Widok
Wg mnie warto - właśnie kończymy kurs.
Książek i czasopism przeczytałam sporo a i tak sporo praktycznych informacji zdobyliśmy :). Szczególnie właśnie na temat karmienia, pielęgnacji dziecka. Nie wszystko da się po prostu wyczytać z książki.
Oczywiście bez sr też sobie poradzisz :) - ale wg mnie warto iść. Szkoła rodzenia nawet bardziej przyda się mężowi niż Tobie.
Książek i czasopism przeczytałam sporo a i tak sporo praktycznych informacji zdobyliśmy :). Szczególnie właśnie na temat karmienia, pielęgnacji dziecka. Nie wszystko da się po prostu wyczytać z książki.
Oczywiście bez sr też sobie poradzisz :) - ale wg mnie warto iść. Szkoła rodzenia nawet bardziej przyda się mężowi niż Tobie.
My nie chodzilismy dla mnie to zbedne wydawanie kasy. I tak jak rodzisz wszystko Ci owia jak robic a nie sadze ze lezac na łożku umierajac z bolow jestes sobie w stanie przypomniec jak teraz masz oddychac.
Ja przeglądałam ta strone internetowa szkola rodzenia http://szkola-rodzenia.pieluszki.pl/
Ja przeglądałam ta strone internetowa szkola rodzenia http://szkola-rodzenia.pieluszki.pl/
widzę, że większość dziewczyn odradzających - NIE UCZĘSZCZAŁA na zajęcia w szkole rodzenia. Skąd możecie wiedzieć jak w rzeczywistości wyglądają takie zajęcia?? Nie lubię jak ktoś wypowiada się na tematy, o których wiedzę czerpie od osób trzecich...
Właśnie skończyłam kurs w szkole i z pewnością część informacji na pewno się przyda (jeśli nie przy samym porodzie to przy pielęgnacji maluszka). Warto skorzystać z ćwiczeń, od kiedy wiem jak je wykonywać - jakoś mniej dokuczają mi bóle w okolicy kręgosłupa.
Nie wiem czy będę pamiętała, kiedy i jak należy oddychać (wszystko przede mną), ale za to mój mąż będzie czuł się pewniej na sali i nie będzie tak zaskoczony.
A i jeszcze jedno, nie wszędzie trzeba płacić za uczestnictwo w takich zajęciach. Ja nic nie płaciłam, wystarczyło skierowanie od gina :D
Właśnie skończyłam kurs w szkole i z pewnością część informacji na pewno się przyda (jeśli nie przy samym porodzie to przy pielęgnacji maluszka). Warto skorzystać z ćwiczeń, od kiedy wiem jak je wykonywać - jakoś mniej dokuczają mi bóle w okolicy kręgosłupa.
Nie wiem czy będę pamiętała, kiedy i jak należy oddychać (wszystko przede mną), ale za to mój mąż będzie czuł się pewniej na sali i nie będzie tak zaskoczony.
A i jeszcze jedno, nie wszędzie trzeba płacić za uczestnictwo w takich zajęciach. Ja nic nie płaciłam, wystarczyło skierowanie od gina :D
Ja do szkoły rodzenia chodziłam i uważam, że nie był to czas stracony. Szkoła była bezpłatna, tak więc nie było mowy "o wywalaniu niepotrzebnym kasy". Nie musiałam mieć skierowania gdyż wystarczyła deklaracja, że jestem mieszkanką Gdańska. Miałam cc więc ćwiczenie oddychania mi się nie przydało, ale dowiedziałam się wielu cennych rad, których nie znalazłam w ksiażkach czy poradnikach i nie mam tu na myśli "jak przewijać dziecko, czy założyć mu kaftanik". Ja osobiście uważam, że warto, ale jest to indywidualna decyzja każdej przyszłej mamy.
ja nie chodzilam - nie czułam takiej potrzeby ale tez i nie miałam zbytnio czasu - prawaowalam do 8 m-ca i po pracy już mi się nie chciało ...warto iśc jeśli czyjesz lęk przed opieką nad noworodkiem.
W zasadzie teraz wszystkie informacje znajdziesz w necie - jednak czasem warto iśc choćby po to by poznac inne przyszłe mamy :-) no i miec małą rozrywkę siedząc w domku na zwolnieniu.
W zasadzie teraz wszystkie informacje znajdziesz w necie - jednak czasem warto iśc choćby po to by poznac inne przyszłe mamy :-) no i miec małą rozrywkę siedząc w domku na zwolnieniu.
Ja uważam że warto. SR to nie tylko oddychanie!!!
Pewnie że wiele rzeczy można się dowiedzieć z książek, gazet i internetu ale to nie to samo jak ktoś Ci to opowie.
Ja dowiedziałam się na SR dużo nie tylko na temat samego porodu, tego jakie obyczaje mają dane szpitale ale chyba przede wszystkim najwięcej na temat malucha i tego jak się nim opiekować. No i fajnie jest spotkać kobiety w takiej samej sytuacji jak Ty:)))
I ja już wiem ile kupek powinno robić dziecko karmione cycem, że czkawka to nie tragedia u niemowlaka i jak sobie z nią radzić i że jak się karmi piersią to nie ma potrzeby podawania dziecku dodatkowo wody nawet w upały a już broń boże wody z glukozą.
Wystarczy poczytać wpisy na forum żeby się przekonać że bardzo wiele dziewczyn nie zna odpowiedzi na te pytania. Jasne zawsze można zadać pytanie na forum i uzyskać odpowiedz ale czy nie lepiej wiedzieć o tym samemu i się nie stresować??
Pewnie że wiele rzeczy można się dowiedzieć z książek, gazet i internetu ale to nie to samo jak ktoś Ci to opowie.
Ja dowiedziałam się na SR dużo nie tylko na temat samego porodu, tego jakie obyczaje mają dane szpitale ale chyba przede wszystkim najwięcej na temat malucha i tego jak się nim opiekować. No i fajnie jest spotkać kobiety w takiej samej sytuacji jak Ty:)))
I ja już wiem ile kupek powinno robić dziecko karmione cycem, że czkawka to nie tragedia u niemowlaka i jak sobie z nią radzić i że jak się karmi piersią to nie ma potrzeby podawania dziecku dodatkowo wody nawet w upały a już broń boże wody z glukozą.
Wystarczy poczytać wpisy na forum żeby się przekonać że bardzo wiele dziewczyn nie zna odpowiedzi na te pytania. Jasne zawsze można zadać pytanie na forum i uzyskać odpowiedz ale czy nie lepiej wiedzieć o tym samemu i się nie stresować??
Ja też chodziłam do SR i uważam że warto było - zwłaszcza ze względu na męża. Kobieta wiadomo, może sobie poczytać książki i czasopisma, ale faceta do tego nie zmusi. A jak facet pójdzie sobie raz w tygodniu do takiej szkoły i posłucha kogoś mądrego to już jest co innego, zawsze coś mu w głowie zostanie :)
ja uważam, że samo czytanie książek czy czasopism nie zawsze i nie wszystkim wystarcza. Przestrzegałabym też przed wierzeniem "ślepo" w to co napisane jest w necie, bo z wiarygodnością różnie bywa.
Ja chodziłam do szkoły rodzenia, nie płaciłam za nią i uważam, że był to dobrze spędzony czas. Dowiedziałam się mnóstwa przydatnych rzeczy- nie tylko o oddychaniu- m.in. dotyczących pielęgnacji, suplementowania witaminami, szczepionek. Był też oczywiście przebieg porodu i ćwiczenia.
Ja polecam, ale decyzję każda musi podjąć samodzielnie :)
Ja chodziłam do szkoły rodzenia, nie płaciłam za nią i uważam, że był to dobrze spędzony czas. Dowiedziałam się mnóstwa przydatnych rzeczy- nie tylko o oddychaniu- m.in. dotyczących pielęgnacji, suplementowania witaminami, szczepionek. Był też oczywiście przebieg porodu i ćwiczenia.
Ja polecam, ale decyzję każda musi podjąć samodzielnie :)
tez uwazam ze warto chodzic. Ja chodze i jestem zadowolona. Dowiedzialam sie duzo ciekawych rzeczy o ktorych nie mialam pojecia. Przede wszystkim oddechy i cwiczenia wykonujac je lepiej sie czuje. Czuje tez wiekszy spokój bo czuje sie przygotowana do porodu. Nie wiem jeszcze co mnie czeka bo to pierwszy moj porod ale jestem wmiare spokojna i dobrej mysli. Oprocz tego wszystkiego dowiesz sie wiele cennych rad nawet w sferze zakupow co akurat mi pomoglo aby niekupowac rzeczy zbednych lub takich z ktorych niebede zadowolona. Ja polecam widac ze sie przydaja bo czesto na zajecia przychodza osoby z 2 ciaza aby pocwiczyc oddechy. Gdyby im sie to do niczego nieprzydalo to by niewracaly.:)
Ja nie chodziłam do SR. Nie czułam takiej potrzeby. Czytałam bardzo dużo starych podręczników, wiedzę weryfikowałam i uaktualniałam w internecie i gazetkach dla przyszłych mam i przede wszystkim miałam przedświadczenie, że przecież chce bardzo mieć to dziecko, kocham je i nikt lepiej się nim nie zaopiekuje niż ja, bo przecież to wszystko podpowie mi natura :) Żadnego oddychania nie ćwiczyłam, po prostu słuchałam się położnej i po 15 minutach było już po wszystkim. Każda z nas jest inna, jedna nie potrzebuje SR a inna wrecz przeciwnie. Sama musisz zdecydować czy dla ciebie warto i czy sie "opłaca", jeżeli będziesz patrzeć na tą kwestię od strony finansowej.
Napewno warto , szkoła rodzenia a dokładniej zajęcia z ratownikiem pozwoliły nam uratować synka. Polecamy szkołe Pani Grażyny http://www.nianiaa.webpark.pl/kontakt.html na Zaspie .
wg mnie warto...
wiedza przekazana osobiście przez wykwalifikowaną położną to nie suchy tekst podręcznikowy
oddychanie, przebieg porodu-po tych zajęciach przestałam się bać porodu jak już wiedziałam dokładnie co i jak, masaże,ćwiczenia
pielęgnacja dzidziusia i inne pierdoły przydają sie czasem później bez nerwowego wertowania ksiazek i neta ;)
wiedza przekazana osobiście przez wykwalifikowaną położną to nie suchy tekst podręcznikowy
oddychanie, przebieg porodu-po tych zajęciach przestałam się bać porodu jak już wiedziałam dokładnie co i jak, masaże,ćwiczenia
pielęgnacja dzidziusia i inne pierdoły przydają sie czasem później bez nerwowego wertowania ksiazek i neta ;)
spokojnie........... o żadnym nerwowym czytaniu książek czy neta nie było mowy :) W wiedze zaopatrywałam się od początku ciąży a nie jak dziecko bylo już na świecie, bo wówczas to juz trzeba bylo tą wiedzę wykorzystywać a nie zdobywać, a poza tym każda młoda mamusia już o tym wie, że przy maluchu nie ma zbytnio czasu na wertowanie książek, czy buszowanie w internecie. Może nie wierzycie co niektóre forumki, ale na prawde są kobiety na tym świecie, które mają tak szeroko rozwinięty instynkt, że nie potrzebują szkół rodzenia. Też nie chcę byc za chwile zlinczowana, ze te , ktore chodzą do SR nie mają instynktu, to nie tak, niektóre z nas tego potrzebują by sie upewnić, uspokoić, dla męża lub innych przyczyn..... po prostu czują, ze potrzebują tam chodzić.
masz rację...ja akurat wolę jak mi to fachowiec wyłoży ;) tak z doświadczenia własnego
z tym że ja nie chodziłam do takiej zwykłej sr...do mnie przyjeżdżała położna do domku i miałyśmy takie indywidualne zajęcia
godziny pracy mi nie pasowały no i zaplanowany urlop przeszkodził w chodzeniu do szpitlnej sr
więc w sumie nie wiem jak wyglądają takie "prawdziwe" zajęcia
z tym że ja nie chodziłam do takiej zwykłej sr...do mnie przyjeżdżała położna do domku i miałyśmy takie indywidualne zajęcia
godziny pracy mi nie pasowały no i zaplanowany urlop przeszkodził w chodzeniu do szpitlnej sr
więc w sumie nie wiem jak wyglądają takie "prawdziwe" zajęcia
ja byłam i uważam, że to była strata czasu,
z książek i czasopism dowiedziałam się więcej,
zajęcia były bardzo teoretyczne, a niektóre to w ogóle niewiem co miały wspólnego z rodzeniem, jak np. wyklad pani logopedy, już teraz nie pamiętam, o czym to było, a dziecku do mówienia jeszcze daleko, ćwiczenia fizyczne byly tylko raz i oddechowe tylko raz, a za jedyne sensowne zajęcia z pierwszej pomocy trzeba było dodatkowo zapłacić
z książek i czasopism dowiedziałam się więcej,
zajęcia były bardzo teoretyczne, a niektóre to w ogóle niewiem co miały wspólnego z rodzeniem, jak np. wyklad pani logopedy, już teraz nie pamiętam, o czym to było, a dziecku do mówienia jeszcze daleko, ćwiczenia fizyczne byly tylko raz i oddechowe tylko raz, a za jedyne sensowne zajęcia z pierwszej pomocy trzeba było dodatkowo zapłacić
Mój mąż jest zadowolony, że chodziliśmy do szkoły rodzenia. Uważa, że mu zajęcia dużo dały. Nie miał wcześniej kontaktu z dziećmi i nie wiedział "z czym to się je", mimo, że czytał rżne teksty o dzieciach. Ja miałam duży kontakt z maluchami i uważam, że na szkole rodzenia niczego nowego się nie dowiedziałam. Jedyne co było fajne, to ćwiczenia, kóre pokazała położna.
ja mialam bardzo maly kontakt z malymi dziecmi, bo w rodzinie nie ma, a u znajomych w sumie dopiero co sie pojawily i ja wlasnie naleze do tych, które czuły, że potrzebują isc do SR
pewnie tez duzo zalezy na jaka SR sie trafi i jakie tematy sa przerabiane, bo jak rozmawialam z kolezanka to ona nie miala chyba z polowy tematów, które były u nas, a które uważam, że są ważne i były bardzo wartościowe.
Ja też czytałam dużo fachowej literatury, dużo czasopism, ale chyba więcej dały mi zajęcia w SR. Tym bardziej, że tak jak pisałam były tez mamy z drugą ciążą, więc i one wspierały nas swoim doświadczeniem.
Każdy z nas ma inaczej i ciężko jednoznacznie stwierdzić czy warto?
Dla mnie zdecydowanie tak :)
pewnie tez duzo zalezy na jaka SR sie trafi i jakie tematy sa przerabiane, bo jak rozmawialam z kolezanka to ona nie miala chyba z polowy tematów, które były u nas, a które uważam, że są ważne i były bardzo wartościowe.
Ja też czytałam dużo fachowej literatury, dużo czasopism, ale chyba więcej dały mi zajęcia w SR. Tym bardziej, że tak jak pisałam były tez mamy z drugą ciążą, więc i one wspierały nas swoim doświadczeniem.
Każdy z nas ma inaczej i ciężko jednoznacznie stwierdzić czy warto?
Dla mnie zdecydowanie tak :)
Ja bardzo sceptycznie podchodzilam do szkoly rodzenia, gdy moj ginekolog ciagle mnie namawial, bo sadzilam ze wlasciwie wszytkie informacje mozna sobie znalezc, a doswiadczone mamy tez zawsze doradza.
jak sie okazalo szkola rodzenia obalila wiele mitow, o ktoryh czyta sie nawet tu na forum. zreszta gdyby wiecej osob z formum chodzilo do SR to nie powstawalyby watki z pytaniami na ktore odpowiedz jest oczywista.
jak sie okazalo szkola rodzenia obalila wiele mitow, o ktoryh czyta sie nawet tu na forum. zreszta gdyby wiecej osob z formum chodzilo do SR to nie powstawalyby watki z pytaniami na ktore odpowiedz jest oczywista.
Ja uwazam, ze SR jest dla mezczyzn. Dla nich duzo latwiejsze staje sie zrozumienie kobiety w ciazy, jej hormonow, porodu, pielegnacji itp. Nabieraja dystansu i odwagi :) Kobieta kilku rzeczy na pewno sie dowie, szczegolnie dot nowosci np. ze pepka sie niczym nie smaruje. Poza tym panuje mila atmosfera, zawsze sie mozna posmiac. Jednym slowem jesli maz bedzie chodzic to warto. Jesli sama - ja bym poszla.
W Gdyni chyba nie ma bezplatnych :( My jezdzilismy na Zaspe do pani Grazynki (ktora juz ktos wyzej polecal)-nie zdarla z nas kasy, choc darmowo sie sie dalo (trzeba byc zameldowanym w Gdansku). Mimo dojazdow i oplaty bardzo polecam. Do dzis korzystamy ze zdobytej tam wiedzy,bo nie tylko o porodach sie tam rozmawia;) Oddychanie mi pomoglo i nie, bo po 10 godz. skonczylo sie cc. Na wykladach bywali rodzice "z kolejnym dzieckiem", ktorzy maja juz dziecko w szkole chcieli sie doinformowac o "nowych trendach i sprzetach", ktorych nie bylo 10 lat temu. Zajecia bardzo rzeczowe (spotkania z lekarzami: pediatra, ginekolog, psycholog, z ratownikiem medycznym, a nawet z przedstawicielem Akpolu). Myslalam,ze bede jezdzic sama,ale moj maz po poznaniu pani Grazynki tez sie zdeklarowal.Na kilku zajeciach m.in. z pielegnacji malenstwa bym sam, bo ja juz nie moglam. Ta pani ma super podejscie do tatusiow. Takze polecam goraco (w ten upalny dzien).
A osoby,ktore nie uczeszczaly do SR nie powinny sie krytycznie wypowiadac.To prawo maja Ci, ktorzy kurs ukonczyli i sa z niego niezadowoleni.
A osoby,ktore nie uczeszczaly do SR nie powinny sie krytycznie wypowiadac.To prawo maja Ci, ktorzy kurs ukonczyli i sa z niego niezadowoleni.
Tez sie zastanawialam czy isc do szkoly rodzenia,bo nie ineresowaly mnie jakies zabawy w rysowanie brzucha itp za 300zl.Ale dowiedzialam sie o szkole rodzenia w szpitalu na zaspie,gdzie nie trzeba placic ,wystarczy skierowanie od lekarza.Stwierdzilam ze pojde i zobacze,najwyzej zrezygnuje.Jestem bardzo zdowolona z zajec,wiedza jest konkretna i nie tylko o porodzie,ale o karmieniu i pielegnacji noworodka,o tym jak faktycznie wylada porod na zaspie.czego sie spodziewac.Polozna szybko zweryfikowala wszytkie "plotki na ten temat".Takze ja uwazam ze warto wybrac wlasnie szkole rodzenie przy szpitlna jak juz,bezplatnie i konkretnie.Pozdrawiam.
Ja uważam ze zajecia bardzo sie przydały. Przede wszystkim dowiedziałam sie czegoś o porodzie, no bo co mogą powiedzieć koleżanki czy mama, tylko tyle że boli. A w SR dowiedziałam sie z jakich faz składa sie poród, czego można sie spodziewać, co sie bedzie ze mną działo, co mi bedą robic, itp. To mi dużo dało, przede wszystkim przestałam sie bać porodu. Zajecia z pielegnacji maluszka tez były mi potrzebne bo do tej pory noworodka nigdy nawet nie dotykałam ;)
Nie uważam SR za zmarnowany czas i pieniądze, ciesze sie ze chodziłam. A mężowi tez to na pewno dużo dało, bo mezczyzni maja w ogóle niską znajomość tych tematów, hehe ;) A dzieki radom z SR mąż bardzo ale to bardzo mi podczas porodu pomagał
Nie uważam SR za zmarnowany czas i pieniądze, ciesze sie ze chodziłam. A mężowi tez to na pewno dużo dało, bo mezczyzni maja w ogóle niską znajomość tych tematów, hehe ;) A dzieki radom z SR mąż bardzo ale to bardzo mi podczas porodu pomagał
wg mnie SR nie jest aż tak konieczna(jeśli chodzi o wiedzę o porodzie). Będąc 8 godzin na porodówce słyszałam, jak położne wszystko mówią rodzącym co i jak mają robić. Jedna dziewczyna się trafiła, która chodziła właśnie do SR i nijak jej wychodziło: ona swoje (czego się nauczyła w szkole), a położne jej swoje mówiły co ma robić i były problemy, bo parła wtedy kiedy nie trzeba było. Jeśli chodzi o opiekę nad noworodkiem i całą resztę to być może jest przydatne, na pewno facetom się przydaje :)
Osobiście jestem bardzo zadowolona, ważne było dla mnie żeby prowadził to ktoś z wiedzą i doświadczeniem a nie na odwal dlatego też szukałam prywatnej szkoły, ale p. Agnieszka nie dość że matka to położna z powołania z dużym doświadczeniem i doradczyni laktacyjna (jak chyba każda przyszła mama jestem zasypywana radami odnośnie karmienia, które czasem są dobre a czasem szkodliwe i głupieję już, internety nie pomagają ). Ogólnie jest 30 tematów, zajęcia raz w tygodniu, od 32tc 2x w tygodniu. Są szkoły które robią 6-8 zajęć, ale ja wolę przerobić wszystko, a nie potem doczytywać w internecie różne teorie. W księgarni PZWL https://pzwl.pl/Dla-pacjenta/Ciaza-i-porod,3913759,k.html jest również wiele wartościowych ksiażek z tej tematyki. Zerknijcie sobie.