Widok
do mam 3-4 latkow..czy Wasze dzieci tez tak jedza?
Ja już opadam z sił...mój syn mimo tego ze doskonale sobie wcześniej radził z samodzielnym jedzeniem teraz każdy posiłęk to jakaś masakra..jak sie go nie nakarmi to "modli sie" nad jedzeniem...łazi na około stołu, kręci się, wierci, bawi łyżką, widelcem..potrafi tak godzine przy stole siedzieć i zjeść np 5 łyzek tylko...nic nie pomaga..proszę, błagam, krzyczę czasami nawet, stosuje kary typu zero bajek dzisiaj itp a ten nadal tak siedzi i nie je...na pewno mu to smakuje bo jak jest karmiony to je z apetytem i mowi ze dobre..
Sił mi już brak bo uważam że 4latek powinien już ładnie, samodzielnie jeść..
Jak jest u Was?
Sił mi już brak bo uważam że 4latek powinien już ładnie, samodzielnie jeść..
Jak jest u Was?
Mój obecnie ma 5 lat, ale tak odkąd skończył 4 latka to jest podobnie. Chodzi do przedszkola, tam czasami je sam wszystko, czasami go podkarmiają, bo po godz siedzenia nad talerzem wymiękają. W domu w weekendy istna masakra. Zaczyna jeść sam, po kilkunastu minutach z talerza nie znika prawie nic, i sobie siedzi, w końcu prosi (lub nie) żeby go nakarmić, bo.. boli go ręka od trzymania łyżki, boli go paluszek, boli go głowa, boli go.. I tak po godz marudzenia jest karmiony najczęściej. Próbowałam nie karmić, ale po 2 godz siedzenia przy stole, jak już pozwalałam wstać ( bo obiad po 2 godz wg mnie średnio smakuje) to tak do wieczora chodzi głodny, i twierdzi że nic nie chce. A wieczorem przy kolacji powtórka z histori z obiadu.
Daję smaczne, ładnie wyglądające rzeczy, z buźkami, oczkami i nnymi głupotami. Nic nie działa.
Więc czekam aż zmądrzeje i będzie tak jak przed ukończeniem tych 4 lat. Dodam, że wszystko co ma kolor zielony, brązowy lub czarny to wróg.
Wiem co czujesz, ale chyba niektóre dzieci w tym wieku tak mają.
Daję smaczne, ładnie wyglądające rzeczy, z buźkami, oczkami i nnymi głupotami. Nic nie działa.
Więc czekam aż zmądrzeje i będzie tak jak przed ukończeniem tych 4 lat. Dodam, że wszystko co ma kolor zielony, brązowy lub czarny to wróg.
Wiem co czujesz, ale chyba niektóre dzieci w tym wieku tak mają.
u mnie dokładnie tak jak piszesz... moja 3 latka odkąd skończyła 1,5 r super jadła i wszystko, ale jak zaczęła chodzić do przedszkola to zaczęła wymyślać co lubi a co nie, nigdy nie ma czasu na jedzenie, i tak jak piszesz, wierci sie, kręci (mimo, że w przedszkolu ponoć b. ładnie je) myślę, że ona trochę naśladuje brzydkie zachowania dzieci z przedszkola (nie tylko te zwiazane z jedzeniem) i manifestuje je w domu...
nie straszcie..........
mój mały póki co ciągle jeść woła,w porze obiadowej ciągle mnie pogania,nie może doczekać się aż talerz znajdzie się przed nim,wszystko ładnie zjada,czasem w miedzyczasie pobiega,pobawi się,ale na ogół jedzenie w ciągu kilkunastu minut zjada,są chwile ale żadko,że zostawia jedzenie na potem i nie pozwala sprzątnąć,zjada na zimno:(
mój mały póki co ciągle jeść woła,w porze obiadowej ciągle mnie pogania,nie może doczekać się aż talerz znajdzie się przed nim,wszystko ładnie zjada,czasem w miedzyczasie pobiega,pobawi się,ale na ogół jedzenie w ciągu kilkunastu minut zjada,są chwile ale żadko,że zostawia jedzenie na potem i nie pozwala sprzątnąć,zjada na zimno:(
Moja ma prawie 5 lat i mam to samo... czasami zjada bez gadania i jeszcze prosi o dokładkę, ale jak ma jakąś "fazę" to jest identycznie jak piszecie. Nie mam zielonego pojęcia od czego to zależy, mam tylko nadzieję, że w końcu jej przejdzie bo moja cierpliwość jest na wyczerpaniu.
Też mi się wydaje, że trzeba przeczekać...moja córka ma prawie 3,5 roku i je tak samo. Dzieci w tym wieku chyba nie mają czasu na jedzenie bo zabawa jest lepsza więc nawet jedzeniem muszą się bawić... :) ja kiedy córka już naprawdę przegina zabieram jej talerz i zaprowadzam ją do pokoju mówiąc, że skoro nie chce jeść to ma odejść od stołu. Po pół min wraca i "jakoś" je... :)
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
czytałam gdzieś, że dobrym sposobem na to jest umówić się na jedzenie przez np. 10 czy 15minut. Stawiasz dziecku talerz z zupą, prosisz, żeby jadło i włączasz minutnik. Kiedy zadzwoni, zabierasz talerz. Następne jedzenie tak samo. I najważniejsze - dziecko musi być uprzedzone, że pomiędzy posiłkami nie może zjeść ciasteczka itp. Trzeba się tu wykazać konsekwencją, ale wydaje się do ogarnięcia:)
nudzi go to, nauczył się jeść więc nie stanowi to dla niego wyzwania, młodsze dzieci które są karmione przez rodziców wyrywają łyżeczki chcąc zrobić to samemu. Krzyki i kary to raczej kiepski pomysł, karmiąc go poświęcasz mu swoją uwage dajesz poczucie bliskości...bez urazy ale uważam że mama powinna takie rzeczy wiedzieć i rozumieć...i bez obaw do 18-stki będzie jadł sam ;-)
Mój 3,5 latek je sam ale on wszystko chce robić sam , miał taki okres jakieś 2 mies temu przez 2 tyg że chciał być karmiony jadł ładnie ale to ja musiałam mu dawać on tylko mówił co mam podać czy mięso czy warzywo ,nie krzyczałam nie prosiłam aby jadł sam karmiłam go spokojnie .Pewnego dnia minęło i sam zabrał się do jedzenia .
u nas jest bardzo podobnie okresy jedzenia to np tydzien super sam się upomina i świetnie je wszystko, a kolejne 2-3tyg tragedia jak nei nakarmie to może nie jeść wcale i się potwornie wierci kręci itp. Także ja juz staram się nie reagowac tylko karmić aby zjadał cokolwiek pożywnego. Tylko mój raczej jest niejadkiem córa za to potwronym zarłokiem:)
Niestety mój 4,5-latek też tak ma od kilku tygodni. Jakby się uwsteczniał. Jadł ładnie sam, teraz jakieś dziubanie w jedzeniu, zabawy sztućcami, zawieszanie się, śpiewanie, mruczenie, raptem chce siku, zupa spływa po brodzie itd. "Mama/Tata/Babcia pomóż, nakarm mnie" itp.
Do tego zmienne smaki. 1,5m-ca temu zajadał się konkretnym daniem, "Ale Mama zrobisz jeszcze?", a wczoraj nawet nie chciał spróbować.
Za każdym razem mówię, że to jest śniadanie/obiad/kolacja i nic innego nie dostanie. A jeśli nie zje kolacji - pójdzie spać głodny. I tego się trzymam.
Co ciekawe w przedszkolu je samodzielnie i wszystko co nie ma pieczarek ;) od kwietnia zostaje dłużej i zjada wszystkie podwieczorki - chociaż w domu nigdy nie chciał kaszy manny, budyniu, kisielu.
Do tego zmienne smaki. 1,5m-ca temu zajadał się konkretnym daniem, "Ale Mama zrobisz jeszcze?", a wczoraj nawet nie chciał spróbować.
Za każdym razem mówię, że to jest śniadanie/obiad/kolacja i nic innego nie dostanie. A jeśli nie zje kolacji - pójdzie spać głodny. I tego się trzymam.
Co ciekawe w przedszkolu je samodzielnie i wszystko co nie ma pieczarek ;) od kwietnia zostaje dłużej i zjada wszystkie podwieczorki - chociaż w domu nigdy nie chciał kaszy manny, budyniu, kisielu.
To chyba najlepszym sposobem byloby poprostu przestac karmic i juz, niech je sam skoro przeciez potrafi, zglodnieje to zje. Ominie jeden czy dwa posilki i zmieni nastawienie. Ja wlasnie tak zrobilam jak uznalam, ze powinien jesc juz sam.
Ale wciaz zmagam sie z tym, ze ostatnio ciezko utrzymac mojego 3 latka przy stole, wszystko jest ciekawsze, wszystko go rozprasza, odchodzi sie bawic, musze mu co chwile przypominac, ze ma wracac do stolu i jesc. Zdarzaja sie takie sytuacje nawet jak wiem, ze jest glodny, a do jedzenia jest cos co lubi. A od zawsze uczony byl wspolnego jedzenia przy stole. Az tesknie za czasem jak sie wsadzilo do fotelika i siedzial.
Ale wciaz zmagam sie z tym, ze ostatnio ciezko utrzymac mojego 3 latka przy stole, wszystko jest ciekawsze, wszystko go rozprasza, odchodzi sie bawic, musze mu co chwile przypominac, ze ma wracac do stolu i jesc. Zdarzaja sie takie sytuacje nawet jak wiem, ze jest glodny, a do jedzenia jest cos co lubi. A od zawsze uczony byl wspolnego jedzenia przy stole. Az tesknie za czasem jak sie wsadzilo do fotelika i siedzial.
U nas podobnie kiedyś jadł sam ziemniaki, zupy. Teraz zje schabowego a za tydzień nawet nie spróbuje bo nie lubi i tak ze wszystkim i tak już od dłuższego czasu. Nawet w przedszkolu mojej mamie mówili, zgłoszą chyba do opieki, że nie chce jeść. Jest na tyle uparty, że jak nie zje i mu później nie dam to nie będzie jadł w ogóle. Kiedyś już próbowałam i nie chciał jeść 2 dni i wygrał bo to już dla mnie było za długo praktycznie bez jedzenia.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu