Widok
moje chlopaki jako 4 latki jeździły na 2 kólkach ale nie mialy biegrowych
corka ma biegowy ma 3 lata i zamierzamy na wiosne uczyc a na 2 kolkach
ja bym na sile nie zmuszala do zwyklego rowerka, wiadomo na wycieczki rowerowe rodzinne lepiej jak pedałuje bo szybciej jedzie ale moze sam sie kiedys zapali i zdecyduje bo jako 6 latek na biegowym nie wygodnie mu bedzie
corka ma biegowy ma 3 lata i zamierzamy na wiosne uczyc a na 2 kolkach
ja bym na sile nie zmuszala do zwyklego rowerka, wiadomo na wycieczki rowerowe rodzinne lepiej jak pedałuje bo szybciej jedzie ale moze sam sie kiedys zapali i zdecyduje bo jako 6 latek na biegowym nie wygodnie mu bedzie
moja córka niedługo 4 lata będzie miała i też śmiga na biegowym :) mamy rowerek z pedałami, ale od razu odkręciłam boczne kółka bo nie widzę sensu nauki jazdy na 4 kółkach, skoro na biegowym uczy się łapać równowagę :) pedałować potrafi, czasami sobie lubi pojeździć na tym zwykłym rowerze z asekuracją, ale woli biegowy- szybciej jej idzie i pewniej się czuje :) w przyszłym roku myślę, że przyłożymy się do nauki samodzielnej jazdy, ale oczywiście bez nacisku
Na zwykłym z bocznymi syn jeździł odkąd skończył ok. 2,5 roku, jak miał nieco ponad 3 latka przez 2m-ce miał biegowy by wyczuć równowagę i odkąd miał 3 lata i 3m-ce nauczył się śmigać na zwykłym i przez lato opanował jazdę do perfekcji łącznie z nauką bezpieczeństwa.
Tym niemniej dzieci, które tak szybko zaczynają jeździć same to rzadkość. Większość zaczyna jeździć samodzielnie mając 4- 5 lat. I w tym temacie nic na siłę.
Jeśli Twój ex mąż zarzuca Ci bycie złą matką z powodu tego,że Twoje dziecko jeszcze nie jeździ samo, to chyba nie ma o czym mówić i czego się czepiać.
A poza tym umówmy się - październik nie jest jakimś extra m-cem na naukę jazdy (choć domyślam się,że wyrzuty dotyczą tego,że Twój synek powinien był to opanować latem wg niego).
Prawda o nauce jazdy na rowerze jest też taka,że są dzieci które kochają biegówki i do zwykłego nie chcą się długo przekonać. Są też takie, które nie cierpią biegówek i wolą rower zwykły. Wreszcie są i takie, które roweru w ogóle nie lubią i wolą np. hulajnogę :P
I na koniec dodam jeszcze,że są i dzieci, które bardzo późno uczą się jeździć samodzielnie np. w wieku 8 lat albo i później, więc reguły nie ma.
Także nie przejmuj się. Mały nauczyć na pewno się nauczy w swoim czasie, bo np. kumple z podwórka jeżdżą i wtedy też zechce ;) Przymus zaś narobi tylko więcej szkody niż pożytku.
Tym niemniej dzieci, które tak szybko zaczynają jeździć same to rzadkość. Większość zaczyna jeździć samodzielnie mając 4- 5 lat. I w tym temacie nic na siłę.
Jeśli Twój ex mąż zarzuca Ci bycie złą matką z powodu tego,że Twoje dziecko jeszcze nie jeździ samo, to chyba nie ma o czym mówić i czego się czepiać.
A poza tym umówmy się - październik nie jest jakimś extra m-cem na naukę jazdy (choć domyślam się,że wyrzuty dotyczą tego,że Twój synek powinien był to opanować latem wg niego).
Prawda o nauce jazdy na rowerze jest też taka,że są dzieci które kochają biegówki i do zwykłego nie chcą się długo przekonać. Są też takie, które nie cierpią biegówek i wolą rower zwykły. Wreszcie są i takie, które roweru w ogóle nie lubią i wolą np. hulajnogę :P
I na koniec dodam jeszcze,że są i dzieci, które bardzo późno uczą się jeździć samodzielnie np. w wieku 8 lat albo i później, więc reguły nie ma.
Także nie przejmuj się. Mały nauczyć na pewno się nauczy w swoim czasie, bo np. kumple z podwórka jeżdżą i wtedy też zechce ;) Przymus zaś narobi tylko więcej szkody niż pożytku.
mamo kuby, nie daj sie, umiejetnosci dziecka to nie rzeczy do popisywania sie przed kolegami.
moj syn dostal na 2 ur rower z bocznymi, podobalo mu sie pedalowanie, ale on mial sile tylko po prostej pedalowac, potem jak sie juz przyzwyczail to nie umial zalapac biegowego,
jako 3,5latek pod koniec sezonu pare razy probowal bez kolek bocznych i szlo mu bardzo dobrze, ale zaraz przyszla zima i koniec. a od nowego sezonu juz jako 4ro latek, kompletnie nie mogl zaczaic rownowagi i wrocilismy do bocznych kolek.
od sezonu 5 latka moment zalapal jazde bez boczznych a gdy dostal odpowiedni do wzrostu rower(juz 20') to smiga jakby sie na nim urodzil.
moje spostrzezenie: rower rowerowi nie rowny, kazdy ma inne rozlozenie srodka ciezkosci i na rowerach sprzed 20 lat (tych 12') jezdzilo mu sie duzo lepiej niz na rowerze zakupionym teraz.
probowal rowerow w decathlonie i jezdzil ale tak pokracznie jeszcze niepewnie, gdy maz odkupil rower scotta poprostu jak na nim urodzony i odrazu bardzo pewnie i stabilnie, a co najwazniejsze bezpiecznie - bo np hamulcow duzo lepiej reaguja, no i wlasnierozlozenie ciezkosci i utrzymanie rownowagi - rewelacja.
wiec niestety od sprzetu duzo zalezy.
nie ma sie co spieszyc, jak po biegowym to potem powinien to w moment zalapac, kwestia koordynacji krecenia pedalami i rownowagi - ale to juz pikus.
i to ma byc frajda dla dziecka a nie zdobywanie odznak za kolejne umiejetnosci, jak woli biegowy to nie widze potrzeby przerzucania go na rower.
moj syn dostal na 2 ur rower z bocznymi, podobalo mu sie pedalowanie, ale on mial sile tylko po prostej pedalowac, potem jak sie juz przyzwyczail to nie umial zalapac biegowego,
jako 3,5latek pod koniec sezonu pare razy probowal bez kolek bocznych i szlo mu bardzo dobrze, ale zaraz przyszla zima i koniec. a od nowego sezonu juz jako 4ro latek, kompletnie nie mogl zaczaic rownowagi i wrocilismy do bocznych kolek.
od sezonu 5 latka moment zalapal jazde bez boczznych a gdy dostal odpowiedni do wzrostu rower(juz 20') to smiga jakby sie na nim urodzil.
moje spostrzezenie: rower rowerowi nie rowny, kazdy ma inne rozlozenie srodka ciezkosci i na rowerach sprzed 20 lat (tych 12') jezdzilo mu sie duzo lepiej niz na rowerze zakupionym teraz.
probowal rowerow w decathlonie i jezdzil ale tak pokracznie jeszcze niepewnie, gdy maz odkupil rower scotta poprostu jak na nim urodzony i odrazu bardzo pewnie i stabilnie, a co najwazniejsze bezpiecznie - bo np hamulcow duzo lepiej reaguja, no i wlasnierozlozenie ciezkosci i utrzymanie rownowagi - rewelacja.
wiec niestety od sprzetu duzo zalezy.
nie ma sie co spieszyc, jak po biegowym to potem powinien to w moment zalapac, kwestia koordynacji krecenia pedalami i rownowagi - ale to juz pikus.
i to ma byc frajda dla dziecka a nie zdobywanie odznak za kolejne umiejetnosci, jak woli biegowy to nie widze potrzeby przerzucania go na rower.
każde dziecko jest inne i nalezy to uszanować ... ale jesli jednak Ci zalezy aby przesiadł sie na zwykly rowerk to może umówcie sie na wycieczke z dziecmi które już jeżdzą na 2 kółkach może przykład kolegów zadziała
myśmy tak nauczyli jeździć na 2 kółkach kuzyna syna - wcześniej miał też biegaczka więc nauka zajeła mu 1/2 h.
po prostu zobaczyl ze nasz ( a jest młodszy ) śmiga na 2 kółkach i to podziałało
a wcześniej nie chciał nawet słyszeć o normalnym rowerze
ale uwaga nie zawsze musi to zadziałać - synek ma tez znajome dzieci które jeździły na biegaczkach a po zakupie zwykłych rowerków nie bardzo radzą sobie z pedałami ... - wiec wszystko zalezy od dziecka
nic na siłe bo można tylko zaszkodzić
koleżanka ma syna w szkole podstawowej i ten ciagle sie boi jeździc na rowerze.. - to jest dopiero problem...
myśmy tak nauczyli jeździć na 2 kółkach kuzyna syna - wcześniej miał też biegaczka więc nauka zajeła mu 1/2 h.
po prostu zobaczyl ze nasz ( a jest młodszy ) śmiga na 2 kółkach i to podziałało
a wcześniej nie chciał nawet słyszeć o normalnym rowerze
ale uwaga nie zawsze musi to zadziałać - synek ma tez znajome dzieci które jeździły na biegaczkach a po zakupie zwykłych rowerków nie bardzo radzą sobie z pedałami ... - wiec wszystko zalezy od dziecka
nic na siłe bo można tylko zaszkodzić
koleżanka ma syna w szkole podstawowej i ten ciagle sie boi jeździc na rowerze.. - to jest dopiero problem...
8 lat fajny z ciebie rodzic skoro twierdzisz ze wiek 8 lat to dobry czas na naukę jazdy na rowerze w tym wieku to zwykle dzieci potrafią jeździć na rowerze,na łyżwach na rolkach , pływać,robić gwiazdy,grać w kosza,piłkę czasami stać na rękach i głowie itd więc zobacz ile twoje dziecko już na samym starcie jest do tyłu...
Podejrzewam, że Twój synek już umie jeździć, a tata się nie czepia :) ale chciałabym napisać jak to było u nas. Moja córeczka dostała rowerek biegowy jak miała 3 latka, ale nie bardzo chciała się na nim jeździć, długo nie umiała się odpychać. W końcu załapała. Potem na po 5 urodzinach dostała rowerek z bocznymi kółkami i "patykiem" jak to mówi. Jeździła, ale wolała biegowy dalej. Pod koniec lata zdjęłam jej kółka boczne i maszerowałam za nią z tym "patykiem" w dłoni. Ale niestety szybko przyszła zimna jesień i nie nauczyła się jeździć, poza kilkoma próbami (4-5 m) kiedy sama beze mnie jechała. Teraz ma 6 lat. Na rower nie bardzo chciała chodzić bo ma nową miłość rolki. Ale wczoraj na zakupach w sklepie sportowym posadziłam ją na rowerze i mówię jedź, a ona jedzie :O wooow.
Więc wieczorem poszłyśmy na rower, a ona jedzie ... jeszcze krzyczy "puść mnie". Dziś poćwiczymy samodzielne ruszanie.
Kiedyś czułam się z tym źle, że moje dziecko jeszcze nie umie jeździć na rowerze. Albo ja nie umiałam jej nauczyć, albo ona była taka oporna. Teraz mam już inne podejście, którego nauczyła mnie córka. Jedni uczą się prędzej jazdy na rowerze, inni literek. Nie ma co poganiać zwłaszcza, że ma DOPIERO 6 lat.
Więc wieczorem poszłyśmy na rower, a ona jedzie ... jeszcze krzyczy "puść mnie". Dziś poćwiczymy samodzielne ruszanie.
Kiedyś czułam się z tym źle, że moje dziecko jeszcze nie umie jeździć na rowerze. Albo ja nie umiałam jej nauczyć, albo ona była taka oporna. Teraz mam już inne podejście, którego nauczyła mnie córka. Jedni uczą się prędzej jazdy na rowerze, inni literek. Nie ma co poganiać zwłaszcza, że ma DOPIERO 6 lat.
Mój starszy synek od małego uwielbiał hulajnogę. Nauczył się sam jeździć jak miał półtora roku i to była miłość ponad wszystko ;p Dostał rowerek biegowy, którego w sumie nie tknął. Leżał w piwnicy ponad 4 lata nie używany (aż młodszy zaczął jeździć). Cały czas hulajnoga. On szybko rósł, więc z pierwszej hulajnogi wyrósł, dostał drugą, a potem i trzecią. Dostał rower na 3 urodziny 12 cali, ale zero zainteresowania. Na 4 te urodziny dostał rower 16 cali i w sumie zaczęliśmy go trochę zmuszać żeby spróbował. Wiosną nauczył się pedałować, potem jeździł sam na bocznych kółkach. W połowie lata już sam śmigał bez bocznych kółek. I tak zaczęła się miłość do roweru, a hulajnoga poszła w nie pamięć ;p Teraz w wieku 6 lat śmiga już na rowerze 20 cali i dużo czasu na nim jeździ.
Za to młodszy wcale hulajnogi nie dotyka. Kocha rowerek biegowy. Za rok zobaczymy czy spodoba mu sie rower 12 cali, który stoi po starszym bracie ;)
Za to młodszy wcale hulajnogi nie dotyka. Kocha rowerek biegowy. Za rok zobaczymy czy spodoba mu sie rower 12 cali, który stoi po starszym bracie ;)
Nasz Jaś ma 2,5 roku i sam jeździ na rowerze. Codzienny średni dystans to 10km, rekord to 14km. Po takiej wycieczce nie idzie spać, a bawi się w ogródku ;) https://www.youtube.com/watch?v=w1ZvhAOQY5Y
Moje dzieci na rowerze normalnym i bez bocznych kółek nauczyły się w wieku 5 lat latem. I jest to raczej typowy przeciętny wiek dla nauki jazdy na rowerze. Najczęściej słyszę, że te około 5 lat to już dzieci śmigają bez bocznych kółek. Sama nauka? Wsiadł, próbował i po 3 dniach sam śmigał. Bez pomocy i udziału dorosłych.
Wierzę że niektóre dzieci mogą nauczyć się jeździć bez bocznych kółek wyjątkowo szybko. Gdy mąż z córką zawołali mnie bym wyszła do ogrodu zobaczyć jak 3 i pół letni synek jeździ na rowerze bez bocznych kółek, myślałam że robią sobie ze mnie żarty. Ale to fakt - jeździ pięknie:) Możecie stawiać łapki w dół, nie mam po co ściemniać. Za to córka nauczyła się mając 6,5roku, i tez dobrze:) Każdy w swoim tempie, najważniejsze ze oboje uwielbiają rower:)
Jak dzieciak 6 lat nie umie jeździć na rowerze to jeżeli nie jest jakieś niepełnosprawne ruchowo czy intelektualnie to jest to tylko i wyłącznie wina lenistwa rodziców....u mnie na osiedlu 95 procent dzieci umialo jeździć między 4 a 5.5 roku z tym że te 5.5 to dziewczynki. Jak chłopiec 6 lat nie potrafi jeździć to jest wstyd dla rodziców tylko i wyłącznie. U nas wszyscy już jeżdżą każdy wyciąga rower i cała ekipa dzieci jeździ tymczasem jest takich trzech 6
Latków co nawet na 4 kółkach idzie im to strasznie niezdarnie no ale jak się wychodzi z dzieckiem na rower 4 razy w całym roku to później tak jest mi by było wstyd że widzę że całe osiedle już jeździ od 2 lat a moje dzieci w tym samym wieku mogą tylko na to popatrzeć....i wcale nie jest dobre mówienie że każdy dziecko ma swój czas....to nieprawda....właśnie najlepiej uczyć jak najwcześniej a nie machnąć ręką i powiedzieć ma jescze czas....z takim podejściem i bez zawzięcia rodzica żeby dziecko coś nauczyć to ono pójdzie do szkoły i na oceny rodzice też machną ręką....
Latków co nawet na 4 kółkach idzie im to strasznie niezdarnie no ale jak się wychodzi z dzieckiem na rower 4 razy w całym roku to później tak jest mi by było wstyd że widzę że całe osiedle już jeździ od 2 lat a moje dzieci w tym samym wieku mogą tylko na to popatrzeć....i wcale nie jest dobre mówienie że każdy dziecko ma swój czas....to nieprawda....właśnie najlepiej uczyć jak najwcześniej a nie machnąć ręką i powiedzieć ma jescze czas....z takim podejściem i bez zawzięcia rodzica żeby dziecko coś nauczyć to ono pójdzie do szkoły i na oceny rodzice też machną ręką....