Widok
Asiula ale nie uważasz, że krzyk w temacie NIE KUPUJCIE UŻYWANYCH BUTÓW DZIECIOM, i wyliczenie dlaczego szkodzą itp, a potem ostatecznie buty po swoim dziecku się sprzedaje - nie trąci Ci hipokryzją?
Nie można zacząć inaczej, np. nie pochwalam bo...Ale wy róbcie jak uważacie?
Nie można zacząć inaczej, np. nie pochwalam bo...Ale wy róbcie jak uważacie?
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Ale korolla po co się denerwujesz. Moja wypowiedź w przeciwieństwie do Twojej nie miała podniesionego tonu.
Chodzi mi o to, że czasami rodzice nie mają z czego zrezygnować, bo aż tak może być ciężko.
Nie mówię o sytuacjach gdy matka pali paczkę papierochów dziennie a tatuś codziennie wieczorem na kolację ma browca.
Ktoś już wcześniej słusznie zauważył. Nasze dzieci nie mogą nosić używanych bucików. Ale samemu można je odsprzedawać, oddawać lub coś podobnego. I wtedy nikt się nie martwi....
Kraje 3 świata to dla mnie też słaby argument. Tam dzieci chciałyby mieć co jeść przedewszystim.....A my żyjemy wydaję się mi w bardziej cywilizowanym świecie......Jakże bardzo TOLERANCYJNYM...jak widać.
Chodzi mi o to, że czasami rodzice nie mają z czego zrezygnować, bo aż tak może być ciężko.
Nie mówię o sytuacjach gdy matka pali paczkę papierochów dziennie a tatuś codziennie wieczorem na kolację ma browca.
Ktoś już wcześniej słusznie zauważył. Nasze dzieci nie mogą nosić używanych bucików. Ale samemu można je odsprzedawać, oddawać lub coś podobnego. I wtedy nikt się nie martwi....
Kraje 3 świata to dla mnie też słaby argument. Tam dzieci chciałyby mieć co jeść przedewszystim.....A my żyjemy wydaję się mi w bardziej cywilizowanym świecie......Jakże bardzo TOLERANCYJNYM...jak widać.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
dla mnie buty to trochę jak szczoteczka do zębów:) inne ciuszki to pewnie,ze mam pożyczone urzywane, nowych mniej
BŁAGAM...TYLKO NIE WYCIAGAJCIE JAKIS PÓŁSŁOWEK I ZDAŃ WYRWANYCH Z KONTEKSTU!!!...
Napisalam, ze jak ktos decyduje sie na dziecko to jest chyba swiadomy, ze jest to spory wydatek wiec musi inaczej ustawic budzet domowy, zrezygnowac z czegos na koszt dziecka i jego potrzeb, o to mi chodzilo!!!...to znaczy, ze nie kupie sobie czegos nowego albo nie zjem jakiejs "zachcianki" bo dziecko jest dla mnie wazniejsze.. I wez mnie nie wkurzaj tekstem, ze kogos rodzicielstow podwazam bo mu sie sytuacja fionansowa pogorszyla, przez takie sformuowania to normalnie mam dosc tego forum!!!!!!
Napisalam, ze jak ktos decyduje sie na dziecko to jest chyba swiadomy, ze jest to spory wydatek wiec musi inaczej ustawic budzet domowy, zrezygnowac z czegos na koszt dziecka i jego potrzeb, o to mi chodzilo!!!...to znaczy, ze nie kupie sobie czegos nowego albo nie zjem jakiejs "zachcianki" bo dziecko jest dla mnie wazniejsze.. I wez mnie nie wkurzaj tekstem, ze kogos rodzicielstow podwazam bo mu sie sytuacja fionansowa pogorszyla, przez takie sformuowania to normalnie mam dosc tego forum!!!!!!
Ufff, mam szczęście że rodzice z regóły mnie wyprzedzają w kupowaniu córce obuwia.
Bo z racji różnych dziwnych sytuacji życiowych chyba nie byłoby mnie stać na takie jak kupują oni.
Zastanawia mnie tylko wypowiedź korolli. Chodzi mi dokładnie o zdanie, po co decydowali się na dziecko skoro nie stać ich teraz na utrzymanie....nie wiem, no nie wiem. Mi się po 5 latach bycia mamą sytuacja finansowa mocno pogorszyła. Co mam z tym teraz zrobić, może oddam dziecko komuś zamożniejszemu??? hmmm
Zanim wymyślicie jakiś dziwny argument to zastanówcie się nad tym, bo ja tą wypowiedzą czuję się po prostu urażona....
Na każdym kroku na tym forum podważa się czyjeś rodzicielstwo, robi się to przykre...
Bo z racji różnych dziwnych sytuacji życiowych chyba nie byłoby mnie stać na takie jak kupują oni.
Zastanawia mnie tylko wypowiedź korolli. Chodzi mi dokładnie o zdanie, po co decydowali się na dziecko skoro nie stać ich teraz na utrzymanie....nie wiem, no nie wiem. Mi się po 5 latach bycia mamą sytuacja finansowa mocno pogorszyła. Co mam z tym teraz zrobić, może oddam dziecko komuś zamożniejszemu??? hmmm
Zanim wymyślicie jakiś dziwny argument to zastanówcie się nad tym, bo ja tą wypowiedzą czuję się po prostu urażona....
Na każdym kroku na tym forum podważa się czyjeś rodzicielstwo, robi się to przykre...
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Justi, zaraz mnie zapytasz, czy dzieci z krajów Trzeciego Świata mają nosić chodaki z kawałków opon, czy lepiej z butelek PET. Nie wiem, również nie widziałam tych tanich butów o których mówisz.
Wiem za to, że ludzie mają pieniądze na to, na czym im zależy. Będzie komuś szczególnie zależało na zdrowych stopach dziecka, to znajdzie albo dobre tanie buty, albo kasę na droższe.
Nie sprzedaję żadnych rzeczy osobistych, ale te niepotrzebne w bdb stanie kładę obok śmietnika w czystej torbie foliowej. Być może ktoś w skrajnie złej sytuacji finansowej z tego skorzysta.
Nie chce mi się toczyć bojów (dzisiaj :D) z nikim, kto zaparł się jak osioł, żeby uszczęśliwiać dziecko używanymi Bartkami (a raczej chyba siebie uszczęśliwia, bo dziecko firmówek nie odróżnia od zwykłych butków), bardziej mam na myśli osoby, które mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że robią coś złego (sama np. o butelkach z BPA dowiedziałam się właśnie z forum).
Radosnego tupotu zdrowych stópek wszystkim życzę :D
"AgHata"
Wiem za to, że ludzie mają pieniądze na to, na czym im zależy. Będzie komuś szczególnie zależało na zdrowych stopach dziecka, to znajdzie albo dobre tanie buty, albo kasę na droższe.
Nie sprzedaję żadnych rzeczy osobistych, ale te niepotrzebne w bdb stanie kładę obok śmietnika w czystej torbie foliowej. Być może ktoś w skrajnie złej sytuacji finansowej z tego skorzysta.
Nie chce mi się toczyć bojów (dzisiaj :D) z nikim, kto zaparł się jak osioł, żeby uszczęśliwiać dziecko używanymi Bartkami (a raczej chyba siebie uszczęśliwia, bo dziecko firmówek nie odróżnia od zwykłych butków), bardziej mam na myśli osoby, które mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że robią coś złego (sama np. o butelkach z BPA dowiedziałam się właśnie z forum).
Radosnego tupotu zdrowych stópek wszystkim życzę :D
"AgHata"
justi tu nie chodzi o ciuszki. Ja też mam dla Małej dużo ciuszków używanych, kupione prawie nie zniszczone, wiadomo bielizny używanej nie kupię, ale jakieś bluzy itd? I nie mam z tym problemu.
Jednak buty to buty. A nie masz pewności, że kupując buty po jakimś dziecku, w lumpeksie czy gdziekolwiek, że to dziecko nie miało czegoś ze stópkami
Jednak buty to buty. A nie masz pewności, że kupując buty po jakimś dziecku, w lumpeksie czy gdziekolwiek, że to dziecko nie miało czegoś ze stópkami
tu nie chodzi moim zdaniem o to czy buty sa firmowe czy nie... chodiz raczej o to czy sa nowe( nieuzywane) czy noszone juz przez jakies dziecko.. mozna poszukac nowiuskie butk, ktore mają atesty i za niewielki pieniazki, ale takie nawet bardzo drogie firmowe i wcale nie zniszczone, ktore uzywane byly przez inne dziecko moga wyrzadzic krzywde. Mysle, ze na zdrowiu dziecka nie ma co oszczedzac...i nie mowie o butach za 100 czy 200zł ale o takich za 40-50zł bo takie widzialm...nie chce tu nikomu nic wytykac...ale czasem takie buciki kosztuja tyle co 4 paczki papierosow...
a co ma posiadanie dziecka do kwestii kupowania firmowych rzeczy????????????????????
Nie mam potrzeby kupowania ciuszkow firmowych nowych ze sklepu gdzie jedna kosztuje od 50zl wzwyż.to samo z butkami.
Sobie tez nigdy nie kupowalam rzeczy firmowych,bo nie widze takowej potrzeby.bez sensu placic glownie za metkę.
wniosek totalnie bez sensu wiesz.
Nie mam potrzeby kupowania ciuszkow firmowych nowych ze sklepu gdzie jedna kosztuje od 50zl wzwyż.to samo z butkami.
Sobie tez nigdy nie kupowalam rzeczy firmowych,bo nie widze takowej potrzeby.bez sensu placic glownie za metkę.
wniosek totalnie bez sensu wiesz.
bez sensu dyskusja...
wiadomo, ze lepiej nowe kupić ale zawsze znajdą się "oszczędni" albo tacy, których nie stać po prostu na kupno butów...
każdy będzie bronił swoich racji
a z drugiej strony...moze i dziecko szybko rośnie ale nie musi mieć 10 par butów przecież... na lato np wystarczą jedne sandałki i jedne tenisówki a na zimę jedne kozaczki
przynajmniej my mamy jedne ale z górnej półki, które nie przemakają itp.
wiadomo, ze lepiej nowe kupić ale zawsze znajdą się "oszczędni" albo tacy, których nie stać po prostu na kupno butów...
każdy będzie bronił swoich racji
a z drugiej strony...moze i dziecko szybko rośnie ale nie musi mieć 10 par butów przecież... na lato np wystarczą jedne sandałki i jedne tenisówki a na zimę jedne kozaczki
przynajmniej my mamy jedne ale z górnej półki, które nie przemakają itp.
Ja nie sprzedaje, pomimo ze buty po mojej corce sa w stanie calkiem dobrym (gucie, bartki, aurelki)
Trzymam je i jezeli kiedys ktoś z rodziny blizszej czy dalszej lub znajomych będzie potrzebował to bedą do dyspozycji - sa rodziny, które nie maja na chleb, a co dopiero mówić tu o kupnie butów chociazby za 50 zł
Ale na pewno nie bede na nich zarabiac...
A tak racja, jeśli ma sie dziecko to ma się też wydatki.. Take życie...
Trzymam je i jezeli kiedys ktoś z rodziny blizszej czy dalszej lub znajomych będzie potrzebował to bedą do dyspozycji - sa rodziny, które nie maja na chleb, a co dopiero mówić tu o kupnie butów chociazby za 50 zł
Ale na pewno nie bede na nich zarabiac...
A tak racja, jeśli ma sie dziecko to ma się też wydatki.. Take życie...
ja po starszym mam buty to je wyrzucę, bo też jestem zdania,że nie ma co zakładać. Nie założe nawet młodszemu dziecku po starszym., bo krystian niestety ma problemy z płaskostopiem, to wszystko wyciera do środka. Ostatnio mama mi poprzynosiła jakieś buty "prawie nieurzywane" nie chciałam jej urazić ale nie założę ich dziecku. Mam całą siatę takich butów. Wolę kupić, bo jak się nóżka kształtuje to wiadomo,że po innym dziecku często jest już lekko spaczony bucik. Kupuję w deichmanie- mają niedrogie i dobre.













