliści, od wielu lat pracujący na rzecz dzieci i rodzin, wciąż doskonalący warsztat pracy, otwarci, życzliwi i zdeterminowani: psychologowie, pedagodzy, logopedzi, terapeuci, fizjoterapeuci i nauczyciele.
Centrum Psychologiczno-Pedagogicznego "Osowa" w Gdańsku prowadzi Osowa Centrum Sp. z o.o.
Jakie są zasady współpracy?
Zapraszamy wszystkich chętnych. Nie jest potrzebne skierowanie. Zajęcia są odpłatne.
Czy zdobyć można tu zaświadczenie?
Centrum nie wydaje zaświadczeń o mocy opinii czy orzeczenia psychologiczno-pedagogicznego, które dają prawo do dostosowania form sprawdzianu i egzaminów zewnętrznych. Opracowujemy natomiast szczegółowe opinie pedagogiczne i psychologiczne na podstawie wywiadu, prób diagnostycznych, obserwacji i wytworów pracy dziecka.
Centrum Psychologiczo Pedagogiczne "Osowa"
ul. Szalupowa 5B
80-299 Gdańsk-Osowa
Tel: 690-848-800
sekretariat@osowacentrum.pl
Wspieramy, wspomagamy i rozwijamy rozwój dzieci i młodzieży oraz trud ich rodziców na drodze wychowania i edukacji.
Pomagamy dzieciom i młodzieży z różnorodnymi zakłóceniami rozwojowymi, trudnościami w nauce, problemami w zachowaniu, w tym także niepełnosprawnym. Równocześnie wspieramy rodziców służąc fachowymi poradami i konsultacjami.
Co czyni nasz model pracy wyjątkowym?
Wartością, jaką oferujemy, jest indywidualizacja pracy i ścisłe dostosowanie form zajęć oraz programów terapeutycznych do potrzeb podopiecznych. Dysponujemy nowoczesną bazą diagnostyczną i terapeutyczną. Nie ma jednego modelu pracy doskonałego dla wszystkich, ilu naszych podopiecznych tyle dróg do sukcesu.
Skąd wywodzi się kadra?
Kadrę naszego ośrodka stanowią doświadczeni specjaliści, od wielu lat pracujący na rzecz dzieci i rodzin, wciąż doskonalący warsztat pracy, otwarci, życzliwi i zdeterminowani: psychologowie, pedagodzy, logopedzi, terapeuci, fizjoterapeuci i nauczyciele.
Centrum Psychologiczno-Pedagogicznego "Osowa" w Gdańsku prowadzi Osowa Centrum Sp. z o.o.
Jakie są zasady współpracy?
Zapraszamy wszystkich chętnych. Nie jest potrzebne skierowanie. Zajęcia są odpłatne.
Czy zdobyć można tu zaświadczenie?
Centrum nie wydaje zaświadczeń o mocy opinii czy orzeczenia psychologiczno-pedagogicznego, które dają prawo do dostosowania form sprawdzianu i egzaminów zewnętrznych. Opracowujemy natomiast szczegółowe opinie pedagogiczne i psychologiczne na podstawie wywiadu, prób diagnostycznych, obserwacji i wytworów pracy dziecka.
Centrum Psychologiczo Pedagogiczne "Osowa"
ul. Szalupowa 5B
80-299 Gdańsk-Osowa
Tel: 690-848-800
sekretariat@osowacentrum.pl
Coś z tą nadwrażliwością sensoryczną faktycznie jest na rzeczy. Moja córka przespała całą noc dopiero w wieku 4 LAT!! Dodam, że jest wrażliwym dzieckiem, uzdolnionym muzycznie i bardzo wyczuloną na hałas, mocne kolory. Jako niemowlak budziła się co 20 minut, potem jako kilkulatka - 3-4 razy. Chodziłam jak zombie i tylko się zastanawiałam jak długo tak pociągnę. Teraz ma 4 lata i 4 miesiące i jest zdecydowanie lepiej ale muszę baaaaardzo uważać na ilość wrażeń w ciągu dnia.
Wystarczy całodzienny wyjazd na lody i plac zabaw i wiem, że noc z głowy bo będzie to po swojemu przeżywać. Taka uroda :)
Aaaaa jeszcze powiem, że moja przyjaciółka ma chłopca ...też bardzo wrażliwy, również muzycznie - i problem ze spaniem w nocy i lękami nocnymi taki sam jak u mnie. W wieku 4 lat - też się u nich uspokoiło.
Wystarczy całodzienny wyjazd na lody i plac zabaw i wiem, że noc z głowy bo będzie to po swojemu przeżywać. Taka uroda :)
Aaaaa jeszcze powiem, że moja przyjaciółka ma chłopca ...też bardzo wrażliwy, również muzycznie - i problem ze spaniem w nocy i lękami nocnymi taki sam jak u mnie. W wieku 4 lat - też się u nich uspokoiło.
z dzieckiem nie chcę spać w jednym łóżku, wolę już chyba wstawać...
co do refluksu to młoda brała debridat, ale zmieniliśmy na Gastrotuss baby bo tego pierwszego pić nie chciała
w mieszkaniu mamy ok. 19-20 stopni więc za ciepło jej raczej nie jest
no i zaopatrzyliśmy się w nawilżacz powietrza
jutro idziemy na szczepienie to pogadam z pediatrą o tym
w lutym mamy wizytę u psychologa w OWI to też nakreślę problem
no i spróbuje skrócić jej te drzemki. ale wczoraj długo w dzień nie pospała i znów poszła spać o 0.40 :/ ale za to spała z 2 przerwami do 10 :) więc się wkońcu wyspałam bo starsza córa też spała do 10 :)
co do refluksu to młoda brała debridat, ale zmieniliśmy na Gastrotuss baby bo tego pierwszego pić nie chciała
w mieszkaniu mamy ok. 19-20 stopni więc za ciepło jej raczej nie jest
no i zaopatrzyliśmy się w nawilżacz powietrza
jutro idziemy na szczepienie to pogadam z pediatrą o tym
w lutym mamy wizytę u psychologa w OWI to też nakreślę problem
no i spróbuje skrócić jej te drzemki. ale wczoraj długo w dzień nie pospała i znów poszła spać o 0.40 :/ ale za to spała z 2 przerwami do 10 :) więc się wkońcu wyspałam bo starsza córa też spała do 10 :)
Myślę,że każda z nas ma takie chwilę.Jak przeczytałam tutuł wątku to pomyślałam że ja też mogłbym taki założyć.
Ja z kolei mam dość swojego 5-latka z którym od zawsze miałam problem.Jak był malutki to było bardzo ciężki,on nie uleżał choćby na chwilę,zawsze trzeba było go nosić,przy tym ruchliwy to za mało powiedziane,zabawkami wogóle do 2 roku życia nie interesował się,a dom wyglądał jak po trzęsieniu ziemi,wszelkie kable,rzeczy z szuflad powyciągane,kwiaty obskubane,garnki z szafek wywleczone,to było jego spędzanie czasu całe dnie,zabawki leżały i się kurzyły.Do tego niejadek straszny,wiecznie biegałam za nim z jedzeniem bo był tak żywy a jeść nie chciał i tak jest do dziś,ciągle tylko zmuszam bo inaczej by niczego nie jadł,do tego nadpobudliwy i ciągle histeryzuje,nie sposób z nim w domu wytrzymać,dalej mało co się bawi,wiecej skacze,wariuje,krzyczy...To dopiero dziecko...
Teraz mam 4-miesięcznego,ten z kolei ma problemy ze snem,ale jest o wiele spokojniejszy,nie tak ruchliwy,poleży,zajmie,się sam sobą choćby na chwilę,tylko te jego niespanie,w nocy pobudki co 2-3 godziny a czasem jest tydzień że co godzina,też uśpić ciężko,na noc zamiast iść spać to budzi się po godzinie.Chodzę nie wyspana,może z 3-4 na dobę śpię,na 10 rat oczywiście.Starszy wariuje,mały nie ma spokoju,spać nie może,wieczorne usypianie to koszmar bo wtedy problem z jednym i drugim,wiecznie nerwy,stres.A jestem z nimi sama na wieczór i w nocy,mąż pracuje,też jesteśmy sami na siebie zdani i też marzę o jakimś wyjściu bez dzieci.W dodatku bez znajomych bo mieszkamy za granicą,można zwariować,osiwieć,też mam dość.
Czytając opowieści innych jest nam łatwiej pózniej,że ktoś może mieć gorzej,albo podobnie,że nie jest się samym ze swoimi problemami.
Ja z kolei mam dość swojego 5-latka z którym od zawsze miałam problem.Jak był malutki to było bardzo ciężki,on nie uleżał choćby na chwilę,zawsze trzeba było go nosić,przy tym ruchliwy to za mało powiedziane,zabawkami wogóle do 2 roku życia nie interesował się,a dom wyglądał jak po trzęsieniu ziemi,wszelkie kable,rzeczy z szuflad powyciągane,kwiaty obskubane,garnki z szafek wywleczone,to było jego spędzanie czasu całe dnie,zabawki leżały i się kurzyły.Do tego niejadek straszny,wiecznie biegałam za nim z jedzeniem bo był tak żywy a jeść nie chciał i tak jest do dziś,ciągle tylko zmuszam bo inaczej by niczego nie jadł,do tego nadpobudliwy i ciągle histeryzuje,nie sposób z nim w domu wytrzymać,dalej mało co się bawi,wiecej skacze,wariuje,krzyczy...To dopiero dziecko...
Teraz mam 4-miesięcznego,ten z kolei ma problemy ze snem,ale jest o wiele spokojniejszy,nie tak ruchliwy,poleży,zajmie,się sam sobą choćby na chwilę,tylko te jego niespanie,w nocy pobudki co 2-3 godziny a czasem jest tydzień że co godzina,też uśpić ciężko,na noc zamiast iść spać to budzi się po godzinie.Chodzę nie wyspana,może z 3-4 na dobę śpię,na 10 rat oczywiście.Starszy wariuje,mały nie ma spokoju,spać nie może,wieczorne usypianie to koszmar bo wtedy problem z jednym i drugim,wiecznie nerwy,stres.A jestem z nimi sama na wieczór i w nocy,mąż pracuje,też jesteśmy sami na siebie zdani i też marzę o jakimś wyjściu bez dzieci.W dodatku bez znajomych bo mieszkamy za granicą,można zwariować,osiwieć,też mam dość.
Czytając opowieści innych jest nam łatwiej pózniej,że ktoś może mieć gorzej,albo podobnie,że nie jest się samym ze swoimi problemami.
Najważniejsze, to mówić głośno, że Mamy mają prawo mieć dość swoich dzieci ;) I że to jest normalne :] nie jesteśmy przez to wyrodnymi matkami :] tylko zmęczonymi ;)
Osobiście znam tylko jedną, która (podobno) nigdy nie miała dzieci dosyć - a ma ich 8 ;)
__________
Nina - a jak ubierasz Małą do snu?
u nas 19-20'C to za dużo jak na noc ;) śpimy przy ok 17'C :]
teraz właśnie mam 19,5'C w pokoju, tylko dlatego, że siedzę przy kompie pod oknem, więc okno zamknęłam ;) a tak zwykle jest uchylone - jedna lub 2 części (nawet w nocy)
Osobiście znam tylko jedną, która (podobno) nigdy nie miała dzieci dosyć - a ma ich 8 ;)
__________
Nina - a jak ubierasz Małą do snu?
u nas 19-20'C to za dużo jak na noc ;) śpimy przy ok 17'C :]
teraz właśnie mam 19,5'C w pokoju, tylko dlatego, że siedzę przy kompie pod oknem, więc okno zamknęłam ;) a tak zwykle jest uchylone - jedna lub 2 części (nawet w nocy)
no kocham tą moją szarańczę ;) jedną i drugą, życie bym za nie oddała, ale czasem mam ochotę trzasnąć drzwiami i uciec ;)
młodą ubieram do spania w body na długi rękaw a na to śpioszki, albo w body na krótki rękawek i pajaca. ciuszki są bawełniane, nie sa grube polarowe. przykrywam ją kocykiem, też nie jest gruby
młodą ubieram do spania w body na długi rękaw a na to śpioszki, albo w body na krótki rękawek i pajaca. ciuszki są bawełniane, nie sa grube polarowe. przykrywam ją kocykiem, też nie jest gruby
Nina po piuerwsze jestes notorycznie niewyspana i przemeczona, po drugie przemeczona i niewyspana itd.
wyspanie bardzo wplywa na nasze samopoczucie.
ja z synem spalam mimo ze tez nie chcialam, ale moze to jest potrzeba bepieczenstwa, przyzwyczai sie do przesypiania nocy to moze bedzie po niedlugim czasie spala w swoim lozeczku. lepiej dospac sie z dzieckiem u boku inz sie nie wysypiac notorycznie.
moj syn lepiej spal kiedy zasypial u mojego boku, a potem ja wstawalam i spal dalej, i tak w kolko
wyspanie bardzo wplywa na nasze samopoczucie.
ja z synem spalam mimo ze tez nie chcialam, ale moze to jest potrzeba bepieczenstwa, przyzwyczai sie do przesypiania nocy to moze bedzie po niedlugim czasie spala w swoim lozeczku. lepiej dospac sie z dzieckiem u boku inz sie nie wysypiac notorycznie.
moj syn lepiej spal kiedy zasypial u mojego boku, a potem ja wstawalam i spal dalej, i tak w kolko
żebyś wiedziała ile razy ja miałam dość i chciałam gdzieś wyjechać, zostawić wszystko, trzasnąć drzwiami i się nie oglądać za siebie... ;P dwa razy nawet "wyjechałam" na kilka godzin ;) (ale przygotowana, że może i na kilka dni)
ale jak mi ciśnienie opadło, to wracałam ;)
oczywiście nie oznacza to, że nie kocham mojego Dziecia :] bo kocham i byłabym gotowa rozszarpać gdyby ktoś chciał Go skrzywdzić lub gdyby Go skrzywdził... I oczywiście jak większość matek oddałabym organy/życie gdyby była taka potrzeba ;)
ale jak teraz siedzi w domu 2 tygodnie z powodu ospy.... ;P to nie mogę się doczekać kiedy pójdzie do przedszkola ;)
_____
co do ubierania - zrezygnowałabym z bodziaka pod pajacem :] nasz Młody nigdy nie miał 2 warstw do spania(w domu, bo na działce jak było chłodniej to co innego) :] i Młody bardzo długo spal pod samym kocem - takim milutkim z mikrofibry :] (wtedy temp. w pokoju była ok 19'C) http://img24.imageshack.us/img24/7746/2tq8.jpg
ale jak mi ciśnienie opadło, to wracałam ;)
oczywiście nie oznacza to, że nie kocham mojego Dziecia :] bo kocham i byłabym gotowa rozszarpać gdyby ktoś chciał Go skrzywdzić lub gdyby Go skrzywdził... I oczywiście jak większość matek oddałabym organy/życie gdyby była taka potrzeba ;)
ale jak teraz siedzi w domu 2 tygodnie z powodu ospy.... ;P to nie mogę się doczekać kiedy pójdzie do przedszkola ;)
_____
co do ubierania - zrezygnowałabym z bodziaka pod pajacem :] nasz Młody nigdy nie miał 2 warstw do spania(w domu, bo na działce jak było chłodniej to co innego) :] i Młody bardzo długo spal pod samym kocem - takim milutkim z mikrofibry :] (wtedy temp. w pokoju była ok 19'C) http://img24.imageshack.us/img24/7746/2tq8.jpg
poczekam jeszcze z tym spaniem w jednym łóżku z dzieckiem ;) z początku ładnie spała w nocy. od jakiegoś miesiąca wszystko stanęło na głowie i się poprzestawiało :/ liczę, że dobre czasy wrócą ;) no można napisać, że się łudzę, ale cóż ;)
dziś młoda spała przy pierwszej drzemce 1,5 godz a teraz miała drugą i obudziła się po 0,5 godzinie.
zobaczymy jak będzie wieczorem. wykąpię ją ok. 20 i zbaczymy
no i teraz od 2 dni młoda nauczyła się przewracać z plecków na brzuszek co co chwila uskutecznia ;) a za hwilę lament bo już nie chce leżeć na brzuszku ;) więc teraz jeszcze musze biegac ją przekręcać ;)
dziś młoda spała przy pierwszej drzemce 1,5 godz a teraz miała drugą i obudziła się po 0,5 godzinie.
zobaczymy jak będzie wieczorem. wykąpię ją ok. 20 i zbaczymy
no i teraz od 2 dni młoda nauczyła się przewracać z plecków na brzuszek co co chwila uskutecznia ;) a za hwilę lament bo już nie chce leżeć na brzuszku ;) więc teraz jeszcze musze biegac ją przekręcać ;)
dzięki dziewczyny że mogłam się wygadać, myślałam, że na starcie będę zlinczowana ;) dużo mi to dało że jednak ktoś mnie rozumie ;)
spróbuję ubrać ją dziś w mniejszą ilość ubrań na noc :)
i może spróbuję jej dać do spania kojkojkę ;) tzn. pieluszkę żeby sobie pomiętosiła ;) bo dziś mąż ją zapatulił wokół głowy i jakoś szybciej zasnęła jak szła na drzemkę
spróbuję ubrać ją dziś w mniejszą ilość ubrań na noc :)
i może spróbuję jej dać do spania kojkojkę ;) tzn. pieluszkę żeby sobie pomiętosiła ;) bo dziś mąż ją zapatulił wokół głowy i jakoś szybciej zasnęła jak szła na drzemkę
powodzenia ;)
nasz do tej pory (we wrześniu skończył 4 lata) śpi ZAWSZE z przynajmniej 1 Manią ;) (widać na zdjęciu - przytulanka szmaciana, pomarańczowo-zielona, z głową - ma takie dwie sztuki) i ta jedna, to opcja dopuszczalna tylko latem - gdy jedna Mania jest w domu, a druga na działce - żeby nie wozić ;)
nawet do przedszkola codziennie zabiera jedną Manię ;)
nasz do tej pory (we wrześniu skończył 4 lata) śpi ZAWSZE z przynajmniej 1 Manią ;) (widać na zdjęciu - przytulanka szmaciana, pomarańczowo-zielona, z głową - ma takie dwie sztuki) i ta jedna, to opcja dopuszczalna tylko latem - gdy jedna Mania jest w domu, a druga na działce - żeby nie wozić ;)
nawet do przedszkola codziennie zabiera jedną Manię ;)
Nina, pewnie nie napiszę nic, czego nie wiesz, ale jak ja miałam problem, żeby nauczyć dziecko butli to ostatnią rzeczą, jaka pomogła (wcześniej też wypróbowałam kilka różnych butelek co rzecz jasna, nie dało efektu) był najzwyklejszy żółty smok - ponoć dla piersiowych dzieci często te silikonowe, przeźroczyste smoki są za twarde do ssania.
Poza tym to chyba każda mama ma czasem dość - jestem mamą dość grzecznego i niekłopotliwego dziecka, ale nam też zdarza się mieć czasem gorszy okres :/
Trzymam kciuki :)
Poza tym to chyba każda mama ma czasem dość - jestem mamą dość grzecznego i niekłopotliwego dziecka, ale nam też zdarza się mieć czasem gorszy okres :/
Trzymam kciuki :)
Nina, pewnie nie napiszę nic, czego nie wiesz, ale jak ja miałam problem, żeby nauczyć dziecko butli to ostatnią rzeczą, jaka pomogła (wcześniej też wypróbowałam kilka różnych butelek co rzecz jasna, nie dało efektu) był najzwyklejszy żółty smok - ponoć dla piersiowych dzieci często te silikonowe, przeźroczyste smoki są za twarde do ssania.
Poza tym to chyba każda mama ma czasem dość - jestem mamą dość grzecznego i niekłopotliwego dziecka, ale nam też zdarza się mieć czasem gorszy okres :/
Trzymam kciuki :)
Poza tym to chyba każda mama ma czasem dość - jestem mamą dość grzecznego i niekłopotliwego dziecka, ale nam też zdarza się mieć czasem gorszy okres :/
Trzymam kciuki :)
Nina - nasza Mania to szmacianka przytulanka Taf Toys :) niestety od jakiegoś czasu nie do kupienia... Ale inne firmy też mają coś takiego. Nawet w rossmannie :)
Z doświadczenia swojego i Forumek - najlepiej kupić dwie ;) bo po jakimś czasie coś się może jednej przetrafić i będzie problem ;) kilka razy Forumki szukały dokładnie takich sztuk jak miały i był problem ;) a dzieci nie chciały nowych, innych ;)
Z doświadczenia swojego i Forumek - najlepiej kupić dwie ;) bo po jakimś czasie coś się może jednej przetrafić i będzie problem ;) kilka razy Forumki szukały dokładnie takich sztuk jak miały i był problem ;) a dzieci nie chciały nowych, innych ;)
jak nie spisz z dzieckiem to lepiej nie idź w to. Moja siostra nie mogła się od dziecka uwolnić do 3 roku życia przez to,że wpuściła je do łóżka;)
Dziecku można okazywać czułość na wiele sposobów, nie jestem za wspólnym spaniem. Mieliśmy łóżeczko blisko łóżka naszego w tym samym pokoju, a potem przeprowadzaliśmy do swojego pokoju tak ok 2 roku życia jedno i drugie
Dziecku można okazywać czułość na wiele sposobów, nie jestem za wspólnym spaniem. Mieliśmy łóżeczko blisko łóżka naszego w tym samym pokoju, a potem przeprowadzaliśmy do swojego pokoju tak ok 2 roku życia jedno i drugie
Na szybko szukam w telefonie :) tu niby jeszcze są (inny kolor) http://www.ninoshop.pl/142,taf-toys-przytulanka-szmacianka.html
http://akpolbaby.pl/pl/szukaj?orderby=position&orderway=desc&search_query=przytulanka+szmacianka&submit_search=Szukaj
http://www.zabawkolandia.sklep.pl/index.php?main_page=index&cPath=202_107&zenid=1b004e2d3c6eb650a11aa45c6ea8f5e1
http://akpolbaby.pl/pl/szukaj?orderby=position&orderway=desc&search_query=przytulanka+szmacianka&submit_search=Szukaj
http://www.zabawkolandia.sklep.pl/index.php?main_page=index&cPath=202_107&zenid=1b004e2d3c6eb650a11aa45c6ea8f5e1
Ze spaniem z dzieckiem to zalezy od dziecka. Ja ze swoim synem spalam 2 lata. Czasem cala noc razem albo lozko obok lozeczka i jak potrafil to przychodzil do mnie sie przytulic. Jak skonczyl 25miesiecy kupilismy mu wlasne lozko auto i wynioslam sie z jego pokoju do meza. Kilka nocy musialam wstac i poglaskac ale teraz generalnie spi sam. Mysle ze separacje w nocy gorzej ja przezylam niz on:-) z drugim dzieckiem tez.bede spac. Nie dosc ze.jest to wygodne przy karmieniu to obie strony czerpia z tego korzysci.
o dzięki AgusiaGda :) przejadę się do Akpolu :)
ja jak byłam u rodziny kiedyś w gościach to przez 2 noce spałam ze starszą córą. miała chyba wtedy może z roczek. powiedziałam nigdy więcej ;) po tych 2 nocach wolałam sobie zrobić posłanie na podłodze i spać tam :P córa spała na łóżku ;)
a co do żółtego smoka to musze spróbować :) on jest z lateksu czy kauczuku?
ja jak byłam u rodziny kiedyś w gościach to przez 2 noce spałam ze starszą córą. miała chyba wtedy może z roczek. powiedziałam nigdy więcej ;) po tych 2 nocach wolałam sobie zrobić posłanie na podłodze i spać tam :P córa spała na łóżku ;)
a co do żółtego smoka to musze spróbować :) on jest z lateksu czy kauczuku?
Ehhh jakbym czytala o sobie 3 lata temu,moja tez nie chciala spac w dsien i w nocy, spala jedynie na spacerach a jak nie spala to jeczala, buczala i marudzila wiec zawierucha, deszcz, snieg nie ma zmiluj spacer musial byc. Tak jak u Ciebie, mata, lezaczek, grzechotki , zabawki moglyby nie istniec, najlepiej jej byl ona rekach. Moglam sobie jakis krokomierz kupic bo spore km robilam po mieszkaniu z nia :) dopiero sie uspokoila jak zaczela byc mobiln czyli pelzac. Ciezko wspominam pierwsze miesiace,do tego kolki :/ bylam niewyspana, sfrustrowana, przemeczona i tez wiele. razy chcialam trzasnac drzwiami. Po takim dniu jal maz przychodzil do domu, dostawal dziecko a ja musialam wyjsc przewietrzyc mozg :) zapisalam sie na fitnes, silownie bo musialam wyjsc z domu. Wiadomo przy 2 to jest jednak trudno.
Teraz drugie dziecko to aniol. Wczesniej nie moglam sobie nawet wyobrazic ze dziecko w lezaczku moze polezec 30 min , na macie kolejne 30 min,na brzuszku 15 min , z grzechotka w reku kolejne, nastepne karmienie spanie itd . Takze sprawiedliwosc w przyrodzie jednak jest
Teraz drugie dziecko to aniol. Wczesniej nie moglam sobie nawet wyobrazic ze dziecko w lezaczku moze polezec 30 min , na macie kolejne 30 min,na brzuszku 15 min , z grzechotka w reku kolejne, nastepne karmienie spanie itd . Takze sprawiedliwosc w przyrodzie jednak jest
Dziewczyny dobre rady daja, poprobuj moze cos u ciebie poskutkuje, jakis spossob na twojego uparciucha na pewno jest.
No i niestety duze poklady cierpliwosci musisz miec :(
Co do spania to ja zawsze zakladam do spania tylko pajaca, bez zadnych bodziakow i przykrywam kolderka, a no i moja uwoelbia spac na brzuchu , potrafi tak przespac 10 h w ogole sie nie budzac.
No i niestety duze poklady cierpliwosci musisz miec :(
Co do spania to ja zawsze zakladam do spania tylko pajaca, bez zadnych bodziakow i przykrywam kolderka, a no i moja uwoelbia spac na brzuchu , potrafi tak przespac 10 h w ogole sie nie budzac.
no właśmie... trzeba próbować co poskutkuje bo każde dziecko jest inne, ja na przykład uparcie utrzymywałam temp ok 18-19 w sypialni bo tak mi powiedziała pediatra że najzdrowiej a po kilku miesiącach jak się zapomniałam i zrobiło się cieplej to okazało się, że moja córcia lubi jak jest ciepło i lepiej śpi jak ma 21 stopni :)
to samo z drzemkami, niektóre dzieci (bez wątpienia moja) jak są niedospane w dzień to mają problem z nocnym spaniem
coś na pewno zadziała :)
moja mała nie jest takim tyranem ale też niezła z niej agentka i muszę przyznać, że to co pomaga ją jakoś trzymać w ryzach to plan dnia i stałe rytuały a, że ma już 15 miesięcy więc jest trochę prościej bo więcej rozumie z tego co się mówi i jak nie chce w nocy spać to idzie do niej tata (jak mnie zobaczy to histeria na całego :)) i spokojnie tłumaczy że pora spać po czym wychodzi, jest minuta ryku i cisza :)
codziennie jakieś nowe kombinacje i wieczna próba sił ale cierpliwość i konsekwencja i parę trików (takich jak temperatura w pooju czy ulubiona maskotka w łóżeczku) pomagają
trzymam kciuki za przespane choć kilka godzin bo wiem z doświadczenia że sen pozwala spojrzeć na wszystko z innej perspektywy :)
to samo z drzemkami, niektóre dzieci (bez wątpienia moja) jak są niedospane w dzień to mają problem z nocnym spaniem
coś na pewno zadziała :)
moja mała nie jest takim tyranem ale też niezła z niej agentka i muszę przyznać, że to co pomaga ją jakoś trzymać w ryzach to plan dnia i stałe rytuały a, że ma już 15 miesięcy więc jest trochę prościej bo więcej rozumie z tego co się mówi i jak nie chce w nocy spać to idzie do niej tata (jak mnie zobaczy to histeria na całego :)) i spokojnie tłumaczy że pora spać po czym wychodzi, jest minuta ryku i cisza :)
codziennie jakieś nowe kombinacje i wieczna próba sił ale cierpliwość i konsekwencja i parę trików (takich jak temperatura w pooju czy ulubiona maskotka w łóżeczku) pomagają
trzymam kciuki za przespane choć kilka godzin bo wiem z doświadczenia że sen pozwala spojrzeć na wszystko z innej perspektywy :)
Oj są takie dni że moje 3 urwisy po kilka razy słyszą że mam ich dość :PP
A w dzień malutka zawsze była niespokojna??
Może się nie najada?
Może coś dolega? - pogadaj z pediatrą niech dokładnie zbada.
Może zęby?
Może ma za dużo wrażeń w ciągu dnia? Może za mało jest wyciszona na wieczór?? Którą kładziesz pierwszą? U nas na początku młodszy chodził spać później.
No i może jednak spróbuj chociaż z jedną noc wziąć małą do siebie - zobaczysz czy będzie lepiej spała i sama się wyśpisz=będziesz miała więcej cierpliwości i siły a to bardzo dużo znaczy.
Powodzenia!!
A w dzień malutka zawsze była niespokojna??
Może się nie najada?
Może coś dolega? - pogadaj z pediatrą niech dokładnie zbada.
Może zęby?
Może ma za dużo wrażeń w ciągu dnia? Może za mało jest wyciszona na wieczór?? Którą kładziesz pierwszą? U nas na początku młodszy chodził spać później.
No i może jednak spróbuj chociaż z jedną noc wziąć małą do siebie - zobaczysz czy będzie lepiej spała i sama się wyśpisz=będziesz miała więcej cierpliwości i siły a to bardzo dużo znaczy.
Powodzenia!!
moja co prawda skończy zaraz 4 miesiące wiec jest mlodsza. Od urodzenia generalnie dobrze spi w nocy, ale był czas kiedy jak najedzona ja odkladalam to wlasnie pospala pol godziny i oczy jak 5 zloty , wiec brałam ja do leżaczka, na mate itd. i traktowala to jako drzemke :/ potem jak się budzila brałam ja znow do piersi i trochę ja rozgryzłam - ona musi pocycac tego cycka zanim pojdzie spac i to jest wlasnie jedyny problem u nas . Wisi na tym cycku , kiedyś calymi dniami, teraz musi wieczorem . Jak nie pocyckuje ze tak powiem, budzi się w nocy . Jak sobie pomysle o odstawieniu to az strach :/
Moja tez nie chce smoczka , butelki - i tu problem bo ja od lutego wracam do pracy ;/ także wyprobuje te zolte smoczki, dziś wlasnie znajoma mi to tez zaproponowala.
Moja tez nie chce smoczka , butelki - i tu problem bo ja od lutego wracam do pracy ;/ także wyprobuje te zolte smoczki, dziś wlasnie znajoma mi to tez zaproponowala.
no i oczywiście 0.40 więc królewna łaskawie poszła spać... to jakas magiczna godzina dla niej bo jakbym nie układała jej drzemek w dzień to i tak o 0.40 idzie spać na noc... normalnie chore to :/
i oczywiście swoim darciem obudziła starszą córę :/ mąż jest teraz niej i ją usypia... masakra jakaś.
jeszcze sobie pomyślałam, że jak jutro będę u pediatry to wezmę receptę na viburcol. może te czopki jakoś ja wyciszą
i oczywiście swoim darciem obudziła starszą córę :/ mąż jest teraz niej i ją usypia... masakra jakaś.
jeszcze sobie pomyślałam, że jak jutro będę u pediatry to wezmę receptę na viburcol. może te czopki jakoś ja wyciszą
Nina, ja też czasem podawałam Nurofen w syropie. Z mlekiem albo prosto do paszczy. Były takie noce, gdy ewidentnie chodziło o jakiś ból, dyskomfort, coś ją męczyło... Nurofen działa przeciwbólowo i zapalnie, po ok. 20 min - 30 min "chwytał" i był spokój. Dawało się ją nakarmić, położyć spać, zrobić cokolwiek.
moja starsza córka tak miała, płakała dzień i noc - w kółko
oto moje metody:
- do wózka, ubrać ciepło i na galerie lub balkon - nawet w środku nocy (zimne powietrze ja usypiało i usypiało),
- pouszczałam muzykę relaksacyjną - dla siebie zeby nie słuchać tylko wrzeszczącego dziecka
- przeszliśmy na nutramigen - i częściowo się uspokoiło (okazała się nietolerancja laktozy, a mój pokarm jej szkodził)
- polej smoczek od butelki mlekiem może mała załapie ssanie butelką
- ja mam teraz drugie dziecko 1 miesięczne i pierś daję co drugie karmienie - mam laktator, inaczej nie miałabym czasu nawet na prysznic, karmienia i odbijania trwają nawet 3 godziny
- kładź na brzuszku nawet jak krzyczy - może gazy są albo zaległy pokarm i ją dręczą (to zalecenie mieliśmy od lekarza)
- jeśli masz możliwość najmij panią za 8-10 zł na godz, choć raz w tygodniu i niech ona zjmie się dzieckiem a Ty wyjdź na 2-3 godz albo idź spać (brak snu może wykończyc psychik ę)
I trzymaj się - z 2 dziećmi, samej w domu, jest naprawdę ciężko ale za rok będzie już łatwiej
oto moje metody:
- do wózka, ubrać ciepło i na galerie lub balkon - nawet w środku nocy (zimne powietrze ja usypiało i usypiało),
- pouszczałam muzykę relaksacyjną - dla siebie zeby nie słuchać tylko wrzeszczącego dziecka
- przeszliśmy na nutramigen - i częściowo się uspokoiło (okazała się nietolerancja laktozy, a mój pokarm jej szkodził)
- polej smoczek od butelki mlekiem może mała załapie ssanie butelką
- ja mam teraz drugie dziecko 1 miesięczne i pierś daję co drugie karmienie - mam laktator, inaczej nie miałabym czasu nawet na prysznic, karmienia i odbijania trwają nawet 3 godziny
- kładź na brzuszku nawet jak krzyczy - może gazy są albo zaległy pokarm i ją dręczą (to zalecenie mieliśmy od lekarza)
- jeśli masz możliwość najmij panią za 8-10 zł na godz, choć raz w tygodniu i niech ona zjmie się dzieckiem a Ty wyjdź na 2-3 godz albo idź spać (brak snu może wykończyc psychik ę)
I trzymaj się - z 2 dziećmi, samej w domu, jest naprawdę ciężko ale za rok będzie już łatwiej
Dopiszę jeszcze, że chociaż u mojej córki pediatra uspakajał że to są "zwykłe kolki", poszliśmy do innego lekarza, który stwierdził, iż nie jest normalne aby dziecko wciąż płakało. Nutramigen okazał się zbawienny, a podczas późniejszych badań u córki znaleziono nietolerancje laktozy, uczylenie na biało mleka krowiego i różne alergie. Z doświadczenia więc wiem, że trzeba poznać przyczynę płaczu dziecka, bo problem może być znacznie poważniejszy niż "zwykłe kolki".
Nino, a może skoro nie chcesz spać z dzieciem, to może w dzień trochę więcej bliskości, np ponosić ją w chuście?
Jak mój synek był marudny to pomagała wtedy chusta właśnie.
Na ząbki u nas bobodent nie działał zupełnie, drugi raz bym nie kupiła, za to jak dałam dziecku paracetamol to od razu lepiej przesypiał noce.
W nocy ja wybrałam wersję mieszaną, to znaczy czasem synek śpi w swoim łóżeczku, a czasem z nami;) Jak jest wyjątkowo marudny to nie widzę sensu pół nocy zarywać żeby go kłaść spać, nie bardzo się wysypiam z nim w łóżku ale na pewno bardziej niż bym całą noc miała z nim walczyć żeby położyć go do łóżeczka.
Może faktycznie spróbuj zmodyfikować swoją dietę pod kątem alergi na białko mleka? Won wszystkie produkty mleczne, zawierające białko zwirzęce albo jakieeś pochodne mleka, na tydzien albo dwa, zobaczysz czy jest poprawa.
Jak mój synek był marudny to pomagała wtedy chusta właśnie.
Na ząbki u nas bobodent nie działał zupełnie, drugi raz bym nie kupiła, za to jak dałam dziecku paracetamol to od razu lepiej przesypiał noce.
W nocy ja wybrałam wersję mieszaną, to znaczy czasem synek śpi w swoim łóżeczku, a czasem z nami;) Jak jest wyjątkowo marudny to nie widzę sensu pół nocy zarywać żeby go kłaść spać, nie bardzo się wysypiam z nim w łóżku ale na pewno bardziej niż bym całą noc miała z nim walczyć żeby położyć go do łóżeczka.
Może faktycznie spróbuj zmodyfikować swoją dietę pod kątem alergi na białko mleka? Won wszystkie produkty mleczne, zawierające białko zwirzęce albo jakieeś pochodne mleka, na tydzien albo dwa, zobaczysz czy jest poprawa.
mój drugi synek również strasznie płakał w dzień i w nocy, też byłam wykończona ale wmawiali mi, że to kolki i trzeba wytrzymać ale kolki około 3-4 miesiąca ustają i w końcu jak synek miał 6 miesięcy stwierdzono już u innego lekarz, że to skaza białkowa i po podaniu mleka bebilon pepti wszystko się unormowało, ale wspominam to pierwsze 6 miesięcy płaczu jak koszmar:-( warto się zainteresować tematem, bo nie jest normalne aby dziecko tak długo i często płakało, sama żałuje, że tak późno zdiagnozowano u mojego synka skazę:-(
Nina, jakbym o sobie czytała..
Pierwszy anioł, drugi odwrotność.
Ja mam 5 latka i 1 latka. Starszy jak byłmalutki, nie płakał, sam się sobą zajmował itp, teraz jest bardziej uciążliwy niż jak był mały. A młodszy od samego początku maruda, nie chce spać, nie chce jeść, wszymu nie pasuje. Chociaż już i tak jest troche lepiej, bo zaczą być mobilny więc więcej atrakcji sobie wynajduje, a starszy uwielbia się z nim bawić więc jak sa razem to nawet mam chwilę na kompa. Tylko te noce... marzę o jednej przespanej w całości. Starszy od kiedy skończył 3 miesiące to przesypiał od 20 do 8 rano bez pobudki, a młodszy ma ponad rok i budzi się 2 razy w nocy na butle. Chociaż już zaczełam podejrzewać, że on nie z głodu tylko coś mu nie pozwala spać, coś go wybudza i nie może później usnąć i jęczy, a jak ciągnie butle (smoczek nie pomaga) to się wycisza i śpi. Chociaż próbowałam z wodą, ale nie, chce mleko. Więc daję, bo inaczej od wycia obudzi się starszy:( Lekarka poradziła mi czopki Viburcol, one są homeopatyczne więc nie ingerują tak jak leki. Takie uspokajające są. I jak podam to śpi duzo lepiej, i nie jest glodny w nocy, no ale nie mogę też podawać na okrągło. No i ja chyba nie umiem wkładać czopków więc to taka ostateczność dla mnie. Może spróbuj tych czopków na noc, i zobacz czy pomogą? One są też przy ząbkowaniu dobre.
Pierwszy anioł, drugi odwrotność.
Ja mam 5 latka i 1 latka. Starszy jak byłmalutki, nie płakał, sam się sobą zajmował itp, teraz jest bardziej uciążliwy niż jak był mały. A młodszy od samego początku maruda, nie chce spać, nie chce jeść, wszymu nie pasuje. Chociaż już i tak jest troche lepiej, bo zaczą być mobilny więc więcej atrakcji sobie wynajduje, a starszy uwielbia się z nim bawić więc jak sa razem to nawet mam chwilę na kompa. Tylko te noce... marzę o jednej przespanej w całości. Starszy od kiedy skończył 3 miesiące to przesypiał od 20 do 8 rano bez pobudki, a młodszy ma ponad rok i budzi się 2 razy w nocy na butle. Chociaż już zaczełam podejrzewać, że on nie z głodu tylko coś mu nie pozwala spać, coś go wybudza i nie może później usnąć i jęczy, a jak ciągnie butle (smoczek nie pomaga) to się wycisza i śpi. Chociaż próbowałam z wodą, ale nie, chce mleko. Więc daję, bo inaczej od wycia obudzi się starszy:( Lekarka poradziła mi czopki Viburcol, one są homeopatyczne więc nie ingerują tak jak leki. Takie uspokajające są. I jak podam to śpi duzo lepiej, i nie jest glodny w nocy, no ale nie mogę też podawać na okrągło. No i ja chyba nie umiem wkładać czopków więc to taka ostateczność dla mnie. Może spróbuj tych czopków na noc, i zobacz czy pomogą? One są też przy ząbkowaniu dobre.
Nina przy skazie białkowej niekoniecznie kupki muszą być brzydkie, mój zawsze kupki miał w porządku, za to suszyła mu się skóra strasznie. Ja bym nie odstawiała od cyca tak nagle jeśli córa na ten moment nie jest w stanie zaakceptować butelki, jakoś mało delikatne to dla mnie, tylko właśnie dietę spróbowała zmienić, wyeliminowała wszystkie przetwory mleka i pochodne mleka do zera albo chociaż znacznie, znacznie ograniczyć. Niedługo córka może nauczy się pić z jakiegoś kubeczka czy czegoś takiego i wtedy będzie Ci może łatwiej przejśc na mm:)
moja nie ma ani brzydkich kup ani suchej skóry
ale poprzyglądam się i może zmodyfikuję dietę jak nie będzie nic pomagać
wczorajsza noc to była porażka :/
ale dziś po kąpieli dałam jej viburcol i młoda śpi od 21 :) co prawda przebudziła się po godzinie ale dostała cyca, dojadła i zasnęła...
zobaczymy co będzie w nocy
ale poprzyglądam się i może zmodyfikuję dietę jak nie będzie nic pomagać
wczorajsza noc to była porażka :/
ale dziś po kąpieli dałam jej viburcol i młoda śpi od 21 :) co prawda przebudziła się po godzinie ale dostała cyca, dojadła i zasnęła...
zobaczymy co będzie w nocy
a co najlepsze to w dzień dosyć długo spała, bo dziś mąż miał wolne więc wziął starszą córę i pojechali żebym ja mogła się przespać. więc spałam tak jak i młoda... prawie 3,5 godziny :) jak wstałam to od razu świat wydał mi się piękniejszy ;) hehe
a potem córa znów zasnęła na 2 godziny bo jechaliśmy samochodem
już się martwiłam co to będzie w nocy... ale może będzie dziś ok :)
a potem córa znów zasnęła na 2 godziny bo jechaliśmy samochodem
już się martwiłam co to będzie w nocy... ale może będzie dziś ok :)
może to skok rozwojowy? pisałaś, że nauczyła się przewracać :) niektóre dzieci ciężko przechodzą te skoki, a jak już minie to właśnie świat staje się piękniejszy, dziecko spokojniejsze i z nowymi umiejętnościami :)
co do nocy to ja bym się nie zastanawiała długo z zabraniem dziecka do łóżka ;) zresztą ja z każdym spałam w nocy od pierwszej pobudki na karmienie do rana, do czasu karmienia w nocy
a co do sprawiedliwości to moja pierwsza była marudząco jęcząca, ale za to w nocy spała, budziła się raz na cycka do 8 mies, potem oduczyłam
druga anioł- całe dnie sama mogła leżeć na macie, przesypiała całe noce od 5 mies
za to trzecie też maruda i do tego w nocy budzi się kilka razy mimo tego, że od dobrych dwóch tyg już go w nocy nie karmię, bo po pół roku dzieci ponoć z przyzwyczajenia się budzą a nie z głodu... no i faktycznie, nie upomina się jakoś specjalnie o żarło, ale pogłaskać, ponosić, pobujać trzeba :/
duuuużo siły!
co do nocy to ja bym się nie zastanawiała długo z zabraniem dziecka do łóżka ;) zresztą ja z każdym spałam w nocy od pierwszej pobudki na karmienie do rana, do czasu karmienia w nocy
a co do sprawiedliwości to moja pierwsza była marudząco jęcząca, ale za to w nocy spała, budziła się raz na cycka do 8 mies, potem oduczyłam
druga anioł- całe dnie sama mogła leżeć na macie, przesypiała całe noce od 5 mies
za to trzecie też maruda i do tego w nocy budzi się kilka razy mimo tego, że od dobrych dwóch tyg już go w nocy nie karmię, bo po pół roku dzieci ponoć z przyzwyczajenia się budzą a nie z głodu... no i faktycznie, nie upomina się jakoś specjalnie o żarło, ale pogłaskać, ponosić, pobujać trzeba :/
duuuużo siły!
to znów ja :P
starsza mi się trochę pochorowała więc nie miałam czasu tu zajrzeć ;)
ale dzięki za wsparcie :) no... siła i spokój się zawsze przyda ;)
nie chcę chwalić mojego małego gałganka aby nie zapeszyć, ale dziś pięknie spała :) poszła spać o 20, potem obudziła się o 21.30 i oczy jak 5 zł. :/ ale trochę pogadała, pomarudziła i o 23 poszła spać. obudziła się o 3.30, potem o 5 i już spała do 9.30 :D
w końcu się wyspałam bo starsza obudziła się o 8.30 :)
mam nadzieję, że kolejne noce będą podobne :) hahhaa a raczej modlę się o to :P
w pokoju na noc obniżyłam trochę temperaurę , jest ok. 18-19 stopni. (zawsze było 19-20) ale młodą ubieram cieplej. tzn. ma nadal ubrane body na krótki rękawek i na to pajaca, ale wkładam ją w śpiworek ;) i wydaje mi się, że mniej się wierci ;)
ściągnęłam też karuzelę bo wydawało mi się, że jak ruszy ręką to obija się o nią ( o to montowanie do łóżeczka) i wtedy się wybudza...
poza tym znów wróciłyśmy do Debridatu, bo chyba ten Gastrotuss Baby na nią słabo działał i możliwe że przez to był ten płacz, bo kwas jej się ulewał :/
przez 2 ostatnie dni dawałam jej Viburcol na noc, dziś nie dam i zobaczę jak to będzie, czy nocka będzie fajna
no i możliwe, że to skok rozwojowy... hm... przy takim dziecku to loteria ;) szkoda, że nie może mówić i powiedzieć co mu dolega ;)
w każdym bądź razie jest trochę spokojniejsza :) i po przespanej dobrze nocy na dzień dzisiejszy nie mam dość swojego dziecka :P
hahaha zobaczymy jak będzie jutro :P
pozdrawiam was serdecznie :) i dzięki za rady :*
starsza mi się trochę pochorowała więc nie miałam czasu tu zajrzeć ;)
ale dzięki za wsparcie :) no... siła i spokój się zawsze przyda ;)
nie chcę chwalić mojego małego gałganka aby nie zapeszyć, ale dziś pięknie spała :) poszła spać o 20, potem obudziła się o 21.30 i oczy jak 5 zł. :/ ale trochę pogadała, pomarudziła i o 23 poszła spać. obudziła się o 3.30, potem o 5 i już spała do 9.30 :D
w końcu się wyspałam bo starsza obudziła się o 8.30 :)
mam nadzieję, że kolejne noce będą podobne :) hahhaa a raczej modlę się o to :P
w pokoju na noc obniżyłam trochę temperaurę , jest ok. 18-19 stopni. (zawsze było 19-20) ale młodą ubieram cieplej. tzn. ma nadal ubrane body na krótki rękawek i na to pajaca, ale wkładam ją w śpiworek ;) i wydaje mi się, że mniej się wierci ;)
ściągnęłam też karuzelę bo wydawało mi się, że jak ruszy ręką to obija się o nią ( o to montowanie do łóżeczka) i wtedy się wybudza...
poza tym znów wróciłyśmy do Debridatu, bo chyba ten Gastrotuss Baby na nią słabo działał i możliwe że przez to był ten płacz, bo kwas jej się ulewał :/
przez 2 ostatnie dni dawałam jej Viburcol na noc, dziś nie dam i zobaczę jak to będzie, czy nocka będzie fajna
no i możliwe, że to skok rozwojowy... hm... przy takim dziecku to loteria ;) szkoda, że nie może mówić i powiedzieć co mu dolega ;)
w każdym bądź razie jest trochę spokojniejsza :) i po przespanej dobrze nocy na dzień dzisiejszy nie mam dość swojego dziecka :P
hahaha zobaczymy jak będzie jutro :P
pozdrawiam was serdecznie :) i dzięki za rady :*
to znowu ja :P
2 dni nocki były fajne, ale potem znów się popsuło :/
a dziś to była jakaś wielka masakra :/ chyba najgorsza noc od czasu rodzenia się córy :/
poszła spać o 20, pospała godzinę ciągiem a potem do 2.40 budziła się co 10-30 minut :/
nawet dałam jej paracetamol bo myślałam, że może ją coś boli ale to nic nie dało :/
jak zasnęła o 3 to obudziła się o 4 i 5... a od 5 pospała do 9.
i przeważnie jest tak że ona zasypia dobrze ok. 4-5 :/ a tak to się co chwila budzi :/
już mi ręce opadają :/
2 dni nocki były fajne, ale potem znów się popsuło :/
a dziś to była jakaś wielka masakra :/ chyba najgorsza noc od czasu rodzenia się córy :/
poszła spać o 20, pospała godzinę ciągiem a potem do 2.40 budziła się co 10-30 minut :/
nawet dałam jej paracetamol bo myślałam, że może ją coś boli ale to nic nie dało :/
jak zasnęła o 3 to obudziła się o 4 i 5... a od 5 pospała do 9.
i przeważnie jest tak że ona zasypia dobrze ok. 4-5 :/ a tak to się co chwila budzi :/
już mi ręce opadają :/
Nina u nas było tak kijowo z nockami. Młoda zasypiala późno, a i tak całą noc budziła z wielkim krzykiem.
Na pewno nałożyły się też u nas zęby, ale zauważyłam, że mała z nami śpi całkiem ok, ale u siebie w łóżeczku jest cyrk i histeria. Co przysnęła mi na rękach, albo z nami i ją odłożyłam to ryk na nowo.
W końcu wyszło, że położyłam ją na łóżku syna (taka mniejsza kanapa - na allegro nazywa się Kubuś, ma jeden bok wyższy, z drugiej strony nasze łóżko) i to podziałało... Mała zaczęła spać bez budzenia i krzyków. :)
Jeżeli nie jest to dla Was problem, ale pewnie małej się spodoba to może weź ją do siebie do łóżka, nie jest to genialne rozwiązanie, ale może jej nie pasuje coś w łóżeczku, może potrzebuje Was czuć..
Może spróbujcie przestawić łóżeczko w inne miejsce?
Na pewno nałożyły się też u nas zęby, ale zauważyłam, że mała z nami śpi całkiem ok, ale u siebie w łóżeczku jest cyrk i histeria. Co przysnęła mi na rękach, albo z nami i ją odłożyłam to ryk na nowo.
W końcu wyszło, że położyłam ją na łóżku syna (taka mniejsza kanapa - na allegro nazywa się Kubuś, ma jeden bok wyższy, z drugiej strony nasze łóżko) i to podziałało... Mała zaczęła spać bez budzenia i krzyków. :)
Jeżeli nie jest to dla Was problem, ale pewnie małej się spodoba to może weź ją do siebie do łóżka, nie jest to genialne rozwiązanie, ale może jej nie pasuje coś w łóżeczku, może potrzebuje Was czuć..
Może spróbujcie przestawić łóżeczko w inne miejsce?
przestawiliśmy już łóżeczko w inne miejsce, nic to nie dało :/
zauważyłam, że ona w nocy robi sobie z moich piersi smoczki, bo tylko jak się obudzi to zaraz rwie się do ssania :/ a najlepiej jakbym ją miała cały czas na rekach i cycek w buzi :/ głodna raczej nie jest bo tylko sobie ciumka, bez ssania. mimo tego, że jest na piersi to ostatnio nafutrowałam ją kaszką na kolację, bo myślałam właśnie, że budzi się bo jest głodna... ale gdzie tam... było to samo...
na rękach śpi a jak tylko odłoże do łóżeczka to alarm :?
ma już nas tak sterroryzowanych, że jak w końcu uda się ją nam uśpić to boimy się nawet "pierdnąć" żeby się tylko nie wybudziła :/
mamy 2 pokoje, w jednym śpi starsza córa a my w drugim z terrorystką. śpi w łóżeczku z tej strony pokoju co by nie świeciło jej swiatło i nie odbijał telewizor.
do siebie nie chcę jej brać ( do łóżka) bo każda z moich koleżanek, która tak robiła żałowała tego i potem się nie mogła od dziecka uwolnić. i wychodziło później na to że matka śpi z dzieckiem a ojciec w 2 pokoju. albo spali w 3 do momentu jak dziecko chciało samo sobie pójść z ich łóżka, tj. o. 4 rok życia... nie wyobrażam sobie tego
zauważyłam, że ona w nocy robi sobie z moich piersi smoczki, bo tylko jak się obudzi to zaraz rwie się do ssania :/ a najlepiej jakbym ją miała cały czas na rekach i cycek w buzi :/ głodna raczej nie jest bo tylko sobie ciumka, bez ssania. mimo tego, że jest na piersi to ostatnio nafutrowałam ją kaszką na kolację, bo myślałam właśnie, że budzi się bo jest głodna... ale gdzie tam... było to samo...
na rękach śpi a jak tylko odłoże do łóżeczka to alarm :?
ma już nas tak sterroryzowanych, że jak w końcu uda się ją nam uśpić to boimy się nawet "pierdnąć" żeby się tylko nie wybudziła :/
mamy 2 pokoje, w jednym śpi starsza córa a my w drugim z terrorystką. śpi w łóżeczku z tej strony pokoju co by nie świeciło jej swiatło i nie odbijał telewizor.
do siebie nie chcę jej brać ( do łóżka) bo każda z moich koleżanek, która tak robiła żałowała tego i potem się nie mogła od dziecka uwolnić. i wychodziło później na to że matka śpi z dzieckiem a ojciec w 2 pokoju. albo spali w 3 do momentu jak dziecko chciało samo sobie pójść z ich łóżka, tj. o. 4 rok życia... nie wyobrażam sobie tego
w dzień też marudna, najchętniej cały czas na rączkach by siedziała :/
nie wiem... chyba zapiszę nas do pediatry na dzieci zdrowe i pójdę z nią. niech da skierowania na badania krwi, tsh, kału, moczu, może wyproszę usg brzucha.
bo byliśmy już pediatry ale co nam po obejrzeniu tylko dziecka i osłuchaniu
nie wiem... chyba zapiszę nas do pediatry na dzieci zdrowe i pójdę z nią. niech da skierowania na badania krwi, tsh, kału, moczu, może wyproszę usg brzucha.
bo byliśmy już pediatry ale co nam po obejrzeniu tylko dziecka i osłuchaniu
Tak, Nina, to dobry pomysł z tymi badaniami ogólnymi - musisz wykluczyć przyczyny zdrowotne na początek.
Ja nadal uważam (wiem, łatwo być mądrym), że dużo by dało przestawienie jej na mleko sztuczne. Jeśli nie chce pić z butli, spróbuj pokarmić ją przez sondę. Przy problemach, jakie z nią masz, trzymanie jej przy cycku i to wariactwo nocne z ciągłym przystawianiem... to jakiś horror. Mlekiem sztucznym się nasyci i będzie spała, zobaczysz. I wyreguluje ci się pięknie.
Ja nadal uważam (wiem, łatwo być mądrym), że dużo by dało przestawienie jej na mleko sztuczne. Jeśli nie chce pić z butli, spróbuj pokarmić ją przez sondę. Przy problemach, jakie z nią masz, trzymanie jej przy cycku i to wariactwo nocne z ciągłym przystawianiem... to jakiś horror. Mlekiem sztucznym się nasyci i będzie spała, zobaczysz. I wyreguluje ci się pięknie.
My spaliśmy we 3 w jednym łóżku przez 15m-cy ;) nikt nie żałuje :] a gdy wszyscy dojrzeliśmy do rozstania(i Syn i my-rodzice) - to Młody bez problemu przeszedł do swojego łóżeczka :) (wcześniej próbowaliśmy bez przekonania, nic z tego nie wychodziło)
wydaje mi się, że to obniżenie temperatury w pokoju nie ma sensu, skoro i tak Mała dostała śpiwór zamiast koca ;) i jest tak samo ciepło ubrana ;) jak śpi w śpiworku, to uwolnij Ją od bodziaka ;)
wydaje mi się, że to obniżenie temperatury w pokoju nie ma sensu, skoro i tak Mała dostała śpiwór zamiast koca ;) i jest tak samo ciepło ubrana ;) jak śpi w śpiworku, to uwolnij Ją od bodziaka ;)
a co ile ją karmisz? mi mała tez była strasznie marudna w tamtym okresie i ktos mądry mi doradził żebym dawała piers co max 3 godziny i troszke poić, tak zrobiłam i zadziałało,(wydawało mi sie ze jesli malenstwo płacze lub jęczy to znaczy ze jest głodne i za kazdym razem ją przystawiałam, dziecko sie po prostu przejada, żołądek nie nadąża tego strawić a jak wiadomo im dłużej karmi sie piersią tym pokarm jest coraz tłusciejszy.I zadne srodki na kolke itp. nie pomogą
Ja, po tym co napisałaś, pomyślałam jeszcze o tym że skoro nie chcesz jej brać do siebie do łóżka, to może włóż jej do łóżeczka jakąś swoją rzecz (koszulkę, bluzkę, piżamę) która jest przesiąknięta Twoim zapachem.
Aczkolwiek jeżeli faktycznie nic nie pomaga, to bym zaryzykowała jedną, dwie noce i wzięła ją do siebie i sprawdziła czy w ogóle jest jakaś różnica. Każde dziecko jest inne, nie każde odłożone do łóżeczka pójdzie grzecznie spać. Są też takie które potrzebują więcej ciepła, czułości, bliskości.
Oduczenie dziecka spania z rodzicami też nie musi być takie dramatyczne jak piszesz i nie zawsze musi to następować kiedy dziecko ma 4 czy 5 lat.
I nie pamiętam czy pisałaś o tym czy Mała ssie smoczka, jeśli nie to może wart w ciągu dnia ją do tego przyzwyczaić.
Ja miałam podobny problem ze starszą córką, z tym że miała wtedy kilka tygodni, wisiała mi na cycku całymi dniami i nocami, ale zaparłam się i nauczyłam ją ssać smoczek.
Jako przyczyny brałabym też pod uwagę zęby, czy nienajadanie się albo pragnienie.
Aczkolwiek jeżeli faktycznie nic nie pomaga, to bym zaryzykowała jedną, dwie noce i wzięła ją do siebie i sprawdziła czy w ogóle jest jakaś różnica. Każde dziecko jest inne, nie każde odłożone do łóżeczka pójdzie grzecznie spać. Są też takie które potrzebują więcej ciepła, czułości, bliskości.
Oduczenie dziecka spania z rodzicami też nie musi być takie dramatyczne jak piszesz i nie zawsze musi to następować kiedy dziecko ma 4 czy 5 lat.
I nie pamiętam czy pisałaś o tym czy Mała ssie smoczka, jeśli nie to może wart w ciągu dnia ją do tego przyzwyczaić.
Ja miałam podobny problem ze starszą córką, z tym że miała wtedy kilka tygodni, wisiała mi na cycku całymi dniami i nocami, ale zaparłam się i nauczyłam ją ssać smoczek.
Jako przyczyny brałabym też pod uwagę zęby, czy nienajadanie się albo pragnienie.
młoda smoczka nie chce, staram się przeforsować go od 5 miesięcy :/ bez skutku. zawsze kończy się histerią...
tak samo jest z butlą. nie i koniec
wczoraj na kolację dostała kaszkę, myślałam, że sobie pojadła i będzie spać ale gdzie tam. co 10-20 minut były pobudki.
Dziś o 20 zasnęła, pospała do 20.40 i teraz już buszuje :/
a jeżeli chodzi o karmienie w nocy to karmię częściej niż co 3 godziny... niestety :/ a oszukiwać herbatką/wodą nie mam jak bo młoda butli nie chce. musiałabym w nocy wyjmować ją z łóżeczka, wsadzać do bujaczka i wodę dawać łyżeczką... więc już w ogóle by mi się wybiła ze spania i chciała się bawić...masakra...
dziś spróbuję jej jakimś sposobem dać jeszcze na spanie MM, zobaczymy czy się uda. bo skubana nie chce pić go. nawet jak daję łyżeczką czy strzykawką :/
i spróbuję sposobu z moją bluzką, dam jej dziś do spania :)
a jak nie pomoże to dziś faktycznie wezmę ją na próbę do naszego łóżka, bo czuję że już niedługo zabiorą mnie na sygnale do psychiatryka ;)
tak samo jest z butlą. nie i koniec
wczoraj na kolację dostała kaszkę, myślałam, że sobie pojadła i będzie spać ale gdzie tam. co 10-20 minut były pobudki.
Dziś o 20 zasnęła, pospała do 20.40 i teraz już buszuje :/
a jeżeli chodzi o karmienie w nocy to karmię częściej niż co 3 godziny... niestety :/ a oszukiwać herbatką/wodą nie mam jak bo młoda butli nie chce. musiałabym w nocy wyjmować ją z łóżeczka, wsadzać do bujaczka i wodę dawać łyżeczką... więc już w ogóle by mi się wybiła ze spania i chciała się bawić...masakra...
dziś spróbuję jej jakimś sposobem dać jeszcze na spanie MM, zobaczymy czy się uda. bo skubana nie chce pić go. nawet jak daję łyżeczką czy strzykawką :/
i spróbuję sposobu z moją bluzką, dam jej dziś do spania :)
a jak nie pomoże to dziś faktycznie wezmę ją na próbę do naszego łóżka, bo czuję że już niedługo zabiorą mnie na sygnale do psychiatryka ;)
Napisałaś ,że dziecko śpi z wami w pokoju,który jak zrozumiałam pełni również rolę salonu.Czy gra wtedy tv i jest włączone światło?Ja osobiście nie usnę nawet w sypialni jak gra tv i jest przygaszone światło albo ktoś kręci się po mieszkaniu,może usnę jak jestem mega padnięta ale szybko się przebudzę.Może przenieś ją do pokoju starszej córki.
Nika, tak, pokój w którym śpimy pełni funkcję salonu i jest tam tv, ale w nocy jest wyłączony, a światło zgaszone a ona i tak się budzi :/
dziś jak młoda usnęła o 20 to pogasiłam światła, tv i poszłam się kąpać więc było cicho i ciemno a i tak młoda się obudziła.
a jak córa śpi to mamy tylko małą lampkę zapaloną, jak idziemy spac to wszystko gasimy
dziś jak młoda usnęła o 20 to pogasiłam światła, tv i poszłam się kąpać więc było cicho i ciemno a i tak młoda się obudziła.
a jak córa śpi to mamy tylko małą lampkę zapaloną, jak idziemy spac to wszystko gasimy
Moja młodsza córka też jest jeszcze na piersi i miałam problem z nauczeniem jej picia z butelek, kubków niekapków itp, ale pewnego dnia wsadziłam jej do ust słomkę i jakimś cudem zaciągnęła się, zrobiłam kilka takich prób i w końcu załapała- miała wtedy koło 7 miesięcy chyba. Czasem trzeba spróbować różnych butelek, smoczków, kubków zanim dziecko zaskoczy.
nie czytałam wszystkich wcześniejszych wpisów, ale córa jak była mała za nic w świecie nie chciała spać w łóżeczku, położenie je tem wywoływało histerię ... poddaliśmy się i wzięliśmy ją na noc do nas do łóżka ... od razu zaczęła pięknie spać w nocy ... poza tym zaczęłam ją karmić mm i na na noc ... po 3 miesiącach poszła do swojego łóżeczka, a przyzwyczajenie jej do spania samej w swoim łóżeczku i osobnym pokoiku zajęło nam moment ... w dzień też nie chciała spać jak na niemowlaka przystało, więc pakowałam ją do wózka i na balkon :) miałam wtedy około 2 godzin dla siebie ... poza tym mała zawsze miała w łóżeczku jakąś moją rzecz noszoną np. poprzedniego dnia ze względu na zapach mamusi ...
Moja na odwrót kołyska w sypialni rodziców be,spanie z rodzicami w łóżku be,be.Dopiero połóżenie jej samej w swoim łóżeczku i pokoju spowodowało ,że przespała całą noc i tak jest odkąd skończyła może 1 mc.Na drzemki dzienne też była odnoszona do swojego pokoju ,tylko tam zasypiała nawet na spacerach spać nie chciała.
Nina, powiem ci, jak nas w szpitalu nauczyli podawać małej MM nie z butelki. Miałam ją wziąć na ręce (wtedy podawało się pokarm po palcu wsuwanym do ust), albo przystawić do piersi. Następnie brało się strzykawkę, w której był pokarm, do strzykawki mocowało się sondę do karmienia (do kupienia w aptece). Potem wsuwało się sondę do ust dziecka, po policzku, koło kącika ust, i powoli opróżniało strzykawkę. Mała miała wrażenie, że je mój pokarm (którego nie było), a w rzeczywistości wciągała MM.
Może spróbuj w ten sposób. Gwarancja sukcesu, bo dziecko nie orientuje się, że nie je piersi, tylko coś innego.
A MM wydaje się naprawdę być kluczem do uregulowania jej dobowego rytmu i sprawienia, by spała.
Może spróbuj w ten sposób. Gwarancja sukcesu, bo dziecko nie orientuje się, że nie je piersi, tylko coś innego.
A MM wydaje się naprawdę być kluczem do uregulowania jej dobowego rytmu i sprawienia, by spała.
Bambosz cos Ty sie tak uparla na to karmienie MM?
Moje dziecko po cycy spi tak samo jak po MM czy butli kaszki- w kazdym przypadku czeste pobudki
Rodzaj karmienia nie ma tu nic do rzeczy
Jakby pokarm matki byl mniej pozywny niz MM to juz dawno byloby o tym glosno i nikt by sie nie zastanawial jak karmic
Moje dziecko po cycy spi tak samo jak po MM czy butli kaszki- w kazdym przypadku czeste pobudki
Rodzaj karmienia nie ma tu nic do rzeczy
Jakby pokarm matki byl mniej pozywny niz MM to juz dawno byloby o tym glosno i nikt by sie nie zastanawial jak karmic
Moja córa MM wypluwa, tak jakby wiedziała, że nie jest to moje mleko ;) wczoraj próbowałam jej dac strzykawką. wszystko wopluwała
ale mnie się wydaje, że ona najedzona jest, bo jak się budzi w nocy to ciumka sobie bez jedzenia :/
ale dziś pięknie spała (oby nie zapeszyć)
i wiecie co podejrzewam? wczoraj córa była tylko na piersi, nic innego nie dostała i spała ładnie. dziś powtórka z rozrywki, tylko cyc. zobaczymy jaka będzie noc.
od 2 tygodni zaczęłam jej stopniowo wprowadzać marcheweczkę, no i próbowałyśmy kaszki. na początku było ok, ale może jak zwiększyłam ilość łyżeczek to od tego jej coś dolegało? może ona jeszcze nie jest gotowa do takiego jedzenia? może jeszcze musze się wstrzymać jakiś czas?
a tak ładnie jadła, kupki miała ładne, nic nie wskazywało na to...
zobaczymy jak będzie dziś.
ona ma 5 miesięcy, poczekać jeszcze az skończy 6? i wtedy podawać znów? lekarka pozwoliła nam włączyć stały pokarm, ale może to nie jest ten czas jeszcze...
aaaaaaaa i na noc włożyłam jej do łóżeczka swoją bluzkę, która miałam ubraną w dzień :) więc mnie tez czuła ;)
ale mnie się wydaje, że ona najedzona jest, bo jak się budzi w nocy to ciumka sobie bez jedzenia :/
ale dziś pięknie spała (oby nie zapeszyć)
i wiecie co podejrzewam? wczoraj córa była tylko na piersi, nic innego nie dostała i spała ładnie. dziś powtórka z rozrywki, tylko cyc. zobaczymy jaka będzie noc.
od 2 tygodni zaczęłam jej stopniowo wprowadzać marcheweczkę, no i próbowałyśmy kaszki. na początku było ok, ale może jak zwiększyłam ilość łyżeczek to od tego jej coś dolegało? może ona jeszcze nie jest gotowa do takiego jedzenia? może jeszcze musze się wstrzymać jakiś czas?
a tak ładnie jadła, kupki miała ładne, nic nie wskazywało na to...
zobaczymy jak będzie dziś.
ona ma 5 miesięcy, poczekać jeszcze az skończy 6? i wtedy podawać znów? lekarka pozwoliła nam włączyć stały pokarm, ale może to nie jest ten czas jeszcze...
aaaaaaaa i na noc włożyłam jej do łóżeczka swoją bluzkę, która miałam ubraną w dzień :) więc mnie tez czuła ;)
Moje też od poczatku na mm ,gdyż moim się nie najadało i było ciągłe wycie i wiszenie na cycu,dałam butle i jak ręką odjął inne dziecko,nie żałuję tego ,że zrezygnowałam z karmienia piersią bo dziecko było szczęśliwe i ja,zero kolek a nawet karmienia nocnego bo zwyczajnie w wieku 3 mc już nie chciało butli w nocy.Bambosz ale wydaje mi się ,że to działo jak mm się wcześnie wprowadza ,jak dziecko jest już przyzwyczajone do cyca i trwa to kilka mc to nie ma sensu teraz mu na siłę tego cyca zabierać tym bardziej,że nawet mm nie chce pić .
Moj maly tez nie chcial ani butli, ani smoka. Ze smokiem walczylam od urodzenia. Zassal smoka majac 6 miesiecy. W tym czasie wiekszosc matek oducza dzieci ssac smoka, a moj dopiero zaczal. Majac 1,5 roku przegryzl smoka, ja mu innego nie dalam i od tamtego czasu nie ma go.
Co do MM, to tez przestawilam Go jak mial 6 miesiecy. Bylo baaardzo ciezko, ale z mezem dalismy rade. Raz go baardzo dlugo przetrzymalam z jedzeniem, pewnie bedziecie na mnie gadac, ale sie udalo. Nie jadl od 7 rano do 15. Przez ten caly czas z mezem staralismy sie dac mu butle...no i w koncu o 15 sie zlamal i wypil mleczko z butelki :).
Takze trzymam kciuki za Was :).
Co do MM, to tez przestawilam Go jak mial 6 miesiecy. Bylo baaardzo ciezko, ale z mezem dalismy rade. Raz go baardzo dlugo przetrzymalam z jedzeniem, pewnie bedziecie na mnie gadac, ale sie udalo. Nie jadl od 7 rano do 15. Przez ten caly czas z mezem staralismy sie dac mu butle...no i w koncu o 15 sie zlamal i wypil mleczko z butelki :).
Takze trzymam kciuki za Was :).
Nina lacze sie w bolu, moja tez oporna , ani smoczka ani butli :/ juz nie wiem co robic, dzis poszlam do fryzjera to wracalam doslownie na syg tak sie darla, butli nie chciala :(
Gdzie mozna takie zolte smoczki dostac? Jakie butle sa dobre dla cyckowych dzieciaczkow? Od lutego wracam do pracy, poza tym nie chce dlugo karmic max 8-9 mcy wiecej nie, a srednio mi sie usmiecha podawanie mleka lyzeczka :/
Gdzie mozna takie zolte smoczki dostac? Jakie butle sa dobre dla cyckowych dzieciaczkow? Od lutego wracam do pracy, poza tym nie chce dlugo karmic max 8-9 mcy wiecej nie, a srednio mi sie usmiecha podawanie mleka lyzeczka :/
A próbowałaś ten smoczek?
http://www.mamabebe.pl/product-pol-14254-Calma-rewolucja-w-karmieniu-niemowlat-bez-butelki-.html
Poczytaj o tym. Mam taki smoczek, on jest faktycznie inny, niż wszystkie. Kupiłam go razem z laktatorem. Normalnie się go zakręca na dowolny rodzaj butelki.
http://www.mamabebe.pl/product-pol-14254-Calma-rewolucja-w-karmieniu-niemowlat-bez-butelki-.html
Poczytaj o tym. Mam taki smoczek, on jest faktycznie inny, niż wszystkie. Kupiłam go razem z laktatorem. Normalnie się go zakręca na dowolny rodzaj butelki.
ja mam butlę i Dr Browns i Medela Calma, Aventy, TT, zwykłe bezfirmowe, Capol Baby i żadnej moja uparciucha nie chce :/
i na razie wróciłam do karmienia tylko piersią. Zaniechałam podawania innego pokarmu ... no i młoda już 2 noc ładnie mi śpi i w dzień jest znośna. zobaczymy jak dziś będzie.
tylko kiedy ja mam zacząć znów wprowadzać inne jedzonko? chyba poczekam jeszcze miesiąc, jak skończy 6 mies. i spróbuję znów
i na razie wróciłam do karmienia tylko piersią. Zaniechałam podawania innego pokarmu ... no i młoda już 2 noc ładnie mi śpi i w dzień jest znośna. zobaczymy jak dziś będzie.
tylko kiedy ja mam zacząć znów wprowadzać inne jedzonko? chyba poczekam jeszcze miesiąc, jak skończy 6 mies. i spróbuję znów
Ja mojej Młodszej córce zaczęłam rozszerzać dietę jak skończyła 5 miesięcy, ale nie bardzo chciała cokolwiek jeść, płakała a nawet wymiotowała to co zjadała, dlatego po miesiącu odpuściłam i wróciłam tylko na pierś. Po jakimś czasie, powoli znowu zaczęłam podawać stałe posiłki, ale były to np. ziemniaki czy brokuły z naszego obiadu, marchewka z zupy, potem jak mała miała ochotę to i naszej zupki zjadła (robię takie bez sztucznych dodatków), zjadała tyle ile miała ochotę- czasem 2 a czasem 10 łyżeczek.
Myślę że z rozszerzaniem diety możesz troszkę zwolnić, ale po 6 miesiącu bądź ostrożna- jeżeli Mała będzie nadal "oporna" to warto zrobić morfologię i poziom żelaza we krwi. Moja, zanim się rozbujała z jedzeniem o mało nie nabawiła się niedokrwistości. (Była na piersi, do tej pory nie chce mm)
Myślę że z rozszerzaniem diety możesz troszkę zwolnić, ale po 6 miesiącu bądź ostrożna- jeżeli Mała będzie nadal "oporna" to warto zrobić morfologię i poziom żelaza we krwi. Moja, zanim się rozbujała z jedzeniem o mało nie nabawiła się niedokrwistości. (Była na piersi, do tej pory nie chce mm)
o dzięki, no właśnie żelazo. jak jest tylko na piersi to może mieć niedobór :/
wybieram się ze starszą do lekarza na szczepienie na pneumo więc przy okazji zapytam się o żywienie tej młodszej i poproszę o skierowanie na badania
no i odkąd jest znów tylko na piersi noce mamy spokojne i śpi pięknie
hehhe żeby nie zapeszyć ;)
wybieram się ze starszą do lekarza na szczepienie na pneumo więc przy okazji zapytam się o żywienie tej młodszej i poproszę o skierowanie na badania
no i odkąd jest znów tylko na piersi noce mamy spokojne i śpi pięknie
hehhe żeby nie zapeszyć ;)
mam Nucka i młoda też nie chce ;) :/
ale znaleźliśmy przyczynę tych płaczów, jęków, stęków i nieprzespanych nocy :D
dumaliśmy, dumaliśmy co to może być i ... zmieniliśmy lekarstwo na refluks. to co obecnie używaliśmy najwidoczniej nie działało. wróciliśmy do tego co stosowaliśmy od początku czyli Debridat + podajemy papkę zrobioną z Bebilonu Nutriton, która zagęszcza pokarm w brzuszku :)
i nie to dziecko, od razu uśmiechnięte. noce przespane :) ja mogę odetchnąć w końcu :) bo już myślałam, że w psychiatryku skończę :/
aaaaaaaaa i w między czasie porobiliśmy badania krwi, TSH, moczu i kału. młoda zdrowa jak ryba :)
ale znaleźliśmy przyczynę tych płaczów, jęków, stęków i nieprzespanych nocy :D
dumaliśmy, dumaliśmy co to może być i ... zmieniliśmy lekarstwo na refluks. to co obecnie używaliśmy najwidoczniej nie działało. wróciliśmy do tego co stosowaliśmy od początku czyli Debridat + podajemy papkę zrobioną z Bebilonu Nutriton, która zagęszcza pokarm w brzuszku :)
i nie to dziecko, od razu uśmiechnięte. noce przespane :) ja mogę odetchnąć w końcu :) bo już myślałam, że w psychiatryku skończę :/
aaaaaaaaa i w między czasie porobiliśmy badania krwi, TSH, moczu i kału. młoda zdrowa jak ryba :)
dzięki za zainteresowanie :)
Dawałam młodej ten Debridat, ale po 2 dniach znów zaczęly się jazdy... więc to nie był sukces ;)
myślałam, że może mały gałgan jest głodny w nocy więc dlatego się budzi, ale nafutrowałam ją kaszką, zjadła 2 cycki i poszła spać, ja zadowolona a tu znów historia się powtarza :/ co pół godziny się budziła :/ więc znów pudło ;)
zaczęliśmy dawać kropelki Delicol, bo myślałam, że może brzuszek ją boli, ale to tez nie to
w końcu doszłam do wniosku, że młoda budzi się bo najzwyczajniej w świecie chce sobie pociumkac cyca albo chociaż przy nim poleżeć ;) tak jak dziecku smoczkowemu wypadnie w nocy smoczek, przebudzi się i go nie ma to płacze, tak moja córa chciała cyca ;) zamiast smoczka :P
więc jak się obudziła to ją karmiłam a potem odkładałam do łóżeczka, jak się obudziła za pół godziny to już mąż do niej wstawał, ryku było co nie miara, jakby ją ze skóry obdzierali, ale jak wiedziała już że cycusia nie będzie to wkońcu po protestach szła spać. jak się za chwilę budziła to mąż znów do niej szedł żeby wiedziała, że cyca nie będzie ;) w końcu zasypiała na te 2-3 godziny :)
w dzień mam już na szczęście pogodne dziecko, uśmiecha się, gaworzy, zajmie się sobą ( od tygodnia ;) ) a w nocy nadal trochę jady są :?
myśle, że to może był skok rozwojowy. czytałam że ten na przełomie 5-6 miesiąc jest dosyć trudny i ciężki zarówno dla dziecka jak i dla rodzica ;) no i może trwać ponad miesiąc...
nie wiem czy to to, ale poprawa jest i do spora w jej zachowaniu :)
jeszcze żeby się poprawiła trochę ze spaniem w nocy a będzie super :) na szczęście widze światełko w tunelu :) bo nie budzi się już tak często :)
Dawałam młodej ten Debridat, ale po 2 dniach znów zaczęly się jazdy... więc to nie był sukces ;)
myślałam, że może mały gałgan jest głodny w nocy więc dlatego się budzi, ale nafutrowałam ją kaszką, zjadła 2 cycki i poszła spać, ja zadowolona a tu znów historia się powtarza :/ co pół godziny się budziła :/ więc znów pudło ;)
zaczęliśmy dawać kropelki Delicol, bo myślałam, że może brzuszek ją boli, ale to tez nie to
w końcu doszłam do wniosku, że młoda budzi się bo najzwyczajniej w świecie chce sobie pociumkac cyca albo chociaż przy nim poleżeć ;) tak jak dziecku smoczkowemu wypadnie w nocy smoczek, przebudzi się i go nie ma to płacze, tak moja córa chciała cyca ;) zamiast smoczka :P
więc jak się obudziła to ją karmiłam a potem odkładałam do łóżeczka, jak się obudziła za pół godziny to już mąż do niej wstawał, ryku było co nie miara, jakby ją ze skóry obdzierali, ale jak wiedziała już że cycusia nie będzie to wkońcu po protestach szła spać. jak się za chwilę budziła to mąż znów do niej szedł żeby wiedziała, że cyca nie będzie ;) w końcu zasypiała na te 2-3 godziny :)
w dzień mam już na szczęście pogodne dziecko, uśmiecha się, gaworzy, zajmie się sobą ( od tygodnia ;) ) a w nocy nadal trochę jady są :?
myśle, że to może był skok rozwojowy. czytałam że ten na przełomie 5-6 miesiąc jest dosyć trudny i ciężki zarówno dla dziecka jak i dla rodzica ;) no i może trwać ponad miesiąc...
nie wiem czy to to, ale poprawa jest i do spora w jej zachowaniu :)
jeszcze żeby się poprawiła trochę ze spaniem w nocy a będzie super :) na szczęście widze światełko w tunelu :) bo nie budzi się już tak często :)
łóżeczko przestawiliśmy i młoda śpi tak samo ;) czyli nijak :P
dla mnie dobrą nocą jest ta podczas której wstaję do córy z 5 razy ;) :/
chyba zostaje mi się pogodzić z jej kiepskim spaniem
chociaż 21.02 idziemy do psychologa dziecięcego, zobaczymy co powie. może on coś pomoże ;) może młoda jest jakaś nadpobudliwa
dla mnie dobrą nocą jest ta podczas której wstaję do córy z 5 razy ;) :/
chyba zostaje mi się pogodzić z jej kiepskim spaniem
chociaż 21.02 idziemy do psychologa dziecięcego, zobaczymy co powie. może on coś pomoże ;) może młoda jest jakaś nadpobudliwa
o rany Nina , teraz ja wrociłam do pracy to jedną noc miałysmy straszną , nie zlicze ile pobudek ale od 1 do 7 non stop praktycznie przy cycku, ja to już robiłam na spiocha wziełam ją do łózka i przestałam liczyc , a rano bylam wykończona :/ 5 razy to dla mnie koszmarna noc, super noc to gdy śpi 10 h :)) na pewno niedługo zacznie normalnie spać
ja tego nie kumam jedne dzieci śpi jak anioły a drugie non stop się budzą
ja tego nie kumam jedne dzieci śpi jak anioły a drugie non stop się budzą
Ja też podziwiam za siły.Moje dziecko skończyło 5 miesięcy,pije mleko modyfikowane zagęszczone kleikiem na noc a i tak obudzi się o 1.00,potem o 5 i nie zawsze zasypia,czasem poczuwa do 6.00 i śpi do 7.30 więc też jestem tym zmęczona,zwłaszcza że zaraz pół roku skończy i mógłby pospać dłużej od 20.00-3.00 nie mówię już od 20.00-5.00 bo to pewnie jeszcze długa droga przed nami.
Nina a jak Ci śpi w dzień,bo mój to tylko po 30 min umie sypiać w domu,na dworze może spać nawet i 3 godziny ale przeważnie 2 śpi.
Nina a jak Ci śpi w dzień,bo mój to tylko po 30 min umie sypiać w domu,na dworze może spać nawet i 3 godziny ale przeważnie 2 śpi.
Refluks u dzieci to bardzo przykre schorzenie cofający sie kwas solny z żołądka powoduje ból przełyku.Dzieci wymagaja stałego przyjmowania leku i spania na wysoko uniesionej poduszce/materacyku/Moja znajoma sprowadziła ze Stanów Zjednoczonych specjalny materac do spania w pozycji półpionowej,Ta terapia pomogła ,dziecko spało spokojnie całą noc .Po dwóch latach problem minął odstawiła leki.
ania, moja córa śpi w dzień przeważnie 2x po 30 minut. no czasem jest Swięto lasu jak pośpi godzinę.
z pierwszą córą nie miałam takkich prlemów. szybki przesypiała całe noce.
a tu taki zonk ;)
maryska, oj chciałabym jej dać coś pożywniejszegi na kolację żeby się zapchała ;) ale ona nie chce :/
ni co za egzemplarz mi się trafił:/ ;)
z pierwszą córą nie miałam takkich prlemów. szybki przesypiała całe noce.
a tu taki zonk ;)
maryska, oj chciałabym jej dać coś pożywniejszegi na kolację żeby się zapchała ;) ale ona nie chce :/
ni co za egzemplarz mi się trafił:/ ;)
Ja też jestem ciekawa. Młoda skończyła u mnie 6 miesiąc a od kilku tygodni jest masakra. W nocy budzi sie z rykiem (a raczej nie budzi tylko z zamkniętymi oczami placze), jeść nie chce- szybko przebieram jej pieluchę przytulam i bujam soe przód tył. To pobudka ok 23 lub 1. Kolejna pobudka jest ok 3 ale wtedy to juz na karmienie. U mnie jest taki problem jeszcze, że jej sie w nocy nie chce odbić. (a wiem ze potrzebuje). A jak położę ją bez odbicia to wiem, że potem będzie cały dzień masakra... I najczęściej tak jest - spi krótko i potem cały dzien marudzi ze zmęczenia. U nas wyszły próby wątrobowe, ale poki co lekarz mowi ze to moze nic takiego i każe powtórzyć. Ja wiem ze jej cos dolega ale lekarz każe mi nie wymyślać Małej chorób - jak przychodzę na badania to Mała jest Aniołem, każdy sie zachwyca ze taka uśmiechnięta i kontaktowa. A w domu masakra. Moze ida jej zęby ale juz sama nie wiem. U nas po Debridacie były zielone kupy
Hej tu Nina ;) założycielka wątku ;) teraz mój krzykacz ma 5 lat i jest ok. Wyrosła z tego. Obecnie śpi smacznie całą noc a rano nie można jej dobudzic do przedszkola. ;)
Śmieję sie teraz że karma wraca ;) ona nie dawała mi kiedyś spać w nocy a teraz ja jej nie daję rano pospać :D haha
Ale tak suma sumarum poczytalam sobie co pisałam 5 lat temu i juz tego nie pamiętam ;) na szczęście mój mózg nie chciał pamiętać tej traumy i wymazał wszystkie złe chwile ;)
A co najlepsze. ... mam teraz jeszcze młodszą córkę ;) 1,5 roczną ;)
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny które mnie wspierały w tym ciężkim wtedy czasie :)
Śmieję sie teraz że karma wraca ;) ona nie dawała mi kiedyś spać w nocy a teraz ja jej nie daję rano pospać :D haha
Ale tak suma sumarum poczytalam sobie co pisałam 5 lat temu i juz tego nie pamiętam ;) na szczęście mój mózg nie chciał pamiętać tej traumy i wymazał wszystkie złe chwile ;)
A co najlepsze. ... mam teraz jeszcze młodszą córkę ;) 1,5 roczną ;)
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny które mnie wspierały w tym ciężkim wtedy czasie :)
Aga38 ja mam 2 miesięczne bliźniaczki i jak nie jedna to druga marudzi. Często jest też tak, że obie na raz krzyczą i wtedy to dopiero mam armagedon. Często jestem tak przemęczona, że mam ochotę zostawić je na pół godziny, żeby się zregenerować i wyciszyć ale nie mam serca choć i cierpliwość jest na wyczerpaniu. Jakoś trzeba dać radę chociaż do skończenia 5-6 miesiąca bo ponoć wtedy jest lepiej a przynajmniej tak mnie wszyscy zapewniają.
Witam, po samej tresci w jaki sposob opisujesz twoj problem i uzywasz slow typu mloda, cora, piszczy itd okreslilabym cie jako zimna i egoistyczna osobe i matke. Dzieci to nie roboty ktore sie programuje na twoje potrzeby. Potrzebuja uczuc, ciepla i milosci. I w tym momencie inne sprawy jak prasowanie itd przechodzi na ostatni plan. Ja nie rozumiem dlaczego tego typu kobiety chca miec rodzine i rodza dzieci. Wspolczuje dziewczynka.
Też tak uważam. Strasznie się czyta posty takiej kobiety i te jakże "wspaniale" rady podobnych madek. Dziecko nie jest tylko układem pokarmowym i wydalniczym, żeby jadło, spało i nie płakało. Zaloguj mi Waszych dzieci. A zostawianie do wypłakania się- przecież to podchodzi pod znęcanie się nad dzieckiem.
Ale odkopałaś, temat sprzed 5 lat, a ty piszesz Poza tym nie "dziewczynką" tyko "dziewczynkom".
Uwierz mi, że przy ciągłym niewyspaniu krótka droga do nerwicy albo depresji, nie dziwię się, że matka może mieć dość siedzenia 10 godzin z płaczącym dzieckiem. Z drugiej strony - w takim wieku dziecko potrzebuje bliskości, bliskości i jeszcze raz bliskości. Pewnie, niektóre dzieci śpią w swoich łóżeczkach, ale kto broni zasypiania z rodzicami?
Bo co, bo potem żłobek? W żłobku i tak przeżyje na początku szok, czy będzie zasypiało samo, czy z rodzicami.
Uwierz mi, że przy ciągłym niewyspaniu krótka droga do nerwicy albo depresji, nie dziwię się, że matka może mieć dość siedzenia 10 godzin z płaczącym dzieckiem. Z drugiej strony - w takim wieku dziecko potrzebuje bliskości, bliskości i jeszcze raz bliskości. Pewnie, niektóre dzieci śpią w swoich łóżeczkach, ale kto broni zasypiania z rodzicami?
Bo co, bo potem żłobek? W żłobku i tak przeżyje na początku szok, czy będzie zasypiało samo, czy z rodzicami.
A pomyślałaś, że dziecko czuje Twoje podejście??? Twoje "mam dość"???? Sama sobie fundujesz takie nastroje dziecka, które tak naprawdę męczy się przez Ciebie. To nie krytyka, bo nie mnie oceniać Ciebie i Twoje podejście, ale spróbuj zmienić nastawienie, a jak sama sobie ni3 radzisz, może warto zwrócić się o pomoc do specjalisty terapeuty, może masz depresję po porodową?
Może więcej przytulania i poświęcania czasu dziecku. Mój synek prawie wcale nie płacze ale cały czas jest blisko mnie, mówię do niego bardzo dużo, jest nakarmiony i przebrany w porę, od początku przyjęłam zasadę żeby nie dopuścić do płaczu dłużej niż minute i wszyscy co się nim zajmują też mają taki przykaz. Nie wiem może to też charakter dziecka. Jest bardzo pogodny. Troche płakał jak był przeziebiony, czasem pomarudzi jak zasypia.
Moja córka też była taka jak opisany wyżej chłopczyk, pogodna, spokojna. Gdy się budziła, to czekając aż ktoś się nią zajmie, bawiła się czymś. W niemowlęctwie nie płakała praktycznie wcale.
Ale pamiętam, że musiała mieć jakiś gorszy okres bo darła się bez powodu przez jakiś czas. Miała wtedy chyba około roku. Nie wiem, zauważyła, że te wydzieranie się to coś zupełnie nowego, czy co. I tak jak uważam, że ogólnie trzeba zaspokajać potrzeby dziecka, i reagować życzliwie, tak wtedy, zmęczona, dwa razy te darcie się zignorowałam. Darła się, darła... Przestała. I już więcej nie wydzierała się bez powodu.
I tak sobie myślę, że wychowując drugie dziecko, nie będę tak niewyrozumiała... dla siebie. Zmęczona, rozdrażniona, popełniałam błędy. Teraz widzę że czasem lepiej posłuchać darcia się dziecka przez pół godziny, niż skakać nad nim, przytulać, i na przemian krzyczeć a na koniec żeby doszło do jakiegoś wypadku z powodu przemęczenia matki (która miała dziecko, ta wie, że zagrożenie jest realne, teoretyzujący niech się doedukują).
Ale pamiętam, że musiała mieć jakiś gorszy okres bo darła się bez powodu przez jakiś czas. Miała wtedy chyba około roku. Nie wiem, zauważyła, że te wydzieranie się to coś zupełnie nowego, czy co. I tak jak uważam, że ogólnie trzeba zaspokajać potrzeby dziecka, i reagować życzliwie, tak wtedy, zmęczona, dwa razy te darcie się zignorowałam. Darła się, darła... Przestała. I już więcej nie wydzierała się bez powodu.
I tak sobie myślę, że wychowując drugie dziecko, nie będę tak niewyrozumiała... dla siebie. Zmęczona, rozdrażniona, popełniałam błędy. Teraz widzę że czasem lepiej posłuchać darcia się dziecka przez pół godziny, niż skakać nad nim, przytulać, i na przemian krzyczeć a na koniec żeby doszło do jakiegoś wypadku z powodu przemęczenia matki (która miała dziecko, ta wie, że zagrożenie jest realne, teoretyzujący niech się doedukują).
takimi matkami, których dzieci non stop ryczą pozostawione same sobie to powinna się opieka społeczna zainteresować, czy na pewno nadają się na matki ....
jesteś matką to sobie radź, wszystko się da, tylko trzeba to sobie zorganizować, jak ktoś jest niezaradny, to na rodzica się nie nadaje ...
aktywne dziecko, dom, zakupy, działka itd., wszystko ogarniam sama, dziecko szczęśliwe, pięknie się rozwija, dom ogarnięty, trzeba tylko chcieć,
kwestia radzenia sobie lub nie jest sprawdzianem tego, czy ktoś nadaje się na matkę czy nie ....
jesteś matką to sobie radź, wszystko się da, tylko trzeba to sobie zorganizować, jak ktoś jest niezaradny, to na rodzica się nie nadaje ...
aktywne dziecko, dom, zakupy, działka itd., wszystko ogarniam sama, dziecko szczęśliwe, pięknie się rozwija, dom ogarnięty, trzeba tylko chcieć,
kwestia radzenia sobie lub nie jest sprawdzianem tego, czy ktoś nadaje się na matkę czy nie ....
Rozumiem pania doskonale. Ja mam troje chlopakow 14 lat 7 i 7mcyostatni daje w kosc. Cale dnie robi sobie drzemki po 5 minut. Na spacerze w wozku ryczy w aucie ryczy. Karmie go piersia nie chce butelki. Chodze jak cien. W nocy spi tylko z cyckiem w buzi. O 5.30 pobotka i dawaj matka na rece i chodzic i nosic. Zadne zabawki nic. Bujaczek wydany za chwile lozeczko wydamy. Rece mi odpadaja. Glowa peka od halasu a tu jeszcze dwojka starszych i przy nich obowiazki marze o kapieli dluzszej niz 5 minut. Kregoslup bede miala wygiety co nie wspomne o psychice. Co robic jak sobie pomoc.
Z tego co piszesz to uratuje Cie tylko spokój. Jest to trudny czas, ale nie Ty jedna walczysz z kolkami - to trzeba przetrwać i szczerze powiedziawszy sama bardzo zazdroszczę mamom, które nie mają problemu z kolkami u dzieciaczków..... Po wpisie widac ze jestes nieco zdenerwowana ta sytuacja a malutka to wyczuwa i tez jest nerwowa i płaczliwa, jeśli uważasz że ma kolki zastosuj masaż brzuszka, nie zaszkodzi również przetestowanie czy kolka nie jest spowodowana nietolerancją laktozy. Jeśli wszystko się przedłuża to moze być to włąśnie nie kolka fizjologiczna ale problem z trawieniem mleka. W tym przypadku dobrym rozwiązaniem jest podawanie dziecku przy każdym karmieniu kropelek, które mają w sobie enzym laktazę (podawałam córce Delicol). Wszystko się w końcu unormuje ale do tego trzeba po prostu czasu.
Córka moich znajomych od urodzenia przesypiała całe noce, od 20 do 8 rano, trzeba ją budzić żeby wstała do tego drzemki w dzień. A mój syn wstaje 5 razy w nocy z głośnym darciem się, pierwsza tura 4 godziny i później co godzinę, drzewki w dzień trwają 30 min łącznie to nawet żona nie odeśpi. Jesteśmy zajechani. Plus darcie paszczu przez pół dnia które osłabia, marudzenie. Zostanie jedynakiem sam na to zapracował. Powiedźcie mi w jakim wieku dziecka warto udać się po poradę do specjalistów?
Mój synek ma teraz 7mcy, ale kiedy mial 3-6mcy bylo podobnie. jedyna różnica była w moim podejściu. to był nasz wyczekany, ukochany synek i chociaz bylam zajechana na śmierć, a od noszenia go (byl ciezki, urodzil sie 4kg, teraz wazy 11kg) porobilo mi sie zapalenie sciegien w nadgarstkach i gangliony (rece bola mnie do teraz), i chociaz nadal w nocy przesypiam sumarycznie max 4h, to nigdy nie odlozylabym go samego, zeby sie wyplakal!! no nigdy! To nasze dziecko!! Ono potrzebuje bliskości! Wisi na cycu, nieraz ciamka, spi przy mnie, dom nieraz zarasta przez caly tydzien, obiady zorganizowalam sobie "z dowozem", trudno!! Tez jestesmy sami z mezem i jakos zyjemy. Ja troche odsypiam w dzien, maz nosi zebym ja w ogole mogla sie umyc... ale dziecko jest szczęśliwe kiedy jest na rekach i nie placze w ogole, coraz wiecej rozumie, uwielbia nas, ufa nam i wie, ze moze na nas liczyc. Po to siedze na macierzynskim, a nie po to zeby miec wypucowana chate!!
Jeszcze tylko dodam, że zalamuje mnie dyskusja w duchu "jak sie uwolnic od dziecka"... tak, ja tez karmie piersia i nie moge wyjsc z chaty na dluzej niz godzina... tez nie moge odłożyć do łóżeczka... Ale litosci, jak mozna chciec sie "uwolnic" od najdrozszej istoty na świecie?? No takie madki-potwory-egoistki powinny sobie zadac pytanie czy w ogole chcialy tego dziecka? Czy je kochają? Czy im sie miłość pomylila z czym innym? A ta narracja "nie nos bo sie przyzwyczai" naszych babek to juz nauka udowodnila, jak dramatyczne skutki niesie dla dzieci wychowywanych ta metoda... Was chyba tez Wasze matki za malo kochaly... zal mi Waszych maluszków serio.
Moje starsze dziecko też miało taki okres, w którym płakało i płakało. Był to trochę koszmar, bo do tej pory był bardzo spokojny, spał w nocy jak aniołek, co prawda w dzień nie za bardzo, ale ważne że w nocy był cicho. Najpierw oczywiście spytałam o radę mamę - powiedziała, że pewnie kolka, żebym dała jakieś kropelki i przejdzie, posłuchałam się i trochę się uspokoił, noc przespał jak kiedyś, ale kolejnego dnia ten sam problem. Dałam mu te krople jeszcze raz, ale pomyślałam, że chyba dieta, która miałaby się składać z codziennego podawania kropelek na kolkę, nie jest najzdrowsza dla dziecka, więc w kolejnych dniach sobie odpuściłam, podzieliliśmy się z mężem snem na pół - ja spałam 5-6 godzin, on też. Jakoś dawaliśmy sobie radę, jak Tymek nie chciał spać, dawaliśmy mu zabawki, butelkę z mlekiem, smoczek i inne takie akcesoria, i czasami pomagało, a z czasem wszystko wróciło do normy i Tymuś po miesiącu znowu spał jak aniołek :)
A może terapia? U nas było to samo, a teraz jak zupełnie inne dziecko. Są duże zmiany - pozytywne oczywiście. Chodzimy do Pana Mateusza Dobosza, to psycholog i psychoterapeuta, przyjmuje w Krośnie i Rzeszowie, ale są też konsultacje online z tego co kojarzę. Długo szukaliśmy kogoś naprawdę dobrego, Pan Mateusz to profesjonalista w swoim fachu!