Widok
Wirus bostoński a ciąża
Moja mała właśnie przechodzi infekcję, najpierw gorączka przez półtora dnia, teraz ma wysypkę (na razie tylko plamki, nie krosty) i malutkie białe kropeczki w buzi i na ustach. Jesteśmy na wakacjach, a w weekend raczej lekarza nie znajdziemy:/
Czy któraś z was miała zarażone dziecko będąc w ciąży? Jak to się potoczyło?
Bardzo się martwię, bo wszystkie artykuły w necie mówią o wadach płodu i poronieniu przy zakażaniu.
Czy któraś z was miała zarażone dziecko będąc w ciąży? Jak to się potoczyło?
Bardzo się martwię, bo wszystkie artykuły w necie mówią o wadach płodu i poronieniu przy zakażaniu.
Dobre wieści :)
W sumie razem z małą miałam kontakt z zarażonym dzieckiem, więc jakieś objawy powinny się pojawić w podobnym czasie... Cała nadzieja, że mam jakąś odporność. Byle do poniedziałku.
W sumie razem z małą miałam kontakt z zarażonym dzieckiem, więc jakieś objawy powinny się pojawić w podobnym czasie... Cała nadzieja, że mam jakąś odporność. Byle do poniedziałku.
U internisty dowiedziałam się, że w ciąży należy korzystać tylko z porad ginekologa. Z bólem gardła i wysypką tylko ginekolog :/ Lekarz nie był w stanie powiedzieć, czy można wykonać badanie krwi na obecność wirusa, ani czy można jakoś wzmocnić odporność.
Chyba lepiej czasem szukać informacji na forach, skoro mamy takich lekarzy...
Chyba lepiej czasem szukać informacji na forach, skoro mamy takich lekarzy...
moja koleżanka chorowala na wirus bostonski na początku ciąży przez to prawdopodobnie wyszla zla przeziernosc karkowa, ponieważ miala wysoka goraczke.Lekarz powiedzial ze to moglo miec wplyw, po amiopunkcji okazalo się ze jest z dzieckiem wszystko ok Tyle nerwów i stresu co ona przeżyła to masakra.Lepiej uwazac.
Wiesz, czasami na ten wirus bostoński podaje się leki przeciwwirusowe, ale pewnie żaden lekarz nie zaryzykowałby takiego leczenia...
Wydaje mi się, że to stosunkowo mowy wirus i nie wszyscy lekarze znają się na leczeniu. Szukaj na anglojęzycznych stronach, może coś znajdziesz. Z drugiej strony czasami niepotrzebny stres może bardziej zaszkodzić, więc spokojnie. Teraz i tak już chyba nic nie poradzisz... Nie ma sensu się martwic na zapas. Czytałam tylko, że chory wydala wirus z kałem, nie tylko drogą kropelkową, trwa to podobno do 2 tygodni od zachorowania, więc po prostu zachowaj ostrożność. Tak jak pisałam, od mojego syna nikt się nie zaraził, żaden dorosły ani dzieci. Bądź dobrej myśli
Wydaje mi się, że to stosunkowo mowy wirus i nie wszyscy lekarze znają się na leczeniu. Szukaj na anglojęzycznych stronach, może coś znajdziesz. Z drugiej strony czasami niepotrzebny stres może bardziej zaszkodzić, więc spokojnie. Teraz i tak już chyba nic nie poradzisz... Nie ma sensu się martwic na zapas. Czytałam tylko, że chory wydala wirus z kałem, nie tylko drogą kropelkową, trwa to podobno do 2 tygodni od zachorowania, więc po prostu zachowaj ostrożność. Tak jak pisałam, od mojego syna nikt się nie zaraził, żaden dorosły ani dzieci. Bądź dobrej myśli