Widok
U nas w przychodni chcieli pobierać z główki, więc uciekliśmy stamtąd bezpośrednio do brussa. Myśleliśmy, że tam z paluszka, ale pani wytłumaczyła nam, że z paluszka jest bardziej męczące i bolesne, bo cisną, żeby krew wypływala i pobrali małemu prosto z żyły. Naprawdę nie było tak źle, zapłakał tylko przy ukłuciu, a byliśmy już ze 4 razy. Być może zależy to od pań, które pobierają.
Pobieranie z główki nie jest takie straszne jak się wydaje. Przecież igła jest wbijana w naczynie kr a nie głębiej. Jak ostatnio pobierali Młodemu właśnie z główki to poszło to szybciej niż z innego naczynia bo było większe ciśnienie.
Ale płakał biedulek tak samo jak przy ukłuciu w inne miejsce.
Ale płakał biedulek tak samo jak przy ukłuciu w inne miejsce.
[url=http://www.maluchy.pl]
[/url

Małej pobierali krew z rączki najpierw pielęgniarki próbowały się wbić powyżej nadgarstka na wewnętrznej części ręki - ;) niestety krew za słabo leciała ( a próbowały 3razy :(( )i musiały jeszcze raz się wbić ale normalnie w zgięciu łokciowym.
Mała strasznie płakała i nawet nie miałam jej wtedy uspokajać, bo wtedy jest lepsze ciśnienie krwi i lepiej leciało.
A co do jedzenia, to maleństwo może normalnie jeść. Tak przynajmniej mi mówili :)
Mała strasznie płakała i nawet nie miałam jej wtedy uspokajać, bo wtedy jest lepsze ciśnienie krwi i lepiej leciało.
A co do jedzenia, to maleństwo może normalnie jeść. Tak przynajmniej mi mówili :)
My też w dniu dzisiejszym byliśmy na pobraniu - niestety z główki bowiem nigdzie nie dało się zlokalizować żyły. Dla mnie było to najgorsze przeżycie jakie dotychczas mnie spotkało w związku z synkiem - łzy ciekły ciurkiem. Pani położna która akurat była w laboratorium pocieszała mnie że to normalne i że nie zna mamy która by tak nie zareagowała. Mały płakał - a cztery Panie próbowały pobrać mu krew. Udało się za pierwszym podejściem i nawet nie ma żadnego siniaka (zalecono nam smarowanie altacetem).
glowka u noworodkow i niemowlat jest dobrze ukrwiona wiec nie czuc bolu, moja miala i krew pobierana z glowki i krolpowki miala w glowce jak byla w szpitalu
a odnosnie pobierania krwi z paluszka - wyniki wychodza nie do konca miarodajne - dowiedzialam sie tego od mojej pediatry , dosc czesto mala miala pobierana krew jak byla malutka i byl zawsze problem z zylą wiec wkoncu raz poprosilam o pobranie z paluszka, wyniki byly takie ktorych raczej sie nie spodziewalam, na nastepny dzien pediatra zlecila zeby wykonac badanie z zyly - wyniki byly zupelnie inne - badanie bylo powtarzane jeszcze raz i wynik byl taki sam
a odnosnie pobierania krwi z paluszka - wyniki wychodza nie do konca miarodajne - dowiedzialam sie tego od mojej pediatry , dosc czesto mala miala pobierana krew jak byla malutka i byl zawsze problem z zylą wiec wkoncu raz poprosilam o pobranie z paluszka, wyniki byly takie ktorych raczej sie nie spodziewalam, na nastepny dzien pediatra zlecila zeby wykonac badanie z zyly - wyniki byly zupelnie inne - badanie bylo powtarzane jeszcze raz i wynik byl taki sam
Proponuję żebyście same poszły na pobranie krwi "z paluszka";) To dopiero boli jak diabli. Przecież opuszki palców są niezwykle unerwione.
Nakłucie na główce jest dla maluszka najlepsze, choć rozumiem, że dla matki to straszny widok. Ja ryczałam przy każdym wkłuciu przez pierwszych kilka miesięcy, chociaż mojemu synkowi zwykle było wszystko jedno i nawet nie wiedział, że coś z nim robią.
Nakłucie na główce jest dla maluszka najlepsze, choć rozumiem, że dla matki to straszny widok. Ja ryczałam przy każdym wkłuciu przez pierwszych kilka miesięcy, chociaż mojemu synkowi zwykle było wszystko jedno i nawet nie wiedział, że coś z nim robią.
u nas pobieraja malemu krew normalnie z reki, z zyly z przedramienia.
wiem, ze jesli z takiej zyly nie wyjdzie czasem morfologia, wtedy probuja bezposrednio z palca. nasz na szczescie palec ominal :)
z glowki to chyba juz sie jednak nie pobiera krwi... maly jak sie urodzil tez mial pobieraja krew na oznaczenie grupy i mial pobierana z dłoni. jak mial 3,5 mca i byl w szpitalu to tez z reki mial pobierana i nikt nawet nie wspomnial o kroplowce czy pobieraniu krwi z glowy...
wiem, ze jesli z takiej zyly nie wyjdzie czasem morfologia, wtedy probuja bezposrednio z palca. nasz na szczescie palec ominal :)
z glowki to chyba juz sie jednak nie pobiera krwi... maly jak sie urodzil tez mial pobieraja krew na oznaczenie grupy i mial pobierana z dłoni. jak mial 3,5 mca i byl w szpitalu to tez z reki mial pobierana i nikt nawet nie wspomnial o kroplowce czy pobieraniu krwi z glowy...


Haniu - to mieliście szczęście. U Kubusia ani jedna żyłka na rękach nie chciała się pokazać dlatego tak drastycznie. No i z paluszka mogłoby się że jest niewystarczająca ilość do badania - dlatego to mąż podjął decyzję o pobraniu z główki - ja jakoś nie mogłam się zdecydować ;) ahhh te nasze miękkie serduszka ;D
Ewa, nikt Ci gwarancji nie da, ze nie trzeba bedzie się wkłuwać kilka razy. Tak bywa, to nie zła wola pielęgniarek, tylko dzieciaki tak miewają... W każdym razie, laboratorium wysyła mamę z maluszkiem do pielęgniarek z poradni pediatrycznej. One cały dzień nic innego nie robią, tylko kłują te dzieciaki ;) Jeżeli ktoś jest fachowcem od pobierania krwi u maluchów, to one.