Widok
U nas ten sam problem. Jescze gorzej, ze matka dentystka i tu wchodzi w gre zawodowa porazka😉
No i tak. Cora jutro konczy 11 mcy. Za dwa tyg zaczynamy odstawianie od kciuka.
Zaczela ssac wlasnoe ok 3-4 mcy jak odkryla raczki. Noe chciala smoka.
Dlaczego dopiero teraz odstawiamy. Otoz:kazde dziecko ma potrzebe ssania. Jedne wieksza drugie mniejsza. Niektre dzieci zaspokajaja ja cycem inne smoczkiem a jeszcze ssanoem np uszu maskotki. Niektore wlasnie ssa kciuka albo warge. U nas zaczelo sie od ssa ia wargi potem przeszlo na kciuka. Marta bardzo ktorko ssala piers. Wydawaloby sie ze ssie piers ze y sie najesc a zeby zaspokoic potrzebe ssania potrzebuje czegos innego.
Jak zaczela ssac palca troche sie zaniepokoilam ale gdy probowalam zabrac palca ssala warge. Wiec do teraz ssie palca. Pozwalamyssac tylko do zasniecia. Czasem jesli nie moze soe dlugi czas uspoic do uspokojenia.
Dlaczego dopiero ok roku odstawiamy palec? Okolo roku zanika naturalny odruch ssania. Zabranie wczesniej palca moze spowodowac zastepstwo ssaniemczegosc innego. Np wargi, smoka. A okolo roku jak zanika odruch ssania wyeliminowanie palca wystapi bez "zastepstwa". Dzieki czemu dziecko nie bedzie mialo w przyszlosci problemow z powodu przedluzonego dzieciecego typu polykania i probelmow logopedycznych i wad ortodontycznych.
Jak? Za rada kolezanki rowniez dentystki bedziemy sklejach takim grubym cietym plastrem paluszki. Na pewno na noc przed uspaniem i do samochodu bowtedy cora ssie.
Likwidacja nawyku trwa 3 tyg. Po kilku d iach nie powonno juz ssac. Ale zeby na dobre zapomnialo potrzeba 3 tygodni.
Mozna sprobowac juz teraz. Zakladac rekawiczki albo owijacbandazem. Ale trzeba pilnosc czy nie zaczyna ssac innej czesci ciala.
Powodze ia
No i tak. Cora jutro konczy 11 mcy. Za dwa tyg zaczynamy odstawianie od kciuka.
Zaczela ssac wlasnoe ok 3-4 mcy jak odkryla raczki. Noe chciala smoka.
Dlaczego dopiero teraz odstawiamy. Otoz:kazde dziecko ma potrzebe ssania. Jedne wieksza drugie mniejsza. Niektre dzieci zaspokajaja ja cycem inne smoczkiem a jeszcze ssanoem np uszu maskotki. Niektore wlasnie ssa kciuka albo warge. U nas zaczelo sie od ssa ia wargi potem przeszlo na kciuka. Marta bardzo ktorko ssala piers. Wydawaloby sie ze ssie piers ze y sie najesc a zeby zaspokoic potrzebe ssania potrzebuje czegos innego.
Jak zaczela ssac palca troche sie zaniepokoilam ale gdy probowalam zabrac palca ssala warge. Wiec do teraz ssie palca. Pozwalamyssac tylko do zasniecia. Czasem jesli nie moze soe dlugi czas uspoic do uspokojenia.
Dlaczego dopiero ok roku odstawiamy palec? Okolo roku zanika naturalny odruch ssania. Zabranie wczesniej palca moze spowodowac zastepstwo ssaniemczegosc innego. Np wargi, smoka. A okolo roku jak zanika odruch ssania wyeliminowanie palca wystapi bez "zastepstwa". Dzieki czemu dziecko nie bedzie mialo w przyszlosci problemow z powodu przedluzonego dzieciecego typu polykania i probelmow logopedycznych i wad ortodontycznych.
Jak? Za rada kolezanki rowniez dentystki bedziemy sklejach takim grubym cietym plastrem paluszki. Na pewno na noc przed uspaniem i do samochodu bowtedy cora ssie.
Likwidacja nawyku trwa 3 tyg. Po kilku d iach nie powonno juz ssac. Ale zeby na dobre zapomnialo potrzeba 3 tygodni.
Mozna sprobowac juz teraz. Zakladac rekawiczki albo owijacbandazem. Ale trzeba pilnosc czy nie zaczyna ssac innej czesci ciala.
Powodze ia
No to współczuje dzieciątku, teraz i później...może wsadź jej w gips rączki, zamiast bandaża...na pewno nie przegryzie i ssać nie będzie. najlepiej dwie rączki i stópki, też, wiesz, dzieci stópki do buźki tez wkladają, jeszcze by zassać palucha mogła, skoro rączki obwiązane...aż strach pomyślec, co zrobisz jak corka Ci oznajmi, że będzie kucharką albo fryzjerką, a nie lekarzem...:|
ma 11 mies...dziewczyno, żyj i daj żyć swemu dziecku!
ma 11 mies...dziewczyno, żyj i daj żyć swemu dziecku!
Bo dziecko nie chce ssać smoka,tylko ssie kciuka z własnego wyboru,smoka wczesniej czy później odstawi z kciukiem gorzej ,kciuka nie wyrzucisz.Moje w ogóle nie ssało smoka ,żadnego nie chciało,cała bateria różnych wylądowała w koszu,tylko ssanie kocyka jej odpowiadało.
Obawy o ssanie kciuka są jak najbardziej uzasadnione,znam osobe dorosłą która w chwilach stresu sięga po kciuka ,śmieszne ale prawdziwe.
Obawy o ssanie kciuka są jak najbardziej uzasadnione,znam osobe dorosłą która w chwilach stresu sięga po kciuka ,śmieszne ale prawdziwe.
Zgadzam się - ale dziecka, które wybrało palec do ssania, nie sposób przekonać do smoczka. A później problem - krzywy zgryz czy sytuacje takie, jak napisała Nika. Gdybym mogła cofnąć czas, to powalczyłabym jakoś z moim dzieckiem... Może metoda z plastrem u Dominiki nie wygląda dobrze, ale z drugiej strony - jak oduczyć dziecko złego nawyku? Łatwo krytykować, jak się tego problemu u własnego dziecka nie ma.
Nika! Ja w dalszym ciagu karmie piersia i w chwilach "awaryjnych"probuje zastapic paluszka po prostu cyckiem. Moja Marta ssie kciuka tylko do zasniecia, kiedy probuje sie uspokoic lub gdy sie nudzi( np w aucie w wozku). Ostatnie dwa probuje wyeliminowac juz teraz. W wozku i samochodzi daje jej zabaweczki do raczki zeby sie czyms zajelam lub pokazuje "zobacz auto piesek drzewko!" pomaga.
Od jakiegos czasu Marta spi z kroliczkiem. Zawsze daje jej do przytulenia. Jak sie denerwuje tez daje jej kroliczka i prztulam. To taka podkladka pod drastyczne zabranie kciuka zeby miala jakies zastepstwo uspokajacza.
Jak juz wczesniej napisalam fizjiologiczny odruch ssania u dzieci zanika okolo 1rz. Wiadomo dzieci sa rozne. Ale u nas widac ze to juz przechodzi. Jesli teraz nie zabiore jej kciuka to zostaniw to nawykiem nalogiem( celowo uzylam tego slowa-kazdy nalog szkodzi ssanie palca rowniez).
Z racji zawodu wiem jakie sa konsekwencje ssania palca ale tez zbyt dlugiego ssania smoczka itd. To noe tylko aparat. Wady zgryzu spowodowane ssaniem kciuka coezko wyleczyc. Ssanie kciuka powoduje to zedzieciecy sposob polykania( jezyk miedzy zebami w czasie polykania-zobacz jak dziecko ssie wystaje jezyk) nie zamienia sie w dorosly czyli jezyk za zeby. Raz ze powoduje to wady zgryzu ale nie tylko krzywe zeby ale tez zalokowanoe rozrostu zuchwy. Jest ona z tylu jakby cofnieta. Wiesz ile trzeba zachodu zeby takie cos poznoej naprawic. Raz ze wyeliminowac ssanie kciuka potem noszenie przez woele lat aparatu zdejmowanego (staly nie przesunie zuchwy) a potem jeszcze staly.
Drugi aspektto to, zeprzez niemowlecytyp polykania jezyk jest nieprawidlowo ulozony. Takie dzieci maja problem z wymowa z jedzeniem itd. Wiec oprocz ortodonty i aparatu pozniej dziecko jeszcze coagasz po logopedach zamoast bawic sie znimmusiszwykonywac jakoes cwiczenia itd.
Mi to jest niepotrzebne. I te kilka dni placzu i obklejonego czy posmarowanego paluszka jest niczym w porownaniu z tym co bedziemy musieli cudowac pozniej.
Oprocz tego roczne dziecko najdalej za miesiac zapomni o wszustkim a starsze dzieci jak sa karne to przy rodzicach owszem ale gdzies tam ukradkiem beda tego potrzebowaly.
I naprawde nie jestem jakas hetera. Wszystko to jest przemyslane kocham moje dzoecko prztulam je caluje i bedetorobic jeszcze woecej w czasiekiedy bedzie tego potrzebowac zeby zapomniec o kciuku.
Autorko watku! Jesli zdecudujeszsie na taki sposob pamietaj ze nie tylko ty tak zrobisz i ja tez tego sobie sama nie wymyslilam. Czytalam o tym. Konsultowalamsie zlogopeda, rozmawialam z innymi mamami ltore mialy podobny problem
Od jakiegos czasu Marta spi z kroliczkiem. Zawsze daje jej do przytulenia. Jak sie denerwuje tez daje jej kroliczka i prztulam. To taka podkladka pod drastyczne zabranie kciuka zeby miala jakies zastepstwo uspokajacza.
Jak juz wczesniej napisalam fizjiologiczny odruch ssania u dzieci zanika okolo 1rz. Wiadomo dzieci sa rozne. Ale u nas widac ze to juz przechodzi. Jesli teraz nie zabiore jej kciuka to zostaniw to nawykiem nalogiem( celowo uzylam tego slowa-kazdy nalog szkodzi ssanie palca rowniez).
Z racji zawodu wiem jakie sa konsekwencje ssania palca ale tez zbyt dlugiego ssania smoczka itd. To noe tylko aparat. Wady zgryzu spowodowane ssaniem kciuka coezko wyleczyc. Ssanie kciuka powoduje to zedzieciecy sposob polykania( jezyk miedzy zebami w czasie polykania-zobacz jak dziecko ssie wystaje jezyk) nie zamienia sie w dorosly czyli jezyk za zeby. Raz ze powoduje to wady zgryzu ale nie tylko krzywe zeby ale tez zalokowanoe rozrostu zuchwy. Jest ona z tylu jakby cofnieta. Wiesz ile trzeba zachodu zeby takie cos poznoej naprawic. Raz ze wyeliminowac ssanie kciuka potem noszenie przez woele lat aparatu zdejmowanego (staly nie przesunie zuchwy) a potem jeszcze staly.
Drugi aspektto to, zeprzez niemowlecytyp polykania jezyk jest nieprawidlowo ulozony. Takie dzieci maja problem z wymowa z jedzeniem itd. Wiec oprocz ortodonty i aparatu pozniej dziecko jeszcze coagasz po logopedach zamoast bawic sie znimmusiszwykonywac jakoes cwiczenia itd.
Mi to jest niepotrzebne. I te kilka dni placzu i obklejonego czy posmarowanego paluszka jest niczym w porownaniu z tym co bedziemy musieli cudowac pozniej.
Oprocz tego roczne dziecko najdalej za miesiac zapomni o wszustkim a starsze dzieci jak sa karne to przy rodzicach owszem ale gdzies tam ukradkiem beda tego potrzebowaly.
I naprawde nie jestem jakas hetera. Wszystko to jest przemyslane kocham moje dzoecko prztulam je caluje i bedetorobic jeszcze woecej w czasiekiedy bedzie tego potrzebowac zeby zapomniec o kciuku.
Autorko watku! Jesli zdecudujeszsie na taki sposob pamietaj ze nie tylko ty tak zrobisz i ja tez tego sobie sama nie wymyslilam. Czytalam o tym. Konsultowalamsie zlogopeda, rozmawialam z innymi mamami ltore mialy podobny problem
3 tyg później.... Obiecalam to pisze...
W koncu zabralam sie za tego kciuka. Tak jak wczesniej napisalam najak Marta miala 2-3 miechy i odkryla swoje palce namietnie ssala kciuka. Potem z czasem coraz mniej, jej raczki byly zajete. W efekcie zostalo ssanie kciuka przy uspokojeniu sie przy zasypianiu i w wozku czy samochodzie z nudow.
Trochenie mialam pomyslu jak ugryzc temat sklejania paluszkow w ciagu dnia,w koncu kciuki sa bardzo potrzebe. Wiec w koncu kupilam gorzkiego paluszka, posnarowalam tym napierw swoj palec i sporbowalam.... Jesli ktos twoerdzi ze to jest mniej drastyczne niz zaklejanie palca to niech sprobuje. Ochydny smak mija chyba dopiero jak sie cos zje. Ale fakt jest skuteczny. Posnarowalam w drodze zesklepu. Mloda sprobowala palca i bylod razu go wyplula. Dobrze ze mialam bidon z woda....
No ale skoro zaczelismy toi skonczymy.
Wieczorem posmarowalam palca po kapieli. W efekcie mialam 4 pobidki w nocy z tego 2 prawie 40 minutowe i usypianie na rekach.
Druga noc dwie poudki okolo 10 min i koniec. Dziecko zasypia na piersi lub ( akutualnie jest zakatarzona) z inhalatorem przesypia cale noce i nie ma problemu z ssaniem palca.
Jak plakala tulilam prztulalam nosilam i podkladalam kroliczka("kroliczek z toba jest, przytul kroliczka"). Teraz zasypia przytulona do kroliczka i nie rozstaje sie z nim wnocy.
Uwazam ze to byla dobra decyzja. Widzialam ze odruch ssania i potrzeba zanika. Pozostaje tylko brzydki nawyk. Mysle ze z czasem byloby gorzej. Byc moze sama by sie odstawila. Ale bycmoze nie. A tak po dwoch zarwanych nockach mam spokoj. Aha kciuka smarowalam jeszcze przez 3 tyg na wszelki wielki. Chyba po tyg raz sprobowala jeszcze zassac kciuka. W dalszym coagu byl niesmaczny i teraz juz nawet nie probuje.
Powodzenia!!!
W koncu zabralam sie za tego kciuka. Tak jak wczesniej napisalam najak Marta miala 2-3 miechy i odkryla swoje palce namietnie ssala kciuka. Potem z czasem coraz mniej, jej raczki byly zajete. W efekcie zostalo ssanie kciuka przy uspokojeniu sie przy zasypianiu i w wozku czy samochodzie z nudow.
Trochenie mialam pomyslu jak ugryzc temat sklejania paluszkow w ciagu dnia,w koncu kciuki sa bardzo potrzebe. Wiec w koncu kupilam gorzkiego paluszka, posnarowalam tym napierw swoj palec i sporbowalam.... Jesli ktos twoerdzi ze to jest mniej drastyczne niz zaklejanie palca to niech sprobuje. Ochydny smak mija chyba dopiero jak sie cos zje. Ale fakt jest skuteczny. Posnarowalam w drodze zesklepu. Mloda sprobowala palca i bylod razu go wyplula. Dobrze ze mialam bidon z woda....
No ale skoro zaczelismy toi skonczymy.
Wieczorem posmarowalam palca po kapieli. W efekcie mialam 4 pobidki w nocy z tego 2 prawie 40 minutowe i usypianie na rekach.
Druga noc dwie poudki okolo 10 min i koniec. Dziecko zasypia na piersi lub ( akutualnie jest zakatarzona) z inhalatorem przesypia cale noce i nie ma problemu z ssaniem palca.
Jak plakala tulilam prztulalam nosilam i podkladalam kroliczka("kroliczek z toba jest, przytul kroliczka"). Teraz zasypia przytulona do kroliczka i nie rozstaje sie z nim wnocy.
Uwazam ze to byla dobra decyzja. Widzialam ze odruch ssania i potrzeba zanika. Pozostaje tylko brzydki nawyk. Mysle ze z czasem byloby gorzej. Byc moze sama by sie odstawila. Ale bycmoze nie. A tak po dwoch zarwanych nockach mam spokoj. Aha kciuka smarowalam jeszcze przez 3 tyg na wszelki wielki. Chyba po tyg raz sprobowala jeszcze zassac kciuka. W dalszym coagu byl niesmaczny i teraz juz nawet nie probuje.
Powodzenia!!!
"potrzeba zanika"
no skoro sama swojemu dziecku odbierasz możliwość "potrzebowania" i to metodami, które jak sama opisujesz, dorosłego odstraszają, to serdeczne wyrazy współczucia...dla dziecka na dalszej drodze życia.
no ale dobrze, ze cycem zaspokajasz pozostałe potrzeby. szkoda, że chyba jednak głównie swoje.
jak nazwać matkę, która nie zaspokaja potrzeb swojego niemowlęcia?
no skoro sama swojemu dziecku odbierasz możliwość "potrzebowania" i to metodami, które jak sama opisujesz, dorosłego odstraszają, to serdeczne wyrazy współczucia...dla dziecka na dalszej drodze życia.
no ale dobrze, ze cycem zaspokajasz pozostałe potrzeby. szkoda, że chyba jednak głównie swoje.
jak nazwać matkę, która nie zaspokaja potrzeb swojego niemowlęcia?
Proponuje dokształcić sie i poczytac fizjologie człowieka oraz fizjologie narządu żucia. Odruch ssania w tym wielu nie jest już równy potrzebie uspokojenia. I potrzebe uspokpjenia mozna zastapic przytuleniem, maskotka itp. Nastomiast utrwalanie szkodliwych nawykow u dziecka jest zamoedbaniem.
Karmienie piersia jest zaspokojeniem potrzeby glodu. Mleko jest pozdstawa diety dziecka do ukonczenia pierwszego roku zycia. W drugim roku zycia proporcje zmieniaja sie na rzeczstalych posilkow
Jestesmy ludzmi a dla czlowieka najlepszym mlekiem jest mleko czlowieka a nie krowy ( zmodyfikowane w laboratorium)
Jak widzisz ze dziecko 1,5 roczne wpieprza lizaka a mama mowi ze on to tak lubi i potrzebuje to tez wszystko jest spoko bo mama zaspokaja potrzebe?
Karmienie piersia jest zaspokojeniem potrzeby glodu. Mleko jest pozdstawa diety dziecka do ukonczenia pierwszego roku zycia. W drugim roku zycia proporcje zmieniaja sie na rzeczstalych posilkow
Jestesmy ludzmi a dla czlowieka najlepszym mlekiem jest mleko czlowieka a nie krowy ( zmodyfikowane w laboratorium)
Jak widzisz ze dziecko 1,5 roczne wpieprza lizaka a mama mowi ze on to tak lubi i potrzebuje to tez wszystko jest spoko bo mama zaspokaja potrzebe?
Jak widzisz ze dziecko 1,5 roczne wpieprza lizaka a mama mowi ze on to tak lubi i potrzebuje to tez wszystko jest spoko bo mama zaspokaja potrzebe?
po pierwsze, nigdy bym nie napisała, że maluch "wpieprza", ale cóż, taki twój poziom. pod drugie, nie widzisz różnicy w tym, że lizaka musiała mu kupic matka i dać do jedzenia, więc nie uważam, że była to jakaś naturalna potrzeba dziecka, która musiało sobie zaspokoić.
Nastomiast utrwalanie szkodliwych nawykow u dziecka jest zamoedbaniem. Karmienie piersia jest zaspokojeniem potrzeby glodu.
no tak, kilkumiesieczny maluch nie ma prawa ssac kciuka, czy zasypiac i uspokajac sie przy cycu, bo to zaniedbanie i utrwalanie złych nawyków,a cycek służy do usuwania uczucia głodu. nie chce już tego komentować, bo brak mi słów. jak widac nie jestes terrrystka laktacyjna, tylko w ogóle. zal mi twego dziecka, bo od małego je tresujesz, odstaw swoje naukowe ambicje dla siebie,a córke zacznij kochac i akceptowac bezwarunkowo, bo za parenascie lat wpedzisz dziewczyne w potworne kompleksy.
Jestesmy ludzmi a dla czlowieka najlepszym mlekiem jest mleko czlowieka a nie krowy ( zmodyfikowane w laboratorium)
oczywiscie znowu o tym mleku....nie zapomnij odciagac swojego mleka do konca swego zycia, bo corka kiedys zacznie pic kawe, oby tylko nie musiala pic do kawy tego krowiego. a nawet jak jej zasmakuje, to pewnie ja zlinczujesz.
po pierwsze, nigdy bym nie napisała, że maluch "wpieprza", ale cóż, taki twój poziom. pod drugie, nie widzisz różnicy w tym, że lizaka musiała mu kupic matka i dać do jedzenia, więc nie uważam, że była to jakaś naturalna potrzeba dziecka, która musiało sobie zaspokoić.
Nastomiast utrwalanie szkodliwych nawykow u dziecka jest zamoedbaniem. Karmienie piersia jest zaspokojeniem potrzeby glodu.
no tak, kilkumiesieczny maluch nie ma prawa ssac kciuka, czy zasypiac i uspokajac sie przy cycu, bo to zaniedbanie i utrwalanie złych nawyków,a cycek służy do usuwania uczucia głodu. nie chce już tego komentować, bo brak mi słów. jak widac nie jestes terrrystka laktacyjna, tylko w ogóle. zal mi twego dziecka, bo od małego je tresujesz, odstaw swoje naukowe ambicje dla siebie,a córke zacznij kochac i akceptowac bezwarunkowo, bo za parenascie lat wpedzisz dziewczyne w potworne kompleksy.
Jestesmy ludzmi a dla czlowieka najlepszym mlekiem jest mleko czlowieka a nie krowy ( zmodyfikowane w laboratorium)
oczywiscie znowu o tym mleku....nie zapomnij odciagac swojego mleka do konca swego zycia, bo corka kiedys zacznie pic kawe, oby tylko nie musiala pic do kawy tego krowiego. a nawet jak jej zasmakuje, to pewnie ja zlinczujesz.