Widok
czy reklamujecie?
czy reklamujecie bądź czy często reklamujecie ciuchy dla dzieci?
dosyć często mi sie zdarza, że np bodziaki kupione w smyku po paru praniach mają dziury na szwach, irytujące, ale zszyję i nosi dalej, ale parę dni temu od kilka razy założonego kombinezonu odpadł guzik od rękawiczki, a dziś poszedł zamek :/ masakra
dosyć często mi sie zdarza, że np bodziaki kupione w smyku po paru praniach mają dziury na szwach, irytujące, ale zszyję i nosi dalej, ale parę dni temu od kilka razy założonego kombinezonu odpadł guzik od rękawiczki, a dziś poszedł zamek :/ masakra
Jasne że tak - wystarczy że po praniu np. pęknie aplikacja i bez problemu takie coś przyjmują. Oczywiście kiedy zrobi się dziura na szwie w bluzce to nie ma problemu - sama zaszyję, ale mieliśmy sytuację gdzie poszedł szew zimowej kurtki narciarskiej kupionej w Smyku. Do tego niestety trzeba wprawnych rąk a ponieważ w
Smyku nie byli w stanie tego zrobić - zaproponowali zwrot środków lub obniżenie ceny abym zrobiła to u krawca. Ogólnie w ten sposób otrzymałam gotówką 30 zł a zszycie u krawcowej kosztowało mnie 10 zł. Nie zdarzyło mi się nigdy aby ktokolwiek robił jakikolwiek problem z moimi reklamacjami.
Smyku nie byli w stanie tego zrobić - zaproponowali zwrot środków lub obniżenie ceny abym zrobiła to u krawca. Ogólnie w ten sposób otrzymałam gotówką 30 zł a zszycie u krawcowej kosztowało mnie 10 zł. Nie zdarzyło mi się nigdy aby ktokolwiek robił jakikolwiek problem z moimi reklamacjami.
dlatego ja już nie kupuję w Smyku ubrań, bardzo niska jakość nie adekwatna do ceny.
Ostatnio zareklamowałam kurtkę zimową /zepsuł sie zamek/w Smyku Matarnia , babka tak nie miła, powiedziała mi że robi mi "łaske "że przyjmuje ta kurtkę do reklamacji, że powinna z tym "do Igiełki iśc tam by mi z 15 zł to naprawili", przy odbiorze trafiłam na tą samą taka mała gruba , chyba kierowniczka, znowu była bardzo nie przyjemna, wiec zapytałam czy zawsze robi takie miny do klientów, to zawołała jakąś dziewczyne i kazała jej mnie obsłużyć:) dodam że zamek po tygodniu znów sie zepsuł, dałam za wygraną, kupiłam nową kurtke.
Ostatnio zareklamowałam kurtkę zimową /zepsuł sie zamek/w Smyku Matarnia , babka tak nie miła, powiedziała mi że robi mi "łaske "że przyjmuje ta kurtkę do reklamacji, że powinna z tym "do Igiełki iśc tam by mi z 15 zł to naprawili", przy odbiorze trafiłam na tą samą taka mała gruba , chyba kierowniczka, znowu była bardzo nie przyjemna, wiec zapytałam czy zawsze robi takie miny do klientów, to zawołała jakąś dziewczyne i kazała jej mnie obsłużyć:) dodam że zamek po tygodniu znów sie zepsuł, dałam za wygraną, kupiłam nową kurtke.
Szczerze wstydziłabym się pójść do sklepu i zareklamować rzecz z powodu odpadnięcia guzika - swoją drogą, trzeba mieć mnóstwo wolnego czasu, żeby z takimi bzdurami biegać po sklepach:)Guziki są poprostu przyszywane a nie przyspawane do ubrania, tak więc mają prawo odpaść... Zresztą wystarczy przeczytać ustawę o prawach konsumenta i zobaczyć, co podlega reklamacji a co nie. Ja też reklamuję różne rzeczy, oczywiście jeśli jest słuszność ku temu. Nie wykłócam się w sklepach, jeżeli nie mam racji a niestety często się takie sceny widuje.
zabolinka dzięki Ci :)
tak chodzi o zamek, pal licho te guziki, ale w zamku odpadł "ząbek" i się nie zapina
Natalia czytaj przynajmniej wypowiedź autora zanim się wypowiesz :)
nie mam czasu na latanie nawet z tym zamkiem, ale szkoda mi też kasy na kolejny kombinezon, a że do krawcowej też musiałabym lecieć to wolę od razu do Smyka, niech naprawiają, albo wymieniają !
tak chodzi o zamek, pal licho te guziki, ale w zamku odpadł "ząbek" i się nie zapina
Natalia czytaj przynajmniej wypowiedź autora zanim się wypowiesz :)
nie mam czasu na latanie nawet z tym zamkiem, ale szkoda mi też kasy na kolejny kombinezon, a że do krawcowej też musiałabym lecieć to wolę od razu do Smyka, niech naprawiają, albo wymieniają !