Widok
Po jakim czasie występuje efekt jo-jo w diecie Dukana?
Cześć Dziewczyny, czy któraś z Was stosowała może kiedyś dietę Dukana? chciałabym się dowiedzieć, po jakim czasie występuje efekt jo jo od zakończenia tej diety? Większość moich znajomych przybrała w ciągu 2-3 m-cy od zakończenia ostatniej fazy, ale słyszałam, że czasem można "być chudym"po tej diecie nawet pół roku. Ogólnie potrzebuję schudnąć na wesele na które idę za 7 m-cy i zastanawiam się, czy już mogę przejść na tę dietę (żeby nie przytyć z powrotem do tego czasu), czy może na razie mam sobie dać jeszcze spokój i jakieś 2-3 m-ce przed weselem na nią przejść?
Mam wrażenie dziewczyny że niewiele wiecie o tej diecie :)
Radzę dokładnie przeczytać książkę. Jako żywieniowiec z wykształcenia myślę że ta dieta jest sensowna. Nawet bardzo. Tylko- jak w każdej zresztą- nalezy stosować się ściśle do zasad.
I ja akurat znam 2 osoby które były na tej diecie w 2008 roku. Jedna przez 8 miesięcy, druga przez 13 miesięcy- zależy to od wagi wyjsciowej.
Ani jedna z tych osób nie przytyła, jedynie ta która mniej ważyła i mniej musiała zrzucic ma teraz 1 kg na plusie w stosunku do wagi którą miała po 8 miesiącach.
Nikt nie ukrywa, że dieta Dukana jest dla wytrwałych. Każda zresztą dieta jest. Każdy dietetyk zreszta powie, że po kazdej diecie i utracie kilogramów potrzebna jest zmiana nawyków by utrzymać odpowiednią wagę.
Poczytajcie sobie jaka jest różnica w spalaniu poszczególnych związków w organiźmie i dlaczego np. jemy w 1 fazie prawie samo białko a nie np. cukry :)
Sosna nie wiem jakim cudem chodziłas głodna :)
Ja chodze wręcz obżarta. w tej diecie nie chodzi o to by jedzenie ograniczać tylko by komponować je z tzw. "dozwolonych" składników.
Arlecik. Jeśli bedziesz podchodziła w taki sposób do diety, to obojętnie jaka by ona nie była, nic Ci nie da i może przynieść efekt "jojo". Dieta powinna być planem odchudzania które przyniesie efekty na lata jeśli nie do końca życia a nie zrzucaniem kilogramów od imprezy do imprezy :)
Pozdrawiam Was i życze powodzenia :)
Radzę dokładnie przeczytać książkę. Jako żywieniowiec z wykształcenia myślę że ta dieta jest sensowna. Nawet bardzo. Tylko- jak w każdej zresztą- nalezy stosować się ściśle do zasad.
I ja akurat znam 2 osoby które były na tej diecie w 2008 roku. Jedna przez 8 miesięcy, druga przez 13 miesięcy- zależy to od wagi wyjsciowej.
Ani jedna z tych osób nie przytyła, jedynie ta która mniej ważyła i mniej musiała zrzucic ma teraz 1 kg na plusie w stosunku do wagi którą miała po 8 miesiącach.
Nikt nie ukrywa, że dieta Dukana jest dla wytrwałych. Każda zresztą dieta jest. Każdy dietetyk zreszta powie, że po kazdej diecie i utracie kilogramów potrzebna jest zmiana nawyków by utrzymać odpowiednią wagę.
Poczytajcie sobie jaka jest różnica w spalaniu poszczególnych związków w organiźmie i dlaczego np. jemy w 1 fazie prawie samo białko a nie np. cukry :)
Sosna nie wiem jakim cudem chodziłas głodna :)
Ja chodze wręcz obżarta. w tej diecie nie chodzi o to by jedzenie ograniczać tylko by komponować je z tzw. "dozwolonych" składników.
Arlecik. Jeśli bedziesz podchodziła w taki sposób do diety, to obojętnie jaka by ona nie była, nic Ci nie da i może przynieść efekt "jojo". Dieta powinna być planem odchudzania które przyniesie efekty na lata jeśli nie do końca życia a nie zrzucaniem kilogramów od imprezy do imprezy :)
Pozdrawiam Was i życze powodzenia :)
MamoMarty widzisz ilu dietetyków, tyle teorii. Ostatnio rozmawiałam z moją ginekolog i ona twierdzi, że po diecie dukana występuje maksymalny efekt jo-jo, bo nie da się długo żyć bez węglowodanów itp. i ja w to wierzę, ponieważ wszyscy moi znajomi po kilku miesiącach przytyli z powrotem po tej diecie ( w momencie gdy zaczęli wprowadzać chleb po ostatniej fazie diety). Ostatnio znajoma dietetyczka powiedziała mi, że jedyną sensowną dietą jest dieta Montignaca, opierająca się na produktach o niskim IG, bo można ją stosować całe życie (wybierać produkty z pszenicy durum, chleb żytni, mąkę orkiszową itp., można w niej jeść wszystko, ale wg specjalnych przepisów z określonych produktów). Moja ginekolog stwierdziła właśnie, że dieta dukana jest super do zastosowania sobie przed jakąś ważną imprezą, bo efekt jest błyskawiczny, za to zaraz po imprezie kg. powracają jak bumerang.
Arlecik. Nie pozbawiamy się całkowicie węglowodanów tylko je ograniczamy do minimum. To tak jak szukanie produktów o niskim indeksie glikemicznym.
Po to są te etapy zeby stopniowo przyzwyczaic organizm do powrotu do normalności. Po to jemy warzywa- które również zawieraja weglowodany- i po to wprowadzamy pieczywo w przedostatniej trzeciej a nie ostatniej czwartej fazie :) No i w koncu po to mamy dwa dni w tygodniu w trzeciej fazie kiedy możemy sobie pozwolić na tzw. zabroniony dotychczas posiłek.
Wszystko to ma na celu przyzwyczajenie organizmu do normalnego trybu :)
Równiez w Dukanie zmieniamy nawyki na całe życie zostawiajac jeden dzień białkowy i 3 łyżki otrębów dziennie.
Osobiście znam swój tryb zycia i moge go zmienic na rok- tyle mniej więcej bedzie trwała moja dieta- a później wrócić do grillków, piwka, białego pieczywka itd :) Moja kumpelka - ta która odchudzała się 13 miesięcy- je dosłownie wszyyyyyystko. Bardzo jednak pilnuje jednego dnia proteinowego i tych otrębów.
I ja życzę Wam tego czego życzy nam Arlecik. Nieważne jakim sposobem. Ważne by "ONE" nie wróciły :)
A diet właśnie po to jest tyle by ktoś wybrał coś dla siebie i w czym się odnajdzie :)
Mi ona pasuje przede wszystkim dlatego że nie ma rygoru w ilości i godzinach jedzenia.
A to dwie rzeczy do których mam przy jedzeniu słabość :)
Po to są te etapy zeby stopniowo przyzwyczaic organizm do powrotu do normalności. Po to jemy warzywa- które również zawieraja weglowodany- i po to wprowadzamy pieczywo w przedostatniej trzeciej a nie ostatniej czwartej fazie :) No i w koncu po to mamy dwa dni w tygodniu w trzeciej fazie kiedy możemy sobie pozwolić na tzw. zabroniony dotychczas posiłek.
Wszystko to ma na celu przyzwyczajenie organizmu do normalnego trybu :)
Równiez w Dukanie zmieniamy nawyki na całe życie zostawiajac jeden dzień białkowy i 3 łyżki otrębów dziennie.
Osobiście znam swój tryb zycia i moge go zmienic na rok- tyle mniej więcej bedzie trwała moja dieta- a później wrócić do grillków, piwka, białego pieczywka itd :) Moja kumpelka - ta która odchudzała się 13 miesięcy- je dosłownie wszyyyyyystko. Bardzo jednak pilnuje jednego dnia proteinowego i tych otrębów.
I ja życzę Wam tego czego życzy nam Arlecik. Nieważne jakim sposobem. Ważne by "ONE" nie wróciły :)
A diet właśnie po to jest tyle by ktoś wybrał coś dla siebie i w czym się odnajdzie :)
Mi ona pasuje przede wszystkim dlatego że nie ma rygoru w ilości i godzinach jedzenia.
A to dwie rzeczy do których mam przy jedzeniu słabość :)
I wody która syci i kwestii rozkładania się białek. właśnie dlatego że tak długo się rozkładają, potrzebują najwięcej kalorii z naszego organizmu do rozłożenia.
arlecik przy tej dziecie nie ma tak żeby całe życie nie jeść węglowodanów. Przeczytaj dobrze wszystkie 4 fazy to sama zobaczysz. Tylko w 2 pierwszych jest największy rygor, trzecia już troche popuszcza pasa a ostatnia jemy wszystko zostaje tylko dzień diety w tygodniu i tyle . Moze Ci znajomi Twoi przerwali po 2 fazie i dla tego. Zabrakło utrwalenia zgubionych kilogramow no i oczywiście dobrych nawyków żywieniowych na całe życie ;-)
Na diecie byłam w 2013, do dnia dzisiejszego nie przytyłam aż tak. Choć ostatnio przybrało mi się na wadze ale naprawdę żyłam na fast foodach. Przechodząc na dietę ważyłam 70 kg, schudłam do 54, nie miałam siły kontynuować bo na białko robiło mi się słabo zagrażało to też mojemu zdrowiu. Po diecie natomiast samoistnie jedząc normalnie i to co lubię oczywiście stopniowo schudłam do 49 kg. Później jadłam dużo dużo nie zdrowych rzeczy nie myśląc o tyciu , absolutnie nic nie tylam może kilka gram. Natomiast ostatnio przeprowadziłam się do Anglii pizza niemal codziennie, wypady ze znajomymi browarki itp obecnie ważę 54 kg czyli tyle ile uzyskałam z tą dietą. Wczoraj przeszłam na kolejną szybka dietę nie wiem czy tym razem będę miała tyle samo szczęścia ale na to liczę. Pozdrawiam