Widok
http://forum.trojmiasto.pl/CO-na-drugie-danie-Wielkanoc-t21346,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Czym-mozna-faszerowac-jajka-na-Wielkanoc-t101737,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/przepisy-wielkanocne-t100386,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Menu-swiateczne-POMYSLY-t325978,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Jakie-salatki-robicie-na-Wielkanoc-t156160,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Czym-mozna-faszerowac-jajka-na-Wielkanoc-t101737,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/przepisy-wielkanocne-t100386,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Menu-swiateczne-POMYSLY-t325978,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Jakie-salatki-robicie-na-Wielkanoc-t156160,1,16.html
zazwyczaj na Niedzielne Śniadanie najpierw mała porcja zurku, z biała kiełbaską, jajem, chrzanem świezo tartym..żurek oczywiscie na własnym zakwasie, do tego pieczone mięska (schab, karczek, boczek, nadziewane śliwką/morelą bądź nie), do tego ze dwie sałatki (jedna zazwyczaj jarzynowa, tradycyjna), do mięs na zimno sos chrzanowy, zurawinka/borówka, do tego jaja faszeroane (zapiekane lub nie), no i mnóstwo nowalijek, co tylko uda się dostać- szczypiorek, rzodkiewka, ogórek, sałata, rzeżucha, pomidory...na stole oczywiście bukiet żonkili...
ilosc neich nie przeraża, jest nas duzo, wiec czesc osob nie je zurku (dziei np) i jedza wtedy mieska i salatki:) no i ciasta.
ale najpierw najstarsza osoba (czyli moja babcia a ogolnie prababcia) sklada wsyztskim zyczenia, dzielimy sie swieconka - każdy produkt dzielimy na ilość osób przy sniadaniu, każdy po kawałeczku zjada, a potem juz uczta:)
po sniadaniu idziemy na południową mszę, po kosciele na cmentarz (przy okazji dłuższy spacer, bo sporo nagrobkow do odwiedzenia w ten świąteczny czas , a cmantarz jakby w parku), wracamy ok 16-17 na obaid zazwyczaj mama z babcią gotują i wtedy już jest sporo rodziny z różnych stron zaproszonej, tez zcasem przyjezdnej, teście, szwagrowie z rodzinami itd... na obiad standardowo rosołek, ale taki na swojskiej kurze, wołowinie i ze swoim makaronem:) na drugie, kilka rodzajów mięsa, najczęściej rolady wołowe w sosie własnym, do tego klasyczne schabowe panierowane z serem i ananasem, piersi kurze w panierce z płatków kukurydzianych i pieczone udka. surówki do wyboru do koloru (swiezo robione i amrynowane, np.burazki, grzybki, sałatka z korniszonych, amrynwoanej papryki itp.). siedzimy wspólnie często do późnego wieczora, wiec miesa obiadowe zostają na zakąskę na zimno, dokładamy tylko sałatki i warzywne zakąski, pieczywo...oczywiscie dobre winko, naleweczka lub cos mocniejszego, na trawienie:) a ze słodkości... sernik na prawdziwym twarogu, makowce rolowane na ciescie drozdzowym, muffinki pieknie ozdobione no i baba piaskowa/drożdzowa.
drugiego dnia dojadamy resztki..no i dostajemy od mamy wyprawke na kolejny tydzien plus do zamrozenia (zapomnialamw spomniec, ze bigos tez obowiazkowo, ale u nas bigos robi sie z 4 rodzajow mieska, w tym proporcje, mieso-kapusta: 3:4, taki lubimy i mamy dwa razy do roku, BN i WLK i robimy go z ok. 8-9 kg kapusty:).
ilosc neich nie przeraża, jest nas duzo, wiec czesc osob nie je zurku (dziei np) i jedza wtedy mieska i salatki:) no i ciasta.
ale najpierw najstarsza osoba (czyli moja babcia a ogolnie prababcia) sklada wsyztskim zyczenia, dzielimy sie swieconka - każdy produkt dzielimy na ilość osób przy sniadaniu, każdy po kawałeczku zjada, a potem juz uczta:)
po sniadaniu idziemy na południową mszę, po kosciele na cmentarz (przy okazji dłuższy spacer, bo sporo nagrobkow do odwiedzenia w ten świąteczny czas , a cmantarz jakby w parku), wracamy ok 16-17 na obaid zazwyczaj mama z babcią gotują i wtedy już jest sporo rodziny z różnych stron zaproszonej, tez zcasem przyjezdnej, teście, szwagrowie z rodzinami itd... na obiad standardowo rosołek, ale taki na swojskiej kurze, wołowinie i ze swoim makaronem:) na drugie, kilka rodzajów mięsa, najczęściej rolady wołowe w sosie własnym, do tego klasyczne schabowe panierowane z serem i ananasem, piersi kurze w panierce z płatków kukurydzianych i pieczone udka. surówki do wyboru do koloru (swiezo robione i amrynowane, np.burazki, grzybki, sałatka z korniszonych, amrynwoanej papryki itp.). siedzimy wspólnie często do późnego wieczora, wiec miesa obiadowe zostają na zakąskę na zimno, dokładamy tylko sałatki i warzywne zakąski, pieczywo...oczywiscie dobre winko, naleweczka lub cos mocniejszego, na trawienie:) a ze słodkości... sernik na prawdziwym twarogu, makowce rolowane na ciescie drozdzowym, muffinki pieknie ozdobione no i baba piaskowa/drożdzowa.
drugiego dnia dojadamy resztki..no i dostajemy od mamy wyprawke na kolejny tydzien plus do zamrozenia (zapomnialamw spomniec, ze bigos tez obowiazkowo, ale u nas bigos robi sie z 4 rodzajow mieska, w tym proporcje, mieso-kapusta: 3:4, taki lubimy i mamy dwa razy do roku, BN i WLK i robimy go z ok. 8-9 kg kapusty:).
Niesty np ja pracuje w piatek 12 godzin(?) i sobote do 14 wiec nie wiem jak uda mi sie zrobic cos do jedzenia-opcja,ze w piatek w nocy.Raczej bez szalenstw z takiego powodu,ze jestesmy 2doroslych plus dziecko,ktore raczej nie zje duzo. nie mam ochoty spedzac kolejnych swiat z tesciowa i 2synem kawalerem a moj do mej rodziny nie zechce jechac (130km)i niestety smutno mi z tego powodu. Ale bedzie sernik,babka, zurek,jakies miesa pieczone moze zrazy-jajka gtowane obowiazkowo,wedliny,zawsze weny tworczej dostane w trakcie :).Polecam malowanie jaj tradycyjnym sposobem- dziewczyny piekne sa takie jajka.Potrzeba sporo lusek od cebuli,pietruszka,podkolanowki. A wiec jajko obklejamy listkami pietruszki na mokro-przykleja sie,wkladamy do podkolanowki zawiazujemy ciasno i do wody z luskami cebuli,podobno odrobine octu mozna dac i tak gotujemy te 10minut. Mysle,ze mozna wczesniej podgotowac te luski i wyjac je a wtej "brudnej"wodzie gotowac jajka,EFEKT CUDONY -POLECAM.