Widok
ale nie wiem czy pozwola Ci wrócić ja chyba bym nie ryzykowała bo jak wrócisz choćby na jeden dzień do pracy a nie masz dobrych stosunków albo się wygadasz że jesteś w ciąży to mogą odrazu dać Ci wypowiedzenie. a macierzyński na wychowawczym czy tak czy siak się nalezy. Co do l4 to chyba byłaby tylko dobra wola pracodawcy albo Twoje dobre aktorstwo żeby się nie wydac z ciąża.
mysle, ze w pierwszym dniu po powrocie nikt jej nie da wypowiedzenia, pracodawcy tak nie robia z obawy o posadzenie, ze sie zemscili na pracownicy za macierzynski/wychowawczy. czekaja zwykle ok miesiaca, zeby miec podkladke, ze niby sie zle pracowalo etc - tak miala moja kolezanka. wiadomo. nikomu nic nie mowic, nigdzie, na zadnych portalach spolecznosciowych nie pisac, kolezankom na razie nie mowic i po prostu tego samego dnia lub na drugi po prostu przyniesc zaswiadczenie o drugiej ciazy. no nalezy liczyc sie ztym, ze pracodawca sie wscieknie, pewnie poczuje sie oszukany i nie nalezy liczyc na to, ze bedzie sie tam lubianym i bedzie mozna wrocic. to jest spalenie mostu za soba. ale...najwazniejsze jest dziecko i zapewnienie rodzinie zrodla utrzymania. no cos za cos. w takich sytuacjach niezaplanowanych stawia sie na rodzine a nie pracodawce.
jak dla mnie składasz pismo o skrócenie wychowawczego, a później od razu L4, rozmawiasz z szefem że przytrafiła Ci się wpadka i nie masz innego wyjścia i po sprawie, tak jest o wiele uczciwiej w przypadku kiedy ktoś Cię zastępuje i z powodu Twojego powrotu muszą tą osobę zwolnić, Ciebie nie zwolni nikt bo pracodawca nie może zwolnić kobiety w ciąży
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
w dniu kiedy stawisz się do pracy musisz dać zaświadczenie lekarskie o kolejnej ciąży :) to będzie dodatkowy "parasol ochronny" :)
a później jak dasz zwolnienie l4 - to masz płatne 100%(jako ciążowe) ;)
każdy orze jak może... ;) wiadomo, że kasa jest potrzebna :P przynajmniej przez te kilka m-cy będziesz miała dodatkowa kasę (nie miałabyś jej będąc na wychowawczym)
a później jak dasz zwolnienie l4 - to masz płatne 100%(jako ciążowe) ;)
każdy orze jak może... ;) wiadomo, że kasa jest potrzebna :P przynajmniej przez te kilka m-cy będziesz miała dodatkowa kasę (nie miałabyś jej będąc na wychowawczym)
w sumie racja zapomniałam, że ciężarna chroniona jest teraz od pierwszych dni ciąży więc można tak zrobic pod warunkiem, że ma się śwaidomość iż pracodawca po wychowawczym jak będzie tylko mógl to Cie zwolni. ale w sumie tez można by było się dogadać np zapłacić pracodawcy za ten zus za m-c niech się nie czepia i wtedy może byłaby opcja powrotu ale czy warto hmmm...
Kurcze, no ja nie moge czytac tych "zlotych rad". Wracaj do pracy i zaraz na zwolnienie, to moze jeszcze troche kasy z pracodawcy i zusu wydoisz....Ble...Ze wam nie wstyd kobiety!
A potem sie dziwicie, ze nie chca mlodych kobiet pracodawcy zatrudniac!
Ja bym zrobila tak: jesli itak mialas jeszcze byc na wychowawczym, to badz na nim dalej, a macierzynski sie itak, bez zadnego kombinowania ani naciagania nalezy, a jesli mialas wrocic, to wracaj i pracuj tak dlugo, na ile ci ciaza pozwoli, a jesli bedzie trzeba isc na zwolnienie, to pojdziesz, ale niekoniecznie od razu i "bo mi sie nalezy".
A potem sie dziwicie, ze nie chca mlodych kobiet pracodawcy zatrudniac!
Ja bym zrobila tak: jesli itak mialas jeszcze byc na wychowawczym, to badz na nim dalej, a macierzynski sie itak, bez zadnego kombinowania ani naciagania nalezy, a jesli mialas wrocic, to wracaj i pracuj tak dlugo, na ile ci ciaza pozwoli, a jesli bedzie trzeba isc na zwolnienie, to pojdziesz, ale niekoniecznie od razu i "bo mi sie nalezy".
Anek, dokładnie to chciałam napisac.
Jednak nasi rodacy nie na darmo są uznawani w świecie jako mega kombinatorzy.
To samo dotyczy kobiet, ktore po macierzyńskim kombinuja ze zwolnieniami lekarskimi aby przedłużyc pobyt w domu.
Dzięki takim manerwom krzywo patrzy się na kobiety ubiegające się o pracę. Prawo to prawo. Jak sie nie podoba, trzeba zmienic kraj. I tyle.
Do autorki wątku: rób co uważasz, jednak licz sie z tym, ze po kolejnym powrocie zostaniesz odprawiona z kwitkiem. Nie życzę CI tego, ale jak tak się stanie to nie będę Cie żałować.
I jeszcze jedno do popierających i doradzających takie machloje - lubicie jak Was ktos oszukuje?
Jednak nasi rodacy nie na darmo są uznawani w świecie jako mega kombinatorzy.
To samo dotyczy kobiet, ktore po macierzyńskim kombinuja ze zwolnieniami lekarskimi aby przedłużyc pobyt w domu.
Dzięki takim manerwom krzywo patrzy się na kobiety ubiegające się o pracę. Prawo to prawo. Jak sie nie podoba, trzeba zmienic kraj. I tyle.
Do autorki wątku: rób co uważasz, jednak licz sie z tym, ze po kolejnym powrocie zostaniesz odprawiona z kwitkiem. Nie życzę CI tego, ale jak tak się stanie to nie będę Cie żałować.
I jeszcze jedno do popierających i doradzających takie machloje - lubicie jak Was ktos oszukuje?
chyba sie pracodawcy odezwali he:))a ja byłam uczciwa wobec mojej pracodawczyni ale ona wobec mnie nie wiec mam ją od tamtej pory głęboko gdzieś i pewnie też bym zrobila jak autorka wątku jak Bóg kubie tak Kuba Bogu coś w tym powiedzeniu jest wiec jak widac nie zawsze warto byc uczciwym bo tak jak ja może potem tego żałować i to bardzo...no ale jeśli autorka tego wątku będzie jednak chciała wrócić do pracy po wychowawczym musi się porzadnie zastanowic nad tym co chce zrobić.
O takich "kwiatkach" wspominialam:
http://forum.trojmiasto.pl/Po-macierzynskim-wybrac-wpierw-zalegly-urlop-czy-L4-na-dziecko-t211672,1,160.html
Autorka oczywiscie wie, ze dziecko po macierzynskim bedzie chore :):)
Chyba, ze rzeczywiscie jest chore, to przepraszam.
Ale rozumiecie o co mi chodzi.
Swiata nie zmienie, niech każdy robi jak uważa i jak mu dyktuje sumienie. Tylko takim postepowaniem nie zmienimy postrzegania kobiet na rynku pracy - NIGDY!
http://forum.trojmiasto.pl/Po-macierzynskim-wybrac-wpierw-zalegly-urlop-czy-L4-na-dziecko-t211672,1,160.html
Autorka oczywiscie wie, ze dziecko po macierzynskim bedzie chore :):)
Chyba, ze rzeczywiscie jest chore, to przepraszam.
Ale rozumiecie o co mi chodzi.
Swiata nie zmienie, niech każdy robi jak uważa i jak mu dyktuje sumienie. Tylko takim postepowaniem nie zmienimy postrzegania kobiet na rynku pracy - NIGDY!
Los losem, ale prawo jest rowne wobec wszystkich. W naszym kraju nagminnie łamane.
Czy to, ze spotyka mnie cos niespodziewanego uprawnia mnie do naginania lub lamania prawa?
Jesli nie mam kasy a zepsuje mi sie auto mam obrabować sklep z częściami? Jesli zachoruję a nie mam kasy na leki to mam napaść na aptekę? No nie wiem jaki dac obrazowy przykład.
Zdarzenia losowe nie mogą tłumaczyc łamania prawa. I kantowania pracodawcy.
Czy to, ze spotyka mnie cos niespodziewanego uprawnia mnie do naginania lub lamania prawa?
Jesli nie mam kasy a zepsuje mi sie auto mam obrabować sklep z częściami? Jesli zachoruję a nie mam kasy na leki to mam napaść na aptekę? No nie wiem jaki dac obrazowy przykład.
Zdarzenia losowe nie mogą tłumaczyc łamania prawa. I kantowania pracodawcy.
za cos płacimy te zusy i podatki! patrząc na to co się dzieje w rządzie to ja tam nikomu nie żałuje jak moze to niech korzyta a jak ma dostać prace czy ja stracic to i tak zalezy od losu i umiejetności. Ale to juz autorka musi wiedziec czego chce my możemy tylko powiedziec jakie jest nasze zdanie co może zrobic a czego nie. a co zrobi to już jej sumienie i jej prawo więc po co te nerwy?
prawda,nie da sie wszystkiego w zyciu zaplanowac.
dziewczyna pyta co zrobic i dostaje opinie z dwoch stron. nikt tu jej nie krytykuje bo nie powiedziala ze pojdzie na zwolnienie, krytyka dotyczy pomyslu pojscia na zwolnienie. co autorka zrobi to juz jej indywidualna decyzja ktora musi podjac razem z mezem bo tylko ona zna cala historie, swojego pracodawce, wie czy bedzie jej latwo znalezc nastepna prace itd i co jest najlepsze dla niej i jej rodziny.
uwazam ze dobrze jest miec opinie z dwoch stron bo to pomaga podjac decyzje
dziewczyna pyta co zrobic i dostaje opinie z dwoch stron. nikt tu jej nie krytykuje bo nie powiedziala ze pojdzie na zwolnienie, krytyka dotyczy pomyslu pojscia na zwolnienie. co autorka zrobi to juz jej indywidualna decyzja ktora musi podjac razem z mezem bo tylko ona zna cala historie, swojego pracodawce, wie czy bedzie jej latwo znalezc nastepna prace itd i co jest najlepsze dla niej i jej rodziny.
uwazam ze dobrze jest miec opinie z dwoch stron bo to pomaga podjac decyzje
ja tez nie widze naginania czy lamania prawa przez zalozycielke watku. dziewczyna ma prawo wrocic do pracy po wychowawczym i byc w ciazy i isc na ewentualne zwolnienie. tyle ze w naszym panstwie, pracodawca, gdyby dowiedzial sie, ze dziewczyna jest w ciazy, to pierwszy by ja wywalil i zlamal prawo bo nie chce marnowac kasy na takiego pracownika. a przeciez kobieta ma prawo byc w ciazy i nie podpisywala kwitkow, ze bedzie miec tylko jedno dziecko...wiec kto tu pierwszy zlamal lub nagialby prawo? dlaczego kobieta ma bac sie zwolnienia tylko dlatego, ze znowu jest w ciazy? czy to zbrodnia? dlaczego ma byc za to zwolniona?
a co do wypowiedzi anek... wiesz, moja mama pracuje z kobietami, ktore wlasnie wchodza w okres menopauzy i wiesz co sie dzieje? a to ida na operacje ginekologiczna, a to ida na operacje haluksa, a to ida na zwolnienie z powodu "depresji" i "napadow goraca" i w kazdym przypadku dostaja kilkumiesieczne zwolnienia...tak...sama sie dziwilam, ale co rusz ktorejs kolezanki nie ma z w/w powodow i to nie 14 dni a kilka miesiecy... wiec... w sumie nie ma znaczenia czy kobieta jest mloda czy starsza...
a co do wypowiedzi anek... wiesz, moja mama pracuje z kobietami, ktore wlasnie wchodza w okres menopauzy i wiesz co sie dzieje? a to ida na operacje ginekologiczna, a to ida na operacje haluksa, a to ida na zwolnienie z powodu "depresji" i "napadow goraca" i w kazdym przypadku dostaja kilkumiesieczne zwolnienia...tak...sama sie dziwilam, ale co rusz ktorejs kolezanki nie ma z w/w powodow i to nie 14 dni a kilka miesiecy... wiec... w sumie nie ma znaczenia czy kobieta jest mloda czy starsza...
Mamo Filipa, ale tu nie ma na razie mowy o zadnym zwalnianiu. Zreszta w ciazy pracodawca nie moze zwolnic, wiec nie ma sie co tego obawiac. Tu chodzi o sytuacje, ze kobieta wraca z wychowawczego tylko po to, by "machnac pracodawcy przed oczami" zwolnieniem ciazowym. Moim zdanim w takiej sytuacji albo sie siedzi dalej na wychowawczym, albo sie wraca do pracy, ale zeby faktycznie chociaz troche popracowac.
A co do biednych kobiet w ciazy, co to boja sie zwlaniania przez wrednych pracodawcow, to chyba po takim numerze jest duzo wieksza szansa na zwolnienie, co nie?
I podkreslam jeszcze raz, nie mam nic do autorki watku, bo ona nigdzie nie napisala, ze chce tak zrobic, tylko nie podoba mi sie, ze tyle osob wlasnie podsuwa jako oczywiste takie nieuczciwe rozwiazanie.
Aha, u mojej mamy w pracy tez sa babki w wieku okolomenopauzalnym i zadna na zwolnieniu kilkumiesiecznym nie byla, a jedna mloda w ciazy wlasnie poszla na zwolnienie, a jest dopiero na poczatku ciazy.
A co do biednych kobiet w ciazy, co to boja sie zwlaniania przez wrednych pracodawcow, to chyba po takim numerze jest duzo wieksza szansa na zwolnienie, co nie?
I podkreslam jeszcze raz, nie mam nic do autorki watku, bo ona nigdzie nie napisala, ze chce tak zrobic, tylko nie podoba mi sie, ze tyle osob wlasnie podsuwa jako oczywiste takie nieuczciwe rozwiazanie.
Aha, u mojej mamy w pracy tez sa babki w wieku okolomenopauzalnym i zadna na zwolnieniu kilkumiesiecznym nie byla, a jedna mloda w ciazy wlasnie poszla na zwolnienie, a jest dopiero na poczatku ciazy.
mysle, ze jak juz, to kombinuje sie zeby cos zyskac z systemu, nie od pracodawcy. moze gdyby system byl inny i bardziej troszczyl sie finansowo o kobiety w ciazy i te wychowujace dzieci, nikt nie bylby zmuszony do kombinowania.
no ale kazdy ma prawo miec wlasne zdanie i tak jak piszesz, autorka sama musi zdecydowac co zrobic. poznala za i przeciw :)
no ale kazdy ma prawo miec wlasne zdanie i tak jak piszesz, autorka sama musi zdecydowac co zrobic. poznala za i przeciw :)
Hm, zasadniczo to jest lamanie prawa, bo podstawa takiego rozwiazania jest bezprawne uzyskanie zwolnienia lekarskiego. Bo oczywiscie wszystkie wiemy, ze zwolnienie w ciazy przysluguje z powodu zagrozenia ciazy, badz jakiejs choroby (ewentualnie silnych dolegliwosci ciazaowych) matki. Nie ma czegos takiego jak zwolnienie "na ciaze". A to, ze niektorzy lekarze jednak takie wypisuja, to juz inna kwestia. Generalnie moze nie wiecie, ale na zwolnieniu wpisuje sie kod choroby, a nie ma czegos takiego jak kodu ciazy!
anek
* A - niezdolność do pracy powstałą po przerwie krótszej niż 60 dni - spowodowaną tą samą chorobą, która była przyczyną niezdolności wcześniej przed przerwą
* Podstawowy kod przy długotrwałych zwolnieniach lekarskich
* B - niezdolność przypadająca w okresie ciąży
* Kod ten może być wpisany przez każdego lekarza, a na pisemny wniosek kobiety można go nie wpisywać.
* C - zwolnienie z powodu nadużycia alkoholu
* Kod raczej teoretyczny - nie słyszałem o lekarzach, którzy go stosowali.
* D - gruźlica
* Również można nie wpisywać na wniosek ubezpieczonego.
* E - wymagane są dwa warunki ; 1/ po ustaniu zatrudnienia do 3 miesięcy i 2/ choroba zakaźna
której okres wylęgania jest dłuższy niż 14 dni
* A - niezdolność do pracy powstałą po przerwie krótszej niż 60 dni - spowodowaną tą samą chorobą, która była przyczyną niezdolności wcześniej przed przerwą
* Podstawowy kod przy długotrwałych zwolnieniach lekarskich
* B - niezdolność przypadająca w okresie ciąży
* Kod ten może być wpisany przez każdego lekarza, a na pisemny wniosek kobiety można go nie wpisywać.
* C - zwolnienie z powodu nadużycia alkoholu
* Kod raczej teoretyczny - nie słyszałem o lekarzach, którzy go stosowali.
* D - gruźlica
* Również można nie wpisywać na wniosek ubezpieczonego.
* E - wymagane są dwa warunki ; 1/ po ustaniu zatrudnienia do 3 miesięcy i 2/ choroba zakaźna
której okres wylęgania jest dłuższy niż 14 dni
oj jaka dyskusja! wlasnie sęk w tym co powiedziala trafnie MamaFilipa - "ze jak juz, to kombinuje sie zeby cos zyskac z systemu, nie od pracodawcy" !! czyli jezeli juz sie "kombinuje" to zeby ominąć prawo i "naciągnąc" nieudolne państwo. moja sytuacja jest taka - kilkumiesieczny brzdąc, sami w trojmiescie bez mamy, cioci i babci, pensje slabiutkie, 1 pensja męża nie wystarcza nawet na kredyt i oplaty (pomaga nam kto moze)! a oprocz tego pracuje za Gdanskiem i jezdze komunikacja 1,5h. przy malenkim dziecku - szkoda wracac o 18 na kąpanie. a ze nawet dziecka nie ma z kim w domu zostawic bo rodzina daleko w Polsce wiec chcialam siedziec do 10-11 m-cy wieku dziecka na wychowaczym, bo mimo wszystko dzieciątko najwazniejsze. a tu klops. znowu ciąza. wiec prosze nie oceniac, ludzie na naprawde sa w trudnych sytuacjach. dla mnie pojscie na L4 to komfortowa sytuacja teraz. to moze krzykaczki pochwalicie sie ile wasi mężowie zarabiają i jak sie babcie, ciocie, matki i teściowe zabijają między sobą zeby sie zając dzieckiem albo chocby wziac je na spacer zeby odciążyc matke !!
mjakmama
Nie chodzi o te kody. Chodzi o kody chorob z klasyfikacji ICD-10, ktore wpisuje sie na zwolnieniu w kratce, ktora na kopii dla pacjenta (czyli zakladu pracy) jest niewidoczna. Kody literowe to cos innego i sluza do okreslenia, w jaki sposob dany pacjent ma byc rozliczany.
A poza ty, to azuwazcie,ze przy kodzie B jest "niezdolnosc do pracy w okresie ciazy", a nie "z powodu ciazy".
Nie chodzi o te kody. Chodzi o kody chorob z klasyfikacji ICD-10, ktore wpisuje sie na zwolnieniu w kratce, ktora na kopii dla pacjenta (czyli zakladu pracy) jest niewidoczna. Kody literowe to cos innego i sluza do okreslenia, w jaki sposob dany pacjent ma byc rozliczany.
A poza ty, to azuwazcie,ze przy kodzie B jest "niezdolnosc do pracy w okresie ciazy", a nie "z powodu ciazy".
anek, mam nadzieje ze nie jestes krzykaczka :) jestem mega uczciwa osobą a to ze prawdopodobnie tak zrobie wynika z dobra mojego dziecka i calej rodziny a nie z chciwosci itp. ooo, są ludzie ktorzy naprawde kombinują w roznych dziedzinach i robia to perfidnie! np. w naszej dziedzinie - rozwod zeby byc samotną matką bez dochodow by dostac żlobek czy zasilek czy jakis socjal, albo ogolnie pracownicy: karierowicze, wlazidupki, lisusy i po trupach do celu.
anek - skąd wiesz, że założycielce wątku nie należy się zwolnienie z jakiegoś powodu?
super, że wszystkie macie dużo kasy, że nie potrzebujecie dodatkowego zastrzyku gotówki spodziewając się kolejnego dziecka...
gdyby w naszym chorym kraju był płatny urlop wychowawczy - wiele kobiet nie musiałoby kombinować ze zwolnieniami przy drugiej ciąży...
super, że wszystkie macie dużo kasy, że nie potrzebujecie dodatkowego zastrzyku gotówki spodziewając się kolejnego dziecka...
gdyby w naszym chorym kraju był płatny urlop wychowawczy - wiele kobiet nie musiałoby kombinować ze zwolnieniami przy drugiej ciąży...
anek, mysle, ze przesadzilas ze slowami "oszustwo" i "kombinatorstwo", na prawde... nie skomentuje tego dalej, bo musialabym napisac cos brzydkiego, a nie chce
olka, wiesz, nie przejmuj sie tymi zlosliwosciami. byc moze, ktorej z dziewczyn, ktore teraz sa takie "fair" los kiedys splata figla i beda musialy wybierac miedzy "kombinowaniem" dla dobra rodziny a byciem "fair" w stosunku do chorego systemu. oby nie, ale los bywa przewrotny i czesto daje pstryczka w nos...
olka, wiesz, nie przejmuj sie tymi zlosliwosciami. byc moze, ktorej z dziewczyn, ktore teraz sa takie "fair" los kiedys splata figla i beda musialy wybierac miedzy "kombinowaniem" dla dobra rodziny a byciem "fair" w stosunku do chorego systemu. oby nie, ale los bywa przewrotny i czesto daje pstryczka w nos...
Kurcze, chciałam już nie pisać, ale nie mogę…
Po 1 nie chodzi o kody – tak jak pisala anek
Po 2 to ze inni kombinują, to znaczy ze Ty tez możesz (musisz)? Własnie o to mi chodzi – nasz kraj z tego słynie.
Czyjeś kombinatorstwo ma być usprawiedliwieniem własnego?
Przykro mi, ze nie masz nikogo do pomocy.
Mi tez nikt nie pomaga, mimo, ze mam trochę rodziny w okolicy.
I ogarniam dwójke dzieci, czasami z jęzorem do pasa i padaniem na twarz.
Nie, nie chce oceniac, nie będę. Każdy ma swój rozum i swoją uczciwość.
Ale nic się nie zmieni w tym kraju, jeśli nie zaczniemy od siebie.
Po 1 nie chodzi o kody – tak jak pisala anek
Po 2 to ze inni kombinują, to znaczy ze Ty tez możesz (musisz)? Własnie o to mi chodzi – nasz kraj z tego słynie.
Czyjeś kombinatorstwo ma być usprawiedliwieniem własnego?
Przykro mi, ze nie masz nikogo do pomocy.
Mi tez nikt nie pomaga, mimo, ze mam trochę rodziny w okolicy.
I ogarniam dwójke dzieci, czasami z jęzorem do pasa i padaniem na twarz.
Nie, nie chce oceniac, nie będę. Każdy ma swój rozum i swoją uczciwość.
Ale nic się nie zmieni w tym kraju, jeśli nie zaczniemy od siebie.
MamoFilipa, nie przesadzilam, tylko nazywam rzeczy po imieniu.
I naprawde jest mi przykro, ze ktos jest w takiej sytuacji, zeby sie do takich rozwiazan uciekac, ale nadal uwazam, ze to jest nieuczciwe.
I zgadzam sie, ze panstwo powinno byc bardziej prorodzinne i urlopy wychowawcze powinny byc platne. Ale niestety nie sa i takie proby obejscia tego sa po prostu oszustwem.
Nie potepiam jakos bardzo osob, ktore w ten sposob postepuja, ale miejmy wszyscy swiadomosc, ze to jest nieuczciwe, a nie ogolny poklask na forum i krzyk "bo sie matkom i ciezarnym wszystko nalezy".
I nie jestem zlosliwa, tylko , jak juz napisalam, nazywam rzeczy po imieniu!
A ty MamoFilipa czemu sie tak denerwujesz? Po suwaczku widze, ze jestes w ciazy i tez masz male dziecko, wiec pewnie tez siedzisz teraz na zwolnieniu i nie podoba Ci sie, ze ktos uwaza ze jestes nie w porzadku?
I naprawde jest mi przykro, ze ktos jest w takiej sytuacji, zeby sie do takich rozwiazan uciekac, ale nadal uwazam, ze to jest nieuczciwe.
I zgadzam sie, ze panstwo powinno byc bardziej prorodzinne i urlopy wychowawcze powinny byc platne. Ale niestety nie sa i takie proby obejscia tego sa po prostu oszustwem.
Nie potepiam jakos bardzo osob, ktore w ten sposob postepuja, ale miejmy wszyscy swiadomosc, ze to jest nieuczciwe, a nie ogolny poklask na forum i krzyk "bo sie matkom i ciezarnym wszystko nalezy".
I nie jestem zlosliwa, tylko , jak juz napisalam, nazywam rzeczy po imieniu!
A ty MamoFilipa czemu sie tak denerwujesz? Po suwaczku widze, ze jestes w ciazy i tez masz male dziecko, wiec pewnie tez siedzisz teraz na zwolnieniu i nie podoba Ci sie, ze ktos uwaza ze jestes nie w porzadku?
mysle ze takie "kombinowanie" z ciążą to jest zwykle ominięcie przepisow prawa - luka prawna, bo jezeli prawo czegos nie zabrania to jest to dozwolone! ludzie korzystają na tym we wszystkich dziedzinach przeciez. no to anek, co radzisz mi i innym w takiej sytuacji?? ciuszkow z caritasu nie potrzebuje ani sprzętow dla dziecka, potrzebuje "jedynie" GOTOWKI na kredyt, oplaty, jedzenie i paliwo. a dzieci? to najwspanialsza rzecz na swiecie zeby nie bylo ze to tylko wpada za wpadką :) ipierwsze bylo planowane, drugie urodzi sie troche wczesniej niz mialo byc:) mysle ze u mnie to przejsciowy problem z finansami choc dluuuugotrwaly a nie jak wspomniana wyzej naprawa samochodu, ktora trwa kilka dni i taka jednorazowa gotowke da sie skombinowac. a zyc 9 m-cy z wypłatą lub bez - to mega zastrzyk. niech kazdy zyje jak zyje :) anek, czekamy na twoje rady
To nie zawisc, ja naprawde nie zazdrozcze tej nieszczesnej wyplaty. Mam swoja :P Znaczy bede miala niedlugo znowu, bo mi sie juz macierzynski skonczyl a jeszcze nie wrocialm do pracy, ale zrobie to juz niedlugo. I tez jestem chwilowo na utrzymaniu meza, ale nie jest mi z tym zle.
MamoFilipa, ty tez "insynuujesz", ze np ja jakbym byla w innej sytuacji, to na pewno tez bym tak zrobila. Otoz tez sie mylisz! Ja nie wyobrazam sobie sytuacji, w jakiej musialabym sie uciekac do takiego oszustwa. Chyba musialaby moja rodzina naprawde glodem przymierac albo cos rownie dramatycznego.
Olka, moja rade dla Ciebie napisalam wiele postow wyzej: jesli mialas dalej siedziec na wychowawczym to siedz, macierzynski itak sie bedzie nalezal, a jesli chcialas wrocic do pracy to wracaj, ale nie po to, zeby od razu zwolnienie przyniesc, tylko zeby faktycznie troche chociaz popracowac.
Tylko jeszcze wezcie pod uwage to, ze teraz zus coraz bardziej sie wzial za sprawdzanie zwolnien i takie zwolnienia od razu po przyjsciu do pracy po powrocie wczesniejszym z wychowawczego oczywiscie sa najbardziej podejrzane i pewnie ida na pierwszy ogien do sprawdzania. Wiec zeby nie bylo zdziwienia, ze przyjdzie wezwanie na komisje.
MamoFilipa, ty tez "insynuujesz", ze np ja jakbym byla w innej sytuacji, to na pewno tez bym tak zrobila. Otoz tez sie mylisz! Ja nie wyobrazam sobie sytuacji, w jakiej musialabym sie uciekac do takiego oszustwa. Chyba musialaby moja rodzina naprawde glodem przymierac albo cos rownie dramatycznego.
Olka, moja rade dla Ciebie napisalam wiele postow wyzej: jesli mialas dalej siedziec na wychowawczym to siedz, macierzynski itak sie bedzie nalezal, a jesli chcialas wrocic do pracy to wracaj, ale nie po to, zeby od razu zwolnienie przyniesc, tylko zeby faktycznie troche chociaz popracowac.
Tylko jeszcze wezcie pod uwage to, ze teraz zus coraz bardziej sie wzial za sprawdzanie zwolnien i takie zwolnienia od razu po przyjsciu do pracy po powrocie wczesniejszym z wychowawczego oczywiscie sa najbardziej podejrzane i pewnie ida na pierwszy ogien do sprawdzania. Wiec zeby nie bylo zdziwienia, ze przyjdzie wezwanie na komisje.
nie lubie takich ludzi co innym żałuja. no właśnie nie wiesz czy jak sie pojawi drugie to nie będzie dziewczyna głodem przymierać. ja tam na szczęście nie musze tak robić ale widziałam biede i nikomu nie zycze. a to ze dziewczyna chce troche wspomoc materialnie rodzine i moze to zrobic to czemu nie.a zusem tez bym sie nie martwila bo jak ci udowodnia ze np nie masz mdlosci i ze podbrzusze Cie nie boli itp zreszta jak sie ma B2 to mozna chodzic i nic ci nie zrobia gorzej jak ktos ma b1 i go w domu np nie zastana...ale to jest zmartwienie juz tej osoby bo na pewno jest świadoma takich konsekwencji
Tjaaaaa sylwia...
"a zusem tez bym sie nie martwila bo jak ci udowodnia ze np nie masz mdlosci i ze podbrzusze Cie nie boli itp zreszta jak sie ma B2 to mozna chodzic i nic ci nie zrobia gorzej jak ktos ma b1 i go w domu np nie zastana"
Prawdziwa polska uczciwosc.
Ja nikomu nie żaluje. NIKOMU I NIGDY.
Ale gotuje sie we mnie jak czytam takie porady...
"a zusem tez bym sie nie martwila bo jak ci udowodnia ze np nie masz mdlosci i ze podbrzusze Cie nie boli itp zreszta jak sie ma B2 to mozna chodzic i nic ci nie zrobia gorzej jak ktos ma b1 i go w domu np nie zastana"
Prawdziwa polska uczciwosc.
Ja nikomu nie żaluje. NIKOMU I NIGDY.
Ale gotuje sie we mnie jak czytam takie porady...
a tez mam koleżanke co z b1 latala po CH ale to chyba ma rozum i wie z czym sie takie konsekwencje wiążą. A lekarze są ostrozni i nie wydadzą zwolnienia lekarskiego od tak sobie nie chcą sobie przecież zaszkodzić bo i wkoncu do nich zus też by zawitał czy tam inna isntytucja zajmujaca się tymi sprawami.
walerka, jestes jeszcze w ciazy i wiele sie w twoim zyciu zmieni, zaczniesz inaczej patrzec an swiat, gdy pojawi sie dziecko i bedziesz mu chciala zapewnic to co najlepsze. nikt nie mowi o oszustwach, bo w/w sytuacja nie jest z prawnego punktu widzenia oszustwem tylko wykorzystaniem luki prawnej. sa kobiety, ktore sa tak zorientowane na prace, ze anwet z wymiotami czy bolami podbrzusza pojda radosnie do pracy, a sa tez takie, ktore beda dmuchac na zimne i siedziec w domu. to jak z przeziebieniem czy grypa-jedni pojda do pracy inni nie. i nic ci do tego.
ja nie insynuuje, mowiac, ze los czesto bywa przewrotny. takiej wiedzy nawbywa sie z doswiadczeniem zyciowym. byc moze niektorym tej wiedzy brakuje, ale spoko...da sie to jeszcze nadrobic. troche pokory w zyciu sie przydaje.
smutno sie tylko robi, jak znowu okazuje sie, ze tyle ludzi na swiecie jest zawistnych. ja nie mam wiec niech inny tez nie ma... typowo polskie, moze nawet bardziej niz naciaganie panstwa czy pracodawcy...
ja nie insynuuje, mowiac, ze los czesto bywa przewrotny. takiej wiedzy nawbywa sie z doswiadczeniem zyciowym. byc moze niektorym tej wiedzy brakuje, ale spoko...da sie to jeszcze nadrobic. troche pokory w zyciu sie przydaje.
smutno sie tylko robi, jak znowu okazuje sie, ze tyle ludzi na swiecie jest zawistnych. ja nie mam wiec niech inny tez nie ma... typowo polskie, moze nawet bardziej niz naciaganie panstwa czy pracodawcy...
na temat czy sie zmienie czy nie mozemy porozmawiac jak urodze bo ja sama tego nie wiem. mam cicha nadzieje ze mi pewne wartosci zostana i az tak strasznie sie nie zmienie. nie widze powodu do niepracowania cala ciaze bo jest sie w ciazy i prosze mi nie dawac przykladow ze choroby ze zagrozona bo to dotyczy moze paru procent kobiet a nie wiekszosci. mialam taka opinie przed ciaza i jej nie zmienilam bedac w ciazy.
Mamo Filipa, otoz wlasnie uswiadomcie sobie, ze to jest oszustwko, a nie zadna tam luka prawna!!
Caly ten "plan" opiera sie na uzyskaniu lewego zwolnienia lekarskiego, a to juz jest calkiem wbrew prawu dzialanie.
Robcie jak chcecie, ale miejcie tego swiadomosc,a nie jakie to swiete matki polki jestescie i jak to dbacie o rodzine, bo sie nalezy i wogole dzieci najwazniejsze i kredyt trzeba splacic i takie tam.
Oszustwo jest oszustwem i argument "bo jestem w potrzebie" tego nie zmieni. Zreszta kazdy tak naprawde potrzebuje wiecej pieniedzy, niezaleznie, ile by nie zarabial ;)
Aha i ja naprawde nikomu nie zaluje, tylko po prostu nie lubie nieuczciwosci. Jesli to mozan uzyskac bez l;amania prawa, to prosze, niech i 10 razy wiecej pieniedzy dostanie, tego bym zreszta zyczyla wszystkim, zeby byly takie mozliwosci. Ale ta droga to jest oszustwo i tyle.
Caly ten "plan" opiera sie na uzyskaniu lewego zwolnienia lekarskiego, a to juz jest calkiem wbrew prawu dzialanie.
Robcie jak chcecie, ale miejcie tego swiadomosc,a nie jakie to swiete matki polki jestescie i jak to dbacie o rodzine, bo sie nalezy i wogole dzieci najwazniejsze i kredyt trzeba splacic i takie tam.
Oszustwo jest oszustwem i argument "bo jestem w potrzebie" tego nie zmieni. Zreszta kazdy tak naprawde potrzebuje wiecej pieniedzy, niezaleznie, ile by nie zarabial ;)
Aha i ja naprawde nikomu nie zaluje, tylko po prostu nie lubie nieuczciwosci. Jesli to mozan uzyskac bez l;amania prawa, to prosze, niech i 10 razy wiecej pieniedzy dostanie, tego bym zreszta zyczyla wszystkim, zeby byly takie mozliwosci. Ale ta droga to jest oszustwo i tyle.
dobrze,że zatrudniam samych facetów!!!
a ze zwolnieniami to Wam tak łatwo nie przejdzie,po pierwsze lekarze nie wystawiają chętnie zwolnien,oczywiscie wiem że wystarczy posmarować i zwolnienie jest,natomiast zus bardzo dokładnie sprawdza kobiety w ciąży na zwonieniu,wiem bo mam znajomą w zusie i bardzo dobrze,ciąża to nie choroba,a dużo przyszłych mam tak uważa,jezeli nie ma przecowskazan do pracy dlaczego nie chcecie pracować?Z lenistwa chyba...
ja bym nie kombinowała,tylko wróciła do pracy,gdyby stan zdrowia nie pozwalał pracować,wtedy zwolnienie,bo co będzie jak Ci zus cofnie zwolnienie?własnie,wtedy będzie dopiero problem,a dla nich nie ma zmiłuj,nieważne czy kobieta w ciązy czy nie...
a ze zwolnieniami to Wam tak łatwo nie przejdzie,po pierwsze lekarze nie wystawiają chętnie zwolnien,oczywiscie wiem że wystarczy posmarować i zwolnienie jest,natomiast zus bardzo dokładnie sprawdza kobiety w ciąży na zwonieniu,wiem bo mam znajomą w zusie i bardzo dobrze,ciąża to nie choroba,a dużo przyszłych mam tak uważa,jezeli nie ma przecowskazan do pracy dlaczego nie chcecie pracować?Z lenistwa chyba...
ja bym nie kombinowała,tylko wróciła do pracy,gdyby stan zdrowia nie pozwalał pracować,wtedy zwolnienie,bo co będzie jak Ci zus cofnie zwolnienie?własnie,wtedy będzie dopiero problem,a dla nich nie ma zmiłuj,nieważne czy kobieta w ciązy czy nie...
bez przesady:))) i tak każdy zrobi jak uważa:)czy ktoś go nazwie zawistnym czy z drugiej str oszustem, każdy ma swoje sumienie i kazdy postepuje wedle własnego uznania więc nie wiem po co ta dziwna wymiana zdan:))a czy kogos wezwie czy sprawdzi ten zus to ja myślę, ze tylko w skarajnych sytuacjach coś może się źle skończyć, ewentualne jeśli pracodawca jest przekonany w 100% że pracownik kłamie to wtedy pewnie na niego nasle kontrole ale tak to ani pracodwacy ani zusowi się poprostu nie chce tego sprawdzać widziałam na przykladach innych...temat rzeka.
to ja, wasza autorka wątku :) dla waszej wiedzy - w pierwszej ciazy mialam kontrole z zus bo moja ukochana szefowa na mnie nasłala!!
jezeli bym miala prace, gdzie warunki sa super, a nie ze pracodawca stoi za plecami i wrzeszczy ( i nie ma czegos takiego jak "stworzenie warunkow do pracy dla kobiety w ciazy"), ze musisz dzwigac jakies kartony, albo przeszukiwac wysoko półki (ale nie pracuje w sklepie) albo PO ZŁOŚCI pracodawca daje jeszcze wiecej obowiazkow i wszystkie pilne- to tez mam z radoscia z bolącym brzuchem leciec do pracy??? w stresie i mobingu???
chyba trzeba tu odroznic rzeczywiscie typowe "lenistwo" i pojscie na zwolnienie a pojscie na zwolnienie by uniknąc stresu i złych warunkow pracy dla dobra swojego i dziecka. a zauwazcie moje panie ze tyle miesiecy siedziec w domu na zwolnieniu to tez niezdrowo wiec mysle ze to świadomy wybor przyszlych matek jest
osobiscie zamierzam i tak szukac nowej pracy wiec mi nie zalezy :)
jezeli bym miala prace, gdzie warunki sa super, a nie ze pracodawca stoi za plecami i wrzeszczy ( i nie ma czegos takiego jak "stworzenie warunkow do pracy dla kobiety w ciazy"), ze musisz dzwigac jakies kartony, albo przeszukiwac wysoko półki (ale nie pracuje w sklepie) albo PO ZŁOŚCI pracodawca daje jeszcze wiecej obowiazkow i wszystkie pilne- to tez mam z radoscia z bolącym brzuchem leciec do pracy??? w stresie i mobingu???
chyba trzeba tu odroznic rzeczywiscie typowe "lenistwo" i pojscie na zwolnienie a pojscie na zwolnienie by uniknąc stresu i złych warunkow pracy dla dobra swojego i dziecka. a zauwazcie moje panie ze tyle miesiecy siedziec w domu na zwolnieniu to tez niezdrowo wiec mysle ze to świadomy wybor przyszlych matek jest
osobiscie zamierzam i tak szukac nowej pracy wiec mi nie zalezy :)
dokladnie, bardzo ciezko udowodnic ciezarnej, ze nie zasluguje na zwolnienie, przyczyn moze byc tyle, ze hoho... przeciez tego, ze ma np. bole podbrzusza nie wykarze zadne badanie, to ze nudnosci i wymioty nie pozwalaja jej sie skupic na pracy-rowniez, to ze ma ciezka psychicznie prace tez nie. tak na prawde duzo czesciej kontroluje sie zwolnienia na przeziebienia czy grype-bo tu objawy sa widoczne i jednoznaczne, kontroler zobaczy czy ten ktos ma katar, chrype, goraczke, bo to po prostu widac...
Dziewczyny a patrzac na to z jeszcze innej strony, to ja myślę że pracodawcy i tak by chyba nie zależało żeby Olka wracała do pracy na te pare miesiecy.Potem przecież znów pójdzie na zwolnienie i macierzyński.A teraz pewnie i tak ma kogos na tym stanowisku.Wiec musialby pewnie zwolnic ta osobe i potem znow szukac pracownika.
Co do kontroli z ZUSu.U mnie byli.Mialam zwolnienie chodzące.Tylko ze u mnie bylo to jakos bardziej skomplikowane.Meldunek mam u mamy a mieszkam gdzie indziej.A dodatkowo maz byl wtedy za granica wiec praktycznie mieszkalam jednak u mamy.Ale tego dnia akurat pojechalam do wynajmowanego mieszkania by poprac ciuszki i przygotowac conieco na jej przyjscie na swiat.Babki gadaly z moja mama.Ostro z nia jechaly.Mama tlumaczyla sytuacje.Zeminily adres w papierach.Potem balam sie ze przyjada tam do mieszkania a ja pomieszkiwalam wtedy u rodzicow.Masakra.Ale zadne pismo nie przyszlo.Moim zdaniem takie kontrole chodzacych zwolnien sa bez sensu.Jeszczezeby przyszli wtedy gdybym mogla gdzies kombinowac na boku-dorabiac itd,czyli bylabym mniejsza i bardziej ruchliwa;p Ale one przyszly na sam koniec ciazy czyli w okresie słoniowym gdzie juz samo chodzenie bylo dla mnie problemowe;p Takze ja w te kontrole nie wierze.Co oni moga udowodnic?Jesli jestem na zwolnieniu to nawet na spacer nie moge pojsc?
No nic rozpisalam sie troche nie na temat.
Pozdrawiam
Co do kontroli z ZUSu.U mnie byli.Mialam zwolnienie chodzące.Tylko ze u mnie bylo to jakos bardziej skomplikowane.Meldunek mam u mamy a mieszkam gdzie indziej.A dodatkowo maz byl wtedy za granica wiec praktycznie mieszkalam jednak u mamy.Ale tego dnia akurat pojechalam do wynajmowanego mieszkania by poprac ciuszki i przygotowac conieco na jej przyjscie na swiat.Babki gadaly z moja mama.Ostro z nia jechaly.Mama tlumaczyla sytuacje.Zeminily adres w papierach.Potem balam sie ze przyjada tam do mieszkania a ja pomieszkiwalam wtedy u rodzicow.Masakra.Ale zadne pismo nie przyszlo.Moim zdaniem takie kontrole chodzacych zwolnien sa bez sensu.Jeszczezeby przyszli wtedy gdybym mogla gdzies kombinowac na boku-dorabiac itd,czyli bylabym mniejsza i bardziej ruchliwa;p Ale one przyszly na sam koniec ciazy czyli w okresie słoniowym gdzie juz samo chodzenie bylo dla mnie problemowe;p Takze ja w te kontrole nie wierze.Co oni moga udowodnic?Jesli jestem na zwolnieniu to nawet na spacer nie moge pojsc?
No nic rozpisalam sie troche nie na temat.
Pozdrawiam
Mnisia jak byłam z drugim dzieckiem w ciąży od 6 miesiąca mnie strasznie wysadziło (miałam dużo wody,najpierw szedł brzuch potem długo,długo nic i dopiero ja ;p) szefowa sama "kazała" mi iść na zwolnienie ( nie chciałam bo dobrze się czułam) ze względu na pracę i puchnące nogi (sklep spoż,-dźwiganie skrzynek z piwem,wchodzenie na drabinę i sięganie wysoko na półki...) w połowie 7 miesiąca miałam kontrolę z ZUS-u ( kod "chodzący") i rozbawiły mnie panie kontrolerki do łez otwieram drzwi do których się ledwo dotoczyłam panie się przedstawiają , czytają coś w papierach i do mnie z tekstem : "a to pani w ciąży......?" ,kurcze chyba niewidomy by tylko nie zauważył ,chociaż miałam taki brzuch że i on by go widział ;p
Mamo Filipa, zwolniein z powodu przezienbienia czy bolow krzyza wlasnie sie nie kontroluje raczej, bo zwykle trwaja 1-2 tygodnie! A takie ciazowe to moze byc kilka miesiecy, zwlaszcza jesli babki ida na nie zaraz po pozytywnym tescie i wtedy jest duuuzo czasu, zeby taka delikwentke sobie na kontrole wezwac. A jesli w dokumentacji lekarskiej wszystko jest ok, pacjentka zadnych lekow nie bierze wyniki sa wszystkie w przadku, to jakos ciezko bedzie wmowic orzecznikowi zus, ze np w 6 miesiacu ma caly czas taaakie mdlosci, ze nie moze pracowac.
Lekarze orzecznicy zus nie sa tacy glupi i maja swoje sposoby, zeby pewne rzeczy sprawdzic na takiej kontroli.
Lekarze orzecznicy zus nie sa tacy glupi i maja swoje sposoby, zeby pewne rzeczy sprawdzic na takiej kontroli.
dobre... zaden lekarz nie wypisze zwolnienia nie robiac notatki w karcie pacjenta o bolach podbrzusza, ciazy zagrozonej, zlego samopoczucia, nudnosci czy ciazy zagrozonej. nie zawsze musza byc przepisane leki. badania krwi i moczu maja sie nijak do stanu zagrozenia ciazy. lekarze nie sa tacy glupi... poza tym pracodawca jest bardziej poszkodowany w przypadku kolejnie branych lewych zwolnien na 1-2tygodnie, bo wtedy za kazdym razem musi placic wynagrodzenie ze swojej kieszeni, a wprzypadku dlugich zwolnien, po 30dniach, pensje placi zus a i z zastepstwem jest latwiej...
a co do mlodsci w 6 mcu ... wszystko zalezy od kobiety, ulozenia dziecka i narzadow. poza tym w 6 mcu tak jak we wczesniejszych czy pozniejszych moze byc wiele roznych dolegliwosci uniemozliwiajacych prace. jesli ty bylas ta szczesciara, ktora nie musiala lezec, wymiotowac, zmagac sie znudnosciami, ktorej nie bolal kregoslup, ktora miala zyczliwego rpacodawce, ktory nie zmuszal do rpacy przed kompem 8h dziennie, ktora nie miala bolow podbrzusza, nie musiala lezec, nie miala plamien, nie miala starsznych bolow glowy, problemow z jelitami, z zawrotami glowy, ktora miala niedaleko do pracy, ktora nie miala wczesniejszych skurczow macicy, czy kilkunastu innych dolegliwosci - to GRATULUJE !!! bo sa kobiety, ktore sie z tymi rzeczami zmagaja i wez to do licha uszanuj. widze, ze masz chyba kiepska wiedze z zakresu medycyny i myslisz, ze jesli ty czegos nie doswiadczylas to inni sobie zmyslaja. eh. baby. dajcie juz spokoj temu tematowi, bo zamiast cos dziewczynie poradzic, to sie wozicie, ze jest oszustka i kombinatorka. wstyd.
a co do mlodsci w 6 mcu ... wszystko zalezy od kobiety, ulozenia dziecka i narzadow. poza tym w 6 mcu tak jak we wczesniejszych czy pozniejszych moze byc wiele roznych dolegliwosci uniemozliwiajacych prace. jesli ty bylas ta szczesciara, ktora nie musiala lezec, wymiotowac, zmagac sie znudnosciami, ktorej nie bolal kregoslup, ktora miala zyczliwego rpacodawce, ktory nie zmuszal do rpacy przed kompem 8h dziennie, ktora nie miala bolow podbrzusza, nie musiala lezec, nie miala plamien, nie miala starsznych bolow glowy, problemow z jelitami, z zawrotami glowy, ktora miala niedaleko do pracy, ktora nie miala wczesniejszych skurczow macicy, czy kilkunastu innych dolegliwosci - to GRATULUJE !!! bo sa kobiety, ktore sie z tymi rzeczami zmagaja i wez to do licha uszanuj. widze, ze masz chyba kiepska wiedze z zakresu medycyny i myslisz, ze jesli ty czegos nie doswiadczylas to inni sobie zmyslaja. eh. baby. dajcie juz spokoj temu tematowi, bo zamiast cos dziewczynie poradzic, to sie wozicie, ze jest oszustka i kombinatorka. wstyd.
MamoFilipa ja pierwszą ciążę czułam się wyśmienicie do samego końca pracowałam natomiast w drugiej czułam się dobrze do ok 5 miesiąca ,wtedy zaczęły mi się mdłości i bardzo złe samopoczucie bóle krzyża itp.,tak więc podsumowując CIĄŻA CIĄŻY NIE RÓWNA :)
J byłam uczciwa w stosunku co do pracodawców i wyszłam na tej uczciwości......ech szkoda gadać.
J byłam uczciwa w stosunku co do pracodawców i wyszłam na tej uczciwości......ech szkoda gadać.
Mi nie trzeba tlumczyc, ze rozne dolegliwosci moga byc w czasie ciazy w roznych jej okresach.
I nie trzeb atez tlumaczyc, ze lekarz musi pisac w karcie pacjenta, na jakiej podstawie wystawia zwolnienie, chociazby po to, zeby miec "podkladke". Sama jestem lekarzem wiec naprawde sie w tym orientuje.
Ale w komisji ZUS tez sa lekarze i oni nie sa tacy glupi przeciez. Jak wezwa babke, ktora od poczatku ciazy siedzi na zwolnieniu, powiedzmy w 6 miesiacu, a w dokumentach maja tylko "bole brzucha i mdlosci", bez zadnego nieprawidlowego wyniku badania, czy zdjecia usg sugerujacego, ze cos moze zagrazac tej ciazy, to moga od razu stwierdzic, ze jednak podstaw do zwolnienia nie ma i je od razu przerwac. I wcale nie musi od razu taki orzecznik udowadniac, ze zwolnienie jest oszustwem. Wystarczy ze stwierdzi, ze w dniu badania przez niego juz nie ma podstaw do zwolnienia i je po prostu przerwac. Wtedy trzeba od razu nastepnego dnia stawic sie w pracy.
A na pewno jak ktos zauwazy taka pacjentke, co sobie skraca wychowawczy po to, zeby zaraz pojsc na zwolnieni, to bedzie to szlo na pierwszy ogien do sprawdzania. Szczegolnie, jesli jeszcze szef moze podkablowac.
I nie trzeb atez tlumaczyc, ze lekarz musi pisac w karcie pacjenta, na jakiej podstawie wystawia zwolnienie, chociazby po to, zeby miec "podkladke". Sama jestem lekarzem wiec naprawde sie w tym orientuje.
Ale w komisji ZUS tez sa lekarze i oni nie sa tacy glupi przeciez. Jak wezwa babke, ktora od poczatku ciazy siedzi na zwolnieniu, powiedzmy w 6 miesiacu, a w dokumentach maja tylko "bole brzucha i mdlosci", bez zadnego nieprawidlowego wyniku badania, czy zdjecia usg sugerujacego, ze cos moze zagrazac tej ciazy, to moga od razu stwierdzic, ze jednak podstaw do zwolnienia nie ma i je od razu przerwac. I wcale nie musi od razu taki orzecznik udowadniac, ze zwolnienie jest oszustwem. Wystarczy ze stwierdzi, ze w dniu badania przez niego juz nie ma podstaw do zwolnienia i je po prostu przerwac. Wtedy trzeba od razu nastepnego dnia stawic sie w pracy.
A na pewno jak ktos zauwazy taka pacjentke, co sobie skraca wychowawczy po to, zeby zaraz pojsc na zwolnieni, to bedzie to szlo na pierwszy ogien do sprawdzania. Szczegolnie, jesli jeszcze szef moze podkablowac.
Haha, do czytalam do konca posta MamyFilipa....
Wyobraz sobie,z e mam sporoa wiedze z zakresu medycyny, bo jak juz napisalam, sama jestem lekarzem.
Po drugie wiem co to znaczy byc w ciazy i miec rozne dolegliwosci, bo tez to przerobilam. Przerobilam tez ciaze zagrozona i koniecznosc lezenia faszerowania sie duphastonem, po ktorym mdlosci byly jeszcze gorsze niz wczesniej. I faktycznie lezalam plackiem z lozku kilka tygodni, a nie np rozbijalam sie galeriach handlowych. Ale jak juz z tym bylo wszystko ok, to wrocilam na kilka miesiecy do pracy i faktycznie tam pracowalam, chociaz tez brzuch mi przeszkadzal (a wczesnie zrobil sie naprawde duzy) i mdlosci sie tez czasami mnie dopadaly.
Rozumiem, ze sa sytuacje, kiedy na zwolnienie isc trzeba, ale wkurzaja mnie babki, ktore chca sie po prostu kilka miesiecy poopier..... i jeszcze miec za to placone. No i jeszcze bezczelnie twierdza, ze im sie to NALEZY!
Zal i wstyd! I sie nie dziwie, ze mlodym kobietom jest niby tak trudno znalezc prace! Tez bym nie zatrudnila!
Wyobraz sobie,z e mam sporoa wiedze z zakresu medycyny, bo jak juz napisalam, sama jestem lekarzem.
Po drugie wiem co to znaczy byc w ciazy i miec rozne dolegliwosci, bo tez to przerobilam. Przerobilam tez ciaze zagrozona i koniecznosc lezenia faszerowania sie duphastonem, po ktorym mdlosci byly jeszcze gorsze niz wczesniej. I faktycznie lezalam plackiem z lozku kilka tygodni, a nie np rozbijalam sie galeriach handlowych. Ale jak juz z tym bylo wszystko ok, to wrocilam na kilka miesiecy do pracy i faktycznie tam pracowalam, chociaz tez brzuch mi przeszkadzal (a wczesnie zrobil sie naprawde duzy) i mdlosci sie tez czasami mnie dopadaly.
Rozumiem, ze sa sytuacje, kiedy na zwolnienie isc trzeba, ale wkurzaja mnie babki, ktore chca sie po prostu kilka miesiecy poopier..... i jeszcze miec za to placone. No i jeszcze bezczelnie twierdza, ze im sie to NALEZY!
Zal i wstyd! I sie nie dziwie, ze mlodym kobietom jest niby tak trudno znalezc prace! Tez bym nie zatrudnila!
No to sie smiej dalej! Mozna np wpisac w karcie pacjenta, ze sie no-spe przepisuje. O ile oczywiscie faktycznie sa skurcze i sie przepisuje. A na zdjeciu usg inne rzeczy widac, nie skurcze, ale nie bede tutaj tlumaczyc komus, kto sie nie zna itak :P Zreszta jak zus wezwie na komisje, to jak chca, to moga dodatkowe badania zlecic i nawet to ktg zrobic wczesniej. Skurcze macicy bedzie na nim widac przed 27 tyg, tylko moze tetno plodu nie bardzo wtedy jeszcze jest do oceny.
A ty sie glupia babo lepiej czyms innym zajmij, np dzieckiem, zamiast podjudzac do popelniania przetepstwa!
Zwykle nie schodze na tak niski poziom w dyskusji, ale sie juz naprawde zdenerwowalam.
A ty sie glupia babo lepiej czyms innym zajmij, np dzieckiem, zamiast podjudzac do popelniania przetepstwa!
Zwykle nie schodze na tak niski poziom w dyskusji, ale sie juz naprawde zdenerwowalam.
prosze mnie nie wyzywac, jesli nie potrafisz poskromic swoich nerwow, to radze nad tym popracowac, szczegolnie jak ponoc jest sie lekarzem, to chyba wazne w tym zawodzie...
ciekawe jak ktg moze wykryc skurcze w I czy na poczatku II trymestru jak dno macicy ledwo wystaje ponad spojenie lonowe... nie wiem jaka jest twoja specjalizacja, ale na pewno nie ginekologia, bo widze, ze nawet moja wiedza jest wieksza od twojej w tym temacie.
takze droga kolezanko. po 1. nerwy na wodzy, nie wyzywaj jak ktos ma inne zdanie. po 2. nie uwazaj sie za specjaliste, w dziedzinie, ktorej nie jestes i masz takie samo doswiadczenie w ciazy jak ja. a po 3. nikt tutaj nikogo nie podjudza, tylko posiada inna opinie do twojej, w czym ma prawo :):):)
buziaki i milej soboty :)
ciekawe jak ktg moze wykryc skurcze w I czy na poczatku II trymestru jak dno macicy ledwo wystaje ponad spojenie lonowe... nie wiem jaka jest twoja specjalizacja, ale na pewno nie ginekologia, bo widze, ze nawet moja wiedza jest wieksza od twojej w tym temacie.
takze droga kolezanko. po 1. nerwy na wodzy, nie wyzywaj jak ktos ma inne zdanie. po 2. nie uwazaj sie za specjaliste, w dziedzinie, ktorej nie jestes i masz takie samo doswiadczenie w ciazy jak ja. a po 3. nikt tutaj nikogo nie podjudza, tylko posiada inna opinie do twojej, w czym ma prawo :):):)
buziaki i milej soboty :)
To nie jest kwestia opinii ani zdania. Oszustwo jest oszustwem i to nie podlega dyskusji ani glosowaniu ani nic takiego!
I masz racje, ginekologiem nie jestem , ale na pewno mam w tej kwestii wieksza wiedze, niz Ty. Bo nie czerpie jej tylko z forow, takich jak to i super madrych rad kolezanek, takich, jak na tym forum. W kwestii orzecznictwa i kompetencji lekarzy orzecznikow tez cos tam wiem. Na oddziale ginekologicznyym (ba, nawet patologii ciazy) tez zreszta kiedys pracowalam i wierz mi, ale da sie odroznic pacjentki, ktorym naprawde cos dolega od tych, co symuluja, albo po prostu sie ze soba "pieszcza".
Poza tym powtarzam, ze niezaleznie, czy "zlapia czy nie zlapia", to pozostaje to oszustwem i nie podlega to zadnej dyskusji!!
I masz racje, ginekologiem nie jestem , ale na pewno mam w tej kwestii wieksza wiedze, niz Ty. Bo nie czerpie jej tylko z forow, takich jak to i super madrych rad kolezanek, takich, jak na tym forum. W kwestii orzecznictwa i kompetencji lekarzy orzecznikow tez cos tam wiem. Na oddziale ginekologicznyym (ba, nawet patologii ciazy) tez zreszta kiedys pracowalam i wierz mi, ale da sie odroznic pacjentki, ktorym naprawde cos dolega od tych, co symuluja, albo po prostu sie ze soba "pieszcza".
Poza tym powtarzam, ze niezaleznie, czy "zlapia czy nie zlapia", to pozostaje to oszustwem i nie podlega to zadnej dyskusji!!
wiesz, powiem tak, nie znize sie do twojego poziomu bo o lekarzach i ich przekretach mozna by bylo napisac na prawde wiele... moglabym tez jak ty, powyzywac sie, zmieszac z blotem, ale wiesz...nie zrobie tego...bo ktos musi byc madrzejszy...
w zwiazku chcialabym sie pozegnac i poprosic, zebys jednak "przestepstw", "naginania prawa" i "działania nieuczyciwego" poszukała najpierw u siebie, tak z reka na sercu, a działania i decyzje innych ludzi, w tym matek, kobiet ciężarnych, pozostawiła ich własnemu sumieniu.
w zwiazku chcialabym sie pozegnac i poprosic, zebys jednak "przestepstw", "naginania prawa" i "działania nieuczyciwego" poszukała najpierw u siebie, tak z reka na sercu, a działania i decyzje innych ludzi, w tym matek, kobiet ciężarnych, pozostawiła ich własnemu sumieniu.
Ja juz tez koncze ta dyskusje, bo wiadomo, ze jak ktos chce oszukiwac, to itak to zrobi.
Mam tylko nadzieje, ze moze ktos, kto sie zastanawia, co zrobic w takiej sytuacji po przeczytaniu tego watku uzmyslowi sobie, ze to jednak nie jest uczciwe rozwiazanie, pomimo, ze tak wiele osob je popiera.
A sobie w kwestii uczciwosci wykonywania zawodu nie mam nic do zarzucenia, bo jak na razie jeszcze nigdy nie zlamalam prawa i mam nadzieje, ze tez nigdy w przyszlosci do tego nie dojdzie.
Aha, i nazwanie glupia baba wcale nie uwazam za jakies wielkie wyzywanie. Ty tez nazwalas mnie i inne dziewczyny wypowiadajace sie przeciw lamaniu prawa zawistnicami.
Mam tylko nadzieje, ze moze ktos, kto sie zastanawia, co zrobic w takiej sytuacji po przeczytaniu tego watku uzmyslowi sobie, ze to jednak nie jest uczciwe rozwiazanie, pomimo, ze tak wiele osob je popiera.
A sobie w kwestii uczciwosci wykonywania zawodu nie mam nic do zarzucenia, bo jak na razie jeszcze nigdy nie zlamalam prawa i mam nadzieje, ze tez nigdy w przyszlosci do tego nie dojdzie.
Aha, i nazwanie glupia baba wcale nie uwazam za jakies wielkie wyzywanie. Ty tez nazwalas mnie i inne dziewczyny wypowiadajace sie przeciw lamaniu prawa zawistnicami.