Widok

Przedszkole a chorowanie...

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Dziewczyny ręce mi już opadają. Córka odkąd chodzi do przedszkola wiecznie choruje. Od pół roku chodzi do przedszkola, zaczęła jak miała 2lata i 4 mce. Najpierw wiecznie angina, ma też powiekszone migdały. Konczyło się antybiotykiem. W przerwie zaszczepiłam ją na pneumokoki. Znowu jest chora, teraz katar ( gęsty i ropny ) do tego bardzo duszący kaszel. Nie pomagają inhalacje + pulmicort, do tego dostała bactrim. O tyle dobrze, że nie gorączkuje i nie ma antybiotyku ale od 2 tygodni siedzi w domu bo tak długo to się ciagnie... :( Czy u Was też tak przebiegały początki przedszkola czy mam się martwić? Wiem, że przedszkole to i choroby ale czy do tego stopnia?
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
u nas trwało rok od jakiś 3mscy spokój mimo, że cały czas chodzi nie wiem czy zawdzięczam to wakacjom i pogodzie czy może w końcu się uodpornił. u nas było 3-4dni przedszkola 4-7dni kataru itp ale bez antybiotyków i ta całą zimę a czasem i dłuzej choroby 3/4 grdudnia w domu a może i cały nawet. ale odpukać oby już teraz było lepiej. to chyba norma moj siostrzeniec całe przedszkole przechorował
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
no od maja do września dzieci nie chorują raczej , najgorzej jest pazdziernik-kwiecień...niestety reguły nie ma jedne chorują więcej inne mniej kwestia odporności ...ja bylam strasznie chorowita jako dziecko i wypisali mnie z przedszkola poszłam raz jeszcze chyba jako 5-latek dopiero za to już potem mało chorowalam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja córka poszła do przedszkola w kwietniu i się zaczęło, ciagle anginy... ;/ przez mc nie chorowała jak miała przerwę od przedszkola. Czy ona się w końcu uodporni? ;(
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
u nas choroby przedszkolne trwaly przez cala 1 grupe 2 tyg chorowaly 2 tyg nie itd
przewaznie zapalaenie krtani, grypa, zapalenie oskrzeli
jak wychorowali 1 rok tak w 2 i 3 grupie wogóle prócz katarku nie było im nic
teraz corka poszła do przedszkola i sie zastanawiam czy odchorowałą swoje z chłopakami czy będzie powtórka z rozrywki :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Trochę mnie "uspokoiłyście"... W takim sensie, że widocznie musi odchorować swoje... Mam nadzieję, że to w końcu minie. Teraz tez siedzimy od 2 tyg w domu a mała ma dalej katar i kaszel...będzie trzeci tydz w domu wrr
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dawn,dawno temu opowiada mi mama w przedszkolu była pielęgniarka i sprawdzała czy dziecko jest zdrowe ,chore odsyłała z mamą do lekarza. No,tak ale co ma zrobić mama jeśli musi iść do pracy? przyprowadza zainfekowanego malca do przedszkola i koło się zamyka.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Często dziecko jest zainfekowane zanim wystapią pierwsze objawy ( chyba ) więc w grupie dzieci chyba nie sposób nad tym zapanować... ?
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
u naszego syna było tak, ze poszedł od stycznia do zlobka i w maju wyladowal już w szpitalu, bo miał tak wyjałowiony organizm, ze nic już nie dzialalo. kazego m-ca do maja może był po 5 dni w m-cu. później zrezygnowaliśmy ze zlobka i po przerwie poszedł do przedszkola. a tam znowu się na nowo zaczelo. teraz ma 6 lat i jest w miare ok.
tych chorob się nie uniknie, ponieważ pomimo, ze rodzice widza, ze dzieci sa chore, to i tak je przyprowadzają, bo musza isc do pracy.
nie pisze tu o takich dzieciach, które maja tylko katarek, tylko, tych co maja zielony katar i olbrzymi kaszel.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przeprowadziliśmy się do Norwegii i córka tutaj rozpoczęła swoją przyjadę z przedszkolem. Co do chorowania to tutaj dzieci normalnie chodzą do przedszkola z katarem i kaszlem, jedynym przeciwwskazaniem jest gorączka. W czwartek pojechałam z córka do lekarza, bo już tak kaszlała, że nie wiedziałam co robić. Małą zbadał lekarz, zbadano jej na miejscu krew, czy to zakażenie bakteryjne czy wirus. Krew wyszła ok, nie dostaliśmy żadnych lekarstw i oczywiście nie ma problemu aby mała poszła do przedszkola, bo jeżeli chodzi o zarażanie, to dziecko zaraża jak jeszcze nie ma żadnych objawów. Ja zostawiłam małą w domu, na szczęście już jest ok i jutro już ją puszczę do przedszkola. Na początku podchodziłam do tego wszystkiego bardzo sceptycznie, ale właściwie nie mam wyjścia i muszę ich podejście zaakceptować.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Córeczka zaczęła chodzić do grupy żłobkowej w przedszkolu jak skończyła 2 latka. Od października do lipca zachorowała 5 razy- w tym 2 anginy i 2 razy zap.krtani.

Od tygodnia chodzi do przedszkola, teraz jest zdecydowanie większa grupa. Cały tydzień wszystko było ok, a dziś zauważyłam lekką chrypkę rano (w ciągu dnia nie było) i ma lekki katarek- ale w zasadzie taka "woda" jej czasem leci z noska, żadnego żółtego czy zielonego kataru, temp. 36.6 i zero kaszlu, apetyt super:) Mąż mówi, żeby zostawić ją w domu na 2-3 dni, ale z drugiej strony oprócz tego lekkiego wodnistego kataru nic jej nie jest. Sama nie wiem co robić....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W połowie sierpnia pierwsze zapalenie krtani- szybko wyleczone. Po 20stym pierwsze dni w przedszkolu i katar- odsiedział dwa dni w domu, przeszło, wrócił do przedszkola na trzy dni, w środę dostał wodnistego kataru znowu, po powrocie z przedszkola temperatura poszybowała na 39,6, w czwartek wrócił kaszel i zapalenie krtani. Efekty leczenia marne, tylko gorączki nie ma, jutro ponownie do lekarza. Siedzi w domu na pewno do czwartku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Widzę, że nie jestem odosobnionym przypadkiem... Mnie denerwuje to, że się tyle ciagnie to "przeziębienie" czy jak to nazwać. Moja ma co prawda katar zielony-niestety, kaszel i też krtań ale lekarka dała bactrim. (nie gorączkuje). Mam nadzieję, że wyjdzie z tego na tym. Szkoda mi dziecko antybiotykiem za każdym razem faszerować. ;/
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nasz laryngolog powiedział, że niektóre dzieci muszą dorosnąć do odporności, a nie ją nabyć. My mieliśmy nawracające zapalenia ucha . Zrobiliśmy 3,5 m-ca przerwy. Od kwietnia spokój, no ale teraz znowu jesień i zastanawiam się czy się znowu zacznie.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moje dziecko też poszło do przedszkola jak miało 2 lata i 4 m-ce i się zaczęło... Od 2 lat choruje non stop, chyba, że nie chodzi do przedszkola :( Nie ma różnicy czy lato, czy jesień, czy zima - 3 dni w przedszkolu-2-3 tyg. w domu (zapalenie płuc, oskrzeli, katar itp.). Jak nie chodzi do przedszkola, to jest okazem zdrowia! Nie jest wtedy izolowane od dzieci, często spotykamy się z innymi dziećmi i nawet jak są chore, to nic od nich nie łapie, a z przedszkola non stop coś przynosi :( Ręce mi już opadają, ale koleżanka pociesza mnie, że jak wyjdzie z przedszkola, będzie lepiej...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mój mały to samo 4 dni w przedszkolu w piaty dzień szczekający kaszel ,wymioty,katar temperatura pojechałam w nocy bez małego na pogotowie po pulmicort i przeczekałam do rana i do lekarza rodzinnego dostał jeszcze antybiotyk teraz będzie tydzień w domu a już w czwartek było dobrze w przedszkolu az tak nie plakal i teraz znowu wszystko od nowa. jak miał dwa latka zapisałam go do zlobka identyczna sytuacja cztery dni i krtan ale wtedy wylądowaliśmy w szpitalu bo się dusił do zlobka już nie wrócił ale z przedszkola nie zrezygnuje chociaż on jest alergikiem i wiem ze ta krtań będzie wraca:(
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja mojej córce kiedy widzę że zaczyna chorować podaję Sambucol, trochę kosztuje, ale córcia zaczyna chorować (katar itp.) ale nie rozchorowuje się na dobre. Lek zawiera składnik hamujący rozmnażanie się wirusów :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Sambucol jest bardzo dobry:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Dla mnie tak samo dobry jak ceruwit,bioaron i inne reklamowane syropki na odporność oddziaływanie na moje dziecko zerowe.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Nie porównuj norweskiego przedszkola do polskiego. W norweskich przedszkolach wyznają zasadę "nie ma złej pogody, są nieodpowiednie ubrania". Tutaj dzieci są większość dnia na powietrzu. Nie faszeruje się dzieci syropkami na odporność tylko od 3 msc życia dostają tran i nic więcej. Z wiekiem zwiększa się dawkę. Nie przegrzewa się dzieci, mają dużo ruchu i są bardzo samodzielne. Co ciekawsze nie ma tutaj 2 daniowych obiadów. Też byłam zdziwiona. Ale dzieci jedzą obiad z rodzicami w domu(przedszkole jest czynne od 7 do 16.45). Na śniadanie o 9.00 są płatki, jogurty itp ale bez cukru, poźniej jakieś kanapki na ciepło albo zwykłe, kolejny posiłek to owoce. Jak ktoś przychodzi na 7.00 to przynosi sobie swoje jedzenie. Tak samo reszta może sobie zabrać coś z domu. Do picia jest woda(zimna z kranu) albo mleko. Żadnych soczków itp. Nie widziałam ani jednego dziecka w przedszkolu z nadwagą, za to wszystkie dzieciaki bardzo sprawne. Dopiero teraz zobaczyłam jaka jestem nadopiekuńcza w stosunku do mojego dziecka. I moje dziecko nie choruje.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
moja była zaledwie 4dni w przedszkolu i już katar żółty, nos zatkany i zobaczymy co dalej... Ale to przez tą pogodę-na słońcu upał, a w cieniu zimno :/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Też mama - moja córka ma 3 lata i dopiero od niedawna mieszkamy w Norwegii. Nie porównuję norweskiego przedszkola do polskiego, bo wiem, że właściwie pod każdym względem jest inne od polskiego, ale piszę tylko, że akurat tutaj dzieci które mają "tylko katar lub kaszel" chodzą do przedszkola i nie zostawia się ich w domu.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zośka o tym mówię. Tutaj tak się nie cackają:) jesteś zadowolona z przedszkola? Bo my bardzo. Dzieci mają dużo swobody ale są dopilnowane
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na razie jeszcze za dużo nie mogę powiedzieć, ale chyba najważniejsze jest to, że córka z chęcią tam chodzi. Jak w czwartek jej nie puściłam, bo miała duszący kaszel, to płakała, że chce iść do przedszkola. Wiadomo, trzeba się przyzwyczaić, że tutaj większość czasu spędzają na dworze, bez względu na pogodę. Trochę mnie to przeraża, ale mam nadzieję że będzie ok. Jedyne co mogę powiedzieć, że mi się nie podoba, to to, że nie mają ciepłych posiłków w przedszkolu. Wiem, że dziecko ma jeść obiad z rodzicami, no ale właściwie mogliby mieć ciepły posiłek ok 11:00, a później oczywiście w domu obiad.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
uważam, że system norweski jest dużo lepszy i bardziej przemyślany niż polski

Irytuje mnie zakaz chodzenia do przedszkola dziecka z katarem/kaszlem itp. bzdurą jest, że to powoduje rozsiewanie infekcji - bakterie i wirusy są w powietrzu, "przychodzą" z rodzicami, dorosłymi, dziećmi, powietrzem i zakaz dla dziecka tego nie zmieni. Dziecko czujące się dobrze i chodzące powinno chodzić do przedszkola. Dziecko czujące się źle, z biegunką, wymiotujące, z gorączką itp. powinno zostać w domu. Wg mnie najważniejsze jest samopoczucie dziecka - tak samo jak u dorosłego - kto z nas zamknie się w domu, bo ma katarek?

I nie wspomnę o lekarzach, którzy na byle co dają antybiotyk. I nie wspomnę o tym, jak często przyczyną infekcji są robaki lub alergie, których w ogóle nie badają. A ile z waszych pociech przed leczeniem miało jakiekolwiek badania poza "oględzinami" lekarza? Ile miało wirusa a dostało antybiotyk? Toż to jakaś plaga jest okropna i nic się z tym nie dzieje... Zero konsekwencji.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 4
Do końca się z tobą nie zgodzę, na dzień dzisiejszy większość lekarzy każe robić badanie kału i panel pediatryczny pod kątem alergii a z tych badań i tak nic nie wynika tak było w naszym przypadku,duże skupiska dzieci powodują rozsiewanie wirusów i bakterii zgodzę się z tobą ,że katar to nie choroba nasz pediatra powiedział ,że to norma u przedszkolaka i jak nie ma temp. i kaszlu,osłuchowo i gardło czyste to nie ma sensu trzymać dziecka w domu ja jednak z tych mam co wolę dzieciaka te 2,3 dni przetrzymac w domu bo w przeciwnym wypadku z niewinnego katarku może się rozwinąć coś więcej i antybiotyk murowany.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tez zawseze wolałam 2-3 dni przetrzymać ...szczególnie w połączeniu z weekendem , oczywiście o ile tylko miałam taką możliwosc - nawet z kaszlem i katarem bez gorączki mój syn przeważnie bylejak się czuł , zle sypiał w nocy i w efekcie nie specjalnie nadawał sie do przedszkola a i ja się bałam ze gorzej się załatwi a tak zwykle w poniedziałek juz szedł do przedszkola w całkiem dobrej formie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja corka jak poszła do przedszkola to nic tylko chorowała na wszystkie mozliwe chorobska. To były powazne choroby------zapal. oskrzeli, płuc, tchawicy a nie katarki...Pozostało nam tylko zrezygnowac z przedszkola, wynająć nianie i znaleźć dobrego pediatre-alergologa-pulmonologa. I jak pobrała troche lekarstw, nabyła odporności to choroby sie prawie skończyły jak poszła do szkoły.
Teraz to tylko katar sie zdarza.
Trzeba zrobić porządne badania pediatryczne łacznie na robaki, alergie i nie zrażać sie ze nic nie wynika z tego. Moja cora niby nie jest alergikiem ani astmatykiem a na kaszel (bez duszności)pomagały tylko leki przeciwastmatyczne. I nawet przepuklina znikła gdy przestała koszmarnie sucho kaszleć( nabawiła sie jej od kaszlu).
Tylko dobrze ustawione leki pomoga.
Dodam jeszcze ze nic na odporność nie pomagało.ani szczepionki, ani syropki ani leki homeopatyczne.....

pozdr. nascimento i cierpliwości zyczę.
i jak możesz wypisz corkę z przedszkola....szkoda dzieciaka
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
My po kolejnej wizycie, dobrze, że poszłam, bo w uchu zaczęło się coś dziać, choć na lekach jest od 5 dni. Zmieniliśmy antybiotyk, rtg klatki piersiowej pokazało, że coś się dzieje przy oskrzelach, do tego wymaz z nosa, morfologia, mocz, crp. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Z katarkiem to można iść do przedszkola, no ale jak dziecko jest osłabione, markotne i kaszlące, to ja tego nie widzę.
Niestety jestem zdania, że swoje trzeba wychorować a do przedszkola łatwiej nie pójść niż do szkoły. Osobiście nie chodziłam do przedszkola i całą podstawówkę przechorowałam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mam podejście podobne do Niki. Zosia dopiero zaczęła przygode z przedszkolem. W środę wieczorem pojawił się katar, po nocy suchy kaszel a w piątek już mokry. Samopoczucie super, apetyt dopisuje. Ale zostawiłam ją w domu. Pediatra poradziła aby nawet po ustąpieniu dolegliwości ze 2,3 dni zostawić ją jeszcze w domu. Poza tym w naszym przedszkolu panie odsyłają dziecko z katarem, kaszel itd.
Dodam że odkąd skończył rok codziennie pije tran, dużo przebywa na dworze itd. Więc chyba nie ma reguły.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
----------Niestety jestem zdania, że swoje trzeba wychorować a do przedszkola łatwiej nie pójść niż do szkoły.-------

zapewne tylko z kim zostawisz chorujące dziecko jak nie masz babci, cioci, sasiadki itp ? Który pracodawca będzie tolerował comiesięczne zwolnienia??
proza zycia............pozostaje niania i rezygnacja z przedszkola niestety...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Trzymacie dzieci w domu albo chodzicie na zakryte place zabaw w centach handlowych jakby nie było na świeżym powietrzu placów .Przy tym zakładając tematy co robić z dzieckiem w taki dzień ,jak pada i wieje to potem nie ma co się dziwić .Idzie dzieciak po kałuży to tylko słychać że ma wyjść bo będzie miał mokre nogi .Ktoś wyżej napisał że dzieci w Norwegii biegają czy pada czy nie pada ,i to prawda i w dodatku jedzą lody a u nas tylko latem jak jest ciepło ,bo jesienią już za zimno że o zimnie nie wspomnę .

I żeby było jasne moje dzieci też chodziły do przedszkola i szczerze powiedziawszy nawet nie wiem jak wygląda ich pediatra .
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Byłam dziś z córeczką u pediatry. Nasza doktor stwierdziła, że małej nic nie jest - osłuchowo czystko, gardło czyste, z nosa nic nie spływa w gardle, czasem tylko lekki wodnisty katarek na chusteczce. Nie ma temperatury, kaszlu, apetyt dopisuje. Dziś została w domu, ale jutro doktor powiedziała, żeby poszła do przedszkola, bo nie ma powodu jej nie puszczać. Dodała, że dzieci w przedszkolu często mają lekki katarek, ale jeśli miałabym ją zostawiać w domu w takiej sytuacji jak teraz- to pewnie musiałaby w ogóle nie chodzić do przedszkola.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
"ww" rozumiem co chciałaś napisać ale gdyby tak było to nie dziwiłabym się temu, że choruje. Kiedyś usłyszałam od pediatry, że jeśli dziecko nie zje bakterii to bakteria zje dziecko. Nie sterylizuję wszystkiego dookoła i nie latam za dzieckiem z chusteczkami antybakteryjnymi. Mała bawi się w wiejskich piaskownicach w których nie ma piasku z plaży :) Mimo to jej odporność jest chyba bliska zeru... :( Chyba po prostu musi "odchorować" swoje... ;/
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
@~ww - moje dziecko nie wiedziało co to choroba, dopóki nie poszło do przedszkola. Przebywało/przebywa na powietrzu cały rok, je do dziś lody przez cały rok, bo je uwielbia, chodzi na boso w morzu jak tylko pojawi się słoneczko (wiosna, lato, wczesna jesień). Nie chowam jej szklarniowo - często widuje się z innymi dziećmi, zimą siedzimy na sankach albo spędzamy na spacerach po lesie całe dnie, nie jest przegrzewane i było (wg mnie) dobrze zahartowane zanim poszło do przedszkola. Bakteryjnych zakażeń nie łapie prawie wcale, za to wirusy przedszkolne je zżerają :( Odporność ma bliską zeru i tak od ponad 2 lat :( Za kilka dni ma wizytę u immunologa, bo już nawet pediatra stwierdził, że to nie jest "normalne". Dopóki nie poszło do przedszkola, drwiliśmy trochę ze znajomych, których dzieci łapały wszystko w przedszkolach i całą zimę siedziały w domach. "Nasze jest zahartowane, w ogóle nie choruje"tak im mówiliśmy, a oni na to "poczekajcie do przedszkola"... i dostaliśmy za swoje w przedszkolu :D Nie panikuję jak moje dziecko ma katarek, ale zawsze z katarku robi się kaszelek, a jak nie powstrzymam go w porę, to na bank dostanie zapalenie płuc :(
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dodam jeszcze, że już dwukrotnie robiliśmy 3 m-czne przerwy w przedszkolu na "nabranie odporności" i dziecko znowu było najzdrowsze na świecie, dopóki nie wróciło do przedszkola :/ Teraz podawałam przed powrotem do przedszkola wit. B12 i C, ale niestety nie pomogło :(
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
swoją drogą polecam, żeby dzieci spędzały jak najwięcej czasu na powietrzu. Moja córcia praktycznie nie choruje (zdarza się jej 1 lub 2 razy na rok - wtedy Sambucol) odkąd codziennie jeździ na rowerku lub bawi się na placu zabaw (ale nie siedzi w piaskownicy, tylko dużo biega). Druga rzecz, że rodzice za ciepło ubierają dzieci, trzeba pamiętać, że jak dziecko biega to jest mu cieplej :) Ważna jest też zdrowa dieta, suplementy nie są tyle warte, co witaminy zawarte w pokarmach!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Danna, z wypowiedzi wnioskuję że twoje dziecko nie osiągnęło jeszcze wieku przedszkolnego, tudzież do przedszkola jeszcze nie chodzi.
Dałaś tutaj po prostu piękny popis nieskażonej praktyką teorii.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ciekawy wniosek nie ma co ,z tego co widziałam w innym wątku ,dziecko Danny chodzi do przedszkola .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Od tygodnia czy dwóch?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nika a co to ma za znaczenie ,skoro dzieci po tygodniu chore a Danny chodzi tak samo jak inne i zdrowe i jest i oby tak dalej .
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5
Widzę że co nie które nie mogą przeżyć że inne dzieci mogą być zdrowe .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Jejuuu współczuję Wam,u nas żadnych chorób,ale Niko poszedł do żłobka jak miał 2 lata,teraz przedszkole i nic,nawet katarku.Tylko,że on z tych zahartowanych,do basenu zimną wodę lejemy z węża,a ten już wskakuje brrr i nic.Nie pamiętam kiedy był chory,niezniszczalne dziecko.W przedszkolu dzieci z gilami do pasa,a mu nic.Czy deszcz czy nie siedzi na dworze.
Oby tak już zostało.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5
Nasza pani pulmonolog mówiła, że dzieci przedszkolne mogą mieć nawet 11 infekcji rocznie i to jeszcze jest norma.
Moje pierwsze dziecko chorowało przez cały pierwszy rok żłobka z krótkimi przerwami (zaczęło tam chodzić w wieku 16 miesięcy), w tym często pojawiały się skurczowe zapalenia oskrzeli - do ich rozszerzania dobry był Atrovent. Dziecko miało początki astmy oskrzelowej, więc później przez 9 miesięcy leczone było Flixotide (steryd wziewny). Dziś chodzi do szkoły i rzadko choruje.
Moje drugie dziecko od marca zeszłego roku chodzi do żłobko-przedszkola (zaczęło w wieku 22 miesięcy) i praktycznie co miesiąc jest infekcja, (poza letnim urlopem, kiedy nawet ochlapało się wodą i przez jakiś czas mokre chodziło po podwórku, wieczór był zimny i nie zachorowało). Teraz od razu po powrocie do przedszkola złapało katar i czekam, czy coś więcej z tego wyniknie, czy może już się trochę uodporniło. Wcześniej miało już kilka razy zapalenie płuc (raz takie pełne, a dwa razy początki). Przed pójściem do przedszkola również chorowało, bo starsze przynosiło zarazki z przedszkola.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
U nas dziś na 28 dzieci ... było 8.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jejku raptem tydzień przedszkola a juz takie pogromy .?.ranyyyyyyyy a pogoda jeszcze ładna strach myśleć co będzie jak zrobi się plucha ..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
:( masakra:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
same sobie odpowiedzcie na pytanie dlaczego dzieci chorują, pogoda jest super, ciepło, a dzieciaki poubierane jak na koniec października, dzisiaj byłam z moja młodą na podwórku, ona w spodenkach 3/4 i koszulce z krótkim rękawkiem, a dzieciaki z przedszkola które przyszły się bawić na nasz plac zabaw w bluzkach z długim, na to bluzy albo kurtki, strach pomyśleć czy przypadkiem nie miały pod tymi bluzeczkami jeszcze podkoszulek, opamiętajcie się z tym ubieraniem dzieci jak na Sybir to i chorować nie będą, a nie mamusia kupiła kurteczki i ubranka jesienne to trzeba ubrać !!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 8
Aktualna pogoda jest najbardziej zdradliwa. Rano, gdy dzieci idą do przedszkola jest zimno, moja mała idzie w cienkiej kurteczce i czapeczce. Zostawiam jej w przedszkolu czapkę z daszkiem i lekką bluzę, jak będą wychodzić na plac zabaw. Ja dziś po przedszkolu założyłam jej cienką bluzkę z długim i podkoszulkę na ramiączkach- bo mimo słońca u nas wiało.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak,tylko weź pod uwagę to,że o 8 rano jak rodzice prowadzili dzieci do przedszkola było 11 stopni,to panie przedszkolanki powinny pomyśleć troszkę o tym,żeby nie zakładać dzieciom kurtek to wystarczy.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anka a dlaczego mierzysz wszystkich jedna miarą? Moje dziecko dzisiaj było w cienkiej bluzeczce i legginsach.( Rano cienka bluza bo padało ) a pogoda jest zdradliwa teraz. Rozumiem, że Twoje dziecko nie chodzi do przedszkola? Widocznie nie masz pojęcia co oznacza skupisko bakterii i wirusów w grupie dzieci... Szkoda, że od razu tak oceniasz i krzyczysz (!!!). Spokoju ducha życzę... ;/
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
dlaczego jedną miarą?? rozumiem, że dzieci mogą się pochorować, ale często to po prostu jest przyczyna - przegrzanie, było przedszkolaków 10 i wszystkie spocone i czerwone i grubo ubrane, a panie sorry, ale mają to gdzieś, a dzieci na podwórku między 11 a 13, więc może warto dziecku uświadomić, że jak jest ciepło to trzeba zdjąć kurtkę, moja jest młodsza, ale jak jej ciepło to mi o tym mówi
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 7
Anka pogadamy jak dasz dziecko do przedszkola... Tłumaczysz jak za przeproszeniem "krowie na rowie" rzeczy oczywiste... ale przecież nic nie da że piszę "MOJE DZIECKO NIGDY NIE BYŁO PRZEGRZEWANE". Po urodzeniu temp w domu 19-20 stopni. Ubierana stosownie do pogody. No ale co ja będę tłumaczyć-Ty już zdanie sobie wyrobiłaś.
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Coś szaleje w powietrzu. U nas również w przedszkolu tylko połowa dzieci chodzi.:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nascimento moja zaczęła chodzić do przedszkola to od września do grudnia ciagle coś, na szczęście nie jest oskrzelowa raczej anginowa, nasz lekarz dał nam szczepionkę doustną bronchovaxum oczywiście szczepionka tylko na bakterie,,,a wirusy przerabiałyśmy regularnie. od stycznia było już lepiej, tak jak mi lekarz powiedział a bardzo dobry pulmonolog-alergolog że dziecko musi wyrobić sobie odporność dlatego wieczne katarki /byleby zielone nie były bo to już bakteryjne nadkażenie/ na zielony katar pomagał nam sinupret.
Drugi rok był juz super raz angina i 2 razy ucho
Trzeci rok jedna wirusówka raz rotawirus koniec przedszkola angina

Najgorsze że odkąd dzieć do przedszkola poszedł to mąż tez nonstop podłapywał a chłop jak dąb;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też to przerabiałam , i mąż tak samo zaczął chorować ciągle na anginy od stycznia do czerwca miał 4 razy. A mój Tomek tak jak ciągle chorował (mieliśmy łącznie od września do lipca żeby się nie pomylić z 13 razy anginę) w pierwszym roku tak teraz jest zdrowy i szczęśliwy że chodzi do przedszkola. Podaję mu teraz biostyminę 10 ampułek jedna dziennie naczczo i 10 dni przerwy i tak 3 razy, no i pediatra dorzuciła mu jeszcze bronchovaxom tą szczepionkę na 3msc. A na codzień dostaje 1 kapsułke Iskial plus, 1 kapsułkę wit.D3 i 1 rutinoscorbin.
Gdzieś na forum jest mój wątek o jego ciągłych chorobach.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ją kupiłam mojemu synkowi sok z jagód goji i narazie się mu poprawiło zawsze po 3 lub 4 dniach był chory teraz chodzi ponad tydzień i jest dobrze:-) ten sok poprawia imunologie mam nadzieję ze nam pomoże bo nic innego nie działa, )wcześniej dawalam sambucol i hartusia one też są dobre ale na przedszkole nie ddziałają:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny w Norwegi przedszkola posiadają w każdej sali klimatyzację.
U nas są choroby bo Panie nie otwierają okien.Dzieci przegrzane,wdychają wszystkie wirusy i bakterie.\
Ostatnio była ładna pogoda ,cieplutko a okna wszystkie pozamykane.Po wejściu do budynku zapach starej spoconej pościeli.
Tu tkwi problem.
Pozdrawiam
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dla mnie troszkę dziwne to co piszesz ,bo raczej jak i w przedszkolach i szkołach okna non stop otwarte lato ,zima , od lat takie dziwne praktyki prowadzą że przeciąg to coś normalnego tylko że pani z dala od okna a dzieci po turecku pod oknami .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Chyba każdy to przerabia, w mniejszym, czy większym stopniu. Myślę, że w takich sytuacjach warto jest pomyśleć o tym, żeby znaleźć sposób, żeby dzieci miały mocniejszą odporność. Dla mnie takim świetnym sposobem są kąpiele solankowe, bardzo skuteczne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Mieszkanie na Kiełpinku (Wiszące Ogrody?) ul. Przytulna - jak tu się mieszka? (44 odpowiedzi)

Witam, planują zakup mieszkania na ul. Przytulnej, proszę o opinię czy dobrze się mieszka w...

Wybór auta :) (83 odpowiedzi)

Jeśli macie któreś z niżej wymienionych aut - proszę o opinię :) wszystkie auta diesel,...

Jak wyprawiacie urodziny dla dzieci? (27 odpowiedzi)

Witajcie! Jak bardzo hucznie obchodzicie urodziny dzieci? Głownie chodzi mi o to czy urządzacie...

do góry