Widok
Mój ex się żeni.
Mój ex się żeni w sobotę i mam z tego powodu mega doła. Nie jesteśmy już razem ponad 3 lata, każdy poszedł w swoją stronę i ułożył sobie życie z kimś innym, ale i tak coś mnie kujnęło i nie wiem czemu. Byliśmy razem kilka lat. Czy to normalne? Przeryczę chyba całą sobotę..:/ Ciekawe czy on też ryczał jak ja wychodziłam za mąż 3 m-ce po rozstaniu z nim;)
każdy ma jakiegoś ex. Ja tez czasami myslę o miłości zprzed lat, to taki powrót do przeszłości do starych czasów. Rozstaliście sie z jakiegoś powodu, więc i tak pewnie byście nie byli razem. Ale rozumiem cię. Myślę,ze powinnaś spędzić sobotę w jakiś fajny sposób i docenić to co masz
wokół siebie obecnie:) co było to było....
wokół siebie obecnie:) co było to było....
Daria_983 to wykluczone - mój ex się do tej pory do mnie nie odzywa za to, że po rozstaniu z nim tak szybko wyszłam za mąż. Nie odzywaliśmy się do siebie ponad 3 lata, a ostatnio ku mojemu zdziwieniu przysłał mi kartkę z Tajlandii jak to jest tam z****iście i w ogóle (chyba był na urlopie) i w sumie to nie wiem po kiego grzyba to zrobił :) Ze wszystkimi poprzednimi swoimi ex utrzymuje on świetne kontakty, tylko ze mną niekoniecznie;) Albo byłam mało fajna albo nie wiem o co chodzi;D
stara miłość nie rdzewieje ? :]
A ja polecam art. w "Zwierciadle", było właśnie o ślubie exa!
rozumiem to, naturalna reakcja, mówcie sobie o logice i rozumie.....a to zwykła kobiecość;)
ja też kocham mojego męża i wiem, że były się nie umywa....a jednak jakieś tam ukłucie miałam jak zobaczyłam jego zdjęcie na facebooku z żoną;) i synkiem
myślę, że to normalne, zafunduj sobie z tego powodu romantyczna chandrę
a co tam:)
a potem spójrz na męża pomyśl sobie, że jego ex też coś ukłuje.....:)
ja też kocham mojego męża i wiem, że były się nie umywa....a jednak jakieś tam ukłucie miałam jak zobaczyłam jego zdjęcie na facebooku z żoną;) i synkiem
myślę, że to normalne, zafunduj sobie z tego powodu romantyczna chandrę
a co tam:)
a potem spójrz na męża pomyśl sobie, że jego ex też coś ukłuje.....:)
A u mnie odwrotnie, mój ex od rozstania ze mną jest sam ( może jakieś krótkie znajomości o których nie wiem )
I ja strasznie bym chciała, żeby znalazł sobie w końcu fajną babkę :)
żeby ułożył sobie życie na nowo, bo samemu tak smutno.
Minęły 4 lata jak nie jesteśmy ze sobą, a On wciąż singiel fruwający to tu, to tam :/
I ja strasznie bym chciała, żeby znalazł sobie w końcu fajną babkę :)
żeby ułożył sobie życie na nowo, bo samemu tak smutno.
Minęły 4 lata jak nie jesteśmy ze sobą, a On wciąż singiel fruwający to tu, to tam :/
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
to ze sie nie odzywal to chyba normalne. wyjsc za maz 3 miesiace po rozstaniu to tez nie jest normalne, bo znaczy to ze kolesia znalas wczeniej albo swojemu ex zapewne tez przyprawilas rogi. bo przeciez nie rozstalas sie z nim najpierw potem poznalas kogos nowego i w ciagu 3 miesiecy wyszlas za maz. Takie rzeczy sie nawet w filmach nie zdarzaja :)
no własnie, klapa, weź czytaj ze zrozumieniem (a tyle sie ostatnio mówi o analfabetyzmie wtórnym)
poza tym nie rozumiem czemu pycha? Ja akurat nie mam żadnych problemów ze swoimi byłymi, ze wszystkimi pogadam jak sie przypadkowo spotkamy na ulicy, a z jednym nawet stale koresponduję, to dlaczego miałabym nie iść na slub jakbym miała ochotę? I tak jak Kasia życzyłabym mu żeby się związał :)
A z tą kartką z wakacji to przegiął, żeby Ci gul podskoczył chyba jak to mu dobrze jest bez Ciebie! Co za podłość!
poza tym nie rozumiem czemu pycha? Ja akurat nie mam żadnych problemów ze swoimi byłymi, ze wszystkimi pogadam jak sie przypadkowo spotkamy na ulicy, a z jednym nawet stale koresponduję, to dlaczego miałabym nie iść na slub jakbym miała ochotę? I tak jak Kasia życzyłabym mu żeby się związał :)
A z tą kartką z wakacji to przegiął, żeby Ci gul podskoczył chyba jak to mu dobrze jest bez Ciebie! Co za podłość!
Wszystko zależne jest od nas i naszych partnerów obecnych.
Mój obecny mąż, nie robi mi dzikich awantur za kontakt z ex.
Ja natomiast staram się nie być psem ogrodnika, jedyne czego się boję, że ex trafi na jakąś zołzę manipulantkę, która za wszelką cenę będzie chciała zepsuć dobre relacje między nami.
Mój obecny mąż, nie robi mi dzikich awantur za kontakt z ex.
Ja natomiast staram się nie być psem ogrodnika, jedyne czego się boję, że ex trafi na jakąś zołzę manipulantkę, która za wszelką cenę będzie chciała zepsuć dobre relacje między nami.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
no własnie, wszystko zalezy od tego jakie macie stosunki, w jakim układzie żyjecie, jak sie rozstaliście. W Twoim eks widać jakaś zadra siedzi / siedziała i stąd m.in. ta kartka z wakacji.
W takim układzie na ten ślub bym nie poszła, ogólnie bym to zlała, niech sie żeni, co mi tam, co to mnie obchodzi? Niech nie mysli że mnie to rusza - na tej zasadzie ;)
Ale gdyby kontakt był OK to życzyłabym wszystkiego najlepszego i na slub chciałabym iść
W takim układzie na ten ślub bym nie poszła, ogólnie bym to zlała, niech sie żeni, co mi tam, co to mnie obchodzi? Niech nie mysli że mnie to rusza - na tej zasadzie ;)
Ale gdyby kontakt był OK to życzyłabym wszystkiego najlepszego i na slub chciałabym iść
Ja swojego byłego na swój ślub zapraszałam (w sensie na Mszę), mamy dobry kontakt i mój Mąż nie ma nic przeciwko. Cieszę się że ma dziewczynę i oby im się dobrze układało.
Drugiemu też życzę jak najlepiej, chociaż nie utrzymujemy kontaktu. Sama i tak już zdania nie zmienię, bo dla mnie małżeństwo to świętość, także nie jestem zazdrosna :) I chętnie bym poszła na ślub, chociażby z ciekawości :)
Drugiemu też życzę jak najlepiej, chociaż nie utrzymujemy kontaktu. Sama i tak już zdania nie zmienię, bo dla mnie małżeństwo to świętość, także nie jestem zazdrosna :) I chętnie bym poszła na ślub, chociażby z ciekawości :)
Ja mojego ex zaprosiłam na Mszę, ale niestety nie skorzystał, ba nawet nie wysłał mi życzeń tego dnia, więc czuł ewidentną zadrę. A mi na swój nie przysłał nawet zawiadomienia, więc na pewno nie pójdę. Poza tym nie ogarnęłam się jeszcze po porodzie i chyba byłabym największa na całym tym ślubie;D i dopiero wtedy miałby satysfakcję;D
Mi było dziwnie jak się dowiedziałam, że mój długoletni ex się ożenił. W sumie to najbardziej mi go szkoda było, bo znałam go bardzo dobrze i wiedziałam, że zrobił to dla świętego spokoju, z dziewczyną z którą był "z braku laku", długo by tłumaczyć. Ze względu na niego, mam nadzieję, że jest szczęśliwy, bo szkoda by było faceta.
Swoją drogą, to nikogo z naszych znajomych nie powiadomił o ślubie i wszyscy byli w szoku. No ale pewnie się wstydził, bo ta panienka nijak nie potrafiła odnaleźć się w naszym gronie.
[/url]
[/url]
Swoją drogą, to nikogo z naszych znajomych nie powiadomił o ślubie i wszyscy byli w szoku. No ale pewnie się wstydził, bo ta panienka nijak nie potrafiła odnaleźć się w naszym gronie.


u mnie na moim weselu byl jeden ex i drugi byl zaproszony ale nie mogl dojechac. za kazdym razem jak sie z nimi widze to sie swietnie dogadujemy i bawimy razem (oczywiscie z naszymi obecnymi polowkami rowniez) ale za kazdym razem przechodzi mi przez glowe ze tak sie ciesze ze moj obecny maz jest wlasnie tym wlasciwym i dobrze ze nie jestem z ex.
Ktoś kiedyś mi powiedział, że by zbudować nowy związek trzeba wyzbyć się wszystkich emocji do swojego ex. Od miłości do nienawiści i wszystkich tych pomiędzy. Kiedy czuje się nic, i jest Ci ex obojętny emocjonalnie to wtedy można spokojnie budować nową zdrową relację.
Ja bym nie chciała, by mój partner "czuł coś" na wiadomość o tym, że jego ex wychodzi za mąż. Dziwne by to było, i na pewno poczułabym się trochę "zdradzona" tymi uczuciami. Że jednak coś tam w sercu się jeszcze tli.
Ja bym nie chciała, by mój partner "czuł coś" na wiadomość o tym, że jego ex wychodzi za mąż. Dziwne by to było, i na pewno poczułabym się trochę "zdradzona" tymi uczuciami. Że jednak coś tam w sercu się jeszcze tli.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Wyzbycie sie wszystkich uczuć wobec eks to niezwykle trudna sprawa, czasami wręcz niemożliwa, w moim odczuciu. Ja moich eks lubię, tak zwyczajnie, po prostu bo sa fajnymi facetami - to też jest jakieś uczucie. Jak mój jeden eks żenił się, to cos mnie w środku zabolało ale nie dlatego, ze sie żeni, ale dlatego że mnie nie powiadomił. Ja byłam już wtedy kilka lat po ślubie, miałam dzieci i byłam przeszczęśliwa ale smutno mi było, że nie zostałam powiadomiona o ślubie, zwłaszcza że utrzymywaliśmy ze sobą jakiś sporadyczny kontakt i nie żywiliśmy względem siebie urazy. No ale wówczas po raz kolejny dotarło do mnie, jakiego mam fajnego faceta za męża :)
Pewnie,że się nie da zupełnie odciąć i nie o to chodzi. Tak to jest,ze jestesmy sentymentalne i czasem zastanawiamy się co by było... ale tak naprawdę tego nie chcemy tylko stan obecny. To taka trochę podróż w czasie, do starych czasem fajnych czasów, zwłaszcza gdy to było dawno kiedy życie wydawało się łatwiejsze, było mniej obowiązków.
Ale nie da się ani być młodszym ani wrócić do tego co było. Przyszla mi na myśl piosenka lady pank" na co komu dziś wczorajsza miłosć" jakoś tak to leciało. To tak jak po latach spotkać starą, nawet super dobrą z czasów dzieciństwa znajomą. Chwilę się pogada i już nie ma o czym, bo wszystko wokół się zmienia, my też i troszkę można powspominać ale nic z tego nie będzie na dłuższą metę.Czasem jednak coś ściśnie pod wpływem jakiegoś wspomnienia i nie ma w tym nic złego.Ja jak slyszę pewną piosenkę to nie mogę nie mysleć o pewnych czasach i pewnym facecie. Czasem się zastanawiam co u niego, nawet wiem,że ma żonę i dziecko ale wiem,że mimo sentymentu nie chcialbym być z nim. Trochę patrzę na niego przez wspomnienia, a nie widzę go takim jakim jest teraz
Ale nie da się ani być młodszym ani wrócić do tego co było. Przyszla mi na myśl piosenka lady pank" na co komu dziś wczorajsza miłosć" jakoś tak to leciało. To tak jak po latach spotkać starą, nawet super dobrą z czasów dzieciństwa znajomą. Chwilę się pogada i już nie ma o czym, bo wszystko wokół się zmienia, my też i troszkę można powspominać ale nic z tego nie będzie na dłuższą metę.Czasem jednak coś ściśnie pod wpływem jakiegoś wspomnienia i nie ma w tym nic złego.Ja jak slyszę pewną piosenkę to nie mogę nie mysleć o pewnych czasach i pewnym facecie. Czasem się zastanawiam co u niego, nawet wiem,że ma żonę i dziecko ale wiem,że mimo sentymentu nie chcialbym być z nim. Trochę patrzę na niego przez wspomnienia, a nie widzę go takim jakim jest teraz
ja - dlaczego współczujesz partnerowi Anny? Czy powiedziała coś nie tak według ciebie? Chyba to normalne że jesli się po trzech miesiacach od rozstania z jednym meżczyzną wychodzi za mąż za drugiego, to znaczy że miało sie go juz wsześniej! I co, mi też chleb na mysli? Mojemu partnerowi też wspołczujesz?
ja - bardzo się ciesze że sie wam wszystko udało i że jesteście szczęśliwi. Mąż musi cię bardzo kochać, mimo twojej agresji wobec ludzi - "Śmierdzi od Ciebie patologią na kilometr" - serio? Ty tak zawsze sie do ludzi zwracasz? A na tym forum lepiej pisać po ostatnim poście, bo jesli bedziesz dodawać cos w środku, to zwyczajnie ludzie nie zauważą twoich jakże ważnych i trafnych opinii.
Jej wypowiedź jest nieelegancka, natomiast twoje wszystkie wypowiedzi w wielu wątkach są bardzo agresywne i nacechowane narcyzmem, jaka to ty jesteś nieomylna a wszyscy inni to patologia.
Nadal nie opowiedziałaś konstruktywnie dlaczego współczujesz partnerowi Anny. A jesteś chociaz pewna, że ona ma partnera? Kiedyś na forum udzielała się niejaka Agatha. Wyjątkowo jadowita laska. Ironia aż ciekła w jej postach. Też uważała że jest najmądrzejsza na świecie i pouczała wszystkich. Ale jej posty choć ironiczne, były bardzo przemyslane jakby pisane przez dobrego dziennikarza z jakiejś politycznej gazety. Nikogo też nie obrazała. Czego nie można powiedzieć o tobie. Taka szczęsliwa, a taka złośliwa...
Nadal nie opowiedziałaś konstruktywnie dlaczego współczujesz partnerowi Anny. A jesteś chociaz pewna, że ona ma partnera? Kiedyś na forum udzielała się niejaka Agatha. Wyjątkowo jadowita laska. Ironia aż ciekła w jej postach. Też uważała że jest najmądrzejsza na świecie i pouczała wszystkich. Ale jej posty choć ironiczne, były bardzo przemyslane jakby pisane przez dobrego dziennikarza z jakiejś politycznej gazety. Nikogo też nie obrazała. Czego nie można powiedzieć o tobie. Taka szczęsliwa, a taka złośliwa...
Dużo bardziej interesujące jest to, że to wątek w którym w zasadzie nie wypowiadają się faceci. Wiadomość o tym, że moja była żona wychodzi ponownie za mąż, przekazała mi nasza córka i to już chyba po fakcie. Piszę "chyba" bo obeszło mnie to tyle co zeszło roczny śnieg. Właściwie to w tej wiadomości ubawiło mnie, że finalnie wydała się za innego Pana niż ten z którym zaręczyła się chyba z pół roku po rozwodzie. Natomiast martwi mnie co innego. Po kilku latach bycia samemu związałem się z rozwódką, która równie żywiołowo reaguje na wieści o tym, że jej ex się żeni, ma dziecko, wysłuchałem całych tyrad na ten temat i powiem tyle. Dla mnie jako jej obecnego partnera ten temat jest tyle po@$#&%@ny, że swoje decyzje dotyczące dalszego bycia razem ostrożnie wstrzymałem. W moim przekonaniu takie reakcje świadczą o wciąż istniejącej zależności uczuciowej, co z kolei bardzo źle wróży nowemu mężowi, narzeczonemu, kochankowi, czy kto tam wchodzi w rachubę.
Właściwie tam gdzie jest dziecko to sprawa powinna wyglądać inaczej i zainteresowanie byłego partnera jest uzasadnione ,bo nowy mąż czy żona będzie uczestniczyć w wychowaniu Waszego dziecka ,wiec kompletne olanie sprawy mi osobiście się nie podoba no chyba że dzieci mają juz swoje życie i są dorosłe to inna sprawa .
~nickname nie wiem ile Wasza córka ma lat ale jeżeli to dziecko które mieszka z matką to na Twoim miejscu bym raczej radochy z tego nie miała ,bo Wasza córka na pewno to w jakiś sposób przeżywa że mama ma kolejnego partnera .
~nickname nie wiem ile Wasza córka ma lat ale jeżeli to dziecko które mieszka z matką to na Twoim miejscu bym raczej radochy z tego nie miała ,bo Wasza córka na pewno to w jakiś sposób przeżywa że mama ma kolejnego partnera .
oczywiście, że w taki sposób " kto to jest bo moje dziecko z tym kimś będzie przebywać" jest zdrowe, ale mowimy tu i ryczeniu przez to że partner wychodzi (ex partner) za mąż - świadczy to tylko i wyłącznie o jednym, o nie zamknięciu tego etapu - jak my braliśmy ślub, ex mojego męża wiedziala bo po prostu mąż zadzownił i spytał czy na drugi dzień może wziąć córkę trochę później bo będzie po weselu i tyle - wszystko ok, ona od dawna wiedziała ze jesteśmy razem, od lat więc ślub zaskoczeniem nie był, a też uważam ze lepiej, przynajmniej ojciec jej dziecka ma stabilną sytuację i nie przyprowadza co rusz nowej cioci i dziecko moze jakoś swoje życie ułożyc i się przywiązać do miejsc i ludzi.
Była mojego męża ma jakiegoś partnera i też byśmy się bardzo cieszyli jakby wyszła za mąż ponownie i jakby ułozyła sobiezycie - grubo bym się zdziwła jakbym on przez to płakał :D (nie ma na to sznas, ale akby coś akiego było to chyba bym podziękowałą za związek)
Była mojego męża ma jakiegoś partnera i też byśmy się bardzo cieszyli jakby wyszła za mąż ponownie i jakby ułozyła sobiezycie - grubo bym się zdziwła jakbym on przez to płakał :D (nie ma na to sznas, ale akby coś akiego było to chyba bym podziękowałą za związek)
Madness is the gift, that has been given to me!!
trochę się dziwię tym, które piszą, że mają w głębokim poważaniu co się dzieje z ich byłymi. Ja nadal jestem ciekawa co u nich słychać. Ale nie dlatego, żeby połechtać swoje ego ich niepowodzeniami.
Jak może być mi obojętny ktoś w kim kiedyś się kochałam, ktoś z kim kiedyś spędzałam tyle czasu, ktoś z kim planowałam przyszłość, ktoś kogo problemy i troski były moimi problemami? Co by się nie stało to ktoś taki nigdy nie bedzie dla mnie całkiem obojętny. I to wcale nie dlatego, że "rozdział nie jest jeszcze zamknięty".
Jeżeli ktoś pisze, że ma w nosie swoich byłych to chyba tak naprawdę nigdy ich nie kochał. Bo ja sobie nie wyobrażam dzisiaj kochać, a jutro totalnie olewać (chyba, ze to tylko taka poza, żeby pokazać, że jest się ponad to)
Jak może być mi obojętny ktoś w kim kiedyś się kochałam, ktoś z kim kiedyś spędzałam tyle czasu, ktoś z kim planowałam przyszłość, ktoś kogo problemy i troski były moimi problemami? Co by się nie stało to ktoś taki nigdy nie bedzie dla mnie całkiem obojętny. I to wcale nie dlatego, że "rozdział nie jest jeszcze zamknięty".
Jeżeli ktoś pisze, że ma w nosie swoich byłych to chyba tak naprawdę nigdy ich nie kochał. Bo ja sobie nie wyobrażam dzisiaj kochać, a jutro totalnie olewać (chyba, ze to tylko taka poza, żeby pokazać, że jest się ponad to)
B. bardzo mądra i przemyślana jest Twoja wypowiedź. Również mam podobne podejście jak Twoje, ale obawiam się, że zostaniemy tu zlinczowane przez nieszczęśliwe frustratki;) Aż boję się przyznać do tego, że nadal przyjaźnię się z moim byłym, nadal nie jest mi obojętny i ba nawet przychodzi do nas do domu i swego czasu wykąpał się z moim obecnym mężem w wannie;D Jeśli chodzi o sprawy uczuciowe, to rozdział ten jest już dawno zamknięty, bo kocham swego męża miłością absolutną, ale ex nigdy nie był i nigdy nie będzie mi obojętny. Wątek z tego co wiem został założony po to, żeby poznać na ten temat opinie matek, które nawet w święta wolą siedzieć na forum zamiast spędzać czas ze swoimi dziećmi, a uważają się za wielkie nieskażone matki-polki;) Wątek był założony na potrzeby głównej strony wp.pl :) Powodzenia:)
Ale ja widzę jednak różnicę między zainteresowaniem a ryczeniem bo ex sie żeni.
Ja z moim ex i narzeczonym bywamy razem, mamy kontakt i interesujemy się sobą. To mnie poprosił bym pomogła mu wybrać prezent dla wybranki jego serca. Ale to wszystko dzieje się na zasadzie koleżeńskiej.
Ja z moim ex i narzeczonym bywamy razem, mamy kontakt i interesujemy się sobą. To mnie poprosił bym pomogła mu wybrać prezent dla wybranki jego serca. Ale to wszystko dzieje się na zasadzie koleżeńskiej.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Tinker Bell wątek został odkopany przez dziennikarza wp.pl, bo widniał wczoraj na str. głównej właśnie tej strony :) Po prostu ktoś chce napisać artykuł na ten temat i chciałby poznać opinie nieskażonych matek-polek spędzających święta na forum ;D A z tego co wiem, to temat również był prowokacją :)
bunnika nie chciałam nikogo urazić i przepraszam, jeśli to zrobiłam, ale nie lubię takich prymitywnych wypowiedzi w stylu "autorka wątku musiała dawać d*py już wcześniej" itp. I nie powiem żeby ta wypowiedź nie trąciła mi patologią;) A co do współczucia dla jednej z forumek, to widocznie sama tak robi/robiła/lub ma zamiar robić i dlatego przyszło jej to na myśl, bo szczerze mi taka opcja mi wpadła do głowy po przeczytaniu wątku.
Wiesz, ja mam taki zwyczaj nie dysponować czasem innych ludzi;)
Bo posiadanie potomstwa nie oznacza zajmowania się nimi 24h na dobę przez jedną osobę;) Jedni poczytają książki, inni obejrzą serial w TV ktoś inny wejdzie na forum.
Wp nie czytam, ani innych takich, ponieważ kompletnie te strony do mnie nie przemawiają.
Nawet jeśli to, była prowokacja to całkiem życiowa, bo osobiście znam osoby, które są takimi psami ogrodnika.
Bo posiadanie potomstwa nie oznacza zajmowania się nimi 24h na dobę przez jedną osobę;) Jedni poczytają książki, inni obejrzą serial w TV ktoś inny wejdzie na forum.
Wp nie czytam, ani innych takich, ponieważ kompletnie te strony do mnie nie przemawiają.
Nawet jeśli to, była prowokacja to całkiem życiowa, bo osobiście znam osoby, które są takimi psami ogrodnika.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Nie ma najmniejszego znaczenia kiedy wątek został założony, dopóki ludzie "zstają" się i rozstają taki temat zawsze będzie aktualny.
Jasne, że gdy w grę wchodzą dzieci często ma się kontakt z byłym partnerem, nawet jeśli go sobie nie życzymy. Bywa. Widziałem z różnej odległości i perspektywy wystarczająco dużo rozwodów, żeby poznać chyba większość scenariuszy. Ale nie w tym rzecz. Temat dotyczy idywidualnch odczuć jakie pojawiają się w określonej sytuacji. Osobiście nie widzę powodu, żeby jakiś czyn czy inne działanie mojej ex miało mieć wpływ na MOJE samopoczucie. A w szczególności na jego pogorszenie. Z drugiej strony, to czego całkowicie nie potrafię ogarnąć, to podejście pt:"mam świetny kontakt ze wszystkimi byłymi" rodem z "Przyjaciół", ale może ja już za stary jestem.
Osoby wyrażające troskę o moją córkę śpieszę uspokoić. To osoba już pełnoletnia, pełnoprawna studentka, ma dobrze poukładane w głowie i jak sądzę, jak mniemam, jak przypuszczam w chwili obecnej dużo bardziej zainteresowana jest stanem własnych emocji, aniżeli miłostkami mamy czy taty, w każdym badź razie bardzo jej tego życzę.
Jasne, że gdy w grę wchodzą dzieci często ma się kontakt z byłym partnerem, nawet jeśli go sobie nie życzymy. Bywa. Widziałem z różnej odległości i perspektywy wystarczająco dużo rozwodów, żeby poznać chyba większość scenariuszy. Ale nie w tym rzecz. Temat dotyczy idywidualnch odczuć jakie pojawiają się w określonej sytuacji. Osobiście nie widzę powodu, żeby jakiś czyn czy inne działanie mojej ex miało mieć wpływ na MOJE samopoczucie. A w szczególności na jego pogorszenie. Z drugiej strony, to czego całkowicie nie potrafię ogarnąć, to podejście pt:"mam świetny kontakt ze wszystkimi byłymi" rodem z "Przyjaciół", ale może ja już za stary jestem.
Osoby wyrażające troskę o moją córkę śpieszę uspokoić. To osoba już pełnoletnia, pełnoprawna studentka, ma dobrze poukładane w głowie i jak sądzę, jak mniemam, jak przypuszczam w chwili obecnej dużo bardziej zainteresowana jest stanem własnych emocji, aniżeli miłostkami mamy czy taty, w każdym badź razie bardzo jej tego życzę.
Ktoś tu mądrze napisał: co innego zainteresowanie byłym partnerem (dodam od siebie " i sympatia") a co innego płacz z tego powodu, że bierze ślub. Mi było troszkę smutno, że mnie mój eks nie powiadomił o slubie, bo mieliśmy ze sobą normalne kontakty, nie za częste ale pozytywne. On i mój mąż od lat się znają. Z miłą chęcią złożylibyśmy mu życzenia. Później dowiedziałm się, że tak zarządziła nowa żona (wtedy jeszcze nie żona). Uśmiechnęłam się, jak to usłyszałam i tyle. Jakoś mój mąż nigdy takich pomysłów nie miał i między innymi dlatego jest taki fajny.
I taka dygresja dotycząca dzieci i spędzania z nimi czasu. Mam dzieci i mimo że są w domu (wolne od szkoły, przedszkola) siedzę na forum i czytam d*perelki :). Dwa dni spędziliśmy z całą rodzinką bardzo intensywnie. Przejechaliśmy prawie 1000 kilometrów, widzieliśmy np. żubry - byliśmy tylko dla siebie przez 24h na dobę. A teraz moje dzieci odsypiają nocny powrót do domu. Można mieć dzieci, siedzieć przy komputerze i tych dzieci nie zaniedbywać. To tak a propos pochopnego oceniania wszystkiego i wszystkich na tym i innych forach.
I taka dygresja dotycząca dzieci i spędzania z nimi czasu. Mam dzieci i mimo że są w domu (wolne od szkoły, przedszkola) siedzę na forum i czytam d*perelki :). Dwa dni spędziliśmy z całą rodzinką bardzo intensywnie. Przejechaliśmy prawie 1000 kilometrów, widzieliśmy np. żubry - byliśmy tylko dla siebie przez 24h na dobę. A teraz moje dzieci odsypiają nocny powrót do domu. Można mieć dzieci, siedzieć przy komputerze i tych dzieci nie zaniedbywać. To tak a propos pochopnego oceniania wszystkiego i wszystkich na tym i innych forach.